Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu


Oświadczenie senatora Marka Rockiego złożone na 15. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego

Szanowny Panie Ministrze!

W stosunkowo licznych przypadkach rektorami niepublicznych uczelni wyższych są nauczyciele akademiccy mianowani na czas nieokreślony w uczelniach państwowych. W ocenie przedstawicieli środowiska akademickiego, którzy zwrócili się do mnie w tej sprawie, z wielu względów nie jest to sytuacja prawidłowa. Między innymi z tego powodu w art. 72 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym zapisano, że rektorem może być tylko osoba zatrudniona w danej uczelni jako pierwszym miejscu pracy, a więc mianowana.

Niestety zgodnie z art. 124, dotyczącym rozwiązania stosunku pracy za wypowiedzeniem, i art. 126, dotyczącym rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia, rektor może rozwiązać stosunek pracy tylko w ściśle określonych przypadkach, a omawiana kolizja interesów nie jest wśród nich wymieniona. W związku z treścią art. 268, zdaniem wspomnianych przedstawicieli środowiska akademickiego, rozwiązanie stosunku pracy nie może w tym przypadku nastąpić w trybie opisanym w art. 125, dotyczącym rozwiązania stosunku pracy z innych ważnych powodów. Co więcej, zgodnie z art. 268 tejże ustawy - artykuł ten ustanawia okres przejściowy w stosowaniu wspomnianego art. 72 - ta patologiczna i sprzeczna z interesami uczelni państwowych sytuacja może trwać jeszcze do roku 2009.

W związku z upływem roku od wejścia w życie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym pozwalam sobie prosić o informację na temat respektowania art. 72 ust. 1 i 2 ustawy, a mianowicie przepisów ograniczających zdolność do pełnienia funkcji rektora do osób zatrudnionych w danej uczelni jako podstawowym miejscu pracy.

Proszę też Pana Ministra o informację, czy i jakie działania podejmuje Pan w trybie art. 33 ustawy w odniesieniu do przypadków, w których obowiązki rektora pełnią osoby niezatrudnione w uczelni jako podstawowym miejscu pracy.

Z poważaniem
Marek Rocki

Odpowiedź ministra nauki i szkolnictwa wyższego:

Warszawa, 2006-08-24

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Marka Rockiego, przesłane przy piśmie z dna 2 sierpnia nr BPS/DSK-043-514/06 wyjaśniam, iż w prowadzonym przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego rejestrze uczelni niepublicznych i związków uczelni niepublicznych nie odnotowano nazwisk osób pełniących funkcję rektora uczelni niepublicznych.

Pragnę jednocześnie nadmienić, iż zgodnie z art. 268 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 164, poz. 1365, z późn. zm.) rektor uczelni niepublicznej, który w dniu wejścia w życie ustawy nie spełnia warunku określonego w art. 72 ust. 2 cyt. ustawy, tj. nie jest zatrudniony w uczelni niepublicznej, jako podstawowym miejscu pracy może pełnić swoją funkcję do końca kadencji. Tym samym nie można mówić o naruszaniu przepisów prawa przez rektorów, którzy pełnią funkcję rektora uczelni niepublicznej będąc jednocześnie pracownikiem mianowanym w uczelni publicznej.

Zapewniam, iż problem poruszony przez Pana Senatora jest mi znany. Ministerstwo bada, czy aktualnie powoływane/wybierane osoby do pełnienia funkcji rektora nie naruszają przewidzianych w tym zakresie wymogów ustawowych.

Z poważaniem

wz. Ministra

PODSEKRETARZ STANU

prof. dr hab. Krzysztof Kudrzydłowski

* * *

Oświadczenie senatora Pawła Michalaka złożone na 15. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do Pana z wnioskiem o wyjaśnienie zarzutów pana Stanisława Romaldowskiego, które dotyczą postępowania sądowego prowadzonego w związku z oddaną przez niego w dzierżawę działką gruntową.

Pewne wątpliwości budzą następujące zdarzenia:

- zbyt późne wyłączenie ze sprawy sędziego sądu wojewódzkiego, który prowadził postępowanie, chociaż świadkami drugiej strony byli jego rodzice;

- niezwrócenie przez sąd zabranych podczas rozprawy oryginałów dokumentów niezbędnych do prowadzenia sprawy;

- brak woli ze strony sądu co do wyjaśnienia faktu, iż w aktach sprawy znajduje się nieczytelny podpis, który jakoby sugeruje, że pan Romaldowski dokumenty odebrał, co raczej jest nieprawdą, jako że pan Romaldowski jest osobą starszą - ma osiemdziesiąt pięć lat - jest rolnikiem, mającym wykształcenie podstawowe, i przez całe życie podpisywał się pełnym nazwiskiem.

Wszystkie te zdarzenia mogą rzutować na wynik i sprawiedliwe wyjaśnienie tej sprawy.

W załączeniu przesyłam opis stanu faktycznego przedstawiony przez pana Stanisława Romaldowskiego.

Z poważaniem
senator RP
Paweł Michalak

Odpowiedź podsekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości:

Warszawa, dnia 25.08.2006 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z przesłaniem przez Pana Marszałka w dniu 2.08.2006 r. na ręce Ministra Sprawiedliwości Pana Zbigniewa Ziobro tekstu oświadczenia złożonego przez Pana Senatora Pawła Michalaka podczas 15 posiedzenia Senatu w dniu 20.07.2006 r., dotyczącego sprawy sądowej pana Stanisława R., uprzejmie informuję, co następuje:

Przed b. Sądem Wojewódzkim w Koszalinie toczyła się z powództwa Kazimierza K. przeciwko Panu Stanisławowi R. sprawa sygn. akt I C 422/91 - o zapłatę.

Zapadły w niej wyrok w dniu 18.12.1992 r. uprawomocnił się bez kontroli instancyjnej wobec uchybienia przez Pana Stanisława R. terminu do wniesienia środka odwoławczego.

Akta tej sprawy zostały zniszczone, z powodu upływu okresu do przechowywania tego rodzaju akt spraw cywilnych, tj. kategorii "B" i nie jest już możliwe ich zbadanie w aspekcie podniesionych przez Pana Senatora zarzutów, a w szczególności, co do zbyt późnego wyłączenia się od rozpoznania tej sprawy sędziego Urszuli S., z uwagi na fakt, że świadkami w niej byli jej rodzice. Nie można również, z braku akt, ustosunkować się do zarzutu niezwrócenia oryginałów dokumentów dołączonych do tej sprawy.

