83. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu


(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 10)

(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Longin Pastusiak oraz wicemarszałkowie: Jolanta Danielak, Kazimierz Kutz i Ryszard Jarzembowski)

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Proszę państwa senatorów o zajmowanie miejsc.

(Rozmowy na sali)

Otwieram osiemdziesiąte trzecie posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej piątej kadencji.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

(Rozmowy na sali)

I proszę państwa senatorów o przerwanie rozmów. Czas przystąpić do pracy, a czeka nas ciężka praca.

Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam senatora Mariana Lewickiego oraz senator Alicję Stradomską. Listę mówców będzie prowadzić pani senator Alicja Stradomska. Proszę państwa senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.

Do spisu treści

Panie i Panowie Senatorowie!

Z żalem pragnę poinformować, że w dniu 8 czerwca bieżącego roku zmarli dwaj senatorowie.

Pan senator Tomasz Romańczuk - senator trzeciej kadencji wybrany z byłego województwa suwalskiego, członek Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, Komisji Rolnictwa oraz Komisji Emigracji i Polaków za Granicą, poseł na Sejm dziewiątej i dziesiątej kadencji.

Pan senator Jerzy Mokrzycki - senator czwartej kadencji wybrany z byłego województwa koszalińskiego, członek Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, były wojewoda koszaliński, radny sejmiku województwa zachodniopomorskiego.

Proszę państwa senatorów o powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłych senatorów.

(Wszyscy wstają)

(Chwila ciszy)

Dziękuję.

Wysoka Izbo, informuję, że Sejm na sto czwartym posiedzeniu w dniu 3 czerwca bieżącego roku przyjął wszystkie poprawki Senatu do następujących ustaw: do ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne oraz niektórych innych ustaw; do ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Wymiana śmigłowców Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej - Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w latach 2005-2010"; do ustawy o zmianie ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz ustawy o uposażeniu żołnierzy niezawodowych; do ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Sejm przyjął większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o sejmowej komisji śledczej; do ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw oraz odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt.

Do spisu treści

Panie i Panowie Senatorowie, doręczony państwu projekt porządku obrad osiemdziesiątego trzeciego posiedzenia obejmuje następujące punkty:

1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o kinematografii.

2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o rezerwach państwowych oraz zapasach obowiązkowych paliw.

3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o finansach publicznych.

4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja podatkowa oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych oraz niektórych innych ustaw.

6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.

7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o przeprowadzeniu konkursów na stanowiska kierowników centralnych urzędów administracji rządowej, prezesów agencji państwowych oraz prezesów zarządów państwowych funduszy celowych.

8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

9. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o przewozie drogowym towarów niebezpiecznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

(Rozmowy na sali)

Dziękuję za tę ciszę.

10. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach.

11. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o upoważnieniu do ratyfikacji Konwencji między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Królestwa Szwecji w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu, podpisanej w Sztokholmie dnia 19 listopada 2004 r.

12. Informacja prezesa Trybunału Konstytucyjnego o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2004 r.

Wysoka Izbo, proponuję rozpatrzenie punktu trzeciego projektu porządku obrad, to znaczy ustawy o finansach publicznych, pomimo że sprawozdanie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie ustawy o finansach publicznych zostało dostarczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu.

Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję. Nie słyszę.

Dziękuję bardzo. Wobec braku głosu sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.

Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego projektu porządku obrad?

Pan senator Suchański.

Do spisu treści

Senator Jerzy Suchański:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Zgodnie z art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego. Proponuję, aby rozpatrzyć ten punkt jako jedenasty, tuż przed ratyfikacją.

Uzasadnienie: Senacka Komisja Skarbu Państwa i Infrastruktury rozpatrzyła tę ustawę, uważając, że jest ona niezwykle ważna i potrzebna jako narzędzie działania Skarbu Państwa w spółkach kapitałowych o istotnym strategicznym znaczeniu dla państwa i przyjęła ją jednogłośnie bez żadnych poprawek. Stąd też proszę, Wysoką Izbę o uzupełnienie porządku obrad o ten punkt.

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Czy są inne... Chwileczkę mówimy w tej chwili o tym punkcie, mamy zająć stanowisko w sprawie propozycji dotyczącej punktu jedenastego porządku obrad, zgłoszonej przez pana senatora Suchańskiego.

A więc nie widzę sprzeciwu.

Stwierdzam, że Wysoka Izba przyjęła wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego.

I ma to być punkt jedenasty, Panie Senatorze?

(Senator Jerzy Suchański: Tak.)

Dziękuję bardzo.

Pani senator Sienkiewicz.

Do spisu treści

Senator Krystyna Sienkiewicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Marszałku! Panie, Panowie!

Ja, korzystając z uprawnień, które daje mi art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu, chciałabym państwa prosić - także panią, która teraz mi bardzo przeszkadza - o to, by porządek obrad uzupełnić o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych".

Przypomnę, że ten program jest realizacją uchwały Senatu z 2002 r. Bolesna choroba, a także okrutny kalendarz powodują, iż czuję się zobligowana, jestem zresztą zobligowana przez moją komisję, do zgłoszenia tego punktu do porządku obrad w dniu dzisiejszym, tak by dać Sejmowi czas na zastanowienie się nad zgłoszonymi przez nas poprawkami, które mają realne szanse na przyjęcie w Sejmie. Odłożenie "Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych" na później spowoduje, że w tej kadencji już nie znajdzie on swojego miejsca, a wraz z nim przepadną przewidziane środki i nadzieja dla wielu naszych rodaków.

Chciałabym Wysoką Izbę poprosić, gdyby była na to zgoda, żeby wykorzystać obecność ministra zdrowia, bo minister zdrowia, jak każdy senator i każdy zwykły człowiek, bywa chory, a ma bardzo skąpe rezerwy kadrowe, przy rozpatrywaniu ustawy o ochronie zdrowia psychicznego i wtedy ten punkt umieścić. Ale jeżeli będzie wola Wysokiej Izby, żeby w ogóle ten punkt przyjąć, a niemożliwe będzie ulokowanie go na pozycji siódmej porządku obrad, to bardzo proszę chociaż o ten pierwszy warunek. Dziękuję.

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa senatorów ma inne zdanie w sprawie propozycji zgłoszonej przez panią senator Sienkiewicz?

Nie ma zgłoszeń. Dziękuję.

Jak rozumiem, Wysoka Izba przyjęła propozycję uzupełnienia porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego "Narodowy program zwalczania chorób nowotworowych". No jeszcze się zastanowimy nad tym, gdzie to umieścić. Jeżeli z pragmatycznego punktu widzenia rzeczywiście wynikałoby... Ale tę ustawę trzeba by jeszcze przejrzeć i w związku z tym skłaniałbym się raczej do przyjęcia propozycji, aby to był punkt trzynasty.

Pan senator Zychowicz i później pani senator Kurska.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Zychowicz:

Panie Marszałku, na podstawie art. 48 ust. 2 pkt 8 Regulaminu Senatu uprzejmie proszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy.

Komisja zamierzała tę ustawę skierować na poprzednie posiedzenie, ale to się nie udało z powodów technicznych - wyjątkowo długo szła ta ustawa do nas z Sejmu. Dlatego wnoszę, żeby z powodu przewidzianych kalendarzem działań dzisiaj to wprowadzić do porządku obrad jako punkt dwunasty. Dziękuję.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Czy ktoś ma w tej sprawie inne zdanie?

Pan senator Romaszewski.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Chciałbym po prostu zauważyć, że ja jako senator miasta Warszawy tej ustawy nie widziałem. Przypuszczam, że podobnie jest z senatorem Piesiewiczem, a i reszta senatorów warszawskich również nie miała do tego dostępu. A myślę, że warto pomyśleć o tym, by jednak senatorowie warszawscy mieli przynajmniej okazję się z nią zapoznać.

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Jak rozumiem, traktujemy tę wypowiedź jako głos sprzeciwu, Panie Senatorze?

(Senator Zbigniew Romaszewski: Tak jest.)

W tej sytuacji poddam pod głosowanie złożony przez pana senatora Zbigniewa Zychowicza wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisk Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy.

Przystępujemy do głosowania.

Proszę państwa senatorów o naciśnięcie przycisku obecności.

Kto z państwa senatorów jest za przyjęciem wniosku o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy? Proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku "za".

Kto jest przeciw?

Kto się wstrzymał?

Dziękuję. Proszę o podanie wyników na tablicę.

Na 69 obecnych senatorów 38 głosowało za przyjęciem wniosku, 18 - przeciw, 13 wstrzymało się od głosu. (Głosowanie nr 1)

Do spisu treści

Stwierdzam, że Wysoka Izba przyjęła wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy.

I byłby to, Panie Senatorze, punkt dwunasty?

(Senator Zbigniew Zychowicz: Tak.)

Dziękuję bardzo.

Pani senator Kurska.

Do spisu treści

Senator Anna Kurska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Na podstawie art. 48 ust. 2 pkt 8 regulaminu wnoszę o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, i rozpatrzenie go jako punktu kolejnego, czyli czternastego chyba.

(Głos z sali: Trzynastego.)

Trzynastego.

(Rozmowy na sali)

W uzasadnieniu...

(Marszałek Longin Pastusiak: Czternastego, Pani Senator, jeżeli ma to być kolejny punkt.

No więc właśnie.

W uzasadnieniu chciałabym podać, że z uwagi na charakter tej zmiany, polegającej na wydłużeniu okresów przedawnień w wypadku przestępstw szczególnie groźnych, w tym także typu aferalnego, nieskierowanie tej ustawy w przyspieszonym trybie na dzisiejsze posiedzenie plenarne byłoby niepowetowaną szkodą, gdyż w dniu 17 lipca bieżącego roku przedawniłyby się zarzuty, za które w procesie FOZ została skazana pani Janina Chim, ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami.

Pragnę jeszcze podkreślić, że zgodnie z teorią prawa karnego i utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego wydłużenie okresu przedawnienia jest możliwe wyłącznie wówczas, kiedy ono jeszcze nie nastąpiło. Lex retro non agit - prawo nie działa wstecz - jest naczelną zasadą, więc gdybyśmy tego nie dopatrzyli, byłoby to naprawdę niewybaczalnym błędem. Dlatego apeluję do pana marszałka i do państwa o przyjęcie mojego wniosku. Dziękuję.

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję, Pani Senator.

Czy jest sprzeciw wobec wniosku zgłoszonego przez panią senator Kurską?

Nie widzę. Dziękuję bardzo.

Stwierdzam, że Wysoka Izba przyjęła wniosek o uzupełnienie porządku obrad o punkt: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny. I będzie to, jak rozumiem, punkt czternasty naszego porządku obrad.

Czy są jeszcze jakieś inne propozycje do projektu porządku obrad?

Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję.

Do spisu treści

Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad osiemdziesiątego trzeciego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej piątej kadencji.

Informuję państwa, że w dniu jutrzejszym rozpoczniemy obrady o godzinie 9.00 od informacji prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Głosowania natomiast...

Panowie Senatorowie, nie wychodźcie jeszcze, bo czytam komunikat i nie będziecie wiedzieli, kiedy będą głosowania.

Głosowania zostaną przeprowadzone w piątek, 17 czerwca o godzinie 11.00.

I jeszcze proszę panią senator Stradomską o podanie ważnego komunikatu dotyczącego wszystkich państwa senatorów.

Senator Sekretarz
Alicja Stradomska:

Panie i Panowie Senatorowie, przewodniczący Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich uprzejmie przypomina, że w dniu 24 czerwca 2005 r. upływa termin złożenia przez senatorów oświadczeń majątkowych zgodnie z art. 35 ust. 3 pkt 3 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Czyli do 24 czerwca wszyscy muszą złożyć oświadczenia. Dziękuję bardzo.

Marszałek Longin Pastusiak:

Ja tylko przypominam, że za niedotrzymanie terminu grożą sankcję finansowe, o których zastosowaniu decyzję podejmuje, niestety, marszałek Senatu, a ja wolałbym tego uniknąć. Apeluję więc do państwa senatorów o dotrzymanie tego terminu: 24 czerwca.

(Rozmowy na sali)

Jeżeli ktoś z państwa musi opuścić salę z jakichś ważnych powodów, to proszę to zrobić teraz, żeby nie było zamieszania, kiedy przejdziemy do punktu pierwszego.

Do spisu treści

Wysoka Izbo, przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o kinematografii.

Ustawa ta została uchwalona przez Sejm 18 maja i do naszej Izby została przekazana dwa dni później. Tego samego dnia, 20 maja, zgodnie z regulaminem naszej Izby skierowałem ją do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja rozpatrzyła tę ustawę i przygotowała sprawozdanie, które macie państwo senatorowie w druku nr 956A. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 956.

Bardzo proszę pana senatora Grzegorza Matuszaka, sprawozdawcę Komisji Kultury i Środków Przekazu, o zabranie głosu i przedstawienia sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wielce Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu nad ustawą o kinematografii, którą pan marszałek skierował do komisji, jak przed chwilą wspomniał, 20 maja 2005 r., w celu jej rozpatrzenia i zaopiniowania. Ustawa, o której mowa, została uchwalona z przedłożenia rządowego i poselskiego na sto trzecim posiedzeniu Sejmu w dniu 18 maja 2005 r. Państwo senatorowie mają ją w druku nr 956.

Charakteryzując opiniowaną ustawę, należy zwrócić na siedem okoliczności.

Po pierwsze, ustawa określa zasady wspierania twórczości filmowej i innej działalności w dziedzinie kinematografii oraz ochrony zasobów sztuki filmowej.

Po drugie, definiuje w art. 6 podstawowe dla funkcjonowania ustawy pojęcia i określenia.

Po trzecie, w celu wpierania rozwoju kinematografii ustawa tworzy Polski Instytut Sztuki Filmowej, określa przykładowe zadania instytutu z zakresu polityki państwa w dziedzinie kinematografii, określa organy instytutu i ich kompetencje oraz stanowi zamknięty katalog przychodów instytutu.

Po czwarte - i to jest najważniejsze, można powiedzieć, postanowienie tej ustawy - z mocy ustawy obowiązek dokonywania wpłat na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej dotyczy wszystkich podmiotów, które eksploatują polskie kino. Zgodnie z art. 19 ust. 1-5 obowiązek ten będzie dotyczył podmiotów prowadzących kina, prowadzących dystrybucję, nadawców programów telewizyjnych, operatorów platform cyfrowych oraz operatorów telewizji kablowych. Wpłaty będą w wysokości 1,5% przychodów uzyskanych z tytułu wyświetlania filmów i reklam w kinie przed podziałem z podmiotem prowadzącym dystrybucję, a dalej przychodów uzyskanych ze sprzedaży i wynajmu nośników z nagranymi na nich filmami oraz uzyskanych z tytułu emisji reklam telesprzedaży i audycji sponsorowanych.

Po piąte, ustawa określa w rozdziale 3 zasady dofinansowania przedsięwzięć z zakresu przygotowania projektów filmowych, produkcji, dystrybucji i rozpowszechniania filmów, promocji polskiej twórczości filmowej oraz upowszechniania kultury filmowej.

Po szóste, ustawa reguluje kwestie związane z gromadzeniem, ochroną i upowszechnianiem zasobów sztuki filmowej. Zadanie to będzie realizowane przez Filmotekę Narodową i filmoteki regionalne. Filmoteka Narodowa na swą działalność otrzyma dotację budżetową oraz prawo do przychodów z dystrybucji filmów, do których przysługują jej autorskie prawa majątkowe.

I wreszcie po siódme, ustawa stanowi, że utworzone przed dniem 1 stycznia 2006 r. państwowe instytucje filmowe oraz zespoły filmowe będą podlegały likwidacji i upadłości. Z dniem likwidacji lub ogłoszenia upadłości przysługujące im autorskie prawa majątkowe staną się nieodpłatnie własnością Filmoteki Narodowej.

Komisja odbyła dwa posiedzenia na temat ustawy. Na pierwszym, w dniu 31 maja bieżącego roku, wysłuchała opinii zainteresowanych środowisk i instytucji, między innymi prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej, pana Jerzego Straszewskiego, zapoznała się z uwagami i propozycjami poprawek zgłoszonymi przez senatorów i senackie Biuro Legislacyjne oraz powołała zespół redakcyjny do przygotowania poprawek do ustawy. Zespół ten po zapoznaniu się ze stanowiskiem Ministerstwa Kultury, nadesłanymi pod adresem komisji licznymi oświadczeniami i stanowiskami operatorów telewizji kablowej oraz po wysłuchaniu opinii prawników przygotował propozycję wprowadzenia do ustawy o kinematografii pięćdziesięciu dwóch poprawek. Na drugim posiedzeniu, w dniu 2 czerwca bieżącego roku Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła propozycje zespołu. Przedstawia je Wysokiej Izbie w swoim sprawozdaniu zawartym w druku senackim nr 956A.

Wysoka Izbo! Pragnę poinformować, że najwięcej zastrzeżeń i protestów oraz żądań wykreślenia z ustawy o kinematografii art. 19 ust. 5, przewidującego obowiązek odprowadzania 1,5% przychodu na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, pochodziło od operatorów telewizji kablowych zrzeszonych w Ogólnopolskiej Izbie Gospodarczej Komunikacji Kablowej. Komisja nie podzieliła zasadności tych oczekiwań, a senatorowie, członkowie komisji, nie wnieśli w tej materii żadnych poprawek, uznając potrzebę łożenia, przeznaczania niewielkiej części dochodów telewizji kablowych i telewizji komercyjnych na rozwój polskiej kinematografii.

Panie i Panowie Senatorowie! Większość z pięćdziesięciu dwóch poprawek zaproponowanych do ustawy o kinematografii ma charakter legislacyjny. Są to poprawki doprecyzowujące, językowe i sprzyjające osiągnięciu większej czytelności przepisów. Osiem poprawek ma charakter merytoryczny.

Pozwolę sobie na ich krótkie scharakteryzowanie.

Jest to poprawka trzecia, modyfikująca definicję filmów w ten sposób, że będą określane jako film również utwory dokumentalne i animowane, pomimo że kino nie będzie pierwszym polem eksploatacji tych utworów.

Poprawka piętnasta ma na celu uszczelnienie systemu dokonywania wpłat na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przez zobowiązanie podmiotów kontrolowanych do dokonywania wpłat na rzecz instytutu.

Poprawka szesnasta nakłada na publicznego nadawcę telewizyjnego obowiązek przeznaczania na produkcję filmów nie mniej niż 1,5% rocznych wpływów z abonamentu za posiadanie odbiorników telewizyjnych.

Poprawka dwudziesta piąta stwarza ustawowe kryteria, od których spełnienia - co będzie podlegało ocenie ekspertów - zależeć będzie udzielenie dofinansowania przedsięwzięciu filmowemu.

Poprawka dwudziesta ósma jednoznacznie rozstrzyga, że do trybu udzielania dofinansowania nie będą miały zastosowania przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego.

Poprawka trzydziesta konstruuje ustawowy przepis stanowiący, że podmiot, który osiągnął zysk z przedsięwzięcia filmowego, jest obowiązany do zwrotu dofinansowania otrzymanego na realizację tego przedsięwzięcia.

I wreszcie poprawki czterdziesta czwarta i czterdziesta ósma. Mają one na celu wyrażenie wprost, że komercjalizacja i prywatyzacja państwowych instytucji filmowych nie naruszy praw twórców wynikających z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz że praw tych nie naruszy nałożony na państwowe instytucje filmowe obowiązek dokonywania na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wpłat w wysokości 50% przychodów z majątkowych praw autorskich do filmów wyprodukowanych do dnia 31 grudnia 1989 r.

W imieniu Komisji Kultury i Środków Przekazu pozwalam sobie rekomendować Wysokiej Izbie przyjęcie zaproponowanych poprawek do ustawy o kinematografii. Jak wspomniałem, znajdują się one w druku senackim nr 956A.

Jednocześnie zgłaszam wniosek, aby nad następującymi poprawkami o charakterze legislacyjnym, które pozwolę sobie złożyć potem na ręce pana marszałka, głosować łącznie: pierwszą, drugą, czwartą, czternastą, siedemnastą, dwudziestą czwartą, trzydziestą pierwszą, czterdziestą trzecią, czterdziestą piątą, czterdziestą siódmą oraz czterdziestą dziewiątą i pięćdziesiątą drugą. Mają one, jak powiedziałem, charakter porządkowy.

Na zakończenie swojego sprawozdania pragnę wyrazić szczególne uznanie dla prawników z senackiego Biura Legislacyjnego, pani Aleksandry Sulkowskiej i pana Jakuba Zabielskiego, za ich wnikliwą krytykę niedostatków ustawy i konstruktywne, twórcze podejście do jej poprawienia, aby dobrze służyła polskiej kinematografii, a tym samym dobrze służyła polskiej kulturze. Dziękuję bardzo.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję panu senatorowi.

Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zgłosić zapytanie do senatora sprawozdawcy?

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Wojciech Saługa:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, mam pytanie, czy komisja otrzymała dane, o ile po wprowadzeniu tej ustawy wzrośnie cena biletu do kina czy abonament telewizji kablowej. I czy komisja poznała przykłady z praktyki europejskiej, gdzie operatorzy telewizji kablowej ustawowo są obciążani na rzecz rodzimej kinematografii? A ponadto, czy rozpatrywano ten art. 19 ust. 5 pod kątem ewentualnie niekonstytucyjności tego zapisu? Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Odpowiadam: komisja zapoznała się z tymi uwagami, ale nie podzieliła tych poglądów.

