DZIESIĘĆ LAT ODRODZONEGO SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO W POLSCE

Od inicjatywy Senatu do decentralizacji państwa

23 maja 2000 r., z inicjatywy Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pod patronatem marszałek Alicji Grześkowiak, w Senacie odbyła się konferencja na temat: "Dziesięć lat odrodzonego samorządu terytorialnego w Polsce. Od inicjatywy Senatu do decentralizacji państwa". Obrady prowadził senator Mieczysław Janowski, przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.

Otwierając konferencję, marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

Od odrodzenia samorządu terytorialnego w Polsce mija 10 lat. Z perspektywy historii można by powiedzieć - zaledwie 10 lat! Lecz te 10 lat wystarczyło, aby samorząd terytorialny stał się integralną częścią ustroju współczesnej Polski, stał się czymś tak oczywistym, że wielu obywateli już zapomniało, albo w ogóle nie wie, iż w czasach PRL-u wcale samorządu terytorialnego nie było. Dlatego przypominamy rocznicę odrodzenia samorządu terytorialnego nie tylko celem dokonania bilansu działalności samorządowej, ale także pokazania genezy odrodzenia samorządu.

Trzeba się więc cofnąć do pierwszych lat PRL-u, gdy komuniści uznali, że nie wystarczy polityczne opanowanie samorządu terytorialnego, ale trzeba w ogóle samorząd zlikwidować. W 1950 r. utworzyli tzw. terenowe organy jednolitej władzy państwowej, które, jak napisano wówczas w "Nowych Drogach " - ideologicznym organie PZPR, miały być transmisją partii do mas ludowych. Niejeden z nas pamięta, jak ta "transmisja" wyglądała, jak delegowano towarzyszy z aparatu partyjnego do pracy w terenowych organach jednolitej władzy, jaki był zakres władzy tych organów, gdzie zapadały decyzje...

Dopiero "Solidarność" na I Zjeździe w Gdańsku, odbytym jesienią 1981 r., umieściła w swoim programie działania stworzenie "Samorządnej Rzeczypospolitej". Z tej idei zrodził się postulat przywrócenia samorządu terytorialnego w Polsce, ale musiało upłynąć kilka trudnych lat, aby można było przystąpić do jego realizacji.

Gdy czytam obecnie porozumienia "okrągłego stołu" z 1989r., w których władze komunistyczne zgodziły się na utworzenie samorządu terytorialnego w Polsce, zastanawiam się, jaki byłby to samorząd, gdyby w pamiętnych czerwcowych wyborach "Solidarność" nie uzyskała tak wielkiego poparcia społeczeństwa? Czy w ogóle samorząd terytorialny zostałby przywrócony? Przecież model samorządu, prezentowany przez stronę komunistyczną przy "okrągłym stole", niewiele odbiegał od struktur terenowych organów jednolitej władzy państwowej!

Obchodząc 10. rocznicę odrodzenia samorządu terytorialnego w Polsce winniśmy wdzięczność przede wszystkim Narodowi za okazaną w tamtych wyborach wolę zmiany systemu w Polsce.

Nie było rzeczą przypadku, że to Senat zainicjował prace legislacyjne zmierzające do przywrócenia samorządu terytorialnego. Senat bowiem był jedynym wówczas organem władzy wyłonionym w całości w wolnych wyborach. W dodatku do Senatu zostali wybrani wybitni orędownicy przywrócenia samorządu terytorialnego.

Poczytuję to sobie za zaszczyt, że jako senator tamtej kadencji Senatu mogłam uczestniczyć w tych pracach legislacyjnych. A Senat zajął się sprawą samorządu terytorialnego już na swoim 3. posiedzeniu w dniu 29 lipca 1989 r.! Wszyscy senatorowie występujący w debacie poparli ideę przywrócenia samorządu terytorialnego. Apelowano nawet - warto to dzisiaj przypomnieć - aby nie poprzestać na utworzeniu samorządu na szczeblu gmin, ale przygotować przywrócenie samorządu powiatowego, a nawet utworzyć samorząd wojewódzki, wzorowany na samorządzie istniejącym w II Rzeczypospolitej w województwach zachodnich! Z dużym sentymentem wspominam dzień 19 stycznia 1990 r., gdy jako przewodnicząca Senackiej Komisji Konstytucyjnej referowałam inicjatywę Senatu dokonania zmian w Konstytucji umożliwiających przywrócenie i działanie samorządu terytorialnego. Podkreśliłam wówczas, że w samorządzie terytorialnym widzimy przejaw demokratycznych tendencji ustrojowych, a rodzaj i zakres spraw przekazanych samorządowi jest miernikiem podmiotowości politycznej obywateli i ich wolności politycznej w państwie.

W takim duchu został zredagowany rozdział o samorządzie terytorialnym w projekcie nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który opracowała senacka Komisja Konstytucyjna w latach 1990-1991. W uzasadnieniu projektu Konstytucji napisałam wówczas:

"Podstawowy sens demokratycznego państwa polega na uczestnictwie wszystkich obywateli w sprawach publicznych. Człowiek i zakładane przezeń wspólnoty stają się odpowiedzialne za własne losy, sami rządzą swoimi sprawami, wybierają swoje organy i sprawują nad ich działalnością bezpośrednią kontrolę.

