Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment, poprzedni fragment


Oświadczenia

Na zakończenie 8. posiedzenia Senatu - w imieniu swoim i senator Jolanty Danielak - senator Zbyszko Piwoński wygłosił oświadczenie skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Tomaszewskiego:

Swoje oświadczenie - a właściwie jest to oświadczenie zarówno moje, jak i pani senator Jolanty Danielak - kieruję do pana wicepremiera Janusza Tomaszewskiego.

Dotyczy ono zajęcia stanowiska w sprawie wniosku o utworzenie na terenie lubuskiego oddziału Straży Granicznej w Krośnie Odrzańskim aresztu deportacyjnego. Położenie geograficzne naszego województwa w środkowej części zachodniej granicy sprawia, że przetacza się tędy znaczna część tranzytu osobowego, w tym nielegalnego. Tylko w roku ubiegłym zatrzymano na nielegalnym przekraczaniu granicy trzy tysiące sześćset trzydzieści osiem osób sześćdziesięciu sześciu narodowości. W tym samym czasie dalsze dwa tysiące czterysta czterdzieści osób przejęto w ramach readmisji - jest to porozumienie strony polskiej i niemieckiej, dotyczące przekazywania tych osób, którym pomimo uszczelnienia granicy udało się nielegalnie przedostać na stronę niemiecką.

W tym samym czasie wojewoda podjął swoją decyzją ponad tysiąc pięćset spraw o wydaleniu cudzoziemców z terenu naszego kraju. Wszystko to sprawia, że nasza policja zmuszona jest organizować ciągłe transporty do odległych miejscowości. Ponadto brak na miejscu aresztu deportacyjnego sprawia, że znaczna część sprawców nielegalnego przekroczenia granicy, z uwagi na brak możliwości ustalenia ich tożsamości - a jeżeli nie ustali się jej, nie można dokonać deportacji - jest zwalniana po upływie czterdziestu ośmiu godzin z uzasadnienia prawnego, które przed chwilą przytoczyłem. Ci ludzie stanowią naturalne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego, a ponadto po krótkim czasie są ponownie zatrzymywani po próbie przekroczenia granicy.

W tej sprawie występowałem do ministra spraw wewnętrznych i administracji już rok temu. Obecnie z takim wnioskiem wystąpił wojewoda zielonogórski, przedstawiając konkretną propozycję, gdzie utworzyć taki areszt i, ewentualnie, jaki byłby udział województwa w utworzeniu aresztu deportacyjnego na terenie podlegającym lubuskiemu oddziałowi Straży Granicznej.

W związku z tym wspólnym oświadczeniem, kierowanym do ministra spraw wewnętrznych i administracji, prosimy o zajęcie stanowiska i danie szansy utworzenia lubuskiemu oddziałowi Straży Granicznej takiego właśnie aresztu.

* * *

W swoim oświadczeniu senator Henryk Stokłosa poruszył problem reformy administracyjnej kraju:

Dyskusja na temat reformy administracyjnej kraju zatacza coraz szersze kręgi, przybiera też raczej charakter spekulacyjny i przez to wzbudza wiele niepotrzebnych emocji. Nie służą one z pewnością rozwojowi koncepcji reformy. Ostatnio pojawiają się także głosy z małych województw, które chcą utrzymać swój dotychczasowy status. Wśród obywateli widoczna jest nieznajomość konkretnych zagadnień i planów reformy administracyjnej kraju. Przypuszczam, że podobne problemy mają również niektórzy samorządowcy.

Nie chciałbym w tym miejscu osądzać rządu za zbyt opieszałe informowanie społeczeństwa o konkretnych planach związanych z reformą. To jest całkowicie inna sprawa. Pragnę natomiast zwrócić uwagę na fakt, że zanim rząd rozpoczął prace nad zmianami ustrojowymi państwa, mógł się zapoznać chociaż z częścią propozycji, jakie prezentują władze samorządowe.

W ostatnich dniach otrzymuję bardzo wiele opinii i stanowisk z regionu w sprawie reformy administracyjnej. Chciałbym zaznaczyć, że pochodzą one z różnych środowisk i opcji politycznych, od koalicji rządowej po opozycję. Co interesujące, w województwie pilskim nie powstało lobby ze wszystkich sił broniące utrzymania tego województwa; wszyscy są zgodni co do konieczności przeprowadzenia reformy administracyjnej i godzą się również z utratą statusu województwa. W tym wypadku chodzi jednak o to, żeby nie rozparcelować województwa pilskiego i w całości włączyć je do regionu Wielkopolski.

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć stanowisko koalicji AWS i Unii Wolności z Wałcza w województwie pilskim. Czytamy w nim między innymi: "Koalicja Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności miasta gminy Wałcz, w związku z planowaną reformą państwa i wprowadzeniem trójstopniowego podziału administracyjnego, opowiada się w przypadku likwidacji województwa pilskiego za włączeniem całego obszaru dotychczasowego województwa do regionu Wielkopolski. Stanowisko nasze motywowane jest czynnikami natury ekonomicznej, gospodarczej, instytucjonalnej i społecznej. Miasto i gmina są bowiem związane najsilniej z regionem Wielkopolski, i to zarówno w aspekcie komunikacyjnym, edukacyjnym, jak i w aspekcie lokalizacji ośrodka administracji społecznej. W Poznaniu lub w Pile zlokalizowane są także siedziby okręgowe władz korporacji zawodowych. Mając na uwadze dobro państwa i regionu, jak i oszczędności związane z najtańszym, najszybszym, najefektywniejszym i najmniej uciążliwym dla obywateli wprowadzeniem reformy administracyjnej państwa, postulujemy, aby cały obszar dotychczasowego województwa pilskiego włączyć do regionu Wielkopolski".

Nie chcę uchodzić w tym momencie ani za ślepego zwolennika utrzymania województwa pilskiego, ani za przeciwnika. Zresztą wymieniona sprawa jest niejako protestem nie przeciwko likwidacji województwa, ale przeciwko rozbiorowi dotychczasowego województwa na rejony, które po reformie znajdą się w różnych regionach.

Moje oświadczenie skierowane jest raczej do specjalistów, którzy, moim zdaniem, powinni mimo wszystko wziąć po uwagę pewne sugestie władz samorządowych i lokalnych polityków. Przecież nam wszystkim powinno zależeć na znalezieniu jak najlepszego i uzasadnionego, nie tylko politycznie, rozwiązania w kwestii reformy administracyjnej.

* * *

Senator Krzysztof Lipiec skierował swoje oświadczenie do ministra pracy i polityki socjalnej:

Oświadczenie moje kieruję do ministra pracy i polityki socjalnej. Na mocy ustawy z 6 grudnia 1996 r. o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, uchwalonej głosami ówczesnej koalicji SLD i PSL, dokonano regulacji niekorzystnych dla bezrobotnych. Potwierdził to rzecznik praw obywatelskich, który 4 kwietnia 1997 r., pod wpływem licznych skarg, wystąpił do ministra pracy i polityki socjalnej z prośbą o wyjaśnienie, czym uzasadnione są niekorzystne dla bezrobotnych zmiany oraz czy w najbliższym czasie przewidywane są działania mogące zmniejszyć uciążliwość niekorzystnych nowych rozwiązań prawnych.

Zanim weszły w życie przepisy wprowadzające zasiłek i świadczenie przedemerytalne, czyli do końca 1996 r., bezrobotni z długim stażem pracy - kobiety: trzydzieści lat, mężczyźni: trzydzieści pięć lat - mieli prawo do przedłużonego zasiłku dla bezrobotnych. Wypłacano go do czasu uzyskania emerytury, czyli do osiągnięcia wieku emerytalnego, w wysokości 75% naliczonej przez ZUS podstawy wymiaru ich przyszłej emerytury. Od zasiłku tego była opłacana składka na ZUS, a więc czas jego otrzymywania przedłużał czas emerytalny.