(Senator Wojciech Saługa: A cena biletów do kina?)

O cenach biletów komisja szczegółowo nie debatowała. Ale z tego, co mi wiadomo, to w ciągu ostatnich lat ceny biletów kinowych wzrosły mniej więcej od 6 zł do 20 zł obecnie, a zatem zysk, który uzyskują właściciele kin, w niewielkiej części, jak uznaje komisja, powinien być przeznaczony na produkcję polskich filmów.

(Senator Wojciech Saługa: Panie Marszałku, ja jeszcze nie dostałem odpowiedzi na jedno pytanko, o przykłady z praktyki europejskiej...)

Marszałek Longin Pastusiak:

Panie Senatorze, ale proszę przedtem zgłosić zapytanie, wie pan.

(Senator Wojciech Saługa: Ale ja to pytałem.)

Ja udzieliłem panu głosu na jedno pytanie...

(Senator Wojciech Saługa: Nie, to było to...)

... a tu jest cała seria pytań, więc...

(Senator Wojciech Saługa: Ale w minucie.)

Ma pan prawo zadać kilka pytań w ramach jednej minuty, ale...

(Senator Wojciech Saługa: Ale to jest to samo pytanie, tylko nie otrzymałem odpowiedzi.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Wojciech Saługa:

Chodzi o przykłady z praktyki europejskiej. Gdzie tak jest?

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Komisja zapoznała się z tym. Są różne rozwiązania w różnych krajach, ale Komisja Kultury i Środków Przekazu uznała, że rozwiązania zaproponowane w ustawie o kinematografii są najwłaściwsze w polskich warunkach, gdzie kinematografia polska znajduje się w poważnym stanie zagrożenia.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Pan senator Plewa.

Do spisu treści

Senator Sergiusz Plewa:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam trzy pytania.

Pierwsze: czy komisja ma informacje odnośnie do przychodu, jaki będzie w wyniku przyjęcia tej ustawy?

Pytanie drugie dotyczy tych 1,5% od telewizji kablowej. Jaką mniej więcej stanowiłoby to sumę?

I trzecie, o art. 19 ust. 5. Jaką liczbą głosów w komisji - jeżeli to nie jest tajemnica - został przyjęty?

Z kolei co do zwrotu dotacji w przypadku uzyskania zysku - czy komisja nie dyskutowała, że może to być taka poprawka trochę oszukańcza, bo kto, wiedząc, że będzie musiał zwrócić dotację, wykaże zysk? Dziękuję.

(Senator Grzegorz Matuszak: Mogę?)

Marszałek Longin Pastusiak:

Tak, bardzo proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Dziękuję.

Panie Senatorze, proponuję, aby szczegółowe wyliczenia kwot zechciała przedstawić pani sekretarz stanu Agnieszka Odorowicz, która takie wyliczenia posiada. Komisja zapoznała się z nimi.

Co do wyników głosowania, to nie było wniosków mniejszości, a zatem były pojedyncze głosy wstrzymujące się bądź przeciwne.

Marszałek Longin Pastusiak:

Pan senator Dzido.

Do spisu treści

Senator Henryk Dzido:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Senatorze, czy komisja rozważała, że w świetle zapisu art. 8 Polski Instytut Sztuki Filmowej przejmuje zadanie ministra? A z tych obowiązków ministra nikt nie zwolnił. Czy nie ma obawy, że nastąpi dublowanie tych zadań? Oczywiście, jeżeli to będzie z korzyścią dla filmu, dla kinematografii, to bardzo dobrze, ale czy tak będzie? Dziękuję.

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Dziękuję.

Takich wątpliwości nie zgłoszono na posiedzeniu komisji, w związku z tym tego rodzaju wątpliwości, które pan senator przedstawił, nie były przedmiotem obrad komisji. Ale być może pan minister czy pani minister zechcą się odnieść do tej wątpliwości.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów?

Pan senator Mąsior, proszę.

Do spisu treści

Senator Bogusław Mąsior:

Dziękuję bardzo.

Ja mam takie pytanie. Panie Senatorze, czy... Bo wśród protestów przedstawicieli telewizji kablowych, między innymi tam, przewija się taka wątpliwość, czy nie otworzy się furtki do występowania o pieniądze od nich na przykład ze strony ZAIKS. I to jest jedno moje pytanie. Czy to w ogóle się pojawiało na posiedzeniu komisji?

I pytanie następne. Czy komisja jest pewna, że wyeliminowanie z tej ustawy telewizji kablowych stanowi podstawę do zaskarżenia całej tej ustawy o niekonstytucyjność?

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Ale, Panie Senatorze, komisja nie chce wyeliminować telewizji kablowych. My uznajemy, że art. 19 pozostaje w całości.

A co do ewentualnych obciążeń czy roszczeń pod adresem operatorów telewizji kablowych, to tej kwestii komisja nie rozpatrywała.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Czy są jeszcze pytania do pana senatora sprawozdawcy?

Pan...

(Głos z sali: Mańkut.)

Aha, pan senator Mańkut, tak.

Bardzo proszę.

Do spisu treści

Senator Władysław Mańkut:

Niezależnie od bardzo wnikliwego rozpatrywania tej ustawy przez komisję chcę zapytać, czy w ramach rozpatrywania art. 19 były ewentualnie omawiane możliwości innych źródeł finansowania, stałego finansowania Instytutu Kinematografii Polskiej. I czy ewentualnie był wyrażony stosunek do tego typu propozycji przez ministra finansów?

Do spisu treści

Senator Grzegorz Matuszak:

Panie Senatorze, komisja zajmowała się konkretną ustawą, którą pan marszałek skierował do komisji. Nie rozważaliśmy innych, hipotetycznych możliwości.

Marszałek Longin Pastusiak:

Tak, bardzo proszę...

Tak?

(Senator Grzegorz Matuszak: Odpowiedziałem.)

Odpowiedział pan na pytanie.

Czy są jakieś jeszcze dodatkowe pytania? Nie widzę chętnych.

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

(Senator Grzegorz Matuszak: Dziękuję.)

Chciałbym tylko powiedzieć, że ta rozpatrywana ustawa, która w tej chwili jest przedmiotem naszej debaty, była i rządowym, i poselskim projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu został upoważniony minister kultury.

Witam w naszej Izbie ministra kultury, pana Waldemara Dąbrowskiego, któremu towarzyszy pani sekretarz stanu Agnieszka Odorowicz oraz podsekretarz stanu pan Maciej Klimczak. Widzę, że jest bardzo silna grupa pod wezwaniem kultury w naszej Izbie.

Chciałbym zapytać, czy pan minister zechce przedstawić stanowisko rządu w tej sprawie.

Do spisu treści

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie i Panowie Senatorowie!

Materią waszego namysłu i decyzji w czasie tego posiedzenia Senatu jest ustawa o kinematografii w kształcie zaproponowanym przez Sejm, która ma zastąpić ustawę z roku 1987 - prawdopodobnie ostatnią już ustawę z tamtego czasu, która decyduje o kształcie Rzeczypospolitej, na pewno ostatnią w dziedzinie kultury.

Wtedy była to ustawa postępowa, ustawa otwierająca szansę polskiemu kinu na zarządzanie tą przestrzenią na zasadzie, która antycypowała to, co się miało zdarzyć w roku 1989. Była ustawą, która pozwoliła polskim filmowcom, polskiej sztuce filmowej odegrać w tamtych latach doniosłą rolę w całym procesie transformacji myśli i ducha, ale także materii, tej rzeczywistej, konkretnej materii państwa i społeczeństwa.

Fakt jej nieuchwalenia do roku 2005... A pamiętam dobrze, że kiedy kończyłem swoją misję jako szef kinematografii w 1994 r., ustawa w podobnym do dzisiejszego kształcie leżała na biurku ministra i trafiła do parlamentu. I fakt jej nieuchwalenia - na skutek miliona najrozmaitszych niemożności, w tym przede wszystkim obstrukcji środowisk lobbystycznych - doprowadził do sytuacji głębokiego kryzysu całego obszaru kultury filmowej. A przecież tylko fragmentem tej kultury, jest filmowa twórczość, kultury, która w dziejach Rzeczypospolitej w drugiej połowie XX wieku odegrała fundamentalną rolę.

Niech będzie symbolicznym fakt, że tę część obrad Senatu prowadzi marszałek Kutz, jeden z twórców być może najpiękniejszej karty polskiej kultury powojennej, jaką była polska szkoła filmowa - jest tam dzisiaj z nami Andrzej Wajda, lider tej formacji - polska szkoła filmowa, która zasadniczo wpłynęła na świadomość Polaków, udręczonych doświadczeniem wojny. Ci filmowcy rozpoznawali rzeczywistość powojenną wynikającą z decyzji jałtańskich. Oni stworzyli tę szkołę filmową, bowiem mieli wielką potrzebę opowiadania Polakom o Polsce, o tym realnym doświadczeniu politycznym, społecznym, kulturowym, którego byli uczestnikami i współtwórcami. Jak można sobie wyobrazić świadomość współczesnego Polaka bez tej ważnej karty, bez jej przeczytania, rozpoznania i zadumy nad tym?

Wiele było potem okresów, w których polskie kino opowiadało o rzeczywistości językiem głębszym i mądrzejszym niż jakiekolwiek inne medium obecne w rzeczywistości publicznej. I ja nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której przedstawiciele państwa i narodu podtrzymaliby to fundamentalne zagrożenie dla najwyższej wartości w kulturze, jaką jest ciągłość. A z całą powagą oświadczam państwu, że jest narażona na przerwanie ciągłość kultury filmowej w Polsce, finansowanej na poziomie, który jest zawstydzający. Powiem państwu, że w roku 2002 państwo francuskie wydało na swoją kinematografię 490 milionów euro. Państwo polskie - półtora miliona euro. Nasuwa się pytanie: czy my jesteśmy dwieście, dwieście pięćdziesiąt razy biedniejsi od Francuzów czy może też świadomość elit polskich rozstrzygających o kształcie państwa i o wzajemnych zobowiązaniach wobec tej przestrzeni, którą nazywamy dobrem publicznym, a która ma też na imię Rzeczpospolita, nie jest tylokrotnie niższa, w każdym bądź razie w tej sprawie?

Jestem wdzięczny Sejmowi za przedstawienie ustawy w kształcie, w którym wpłynęła do Senatu. Jestem wdzięczny senatorom z komisji kultury, a w szczególności panu przewodniczącemu Grzegorzowi Matuszakowi, za bardzo kompetentną i rzetelną pracę, która została wykonana na rzecz przedstawionej państwu propozycji ustawy.

To jest prawdziwa szansa wyrwania polskiego kina, kultury filmowej, rzeczywistości filmowej ze stanu utrwalonego kryzysu. To nie jest kryzys, który wynika z koniunktury, jak to bywa w różnych dyscyplinach życia publicznego i gospodarczego - że raz jest lepiej, raz jest gorzej. My mamy do czynienia ze stanem utrwalonego kryzysu. W Polsce filmy robi się w oparciu o budżet - a przypomnijmy, że sztuka filmowa jest równocześnie przemysłem - daleko mniejszy od budżetu, który w Europie, nie mówię o Ameryce, decyduje o tym, że film jest filmem niskobudżetowym.

Na ekranach polskich kin już prawie nie ma miejsca dla polskich filmów. Cały ten system multipleksów działający w obrębie właściwie jednego mechanizmu gospodarczego - bo to nie są instytucje kultury, to są de facto organizacje gospodarcze, gdzie na końcu liczy się zysk - wyeliminował refleksję, zadumę, dyskusję, jakąkolwiek rozmowę o kształcie Polski. Kina w małych miasteczkach wyekspirowały, zamieniły się w materię spekulacji nieruchomościami.

Ta ustawa to szansa na zbudowanie nowoczesnego kształtu całej przestrzeni polskiej kinematografii, kształtu, który odwołuje się do najlepszych wzorców europejskich. Kto słyszał lat temu dwadzieścia o kinematografii duńskiej? Nawiasem mówiąc, współtworzonej później przez naszych wybitnych twórców: Kieślowskiego, Marczewskiego, Zanussiego. Dzisiaj jest to wiodąca kinematografia Europy. Ten model, który proponujemy, jest właśnie odwzorowaniem tego standardu europejskiego. Na czym on polega? Na stworzeniu solidnych źródeł finansowania dla wysoko wyspecjalizowanej instytucji, która zajmuje się dystrybucją pieniądza publicznego tam, gdzie jest pasja, gdzie jest wizja, gdzie jest szansa na kreację artystyczną, ale też tam, gdzie trzeba implementować wysokie standardy kultury, w tym wypadku kultury filmowej.

Przecież to, co było kiedyś wielką wartością kultury Rzeczypospolitej, cały sens dyskusyjnych klubów filmowych, te miejsca refleksji, debaty, sporu - to wszystko wyekspirowało. My dzisiaj musimy odbudować w stosunku do operacji gospodarczej, jaką jest sieć multipleksów, rzeczywistość równoległą małych kin, w szczególności w małych i średniej wielkości miastach i miasteczkach, po to, żeby stworzyć przestrzeń obecności polskiego kina w relacji do polskiego społeczeństwa. To jest możliwe. Już stworzyliśmy sześćdziesiąt takich kin w skali ogólnopolskiej, które włączyliśmy w europejski program Europa Cinemas. Uważam, że potrzeba dwieście pięćdziesiąt takich kin, żeby to miało znaczenie z punktu widzenia kulturowego i gospodarczego w obrębie tej operacji, którą nazywamy narodową kinematografią.

Nieuchwalenie tej ustawy oznacza, że polskie kino przestanie mówić po polsku. Kinematografie narodowe w Europie mają swoje szanse rynkowe czy quasi-rynkowe tylko wtedy, jeżeli jest instytucja wspomagania publicznego. Rynki narodowe są zbyt małe, żeby sfinansować koszt produkcji filmu, bo to jest produkcja przemysłowa wymagająca nieustannego odnawiania standardów technologicznych i nieustannego zaplecza o charakterze organizacyjno-biznesowym, które pozwala na realizację tych skomplikowanych przedsięwzięć.

W każdym kraju europejskim, w każdym, podkreślam, jest system wspomagania kinematografii. Ten, który my proponujemy, spełnia wszystkie standardy europejskie, tyle tylko, że w paragrafie nakładającym obowiązki finansowe na uczestników rynku medialnego poruszamy się na poziomie standardów bardzo niskich. Proponujemy obciążenie w wysokości 1,5%, podczas kiedy we Francji, w przypadku telewizji, to jest 5,5%, ale nie od budżetu reklamowego, tylko od obrotu; we Włoszech, jeśli dobrze pamiętam - 11%. We wszystkich krajach europejskich, bez wyjątku, te obciążenia procentowe są wyższe. Tylko z tak zdywersyfikowanych źródeł finansowania kinematografii zrodzi się solidny budżet pozwalający na wybrnięcie z kryzysu, w którym tkwimy.

Padały tu konkretne pytania o wysokość obciążeń, które ewentualnie - wierzę, że tak się nie stanie - mogą być przerzucone na polskie rodziny. Otóż, Drodzy Państwo, w przypadku telewizji kablowych, które w pytaniach pojawiały się najczęściej, mówimy o kwocie w skali roku rzędu 5 zł, 40 gr miesięcznie. Tyle miałoby kosztować polską rodzinę polskie kino, gdyby operatorzy sieci kablowych - którym się kłaniam z najwyższym szacunkiem, bo to jeden z największych sukcesów gospodarczych ostatniej dekady - uznali, że znajdą w sobie zdolność moralną przerzucenia tego kosztu na polskie rodziny. Przypomnę tylko, że decyzją parlamentu zwolnieni zostali z podatku VAT w wysokości 22% i mają podatek niższy o 15%, czyli na poziomie 7%. Wykreowało to dodatkowe zyski - różnie się je liczy, ale gdyby przyjąć, że wszystkie koszty w ich działalności gospodarczej są vatowskie, wyszłoby 180 milionów zł. Według naszych wyliczeń wpływy, jakie osiągnie instytut w przypadku uchwalenia przez Wysoką Izbę tej ustawy, wyrażą się kwotą 18 milionów zł. A zatem ulga była na poziomie stu kilkudziesięciu milionów, a teraz nakładamy obowiązek daniny na rzecz dobra publicznego, jakim jest mówiąca językiem polskim kinematografia, na poziomie mniej więcej 1/10 tej ulgi.

Były pytania o kina i wzrost cen biletu kinowego. Zapewniam państwa, że w większości, nie we wszystkich, ale w znakomitej większości krajów europejskich, jeśli idziecie na projekcję filmową, w Paryżu, Londynie czy Berlinie, płacicie na kinematografię francuską, angielską i niemiecką. Pamiętam ten czas w roku 1994, kiedy bilet do kina wynosił mniej więcej 6 zł i kiedy środowisko operatorów kin mówiło, że nałożenie jakiegokolwiek zobowiązania, rzędu 30, 40 gr, wobec kinematografii narodowej całkowicie zaburzy budżety tych kin i całego sektora. Dzisiaj bilet do kina wynosi średnio 20 zł. Ta danina wyrazi się kwotą rzędu 40 gr i, jak mówią, też zaburzy plany finansowe polskich kin.

Rozwiązania, które proponujemy, są konstytucyjne, europejskie. Stanowisko rządu Rzeczypospolitej w tej sprawie jest jednoznaczne.

Chciałbym, Panie Marszałku, gorąco prosić Wysoką Izbę - przepraszam, że nie zapamiętałem wszystkich pytań, jeśli są jeszcze jakieś, na które nie odpowiedziałem w swojej wypowiedzi, bardzo chętnie odpowiem, jestem do państwa dyspozycji - o uchwalenie tej ustawy w kształcie zaproponowanym przez komisję kultury. Dziękuję bardzo. Jestem do dyspozycji.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję, Panie Ministrze, ale proszę o pozostanie, bo przypuszczam, że państwo senatorowie będą mieli do pana ministra pytania.

Jako pierwszy zgłasza się pan senator Suchański. Proszę o podniesienie rąk tych z państwa senatorów, którzy chcą jeszcze zabrać głos.

Do spisu treści

Senator Jerzy Suchański:

Panie Ministrze, myślę, że nie ma tutaj w Senacie takiej osoby, która nie wypowiadałaby się z dużą troską o kinematografii, w szczególności kinematografii polskiej. Pozostaje jednak kwestia, czy te wyliczenia, o których pan minister był uprzejmy mówić, dadzą summa summarum taki skutek, o jaki nam wszystkim chodzi. Czy nie lepiej byłoby - przepraszam, że tak powiem - wprost z budżetu finansować i przeznaczyć konkretną kwotę...

(Sygnał telefonu komórkowego)

(Marszałek Longin Pastusiak: Proszę państwa senatorów o wyłączenie komórek; jest taki znak... To nie jest sala koncertowa, żebyśmy wysłuchiwali muzyki.)

...z budżetu państwa na rozwój kinematografii - i to byłby konkretny wkład wszystkich nas myślących kategoriami, o których wcześniej powiedziałem. Przykładowo, jeżeli o 18 milionów zł większe będzie obciążenie telewizji kablowych, to summa summarum budżet państwa otrzyma o prawie 3 miliony 600 tysięcy zł mniej z tej racji, że po prostu niezapłacony zostanie od tego podatek, bo koszty zostaną zwiększone. A zatem w pośredni sposób skarb państwa czy budżet państwa traci na tym 20%, a tak te 20% byłoby w budżecie państwa i można byłoby o te 20% więcej środków przeznaczyć na kinematografię. W związku z tym: czy to jest dobry sposób, czy nie otwieramy bardzo niebezpiecznej furtki? Przykładowo, za chwilę czy to służba zdrowia, z całym szacunkiem dla służby zdrowia, czy to sport będą chciały szukać dofinansowania na podobnej ścieżce do tej, o której tu w tej chwili mówimy. Dziękuję bardzo.

Marszałek Longin Pastusiak:

To proszę, Panie Ministrze, o odpowiedź.

Do spisu treści

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Szanowny Panie Senatorze!

Ja jestem ministrem kultury, ja muszę widzieć rzeczy w całości, a obraz, który widzę, jest obrazem, który powinien nas wszystkich, całą inteligencję polską, nie tylko senatorów, posłów i ministrów, mobilizować do wielkiego wysiłku na rzecz budowania budżetu kultury narodowej na poziomie aspiracji Polaków. Państwo polskie finansuje na najniższym poziomie, spośród dwudziestu pięciu krajów europejskich, aspiracje uczestniczenia w kulturze obywateli polskich. Dania - 216 euro na jednego obywatela, Francja - 196  euro, średnia europejska - około 100 euro, Słowacja - 28 euro, Węgry - 34 euro itd., nie chcę państwa zanudzać. A Polska - 24 euro. To są dane z 2002 r. w przeliczeniu na jednego mieszkańca - najbardziej wiarygodna statystyka, jaka w ogóle istnieje. I w obrębie tych 24 euro pomnożonych przez liczbę obywateli pola zaniedbań są gigantyczne. Kinematografia jest jednym z nich. I to jest obraz sprawy.

Ja mogę państwu powiedzieć, że na zakupy biblioteczne, odnawianie zbiorów bibliotek polskich, czyli podstawowych instytucji kultury, być może na ostatniej albo na pierwszej linii kultury w większości regionów Polski, państwo polskie przeznaczyło w 2002 r. 1 milion zł. A przecież zmieniło się wszystko, zmieniły się kanony lektur dziecięcych, młodzieżowych, lektur wynikających z potrzeb współczesnego Polaka, zmieniły się słowniki, leksykony itd. Potrafiliśmy na ten cel zaklasyfikować w budżecie państwa 1 milion zł. To nie jest akurat miejsce, żebym rozszerzał te wątki, ale mógłbym państwu powiedzieć jeszcze o wielu sprawach. Środowisko bibliotekarzy z pewną przesadą, ale nie całkiem bez racji, uważa rok 1989 za cezurę równorzędną cezurze wyznaczonej rokiem 1939. Nastąpiła dekompozycja sieci bibliotecznej, zmniejszenie zbiorów, zamykanie bibliotek, utrata cechy kompletności w całym systemie bibliotecznym w Polsce.

Mówię o tym troszkę wyraźniej, żeby pokazać, że takich problemów jest wiele. Jeżeli mamy ukształtowany standard europejski, który polega nie na tym, że się na przedsiębiorców nakłada zobowiązania... Bo oświadczam z całą powagą, że znacznie większa liczba przedsiębiorców to są producenci filmowo-telewizyjni, to są małe i średnie firmy, których jest kilkaset, a tych, o których tutaj mówimy, jest kilka - one, nawiasem mówiąc, są instytucjami godnymi najwyższego szacunku i niezwykle dochodowymi. I do tych firm apelujemy o obywatelstwo, o poczucie obywatelstwa.

Jest takie angielskie pojęcie corporate citizenship - powinności obywatelskie firmy. Tu chodzi o miarę dojrzałości demokracji. Tu nie ma żadnego zamachu na prywatne pieniądze. To są wielkie kreacje biznesowe, które stworzono, opierając się na podstawowej substancji, jaką jest obraz filmowy i talent filmowy. I z tego tytułu wynikają pewne obowiązki. Jeżeli król dawał Lubomirskim przywilej eksploatowania soli w Wieliczce, to dawał dobro rzadkie i wynikały z tego obowiązki względem Rzeczypospolitej. Licencja na eksploatowanie eteru także jest dobrem rzadkim. Na początku lat dziewięćdziesiątych popełniony został błąd. Wtedy nikt by o tym nie dyskutował, byłoby to przyjęte jako zupełnie oczywiste i naturalne. Dzisiaj próbujemy korygować kształt państwa polskiego.

To jest także spór o prestiż, o to, kto będzie dzisiaj ustanawiał kształt państwa. Czy wielkie korporacje? Czy przedstawicielstwa narodu? To jest zasadnicze pytanie, które muszę postawić w ramach tej debaty. Czy ci, którzy reprezentują fantastyczne, raz jeszcze podkreślam, interesy wąskich grup? Czy też my, których obowiązkiem jest reprezentowanie aspiracji współczesnego Polaka, wcale nie tego najbardziej uprzywilejowanego?

I gwarantuję państwu, że większość Polaków... Bo została przeprowadzona ankieta, w której zadano pytanie o stosunek do tych groszowych - być może są tacy, dla których to są poważne grosze - opłat. I odpowiedź była taka: tak, chętnie zapłacimy grosiki za obecność polskiej kinematografii na ekranach naszych domowych telewizorów. Bo już ten nadmiar Wenezueli i Meksyku dla wielu staje się bolesny.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Pan senator Saługa, następny będzie pan senator Księdzularz.

Do spisu treści

Senator Wojciech Saługa:

Dziękuję.

Panie Ministrze, art. 19 pkt 3 mówi, że każdy nadawca programu płaci 1,5% przychodu uzyskanego... - i tam jest wymienione z jakiego tytułu. Mam pytanie do pana: czy znane są panu przykłady rozwiązań w Unii Europejskiej stanowiących, że nadawcy lokalni, mali, naprawdę mali, którzy nie emitują reklam, filmów amerykańskich czy chociażby wenezuelskich, nadający na przykład na terenie jednej gminy, są dofinansowywani właśnie z takiego instytutu, a nie odwrotnie, że to oni płacą haracz na rzecz instytutu?

Marszałek Longin Pastusiak:

Proszę.

Do spisu treści

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Wie pan, to jest pytanie nieprecyzyjne, bo pan mówi "nadawcy mali". A co to oznacza? Ja tego nie rozumiem. Lokalni to nie znaczy mali, wie pan. To zależy wobec kogo, gdzie jest to kryterium, gdzie jest zakopany ten wzorzec metra, dzięki któremu moglibyśmy stwierdzić, kto mały, kto duży. A co do zasady - tak, znane są mi przykłady państw europejskich, w których nadawcy, operatorzy telewizji kablowych łożą na narodowe kinematografie; nie jest to ustawowo regulowane, jest to inny typ regulacji, ale tak jest. Tak jest w Niemczech, tak jest w Szwajcarii - chociaż to poza Unią, ale jednak rodzina europejska - tak jest w Anglii, tak jest w Belgii. Tak że to nie jest prawdą, że nigdzie nie łożą operatorzy kablowi.

Jeżeli chodzi o tę relację, to chcę powiedzieć, że ustanowienie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i jego budżetu jest także szansą dla tych, którzy są operatorami telewizji komercyjnych, kablowych czy kin. Bo w znakomitej większości to są również producenci. I oni będą mieli zagwarantowaną kontrolę sposobu wydatkowania pieniędzy poprzez swoje przedstawicielstwo w radzie instytutu, a także możliwość aplikowania o dofinansowanie swoich planów filmowych, także w dziedzinie dystrybucji, bo na tym ma polegać ten system małych kin, o którym mówię, a który powinien ożywić kulturę filmową czy też na nowo stworzyć głęboką kulturę filmową w miastach odległych od centrów regionalnych.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Pan senator Bachleda-Księdzularz, następnie pan senator Litwiniec.

Do spisu treści

Senator
Franciszek Bachleda-Księdzularz:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, w rozdziale 2 zatytułowanym "Polski Instytut Sztuki Filmowej" od początku do końca strony użyty jest aż siedem razy przymiotnik "polski". Z jednej strony mogłoby to człowieka cieszyć, jednak w pewnym momencie zaczyna się przesyt - pojawia się na przykład w pkcie 3 takie sformułowanie: wspieranie działań mających na celu tworzenie warunków powszechnego dostępu do dorobku polskiej, europejskiej i światowej sztuki filmowej. Uważam, że zdanie jest mocno rozbudowane. To może bardziej pytanie do pana senatora sprawozdawcy. Po kolei to słowo "polski"... No jest wręcz to zdanie naszpikowane... A w pkcie 9 jest zdanie, którego w dużej części nie rozumiem: wspieranie rozwoju potencjału polskiego niezależnego przemysłu kinematograficznego, a w szczególności małych i średnich przedsiębiorców działających w kinematografii. Chciałoby się zapytać: dlaczego nie wysokich? Myślę, że są to drobne błędy, ale to zdanie jest jak gdyby nie z tej epoki, a może inaczej powiem: nie z tej ustawy. Przepraszam, że o to pytam. Mógłbym zadać jeszcze pytanie, dlaczego w pkcie 2 mówiącym, że instytut w zakresie realizacji zadań, o których mowa w ust. 1, współpracuje z organami administracji rządowej, nie wstawić słowa "polskiej" - jest tylko "administracji rządowej" - skoro bez przerwy w każdym punkcie jest, że polski, polski, polski.

Do spisu treści

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Panie Senatorze, język ustawy nie jest językiem poezji. Dla mnie on jest być może jeszcze mniej zrozumiały niż dla pana, ale akurat w tym przymiotniku "polski" nic specjalnie nowego nie widzę. Co do...

(Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz: Za dużo tego dobrego.)

Być może jest to odpowiedź na niedostatek polskości w wielu różnych dyscyplinach życia publicznego, także w legislacji.

Nie umiem panu w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie precyzyjnie. Nie sądzę zaś, żeby intencją tego zapisu, który pan przywołał bardziej szczegółowo, było eliminowanie wielkich domów producenckich. Po prostu ich dzisiaj nie ma. I zbudowanie takiej solidnej przestrzeni dla firm producenckich to jest jeden z celów, być może tutaj wyeksponowanych symbolicznie, a nie ściśle według litery tego zapisu. Ja tak to rozumiem. Kinematografie europejskie w dużej mierze skonstruowane są na tym filarze produkcji niezależnej, małej i średniej. Bo duzi są tylko w Hollywood, w Europie ich prawie nie ma. Takie rozróżnienie tam zostało zapisane, ale nie dość czytelnie, przyznaję.

Marszałek Longin Pastusiak:

Pan senator Litwiniec, a następnie pan senator Religa.

(Senator Zbigniew Religa: Dziękuję bardzo.)

Dziękuję.

To pan senator Plewa będzie następny.

Do spisu treści

Senator Bogusław Litwiniec:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Chcę nawiązać do jednego z pytań kolegi senatora, które dotyczyło ewentualności rezygnacji z proponowanej składki na rzecz znanej tutaj wszystkim składki, która nosi nazwę: podatek.

Otóż chciałbym panu, Panie Ministrze, zadać pytanie, czy zna pan takie pojęcie, jak tantiemy. To jest też składka. I chciałbym w ramach tego pytania zadać pytanie uzupełniające. Czy byłby pan, wraz z całym resortem, za likwidacją tantiem, na przykład od wydawców, od teatrów, które płacą tę dodatkową składkę na funkcjonowanie Rzeczpospolitej? Czy też raczej po perswazji senatorów Rzeczpospolitej byłby pan skłonny pozostawić, tak jak to jest od stuleci, tantiemy w ramach porozumień międzynarodowych, na przykład dla znanego mi pisarza - nie chcę nikogo propagować, wobec tego pozostaję tylko w sferze Nobla - pani Szymborskiej? Dziękuję.

Do spisu treści

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Szanowny Panie Senatorze, dotyka pan problemu, który wyczerpałby cały czas poświęcony przez Senat na to posiedzenie. Ja powiem tylko, że w dziedzinie praw autorskich, w dziedzinie dóbr intelektualnych, mamy do czynienia z pewnym problemem społecznym, wynikającym, w moim głębokim przekonaniu, właśnie z kwestii terminologicznych. Ową kradzież dóbr intelektualnych odesłaliśmy do świata bajki, nazywając ten proceder piractwem, czyli czymś zupełnie niewinnym, czymś, co dotyczy zagadnień emocji, wyobraźni dziecięcej, i zasadniczo różni się od kradzieży portfela.

Nie ma nic dziwnego, jak powiedział jeden z siedzących tutaj na sali, w tym, że jak wchodzisz do księgarni i bierzesz książkę do ręki, to zanim z nią wyjdziesz, płacisz za nią. Duma, że któraś z telewizji płaci za prawa autorskie, albo niepokój, że będzie musiała płacić w przyszłości, są dla mnie niezrozumiałe. To jest zupełnie oczywisty standard.

Ja znam pogląd pana senatora Romaszewskiego, który w pewnej dziedzinie widzi zagrożenia dla rozwoju współczesnej cywilizacji, wynikające, ja bym powiedział, z nadmiernych aspiracji autorów wobec tych praw. Ale tu jest potrzeba szukania nieustannej równowagi. Kwestia praw autorskich jest immanentnie wpisana we współczesną cywilizację europejską, a kraje, które nie dotrzymują standardów w tej dziedzinie, są napiętnowane w skali światowej.

Nawiasem mówiąc, jednym z naszych większych osiągnięć ostatnich lat - mówię tu o Ministerstwie Kultury i innych ministerstwach działających w obrębie pewnego programu - było zdjęcie Polski z listy hańby właśnie w dziedzinie standardów ochrony praw intelektualnych. Na tej liście hańby byliśmy z krajami wielkiej biedy albo wielkiego politycznego oszustwa, jako jedyny kraj europejski. Na szczęście nie jesteśmy już w pierwszej lidze, jesteśmy w drugiej; mam nadzieję, że kiedyś będzie szansa na trzecią. Tyle, Panie Senatorze, na ten temat.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Pan senator Plewa.

Do spisu treści

Senator Sergiusz Plewa:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Ministrze, dotarła do mnie informacja - nie wiem, na ile ona jest prawdziwa - że operatorzy telewizji kablowych za programy zagraniczne płacą haracz i to niezupełnie zgodnie z prawem; na przykład za kanały niemieckie, rosyjskie. To jedna sprawa.

Druga sprawa. Ilu właścicieli, tych operatorów telewizji kablowych - może proszę podać to procentowo, jeżeli nie w liczbach - to właściciele zagraniczni? Bo sytuacja na rynku jest taka, że operatorzy polscy w zasadzie mają niższe opłaty za abonament niż ci olbrzymi właściciele zagraniczni.

Panie Ministrze, jeżeliby pan miał informacje, jakie zyski procentowo w stosunku do poniesionych nakładów osiągają telewizje kablowe, to prosiłbym o ich podanie. Dziękuję.

Minister Kultury
Waldemar Dąbrowski:

Ja nie znam dokładnej struktury właścicielskiej. Myślę, że więcej na ten temat może powiedzieć pani Agnieszka Odorowicz, sekretarz stanu. Jeśli pan marszałek pozwoli, to poproszę panią minister o udzielenie odpowiedzi na to pytanie, bo zajmowała się tym znacznie bardziej szczegółowo niż ja. Dziękuję.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Czy są jeszcze jakieś pytania do pana ministra Dąbrowskiego?

(Minister Kultury Waldemar Dąbrowski: Właśnie, może jeszcze są jakieś pytania?)

Nie ma.

To dziękuję bardzo, Panie Ministrze, za pańskie odpowiedzi.

(Minister Kultury Waldemar Dąbrowski: Dziękuję.)

I rzeczywiście, zgodnie z sugestią, prosiłbym również panią sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, panią Agnieszkę Odorowicz, o udzielenie odpowiedzi na bardzo konkretne pytania, które tu padły.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Kultury
Agnieszka Odorowicz:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym odpowiedzieć kompleksowo w ogóle na pytania dotyczące telewizji kablowych, bo rzeczywiście tutaj pojawił się problem właściwie z powodu niedopowiedzeń albo celowego wprowadzania w błąd opinii publicznej.

Chciałabym powiedzieć przede wszystkim, że będzie niezwykłą hańbą i wstydem dla operatorów telewizji kablowych, jeżeli przeniosą obciążenia, te czterdzieści groszy miesięcznie, z tytułu daniny na kinematografię, na polskie rodziny.

Oni nie tylko uzyskali w tej kadencji parlamentu VAT 7%... Tak jak mówił pan minister, to są dochody rzędu stu kilkudziesięciu milionów rocznie. Jeżeli państwo znacie jedną polską rodzinę, której obniżono abonament z tego tytułu, to bardzo proszę o przykład, bo ja takiego nie znam. Więc krótko mówiąc: podmioty, operatorzy telewizji kablowych, zaabsorbowali te 15% dopłaty de facto z budżetu z państwa na realizację swoich interesów.

Problem polega na tym, że operatorzy telewizji kablowych dzisiaj inwestują głównie w telekomunikację, bo w tym widzą sukces ekonomiczny i finansowy swoich firm. Już dzisiaj jest pewien problem między resortami, kiedy przychodzą operatorzy telewizji kablowych do ministra kultury i my od nich coś chcemy, na przykład chcemy, żeby puścili w kablu kanał Kultura - bo jest wstydem, że do dzisiaj nie ma w telewizjach kablowych tego kanału. Oni mówią: dobrze, włączymy kanał Kultura do kabla, ale proszę nam zapłacić. Proszę nam zapłacić, bo opłata nie obejmuje must carry.

Inwestują więc głównie w telekomunikację. Już dzisiaj struktura przychodów tych operatorów kablowych wyraźnie przesuwa się w stronę usług dodatkowych i dostępu do internetu.

Chciałabym powiedzieć, że w około trzech czwartych telewizji kablowych występuje kapitał zagraniczny. Sytuacja tych podmiotów jest bardzo nierówna. Mamy do czynienia z maleńkimi kablówkami osiedlowymi albo lokalnymi, które rzeczywiście nie mają reklam i pobierają niskie opłaty oraz z wielkimi sieciami z dominacją kapitału amerykańskiego, holenderskiego czy innych kapitałów zagranicznych, w których te opłaty za dostęp rzeczywiście są najwyższe, najczęściej w dużych miastach.

Ale ta zasada jest, Panie Senatorze, sprawiedliwa, bo według niej maleńki płaci mało, duży płaci dużo.

O jakich pieniądzach my mówimy? Na sześćset podmiotów kablowych obciążenia łączne wynoszą 18 milionów zł. I sęk w tym, Szanowni Państwo, że to wykreślenie kablówek z tej ustawy spowoduje prawdopodobnie, czego byśmy bardzo nie chcieli, uchylenie przez Trybunał całości tego artykułu. Już nawet teraz nie rozmawiamy o tych 18 milionach zł - podzielcie sobie je państwo przez sześćset podmiotów kablowych. I jakie to kwoty wychodzą?

Mam więc nadzieję, że operatorzy kablowi nie przełożą tego ciężaru na polskie rodziny, bo nie będzie to w żaden sposób uzasadnione.

Chciałabym powiedzieć, że w tej kadencji parlamentu operatorzy telewizji kablowych uzyskali od państwa posłów i później od państwa senatorów dokładnie wszystko, co chcieli. Uzyskali obniżkę VAT. Pojawiły się w Sejmie zapisy dotyczące prawa autorskiego, które miały wprowadzić skuteczną egzekucję praw autorskich w Polsce. Bo chciałabym powiedzieć, że niestety większość operatorów kablowych po prostu uprawia piractwo, nie płaci za prawa autorskie i niedoskonałość ustawy o prawie autorskim sprowadza się właściwie do bezkarności w tej dziedzinie.

Jako państwo polskie de facto się kompromitujemy, bo ścigamy jakiegoś sprzedawcę pirackiej płyty na Stadionie Dziesięciolecia i z tego powodu robimy mu problemy, podczas gdy normalnie, legalnie funkcjonują sobie wielkie koncerny medialne, nadawcy, sieci kablowe, którzy w majestacie prawa nie płacą za prawa autorskie. Bo niektóre telewizje kablowe płacą za prawa autorskie tylko Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, ale jak podpisały te umowy poniżej jakichkolwiek standardów, to natychmiast wypowiedziały umowy wszystkim innym organizacjom zbiorowego zarządzania prawami. Była w Sejmie poprawka w prawie autorskim, która powodowałaby egzekucję, ale nie spotkała się z uznaniem parlamentu, głównie z powodu zainteresowanych podmiotów.

W ustawie - Prawo telekomunikacyjne wprowadzono opłaty administracyjne dla podmiotów, operatorów kablowych, jako że również świadczą oni usługi telekomunikacyjne. Ale to, co państwo nakładacie na operatorów kablowych, w żaden sposób nie dotyczy usług telekomunikacyjnych. Te 1,5% nie dotyczy opłat za internet ani opłat za inne usługi dodatkowe. To dotyczy tylko i wyłącznie reemisji programów telewizyjnych.

I tak jak powiedziałam, mały zapłaci mało, duży zapłaci więcej. Ale wszystkie te podmioty... Bo co jest tak naprawdę fundamentalną zasadą tej ustawy? Wszystkie podmioty rynku medialnego składają się po równo, po 1,5% od przychodów - albo od przychodów z reklam, albo od przychodów z opłat za programy telewizyjne - i tworzą wspólny fundusz, do którego mają równy dostęp. I tak naprawdę może się okazać, że te najmniejsze podmioty uzyskają więcej z tytułu tej ustawy, niż odprowadziły.

To samo dotyczy kin. Ta ustawa jest bardziej korzystna dla małych kin, mniej korzystna dla dużych multipleksów, ponieważ to one zapłacą, a skorzystają małe kina. Jest w rękach państwa decyzja, czy tego chcemy w dziedzinie polityki kinematograficznej.

Chciałabym tylko powiedzieć, że ta ustawa jest zgodna z dyrektywami, zgodna z konstytucją. Jest opinia dotycząca konstytucji, jest pozytywna opinia Ministerstwa Finansów, które słusznie, tak jak tutaj panowie senatorowie, zauważyło ubytek przychodów z CIT. Sęk w tym, Panie Senatorze, które z tych wszystkich podmiotów ten CIT płacą. Przecież co to jest za problem nie wykazać dochodu netto? Żaden. W związku z tym i tak tego CIT nie ma. Wobec tego Ministerstwo Finansów pozytywnie zaopiniowało tę regulację i stanowisko rządu w tej sprawie jest jednoznacznie pozytywne. Dziękuję bardzo.

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję, Pani Minister, ale jeszcze chwileczkę, bo być może będą jakieś pytania co do tej - zresztą bardzo konkretnej - pani odpowiedzi na pytania.

Pan senator Suchański.

Do spisu treści

Senator Jerzy Suchański:

Myślę, Pani Minister, że nieładnie jest mówić o tym, że co to za sztuka nie płacić podatku, bo tak to byśmy sankcjonowali pewne rzeczy, dlatego proponuję to wykreślić z zapisu stenogramu.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Kultury
Agnieszka Odorowicz:

Może przeredagujmy to sformułowanie tak: nie wszystkie podmioty osiągają zyski, od których odprowadzają podatek CIT.

Marszałek Longin Pastusiak:

Myślę, że z tą poprawką możemy przyjąć to oświadczenie pani minister, ale z przykrością pytam: jeżeli takie fakty mają miejsce, to co na to odpowiednie służby podatkowe? One są od tego, żeby ścigać tych, którzy naruszają prawo podatkowe.

Dziękuję bardzo, Pani Minister.

Pan senator Saługa, tak? Bardzo proszę.

Do spisu treści

Senator Wojciech Saługa:

Jeżeli mogę; pan minister Dąbrowski jakby minął się z odpowiedzią na moje pytanie, więc chciałbym pani zadać to pytanie. Chodzi mi o małych nadawców, czyli prywatne podmioty, które produkują program i nadają ten program, a nie małych operatorów telewizji kablowej. Słyszałem, że w Belgii i w Niemczech są takie rozwiązania, że tacy nadawcy są dofinansowywani, ponieważ pełnią misję publiczną. To nie są nadawcy... No, nie można ich porównywać z telewizją. Oni kręcą imieniny u cioci czy coś w tym stylu. I czy nie rozważaliście, aby takich nadawców, którzy mają jakieś tam bardzo niskie obroty, po prostu wyłączyć z pobierania tego haraczu?

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Kultury
Agnieszka Odorowicz:

Panie Senatorze, tę daninę zapłacą tylko ci nadawcy, którzy mają przychody z reklam. Im mniejszy i bardziej lokalny podmiot nadawczy, tym ma on mniejsze przychody z reklam. Są tacy nadawcy, którzy w ogóle nie mają przychodów z reklam i w związku z tym ta ustawa ich nie obejmie. A jeżeli osiągają niski przychód z reklam, to odprowadzą stosunkowo niską daninę.

Moim zdaniem istotniejsze jest to, czy będą mieli dostęp do tego pieniądza, czyli czy będą mogli współfinansować filmy, które później będą emitowali, czy będą mogli składać projekty do Instytutu Sztuki Filmowej.

Zasadniczo chciałabym państwa zapewnić, że ta ustawa jest właśnie mniej korzystna dla tych wielkich koncernów medialnych i dla wielkiego kapitału, w tym głównie zagranicznego, niż dla polskich małych podmiotów. Ona po prostu uprzywilejowuje małych - czy to małe kina, czy małych nadawców, czy małych dystrybutorów, którzy dystrybuują polskie filmy. I niestety tu jest ten odwieczny konflikt tego, co duże, z tym, co małe.

To jest danina powszechna. Myślę, że wyłączanie ze względu na dochodowość mogłoby być też wątpliwe konstytucyjnie, no bo mały nie płaci, duży płaci i zachodzi nierówność podmiotów. Myślę, że lepiej preferować te podmioty w rozdzielaniu pieniędzy.

Do spisu treści

Marszałek Longin Pastusiak:

Dziękuję.

Czy są jeszcze pytania do pani minister? Nie widzę zgłoszeń.

Dziękuję bardzo, Pani Minister.

Otwieram więc dyskusję.

Przypominam o standardowych wymogach regulaminowych, regulujących zasady naszej dyskusji, zasady składania wniosków o charakterze legislacyjnym.

W tej chwili mamy zapisanych do dyskusji jedenastu senatorów, w tym jeden senator złożył swój tekst przemówienia do protokołu.

Jako pierwszy zabierze głos pan senator Bogdan Podgórski.

Do spisu treści

Senator Bogdan Podgórski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Szanowni Goście!

Ustawa o kinematografii, nad którą dzisiaj debatujemy, jest niezwykle ważną i cenną próbą rozwiązania problemów polskiego kina, niemniej jednak to nie kwestie prawne będą zasadniczym elementem mojego wystąpienia.

Chciałbym zwrócić państwa uwagę na sytuację, w jakiej znajduje się obecnie nasza kinematografia, oraz możliwe efekty przyjęcia tej ustawy. W mojej ocenie ustawa o kinematografii jest szansą dla polskiego kina, szansą na wyjście ze stagnacji, szansą na przynajmniej częściowe odejście od bardzo niskich standardów kina komercyjnego czy sitcomów oglądanych w telewizji, wreszcie szansą na zaistnienie młodych i ambitnych reżyserów, scenarzystów czy aktorów. Krótko mówiąc: jest szansą na odbudowanie oraz rozwój polskiej kinematografii.

Ponadto ustawa stwarza możliwość zaistnienia na ekranach kin filmu naprawdę ambitnego. Dla przykładu podam, że dzisiaj zupełnie nie ma pieniędzy na produkcję filmu krótkometrażowego, w którym osiągaliśmy liczące się sukcesy, czy tak zwane kino offowe, dające szansę młodym twórcom, tworzącym ciekawe filmy, często lepsze, niż wielkie superprodukcje. Przykładem może być film "Edi" czy film "Anioł w Krakowie", który został dobrze przyjęty nie tylko przez krytyków, ale również przez widzów i zebrał przy tym bardzo wiele pozytywnych opinii. Dodam tutaj, że budżet tej produkcji wyniósł około 400 tysięcy zł, co jest kwotą, jak na produkcję filmową, niezwykle niską.

Z przykrością muszę stwierdzić, że polskie produkcje ostatnich lat to niemal wyłącznie kino komercyjne. Mało tego, to kino w coraz gorszym wydaniu, nastawione jedynie na zysk; kino, któremu daleko do niedościgłych wzorców z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i nawet osiemdziesiątych.

Nie przemawia do mnie argumentacja, że takie są potrzeby rynku, że takie kino widz chce oglądać. Moim zdaniem należy tutaj stwierdzić, że widz ogląda takie kino, ponieważ nie pozostawia mu się możliwości wyboru.

Jak już wspomniałem, ustawa o kinematografii jest również szansą dla młodych reżyserów, scenarzystów czy aktorów. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudno im się przebić do świata filmu. Producenci, chcąc zapewnić sobie sukces, sięgają najczęściej po znane nazwiska, takie, które będą przyciągać widzów. Oczywiście w żaden sposób tego nie krytykuję, bo nazwisko jest, choć nie zawsze, gwarantem dobrej gry aktorskiej.

Problemem, jaki w tym wypadku należy rozwiązać, jest zwiększenie produkcji filmowej tak, aby starczyło miejsca zarówno dla tych doświadczonych, jak i młodych ludzi filmu. Tymczasem mamy sytuację, w której młodzi, często bardzo zdolni aktorzy, aby się utrzymać, grają w reklamach. Myślę, że nie powinno tak być i wierzę, że nie jestem odosobniony w tej opinii.

Na zakończenie chciałbym się podzielić z państwem kilkoma uwagami na temat samej ustawy oraz powoływanego przez nią Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Przede wszystkim nie wydaje mi się zasadny zarzut, że stworzona zostaje instytucja moloch, która zmarnuje fundusze pozostające w jej dyspozycji. Instytut będzie zatrudniał mniej ludzi niż funkcjonujące do tej pory trzy agencje, finansowane zresztą z budżetu państwa. Ponadto chciałbym zauważyć, że w skład rady instytutu zgodnie z art. 15 ustawy wchodzą przedstawiciele instytucji współfinansujących działalność instytutu oraz przedstawiciele środowiska filmowego, dając radzie zgodnie z art. 17 ustawy niemałe kompetencje. Do zadań rady należy wytyczenie kierunków działania instytutu, opiniowanie rocznego planu działalności oraz rocznego planu finansowego. Chciałbym również zauważyć, że wbrew podnoszonym argumentom ustawa nie stoi w sprzeczności z prawodawstwem unijnym.

Myślę, że wszystkie argumenty podnoszone przeciwko ustawie sprowadzają się do konieczności przekazania na rzecz instytutu 1,5% przychodu przez podmioty wymienione w art. 19 ustawy. Niestety jednak, jak powiedział Krzysztof Zanussi, kultura sama się nie utrzyma lub też, jak powiedział obecny tu Kazimierz Kutz, kultura nie idzie na strajk, i to określenie najbardziej mi się podoba, ono pokazuje sytuację polskiego kina, w ogóle polskiej kultury.

Przeprowadzone niedawno niezależne badania wskazują, że podwyżka abonamentu telewizji kablowej, która może być efektem przyjęcia ustawy, nie powinna przekroczyć 40 gr. Chciałbym też zauważyć, że kiedy operatorom obniżono VAT z 22% do 7%, nie miało to wpływu na obniżenie abonamentu płaconego przez odbiorców. Dlatego też nieuczciwa wydaje mi się kampania oparta na tezie, że w efekcie przyjęcia ustawy najwięcej stracą odbiorcy, ponieważ zostanie znacznie podniesiony abonament oraz ceny biletów do kin, chyba że operatorzy, zasłaniając się ustawą, zamierzają wprowadzić znaczną podwyżkę na swoje usługi.

Tak jak wspomniałem na początku, ustawa o kinematografii jest szansą, stwarza bowiem możliwości nawiązania do dobrych tradycji znakomitego polskiego kina lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych oraz nawiązania do tak zwanej polskiej szkoły filmowej. Jestem wielbicielem polskiego kina z filmami Munka, Wajdy, Zanussiego, Kieślowskiego, Piwowskiego, Chęcińskiego, Kutza i wielu innych wybitnych postaci kina. Niestety, do mojej filmoteki, w której mam tylko polskie filmy, od wielu lat prawie nic nie przybywa. Jestem również wielbicielem znakomitego polskiego aktorstwa, ale nie jego najmłodszego pokolenia, zepsutego już chyba bezpowrotnie komercją, niezmuszającą do podejmowania większych wyzwań artystycznych. Przyjęcie tej ustawy jest szansą na przywrócenie polskiemu kinu właściwej rangi, abyśmy na festiwalach w Cannes, Wenecji, Berlinie, San Sebastian, Hollywood czy w Karlowych Warach mogli odcisnąć swoje artystyczne piętno.

Dlatego też gorąco namawiam Wysoką Izbę do poparcia zaproponowanych w ustawie rozwiązań, aby pochodzące ze słynnego dialogu sformułowanie "widzę ciemność" nie było obrazem rzeczywistości polskiego kina. Dziękuję bardzo.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Jolanta Danielak)

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję serdecznie.

Zapraszam pana senatora Nicieję.

Do spisu treści

Senator Stanisław Nicieja:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! Państwo Wiceministrowie! Szanowni Państwo!

(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Pani Minister.)

Ale pan minister również tu jest.

Ustawa o kinematografii, będąca przedmiotem naszej debaty, jest w moim odczuciu i w głębokim przekonaniu absolutnie jedną z najważniejszych ustaw dotyczących spraw kultury w ostatnim piętnastoleciu. Ustawa ta ma dostosować naszą kinematografię do obecnego ustroju w Polsce. Wywołuje ona wiele kontrowersji i w odczuciu niektórych podmiotów życia społecznego jest sięganiem po pieniądze na kino do kieszeni podatnika, tak jest komentowana. Tymczasem w moim przekonaniu ustawa ta naprawia błąd popełniony przy rozdawaniu koncesji stacjom telewizyjnym, kiedy to nie zobowiązano sieci medialnych do wspierania produkcji filmów w języku polskim. Drugi błąd, który ta ustawa ma szansę naprawić, pochodzi z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to państwowe kina oddano w ręce prywatne, bez zabezpieczenia, określenia tego, że pewna część dochodów z biletów będzie wspierała rodzimą produkcję. Bez takich gwarancji w dobie powszechnego panowania kina amerykańskiego i wysoce komercyjnego przemysłu filmowego nie mogłyby się rozwijać kina francuskie, hiszpańskie czy skandynawskie i nie może się rozwijać kino polskie.

W Polsce w ostatnich kilkunastu latach upadł przemysł filmowy, przestały istnieć wytwórnie w Łodzi i we Wrocławiu, odeszli fachowcy. Kino polskie jest nieobecne na wielkich festiwalach nie dlatego, że nas tam nie szanują, nie cenią, nie lubią, ale dlatego, że nasze filmy są półproduktami, powstają w chałupniczych warunkach. Przywołam choćby jeden z ostatnich filmów, nazywany superprodukcją, "Quo vadis", w którym scena palenia Rzymu, miast budzić grozę, budziła politowanie dla realizatorów, którzy choć mają wiedzę i umiejętności, nie mieli odpowiednich środków, aby pokazać tę scenę na poziomie kina światowego. Dlatego film przepadł, nie istnieje w Europie. Dzięki pieniądzom, które zapewnia ustawa, pojawi się szansa na odbudowę polskiego przemysłu filmowego, stworzy się możliwości powstawania dobrych filmów. W ostatnim piętnastoleciu wyrosło pokolenie filmowców, którzy pozbawieni odpowiednich pieniędzy przyzwyczaili się kręcić filmy podejmujące tematy bardzo lokalne, banalne, niemające żadnych szans w Europie. Często mówimy o filmach, o kinie niszowym, o tym, że wprowadza nas ono jednak w jakiś obieg. Nie, to jest bardzo prowincjonalne.

Nieuchwalenie tej ustawy, zgadzam się z panem ministrem Dąbrowskim, przerwie ciągłość polskiej kinematografii. To się już właściwie stało, trzeba z tego wyjść. W moim odczuciu ta ustawa decyduje o być albo nie być polskiego kina. Padło tu stwierdzenie, pan minister o tym powiedział, że we Francji na produkcję daje się 490 milionów euro, a w Polsce półtora miliona, jest to fakt żenujący, kompromitujący polskie państwo, polskie społeczeństwo. Mówi się o tym, że wszyscy uczestnicy rynku medialnego w myśl tej ustawy składają się na fundusz kinematografii, chodzi o owe 1,5%. Myślę, że to jest słuszne i bardzo ważne. Musimy wrócić do sytuacji, w której państwo stać na utrzymanie własnej kinematografii. O ileż biedniejsze w latach pięćdziesiątych państwo polskie dawało na produkcję filmów nieporównywalnie więcej niż dziś.

Trzeba powiedzieć, że ta ustawa zintegrowała środowisko filmowe jak nigdy. Istnieje przekonanie, że w Polsce musi nastąpić kontynuacja wielkiego polskiego kina, trzeba wymuszać na państwie pieniądze na film. Jeśli na przykład są pieniądze na wojnę w Iraku, to dlaczego nie ma ich w porównywalnej skali na produkcję polskiego filmu. Kiedyś tysiące polskich kin w całym kraju, często niewygodnych, zgrzebnych, ściągały wielką publiczność na ważne filmy, edukacyjne, artystyczne. Dziś te kina nie istnieją. Powstały kinopleksy, które istnieją tylko w wielkich aglomeracjach. Komercja zadeptała film artystyczny. Ustawa ma pomóc produkcji polskich filmów, ale ma też sprzyjać edukacji filmowej, co jest bardzo ważne, reaktywować ruch dyskusyjnych klubów filmowych i promować, premiować niebanalne recenzje filmowe. Zanikł przecież ruch krytyki. Teraz publikuje się ogromne zdjęcie i dodaje minimum tekstu, żeby czytelnik się nie zmęczył. Nie ma wielkich krytyków, takich jak kiedyś Eberhardt, Mętrak i inni, którzy pisali fantastyczne recenzje. Ustawa ma też sprzyjać powstawaniu dobrych scenariuszy, dobrze opłacanych, stwarzających dla ich twórców szansę na godziwe życie. To jest istotna sprawa.

Trzeba pamiętać o tym, i chcę to powtórzyć, choć zostało to już wielokrotnie powiedziane, że polskie kino w XX w. odegrało niezwykłą rolę. Przechodziło ono różne etapy artystycznych mód, bywało narzędziem propagandy, szczególnie w okresie socrealizmu, także prostackiej komercji, na przykład w okresie międzywojennym, ale w połowie XX w. powstały zjawiska niespotykane w kulturze polskiej, powstał wielki światowy film artystyczny. Po debiucie Andrzeja Wajdy, po filmie "Pokolenie", młodzi reżyserzy, absolwenci łódzkiej szkoły filmowej, zmierzyli się z tematami, które uchodziły za tabu. Potrafiliśmy powiedzieć światu coś bardzo ważnego o sobie, o naszej historii, o polskim losie. Zostało to na świecie zauważone i zrozumiane. To bardzo oryginalny wkład polskiego kina do sztuki światowej. Proszę państwa, to, co nastąpiło po 1956 r., trzeba nazwać prawdziwą eksplozją polskiego kina i jest to powszechna opinia najwybitniejszych krytyków i historyków kina. Mała prowincjonalna kinematografia stała się twórcza, stała się twórcą ważnych wydarzeń w kinie europejskim. Na twórców tego kina spadł grad nagród na festiwalach międzynarodowych, i to tych najbardziej znanych, właśnie w Cannes, w San Sebastian, Mar del Plata, Locarno, w Berlinie Zachodnim, w Karlowych Warach, w Moskwie. Polskim filmom przyznawano tam główne nagrody i właściwie nie było roku, aby polski film nie otrzymał ważnego trofeum. W tym czasie nazwiska naszych twórców zaczynają być wymieniane obok nazwisk największych, najważniejszych twórców światowych, powiedzmy to w tej Izbie jeszcze raz, takie nazwiska, jak Wajda, Munk, Kawalerowicz, Kutz, Rybkowski, później Zanussi, Kieślowski, stają się wówczas nazwiskami światowymi.

Proszę państwa, czytałem ostatnio listy Bogumiła Kobieli, wybitnego polskiego aktora, niesłusznie nazywanego komediowym, który w 1960 r., było to tuż po wyświetleniu tam filmu "Zezowate szczęście", pisze z Brukseli do swojej matki mieszkającej pod Katowicami: Mamo, idę ulicą Brukseli i ludzie mnie zatrzymują, proszą o autograf, wszyscy mnie tu znają. Tak przyjęto tu film "Zezowate szczęście", był on w Belgii wydarzeniem. Mogę przywoływać wiele takich przykładów, ale trzeba powiedzieć, iż to był taki czas, wówczas to nie było kino prowincjonalne, to było wielkie europejskie kino, właśnie wtedy na świecie pojawiło się określenie "polska szkoła filmowa". Najważniejsza jednak stała się rola, jaką te filmy odegrały w polskiej kulturze, w jej całokształcie. To wówczas po raz pierwszy w dziejach polskiej kinematografii kino stało się równoważnym partnerem literatury i innych dziedzin sztuki, takich jak muzyka i plastyka.

Filmy polskiej szkoły filmowej podejmowały ważkie problemy egzystencjalne; choć tematycznie koncentrowały się wokół wojny, to pokazywały wielkie dylematy narodowe. I sprawa zadziwiająca, polski film tropił polskie absurdy, zadufanie, nadmierną wiarę we własne siły, nadmiar emocji przy niedostatkach rozumu. Powstało wówczas w kinie kilka zadziwiających nurtów, romantyczny Andrzeja Wajdy, realistyczny Munka, plebejski Kazimierza Kutza czy bardzo uniwersalistyczny Kawalerowicza. Proszę państwa, to jest bardzo ważne, wielkie ekranizacje, które wtedy powstawały, takie jak "Krzyżacy", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Popioły", "Faraon", później "Potop", "Noce i dnie", były niezwykłymi wydarzeniami. Dzisiaj tego kina nie ma, po prostu go nie ma, nie istnieje. Trzeba zrobić wszystko, żeby to się zmieniło.

Myślę, że to jest sprawa mecenatu. Kiedy zachodziła transformacja, uważano, że mecenat państwowy jest niepotrzebny i najwybitniejsi twórcy, z Andrzejem Wajdą na czele, uważali, że mecenat może nie istnieć, że kino utrzyma się na wolnym rynku. Dzisiaj wszyscy wiemy, że to był błąd, błąd nas wszystkich. Polskie kino bez mecenatu państwowego nie ma szans na utrzymanie, wszyscy zrozumieli ten błąd. To fakt, że dzisiaj na wielkich festiwalach polskie filmy nie dostają nagród, ale ich tam po prostu w ogóle nie ma, to jest najbardziej zadziwiające, w ogóle nie ma polskich filmów w programach tych festiwali. Trzeba to zmienić.

Jestem przekonany, że ta ustawa pomoże to zmienić, że polskie kino znów stworzy wielkie dzieła, że pojawią się wielcy następcy Wajdy, Munka, Kutza, Polańskiego, Skolimowskiego, Piwowskiego, Zanussiego, Hasa, Holland, Łozińskiego, Kieślowskiego, Machulskiego, że oni wyrosną, ale oni nie mogą pracować w warunkach chałupniczych. My mamy szczególny obowiązek dbania o kino polskie, bo to jest skarb narodowy, skarb narodowy na miarę muzeum narodowego, Wawelu, bo rezonans tej sztuki jest tak ogromny, że trafia ona do publiczności w Europie i na świecie.

Bardzo mocno popieram tę ustawę i gratuluję Ministerstwu Kultury, że z uporem i konsekwencją prowadzi do tego, aby weszła ona w życie i uratowała polskie kino. Dziękuję za uwagę.

(Głos z sali: Brawo, Panie Senatorze.)

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Panie Senatorze, pana wywód był tak interesujący, że nie śmiałam panu przerwać mimo upływającego czasu, przewidzianego na wystąpienie. Myślę, że senatorowie mi to wybaczą.

(Głos z sali: Wybaczamy.)

Zapraszam pana senatora Huskowskiego.

 

 


83. posiedzenie Senatu RP, spis treści , następna część stenogramu