Oświadczenie


Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Gospodarki i Pracy przekazał informację w związku z oświadczeniem senatora Ryszarda Matusiaka i grupy senatorów, złożonym na 75. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 77):

Warszawa, dn. 01-03.2005 r.

Szanowny Pan

Longin Pastusiak

Marszałek Senatu

Rzeczypospolitej Polskiej

W związku z pismem Pana Marszałka z dnia 4 stycznia 2005 r., znak: BPS/DSK-04-03/05, przekazanym przy piśmie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przedstawiam odpowiedź na oświadczenie pana senatora Ryszarda Matusiaka oraz grupy senatorów, złożone podczas 75 posiedzenia Senatu RP w dniu 22 grudnia 2004 r., dotyczące problemów wynikających z aktualnej sytuacji demograficznej Polski.

Chciałbym na wstępie podkreślić, że problemy zawarte w oświadczeniu nie dotyczą bezpośrednio kompetencji Ministra Gospodarki i Pracy, w związku z tym o stosowne informacje zwróciłem się do Rządowego Centrum Studiów Strategicznych oraz Ministerstwa Finansów.

Według informacji Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, dramatyczny spadek dzietności w Polsce jest notowany już od roku 1984(1). W najbliższych latach można spodziewać się dalszego jego spadku, z obecnej średniej 1,24 dziecka na kobietę do około 1,1 w 2010 r, po czym w latach 2010-2020 można oczekiwać niewielkiego wzrostu dzietności do wartości około 1,2(2).

Generalnie, wskazywane są następujące przyczyny tego zjawiska(3):

1. Przemiany kulturowe - zmiana systemu wartości i aspiracji zwana "drugim przejściem demograficznym",

2. Zła sytuacja mieszkaniowa,

3. Duże zróżnicowanie dochodów i co za tym idzie warunków życia oraz poszerzająca się sfera ubóstwa.

Ad. 1. Przemiany kulturowe w Polsce w ostatnich latach, mimo że są podobne do przemian, które dokonały się w krajach Europy Zachodniej w latach 80-tych, mają własną specyfikę. Oprócz typowych dla "drugiego przejścia demograficznego" przemian stylu życia w kierunku szerokiego korzystania z możliwości konsumpcji i przywiązywania większej wagi do kariery zawodowej i osobistego sukcesu, w Polsce w sferze propagowania idei, posiadanie dzieci było deprecjonowane w latach po II wojnie światowej.(4) Wprawdzie od lat, w powtarzanych przez CBOS badaniach aspiracji młodzieży jako najważniejszą wartość respondenci wskazują stworzenie szczęśliwej rodziny, ale zmiany postaw matrymonialnych (późniejsze zawieranie małżeństw, częstsze tworzenie związków kohabitacyjnych, częstsze również życie w pojedynkę) zdają się świadczyć, że aprecjacja życia rodzinnego ma jedynie charakter deklaratywny.

Ad. 2. Złą sytuację mieszkaniową w Polsce bardzo wyraźnie pokazały wyniki ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego:

W 2002 r. wśród 13331 tys. gospodarstw domowych samodzielnym mieszkaniem dysponowało jedynie 10157 tys. gospodarstw tj. 76,1%, a 3180 tys., tj. 23,9% mieszkało niesamodzielnie, w tym ponad 602 tys. (4,5%) zajmowało mieszkania, w których zamieszkiwało po 3 i więcej gospodarstw domowych. Na 100 mieszkań przeciętnie przypadało 114,6 gospodarstw domowych.

Od końca lat osiemdziesiątych obserwowane jest wyższe tempo przyrostu gospodarstw domowych od tempa przyrostu mieszkań.

W 2002 r. statystyczny deficyt mieszkań wynosił: ogółem w kraju - 1 567 tys., w miastach - 1 007 tys., a na wsi - 560 tys.

W porównaniu z poprzednim spisem z 1988 r. deficyt mieszkań w Polsce wzrósł w 2002 r. o ponad 314 tys. mieszkań.

Kryzys mieszkaniowy wyraża się nie tylko w deficycie mieszkań, ale również w bardzo niekorzystnej relacji dochodów ludności do ceny mieszkań i ceny wynajmu mieszkań.

W 2003 r. średnia cena (na poziomie kraju) za 1 m˛ powierzchni użytkowej lokali mieszkalnych kształtowała się na poziomie 1233 zł, wobec 2 805 zł w województwie mazowieckim, a 568 zł w województwie pomorskim(5). Średnie wynagrodzenie brutto w 2003 r. wynosiło 2201,47 zł - oznacza to wypłatę "na rękę" ok. 1800 zł.

Ad. 3. W Polsce prawie 60% osób żyje poniżej granicy minimum socjalnego. Wprawdzie wskaźnik ten traktowany jest w literaturze fachowej, praktyce politycznej i publicystyce jako "wskaźnik zagrożenia ubóstwem", ale należy sobie uświadomić, że osoby uzyskujące dochody poniżej tego kryterium muszą ograniczać swoje wydatki i nie są w stanie zaspokoić niezbędnych potrzeb - m.in. są zmuszone do ograniczania zakupów dóbr trwałych. Takie osoby nie będą więc zmotywowane do posiadania dzieci lub posiadania większej liczby dzieci.

Dramatycznie rozległa jest również sfera ubóstwa skrajnego - w 2003 r. obejmowała 11,7% populacji. Wskaźnik ten systematycznie rośnie od 1996 r., kiedy wynosił 4,3%.

Powszechnie jako główna przyczyna ubóstwa w Polsce wskazywane jest wysokie bezrobocie. Jednakże należy zauważyć, że coraz bardziej rozszerza się zjawisko "biednych pracowników" (poor working). Zjawisko to nie pojawiło się dotychczas w głównym nurcie dyskursu publicznego - za wskaźnik, który ilustruje poziom dochodów ludności powszechnie przyjmowane jest przeciętne wynagrodzenie. Jednakże, pomimo stosunkowo wysokiej płacy średniej (2277 zł brutto w III kwartale 2004 r.), rośnie zróżnicowanie płac. W 2002 r. ok. 65% zatrudnionych osiągało wynagrodzenie niższe niż przeciętne, w tym płaca ok. 17% była niższa od połowy tego wynagrodzenia(6). Pewną wskazówką może być również znaczna grupa, która w badaniach sondażowych deklaruje niskie dochody. Większość (50-70%)(7) Polaków w 2004 r. osiągała indywidualne dochody netto poniżej 1000 zł. Przykładowo, oznacza to, że rodzina czteroosobowa, w której każde z rodziców osiąga dochód w wysokości 1000 zł lokuje się znacznie poniżej minimum socjalnego.

Warto tu podkreślić, że wbrew obiegowej opinii, to nie wielodzietność jest przyczyną ubóstwa. Wprawdzie posiadanie większej liczby dzieci w sposób oczywisty zmniejsza dochody w przeliczeniu na jednego członka rodziny, ale jak dowodzi raport o sytuacji młodych rodzin opracowany w Ministerstwie Polityki Społecznej (http://www.mps.gov.pl/pliki do pobrania/sytuacja rodzin"20 raport rtf), rodziny z dziećmi radzą sobie z utrzymaniem lepiej, lub przynajmniej nie gorzej niż reszta społeczeństwa, pomimo ewidentnie gorszej sytuacji dochodowej - częściej niż inni posiadają własne mieszkanie lub dom, częściej niż inni pracują w prywatnych firmach lub prowadzą własne przedsiębiorstwa (kobiety - matki z takich rodzin zdecydowanie częściej niż pozostałe prowadzą własne firmy).

Ostatnio zintensyfikowała się podejmowana w mediach debata na temat zapaści demograficznej. Zainicjowana została przez opublikowanie latem 2003 r. raportu Rządowej Rady Ludnościowej "Sytuacja Demograficzna Polski - 2001". Jednym z przejawów tej debaty był artykuł "Podatek płacony dziećmi" Stanisława Kluzy opublikowany w Rzeczpospolitej 21 grudnia 2004 r., który dał impuls do oświadczenia senatora Ryszarda Matusiaka oraz grupy senatorów.

W ocenie autora artykułu, polska bomba demograficzna "jest w dużej mierze konsekwencją systemu podatkowego, który dyskryminuje rodziny świadomie decydujące się na dzieci i ich wychowanie. Polski system podatkowy traktuje dzieci jak luksusową konsumpcję, na którą stać niewielu" Powyższy pogląd podziela również pan senator Ryszard Matusiak, jak bowiem twierdzi, "spadek dzietności jest uwarunkowany ekonomicznie. System podatkowy jest ślepy na koszty utrzymania, osłabia pozycję ekonomiczną osób decydujących się na posiadanie potomstwa".

Według Ministerstwa Finansów, o ile można zgodzić się z faktem dotyczącym spadku liczby urodzeń, jak i jego ekonomicznym uwarunkowaniem, o tyle wnioski autora odnoszące się do systemu podatkowego, wydają się niesłuszne lub wręcz nieprawdziwe. Należy bowiem zauważyć, iż demograficzna sytuacja Polski nie stanowi wyjątku wśród państw europejskich. Spadek dzietności odnotowują również kraje, w których funkcjonują prorodzinne rozwiązania podatkowe.

Dlatego też zbytnim uproszczeniem byłoby twierdzenie, że za pomocą systemu podatkowego można przeciwdziałać spadkowi dzietności. Wręcz przeciwnie, podkreślić trzeba, iż system podatkowy jest nieskutecznym instrumentem oddziaływania na liczbę urodzeń. Ponadto nie można zapomnieć, iż fiskalne środki realizacji polityki rodzinnej są relatywnie drogie. Wszelkie zachęty podatkowe komplikują bowiem system podatkowy, przez co zwiększają koszty jego funkcjonowania.

Jednocześnie mając na uwadze fakt, że w opinii wielu osób, naturalnym podatkowym instrumentem realizacji polityki rodzinnej jest podatek dochodowy od osób fizycznych, należy zauważyć, iż od wprowadzenia w Polsce w 1992 roku indywidualnego podatku dochodowego, toczy się dyskusja co do jego roli prorodzinnej. Nie można natomiast zapominać, iż konstrukcja tego podatku powstała przy założeniu, że funkcje socjalne (w tym wspomagające rozwój rodziny) przejmie odpowiednio zreformowany system zasilania zewnętrznego, alternatywny wobec środków podatkowych. Powyższe wynika m.in. z braku powszechności podatku dochodowego od osób fizycznych w polskim systemie podatkowym. W znacznej mierze z tego podatku wyłączeni są bowiem rolnicy. Także stosowanie zryczałtowanych form opodatkowania, a szczególnie karty podatkowej, co najmniej utrudnia, jeśli nie wyklucza, zastosowania prorodzinnych rozwiązań podatkowych. Przyjęcie zatem podatku dochodowego od osób fizycznych jako głównego instrumentu realizacji polityki rodzinnej, wydaje się ze wszech miar kontrowersyjne. Jak już wspomniano, jedną z istotnych jego wad jest to, iż preferencje w nim przewidziane nie są dostępne dla osób, które nie są podatnikami tego podatku lub ponoszą minimalne obciążenia podatkowe.

Mimo, że w obecnym stanie prawnym, przy ustalaniu podstawy opodatkowania nie uwzględnia się liczby osób pozostających na utrzymaniu podatnika, nie sposób zgodzić się z twierdzeniem, iż polski system podatkowy jest ślepy na sytuację rodzin. Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zawierają bowiem rozwiązania o charakterze prorodzinnym. Mowa tu chociażby o możliwości wspólnego opodatkowania dochodów małżonków lub preferencyjnym opodatkowaniu dochodów osób samotnie wychowujących dzieci. Ponadto wolne od podatku są m.in.:

- świadczenia rodzinne wypłacone na podstawie przepisów o świadczeniach rodzinnych, dodatki rodzinne i pielęgnacyjne oraz zasiłki porodowe wypłacone na podstawie odrębnych przepisów;

- jednorazowe zasiłki z tytułu urodzenia dziecka, wypłacane z funduszów związków zawodowych;

- świadczenia pomocy materialnej dla uczniów, studentów, uczestników studiów doktoranckich i osób uczestniczących w innych formach kształcenia, pochodzące z budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego oraz ze środków własnych szkół i uczelni - przyznane na podstawie odrębnych przepisów o systemie oświaty, o szkolnictwie wyższym, o wyższych szkołach zawodowych oraz o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki;

- stypendia dla uczniów i studentów, których wysokość i zasady udzielania zostały określone w uchwale organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego, oraz stypendia dla uczniów i studentów przyznane przez organizacje, o których mowa w art. 3 ust. 2 i 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, na podstawie regulaminów zatwierdzonych przez organy statutowe udostępnianych do publicznej wiadomości za pomocą internetu, środków masowego przekazu lub wykładanych (wywieszanych) dla zainteresowanych w pomieszczeniach ogólnie dostępnych - do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie kwoty 380 zł;

- dodatki do rent rodzinnych dla sierot zupełnych, wypłacone na podstawie odrębnych przepisów;

- dopłaty do: wypoczynku zorganizowanego przez podmioty prowadzące działalność w tym zakresie, w formie wczasów, kolonii, obozów i zimowisk, w tym również połączonego z nauką, pobytu na leczeniu sanatoryjnym, w placówkach leczniczo-sanatoryjnych, rehabilitacyjno-szkoleniowych i leczniczo-opiekuńczych, oraz przejazdów związanych z tym wypoczynkiem i pobytem na leczeniu - dzieci i młodzieży do lat 18:

a) z funduszu socjalnego, zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz zgodnie z odrębnymi przepisami wydanymi przez właściwego ministra niezależnie od ich wysokości,

b) z innych źródeł - do wysokości nie przekraczającej w roku podatkowym kwoty 760 zł;

- świadczenia z pomocy społecznej.

Przechodząc z kolei na grunt podatku od towarów i usług, należy zauważyć, iż również ten podatek z założenia został skonstruowany jako podatek o charakterze neutralnym, który co do zasady nie powinien być wykorzystywany jako instrument (narzędzie) sektorowego oddziaływania na podmioty gospodarcze i polityki społecznej, w tym również polityki prorodzinnej.

Zgodnie z ustaleniami zawartymi w Traktacie Stowarzyszeniowym z UE, Polska była zobowiązana do dostosowania m.in. własnego systemu podatków pośrednich do regulacji prawnopodatkowych obowiązujących kraje członkowskie UE, w tym do Szóstej Dyrektywy Rady Unii Europejskiej z dnia 17 maja 1977 r. w sprawie harmonizacji przepisów Państw Członkowskich dotyczących podatków obrotowych - wspólny system podatku od wartości dodanej - ujednolicona podstawa wymiaru (77/388/EEC ze zm.).

W ustawie z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz.U. Nr 54, poz. 535 ze zm.), w zakresie dopuszczalnego stosowania ulg i zwolnień z podatku od towarów i usług, maksymalnie wykorzystano możliwości wynikające z przepisów ww. Szóstej Dyrektywy oraz derogacji zawartych w Traktacie Akcesyjnym.

Spośród dziedzin, w których przepisy ustawy przewidują funkcjonowanie stawki obniżonej VAT lub zwolnień, można przykładowo wymienić następujące obszary stosowania tych preferencji, które mają pewne znaczenie dla przebiegu procesów demograficznych lub polityki pronatalistycznej:

- artykuły żywnościowe (obniżona stawka podatkowa 3% i 7%);

- usługi w zakresie edukacji oraz prywatnego nauczania na poziomie podstawowym, średnim i wyższym (zwolnione od podatku);

- usługi w zakresie ochrony zdrowia i opieki społecznej (zwolnione od podatku);

- obuwie dziecięce (obniżona stawka podatku 7%);

- książki i czasopisma m.in. dla dzieci i młodzieży (obniżona stawka podatkowa 7%);

- pieluszki, wkładki do pieluch i podobne artykuły sanitarne dla niemowląt (obniżona stawka podatkowa 7%);

- leki i wyroby medyczne (obniżona stawka podatkowa 7%);

- usługi związane z kulturą, w tym również usługi twórców i artystów wykonawców, usługi związane z rekreacją i sportem z pewnymi wyłączeniami (zwolnione od podatku);

- usługi zakwaterowania w bursach, internatach i domach studenckich (zwolnione od podatku);

- usługi w zakresie wynajmowania lub dzierżawienia nieruchomości o charakterze mieszkalnym na własny rachunek (zwolnione od podatku);

- roboty budowlano-motażowe oraz remonty i roboty konserwacyjne związane z budownictwem mieszkaniowym i infrastrukturą towarzyszącą (obniżona stawka podatkowa 7%);

- obiekty budownictwa mieszkaniowego lub ich części, z wyłączeniem lokali użytkowych (obniżona stawka podatkowa 7%).

Jednocześnie nie można zapominać, iż zakres rozwiązań prorodzinnych, jakie funkcjonują lub mogłyby funkcjonować w polskim systemie podatkowym, wyznaczają realia sytuacji finansowej państwa. System podatkowy ma przede wszystkim dostarczać środki pieniężne niezbędne na pokrycie potrzeb publicznych. Dlatego nie może być traktowany jako panaceum na wszelkiego rodzaju bolączki współczesnego świata. Wydaje się koniecznym odejście od zasady - która stała się swoistą, niczym nieuzasadnioną regułą - iż stymulacja wszelkich obszarów życia gospodarczego i społecznego kraju, odbywa się poprzez system podatkowy. Powyższe wpływa niekorzystnie na konstrukcję ustaw podatkowych, a co za tym idzie zwiększa koszty poboru podatków, nakładając jednocześnie kolejne obowiązki na płatników i podatników.

Ze wskazań Rządowego Centrum Studiów Strategicznych wynika, że w toczącej się obecnie debacie publicznej dotyczącej problemów wynikających z aktualnej sytuacji demograficznej Polski, zgłaszane są następujące sposoby rozwiązania powstałej sytuacji:

Zwiększenie pomocy państwa

A. w systemie zasiłków (propozycje widoczne już częściowo w ustawie budżetowej na 2005 r.):

Przewidziane na 2005 r. wydatki z budżetu na świadczenia rodzinne wynoszą ok. 8 mld zł (wzrost w stosunku do 2004 r. o ok. 75%), stanowi to prawie 4% ogółu wydatków budżetu i poniżej 0,9% przewidywanego PKB.

Dla porównania w krajach Unii Europejskiej (UE-15) w 2001 r. wydano 2,1% PKB. Relatywnie najwięcej na świadczenia rodzinne wydano w Danii - 3,8%, Luxemburgu - 3,4%, Niemczech i Finlandii - 3,0% oraz w Szwecji - 2,9%, a ponadto w Norwegii - 3,2%. Mniej niż w Polsce (w relacji do PKB) wydano jedynie w Hiszpanii - 0,5%.

Charakterystykę polskiego systemu świadczeń rodzinnych ilustruje poniższa tabela:

Typ rodziny

Kryterium dochodowe(8)

Kwota przysługującego świadczenia

Minimalny wzrost dochodów rodziny (9)

Małżeństwo z jednym dzieckiem młodszym, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

1512

44

2,91%

Małżeństwo z jednym dzieckiem starszym, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

 

56

3,70%

Małżeństwo z jednym dzieckiem młodszym, jedno z rodziców korzysta z urlopu wychowawczego

 

444

9,37%

Małżeństwo z dwójką dzieci, jedno młodsze, drugie starsze, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

2016

100

4,96%

Małżeństwo z dwójką dzieci, jedno z rodziców korzysta z urlopu wychowawczego

2916

500

4,80%

Małżeństwo z trójką dzieci, dwoje młodszych, jedno starsze, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

2520

144

5,71%

Małżeństwo z trójką dzieci, jedno młodsze, dwoje starszych, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

2520

156

6,19%

Małżeństwo z trójką dzieci, jedno młodsze, dwoje starszych, jedno z rodziców korzysta z urlopu wychowawczego

2520

556

2,06%

Małżeństwo z czwórką dzieci, dwoje młodszych, dwoje starszych, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

3024

200

6,61%

Małżeństwo z czwórką dzieci, jedno młodsze, troje starszych, rodzice nie korzystają z urlopu wychowawczego

3024

212

7,01%

Małżeństwo z czwórką dzieci, dwoje młodszych, dwoje starszych, jedno z rodziców korzysta z urlopu wychowawczego

3024

600

19,84%

Jak widać znaczenie pomocy jest większe w przypadku korzystania z urlopu wychowawczego, przy czym należy pamiętać, że dodatek z tytułu urlopu wychowawczego (400 zł) rekompensuje jedynie w części utratę dochodów. W pozostałych przypadkach skuteczność pomocy jest znacznie niższa - przyrównując kwoty świadczeń do kosztów utrzymania można stwierdzić, iż zasiłki pokrywają w ok. 24% - 29% koszty wyżywienia dziecka, lub połowę kosztów związanych z edukacją - w przypadku dziecka młodszego, a w przypadku dziecka starszego - całość tych kosztów(10).

B. w zakresie ulg podatkowych:

Wspieranie rodzin w ich funkcji opiekuńczej i wychowawczej poprzez przywileje podatkowe mogłoby być realizowane na kilka sposobów:

- dodatkowa kwota wolna od opodatkowania na każde dziecko, w wysokości obecnie obowiązującej kwoty wolnej. Oznaczałoby to, że "w kieszeni" rodzica-podatnika pozostawałoby miesięcznie 44,17 zł więcej na każde dziecko. Wpływy do budżetu zostałby z tego powodu zmniejszone o ok. 4,8 mld zł w skali roku.

- drugi wariant, to dzielenie dochodu podatnika na wszystkie dzieci. W tym wariancie rzeczywistą korzyść mogliby odnieść jedynie podatnicy, którzy osiągają wysokie dochody - znajdują się w co najmniej drugim progu podatkowym. Oddziaływanie takiej formy wsparcia adresowane byłoby do ok. 5% podatników PIT. Jednakże należy zauważyć, że takie rozwiązanie powodowałoby, że wielodzietni rodzice, którzy starają się zarobić na utrzymanie swoich rodzin mieliby możliwość znacznego obniżenia obciążeń podatkowych i w konsekwencji zapewnić godziwe utrzymanie rodzinie.

Przykładowo dla rodziców (opodatkowanych wspólnie), którzy osiągają dochód rzędu 148 tys. zł rocznie (maksymalny dochód mieszczący się w drugim progu podatkowym), to znaczy 12 333 zł miesięcznie, możliwość podzielenia dochodów również na co najmniej dwoje dzieci, spowoduje zmniejszenie podatku o ok. 8 100 zł w skali roku, czyli 675 zł miesięcznie. W stosunku do dochodu takiej rodziny ulga wyniosłaby ok. 5,5% dochodu.

Należałoby dokładnie oszacować skutki budżetowe takiego rozwiązania - dotyczyłoby ono wprawdzie zaledwie ok. 5% podatników, ale podatnicy ci wpłacają do budżetu ok. 1/3 dochodów z PIT.

- możliwe jest połączenie powyższych rozwiązań, czyli wspólne opodatkowanie rodziców z dziećmi. W takim rozwiązaniu przysługiwałaby kwota wolna od opodatkowania na każde dziecko oraz podatnik przechodziłby do niższego progu podatkowego.

Aby z dobrodziejstwa dzielenia dochodu na dzieci, lub wspólnego z dziećmi opodatkowania, mogli skorzystać mniej zamożni podatnicy, konieczne byłoby obniżenie najniższej stawki PIT oraz wprowadzenie większej liczby progów progresji podatkowej.

Podsumowując, ulgi podatkowe na dzieci przy obecnie obowiązującej skali podatkowej sprzyjałyby raczej zamożnym, a byłyby dość kosztowne dla budżetu. Gdyby jednak miały zastąpić zasiłki rodzinne, byłyby rozwiązaniem tańszym. Rozważając wprowadzenie ulg podatkowych "na dzieci" należy wziąć również pod uwagę, że takie rozwiązanie stanowić może jasny sygnał, że państwo popiera "rodzenie się dzieci", niezależnie od kwot realnej pomocy.

Warto jest również odnieść się do pojawiających się propozycji wprowadzenia "podatku liniowego". Rozwiązanie takie posiada pewien walor sprawiedliwości - wszyscy łożą na rzecz wspólnego dobra proporcjonalnie do swoich dochodów (ale niekoniecznie proporcjonalnie do kosztów utrzymania swoich rodzin). Należy jednak pamiętać, że realnie płacony podatek, przy obecnej skali progresji podatkowej, stanowi maksymalnie 17% dochodu dla osób w pierwszym przedziale dochodowym. W przypadku osób osiągających niższe dochody (poniżej ok. 1600 zł brutto), realna stopa podatku wynosi 16%, a w przypadku osób osiągających dochody brutto bliskie najniższemu wynagrodzeniu - nawet 12%. Tak więc jedynie wprowadzenie 12%-ego podatku liniowego nie spowodowałoby zwiększenia obciążeń najuboższych podatników.

Należy zauważyć, że dla stworzenia klimatu sprzyjającego prokreacji, istotne znaczenie miałyby bardziej generalne zmiany w systemie podatkowym. Chodziłoby o zmianę relacji między opodatkowaniem pracy i kapitału. Zmniejszenie danin publicznych od pracy, kosztem zwiększenia obciążeń podatkowych kapitału, skutkować mogłoby generalnie zwiększeniem zatrudnienia i podwyższeniem zarobków - redukowałoby więc istotne ekonomiczne przyczyny ograniczenia dzietności. Wspomnieć tu wypada, że działania idące w tym kierunku zostały zapisane w projekcie Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013.

Rola propagandy

Administracja państwa nie powinna wpływać na światopogląd obywateli. Jednakże zarówno w czasach przed zmianami politycznymi w naszym kraju, jak i obecnie, instytucjonalne struktury państwa pośrednio kreują opinie na temat kwestii światopoglądowych. Ponieważ oprócz przyczyn ekonomicznych, istnieją również kulturowe aspekty spadku dzietności, można więc rozważyć oddziaływanie struktur państwa na tę sferę. Wskazać by tu można przykładowo, inicjowanie przez przedstawicieli administracji rządowej społecznej debaty nad przyczynami spadku dzietności, działania informacyjne mające na celu wyjaśnianie opinii publicznej rozwiązań wspierających rodziny, możliwe jest też inicjowanie przez administrację rządową wydarzeń służących propagowaniu rodziny jako wartości (np. w Wielkiej Brytanii co roku organizowany jest Tydzień Rodziny).

Zwiększenie zatrudnienia kobiet

Lansowana ostatnio teza, że zmniejszanie różnicy między poziomem zatrudnienia mężczyzn i poziomem zatrudnienia kobiet sprzyja rozrodczości, jest dyskusyjna. W krajach Europy Zachodniej obserwowana jest korelacja pomiędzy poziomem zatrudnienia kobiet a dzietnością, ale statystycznie związek pomiędzy tymi wskaźnikami jest słaby. Pobieżna analiza wskaźników z większości krajów UE wskazuje, że istotne znaczenie może odgrywać również poziom zamożności społeczeństw. W polskich warunkach, jak to wskazano na wstępie, fakt zatrudnienia obojga rodziców niekoniecznie przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa socjalnego rodziny.

Istotny wpływ dla zwiększenia dzietności mogą mieć rozwiązania wspomagające powrót na rynek pracy kobiet, które zrezygnowały z pracy ze względu na macierzyństwo oraz rozwiązania wspomagające godzenie obowiązków rodzicielskich i zawodowych. Polskie przepisy nie stanowią przeszkody dla takich działań. Natomiast pracodawcy nie są zainteresowani wprowadzaniem elastycznych form zatrudnienia. W związku z tym konieczne byłoby propagowanie dobrych praktyk takich form zatrudnienia, które pozwalają na godzenie roli rodzicielskiej z rolą pracownika. W krajach Europy Zachodniej tego rodzaju programy były realizowane w ramach Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL.

Drugim aspektem ułatwiania godzenia ról rodzicielskich i zawodowych jest opieka nad dziećmi. Aby rodzice mogli pracować, potrzebne jest rozwijanie różnorodnych form opieki nad dziećmi i to nie tylko w wieku przedszkolnym, ale również szkolnym.

Należy tu wspomnieć, że działania na rzecz ułatwienia godzenia obowiązków rodzicielskich z zawodowymi oraz rozbudowa sieci placówek przedszkolnych oraz pozaszkolnych wpisane zostały do projektu NPR na lata 2007-2013. Istotne mogą się okazać również działania służące zwiększeniu finansowej dostępności przedszkoli oraz zmniejszeniu kosztów edukacji szkolnej (przykładowo: zwiększenie pomocy stypendialnej dla uczniów i studentów, wprowadzenie rozwiązań służących wymianie podręczników pomiędzy rocznikami uczniów).

Reasumując, należy zaznaczyć, że w warunkach społeczno-gospodarczych Polski nie ma jednej, prostej metody zwiększenia dzietności. Konieczne jest wprowadzenie zestawu działań, które ograniczałyby ekonomiczne przyczyny zapaści demograficznej (w tym działania służące generalnie zwiększeniu zatrudnienia i podwyższeniu dochodów) oraz stanowiły ułatwienia dla osób, które zdecydują się na rodzicielstwo. Propozycje takich działań zostały zapisane w NPR na lata 2007-2013. Konieczne jest też wprowadzenie do głównego nurtu debaty publicznej problematyki rodziny w taki sposób, aby debata ta przyniosła wypracowanie przez obecny lub przyszły Rząd, właściwego modelu wspierania rodziny, choć, jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Ministerstwo Finansów, środków na realizację podejmowanych działań należy poszukiwać przede wszystkim poza systemem podatkowym.

Jerzy Hausner

Przypisy:

1. W 2003 wskaźnik dzietności w Polsce wynosił 1,24 i był jednym z najniższych wśród krajów rozszerzonej UE i państw kandydujących (niższe odnotowano jedynie w Czechach, Słowacji, Słowenii i Bułgarii)

2. Prognoza Ludności 2003-2030, GUS, styczeń 2004

3. patrz np.: Sytuacja demograficzna Polski - raport Rządowej Rady Ludnościowej 2001 wyd. Warszawa 2003.

4. Patrz np.: artykuł "Skąd wziąć dzieci?" Piotra Legutko w "Rzeczpospolitej" z 2 lutego 2005 r.

5. "Transakcje kupna/sprzedaży nieruchomości w 2003 r." - GUS Warszawa, lipiec 2004 r.

6. Rocznik Statystyczny GUS 2004, s. 268-269.

7. Oszacowanie własne na podstawie danych z badań sondażowych CBOS przeprowadzonych w 2004 r.

8. Świadczenia rodzinne przysługują, jeżeli miesięczny dochód (po odliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne oraz podatku) na głowę w rodzinie nie przekracza 504 zł

9. Przy założeniu osiągania przez rodzinę dochodu równego kryterium dochodowemu. Przy niższych dochodach udział świadczenia w dochodach rodziny będzie większy.

10. Jako podstawę do porównań przyjęto wartości z koszyka minimum socjalnego za 2003 r.


Oświadczenie