Instytucja zasiłku przedemerytalnego i świadczenia przedemerytalnego była niekorzystna do dnia 8 sierpnia 1997 r., to jest do czasu, kiedy weszły w życie przepisy ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o zmianie ustawy o zasiłkach rodzinnych i pielęgnacyjnych oraz o zmianie innych ustaw, gdzie wprowadzono ust. 3 do art. 37m ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Tak więc okres pobierania zasiłku przedemerytalnego do 8 sierpnia 1997 r. był okresem nieskładkowym w rozumieniu przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, co skutkuje nieuwzględnieniem tego okresu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalnych i ich wysokości.

W związku z tym jawi się pytanie, czy obecny rząd podejmie inicjatywę ustawodawczą korygującą legislacyjny błąd rządzącej wówczas koalicji SLD-PSL. Ponadto pragnę zwrócić uwagę, iż gros osób pobierających do końca 1996 r. zasiłek przedemerytalny w jego poprzednim kształcie obecnie utraciło nabyte wcześniej prawa w wyniku nowej regulacji sposobu naliczania tego zasiłku. Zgodnie z nią następuje powiązanie wysokości zasiłku przedemerytalnego z wysokością zasiłków dla bezrobotnych i odstępuje się od powiązania z podstawą wymiaru emerytury. Co prawda, w art. 8 ust. 1 i ust. 2 ustawy z 6 grudnia 1996 r. nowelizującej przepisy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu dopuszcza się, aby świadczeniobiorcy mieli możliwość dokonania wyboru, to jednak praktyka w rejonowych urzędach pracy jest inna. Przykład: Rejonowy Urząd Pracy w Końskich. Z urzędu orzeka się tam o utracie statusu bezrobotnego i przyznaje świadczenia przedemerytalne w sposób określony w art. 37j ust. 2 i ust. 3 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Bardzo często takie postępowanie powoduje zmniejszenie wysokości zasiłku.

Pragnę zainteresować pana ministra inną drakońską praktyką związaną z wykonywaniem ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Polega ona na orzekaniu utraty prawa do zasiłku przedemerytalnego i wzywaniu do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku. Kwoty te często przekraczają 10 tysięcy zł, jeśli osoby pobierające zasiłek otrzymywały dochód z umów cywilnych.

Rejonowy Urząd Pracy w Starachowicach z urzędu wszczął kilkadziesiąt postępowań administracyjnych, na podstawie wyników kontroli legalności zatrudnienia. Nie uwzględnił jednak istotnych okoliczności dotyczących uzyskiwania dochodów przez osoby pobierające zasiłek przedemerytalny. Dramat tych ludzi polega na tym, że utracili prawo do zasiłku, a przy tym nie wykonują pracy. Często również ich rodziny nie uzyskują żadnych dochodów. Tymczasem na tych osobach ciąży obowiązek zwrotu znacznych kwot pieniężnych.

Uprzejmie proszę pana ministra o zbadanie sprawy starachowickich przedemerytów, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.

* * *

Oświadczenie skierowane do ministra finansów wygłosił senator Jerzy Suchański:

Sprawa dotyczy rozporządzenia ministra finansów z 21 listopada 1997 r., Dz.U. nr 143 poz. 959. Chcę ją przedstawić na przykładzie zakładu komunalnego działającego przy Urzędzie Miasta i Gminy w Działoszycach w województwie kieleckim.

Wielobranżowy zakład komunalny przy Urzędzie Miasta i Gminy w Działoszycach i Zarząd Gminy w Działoszycach zwróciły się do ministra finansów z prośbą o dotację do centralnego ogrzewania budynków komunalnych oraz budynków Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość" w Działoszycach. Chodzi o sezon grzewczy 1997/1998 i kwotę 70 tysięcy zł. Prośba została uzasadniona tym, że w związku z rozporządzeniem w sprawie ustalenia taryf cieplnych, wydanym przez ministra finansów 21 listopada 1997 r., Dz.U. nr 143, poz. 959, wprowadzono wskaźnik wzrostu cen ciepła 1,08. W tym wypadku nie pokrywa on w pełni rzeczywistych kosztów związanych z ogrzewania 1 m2 powierzchni mieszkania. Według wyliczeń i kalkulacji urzędu miasta i gminy ogrzewanie 1 m 2 powierzchni mieszkania kosztuje 4 zł 80 gr. tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami można naliczyć opłatę za 1m2 maksymalnie w wysokości 2 zł 60 gr. Różnica między tą ceną a rzeczywistymi kosztami związanymi z ogrzewaniem 1 m2 wynosi zatem 2 zł 20 gr. W związku z tym straty w wyniku ogrzewania łącznej powierzchni mieszkaniowej w skali roku wynoszą blisko 70 tysięcy zł.

Budżet gminy nie jest w stanie pokryć ponoszonych kosztów ze względu na obciążenia finansowe związane z wykonywaniem zadań własnych gminy, to znaczy rozpoczętych inwestycji: budowy wodociągów, kompleksowej telefonizacji, utrzymania szkolnictwa podstawowego, budowy i remontów dróg.

Proszę pana ministra o wyjaśnienie, czy rzeczywiście wymienione rozporządzenie naraziło budżet gminy na dodatkowe obciążenie. A jeżeli tak, to proszę o naprawienie szkód.

* * *

Senator Janusz Bielawski skierował swe oświadczenie do ministra zdrowia i opieki społecznej:

Moje oświadczenie kieruję do ministra zdrowia, pana Wojciecha Maksymowicza.

Pod koniec lutego bieżącego roku wszystkie mass media obiegła wiadomość, że implanty systemu "Dero" - produkowane przez firmę LfC z Zielonej Góry, służące do stabilizacji kręgosłupa w leczeniu urazów, skrzywień bocznych i nowotworów - rdzewieją i są przyczyną wielu powikłań. Sposób przeprowadzenia tej kampanii "informacyjnej" miał charakter zorganizowany i jako żywo przypominał aferę żelatynową. Tyle tylko że tutaj chodziło o usunięcie z rynku producenta krajowego.

W moim przekonaniu, podstawową wadą implantów "Dero" jest ich cena, ponieważ są trzy- czterokrotnie tańsze od importowanych, a jakością im nie ustępują. Są wykonane z autentycznej chromowo-niklowo-molibdenowej stali, podobnie jak implanty importowane, i nie mogą rdzewieć.

Wydaje mi się, że zostały nagłośnione tylko doniesienia z ośrodków, które miały negatywną opinię na temat tych implantów. Pominięto opinie pozytywne, oparte na doświadczeniach, na przykład z ośrodka w Zakopanem, kierowanego przez profesora Daniela Zarzyckiego. Z tego, co usłyszałem, profesor Zarzycki jest "niewiarygodny", bo przeforsował w ministerstwie przetarg, w wyniku którego zostały zakupione implanty "Dero". A co miał forsować? Kupno tych drogich? Możliwość leczenia jednego pacjenta zamiast trzech? Nikt nie brał też pod uwagę danych, ilu pacjentów profesor sam zoperował i ile było powikłań. Według moich informacji, zoperował ponad trzystu pacjentów.

Mam nadzieję, że jakość implantów "Dero" zostanie obiektywnie oceniona, efekt tych badań zostanie podany do publicznej wiadomości, a w stosunku do winnych przecieków do mediów zostaną wyciągnięte konsekwencje, jeśli są oni pracownikami ministerstwa. Ta sprawa nie ma bowiem wyłącznie wymiaru konkurencyjno-finansowego, ale również psychologiczny. Jest oczywiste, że pacjenci, których zoperowano, używając implantów "Dero", czują się tak, jakby w sobie nosili bombę z opóźnionym zapłonem. Cały czas mówiło się o dużej liczbie powikłań pooperacyjnych przy użyciu implantów "Dero", stawiając znak równości pomiędzy powstaniem powikłań a jakością implantów.

Panie Ministrze, będąc neurochirurgiem, wie pan doskonale, że takie postawienie znaku równości świadczy o prymitywnym rozumowaniu, obliczonym na osiągnięcie efektu propagandowego i wywarcie presji na pacjentów, którzy nie wiedzą, jak wiele innych okoliczności może spowodować pojawienie się powikłań. Bo jeśli ktoś nie potrafi prowadzić samochodu, to rozbije nawet mercedesa, choćby ten miał złote klamki.

Jeszcze jedno, krótkie pytanie do panów ministra zdrowia i ministra finansów. Czy prawdziwe są pogłoski, że w przyszłym roku mają być uwolnione ceny leków? Jeśli tak, to sprzedaż poznańskiej "Polfy" okaże się kiepskim interesem, a te 200 milionów dolarów, które z tej transakcji wpłynęły do skarbu państwa, pokryją chorzy obywatele Rzeczypospolitej.

* * *

Oświadczenie skierowane do ministra obrony narodowej złożył do protokołu wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski:

Miasto Piła było potwornie zniszczone podczas działań wojennych w lutym 1945 r. Dzisiaj jest miastem nowoczesnym i gospodarnym, liczącym ponad 75 tysięcy mieszkańców. Od 23 lat jest ono siedzibą władz wojewódzkich. W odbudowie i rozwoju miasta udział mieli polscy żołnierze. Zielone i niebieskie mundury wojskowe są dla Pilan synonimem wielkiego patriotyzmu, solidnej służby, licznych miejsc pracy i wielkiej aktywności gospodarczo-społecznej na rzecz "grodu Staszica".

W Pile znajdowały się przez dziesiątki lat liczne jednostki wojskowe; dywizja i pułk lotniczy, oficerska szkoła samochodowa, jednostki: budowlana, łączności, kwatermistrzowska.

Ostatnio następuje pośpieszna likwidacja garnizonu pilskiego. Zakres tego przedsięwzięcia i harmonogram działań związanych z likwidacją jednostek wojskowych i zagospodarowaniem zwalnianych obiektów nie są znane parlamentarzystom pilskim oraz władzom wojewódzkim i miejskim. Nie możemy więc odnieść się do licznych pytań i zastrzeżeń wojskowych i cywilnych mieszkańców Piły. Nie możemy też odnieść się do planów gospodarczo-społecznych miasta na najbliższe lata.

Zwracam się więc do ministra obrony narodowej z wnioskiem o przygotowanie informacji w zakresie podniesionych przeze mnie kwestii. Będę wdzięczny za przesłanie mi pisemnej informacji lub - co byłoby rozwiązaniem lepszym - zorganizowanie w Pile spotkania w celu omówienia wszystkich zamierzeń wobec miejscowego garnizonu wojskowego.

Jednocześnie zwracam się do szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z sygnałem zgłoszonym przez cywilnych i wojskowych pracowników likwidowanego pułku lotniczego w Pile - wielu z nich nie ma żadnej informacji o dalszym swoim losie zawodowym i jednocześnie zauważa wiele niegospodarności przy pracach likwidacyjnych. Wydaje mi się, że niezbędne jest zarówno spotkanie z tymi osobami, jak i zwiększenie nadzoru służbowego nad procesem likwidacji wyżej wymienionego pułku.

Na zakończenie wyrażam przekonanie, że kierownictwo MON i Sztabu Generalnego Wojska Polskiego nie dopuści do degradacji gospodarczo-społecznej Piły.

* * *

Senator Dorota Kempka złożyła do protokołu oświadczenie następującej treści:

W wydruku głosowania nr 34 w sprawie ustawy budżetowej na rok 1998 zostałam ujęta jako "nie głosowała". Muszę przyznać, że informacja ta szczerze mnie zaskoczyła. Nie należę do początkujących parlamentarzystów i nigdy w czasie głosowań nic takiego mi się nie przydarzyło. Doskonale pamiętam moment naciśnięcia guzika "przeciw"; byłam obecna na posiedzeniu, w swoim głosie jasno wyraziłem swoje stanowisko. Do powszechnej wiadomości podana jest zatem informacja błędna.

Analizując powyższy wydruk, można wskazać również inny błąd w nim zawarty, a mianowicie w dacie. W wydruku głosowania 34 zamiast rok 1998 jest umieszczony rok 1997. Sądzę zatem, że chochlik szczególnie się napracował podczas tego głosowania.

W związku z powyższym pragnę powiadomić, że jak wielu senatorów podczas debaty, tak i ja uważam, że przedstawione nam wpływy budżetowe są znacznie zaniżone, że powodem ich zaniżenia jest kunktatorstwo polityczne koalicji rządzącej, a nie racjonalna ocena stanu gospodarki.

Jest przekonana, że wbrew hasłom głoszonym w kampanii wyborczej przez AWS i Unię Wolności, budżet na 1998 r. nie ma charakteru prorodzinnego, nie wnosi żadnych konstruktywnych rozwiązań, mających na celu likwidację szerokich kręgów biedy, która rozprzestrzenia się od 1990 r.: jest budżetem śmierci dla kultury polskiej.

Z tych zatem względów byłam podczas debaty i nadal jestem przeciwko takiemu budżetowi.

* * *

Senator Wiesław Pietrzak złożył do protokołu oświadczenie skierowane do ministra finansów, wicepremiera, Leszka Balcerowicza:

Zgodnie z obowiązującym prawem dochody gmin regulowane są przez przepisy ustawy z dnia 10 grudnia 1993 r. o finansowaniu gmin (Dz.U. nr 129, poz. 600, z późniejszymi zmianami).

Na podstawie art. 5a tej ustawy gminom nie przysługuje dotacja w wysokości nie pobranych kwot z tytułu ulg i zwolnień ustawowych. Z tego powodu gminy ponoszą duże straty. Na przykładzie gminy Mikołajki z województwa suwalskiego, na terenie której działalność prowadzi placówka Polskiej Akademii Nauk, mogę powiedzieć, że jej dochody w latach 1992-97 obniżyły się o 300 tysięcy 988 zł z tytułu zwolnień z podatku rolnego, natomiast z podatku od nieruchomości o 201 tysiąc 999 zł.

W sytuacji, kiedy ulgi lub zwolnienia są udzielane przez organa gmin, należy uznać to za ich decyzję i trudno oczekiwać z tego tytułu rekompensat. Obecnie jednak funkcjonuje szereg aktów prawnych, na podstawie których pewne podmioty i instytucje są zwolnione z obowiązku podatkowego na rzecz gmin. Wprowadzając takie regulacje prawne, ustawodawca nie zatroszczył się o interesy gmin.

Do aktów prawnych, na mocy których stosowane są zwolnienia i ulgi, należą między innymi:

1) Art. 7 ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych - w dwunastu punktach zwalnia różne podmioty i instytucje z podatków od nieruchomości i gruntów;

2) Art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 27 grudnia 1990 r. o szkolnictwie wyższym - zwalnia z podatku od nieruchomości wszystkie nieruchomości uczelni wyższych, z wyjątkiem wykorzystanych na prowadzenie wydzielonej działalności gospodarczej;

3) Art. 81 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (znowelizowanej w 1996 r.) - zwalnia szkoły i oświatowe placówki publiczne z podatku od nieruchomości oraz opłat z tytułu użytkowania wieczystego;

4) Art. 20 ustawy z dnia 9 maja 1991 r. o zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej - zwalnia z podatków zakłady pracy chronionej;

5) Art. 55 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP - zwalnia z podatku nieruchomości kościelne;

6) Art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 27 maja 1991 r. o jednostkach badawczo-rozwojowych - zwalania z podatków jednostki badawczo-rozwojowe;

7) Art. 14 ust. 13 ustawy z dnia 16 października 1991 r. o ochronie przyrody - zwalnia budynki oraz grunty służące wykonywaniu zadań statutowych w parkach narodowych i rezerwatach.

Obowiązujące zwolnienia sprawiają, że to gminy dofinansowują instytucje państwowe.

W związku z powyższym wnoszę o podjęcie doraźnych działań w celu wyrównania powstałych z tego tytułu strat w budżetach gmin.

Natomiast, mając na uwadze prowadzone aktualnie prace nad reformą samorządów, w tym i ich finansów, wnoszę, aby zadbano w nowych aktach prawnych o ich interes.

Z wyrazami szacunku

Wiesław Pietrzak

* * *

Drugie oświadczenie złożone do protokołu senator Wiesław Pietrzak skierował do ministra zdrowia i opieki społecznej oraz pełnomocnika rządu do spraw rehabilitacji osób niepełnosprawnych:

Zwracam się do panów ministrów z prośbą o zainteresowanie się problemem, który jest mało widoczny, lecz istnieje, i to w niemałej skali. Dotyczy finansowania placówek prowadzących działalność na rzecz osób z upośledzeniem umysłowym.

W 1994 r. z inicjatywy rodziców i dzieci z upośledzeniem umysłowym powstało w Giżycku Koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Pragnę zaznaczyć, iż w rejonie Polski północno-wschodniej nie ma żadnego tego typu ośrodka, a wyżej wymieniona placówka jest jedyną w województwie suwalskim, która zajmuje się opieką nad dziećmi z tym upośledzeniem. Początkowo skupiało ono 30 osób, obecnie koło liczy blisko 150 osób.

Dzięki wielkim staraniom członków stowarzyszenia i dobrej woli władz samorządowych miasta Giżycka 5 grudnia 1997 r. powstało w Giżycku Dzienne Centrum Aktywności, jako placówka zajmująca się terapią dzieci ze schorzeniami neurologicznymi i psychiatrycznymi. Pracuje w nim grupa oddanych i dobrze przygotowanych terapeutów.

Cóż z tego, jeżeli brak w nim jest jakichkolwiek mebli i innego niezbędnego wyposażenia, a ostatnio nawet zabrakło funduszy na wypłatę uposażenia dla personelu.

W związku z tym zwracam się do panów ministrów z prośbą o zainteresowanie się tą sprawą, jak również rozważenie wszelkich możliwości udzielenia pomocy wyżej wymienionej placówce. Naprawdę warto!

Z wyrazami szacunku Wiesław Pietrzak.

* * *

W trzecim oświadczeniu złożonym do protokołu senator Wiesław Pietrzak zwrócił się do ministra sprawiedliwości Hanny Suchockiej:

W związku z licznymi wnioskami radnych miasta Suwałki w sprawie PR
I Dsn 461/97, dotyczącej pana Jana Nowaka, zamieszkałego: 16-400 Suwałki, ul. Wojska Polskiego 2; stosownie do obowiązujących przepisów ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zwracam się do pani minister z prośbą o szczegółowe zbadanie tej sprawy oraz udzielenie odpowiedzi.

Z wystąpień bezpośrednio zainteresowanego oraz radnych miasta Suwałki wynika, że jest on poniżany i w sposób stronniczy jego sprawy rozstrzygane są przez organa władzy państwowej, sądy i prokuraturę.

Ponadto radni twierdzą, iż w stosunku do pana Jana Nowaka dopuszczono się naruszenia podstawowych praw regulowanych przez przepisy, które pozwolę sobie zacytować.

I. Z zakresu prawa polskiego:

- przekroczenie uprawnień komornika,

- art. 805 §1, art. 845§1, §3 oraz art. 765 §1 kpc - przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji;

- art. 16 ust. 1 art. 142 ust. 1, art. 142 ust. 1 w związku z art. 156 §2 ustawy o policji z dnia 6.04.1990 r.;

- §2 zarządzenia MSW z dnia 18.06.1994 r. w sprawie obowiązków policji przy udzielaniu asysty lub pomocy (MP z dnia 11.07.1994 r. nr 37, poz. 32);

- art. 203 §1 oraz art. 246 §2 kk;

- art. 759 §1 i art. 765 kpc, naruszenie nietykalności cielesnej i zabór mienia;

- art. 156 §1, art. 156 §2, art. 182 i art. 264 §kk;

- nieposzanowanie wyroków Sądu Najwyższego;

- uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31.03.1993 r. III CZP 176/92:

- uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26.01.1996 r. III CZP 11/95;

- orzeczenie z dnia 3.02.1995 r. II CRN 157/94;

- wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.05.1996 r. I PRN 63/95.

II. Z zakresu Konstytucji RP:

- art. 28, 29. 1 i 2, 30 1 i 2, 41. 1 i 5, 42. 3, 43. 1. 44, 45 oraz art. 74. 1.

III. Z zakresu Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Rzym 4.11.1950 r.) oraz Protokołu Pierwszego do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Paryż 20.03.1952 r. - DzU z 1995 r. nr 36, poz. 175) na podstawie oświadczenia rządowego z dnia 7 kwietnia 1993 r. o uznaniu kompetencji Europejskiej Komisji Praw Człowieka oraz jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka;

- art. 3 lub 5 pkt 1 zdanie pierwsze oraz art. 6 pkt 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności;

- art. 1 Protokołu Pierwszego do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w związku z art. 13.

Sprawa powyższa była kierowana do Ministerstwa Sprawiedliwości trzy lata temu i do dnia dzisiejszego nie uzyskano żadnej odpowiedzi. Jej brak budzi u wszystkich zainteresowanych ogromne rozgoryczenie oraz uniemożliwia wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do instytucji i osób za to odpowiedzialnych.

Mam nadzieję, że w celu szczegółowego zbadania powyższej sprawy pani minister podejmie stosowne działania oraz udzieli odpowiedzi.

W załączeniu

- kopia pisma pana Jana Nowaka do ministra sprawiedliwości,

- kopia pisma Rady Miejskiej w Suwałkach.

Z wyrazami Szacunku

Wiesław Pietrzak

Załącznik do oświadczenia
złożonego p
rzez senatora W. Pietrzaka

Warszawa, dnia 16.01.1998 r.

BRM-0320/48/98

Ministerstwo Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 1/3
00-580 Warszawa

W związku z licznymi interpelacjami i zapytaniami na sesjach rady miejskiej przez radnych oraz bezpośrednio przez zainteresowanego Jana Nowaka, właściciela hotelu położonego w Suwałkach przy ul. Wojska Polskiego 2, uprzejmie proszę o ustosunkowanie się co do stawianych zarzutów.

Powyższe wystąpienie do Ministerstwa Sprawiedliwości kieruję z uwagi na to, że sprawa pana Jana Nowaka była tam badana. Z wystąpień zainteresowanego wynika, że jest on poniżany i w sposób stronniczy rozstrzygane są jego sprawy przez organa państwowe, jak sądy, prokuraturę.

W tej sytuacji proszę o ustosunkowanie się i informację w sprawie pana Jana Nowaka.

Z poważaniem

przewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach

Marian Luto

Załącznik do oświadczenia
złożonego przez senatora W. Pietrzaka

Warszawa, dnia 28.10.1997 r.

Minister Sprawiedliwości
Warszawa
(Do rąk własnych)

W oparciu o jaką obowiązującą wykładnię przepisów prawa kpc, kpk, kc, kk, wyroków Sądu Najwyższego oraz wobec Konstytucji RP udzielono odpowiedzi, jak też przedstawiono akty oskarżania w tychże sprawach?

Wobec trudności z uzyskaniem osobistej wizyty u któregokolwiek z prokuratorów krajowych proszę o wyjaśnienie tychże spraw obiektywnie, ponieważ zostały naruszone podstawowe prawa człowieka i poszanowanie Konstytucji RP, to jest prawo własności, nietykalności osobistej, jak też fałszywego oskarżania.

Jan Nowak

Do wiadomości:


Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment, poprzedni fragment