Na polskiej scenie publicznej kształtuje się czwarty autentyczny podmiot władzy, przejmujący kompetencje obywatelskich wspólnot mniejszych niż ogólnopaństwowa i połączonych innymi więzami niż polityczne. Chodzi o samorząd terytorialny i jego organy. (...) Samorząd jest wspólnotą mającą na celu dobro wspólne grupy, zapewniającą udział obywateli w samodzielnym zaspokajaniu potrzeb życia zbiorowego o znaczeniu lokalnym lub grupowym. Projekt [Konstytucji] widzi w nim przejaw demokratycznych tendencji ustrojowych i wykładnik podmiotowości politycznej obywateli. Jestem przekonana o ciągłej aktualności takiego pojmowania samorządu terytorialnego.

Podzielę się jeszcze jedną refleksją. Często porównujemy tempo przeprowadzanych zmian w II i III Rzeczypospolitej. W poszczególnych dziedzinach wyniki są różne. Na przykład II Rzeczpospolita zdobyła się na uchwalenie konstytucji już po 2 latach, III Rzeczpospolita zrobiła to dopiero po 8 latach! Ale w dziedzinie reformy samorządowej wynik jest całkowicie odwrotny. Przywróciliśmy samorząd w ciągu 1 roku, II Rzeczpospolita zdobyła się na ujednolicenie samorządu terytorialnego w 1933 r., a więc po 14 latach!

Trzeba jeszcze podkreślić, że wybory do samorządu terytorialnego były drugimi, po wyborach do Senatu, wolnymi wyborami w powojennej Polsce.

Przywrócenie samorządu terytorialnego było dla nas wówczas sprawą najważniejszą, a po 10 latach można powiedzieć, że Polska samorządem stoi.

Stąd w sposób szczególny dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do przywrócenia samorządu terytorialnego w Polsce w 1990 r., a także wszystkim, którzy w następnych latach budowali i rozwijali "Samorządną Rzeczpospolitą".

Dziękuję senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, w szczególności przewodniczącemu Komisji panu senatorowi doktorowi Mieczysławowi Janowskiemu, za zorganizowanie dzisiejszej konferencji.

Pozdrawiam wszystkich uczestników konferencji i życzę twórczych obrad.

Mamy wiele powodów do satysfakcji z reformy samorządowej i osiągnięć samorządu, ale jednocześnie mamy świadomość, że tu i ówdzie sprawy wymagają naprawy, udoskonalenia. Niechaj więc ta konferencja będzie śmiałym wytyczeniem drogi dalszego rozwoju samorządu terytorialnego w Polsce na następne dziesięciolecie!

Podczas konferencji pierwszy przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego Senatu I kadencji prof. Jerzy Regulski przedstawił historyczne uwarunkowania i genezę restytucji polskiego samorządu terytorialnego w roku 1990.

Prof. Teresa Rabska omówiła polską myśl samorządową i rolę środowisk naukowych
w przywróceniu samorządu terytorialnego w Polsce.

Rolę odrodzonego Senatu RP jako inicjatora odrodzenia samorządności terytorialnej przedstawił przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego Senatu I kadencji, obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Jerzy Stępień.

O koncepcji funkcjonowania samorządu terytorialnego w pracach rządu RP mówił prof. Michał Kulesza.

Dziesięcioletnie doświadczenia samorządu terytorialnego w gminach w kontekście ogólnych rozwiązań ustrojowych przedstawił dyrektor Biura Związku Miast Polskich Andrzej Porawski.

Wiceprzewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej senator Leon Kieres omówił sytuację polskiego samorządu terytorialnego na tle rozwiązań europejskich.

Podczas konferencji prof. M. Kulesza, nawiązując do słów marszałek A. Grześkowiak o roli Senatu w odrodzeniu samorządności w Polsce, stwierdził, że to nie rządy są autorem zmian terytorialnych. "Te reformy powstają poza rządem, wśród niezależnych naukowców i ekspertów" - powiedział. Jego zdaniem, reformy w Polsce udały się dzięki rozumowemu przyzwoleniu rządu, a nie dzięki entuzjazmowi.

J. Stępień ocenił, że reformy terytorialne wprowadzało się stosunkowo łatwo, zarówno pierwszą część - przywrócenie jednostek samorządu terytorialnego 10 lat temu, jak i ostatnie zmiany administracyjne - utworzenie powiatów i województw. "Te reformy były najlepiej rozumiane. Nie wywoływały takich sprzeciwów, jak zmiany w służbie zdrowia czy edukcji" - powiedział. Jego zdaniem, wynika to z faktu, że w polskiej tradycji od wieków utrwalony był szczebel powiatowy oraz duże województwa.

W ocenie prof. M. Kuleszy, polska samorządność zmierza w bardzo dobrym kierunku. Występujące w samorządzie przypadki patologii, np. przyznanie sobie przez władze lokalne bardzo wysokich pensji, nie są winą samorządowców. "Póki prawo pozwala na przyznawanie wysokich diet, to nie jest wina samorządowców, że tu czy tam korzystają z tego zbyt rozlegle" - mówił M. Kulesza.

Podczas konferencji nawiązano także do ostatnich wydarzeń w gminie Centrum. Wskazywano, że przyczyną tej sytuacji jest ustrój Warszawy. J. Stępień przypomniał, że Senat walczył, by w stolicy nie obowiązywały rozwiązania szczególne, a jej ustrój był oparty na ogólnych przepisach dotyczących samorządu. "Po latach widać, że mieliśmy rację" - powiedział.

Do zmiany ustawy warszawskiej namawiał marszałek Senatu I kadencji prof. Andrzej Stelmachowski.

Podczas konferencji marszałek A. Grześkowiak wręczyła, dziękując za pracę na rzecz samorządu, medale 10-lecia Senatu T. Rabskiej, M. Kuleszy, J. Regulskiemu i J. Stępniowi.