Mechanizmy finansowania ochrony środowiska w Polscew kontekście integracji europejskiej

Z inicjatywy przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska senatora Franciszka Bachledy-Księdzularza oraz prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Marii Zajączkowskiej w Senacie odbyło się seminarium poświęcone mechanizmom finansowania ochrony środowiska w Polsce w kontekście integracji europejskiej.

Podczas seminarium wiceminister ochrony środowiska Janusz Radziejowski mówił o rozwiązaniach instytucjonalnych, mechanizmach i instrumentach rynku finansowania ochrony środowiska w Polsce w kontekście wejścia do Unii Europejskiej.

Zdaniem wiceministra, Polska przeznacza obecnie na ochronę środowiska 25 razy więcej funduszy niż siedem lat temu. Jakość wód i powietrza poprawiła się o 30, 40%. Według wstępnych wyliczeń, dostosowanie do unijnych regulacji w dziedzinie ochrony środowiska, będzie kosztować Polskę w ciągu najbliższych 15 lat od 120 do 140 mld zł. Polscy negocjatorzy wystąpili o 14 okresów przejściowych (od 4 do 13 lat, licząc od roku 2003 jako potencjalnej daty przystąpienia Polski do UE).

Wiceminister J. Radziejowski podkreślił, że ubiegłoroczne szacunki Banku Światowego wskazują, iż Polska może spełnić podstawowe normy (około 80% regulacji w zakresie ochrony środowiska), przeznaczając na to 90 mld zł. Jest to tzw. scenariusz kosztów minimalnych, zaplanowany na 9 lat. Scenariusz kosztów maksymalnych - to dalsze dostosowanie polskich aktów prawnych (20%) w ciągu następnych 9 lat. Ten drugi etap będzie kosztować Polskę kolejne 90 mld zł.

Obecnie na ochronę środowiska w Polsce wydaje się 1,9% wszystkich środków PKB, przeznaczanych na inwestycje. W ubiegłym roku było to ponad 10 mld zł. Jak stwierdził J. Radziejowski, pewne działania są bardzo kosztowne, chociażby budowa komunalnych oczyszczalni ścieków i sieci kanalizacyjnej.

Wśród osiągnięć ostatnich kilku lat wiceminister wyliczył budowę 300-400 oczyszczalni ścieków rocznie. Jak zaznaczył, nadal jednak brakuje ich w 130 miastach, w tym w trzech ponad 100-tysięcznych.

W Polsce komunalne oczyszczalnie ścieków obsługują 46% ludności. W krajach Unii średnio 60-70%. W 48 polskich miastach nadal nie ma kanalizacji. Znacznie wyższa niż w krajach UE jest też emisja do atmosfery tlenków siarki, azotu i pyłów. Wśród innych państw aspirujących do UE obraz Polski w dziedzinie ochrony środowiska nie przedstawia się jednak niekorzystnie.

Jak stwierdził wiceminister ochrony środowiska, Polska jako jedyne państwo wśród kandydatów przyznała się do problemów w dziedzinie ochrony środowiska. Nie znaczy to jednak, że inne państwa tych problemów nie mają. One ich jeszcze nie zdefiniowały - powiedział J. Radziejowski.

Podczas seminarium prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Maria Zajączkowska mówiła o roli funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej w systemie finansowania ochrony środowiska w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem zgodności polskiego systemu finansowania z wymogami Unii Europejskiej.

Zasady obowiązujące w Unii Europejskiej nie pozwolą utrzymać na obecnym poziomie dotacji do inwestycji ekologicznych. Unijne przepisy pozwalają maksymalnie na 30-procentowe wsparcie inwestycji ze środków państwa. Obecnie ten poziom, tylko w wypadku Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, może wynieść 50, a nawet 70% kosztów inwestycji.

M. Zajączkowska przypomniała również, że w tej chwili inwestor może się starać o pomoc państwa na różnych poziomach. Unijny wymóg określa, że środki publiczne ze wszystkich źródeł mogą wynieść do 15 lub 30%. Poziom ten może być wyższy jedynie w wypadku małych lub średnich przedsiębiorstw lub na terenie objętym krajowym programem rozwoju regionalnego.

Narodowy Fundusz stosuje obecnie ograniczenie do 50% wartości inwestycji przy pożyczkach. Jednak, gdy przedsięwzięcie uzyska również bezzwrotną dotację Funduszu, kwota ta może sięgnąć nawet 70% inwestycji.

Pułapy unijnych dotacji mogą być wyższe w wypadku finansowania przedsięwzięć, których realizacja leży we wspólnym europejskim interesie. By przekroczyć poziom 30% należy dowieść m.in., że bez dotacji projekt nie mógłby być zrealizowany i określić dokładnie, jak skorzysta na nim wspólna Europa. Należy też bardzo dokładnie zdefiniować jego zakres.

Zdaniem prezes M. Zajączkowskiej, polskie fundusze ochrony środowiska mogą istnieć rownież po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, trzeba będzie jednak dokonać kilku zmian w systemie. Chodzi o skoordynowanie działań wszystkich funduszy, by nie przekraczać dopuszczalnych pułapów dotacji. Należy też dopracować kryteria i procedury wybierania przedsięwzięć, które mają być dofinansowane. Prezes wyraziła pogląd, że fundusze powinny wyznaczać okresowo swe strategiczne cele powiązane z celami polityki ekologicznej państwa.

Podczas seminarium o ekologicznych aspektach reformy podatkowej mówił dyrektor Jerzy Indra z Ministerstwa Finansów.

Instrumenty ekonomiczne ochrony środowiska w świetle projektów ustaw: Prawo wodne, ustawy o opłacie produktowej i opłacie depozytowej, ustawy o odpadach oraz ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych przedstawił podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Marek Michalik.

Referat o rozwoju poprzez odmaterializowanie produkcji i konsumpcji wygłosili dr A. Kassenberg i dr W. Stodulski z Instytutu na Rzecz Ekorozwoju.

Skutki finansowe dla przedsiębiorstw wynikające z wprowadzenia opłat produktowych omówił prof. dr hab. W. Orłowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych w Łodzi.

Referat pt. "Zasada: zanieczyszczający płaci - teoria a praktyka na przykładzie krajów OECD (Zasady racjonalnej ingerencji w rynek)" przedstawił prof. dr hab. T. Żylicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

O ekologicznych funduszach inwestycyjnych (ecorating) mówili dr L. Dziawgo i dr D. Dziawgo z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.