Pragnę przy tym podnieść, że sąd rozpatrując sprawy opiera się na oryginałach dokumentów, a ewentualny ich zwrot, następuje dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia.

Natomiast każda ze stron postępowania, przy składaniu środków odwoławczych powołując się na dokumenty powinna jedynie je określić, ewentualnie wskazać karty akt sprawy, na których one się znajdują.

Wbrew twierdzeniom Pana Stanisława R., brak oryginałów dokumentów nie mógł być przeszkodą przy sporządzeniu rewizji od wyroku b. Sądu Wojewódzkiego w Koszalinie.

Powyższa kwestia na skutek skarg kierowanych do Prezesa Sądu Okręgowego w Koszalinie została wyjaśniona Panu Stanisławowi R. już w 2003 r., przez sędziego wizytatora do spraw cywilnych pismem z dnia 31.01.2003 r. nr R.Sk. 187/03/C.

Po zbadaniu wówczas akt sprawy stwierdzono, że Pan Stanisław R. złożył w dniu 5.06.2001 r. wniosek o wydanie dokumentów i widnieje na nim adnotacja: "otrzymałem" oraz nieczytelny podpis. W dacie ich wydania, tj. 2001 r. nie było już możliwe zaskarżenie niesatysfakcjonującego pana Stanisława R. wyroku w żadnym trybie.

W kolejnym piśmie z dnia 9.10.2003 r. sędzia wizytator wykazał, że Pan Stanisław R. nie zawsze podpisuje się czytelnie, gdyż złożony przez niego dalszy wniosek o doręczenie kserokopii dokumentów również był opatrzony nieczytelnym podpisem.

W świetle powyższych ustaleń podniesione przez Pana Stanisława R. zarzuty niestety nie mogą by jednoznacznie zweryfikowane wobec braku akt sprawy.

Z poważaniem

Krzysztof Józefowicz

* * *

Oświadczenie senatora Adama Bieli złożone na 16. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry oraz do ministra budownictwa Antoniego Jaszczaka

Wielce Szanowny Panie Ministrze,

Zwracam się o pomoc w rozwikłaniu kwestii prawnej oraz stosowną pomoc państwu Zbigniewowi i Marii Majewskim, zamieszkałym w Lublinie przy ul. Uniwersyteckiej 8. Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa Pracowników Państwowych w Lublinie, w moim odczuciu, robi nadzwyczajne trudności w nabyciu przez nich prawa odrębnej własności lokalu użytkowego, w której mieścił się ich sklep. Aktem notarialnym z dnia 23 maja 1968 r. nabyli oni udział we współwłasności nieruchomości położonej przy ul. Uniwersyteckiej 8, dla której poprowadzono księgę wieczystą Kw Nr 2398, wynoszący 1/4 część nieruchomości. Wraz z pozostałymi współwłaścicielami tej nieruchomości zostali oni zmuszeni, według obowiązujących w PRL przepisów, przenieść swoją współwłasność na Spółdzielnię Budowlano-Mieszkaniową Pracowników Państwowych w Lublinie, gdyż spółdzielnia ta zwróciła się do nich z "propozycją nie do odrzucenia", mając wobec nieruchomości przy ul. Uniwersyteckiej 8 określone plany. Spółdzielnia zobowiązała się w ramach tej "transakcji" przydzielić odpowiednim osobom lokale wraz z pomieszczeniami pomocniczymi. W następnym roku na przedmiotowej nieruchomości (willi) zostało nadbudowane drugie i trzecie piętro, tworząc z niej blok trzypiętrowy. Państwo Majewscy użytkowali także pomieszczenie piwniczne, jedno z ośmiu istniejących w zakupionej wcześniej przez nich willi (1/4 udziałów w nieruchomości). Drugie pomieszczenie piwniczne im przypadające pozostawało przez następne lata niewykorzystane.

W 1992 r. państwo Majewscy wystąpili do zarządu spółdzielni o zezwolenie na zaadaptowanie dodatkowej piwnicy na lokal użytkowy. Władze spółdzielni wyraziły zgodę na wykonanie adaptacji lokalu piwnicznego do celów usługowo-handlowych i zawarły stosowną umowę, chociaż, zdaniem państwa Majewskich, był to nadal ich lokal i powinni go po prostu dostać jako drugą przynależną im piwnicę. Wykonali oni adaptację przedmiotowego lokalu, czyli zabezpieczyli i wzmocnili fundament, wykonali otwory na drzwi i okno. Ponieśli przy tym bardzo znaczne koszty. Zgodnie z ustawą z dnia 15 grudnia o spółdzielniach mieszkaniowych ponieśli więc całkowicie koszt budowy tego lokalu, gdyż najpierw byli jego właścicielami przed "przeobrażeniem" spółdzielni, a później ponieśli sami całkowicie koszty adaptacji tej piwnicy na lokal użytkowy. Spółdzielnia nie poniosła więc kosztów związanych z tym lokalem.

Państwo Majewscy wielokrotnie zwracali się do spółdzielni o umożliwienie im wykupienia użytkowanego przez nich lokalu. Pierwszy wniosek złożony został w dniu 5 czerwca 2001 r. Zgodnie z obowiązującym w tamtym okresie stanem prawnym, przepisami ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, zgodnie z art. 39 ust. 3, spółdzielnia była zobowiązana do przeniesienia własności lokalu na najemcę lokalu użytkowego, jeżeli nakłady na budowę takiego lokalu poniósł w pełnym zakresie najemca lub jego poprzednicy prawni. Nakłady na budowę przedmiotowego lokalu ponieśli w całości poprzednicy prawni najemcy, od których nabył on część willi (1/4 willi, tj. mieszkanie i dwa z ośmiu znajdujących się w willi pomieszczeń piwnicznych). Spółdzielnia była zatem zobowiązana przenieść na najemcę - w tym przypadku na Marię Majewską - prawo własności przedmiotowego lokalu. Nie otrzymali jednak od spółdzielni żadnej odpowiedzi na swój wniosek.

Drugi wniosek został złożony dnia 15 kwietnia 2002 r. Po czterech miesiącach Zbigniew Majewski otrzymał odpowiedź spółdzielni, z której wynikało, iż spółdzielnia rozpatrzy wniosek dopiero po określeniu przedmiotu odrębnej własności wszystkich lokali. Zdaniem państwa Majewskich była to ze strony spółdzielni jedynie gra na zwłokę.

Złożyli oni w spółdzielni następny wniosek, z dnia 30 września 2004 r., w którym domagali się przeniesienia na nich własności przedmiotowego lokalu. Wniosek ten został rozpatrzony negatywnie.

Zgodnie z obowiązującymi w tamtym okresie przepisami - art. 39 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (tj. DzU z 2003 r. nr 119 poz. 1116 z późn. zm.) - spółdzielnia była zobowiązana, na pisemne żądanie członka spółdzielni będącego najemcą lokalu użytkowego, który poniósł w pełnym zakresie koszty budowy tego lokalu, zawrzeć z tą osobą umowę o ustanowienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu lub umowę przeniesienia własności lokalu.

Państwo Majewscy uważają, iż w przypadku tego lokalu ponieśli w pełnym zakresie koszty jego budowy, gdyż nabyli przedmiotowy lokal wraz z nabyciem 1/4 udziałów w zakupionej przez nią nieruchomości w roku 1968. Oprócz posiadania mieszkania w tej nieruchomości stali się także właścicielami dwóch piwnic (1/4 z ośmiu piwnic znajdujących się w willi przy ul. Uniwersyteckiej 8). Przeniesienie własności udziałów na spółdzielnię spowodowane było obowiązującymi wówczas przepisami prawa, popierającego spółdzielcze formy własności, a stojącego w opozycji do prawa własności osób fizycznych.

Do dnia dzisiejszego spółdzielnia nie wyraziła zgody na przeniesienie prawa własności do tego lokalu, a zgodziła się jedynie go im nadal wynajmować, co jest, ich zdaniem, bezprawne i narusza ich słuszne interesy.

Moim zdaniem, w sposób ewidentny zostało tutaj złamane prawo obowiązujące w Rzeczypospolitej Polskiej. Spółdzielnia ma bowiem obowiązek przenieść na członka lub najemcę prawo odrębnej własności lokalu użytkowego, jeśli spełnia on ustawowe warunki. Jeśli moje rozumowanie nie jest poprawne, to proszę wskazać, w którym momencie się mylę. Jeśli zaś jest poprawne, to proszę jakąś sugestią pomóc państwu Majewskim w nabyciu zgodnie z prawem własności lokalu użytkowego. Jeśli potrzebna byłaby jakaś nowelizacja istniejących przepisów w celu ułatwienia rozwiązywania tego typu spraw, bardzo proszę również zasugerować konkretne rozwiązanie. Akurat obecnie toczą się prace legislacyjne nad ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych, gdzie Senat RP też przedstawił swoją propozycję. Można by w razie potrzeby dokonać korekty przedstawionych projektów legislacyjnych.

Z wyrazami szacunku
Adam Biela

Odpowiedź ministra budownictwa:

Warszawa, dnia 25 sierpnia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na przekazane pismem z dnia 9 sierpnia br. znak: BPS/DSK-043-562/06, oświadczenie złożone przez senatora Adama Bielę podczas 16 posiedzenia Senatu RP w dniu 3 sierpnia 2006 r., uprzejmie informuję co następuje.

Przepis art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 116 ze zm.), przyznaje najemcy lokalu użytkowego, w tym garażu, który poniósł w pełnym zakresie koszty budowy tego lokalu albo ponieśli je jego poprzednicy prawni - prawo do wystąpienia z pisemnym żądaniem skierowanym do spółdzielni, aby ta zawarła z nim umowę przeniesienia własności lokalu.

Podkreślam, że roszczenie to przysługuje wyłącznie najemcom, którzy ponieśli koszty budowy lokalu "w pełnym zakresie", co oznacza partycypację w pokryciu pełnych kosztów zadania inwestycyjnego, w ramach którego lokal został wybudowany w części przypadającej na dany lokal, w tym pokrycia kosztów nabycia przez spółdzielnię własności lub użytkowania wieczystego gruntu, oraz uczestniczenia w kosztach wszystkich innych zobowiązań spółdzielni związanych z budową.

Ponadto warunkiem powstania omawianego roszczenia jest dokonanie przez najemcę spłaty zadłużeń i zobowiązań wskazanych w przepisie, tj. wynikających z tytułu modernizacji budynku, kredytów i pożyczek zaciągniętych na sfinansowanie kosztów remontów nieruchomości, w której znajduje się lokal oraz świadczeń wynikających z umowy najmu.

Należy zaznaczyć, że wyłącznie na podstawie istniejącej w danej sprawie dokumentacji można określić, czy spółdzielnia otrzymała ekwiwalentne świadczenie wzajemne (poniesienie kosztów budowy lokalu w pełnym zakresie) bądź to od obecnego najemcy, bądź od jego poprzednika prawnego obligujące spółdzielnię do realizacji roszczenia najemcy o ustanowienie odrębnej własności lokalu.

Z uwagi na powyższe, uprzejmie informuję Pana Marszałka, że Ministerstwo Budownictwa nie jest władne do ustalenia czy w przedstawionej przez senatora Adama Bielę sprawie Państwa Zbigniewa i Marii M., mamy do czynienia z uchylaniem się władz Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Pracowników Państwowych z siedzibą w Lublinie od realizacji nałożonego przepisem art. 39 ustawy obowiązku.

Jednocześnie wskazuję, że stosunki między organami spółdzielni a jej członkiem bądź osobą niebędącą członkiem spółdzielni mają charakter cywilnoprawny. Zatem w razie niezadowolenia Zainteresowanych z rozstrzygnięć organów statutowych spółdzielni mogą oni dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA BUDOWNICTWA

Piotr Styczeń

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Antoniego Szymańskiego złożone na 16. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Swoje oświadczenie kieruję do minister pracy i polityki społecznej, pani Anny Kalaty.

Dotyczy ono warunków zatrudniania osób prowadzących rodzinne domy dziecka.

Doceniamy rolę rodzinnych domów dziecka w systemie opieki nad dzieckiem pozbawionym opieki rodziców naturalnych. Ludzie, którzy podejmują się prowadzenia rodzinnych domów dziecka, wykonują bardzo wielką pracę, są dobrze do tego przygotowani, są dobrze przeszkoleni. Ta praca nie jest normowana wymiarem ośmiu godzin czy dwunastu godzin, jest to praca w różnych okresach, czasami trwająca całą dobę, z podziałem na role ojca i mamy, kiedy przyjmowane są małe dzieci.

Ale osoby, które są w tych domach zatrudniane, nie mają uprawnień do urlopu. Tak jest w Gdańsku. Występowałem w tej sprawie do prezydenta Gdańska. Powołując się na obecne przepisy, odmówił on udzielania urlopów. Może jedynie ewentualnie dać czas na urlop bezpłatny. Jeżeli sytuacja prawna rzeczywiście jest taka, że te osoby nie mają uprawnień do urlopu, a za tą ciężką pracę w moim przekonaniu prowadzącym rodzinne domy dziecka ten urlop się należy... Proszę o sprawdzenie tego stanu prawnego i jeśli stan prawny tego nie przewiduje, proszę o rozważenie tego, żeby zmienić właściwą ustawę w taki sposób, żeby osoby prowadzące rodzinne domy dziecka miały również uprawnienie do urlopu. Dziękuję.

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, dnia 25 sierpnia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie złożone przez senatora Antoniego Szymańskiego podczas 16. posiedzenia Senatu RP w dniu 3 sierpnia 2006 r. (znak BPS/DSK-043-551/06) w sprawie warunków zatrudniania osób prowadzących rodzinne domy dziecka, udzielam następujących wyjaśnień.

Funkcjonujące wcześniej w systemie oświaty rodzinne domy dziecka od 2000 roku działają w systemie pomocy społecznej jako placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego. Mogą one być prowadzone przez powiat jako placówki publiczne lub przez inne podmioty uprawnione jako palcówki niepubliczne. Działalność placówek opiekuńczo-wychowawczych typu rodzinnego regulują przepisy ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz. U. z 2004 r. Nr 64, poz. 593 z późn. zm.) oraz wydanych na podstawie tej ustawy następujących rozporządzeń Ministra Polityki Społecznej:

- z dnia 14 lutego 2005 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych (Dz. U. z 2005 r. Nr 37, poz. 331),

na utrzymanie dziecka oraz stawek na bieżące funkcjonowanie placówki rodzinnej Dz. U. z 2004 r., Nr 245, poz. 2462).

Placówka rodzinna jest całodobową placówką opiekuńczo-wychowawczą. Oznacza to w praktyce, że osoby zatrudnione w tym typie placówki jako wychowawcy przebywają z dziećmi 24 godziny na dobę, co wiąże się z pewnego rodzaju dyspozycyjnością i gotowością wychowawców do pełnienia zadań wynikających z charakteru placówki. Niemniej osoby zatrudnione w placówce rodzinnej zachowują prawa pracownicze zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.

W placówce opiekuńczo-wychowawczej typu rodzinnego pracownicy zatrudnieni są przez organ prowadzący na podstawie ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela lub na podstawie Kodeksu pracy, które ściśle określają podstawowy wymiar czasu pracy oraz wymiar urlopu przysługujący im w zależności od sposobu zatrudnienia.

W § 8 rozporządzenia w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych przewidziana została sytuacja, w której dyrektor - wychowawca placówki rodzinnej może być nieobecny np. z powodu urlopu lub zwolnienia lekarskiego. W razie jego nieobecności placówką rodzinną kieruje osoba wyznaczona przez podmiot prowadzący placówkę w uzgodnieniu z dyrektorem. Oznacza to w praktyce, że dyrektor placówki wskazuje osobę na swojego zastępcę. Zamiarem takiego zapisu było, aby zastępstwo sprawowała osoba zaufana, znana dyrektorowi placówki i dzieciom w niej przebywającym. Wskazana osoba musi być również zaakceptowana przez organ prowadzący.

Zdaję sobie sprawę z tego, że w placówce opiekuńczo-wychowawczej typu rodzinnego, jako specyficznej formie placówki całodobowej, w której stale mieszka się razem z dziećmi, trudno jest rozdzielić czas na pracę z dziećmi oraz na czas prywatny. Dlatego też w ustawie o pomocy społecznej stworzone zostały warunki prawne do tworzenia niespokrewnionych z dzieckiem wielodzietnych zawodowych rodzin zastępczych jako alternatywy dla placówek rodzinnych, z której może skorzystać samorząd powiatowy przy tworzeniu lokalnego systemu opieki nad dzieckiem i rodziną. Wydaje się, że tworzenie wielodzietnych zawodowych rodzin zastępczych jest optymalną formą opieki zastępczej.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

up. PODSEKRETARZ STANU

Bogdan Socha

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Kubiaka złożone na 16. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Wobec przesłania do Sejmu RP projektu ustawy o przekazaniu pracodawcom środków finansowych na wzrost wynagrodzeń dla wszystkich pracujących w ochronie zdrowia oraz przyjęcia przez Senat ustawy w zakresie wzrostu wynagrodzeń ze środków NFZ dla personelu lekarskiego, pragnę zwrócić uwagę, że podwyżka nie obejmuje wszystkich publicznych zakładów opieki zdrowotnej, gdyż część z nich nie jest finansowana przez NFZ. Należą do nich między innymi wojewódzkie ośrodki medycyny pracy, tworzone i utrzymywane - zgodnie z art. 15 ustawy o służbie medycyny pracy z 27 czerwca 1997 r. - przez samorządy województwa.

Ustawa nierówno traktuje niektóre publiczne zakłady opieki zdrowotnej, jakimi niewątpliwie są wojewódzkie ośrodki medycyny pracy, oraz nie daje podstawy prawnej do objęcia wzrostem wynagrodzeń ich pracowników od 1 października 2006 r.

Zwracam się z prośbą o spowodowanie i podjęcie takich działań, aby usunąć zaistniałe nieprawidłowości, z uwzględnieniem pracowników wojewódzkich ośrodków medycyny pracy, które nie mają kontraktów z NFZ, a należą do publicznych zakładów opieki zdrowotnej.

W jaki sposób ten problem zamierza rozwiązać minister zdrowia?

Janusz Kubiak
senator RP

Odpowiedź ministra zdrowia:

Warszawa, 2006-08-25

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem złożonym przez Pana Senatora Janusza Kubiaka podczas 16 posiedzenia Senatu RP w dniu 3 sierpnia 2006 r., przekazanego przy piśmie z dnia 9 sierpnia 2006 r. (znak: BPS/DSK-043-555/06) dotyczącego przepisów ustawy o przekazywaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń, proszę o przyjęcie poniższych wyjaśnień.

Jak wynika z ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazywaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń (podpisanej w dniu 10 sierpnia 2006 r. przez Prezydenta RP) podstawę do przekazania środków na podwyżki wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia stanowić może jedynie umowa o udzielanie świadczeń zawarta pomiędzy świdczeniodawcą a Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie istnieją natomiast inne możliwości prawne przekazania środków pozostających w dyspozycji Funduszu podmiotom udzielającym świadczeń opieki zdrowotnej. Z uwagi na fakt, iż wojewódzkie ośrodki medycyny pracy nie zawierają umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, zatrudnieni w nich pracownicy nie zostali objęci omawianą regulacją.

W związku z koniecznością unormowania kwestii wynagrodzeń w ochronie zdrowia podjęto działania zmierzające do rozwiązania powyższego problemu. W tym celu na podstawie zarządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 maja 2006 r. powołany został Międzyresortowy Zespół do Spraw Opracowania Zasad Zatrudniania i Wynagradzania w Ochronie Zdrowia. Do zadań Zespołu należy opracowanie, przy aktywnym udziale przedstawicieli organizacji pracowników, pracodawców oraz samorządów zawodów medycznych, propozycji założeń rozwiązań systemowych dotyczących zasad zatrudniania i wynagradzania w ochronie zdrowia. Wyznaczony Zespołowi szeroki zakres prac obejmuje również analizę statusu prawnego pracowników ochrony zdrowia zatrudnionych w podmiotach nieposiadających umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej zawartej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Przygotowywane przez wspomniany Międzyresortowy Zespół założenia rozwiązań systemowych uwzględniać bowiem będą wszystkich pracowników ochrony zdrowia.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

PODSEKRETARZ STANU

Anna Gręziak

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Łuczyckiego złożone na 15. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka

Szanowny Panie Ministrze!

W imieniu mieszkańców ziemi radomskiej ostro protestuję przeciwko odebraniu funduszy na budowę drogi S-7 pomiędzy Grójcem a Białobrzegami i przekazaniu tych pieniędzy na budowę metra warszawskiego.

Odbieram tę decyzję jako kolejny wrogi akt rządu, podkopujący ekonomiczne podwaliny rozwoju naszego regionu. Pan Leszek Miller w poprzedniej kadencji odebrał nam fundusze przeznaczone na modernizację trasy kolejowej łączącej Warszawę z Radomiem i przeznaczył je na przebudowę trasy pomiędzy Łodzią a Warszawą. Było to posunięcie czysto partykularne. Ponadto po zmianie rządu wycofał się z ustaleń poczynionych przez władze miasta Radomia i ówczesnego szefa resortu obrony, Bronisława Komorowskiego, dotyczących przekształcenia radomskiego lotniska wojskowego w lotnisko cywilne, co też traktuję jako działanie stricte polityczne.

Teraz Pan, minister rządu Jarosława Kaczyńskiego, z przyczyn jedynie politycznych wstrzymuje od dawna zaplanowaną i bardzo przez mieszkańców regionu oczekiwaną inwestycję - modernizację szlaku komunikacyjnego S-7, odcinka drogi, na którym nie ma dnia bez groźnego wypadku, gdzie natężenie ruchu jest jednym z największych w kraju. Rozbudowa metra warszawskiego jest niczym innym jak tylko "kiełbasą wyborczą" dla pisowskiego kandydata na prezydenta Warszawy. To jest skandal!

Kosztem mojego regionu Pana partia polityczna za Pańskim staraniem próbuje wygrywać swoje partykularne interesy. Dosyć już kupczenia Polską! Dosyć upokorzeń dla mojego miasta i regionu!

Obarczam Pana osobistą odpowiedzialnością za tę decyzję. Jest Pan ministrem, który traktuje nasz region jak piąte koło u wozu. To właśnie Pan bagatelizuje kwestie ważności ciągu komunikacyjnego S-8/S-12, mimo iż ma Pan świadomość wielkiego zaangażowania samorządów gmin i powiatów leżących wzdłuż tej drogi. Na Pana spadnie odium niechęci naszych mieszkańców za tego typu działania i zaniechania. To jest odpowiedź i podziękowanie Prawa i Sprawiedliwości za zwycięstwo wyborcze w tym regionie. Gdzie są Wasze obietnice przedwyborcze? Gdzie Wasza troska o rozwój naszego regionu? Gdzie jesteście i co robicie w tej sprawie, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości?

Nie przyjmuję do wiadomości usprawiedliwień o czynnikach obiektywnych. To Pańskie ministerstwo, a więc Pan jest odpowiedzialny za przygotowanie i przeprowadzenie procedur przetargowych. Było dostatecznie dużo czasu, aby procedury przeprowadzić właściwie i w terminie.

W związku z powyższym w imieniu społeczności ziemi radomskiej żądam cofnięcia krzywdzącej nas decyzji. Oczekuję dokończenia procedur przetargowych i rozpoczęcia modernizacji drogi S-7 pomiędzy Grójcem i Białobrzegami w bieżącym, 2006 r.

Z poważaniem
Andrzej Łuczycki

Odpowiedź ministra transportu:

Warszawa, dnia 25 sierpnia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Andrzeja Łuczyckiego podczas 15 posiedzenia Senatu RP w dniu 20 lipca 2006 r. dotyczące modernizacji drogi ekspresowej S-7 na odcinku Grójec - Białobrzegi, pragnę uprzejmie wyjaśnić, że dotychczasowe ustalenia dotyczące realizacji planowanej inwestycji pozostają nadal aktualne.

Zgodnie z przyjętym programem zakłada się realizację zadania w latach 2006-2009.

Po zakończeniu prac przygotowawczych i rozstrzygnięciu przetargów nastąpi podjęcie robót budowlanych.

Przedstawiając powyższe, pragnę podkreślić, że modernizacja drogi ekspresowej S-7 należy do zadań priorytetowych a Ministerstwo Transportu dołoży wszelkich starań, aby oddanie wymienionej inwestycji do użytku publicznego nastąpiło w planowanym terminie.

Dodać należy, że we wrześniu 2006 r. rozpoczną się roboty na dwóch odcinkach drogi S-7 tzn. obwodnica Grójca i Białobrzegi - Jedlińsk z terminem zakończenia w I półroczu 2008 roku. Tak więc do końca 2009 r. będzie realizowane połączenie Radomia z Warszawą, dwujezdniową drogą ekspresową S-7.

Łączne, przewidywane wydatki na budowę trzech wyżej wymienionych odcinków drogi wyniosą 1.127.129 tys. zł.

Z przedstawionej informacji wynika, że nie może być mowy o braku troski resortu transportu o rozwój regionu

Z upoważnienia

MINISTER TRANSPORTU

Eugeniusz Wróbel

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Stanisława Karczewskiego złożone na 15. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o wyjaśnienie następujących wątpliwości.

Brakuje podstawy prawnej dotyczących warunków, jakimi powinna odpowiadać woda na potrzeby zakładów kąpielowych. Przepis reguluje te wymagania (rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 4 września 2000 r. w sprawie warunków, jakim powinna odpowiadać woda do picia i na potrzeby gospodarcze, woda w kąpieliskach oraz zasad sprawowania kontroli jakości wody przez organy Inspekcji Sanitarnej) jest nieobowiązujący ze względu na uchyloną podstawę prawną, czyli ustawę z dnia 24 października 1974 r. - Prawo wodne. Obowiązujące obecnie przepisy nie określają najważniejszych dopuszczalnych wartości parametrów badanych w próbkach wody pobieranych z niecek basenowych.

Nie ma też podstawy prawnej dotyczącej targowisk, bo dotychczasowy dekret z dnia 2 sierpnia 1951 r. o targach i targowiskach został uchylony.

Brakuje również szczegółowych przepisów dotyczących warunków sanitarnych w obiektach użyteczności publicznej (kina, muzea, dworce PKS, PKP, urzędy).

Z poważaniem
Stanisław Karczewski

Odpowiedź ministra zdrowia:

Warszawa, 28.08.2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z pismem z dnia 2 sierpnia 2006 r., znak: BPS/DSK-043-501/06 w sprawie oświadczenia Senatora Pana Stanisława Karczewskiego złożonego podczas 15 posiedzenia Senatu RP w dniu 20 lipca, uprzejmie wyjaśniam, co następuje.

Państwowa Inspekcja Sanitarna prowadzi badania wody w basenach kąpielowych w ramach podejmowania działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych kierując się zapisami ustawy z dnia 6 września 2001 r. o chorobach zakaźnych i zakażeniach (Dz. U. Nr 126, poz. 1384 z późn. zm.) oraz ustawy z dna 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Dz. U. z 2006 r. Nr 122, poz. 851).

Obecnie żaden z przytoczonych wyżej aktów prawnych nie zawiera i nie może zawierać konkretnych wymagań, jakim powinna odpowiadać woda w basenach kąpielowych. Przy dopuszczaniu wody do kąpieli lub wydawaniu decyzji o zamknięciu basenu Państwowa Inspekcja Sanitarna bierze pod uwagę wartości normatywne zawarte w nieaktualnym rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 4 września 2000 r. w sprawie warunków, jakim powinna odpowiadać woda do picia i na potrzeby gospodarcze, woda w kąpieliskach oraz zasad sprawowania kontroli jakości wody przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Dz. U. Nr 82, poz. 937), traktując je jako wytyczne.

Pragnę nadmienić, iż obecnie w Głównym Inspektoracie Sanitarnym trwają prace nad projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie warunków sanitarnohigienicznych obiektów sportowych i rekreacyjnych oraz zasad sprawowania nadzoru nad ich przestrzeganiem. Projekt rozporządzenia jeszcze w tym roku zostanie przekazany do uzgodnień międzyresortowych.

Jednocześnie informuję, że przepisy Unii Europejskiej nie precyzują warunków sanitarnohigienicznych dla obiektów sportowych i rekreacyjnych, w związku z powyższym projekt rozporządzenia będzie podlegał procedurze notyfikacji w rozumieniu przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 23 grudnia 2002 r. w sprawie funkcjonowania krajowego systemu notyfikacji norm i przepisów technicznych (Dz. U. Nr 239, poz. 239 z późn. zm.).

Ponadto, odnosząc się do braku szczegółowych przepisów dotyczących warunków sanitarnych w obiektach użyteczności publicznej takich jak: kina, muzea, dworce PKS i PKP, urzędy, uprzejmie informuję, że ww. obiekty kontrolowane są przez Państwową Inspekcję Sanitarną w ramach bieżącego nadzoru sanitarnego w oparciu o procedury kontroli wprowadzone we wszystkich stacjach sanitarno-epidemiologicznych w ramach Systemu Zarządzania Jakością. Załączniki tematyczne do kontroli poszczególnych rodzajów obiektów zostały opracowane w oparciu o przepisy: ustawy z dnia 6 września 2001 r. o chorobach zakaźnych i zakażeniach (Dz. U. Nr 126, poz. 1384 ze zm.), ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (Dz. U. z 2003 r. Nr 207, poz. 2016 ze zm.), rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75, poz. 690 ze zm.).

Ponieważ obiekty użyteczności publicznej, o których mowa w piśmie nie stwarzają specyficznych zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi, dlatego nie uważam za celowe opracowywanie szczegółowych regulacji prawnych w zakresie wymagań sanitarnohigienicznych.

W odniesieniu do kwestii dotyczącej braku podstawy prawnej dla targowisk, z uwagi na uchylenie dekretu z dnia 2 sierpnia 1951 r. o targach i targowiskach (Dz. U. nr 41, poz. 312, z późn. zm.), chciałbym nadmienić, że zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591, z późn. zm.) oraz ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2005 r. Nr 236, poz. 2008) - zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy, w tym m.in. potrzeb związanych z utrzymaniem odpowiedniego stanu sanitarnego targowisk i hal targowych. Oznacza to, że sprawy targowisk powinny być regulowane indywidualnie przez poszczególne organy samorządów gminnych.

Z poważaniem

Zbigniew Religa

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Szaleńca złożone na 16. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Oświadczenie swoje kieruję do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej.

Szanowny Panie Premierze!

Obowiązek wybudowania i utrzymania urządzeń użytku publicznego spoczywa z mocy prawa na właściwych organach państwa lub gminach, powołanych do zaspokajania zbiorowych potrzeb społeczności lokalnych na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Koszt tych zadań został przez ustawodawcę rozłożony na podmioty odnoszące korzyści z faktu rozbudowy infrastruktury technicznej w postaci opłat adiacenckich. Szczegółowe zasady ich wnoszenia reguluje ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami.

W imieniu przedstawicieli samorządów gminnych, a więc osób najbardziej zainteresowanych możliwością pobierania opłat, pragnę prosić pana premiera o pomoc w rozwiązaniu problemów dotykających polskich gmin, związanych z regulacjami prawnymi dotyczącymi opłat adiacenckich. Obowiązująca od prawie dwóch lat nowelizacja przedmiotowej ustawy wprowadziła obowiązek ustalenia przez Radę Ministrów, w drodze rozporządzenia, kryteriów pozwalających na uznanie, że zostały stworzone warunki do podłączenia nieruchomości do urządzeń infrastruktury technicznej albo warunki do korzystania z wybudowanej drogi, które będą wystarczające do ustalenia opłaty adiacenckiej, art. 148a ustawy o gospodarce nieruchomościami. Pomimo upływu tak długiego czasu od wejścia w życie wspomnianej nowelizacji, do dnia dzisiejszego rozporządzenie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania gmin nie zostało przez Radę Ministrów wydane. Skutkuje to znacznymi utrudnieniami w zakresie możliwości pobierania opłat adiacenckich, a często wręcz niemożliwością stwierdzenia powstania obowiązku wniesienia opłaty.

W związku z tym zwracam się z prośbą o przyspieszenie prac nad wydaniem przedmiotowego rozporządzenia, co z pewnością pozwoli na skuteczniejsze i lepsze zaspokajanie potrzeb mieszkańców, czyli na realizację nadrzędnego celu zarówno gmin, jak i całego państwa. Dziękuję bardzo.

Odpowiedź ministra budownictwa:

Warszawa, 29 sierpnia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na Oświadczenie złożone przez Senatora Zbigniewa Szaleńca na 16 posiedzeniu Senatu w dniu 3 sierpnia 2006 r. , skierowane do Prezesa Rady Ministrów, w sprawie dotyczącej wykonania delegacji ustawowej, zawartej w art. 148a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2004 r., Nr 261, poz. 2603 z późn. zm., uprzejmie przedstawiam informację w tym zakresie.

Z dniem wejścia w życie ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2004 r., Nr 141, poz. 1492), tj. z dniem 22 września 2004 r., wprowadzony został do ustawy o gospodarce nieruchomościami nowy art. 148a, upoważniający Radę Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia kryteriów uznawania, że zostały stworzone warunki do podłączenia nieruchomości do urządzeń infrastruktury technicznej albo warunki do korzystania z wybudowanej drogi, wystarczające do ustalenia opłaty adiacenckiej, uwzględniając w szczególności:

1) maksymalną odległość urządzeń infrastruktury technicznej od nieruchomości,

2) dostępność urządzenia do podłączenia do nieruchomości,

3) dostępność korzystania z drogi.

W związku z faktem, iż do określenia kryteriów uznawania za spełnienie warunków do podłączenia nieruchomości do poszczególnych urządzeń infrastruktury technicznej, w celu ustalenia opłaty adiacenckiej, potrzebna jest specjalistyczna (branżowa) wiedza z zakresu budowy oraz poszczególnych warunków przyłączania nieruchomości do takich urządzeń, która została określona w przepisach odrębnych, Ministerstwo zwróciło się do podmiotów właściwych w poszczególnych branżach, z prośbą o udzielenie pomocy w określeniu powyższych kryteriów.

Z uzyskanych w tym zakresie informacji wynikało, że nie jest możliwe ujednolicenie warunków technicznych, w odniesieniu do poszczególnych urządzeń infrastruktury technicznej, czyli takie sparametryzowanie ich, które pozwoliłoby na ich ujęcie (określenie) w przepisie prawa. Warunki te bowiem uzależnione są często od indywidualnych cech konkretnego urządzenia, a w pewnych sytuacjach przyłączenie kolejnych odbiorców nie jest wręcz możliwe z przyczyn technicznych. Ponadto warunki przyłączeń do poszczególnych sieci są każdorazowo, indywidualnie ustalane przez właściwy branżowo podmiot, w umowie o przyłączenie do danej sieci. Analiza tematu prowadziła zatem do wniosku, że nie jest możliwe ustalenie w drodze rozporządzenia technicznie jednolitych, obiektywnych i sparametryzowanych, uwzględniających w szczególności maksymalną odległość sieci od nieruchomości, czy dostępność tej sieci do podłączenia nieruchomości, kryteriów uznawania, że stworzone zostały warunki do podłączenia nieruchomości do poszczególnych sieci. Wskazano także, że w niektórych przypadkach należałoby zastosować bardziej uniwersalne kryterium ekonomiczne. Natomiast jeżeli chodzi o warunki dotyczące korzystania z wybudowanej drogi, należy wskazać, że określa je każdorazowo protokół odbioru końcowego obiektu od wykonawcy oraz zgłoszenie do użytkowania lub pozwolenie na użytkowanie, wydane na podstawie przepisów Prawa budowlanego. Równocześnie odległości obiektów budowlanych przy drogach od krawędzi jezdni, określa ustawa o drogach publicznych.

Reasumując powyższe chciałbym podkreślić, że przepisy ww. rozporządzenia Rady Ministrów byłyby powtórzeniem zapisów określonych w innych ustawach oraz rozporządzeniach branżowych. W tym zakresie rozporządzenie byłoby niezgodne z przepisem § 118 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie "Zasad techniki prawodawczej" (Dz. U. Nr 100, poz. 908 ), który stanowi, że w rozporządzeniu nie powtarza się przepisów ustawy upoważniającej oraz przepisów innych aktów normatywnych.

W tym znaczeniu przedmiotowe rozporządzenie nie pełniłoby samodzielnej roli normatywnej, regulując omawiają materię, ale byłoby uwarunkowane zapisami, określonymi w innych aktach prawnych. Przy czym zmiana tych przepisów powodowałaby równocześnie konieczność zmiany przedmiotowego rozporządzenia. Z kolei zmiany przepisów branżowych, w związku ze zmianami technicznymi, są dokonywane bardzo często.

Z wymienionych powyżej względów, uważam za zasadne wykreślenie z przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami ww. art. 148a, uznając, iż pełne wykonanie zawartej w nim delegacji nie jest możliwe.

Biorąc powyższe pod uwagę, do opracowanego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów projektu ustawy o zmianie ustawy i uchyleniu niektórych upoważnień do wydawania aktów wykonawczych, dołączono także propozycję uchylenia art. 148a ustawy o gospodarce nieruchomościami. Projekt powyższej ustawy przyjęła w dniu 22 listopada 2005 r. Rada Ministrów i przekazany został do Sejmu RP (5 grudnia 2005 r.). Ponadto uprzejmie informuję, że w dniu 25 maja 2005 r. projekt ww. ustawy uzyskał pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, iż w dniu 18 lipca 2006 r. projekt ustawy o zmianie i uchyleniu niektórych upoważnień do wydawania aktów wykonawczych (druk sejmowy nr 299 i 299-A) uzyskał pozytywną opinię sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Ustawodawczej.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA BUDOWNICTWA

Piotr Styczeń

Sekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Ciecierskiego złożone na 15. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego

Szanowny Panie Premierze!

Zwracam się z uprzejmą prośbą o merytoryczną ocenę i korektę podziału środków europejskich (EFRR i EFS) na lata 2007-2013. Z niezrozumiałych powodów Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie zastosowało się do sugestii Komisji Europejskiej, która jako najlepszy wariant podziału funduszy proponowała tak zwaną metodę berlińską. Przy wyborze algorytmu nie kierowano się również fundamentalnymi dla wszystkich państw wspólnoty zasadami Europejskiego Funduszu Spójności, to jest sytuacją społeczno-gospodarczą regionu, zwiększeniem zatrudnienia, podnoszeniem konkurencyjności czy wielkością PKB na jednego mieszkańca.

Najbardziej przy tym podziale pokrzywdzony został region opolski, który dostał najmniej pieniędzy, pomimo że według powyższych kryteriów charakteryzuje się: jednym z najniższych wskaźników PKB na mieszkańca; drugim od końca tempem rozwoju gospodarczego ("Rzeczpospolita", 155/06); jest jednym z najbiedniejszych regionów ("Rzeczpospolita", 116/06); posiadaniem niższego od średniej krajowej wskaźnika przedsiębiorczości; najwyższym saldem migracji; tym, że plasuje się na przedostatnim miejscu w kraju pod względem liczby mieszkańców.

Zastosowanie algorytmu 80/10/10 pogłębi z pewnością różnice pomiędzy województwem opolskim a pozostałymi regionami, tym bardziej, że województwa Polski wschodniej otrzymają dodatkowe wsparcie finansowe w ramach programu operacyjnego - Polska wschodnia.

Jakimi kryteriami w takim razie kierowała się minister rozwoju regionalnego, skoro nie głównymi celami funduszy, z których pochodzą pieniądze? Jako senator ziemi opolskiej proszę o wyjaśnienia, którego domagają się mieszkańcy Opolszczyzny - najbardziej pokrzywdzeni przy podziale powyższej puli.

Z wyrazami szacunku
Ryszard Ciecierski

Odpowiedź ministra rozwoju regionalnego:

Warszawa, dnia 29 sierpnia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie Pana Senatora Ryszarda Ciecierskiego złożone podczas 15 posiedzenia Senatu RP w dniu 20 lipca br., w sprawie wyboru wariantu algorytmu podziału środków strukturalnych w perspektywie finansowej na lata 2007-2013 - jako niekorzystnego dla Opolszczyzny, uprzejmie wyjaśniam co następuje

Zgodnie z rekomendacją Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 1 sierpnia br. przyjęła algorytm 80/10/10 rozdziału środków na Regionalne Programy Operacyjne na lata 2007-2013 (RPO). Zastosowany wariant podziału środków zapewnia realizację Celu 1 polityki spójności UE i jednocześnie przyczynia się do realizacji celu strategicznego Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia 2007-2013 (NSRO), jakim jest wzrost konkurencyjności polskich regionów i przeciwdziałanie ich marginalizacji społecznej, gospodarczej i przestrzennej.

Za wyborem wariantu 80/10/10 przemawiały ważne argumenty merytoryczne, wyrażone w trakcie dyskusji prowadzonych w ramach konsultacji społecznych. Po pierwsze, odwoływano się do polityki spójności, polegającej na wspieraniu regionów najuboższych, i poprzez zwiększanie ich szans rozwojowych, osiąganiu zrównoważonego poziomu rozwoju na terenie całej Unii Europejskiej. Po drugie, odwoływano się do bezrobocia, które jest szczególnym czynnikiem wywołującym biedę i stanowiącym barierę dla rozwoju gospodarczego. Trzeci spośród najważniejszych argumentów dotyczył skali zróżnicowań pomiędzy województwami w Polsce w poziomie rozwoju, mierzony wielkością PKB na jednego mieszkańca, którą większość uczestników dyskusji uznawała za zbyt dużą i pogłębiającą się. Konstrukcja algorytmu 80/10/10 podziału środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na regionalne programy operacyjne w latach 2007-2013 uwzględnia wszystkie powyższe argumenty. Algorytm 80/10/10 podziału środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na regionalne programy operacyjne w latach 2007-2013 większym stopniu niż pozostałe warianty sprzyja województwom najuboższym, uwzględnia kryterium poziomu bezrobocia, a proponowany przezeń poziom zróżnicowania wsparcia pomiędzy województwami jest relatywnie najwyższy.

W przypadku podziału środków z funduszy strukturalnych na podstawie kryteriów stosowanych przez Komisję Europejską według tzw. metody berlińskiej, należy nadmienić, że ma on charakter indykatywny. Na tej podstawie określa się ogólną kwotę środków przypadającą na dany kraj członkowski. Natomiast podział już ogólnej kwoty środków na programy operacyjne, w tym regionalne jest wewnętrzną sprawą każdego kraju członkowskiego.

Zastosowanie algorytmu 80/10/10 nie będzie wpływać na pogłębianie różnic rozwojowych pomiędzy województwem opolskim, a pozostałymi regionami kraju. Algorytm ten został zastosowany w Zintegrowanym Programie Operacyjnym Rozwoju Regionalnego 2004-2006 w związku z tym kryteria podziału środków unijnych przeznaczonych dla regionów w latach 2007-13, jak i relacje między województwami pod względem wielkości wsparcia w przeliczeniu na mieszkańca nie zmienią się w stosunku do okresu 2004-2006. Zgodnie z przyjętym algorytmem 80/10/10 woj. opolskie otrzyma na RPO 427,2 mln euro a także ponad 130 mln euro w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. W sumie jest to przeszło siedmiokrotnie więcej aniżeli trafiło do regionu w ramach ZPORR.

Ponadto jak pokazują dotychczasowe doświadczenia realizacji NPR 2004-2006, woj. opolskie korzysta w znacznym stopniu z programów sektorowych. Oczekuje się, że będzie to dotyczyło także nowej perspektywy finansowej 2007-2013. Powodem takiego stanu jest między innymi, finansowanie z funduszy europejskich w dużym stopniu transportowych korytarzy transeuropejskich (TEN). W Polsce przebiegają one przez województwa centralne, zachodnie i południowe. W rezultacie, z uwagi na lokalizację wspieranych inwestycji, te województwa otrzymają relatywnie więcej środków w nowych sektorowych programach operacyjnych. Szacuje się, że woj. opolskie uzyska dodatkowe środki unijne z tytułu ulokowanych w województwie inwestycji komunikacyjnych, a także dotyczących ochrony środowiska, realizowanych w ramach Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" rzędu 200 mln euro.

Biorąc pod uwagę te argumenty i wyniki konsultacji społecznych, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zarekomendowało Radzie Ministrów przyjęcie algorytmu 80/10/10 podziału środków funduszy strukturalnych przeznaczonych dla regionów w latach 2007-13.

Z poważaniem

Grażyna Gęsicka


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu