Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Po wyczerpaniu porządku dziennego 68. posiedzenia senator Lech Feszler złożył trzy oświadczenia:

Pierwsze swoje oświadczenie kieruję do pana Grzegorza Opali, ministra zdrowia i opieki społecznej.

Wpłynęły do mnie kierowane przez lekarzy protesty dotyczące wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia zmiany rozporządzenia w sprawie stażu podyplomowego lekarzy i lekarzy stomatologów. Zdaniem protestujących w sytuacji, kiedy dotychczasowe zarządzenie o stażach lekarskich obowiązuje tylko rok, jego obecna zmiana jest niczym nieuzasadniona. Wprowadzone zmiany są niezrozumiałe i krzywdzą lekarzy.

Mianowicie, po pierwsze, skrócono staż lekarski, przy jednoczesnym rozszerzeniu jego programu; po drugie, zwiększono do ośmiu liczbę obowiązkowych dyżurów; po trzecie, wynagrodzenia za dyżury ustalono w wysokości 50% stawki godzinowej stażysty, traktując lekarzy odmiennie niż inne zawody; po czwarte, obniżono wynagrodzenia lekarza stażysty; po piąte, zlikwidowano także wynagrodzenia lekarzy opiekunów.

To tylko najważniejsze uwagi zgłaszane przez lekarzy w sprawie wprowadzonych zmian. Również sposób wprowadzenia tych zmian - na mocy rozporządzenia podpisanego 29 września, z mocą obowiązującą od 1 października, a podanego do wiadomości dopiero 3 października - uniemożliwił podpisanie, zgodnie z tym rozporządzeniem, umów ze stażystami.

Panie Ministrze, w załączeniu przekazujemy protest Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.

Z wyrazami szacunku, Lech Feszler.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra rolnictwa i rozwoju wsi pana Artura Balazsa.

Zwróciły się do mnie organizacje rolnicze z Izbą Rolniczą oraz Okręgowym Związkiem Hodowców Bydła w Białymstoku na czele oraz komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" OSHZ w Białymstoku, przedstawiając swoją opinię w sprawie utworzenia krajowego centrum hodowli zwierząt. W myśl przedmiotowego rozporządzenia wraz z utworzeniem krajowego centrum dokonuje się likwidacji okręgowej stacji oraz tworzy się regionalne centra, dokonując podziału kraju na trzy regiony.

Z rozporządzenia wynika, że województwo podlaskie znajdzie się w zasięgu działania regionalnego centrum hodowli zwierząt z siedzibą w Parzniewie wraz z województwami: lubelskim, łódzkim, świętokrzyskim, mazowieckim, śląskim, małopolskim i podkarpackim. Jest to największy region, obejmujący obszar prawie połowy kraju.

Ustawa z dnia 20 sierpnia 1997 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich wprowadziła obowiązek utworzenia jednostki organizacyjnej o zasięgu krajowym. To jednak nic nie mówi o likwidacji istniejących struktur terenowych i tworzeniu nowych o nielogicznym i niczym nieuzasadnionym zasięgu działania. Obecnie istniejące struktury okręgowych stacji zreformowane zostały dwa lata temu i sprawdzają się w działaniu, uzyskują efekty.

OSHZ w Białymstoku od 1993 r. osiągnęła największy postęp w zakresie rozwoju oceny bydła. I tak na przykład w 1993 r. oceniono sześć tysięcy siedemset sztuk, a we wrześniu 2000 r. trzydzieści trzy tysiące pięćset sztuk. W 1993 r. wydajność mleka od krowy wyniosła 3951 kg, a w 1999 r. 5578 kg. Region białostocki osiągnął największy postęp hodowlany i produkcyjny.

Panie Ministrze, planowana likwidacja okręgowej stacji w Białymstoku zniszczy ten dorobek, co będzie bardzo niekorzystne dla rozwoju rolnictwa w województwie podlaskim, które już obecnie jest największym zagłębiem hodowlanym bydła i produkcji mleka w kraju. Z opinii, które zostały mi przedstawione, wynika, iż zamierzone przez pana zmiany nie mają żadnego uzasadnienia, chyba że celem ich jest kolejna, tym razem niczym nieuzasadniona, likwidacja sprawdzonych i dobrze działających struktur organizacyjnych. Uważam, że nie leży to w interesie województwa podlaskiego ze względu na jego wybitnie rolniczy charakter, a także na to, że jego hodowcy mają szansę konkurować z zachodnioeuropejskimi farmami, większość gospodarstw zaś ma szanse dorównać unijnym standardom.

Zwracam się do pana ministra z prośbą o przeanalizowanie zasadności projektowanych rozwiązań pod kątem możliwości ich oddziaływania i wpływu na rozwój rolnictwa. Jako senator z dawnego województwa łomżyńskiego, będącego zagłębiem mleczarskim, pragnę wyrazić swoją opinię opartą na rozeznaniu w terenie oraz zdaniu rolników, którzy podjęte działania zmierzające do likwidacji istniejących struktur okręgowej stacji hodowli zwierząt uważają za kolejny krok w stronę osłabienia polskiego rolnictwa.

Z należnym szacunkiem,

Lech Feszler.

Następne oświadczenie kieruję, w imieniu własnym oraz w imieniu pana senatora Chojnowskiego, do ministra sprawiedliwości pana Lecha Kaczyńskiego.

Środowiska prawnicze oraz samorządy lokalne z dawnego województwa łomżyńskiego i suwalskiego zwróciły się do nas ze stanowczym protestem przeciwko zamiarowi likwidacji Sądu Okręgowego i Prokuratury Okręgowej w Łomży i Suwałkach. Zamiar ten wynika z dotyczącego reorganizacji terytorialnej sądów projektu zarządzenia pana ministra, o którym poinformował na naradzie w Białymstoku podsekretarz stanu Wojciech Jasiński.

Zdaniem protestujących planowane rozwiązania pochodzą z 1998 r., kiedy to spotkały się z krytyką środowiska prawniczego. Pragnę zauważyć, iż chodzi o likwidację kolejnych instytucji w dawnych miastach wojewódzkich, a to jest działanie wbrew składanym przy okazji wprowadzania reformy administracyjnej zapewnieniom rządu, iż po utracie statusu miasta wojewódzkiego w mieście pozostaną instytucje ponadpowiatowe. Musi przy tym dziwić fakt, że ta propozycja została przedstawiona publicznie w dniu 5 października, czyli w przeddzień wyborów prezydenckich.

Panie Ministrze, z posiadanego przez nas rozeznania wynika, że obie instytucje wymiaru sprawiedliwości są sprawnymi, dobrze funkcjonującymi jednostkami, osiągającymi najlepsze wyniki w skali kraju. Będąc członkami senackiej Komisji Praw Człowieka i Praworządności, znamy problemy wymiaru sprawiedliwości, ogromne zaległości w prowadzonych postępowaniach, które koncentrują się w dużych sądach i prokuraturach okręgowych. Proponowana zmiana, polegająca na utworzeniu jednego sądu okręgowego i prokuratury okręgowej w Białymstoku, spowoduje takie właśnie trudności w sądzie w Białymstoku.

Naszym zdaniem projektowana reorganizacja jest sprzeczna z zasadami funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, gdyż ogranicza dostępność jego jednostek i pogarsza sprawność ich funkcjonowania.

Panie Ministrze, w krótkim czasie po swojej nominacji zapowiedział pan działania, które miały zapewnić poczucie bezpieczeństwa publicznego oraz zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Wielokrotnie wyrażaliśmy poparcie dla pańskich działań, bo zapowiadał pan, iż wraz ze wzrostem kar dla przestępców zmieni się także organizacja wymiaru sprawiedliwości, co zapewni jego skuteczność. Naszym zdaniem tego warunku nie spełnia projekt likwidacji sądów i prokuratur okręgowych, które dobrze i sprawnie wykonują swoje zadania.

Dlatego zdecydowanie popieramy przedłożone panu wnioski środowisk prawniczych i samorządowych. Zwracamy się też z prośbą o przeanalizowanie proponowanych w rozporządzeniu rozwiązań w świetle podanych tu uwag, a także składanych do pana wniosków środowisk prawniczych.

Z wyrazami szacunku,

Jan Chojnowski i Lech Feszler.

* * *

Senator Henryk Stokłosa wygłosił następujące oświadczenie:

Nie pamiętam już, który raz występuję przed Wysoką Izbą w sprawie subwencji oświatowej. Czynię to ponownie dlatego, że samorządy gminne z mojego terenu, z byłego województwa pilskiego, występują do swych parlamentarzystów z kolejną serią protestów na ten temat.

Tym razem dotyczą one trzech spraw. Po pierwsze, niedoszacowania projektowanej części oświatowej subwencji ogólnej na 2001 r. Po drugie, wysokości środków przekazywanych na realizację podwyżek wynagrodzeń nauczycieli, wynikających ze znowelizowanej w bieżącym roku Karty Nauczyciela. I po trzecie, przeznaczenia środków z funduszu przedakcesyjnego SAPARD na realizację inwestycji oświatowych.

Aby zilustrować finansowy wymiar pierwszej z tych kwestii, zacytuję fragment stanowiska w tej sprawie samorządu miasta i gminy Ujście. "Projektowana subwencja oświatowa na rok 2001 jest w sposób drastyczny zaniżona w stosunku do lat ubiegłych. Przyznana na 2000 r. subwencja oświatowa wynosiła 2 miliony 859 tysięcy 968 zł. Jej kwota została w trakcie bieżącego roku zwiększona o 165 tysięcy zł. Biorąc pod uwagę zakładaną wysokość inflacji, przeznaczona na podwyżki kwota subwencji oświatowej na rok 2001 zgodnie z wyliczeniem ministra edukacji narodowej winna wynosić 3 miliony 487 tysięcy 980 zł. Kwota ta nie jest jednak zgodna z faktycznymi wyliczeniami dokonanymi w gminie, z których wynika, iż wysokość subwencji oświatowej na 2001 r. powinna uwzględnić nie tylko zakładaną inflację oraz skutki wdrożenia znowelizowanej Karty Nauczyciela w 2000 r., ale również przewidywany w niej wzrost wynagrodzeń nauczycieli w roku 2001. Jeśli wziąć pod uwagę te czynniki, to subwencja oświatowa dla gminy Ujście w roku przyszłym winna wynosić 3 miliony 746 tysięcy 648 zł".

Brakuje więc prawie 300 tysięcy zł w jednej tylko, niewielkiej, nawet jak na pilskie warunki, gminie.

Inne samorządy gminne przekazały mi dokumenty, z których wynika, że do dziś nie otrzymały one pieniędzy na tegoroczne podwyżki dla nauczycieli, mimo podpisanych porozumień, mimo obietnic ministerstwa. W tej sytuacji trudno się dziwić rozgoryczeniu, a czasem nawet wściekłości samorządowców, którzy zgodnie stwierdzają w swych protestach, że są zmuszani do przejmowania zobowiązań budżetu państwa i domagają się zwiększenia części oświatowej subwencji ogólnej do wysokości umożliwiającej realizację zadań, wynikających ze znowelizowanej Karty Nauczyciela.

W kontekście tych protestów chciałbym zapytać pana ministra edukacji narodowej o to, co uczyni, aby uniknąć konfliktu z samorządami, do jakiego w tym roku doprowadził jego poprzednik.

Wprowadzona w życie w 1999 r. reforma oświaty spowodowała, że gminy wiejskie zostały zmuszone do podjęcia inwestycji oświatowych, mających na celu przygotowanie samodzielnej bazy lokalowej na potrzeby gimnazjum. Specyfika tych gmin nie pozwala na utworzenie gimnazjum tylko poprzez działanie organizacyjne, a budowa nowych obiektów wymaga pieniędzy znacznie przekraczających możliwości. W tej sytuacji gminy zostały zmuszone do zaciągnięcia wysokich kredytów komercyjnych. Spłata tych kredytów, jak również stały spadek realnej wysokości otrzymywanej subwencji oświatowej powoduje, że posiadane przez gminy środki finansowe nie będą mogły być przeznaczone na inne, równie niezbędne zadania.

Sytuacja taka wykluczy również możliwość skorzystania przez te gminy, z powodu braku środków na udział własny, z pomocy przewidzianej przez Fundusz Przedakcesyjny SAPARD. W tej sytuacji powstaje pytanie, które formułują także samorządowcy, czy istnieje możliwość skorzystania przez gminy z pomocy Funduszu Przedakcesyjnego SAPARD w formie dotacji na realizację inwestycji oświatowych.

* * *

Senator Zbigniew Kulak złożył oświadczenie następującej treści:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra sprawiedliwości - wobec rozbieżności między składanymi przez pana ministra deklaracjami dotyczącymi zaostrzenia walki z przestępczością a realiami praktyki codziennej wymiaru sprawiedliwości.

Moi wyborcy w Wielkopolsce są poruszeni faktem odstąpienia od tymczasowego aresztowania trzech przestępców, którzy przyznali się do porwania szesnastolatka, przetrzymywania go przez kilka dni w zamknięciu, grożenia bronią, szantażu i pobrania okupu. Mimo ujęcia ich przez policję przy przejmowaniu drugiej części okupu i ukryciu pieniędzy pochodzących z pierwszej części okupu, zostali po przesłuchaniu - decyzją Sądu Rejonowego w Poznaniu i wbrew wnioskowi prokuratury - zwolnieni. Szeroki opis dziennikarski sygnalizowanej sprawy przekazuję w załączeniu, składając go na ręce Marszałka Senatu.

Proszę o interwencję w tej sprawie, nie może być bowiem przyzwolenia na specjalne traktowanie przestępców, których powiązania rodzinne, co sugeruje prasa, pozwalają im, w ocenie społecznej, na praktyczną bezkarność.

Stawiam także pytanie: jakie konsekwencje zamierza pan minister wyciągnąć wobec sędziego sądu rejonowego, który swoją decyzją spowodował możliwość ustalenia przez sprawców wspólnej wersji wydarzeń, ukrycia broni, którą się posługiwali, oraz 30 tysięcy zł pochodzących z okupu

* * *.

Senator Jerzy Suchański wygłosił trzy oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do Prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Janusza Wojciechowskiego.

Uprzejmie proszę o zbadanie sprawy sprzedaży pakietu 58,07% akcji zakładów mięsnych w Kielcach przez firmę zarządzającą X Narodowym Funduszem Inwestycyjnym. Zdecydowanie zaniżona cena sprzedaży, wielokrotnie mniejsza, tym bardziej budzi podejrzenia, że dla firmy kupującej, dla Zakładów Mięsnych "Lubmet" SA w Lublinie, w niecały miesiąc po transakcji Sąd Rejonowy Wydział Gospodarczy otwiera postępowanie układowe. Nadmieniam, że skarb państwa ma ponad 18% w zakładach mięsnych w Kielcach. W załączeniu przedkładam wystąpienie w tej sprawie zarządu spółki do prezesa Narodowego Funduszu Inwestycyjnego.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra skarbu państwa pana Andrzeja Chronowskiego.

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie następującej sprawy.

Przedsiębiorstwo państwowe zostało oddane spółce utworzonej przez pracowników do odpłatnego korzystania. Typowa umowa, opracowana przez Ministerstwo Skarbu Państwa, została przez obie strony podpisana. W umowie tej zawarte są treści związane z przejęciem pracowników, zobowiązań przedsiębiorstwa państwowego oraz warunków wypowiedzenia umowy przez oddającego, natomiast brak możliwości wypowiedzenia umowy przez przejmującego. Po kilku miesiącach gospodarowania przejmujący zamierza podjąć jednak decyzję o wypowiedzeniu umowy i rozwiązaniu spółki.

Proszę o informację, jakie skutki ekonomiczne i prawne pociągnie za sobą taka decyzja dla spółki, w szczególności w zakresie: zobowiązań spółki przejętych od przedsiębiorstwa państwowego; spraw pracowniczych, to jest kosztów zwolnień, odpraw itp.

Trzecie oświadczenie kieruję do pana ministra finansów.

Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości poparcia starań Zarządu Powiatowego w Busku Zdroju i komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Busku Zdroju, którzy zwracają się z prośbą o poparcie ich inicjatywy zmierzającej do włączenia budowy strażnicy państwowej Straży Pożarnej w Busku Zdroju do planów inwestycji centralnych.

Inwestycja ta została rozpoczęta w bieżącym roku. Do końca 2000 r. strażnica zostanie oddana w stanie surowym, wylane zostaną fundamenty pod budowę jednostki ratowniczo-gaśniczej w Busku Zdroju. Całkowity koszt inwestycji, według ceny przetargowej, ma wynieść około 7,5 miliona zł. Ujęcie budowy strażnicy w planie centralnym pozwoli na zakończenie tej inwestycji w 2003 r.

* * *

Senator Krzysztof Majka złożył oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie swoje kieruję do ministra sprawiedliwości pana Lecha Kaczyńskiego.

Szanowny Panie Ministrze!

Jak wynika z doniesień prasowych, oddziały ZUS w kraju złożyły wnioski do prokuratur rejonowych o wszczęcie postępowania w stosunku do pracodawców, którzy potrącają pracownikom składki na ubezpieczenia społeczne i nie odprowadzają ich do ZUS. Różna jest jednak interpretacja tego czynu przez prokuraturę rejonową i okręgową, a także sądy.

Na przykład Prokuratura Rejonowa i Okręgowa oraz Sąd Rejonowy w Koszalinie uznały, że nieodprowadzanie składek za ubezpieczonych to tylko wykroczenie zagrożone co najwyżej karą grzywny do 5 tysięcy zł. Z kolei w Gorzowie Wielkopolskim sąd z tego samego powodu skazał dłużników na karę więzienia w zawieszeniu.

Panie Ministrze, wobec ogromnego problemu nieściągalności składek, z jakim boryka się ZUS, a tym samym zagrożenia terminowości wypłat świadczeń ZUS należnych obywatelom, proszę o spowodowanie jednoznacznych uregulowań w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Proszę też o wykładnię prawną tego, czy potrącanie pracownikom składek i nieprzekazywanie ich do ZUS to wykroczenie czy przestępstwo.

Art. 218 §1 kodeksu karnego mówi: kto, wykonując czynności z zakresu prawa pracy i ubezpieczenia społecznego, uporczywie narusza prawa pracownika, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności. W art. 284 §2 kodeksu karnego jest zapis, że proceder ten należy traktować jako przywłaszczenie zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Ze względu na skalę i wagę problemu, proszę o podjęcie niezbędnych działań w przedmiotowej sprawie.

* * *

Senator Wiesław Pietrzak wygłosił dwa oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie pragnę skierować do ministra obrony narodowej pana Bronisława Komorowskiego.

Szanowny Panie Ministrze!

W swoim oświadczeniu chciałbym poruszyć dwie sprawy.

Pierwsza dotyczy uregulowań prawnych zawartych w rozporządzeniu ministra obrony narodowej z dnia 28 kwietnia 2000 r. w sprawie administrowania kwaterami i lokalami mieszkalnymi przez Wojskową Agencję Mieszkaniową. Przepis § 7 ust. 2 tego rozporządzenia zawiera zapis stanowiący o tym, że żołnierz zawodowy ubiegający się o przydział kwatery, który już dwukrotnie odmówił jej przyjęcia, zostanie przeniesiony w danym roku na koniec kolejki oczekujących. Uważam, że uregulowanie tej sprawy w taki właśnie sposób, jest pewnego rodzaju szantażem, gdyż każdy powinien mieć prawo do doboru kwatery takiej, jaka mu odpowiada i jaka spełnia jego potrzeby i oczekiwania.

Pragnę zwrócić uwagę pana ministra na niezadowolenie kadry zawodowej z regulacji prawnych zawartych w rozporządzeniu, które nie spełnia ich oczekiwań, nie zaspokaja potrzeb mieszkaniowych zgodnie z wymaganiami, a jedynie denerwuje to środowisko.

Druga sprawa dotyczy przepisów prawnych rozporządzenia ministra obrony narodowej z dnia 10 października 2000 r. w sprawie dodatków do uposażenia zasadniczego żołnierzy.

W myśl przepisów tego aktu prawnego zlikwidowany został dodatek dla szefów kompanii oraz dodatek operacyjny za udział w szkoleniu wojskowym w warunkach poligonowych poza macierzystym garnizonem, co - podobnie jak poprzednia sprawa - zostało bardzo negatywnie ocenione przez kadrę zawodową. Pierwszy dodatek rekompensował szefom kompanii specyfikę wykonywanych zadań, bardzo trudną rolę wychowawczą i dodatkowo uciążliwe obowiązki związane z pełnieniem służby na tym stanowisku, drugi zaś, wprawdzie w niewielkim zakresie, rekompensował zwiększony wysiłek, szkolenia poligonowe, trwające w większości przypadków po kilkanaście godzin na dobę oraz rozłąkę z rodziną w czasie trwania tego szkolenia.

Panie Ministrze! Trudu i poświęcenia żołnierzy zawodowych nie wolno lekceważyć. Ich ciężka i wymagająca wiele wysiłku służba powinna być doceniana. Dlatego też mam nadzieję, że pan minister wyrazi zrozumienie dla przedstawionych przeze mnie problemów i podejmie stosowne działania zmierzające do zmiany wspomnianych kwestii prawnych w sposób odpowiadający rzeczywistym potrzebom oraz oczekiwaniom bezpośrednio zainteresowanych.

Z wyrazami szacunku,

Wiesław Pietrzak.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra środowiska, pana Antoniego Tokarczuka.

Szanowny Panie Ministrze!

Zapewne znany jest panu problem wysypiska śmieci w Mazanach w województwie warmińsko-mazurskim, którego właścicielem jest spółka Sater Polska, realizująca w naszym kraju wiele inwestycji tego typu. Wysypisko w Mazanach było zbudowane jako lokalne, jednak od wielu miesięcy przywożone są tam odpady komunalne z Warszawy. Mając na uwadze szczególny charakter, jaki posiadają te tereny - chodzi o Zielone Płuca Polski i Krainę Wielkich Jezior Mazurskich - oraz biorąc pod uwagę inne uwarunkowania lokalne, uważam, że postępowanie takie można utożsamiać jedynie "z wprowadzaniem pierwiastka promieniotwórczego do płuc".

Stan faktyczny jest taki, że pierwsza kwatera jest już zapełniona hałdą o wysokości około 19 m i że eksploatowana jest druga kwatera, mimo że starosta kętrzyński nie wyraził na to zgody. Mieszkańcy pobliskich miejscowości są bardzo niezadowoleni z takiego obrotu sprawy oraz mają wiele uzasadnionych obaw.

Oprócz istniejących już zagrożeń, które dotyczą tej inwestycji, istnieją inne realne zagrożenia. Mianowicie śmieci roznoszone są przez wiatr po otaczającym terenie, z wysypiska rozchodzi się przykry zapach, na dodatek rozmnaża się robactwo i gryzonie, które szukają sobie schronienia w okolicznych domostwach, nie mówiąc już o zagrożeniach takich jak możliwość przerwania folii i rozmycia tej hałdy przy intensywnych opadach. To wszystko sprawia, że władze samorządowe oraz lokalna społeczność oczekują zaprzestania dalszej eksploatacji tego wysypiska na tak wysoką skalę.

W tej sytuacji występuję do pana ministra z wnioskiem o zajęcie się tym bardzo istotnym problemem, o zlecenie wykonania oceny oddziaływania tego wysypiska na środowisko, zbadanie, czy prowadzone działania są zgodne z prawem, oraz podjęcie konkretnych działań na rzecz rozwiązania tego problemu w sposób najbardziej optymalny dla tych wyjątkowych w naszym kraju terenów oraz z korzyścią dla zainteresowanej społeczności.

Z wyrazami szacunku,

Wiesław Pietrzak.

* * *

Senator Zbigniew Gołąbek złożył trzy oświadczenia:

Mam pięć oświadczeń. Wygłoszę tyle, ile zdążę w ciągu pięciu minut, a resztę przekażę do protokołu.

Pierwsze oświadczenie kieruję do pana Jarosława Bauca, ministra finansów, i pana Marka Biernackiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Szanowni Panowie Ministrowie!

Mając na względzie troskę o stan szeroko rozumianego bezpieczeństwa naszego kraju, zwracam się do panów ministrów z uprzejmą prośbą o podjęcie stosownych działań w celu utrzymania w roku 2001 i w latach następnych zerowej stawki podatku VAT na towary przeznaczone na cele ochrony przeciwpożarowej.

Rozporządzenie ministra finansów z dnia 29 listopada 1999 r. w sprawie ustalenia listy towarów przeznaczonych na cele ochrony przeciwpożarowej ustala listę towarów przeznaczonych na cele ochrony przeciwpożarowej, do których stosuje się stawkę podatku od towarów i usług w wysokości 0%. W oryginale, który przekażę adresatowi, powołuję się na podstawę prawną. Zgodnie z postanowieniami art. 50 ust. 3 cytowanej ustawy zerową stawkę podatku stosuje się do 31 grudnia 2000 r.

Likwidacja zerowej stawki VAT na zakup sprzętu dla jednostek ochrony przeciwpożarowej połączona z ograniczeniami budżetowymi finansowania ochrony przeciwpożarowej oraz inflacją sprawią, że, po pierwsze, Państwowa Straż Pożarna i ochotnicze straże pożarne nie będą w stanie nie tylko podnieść standardu wyposażenia, ale też odtwarzać stanu wyposażenia w sprzęt ratowniczy, gaśniczy, środki gaśnicze, uzbrojenie strażaków itp., po drugie, obniży się mobilność i skuteczność jednostek ratowniczych, po trzecie, wskutek radykalnego spadku zamówień na sprzęt ochrony przeciwpożarowej nastąpi załamanie rozwijającego się w ostatnich latach krajowego rynku producentów sprzętu i wyposażenia ratowniczego, a w konsekwencji wzrost bezrobocia, spadek wpływów do budżetu, wzrost cen sprzętu z importu.

Biorąc powyższe pod uwagę, bardzo proszę, jako senator i jako strażak OSP, o podjęcie skutecznych działań służących ochronie ludności, bezpieczeństwu oraz gospodarce kraju. Wierzę, że panowie ministrowie są zatroskani o ochronę przeciwpożarową i podejmą decyzje dobrze służące zarówno PSP, jak i OSP, które to instytucje w sondażach zaufania społecznego zajmują, wraz z Programem 1 Polskiego Radia, pierwsze miejsce.

Drugie oświadczenie kieruję do ministra sprawiedliwości, pana Lecha Kaczyńskiego.

Szanowny Panie Ministrze!

W radomskim środowisku samorządowym i prawniczym pojawił się niepokój, czy planowana przez kierowany przez pana resort zmiana nie spowoduje, że Radom straci sąd okręgowy. Sąd Okręgowy w Radomiu spełnia wszystkie ustalone przez Ministerstwo Sprawiedliwości kryteria. Niepewność bierze się jednak stąd, że w październiku prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, pani Hanna Szachułowicz, skierowała do pana ministra wniosek o wyłączenie Radomia z apelacji warszawskiej z jednoczesnym przyłączeniem do apelacji lubelskiej.

Za pozostawieniem dotychczasowego stanu przemawia między innymi fakt, że jesteśmy związani ze stolicą, żyjemy na Mazowszu i przyszłość wiążemy z Mazowszem. To w Warszawie mieszkańcy Radomia załatwiają również inne sprawy. Łatwiej jest do niej dojechać, odległość wynosi bowiem 30 - 100 km, a do Lublina dwa razy tyle i nie ma dobrych połączeń komunikacyjnych.

Szanowny Panie Ministrze! Doceniając pańską skuteczność i pragmatyzm, uprzejmie proszę o podjęcie decyzji korzystnych dla ziemi radomskiej, za co z góry bardzo dziękuję.

Trzecie oświadczenie kieruję do pana profesora Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów.

Wielce Szanowny Panie Premierze!

Uprzejmie proszę o przywrócenie nadzoru finansowego Regionalnej Izby Obrachunkowej w Radomiu wobec wszystkich samorządów powiatu grójeckiego.

W sierpniu powiat grójecki został podzielony między dwa oddziały RIO w Warszawie: radomski i płocki. Wyłączenie z RIO w Radomiu gmin: Belsk Duży, Błędów, Goszczyn, Pniewy, Tarczyn oraz miasta i powiatu Grójec, spowodowało znaczne uciążliwości. Odległość do Radomia wynosi 50 - 70 km, a do Płocka - 200 km. Przecież podstawowym celem reformy było przybliżenie instytucji do obywatela.

Decyzja ta jest niezrozumiała dla zainteresowanych społeczności lokalnych. Przecież oddział RIO w Płocku, nawet mniejszy, może funkcjonować. Z Radomia coraz częściej zabiera się instytucje o zasięgu regionalnym, co jest zjawiskiem niekorzystnym, świadczącym o degradacji cywilizacyjnej Radomia, i co zmniejsza jego szanse rozwojowe.

Szanowny Panie Premierze! Wierzę w zmianę podległości wymienionych gmin, za co samorządowcy i parlamentarzyści ziemi radomskiej będą panu premierowi bardzo wdzięczni.

Mam jeszcze dwa oświadczenia: jedno do ministra zdrowia, a drugie do pana Longina Komołowskiego, wiceprezesa Rady Ministrów, ministra pracy i polityki społecznej, oraz pana Jarosława Bauca, ministra finansów. Ze względu na czas składam je do protokołu.

* * *

Senator Zbigniew Antoszewski wygłosił oświadczenie następującej treści:

Swoje oświadczenie kieruję do pana Jerzego Widzyka, ministra transportu i gospodarki morskiej.

Szanowny Panie Ministrze!

Często podróżuję pociągiem na trasie Warszawa - Łódź. Jestem świadkiem, szczególnie w godzinach popołudniowych, wielkiego zamieszania, tłoku i bałaganu w wagonach pierwszej klasy. Wtedy to większość miejsc w tych wagonach zajmują powracający z pracy kolejarze. Dotyczy to szczególnie odcinka Warszawa - Żyrardów. Część podróżujących pracowników PKP jest w stanie nietrzeźwym. Niektórzy podróżują w zabrudzonych ubraniach, które świadczą o tym, że są pracownikami fizycznymi. Wielu pasażerów z wykupionymi biletami pierwszej klasy stoi na korytarzach. Nie pomagają interwencje u konduktorów.

Dlaczego tak się dzieje? Czy rzeczywiście pracownikom PKP na tak krótkim odcinku są wydawane bilety pierwszej klasy? A może to jest wynikiem tak zwanej solidarności pracowników PKP z konduktorami, którzy im na to pozwalają? Proszę o informację, jakie grupy pracowników PKP na dojazd do pracy otrzymują bilety pierwszej klasy?

Jestem przekonany, że stan obecny wyraźnie odstrasza pasażerów od kupowania biletów pierwszej klasy i obniża prestiż oraz rentowność PKP.

Z wyrazami szacunku,

Zbigniew Antoszewski.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego oraz ministra finansów Jarosława Bauca:

Wielce Szanowni Panowie Ministrowie!

Domy pomocy społecznej funkcjonujące na terenie miasta Radomia otrzymały na 2001 r. plan wydatków budżetowych w wysokości 92% ich wykonania w 2000 r. Powyższa sytuacja spowodowana jest zmniejszeniem  dotacji o 55 zł na jednego mieszkańca w porównaniu do roku bieżącego, z 1 tysiąca 255 zł do 1 tysiąca 200 zł. Przyznanie środków budżetowych poniżej wydatków wykonanych w bieżącym roku uniemożliwia prawidłowe wykonywanie zadań statutowych, do jakich zostały powołane domy pomocy społecznej. Jeśli nie zostaną zwiększone wydatki budżetowe planowane na 2001 r., domy pomocy społecznej zmuszone zostaną dokonać drastycznych cięć w wydatkach.

Rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z dnia 15 września 2000 r. obliguje domy do wykonywania usług zaspokajających potrzeby bytowe i usług opiekuńczo-wspomagających, przy zachowaniu wymaganego standardu. Mimo zaniżonych środków finansowych zarówno ustawa o pomocy społecznej z późniejszymi zmianami, jak i rozporządzenia wykonawcze do cytowanej ustawy, a także statuty domów obligują do wykonywania usług na wymaganym poziomie, co pociąga za sobą wydatki mogące spowodować powstanie przedterminowych zobowiązań.

Zwracam uwagę na to, że już wcześniej problem przedterminowych zobowiązań pojawił się w służbie zdrowia i duża liczba szpitali do tej pory nie uporała się z długami. Nieterminowe regulowanie zobowiązań naraża budżet państwa na jeszcze większe wydatki spowodowane naliczaniem odsetek ustawowych przez wierzycieli. Na dziś wynoszą one 21% w stosunku rocznym.

Należy się spodziewać, że w przyszłym roku poniesiemy w naszych domach wyższe wydatki na zakup żywności, wynikające z wprowadzania w rolnictwie 3% podatku VAT. Wzrosną także wydatki na paliwo i nośniki energii, nie wspomnę już o skutkach inflacji i indeksacji wynagrodzeń dla pracowników.

Przy ograniczonych środkach finansowych nie będzie możliwości zapewnienia naszym podopiecznym należytej pielęgnacji i opieki medycznej, leków, opatrunków, a także utrzymania wskaźnika zatrudnienia pracowników zespołu terapeutyczno-opiekuńczego na poziomie 0,7, określonym w rozporządzeniu. Obawiamy się, że nie utrzymamy stanu sanitarnego i technicznego zajmowanych obiektów, co będzie prowadzić do niszczenia posiadanego majątku.

Na budżet zaplanowany w 2001 r. składa się dotacja budżetowa w wysokości 1 tysiąca 200 zł miesięcznie na jedną osobę i dochody własne.

Dochody naszych domów stanowią głównie odpłatności mieszkańców za pobyt, na które domy nie mają wpływu. Kształtują się one średnio na poziomie około 3 tysięcy zł miesięcznie. Z uwagi na duży stopień bezrobocia i zubożenia naszego miasta w ostatnich latach do domów pomocy społecznej kierowani są przez miejski ośrodek pomocy społecznej podopieczni o niskich dochodach. Około 10% mieszkańców stanowią osoby otrzymujące rentę socjalną.

Jak widać z przedstawionych problemów, zaplanowany na 2000 r. budżet poniżej wydatków bieżącego roku spowoduje zagrożenie należytego funkcjonowania domów pomocy społecznej.

Przedstawioną powyżej sytuację ilustruje szczegółowo projekt budżetu Domu Pomocy Społecznej "Nad Potokiem" w Radomiu, będący odzwierciedleniem trudności występujących w tym zakresie we wszystkich domach pomocy społecznej miasta.

Mając na uwadze przedstawioną argumentację sądzę, iż w pełni zasadne jest rozważenie zwiększenia środków finansowych na 2001 r. przynajmniej do ich wysokości w bieżącym roku budżetowym, tak aby ich wysokość zapewniała pełne pokrycie planowanych wydatków.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do ministra zdrowia Grzegorza Opali:

Uprzejmie proszę Pana Ministra o spowodowanie zmiany zapisu dotyczącego przyznanych z rezerwy celowej środków w wysokości 500 tysięcy zł dla SP ZOZ w Grójcu na realizację programu działań osłonowych w ochronie zdrowia.

W programie restrukturyzacji SP ZOZ w Grójcu przyjętym przez Komitet Sterujący i MRKCH w Warszawie nie figuruje zadanie na 2000 r. pod tytułem "Dzienna hospitalizacja dermatologiczna". Przyjęty przez Komitet Sterujący program restrukturyzacji służby zdrowia województwa mazowieckiego zakłada całkowitą likwidację oddziału dermatologicznego w SP ZOZ Grójec. Program przewiduje takie zadanie do realizacji w 2001 r. wraz z utworzeniem oddziału psychosomatycznego. Zadanie to popiera również MRKCH. Z otrzymanych informacji wynika, iż nastąpiła pomyłka w sformułowaniu zadania na 2000 r. dla SP ZOZ Grójec. Zakład w Grójcu rozpoczął już realizację ważnych zadań restrukturyzacyjnych na lata 2000-2002. Proszę o dokonanie zmiany nazwy zadania na 2000 r. dla SP ZOZ w Grójcu na "Kompleksowa restrukturyzacja zakładu z uwzględnieniem likwidacji oddziału dermatologicznego i organizacji oddziału psychosomatycznego".

Jednocześnie uprzejmie proszę o ustalenie kwoty 220 tysięcy zł jako wydatków "niewygasających" z terminem wykorzystania do czerwca 2001 r. Kwota ta jest przeznaczona na likwidację oddziału dermatologicznego oraz organizację oddziału psychosomatycznego.

W moim przekonaniu uwzględnienie powyższych propozycji daje optymalną gwarancję, że celem wydatkowania przyznanych środków będzie dobro służby zdrowia i jej pacjentów.

Z wyrazami szacunku

Senator Rzeczypospolitej Polskiej

mgr Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Minister obrony narodowej Bronisław Komorowski zapowiedział w czwartek, to jest 2 listopada bieżącego roku, w telewizji, że podczas najbliższej wizyty w USA będzie negocjować warunki przejęcia używanych samolotów F-16. Minister nie ukrywał, że jest to jedyna oferta rozważana przez rząd. W przyszłości, zdaniem ministerstwa, Polska powinna również wybrać F-16 jako samolot docelowy, gdyż jest to najpopularniejszy samolot w NATO.

Jeszcze niedawno Pan, Panie Premierze, zaręczał, że o wyborze samolotu zdecyduje przetarg. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że przetargu nie będzie. Brak formuły przetargu może spowodować uzasadnione zarzuty ze strony konkurencji oraz popierających je rządów.

Członek Pańskiego rządu, minister Komorowski, nie wyklucza przetargu, ale uważa, że nie jest on konieczny, gdy jedynie wypożycza się samoloty. Wielu pilotów ma zastrzeżenia do F-16. Ich zdaniem są one przestarzałe, bo zostały wyprodukowane przed dwudziestu laty, i są to ich najprostsze wersje. Ponadto inne firmy oferujące Polsce zakup samolotów, na przykład amerykański Boeing i brytyjski British Aerospace, również proponowały możliwość ich wcześniejszego wypożyczenia.

Zdaniem SLD najpierw powinien być zorganizowany przetarg na samolot docelowy, a wypożyczenie samolotów powinno służyć jedynie zapewnieniu maszyn na okres przejściowy. Wybór samolotu, choć jest decyzją niezwykle istotną z politycznego punktu widzenia, jest przede wszystkim wyborem technologicznym. Ważny jest nie tylko wybór maszyn, które mają obecnie latać - najważniejsze jest, czy wybrany samolot nie będzie technologicznie przestarzały za piętnaście lat.

Czy nie obawia się Pan, że spowoduje to reperkusje polityczne? Czy nie powinien Pan, Panie Premierze, zadbać, aby wszystko odbyło się zgodnie z polskim i międzynarodowym prawem?

Oczekuję na wyjaśnienia w tej sprawie.

Z poważaniem

Senator RP

Ryszard Stanisław Gibuła

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Tygodnik "NIE" w nrze 42 z dnia 19 października bieżącego roku w artykule pod tytułem "Taniocha" nawiązał do sprawy dotyczącej prywatyzacji Państwowego Zakładu Ubezpieczeń. Sprzedaż dwóch milionów pięciuset tysięcy akcji PZU, to jest ponad 30% całego PZU zwanego "ubezpieczycielem narodowym", miała miejsce 5 listopada 1999 r. Nabywcami były: konsorcjum Eureco i BIG Bank Gdański. Akcje zostały sprzedane za nieco ponad 3 mld zł.

Powracam do tej sprawy, by zwrócić Pana uwagę na to, jak niekorzystna była to transakcja dla naszego kraju.

W ostatnim czasie prasa informowała, że fińska grupa ubezpieczeniowa Sampo kupi od grupy CGNU dwie działające spółki Norwich Union: powszechne towarzystwo emerytalne oraz towarzystwo ubezpieczeń na życie. Finowie chcą zapłacić za obie te firmy około 925 mln zł. Otóż proponowany prawie miliard złotych za tak małe firmy ubezpieczeniowe, daje do myślenia i nasuwa wiele pytań.

Jak to się ma do PZU, który jest gigantem ubezpieczeniowym na naszym rynku?

Dlaczego tak drastycznie zaniżono wartość rynku ubezpieczeniowego przy prywatyzacji PZU, rzekomo w celu maksymalizacji wartości PZU w procesie prywatyzacji?

Czy budżet państwa stać na takie straty ponoszone w procesie prywatyzacji, gdy powszechnie wiadomo, że mamy deficyt budżetowy?

Czy rzeczywiście polska prywatyzacja ma polegać jedynie na wyprzedaży majątku narodowego za "psie pieniądze" i nadal utwierdzać międzynarodowe koła finansowe w przekonaniu, że od polskiego rządu można kupić państwowe firmy łatwo i tanio?

Czy dla wyjaśnienia wątpliwości w tej tak bulwersującej sprawie nie należałoby wdrożyć postępowania wyjaśniającego?

Oczekuję na wyjaśnienia.

Z poważaniem

Senator RP

Ryszard Stanisław Gibuła

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Gibuły skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Niepokojące są statystyki informujące nas o wzroście bezrobocia. Z danych Krajowego Urzędu Pracy wynika, że jest coraz gorzej. W 1996 r. w urzędach pracy zarejestrowało się dwieście trzy tysiące bezrobotnych absolwentów, z tego połowa wyrejestrowała się, ponieważ znalazła pracę. W ciągu ośmiu miesięcy tego roku urzędy pracy zarejestrowały dwieście pięćdziesiąt pięć tysięcy bezrobotnych, z czego pracę znalazła zaledwie 1/4. Polska ma bardzo "młode" bezrobocie - większość bezrobotnych stanowią młodzi ludzie, wchodzący dopiero na rynek pracy. Coraz trudniej jest im znaleźć pracę, nawet studia wyższe nie gwarantują już zatrudnienia.

Dodatkowo na rynek pracy w najbliższym okresie wejdzie potężny wyż demograficzny. Około siedmiuset tysięcy urodzonych w 1983 r. uczy się w tej chwili w liceum, natomiast kończących aktywność zawodową jest około trzystu pięćdziesięciu tysięcy. Oznacza to, iż co roku będzie przybywać około trzysta pięćdziesiąt tysięcy chętnych i gotowych do pracy, dobrze wykształconych młodych ludzi.

Dyplom wyższej uczelni, jeszcze niedawno nazywany "polisą od bezrobocia", był gwarancją otrzymania dobrej pracy. Obecnie jest już tylko przepustką na rynek pracy, bowiem wyższe wykształcenie staje się standardem.

Czy polski rząd podejmuje działania, by zapobiegać zjawisku bezrobocia, szczególnie wśród młodych ludzi?

Należy zastanowić się, jak zapobiegać rosnącej fali bezrobocia. Trzeba prowadzić badania rynku pod kątem zapotrzebowania na poszczególne zawody, tak by uczelnie kształciły potrzebnych i poszukiwanych na rynku pracy fachowców, a nie zajmowały się produkcją wchodzących w życie sfrustrowanych magistrów, powiększających szeregi bezrobotnych.

Czy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej są w ciągłym kontakcie i współpracują, żeby rozwiązać ten problem bądź go częściowo złagodzić?

Oczekuję odpowiedzi w ustawowym terminie.

Z poważaniem

Senator RP

Ryszard Stanisław Gibuła

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Suchańskiego skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Oświadczenie to dotyczy objęcia składką na ubezpieczenia zdrowotne pracowników skierowanych do pracy za granicą.

Ustawa z dnia 16 grudnia 1998 r. o zmianie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (DzU nr 162, art. 169g) zwalniała pracowników pracujących poza granicami kraju ze składki na ubezpieczenia zdrowotne. Takie stanowisko podyktowane było tym, że pracownicy ci płacą podatek dochodowy od swoich przychodów ze źródeł znajdujących się poza terytorium Polski w kraju, w którym osiągają przychód. Ponieważ składka na ubezpieczenie zdrowotne płacona jest z podatku dochodowego od osób fizycznych, płatnik, którym jest zakład pracy, nie ma z czego jej zapłacić za powyższych pracowników.

Ustawa z dnia 21 stycznia 2000 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej (DzU nr 12, poz. 136, art. 41 pkt 2b) opublikowana 23 lutego 2000 r. wprowadziła obowiązek objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym pracowników na kontraktach zagranicznych. Art. 41 pkt 2 wszedł w życie 1 kwietnia 2000 r., natomiast ZUS zażądał naliczenia składki od 1 stycznia 2000 r.

Ustawa napisana jest bardzo nieczytelnie. Ukazała się z kwartalnym opóźnieniem, ponadto nie precyzuje, w jaki sposób dokonać rozliczenia składki pomiędzy pracodawcą a pracownikiem.

W dniu 28 lutego firma zwróciła się z pismem do oddziału ZUS w Kielcach w sprawie naliczenia składki na ubezpieczenia zdrowotne dla pracowników wykonujących pracę na kontrakcie w Niemczech. Pracownicy ci płacą jednak podatek dochodowy w Niemczech. Odpowiedź, którą firma otrzymała 16 czerwca 2000 r., brzmiała: "W przypadku braku możliwości wliczenia składki w ciężar zaliczki na podatek dochodowy, składkę musi sfinansować sam ubezpieczony".

Firma nie rozumie takiego stanowiska. Czy sformułowanie "musi" ma moc prawną? A jeżeli pracownik odmówi zwrócenia wyłożonych pieniędzy, bo na przykład chce się leczyć prywatnie lub zaprzestał już pracy na kontrakcie, to czy należy wówczas kierować sprawę do sądu, czy dopłacić jeszcze do tego podatek dochodowy, gdyż nie jest to koszt uzyskania przychodu?

A przecież art. 87 §1 kodeksu pracy wyraźnie określa, jakich potrąceń może dokonać pracodawca z wynagrodzenia pracownika. Koliduje to również z umową między Polską a Niemcami w sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu, podpisaną w Warszawie dnia 18 grudnia 1972 r. (DzU nr 31, poz. 163).

ZUS nie chciał wydać firmie zaświadczenia o niezaleganiu w płatności składek potrzebnego jej do przetargów. Firma została więc postawiona w sytuacji przymusowej i w czerwcu naliczyła i odprowadziła składki za pracowników pracujących na kontrakcie w Niemczech za okres pięciu miesięcy wraz z odsetkami, gdyż ZUS nie przychylił się do jej prośby o umorzenie chociaż odsetek. Odpowiedź ZUS w sprawie odsetek brzmiała: brak podstaw do odstąpienia od odsetek. A przecież od jedenastu lat, czyli od początku swojego istnienia, firma ta zawsze rzetelnie i terminowo płaci zobowiązania w stosunku do ZUS.

Dlaczego skutkami niedopracowanych ustaw obciąża się płatnika i podatnika? Zmiana tak ważnej ustawy, dotycząca dodatkowego opodatkowania w trakcie roku z mocą obowiązywania wstecz, winna być sprecyzowana jasno i ukazać się przynajmniej z kwartalnym wyprzedzeniem, a nie z kwartalnym opóźnieniem, jak to miało miejsce w tym przypadku.

Ponadto ustawa z dnia 21 stycznia 2000 r., dotycząca ubezpieczeń zdrowotnych (DzU nr 12, poz. 136, art. 41 pkt 2b), nie powinna być publikowana w pakiecie spraw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej, lecz w zmianach do ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym, jako następna zmiana do ustawy wprowadzającej ubezpieczenia zdrowotne.

Jerzy Suchański

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Sikory skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

W czasie wykonywania swoich senatorskich obowiązków zetknąłem się z problemem, przed jakim stanęły Zakłady Mechaniczne "Tarnów" SA w Tarnowie - jedyna w Małopolsce spółka prowadząca działalność gospodarczą na potrzeby bezpieczeństwa i obronności państwa.

ZM "Tarnów" SA, w oparciu o ustawę z dnia 7 października 1999 r. o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, opracowały program naprawczy, wyczerpujący ustawowe wymagania zawarte w art. 14 ust. 2 ustawy. Program ten, zgodnie z wymogiem zawartym w art. 14 ust. 5 i 7 ustawy, uzyskał pozytywną opinię ministra właściwego do spraw gospodarki.

Następnie ZM "Tarnów" SA w trybie art. 14 ust. 1 ustawy w określonym terminie złożyły wnioski o wszczęcie postępowania oddłużeniowego wierzycielom, w tym Drugiemu Urzędowi Skarbowemu w Tarnowie. Do chwili obecnej ZM "Tarnów" SA zawarły umowy oddłużeniowe z:

- Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie,

- Zakładem Ubezpieczeń Społecznych,

- Urzędem Miasta Tarnowa.

Nadto zawarły porozumienie z Urzędem Miasta Tarnowa w sprawie kompleksowego rozwiązania problemu zadłużenia spółki z tytułu podatku od nieruchomości - w odrębnym trybie.

W trybie dwustronnym prowadzone są negocjacje dotyczące problematyki spłaty pożyczki EFSAL wobec Agencji Rozwoju Przemysłu SA w Warszawie.

Pomimo spełnienia przez spółkę wszystkich ustawowych wymogów, zawartych w art. 14 ust. 2 ustawy, Drugi Urząd Skarbowy w Tarnowie do tej pory nie rozpatrzył wniosku o wszczęcie postępowania oddłużeniowego, złożonego dnia 27 kwietnia 2000 r. Jak podano w korespondencji z dnia 3 października 2000 r., przyczyną odmowy zawarcia umowy określającej sposób restrukturyzacji finansowej jest brak akceptacji ministra finansów programu naprawczego ZM "Tarnów" SA w Tarnowie, wyrażony w ramach procedury opiniowania programu przez ministra gospodarki.

Z przedstawionych powyżej faktów oraz zebranych przeze mnie dodatkowych informacji bezsprzecznie wynika, iż przyczyny odmowy wszczęcia postępowania oddłużeniowego przez Drugi Urząd Skarbowy w Tarnowie leżą po stronie formalnej, nie zaś merytorycznej, a wynikają ze sporów kompetencyjnych pomiędzy ministrami kierującymi określonymi działami administracji rządowej i nie leżą po stronie dłużnika, to jest ZM "Tarnów" SA. Skutkiem takich działań jest brak możliwości skorzystania przez ZM "Tarnów" SA z ustawowego oddłużenia, a co za tym idzie - stawia tę spółkę w krytycznej sytuacji finansowej.

Dochodzenie zaległych z lat ubiegłych należności przez Drugi Urząd Skarbowy w Tarnowie w trybie obowiązujących przepisów, przy jednoczesnym wykonaniu przepisów ustawy z dnia 7 października 1999 r. o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, doprowadzi Zakłady Mechaniczne "Tarnów" SA do upadłości.

Byłoby to swoistym paradoksem w sytuacji, gdy spółka będąca jednoosobową spółką skarbu państwa:

- od wejścia w życie ustawy na bieżąco i terminowo reguluje swoje zobowiązania podatkowe wobec budżetu,

- z powodzeniem realizuje program naprawczy, obejmujący lata 2000 - 2001, w tym osiągnęła pięćdziesięcioprocentowy przyrost sprzedaży za dziewięć miesięcy 2000 r., w stosunku do roku ubiegłego, znacznie ograniczyła koszty działalności gospodarczej, osiągnęła wyraźne zwiększenie wydajności pracy,

- eksportuje blisko 60% sprzedaży wyrobów i usług za granicę,

- z powodzeniem realizuje konwersję produkcji "S" na "C",

- zapewnia miejsca pracy dla około tysiąca osób, dodatkowo - w wyniku restrukturyzacji majątkowej - znajduje tu zatrudnienie dalszych trzysta pięćdziesiąt osób, w innych współpracujących podmiotach gospodarczych.

Nieobjęcie procedurą oddłużeniową ZM "Tarnów" SA w sytuacji, gdy spółka ta spełnia wszystkie warunki wymagane w cytowanej wcześniej ustawie, świadczyłoby w szczególności o braku spójności pomiędzy instytucją ustawodawczą a konkretnymi działaniami rządu jako organu wykonawczego.

W tym stanie rzeczy proszę Pana Premiera o ponowne - szczególnie wnikliwe - rozpatrzenie przedstawionego problemu i wydanie stosownych dyspozycji umożliwiających zawarcie umowy oddłużeniowej przez ZM "Tarnów" SA w trybie ustawy z dnia 7 października 1999 r. z Drugim Urzędem Skarbowym w Tarnowie.

Z poważaniem

senator

Andrzej Sikora


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment