Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następna część dokumentu


Oświadczenie senatora Bronisława Korfantego złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty oraz do głównego inspektora pracy Bożeny Borys-Szopy

Do mojego biura zgłosił się pan Janusz Kulik, który jest byłym pracownikiem KWK "Siemianowice" - ZG "Rozalia", obecnie przebywającym na emeryturze.

Według świadectwa pracy pan Kulik rozpoczął pracę 10 maja 1979 r. Jednak już po kilku latach pracy wystąpiły nieprawidłowości w wyliczeniu stażu pracy pana Kulika, co miało wpływ na wielkość dodatków przysługujących między innymi z Karty Górnika. Pan Kulik wielokrotnie interweniował w tej sprawie, jednak był zbywany przez kierownictwo zakładu pracy. Informowano go ponadto, iż nieścisłości na drukach listy płac nie będą miały znaczenia w momencie nabycia praw do emerytury.

Z przedstawionych nam przez pana Kulika oryginałów dokumentów - listy płac, świadectwa pracy - wynika, że istniały duże nieścisłości związane ze stażem pracy pana Kulika. Według listy płac z 1986 r. staż pracy, który był podstawą do obliczenia wynagrodzenia pana Kulika, wynosił cztery lata, a od stycznia 1987 r. - pięć lat, podczas gdy według świadectwa pracy staż pracy powinien wynosić odpowiednio siedem i osiem lat. W kolejnych latach sytuacja ze stażem pana Kulika stawała się coraz bardziej dziwna i zagmatwana.

W czerwcu 1990 r. staż pracy określono na pięć lat, czyli taki sam okres jak w 1987 r., by w lipcu tegoż roku podnieść go nagle do czternastu lat i zwiększyć w listopadzie do piętnastu lat. W styczniu 1994 r. staż pracy zmniejszył się do ośmiu lat, w lutym wzrósł do szesnastu lat, w kwietniu - do osiemnastu lat, by w sierpniu tego samego roku zakończyć wzrost na dziewiętnastu latach.

W dniu 27 stycznia 2004 r. pan Janusz Kulik otrzymał decyzję z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Oddziału w Chorzowie o przyznaniu emerytury - sygnatura akt KGEU 06211593/20. Do ustalenia podstawy wymiaru emerytury przyjęto wynagrodzenie, które stanowiło podstawę wymiaru składek z dziesięciu lat kalendarzowych, to jest od stycznia 1985 r. do grudnia 1994 r.

Przyznana emerytura okazała się niższa niż emerytury współpracowników pana Kulika wykonujących tę samą pracę i ze stażem identycznym z tym, jaki ma pan Kulik.

Po otrzymaniu decyzji pan Kulik interweniował w oddziale ZUS w Chorzowie, gdzie został poinformowany, iż ZUS posługuje się dokumentami przedstawionymi przez pracodawcę. Następnie w sprawie zaniżonego i błędnie naliczanego stażu pracy na drukach listy płac pan Kulik zwrócił się do Biura Likwidacyjnego Kopalni KWK "Siemianowice" w Michałkowicach, gdzie potwierdzono, iż wystąpił błąd na drukach, jednak powiedziano, że pracownicy biura likwidacyjnego nie są w stanie uczynić czegokolwiek w tej sprawie. Kolejnym krokiem pana Kulika było zwrócenie się w tej sprawie do Sądu Pracy w Katowicach, gdzie dowiedział się, że ta sprawa jest już przedawniona.

Dlatego proszę o odpowiedź na następujące pytania: W jaki sposób pan Kulik może uzyskać świadczenie emerytalne w pełnej należnej mu wielkości z racji przepracowanych lat? Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych może dokonać ponownego przeliczenia dochodów na podstawie oryginalnych dokumentów dostarczonych przez pana Kulika, w tym między innymi druków listy płac z tamtego okresu? Czy Państwowa Inspekcja Pracy może przeprowadzić kontrolę dokumentacji prowadzonej przez KWK "Siemianowice" - ZG "Rozalia" odnośnie do nieprawidłowości w wyliczaniu wynagrodzeń?

Bronisław Korfanty
senator RP

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, 07.03.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na przesłane przy piśmie z dnia 20 grudnia 2006r. znak: BPS/DSK-043-795/06 oświadczenie złożone przez Pana Senatora Bronisława Korfantego na 23 posiedzeniu Senatu w dniu 14 grudnia 2006r. w części sprawy dotyczącej dokumentowania okresów zatrudnienia oraz wynagrodzenia, dochodu przy ustalaniu wysokości emerytury lub ponownego ustalenia wysokości tego świadczenia w związku ze sprawą Pana Janusza K., byłego pracownika KWK "Siemianowice" ZG "Rozalia" obecnie przebywającego na emeryturze uprzejmie wyjaśniam, iż sprawa Pana Janusza K. celem zbadania została skierowana na ręce Pani Aleksandry Wiktorow Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pismem z dnia 17 stycznia br. znak: DUS-07-771-BB/06.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w piśmie z dnia 16 lutego br. znak: Sen6130-5/07 udzieliła informacji w sprawie Pana Janusza K., które uprzejmie przedstawiam:

Pan Janusz K. rozpoczął pracę w KWK "Siemianowice" w 1979 r. - poprzednio był zatrudniony poza górnictwem.

Decyzją z dnia 27 stycznia 2004 r. Oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Chorzowie przyznał Panu Januszowi K. - po wyczerpaniu okresu urlopu górniczego od 18 czerwca 1999 r. do 25 lutego 2004 r. - emeryturę górniczą.

Podstawa wymiaru emerytury została ustalona z uwzględnieniem wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne w okresie kolejnych 10 lat kalendarzowych tj. w okresie od stycznia 1985 r. do grudnia 1994 r. przypadających w ostatnich 20 latach kalendarzowych (1984-2003) poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zgłoszono wniosek o emeryturę.

Wynagrodzenie to zostało udokumentowane zaświadczeniem o zatrudnieniu i wynagrodzeniu z dnia 20 marca 2002 r. wystawionym przez KWK "Siemianowice" ZG "Rozalia" Spółka z o.o. i obejmującym wynagrodzenia zainteresowanego z lat 1980-1998.

Wskazany wyżej okres przyjęto jako najkorzystniejszy dla ustalenia podstawy wymiaru świadczenia.

Innych dokumentów potwierdzających wynagrodzenie uzyskane przez Pana Janusza K. (zarówno w tym okresie, jak też w całym udokumentowanym okresie ubezpieczenia przed dniem 31 grudnia 1998 r.) zainteresowany nie przedłożył.

Od decyzji z dnia 27 stycznia 2004 r. zainteresowany nie składał odwołania, wobec czego stała się prawomocna.

W wyniku postępowania wyjaśniającego Zakład Ubezpieczeń Społecznych ustalił, iż Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. w całkowitej likwidacji w Sosnowcu dysponuje dokumentacją płacową pracowników zlikwidowanych kopalń jedynie od 1980 r.

Za wcześniejsze lata dokumentacja płacowa została zniszczona i nie jest możliwe odtworzenie wynagrodzenia pracowników z tych okresów, natomiast wynagrodzenia pracowników potwierdzane od 1980 r. dla celów emerytalno-rentowych są zgodne z posiadaną dokumentacją płacową.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych podkreśliła, że zgodnie z przepisami środkiem dowodowym stwierdzającym wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne przyjmowanego do ustalenia podstawy wymiaru emerytury dla pracownika są - co do zasady - zaświadczenia wystawione przez pracodawcę.

Problem przedstawiony w oświadczeniu Pana Senatora Bronisława Korfantego dotyczy roszczeń ze stosunku pracy tj. długości uwzględnianego stażu, mającego wpływ na wysokość dodatków przysługujących z tego tytułu do wynagrodzenia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest stroną tego postępowania.

Decyzja przyznająca emeryturę górniczą została wydana w oparciu o dane zawarte zaświadczeniu wystawionym przez pracodawcę.

W związku z powyższym Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ma możliwości dokonania ponownego ustalenia podstawy wymiaru emerytury górniczej z uwzględnieniem dokumentów, które - jak można domniemać - obecnie znajdują się w posiadaniu Pana Janusza K.

Z poważaniem

MINISTER PRACY

Anna Kalata

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Bendera złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Janusza Kurtyki

Za prezesury w IPN profesora Leona Kieresa trwała ostra nagonka na Jana Kobylańskiego, prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ). Uwłaczano jego czci. Spotwarzano go imputowaniem mu kłamstwa o rzekomej kolaboracji z Niemcami w latach II wojny światowej, wmawiano antysemityzm. Prezes Jan Kobylański bronił honoru i interesu narodu polskiego w Ameryce Południowej, stawał i staje w obronie rodaków krzywdzonych przez polskich ambasadorów i konsulów w krajach Ameryki Łacińskiej, wywodzących się z komunistycznej ekipy władzy.

Wydumane zarzuty stawiane prezesowi Kobylańskiemu formułował w dawnym IPN głównie były szef działu śledczego Witold Kulesza. Ostatecznie w Senacie RP w końcu ubiegłego roku śledczy Kulesza musiał przyznać, że IPN nie znalazł dowodów potwierdzających jego insynuacje, które w ślad za nim szerzyła przede wszystkim "Gazeta Wyborcza" i bliskie jej media. Stale, konsekwentnie broniły znieważonego w Polsce prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego niemal wyłącznie Radio Maryja, Telewizja Trwam, "Nasz Dziennik" oraz tygodnik "Niedziela".

Panie Prezesie Kurtyka, pragnę wyrazić Panu i obecnemu kierownictwu IPN wdzięczność, że instytut ostatecznie zamknął absurdalne śledztwo, uwłaczające panu Janowi Kobylańskiemu, jak też USOPAŁ, któremu on prezesuje.

Pamiętajmy, że USOPAŁ to kilkadziesiąt organizacji polonijnych Ameryki Łacińskiej. Stoją one murem za swoim prezesem Janem Kobylańskim. Ich stanowisko i postawę należy nam w wolnej Polsce, w Senacie uszanować.

Ryszard Bender
senator RP

Odpowiedź prezesa Instytutu Pamięci Narodowej:

Warszawa, dn. 8 marca 2007 r.

Szanowny Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu RP

Szanowny Panie Senatorze,

W związku z oświadczeniem Pana senatora Ryszarda Bendera, złożonym podczas 27. posiedzenia Senatu RP, w dniu 8 lutego 2007 roku, w sprawie prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej postępowania, dotyczącego Pana Jana Kobylańskiego, uprzejmie pragnę przedstawić:

W dniu 28 czerwca 2004 roku w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł dotyczący Jana Kobylańskiego. Autor artykułu sugerował, że Jan Kobylański, obywatel Urugwaju, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, w okresie II wojny światowej, współpracując z okupantem niemieckim, wydał w ręce funkcjonariuszy gestapo na przełomie lat 1942-1943 w Warszawie członków rodziny Szenkerów - Barskich.

W sprawie tej Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadziła - od kwietnia 2005 roku - pod sygnaturą akt S 14/05/Zn postępowanie sprawdzające, w toku którego prowadzono rozległe poszukiwania i kwerendy archiwalne, kierując zapytania między innymi do: Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Żydowskiego Instytutu Historycznego, Biura Informacji i Poszukiwań Zarządu Głównego PCK, Departamentu Konsularnego i Polonii Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, Bundesarchiv w Berlinie, Urzędu Śledztw Specjalnych Departamentu Sprawiedliwości USA w Waszyngtonie, Instytutu Yad Vashem i innych instytucji.

Uzyskane z powyższych instytucji informacje, a także analiza postępowań karnych, prowadzonych w latach 1947 - 1948 przeciwko Stanisławowi Kobylańskiemu oraz jego synowi Januszowi Kobylańskiemu, podejrzanym o przest. z art. 1, 2 i 3 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 roku o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego - nie doprowadziły do potwierdzenia informacji, jakoby sprawcą wydania w ręce funkcjonariuszy gestapo rodziny Szenkerów był Jan Kobylański, były konsul honorowy RP w Urugwaju.

W tej sytuacji prokurator Oddziałowej Komisji w Warszawie, uwzględniając nadto fakt, że przeciwko Stanisławowi i Januszowi Kobylańskim prowadzono już postępowania karne, które zostały zakończone postanowieniem z dnia 18 stycznia 2007 roku, odmówił wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie, przyjmując za podstawę swojej decyzji przepis art. 17 § 1 pkt 7 i 11 kodeksu postępowania karnego.

Odpis podjętej w tej sprawie decyzji procesowej, przedstawiony został w dniu 14 lutego 2007 roku Panu Bogdanowi Borusewiczowi Marszałkowi Senatu RP, na Jego prośbę (do numeru sprawy BMS/0423-1/07).

Z poważaniem

P R E Z E S

Instytutu Pamięci Narodowej

dr hab. Janusz Kurtyka

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Persona złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygły

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

W latach 2002-2003, w ramach redukcji polskiej armii, Ministerstwo Obrony Narodowej zwolniło tysiące oficerów i podoficerów. Realizacja postanowienia o zmniejszeniu liczby żołnierzy zawodowych odbywała się niejednokrotnie z rażącym naruszeniem prawa. Do dnia dzisiejszego wielu ze zwolnionych dochodzi swoich praw na drodze sądowej, domagając się przywrócenia do służby wojskowej i wypłaty odszkodowań.

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o zainteresowanie się problemem, przedstawiając sytuację, w jakiej znalazł się młodszy chorąży sztabowy Jan Kozicki. W 2002 r. w związku z przeformowaniem WKU Włocławek i likwidacją zajmowanego przez Jana Kozickiego stanowiska, a jednocześnie w związku z odmową przyjęcia przez niego niższego stanowiska, Dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego decyzją Nr 586/Kadr z dnia 26 listopada 2002 r. dokonał wypowiedzenia stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej. Następnie rozkazem personalnym Z-72 Jan Kozicki został z dniem 20 września 2003 r. zwolniony ze służby i przeniesiony do rezerwy. W myśl ustawy z dnia 17 grudnia 1974 r., art. 18 ust. 1 pkt 1, żołnierzom zwolnionym z zawodowej służby wojskowej pełnionej jako służba stała, niezależnie od odprawy, przysługuje co miesiąc przez okres jednego roku uposażenie zasadnicze wraz z dodatkami o charakterze stałym, należne na ostatnio zajmowanym stanowisku. Na wniosek Jana Kozickiego, decyzją Dyrektora Wojskowego Biura Emerytalnego z dnia 24 października 2003 r., przyznano wyżej wymienionemu należność pieniężną za okres od 1 października 2003 r. do 30 września 2004 r. W wyniku złożenia przez Jana Kozickiego odwołania od decyzji Dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego, wypowiadającej mu stosunek służbowy, Dowódca Wojsk Lądowych decyzją 1367/Pers z dnia 9 maja 2005 r. stwierdził nieważność decyzji wypowiadającej stosunek służbowy. W efekcie Jan Kozicki został przywrócony do służby wojskowej i w związku z tym zostało mu wypłacone uposażenie za okres od dnia 1 października 2003 r. do 20 czerwca 2005 r. Jednocześnie Wojskowe Biuro Emerytalne wezwało Jana Kozickiego do zwrotu przyznanej z tytułu zwolnienia ze służby wojskowej i wypłaconej należności. Powołując się na art. 77 Ustawy z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, Jan Kozicki zaskarżył wezwanie. Na drodze sądowej dochodzi również odszkodowania za niesłuszne zwolnienie, wypłaty odsetek od zaległych uposażeń i świadczeń mundurowych i zwrotu należności za wstrzymany bez decyzji administracyjnej dodatek za klasę specjalisty wojskowego.

Panie Ministrze! Przedstawiona historia jest przykładem scenariusza, w jaki wpisani są zwolnieni oficerowie i podoficerowie. Od paru lat w środowisku wojskowym i w mediach toczy się gorączkowa dyskusja wokół nabrzmiałego problemu restrukturyzacji sił zbrojnych.

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o wnikliwe przeanalizowanie przedstawionej przeze mnie sprawy Pana Kozickiego.

Proszę również o podjęcie kompleksowych działań zmierzających do zadośćuczynienia poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości, które stało się udziałem zwalnianych żołnierzy.

Z poważaniem i wyrazami szacunku

Andrzej Person

Odpowiedź ministra obrony narodowej:

Warszawa, 2007-03-08

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Andrzeja Persona podczas 27. posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 8 lutego 2007 r. w sprawie zwolnienia i ponownego przywrócenia do służby wojskowej młodszego chorążego sztabowego Jana K., uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że w latach 2002-2003 organy kadrowe jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej zwalniając żołnierzy zawodowych ze służby, w części przypadków, uczyniły to wadliwie.

Departament Kontroli Ministerstwa Obrony Narodowej przeprowadził we wszystkich właściwych komórkach organizacyjnych resortu kontrolę w zakresie prawidłowości wydanych decyzji administracyjnych w sprawach zwalniania żołnierzy z zawodowej służby wojskowej, jak i zasadności stwierdzania nieważności tych decyzji. Po jej zakończeniu zostały skierowane do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstw.

W zakresie działań zmierzających do zadośćuczynieniu poczuciu krzywdy

i niesprawiedliwości, które stało się udziałem zwalnianych żołnierzy zawodowych, pragnę wyjaśnić, że sprawa każdego zwolnionego żołnierza zawodowego w związku z przeformowaniem wojskowych komend uzupełnień w okresie 2002-2003 jest rozpatrywana indywidualnie - na wniosek zainteresowanego.

Uwzględniając powyższe, Ministerstwo Obrony Narodowej, po wnikliwej analizie problemu, podjęło kroki mające na celu ustalenie sposobu postępowania wobec takich żołnierzy zawodowych, czego wynikiem było - uzależnione od sposobu zwolnienia żołnierzy zawodowych - wprowadzenie dwóch trybów postępowania.

Decydującym bowiem dla rozstrzygnięcia o sposobie zaspokojenia roszczeń finansowych żołnierzy zawodowych jest tryb wycofania z obiegu prawnego decyzji o ich zwolnieniu, tj. czy nastąpiło to na skutek uchylenia takiej decyzji, czy też stwierdzenia jej nieważności.

Pragnę wskazać, iż wyrok sądu administracyjnego lub decyzja organu wojskowego, uchylający decyzją o zwolnieniu żołnierza z zawodowej służby wojskowej, wywołuje skutki ex nunc, tzn. uchyla skutki decyzji od momentu prawomocności wyroku lub decyzji uchylającej. W takim przypadku należy więc uznać, że żołnierz został zwolniony z zawodowej służby wojskowej na podstawie ostatecznej decyzji administracyjnej, natomiast na skutek uchylenia tej decyzji ponownie został nawiązany stosunek służbowy zawodowej służby wojskowej.

Z odmienną sytuacją mamy natomiast do czynienia w przypadku stwierdzenia nieważności decyzji o zwolnieniu żołnierza z zawodowej służby wojskowej, wywołującego skutek ex tunc i usuwającego skutki nieważnej decyzji od samego początku z mocą wsteczną.

W kontekście sprawy młodszego chorążego sztabowego Jana K. fundamentalne znaczenie ma fakt wydania decyzji Nr 1367/Pers z dnia 9 maja 2005 r., którą Dowódca Wojsk Lądowych stwierdził nieważność decyzji Nr 586/Kadr Dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego z dnia 26 listopada 2002 r. wypowiadającej stosunek służbowy wspomnianego żołnierza zawodowego. W efekcie oznacza to, iż skarżący nie został zwolniony z zawodowej służby wojskowej.

Skutkiem takiego toku postępowania było to, że za ten sam okres otrzymał jednocześnie należne uposażenie z jednostki wojskowej oraz świadczenie pieniężne z tytułu zwolnienia z zawodowej służby wojskowej. Po upływie roku od zwolnieniu otrzymywał również emeryturę.

Tym samym, za ten sam okres otrzymał podwójną należność pieniężną, albowiem brak skutecznego zwolnienia z zawodowej służby wojskowej oznacza, że wypłacone z tego tytułu wyżej wspomniane świadczenia są świadczeniami nienależnymi. Usunięcie skutków nieważnej decyzji oznacza jednocześnie, że żołnierz pełnił zawodową służbę wojskową ze wszystkim wynikającymi z tego konsekwencjami, tj. z prawem do uposażenia oraz innych należności pieniężnych.

Ustawa z dnia 11 września 2003 r. o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych (Dz. U. Nr 179, poz. 1750 ze zm.) nie zawiera definicji nienależnego świadczenia, dlatego też wskazane jest posiłkowanie się przy określaniu tego pojęcia przepisami ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 161, poz. 93 ze zm.).

Opierając się na treści art. 410 Kodeksu cywilnego pragnę wskazać, że były żołnierz zawodowy, któremu wypłacono świadczenie, wskutek stwierdzenia nieważności decyzji dotyczącej zwolnienia z zawodowej służby wojskowej i który został przywrócony do tej służby, obowiązany jest do zwrotu przyjętego świadczenia.

Podobny pogląd został wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 1995 r. (sygn. akt III CZP 46/95, OSNC 1995/7-8/114, Lex 4211). Pobranie świadczenia w wykonaniu decyzji nieważnej oznacza, iż doszło do spełnienia świadczenia nienależnego w rozumieniu art. 410 § 2 Kodeksu cywilnego. W takim bowiem stanie rzeczy podstawa świadczenia była nieważna. Ogólne przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu należy stosować, m.in. wtedy gdy nie ma innego środka prawnego, przy wykorzystaniu którego możliwe byłoby przywrócenie równowagi majątkowej, naruszonej bez prawnego uzasadnienia. Dlatego też wypłacone świadczenie pieniężne należne z tytułu zwolnienia z zawodowej służby wojskowej jest świadczeniem nienależnym, gdyż decyzja administracyjna, której skutkiem była wypłata świadczeń dotknięta była nieważnością.

Słuszność takiego postępowania wobec skarżącego dowodzi prawomocny wyrok Sądu Rejonowego we Włocławku z dnia 9 lutego 2006 r. (sygn. akt I C 512/05). Zasądza on od pozwanego na rzecz Wojskowego Biura Emerytalnego w Bydgoszczy kwotę 18.728,01 zł wraz z ustawowymi odsetkami, będącą przedmiotem sporu. Tym samym istnienie rozstrzygnięcia mającego walor rzeczy osądzonej uniemożliwia ponowne rozpatrzenie tej samej sprawy. W przedmiotowej sytuacji, mamy bowiem do czynienia z tożsamością sprawy (te same podmioty, przedmiot, stan prawny i faktyczny sprawy).

Jednocześnie pragnę poinformować, iż w kwestii pobranej emerytury sprawa jest obecnie rozpatrywania przed Sądem Apelacyjnym w Bydgoszczy. Natomiast powództwo Jana K. przeciwko Dowódcy Pomorskiego Okręgu Wojskowego o zapłatę 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania - Sąd Rejonowy w Bydgoszczy oddalił w całości. Od przedmiotowego wyroku powód wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na dzień 15 marca 2007 r.

Na zakończenie pragnę wskazać, że młodszy chorąży sztabowy Jan K. został przywrócony do służby i pełni ją w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Mińsku Mazowieckim. Tym samym nie podzielił losu innych żołnierzy, dla których nie znaleziono etatu w Siłach Zbrojnych RP i zostali "ponownie zwolnieni".

Przedstawiając powyższe wyjaśnienia żywię nadzieję, że uzna je Pan Marszałek za wystarczające.

Łączę wyrazy szacunku

Aleksander SZCZYGŁO

* * *

Oświadczenie senator Janiny Fetlińskiej złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sportu Tomasza Lipca, do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego oraz do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi

Polski hymn narodowy to "Pieśń legionów polskich we Włoszech", zwana Mazurkiem Dąbrowskiego, napisana przez Józefa Wybickiego w Reggio dla uświetnienia pożegnania odchodzących z miasta legionistów. Marsz był dostosowany do melodii ludowego mazura podlaskiego. Przyjął się natychmiast dzięki trafnemu połączeniu pierwiastków profetycznych z elementami pobudki żołnierskiej.

Jako hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej został zatwierdzony 26 lutego 1927 r. Po drugiej wojnie światowej Mazurek Dąbrowskiego został uznany ponownie za hymn państwowy w 1948 r.

Hymn podlega konstytucyjnej ochronie prawnej, także ustawie o godle, barwach i hymnie narodowym z 31 stycznia 1980 r., w której zapisana jest dokładnie harmonizacja i słowa Mazurka Dąbrowskiego. Zatem wykonanie hymnu państwowego nie może podlegać swobodnej interpretacji.

W konkursie skoków narciarskich zaliczanych do Pucharu Świata, które odbyły się w Titisee-Neustadt w dniach 3-4 lutego 2007 r., dwukrotnym zwycięzcą został nasz wspaniały skoczek Adam Małysz. Podczas dekoracji zwycięzców miała miejsce profanacja polskiego hymnu narodowego. Sposób zaprezentowania Mazurka Dąbrowskiego - w tempie "marsza pogrzebowego" - wielu moich wyborców odebrało jako celowe działanie organizatorów, niemożliwe jest bowiem, aby imprezy o międzynarodowym poziomie nie obsługiwała właściwa profesjonalnie kadra muzyków bądź akustyków.

Z tego powodu moi wyborcy - już wieczorem 4 lutego - zwracali się z prośbą o interwencję rządu polskiego, aby nie dopuszczać w przyszłości do podobnych sytuacji oraz żądać satysfakcji u organizatorów imprezy. Także młodzież, pomawiana o brak patriotyzmu, dawała w Internecie upust swojemu rozgoryczeniu.

Z tego powodu zwracam się do państwa ministrów z prośbą o podjęcie działań profilaktycznych takim zdarzeniom, a także działań, które uświadomiłyby organizatorom wspomnianej imprezy, iż podobne zachowania naruszają prawa państw i narodów do zachowania godności.

Z poważaniem

senator RP
Janina Fetlińska

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych:

Warszawa, dnia 12 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Wielce Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie Pani Senator Janiny Fetlińskiej złożone podczas 27. posiedzenia Senatu RP w dniu 8 lutego 2007 r. (pismo nr BPS/DSK-043-111/07 z dnia 20 lutego 2007 r.) informuję, że na promocyjnej stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych "Panorama Polski" (www.poland.gov.pl), a także na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (www.mkidn.gov.pl) umieszczone jest nagranie Hymnu Polskiego, wraz z zapisem nutowym i tekstem, z którego każda osoba fizyczna bądź instytucja może skorzystać.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraża ubolewanie z powodu niezachowania prawidłowego tempa Hymnu, wyrażając jednocześnie pewność, że nie było ono spowodowane złymi intencjami organizatorów zawodów sportowych.

Jednocześnie pragnę poinformować, że MSZ przekazuje wszystkim zainteresowanym nuty bądź nagranie Hymnu Narodowego, nie jest jednak w stanie profilaktycznie przeciwdziałać opisanym przez Panią Senator J. Fetlińską zdarzeniom, ani też ingerować w dobór muzyków bądź akustyków podczas organizowanych międzynarodowych imprez sportowych.

Pragnę zapewnić, że wszystkie przypadki naruszenia "Ustawy o godle, barwach, hymnie RP oraz pieczęciach państwowych" są objęte szczególnym nadzorem MSZ, który darzy te symbole należną czcią i szacunkiem.

Z poważaniem

wz. SEKRETARZ STANU

Paweł Kowal

* * *

Oświadczenie senatora Kazimierza Wiatra złożone na 25. posiedzeniu Senatu:

Bardzo rzadko korzystam z tej formy sprawowania mandatu senatorskiego, niemniej jednak sprawa jest wyjątkowo ważna i dlatego składam to oświadczenie senatorskie. Kieruję je do dwóch ministrów, do ministra sprawiedliwości, pana Zbigniewa Ziobry, i do minister rozwoju regionalnego, pani Grażyny Gęsickiej.

W związku z funkcjonującą od wielu lat ustawą o zamówieniach publicznych pojawiają się liczne głosy o zbyt restrykcyjnym charakterze tej ustawy z jednej strony, a z drugiej strony o dużych patologiach w zakresie udzielania zamówień.

Niezależnie od zgłaszanych przeze mnie poprawek do modyfikowanej ustawy o zamówieniach publicznych, chciałbym zwrócić uwagę państwa ministrów na całkowitą nieskuteczność dotychczasowych rozwiązań, szczególnie na styku ustawy o zamówieniach publicznych z kodeksem karnym. Dobitnym tego przykładem są między innymi komentarze pana Skorupki do art. 305 §1 i 2 kodeksu karnego, umieszczone w systemie Lex, a publikowane w czasopismach prawniczych. Zacytuję je. "Wymienione w art. 305 §1 i 2 kodeksu karnego czynności sprawcze nie obejmują takiego manipulowania przetargiem, aby zwycięzcą został z góry określony podmiot". I drugi cytat: "Art. 305 §1 kodeksu karnego nie znajdzie zastosowania do tak zwanego ustawienia przetargu, gdy stroną przestępnego porozumienia jest właściciel mienia albo osoba lub instytucja, na rzecz której przetarg jest dokonywany".

W tej sytuacji bardzo proszę o, po pierwsze, ustosunkowanie się do cytowanych komentarzy i, po drugie, wskazanie, jakie modyfikacje kodeksu karnego i ustawy o zamówieniach publicznych mogą zmienić opisany stan rzeczy.

Wydaje się, że sprawa nie wymaga komentarza. Jest to bulwersujące, bo stosowanie w praktyce takich komentarzy - a z systemu Lex korzysta wielu prawników - powoduje, że ustawa o zamówieniach publicznych jest aktem zbędnym.

Odpowiedź ministra sprawiedliwości:

Warszawa, dnia 12 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie Senatora Kazimierza Wiatra, dotyczące kwestii wykładni art. 305 Kodeksu karnego w kontekście komentarza autorstwa Jerzego Skorupki, zamieszczonego w bazie Lex, pod numerem publikacji 50230, uprzejmie przestawiam następujące stanowisko.

Ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. - Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2006 r. Nr 164 poz. 1163 z późn. zm.), określa zasady i tryb udzielania zamówień publicznych, środki ochrony prawnej, kontrolę udzielania zamówień publicznych oraz organy właściwe w sprawach uregulowanych w ustawie, w tym zasady podejmowania decyzji dotyczących zamówień publicznych oraz zasady odpowiedzialności za przygotowanie i przeprowadzenie postępowania o udzielenie zamówienia.

Celem ustawy jest zapewnienie właściwego gospodarowania środkami publicznymi oraz ochrona interesu Skarbu Państwa i zasad równego traktowania podmiotów uczestniczących w obrocie gospodarczym.

Jednym z przepisów chroniących postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego, prowadzone na podstawie powołanej wcześniej ustawy - Prawo zamówień publicznych oraz przetargi publiczne prowadzone na podstawie przepisów odrębnych, jest art. 305 § 1 i 2 Kodeksu karnego.

Konstrukcja przepisów art. 305 § 1 i 2 k.k., a konkretnie użycie w ich dyspozycji wyrazu "kto", przesądza, iż statuują one przestępstwa powszechne. Ich sprawcą może być zatem zarówno osoba reprezentująca zamawiającego, dostawca lub wykonawca (oferent), jak i każda inna osoba niebiorąca bezpośredniego udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego lub innym postępowaniu przetargowym. Warunkiem ponoszenia odpowiedzialności jest jedynie działanie na szkodę właściciela mienia albo osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany.

Sprawcą omawianych przestępstw może być również reprezentant zamawiającego, który w takim przypadku będzie działał na szkodę zamawiającego. W tym miejscu należy podkreślić, że nie dojdzie tu do dublowania ról procesowych oskarżonego i pokrzywdzonego, albowiem sprawcą będzie osoba zatrudniona przez zamawiającego lub działająca na jego rzecz na innej podstawie prawnej, bądź faktycznej. Przykładowo, na gruncie przepisów art. 585 § 1 i 2 ustawy z dnia 15 września 2000 r. - Kodeks spółek handlowych (Dz.U. Nr 94, poz. 1037 z późn. zm.) sprawcą opisanego tam przestępstwa na szkodę spółki może być członek zarządu spółki, nawet wówczas, gdy jest właścicielem udziałów w tej spółce. Analogiczna sytuacja może zachodzić przy przestępstwie z art. 267 a ustawy z dnia 16 września 1982 r. - Prawo spółdzielcze (Dz.U. z 2003r. Nr 188, poz. 1848 z późn. zm.), typizującym działanie, między innymi, osoby będącej członkiem zarządu lub rady spółdzielni na szkodę tej spółdzielni.

Teza artykułu Jerzego Skorupki, w której autor wyraża pogląd, że art. 305 § 1 k.k. nie znajdzie zastosowania do tzw. ustawienia przetargu, gdy stroną przestępnego porozumienia jest właściciel mienia albo osoba lub instytucja, na rzecz której przetarg jest dokonywany, jest jedynie jedną z wielu tez prezentowanych w piśmiennictwie. W bazie "Lex" zamieszczone są także tezy artykułów innych autorów: Adama Bartosiewicza, Ryszarda Kubackiego, Waldemara Jarocha, Przemysława Szustakiewicza i Ryszarda Zakrzewskiego.

I tak na przykład Adam Bartosiewicz i Ryszard Kubacki twierdzą, że "Sprawcą zachowań opisanych w art. 305 k.k. może być (...) każdy człowiek (osoba fizyczna), nie wyłączając ani właściciela mienia objętego przetargiem (np. wchodzącego w porozumienie z uczestnikami przetargu, aby uzyskać jak najwyższą, nieuzasadnioną cenę), ani tej osoby, na rzecz której przetarg jest przeprowadzany. Wydaje się także, że nie ma przeszkód, aby sprawcą przestępstwa opisanego w art. 305 § 1 lub 2 k.k. mógł być prowadzący przetarg".

Natomiast Przemysław Szustakiewicz wyraża przekonanie, że "W trakcie trzeciego etapu przetargu może dochodzić do największej liczby zdarzeń wyczerpujących znamiona czynu z art. 305 § 1 i 2 k.k. Sprawca może bowiem udaremnić przetarg poprzez działanie polegające na bezprawnym unieważnieniu przetargu. Przetarg zostaje unieważniony, chociaż jest więcej niż jedna oferta odpowiadająca wymaganiom ustawowym i specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Celem sprawcy może być bowiem doprowadzenie do sytuacji, gdy zamawiający zastosuje tryb niekonkurencyjny (np. zamówienie z wolnej ręki), który umożliwia zawarcie umowy z oferentem, z którym wszedł w porozumienie, działając na szkodę instytucji lub osoby. Sprawca może działać na szkodę instytucji, która przeprowadza postępowanie przetargowe albo na szkodę wykonawcy lub dostawcy, który wygrałby przetarg. Sprawca może także, działając w porozumieniu z innymi osobami na szkodę instytucji, doprowadzić do wyboru wbrew przepisom ustawy oferty, która nie jest najkorzystniejsza albo takiej, która podlegałaby odrzuceniu. Sprawca może także działać na szkodę instytucji, podając nieprawdziwe informacje dotyczące treści oferty i wyjaśnień jej treści złożonych przez zamawiającego. Śladem takiej działalności sprawcy może być zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych składane na podstawie art. 138 ust. 1 pkt 12 ustawy z dnia 30 czerwca 2005r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 249, poz. 2104 z późn. zm.) przez organy kontroli i nadzoru".

Zaznaczyć należy, że do istoty publicystyki prawniczej należy prezentowanie przez autorów swoich, często prywatnych, poglądów, które odbiorcy mogą albo podzielać, albo z nimi polemizować.

Analizując kwestię zakresu ochrony prawno-karnej przepisów art. 305 § 1 i 2 k.k., należałoby posiłkować się, jako bardziej miarodajnymi, komentarzami do Kodeksu karnego.

Z wyrazami szacunku i ukłonami

Z upoważnienia

MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI

Andrzej Duda

SEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senator Urszuli Gacek złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera

Szanowny Panie Ministrze, z wielkim niepokojem przyjęłam informację, że pod wpływem silnego lobby europejskich przetwórców owoców Komisja Europejska rozważa możliwość zniesienia wprowadzonych w październiku 2006 r. na wniosek Polski ceł antydumpingowych na mrożone truskawki z Chin. Formalna decyzja jeszcze nie zapadła, bowiem propozycja komisarza UE do spraw handlu Petera Mandelsona jest obecnie analizowana przez służby innych komisarzy. Polska ma więc jeszcze szansę przekonać Komisję Europejską, że wprowadzenie ostatecznych środków ochronnych w imporcie mrożonych truskawek z Chin jest najlepszym rozwiązaniem dla europejskiego rynku owoców miękkich. Ponadto decyzja ta ma kluczowe znaczenie dla przyszłości producentów truskawek w Polsce.

Sytuacja producentów owoców miękkich stała się po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej szczególnie zła. W latach 2004 i 2005 producenci tych owoców mieli ogromne trudności ze zbytem swojej produkcji, a uzyskiwane ceny często nie rekompensowały kosztów produkcji. Istotną przyczyną takiego stanu rzeczy był właśnie brak należytej ochrony rynku europejskiego i duży import przetworów owocowych spoza Unii, zwłaszcza z Chin.

Na wniosek polskich firm w styczniu 2006 r. Komisja Europejska wszczęła w końcu postępowanie sprawdzające, a w październiku wstępnie uznała, że rzeczywiście Chiny stosują ceny dumpingowe ze szkodą dla interesów Unii, w tym szczególnie polskich producentów. Propozycja komisji, dotycząca nałożenia tymczasowych ceł antydumpingowych na truskawki mrożone importowane z Chin, została poparta przez większość państw członkowskich UE. Nie czekając na zakończenie całego piętnastomiesięcznego postępowania, zdecydowano się na wprowadzenie na pół roku tymczasowych dodatkowych ceł antydumpingowych w wysokości 34,2%. Okres ich obowiązywania miał zostać następnie przedłużony na okres pięciu lat.

Tymczasem z Komisji Europejskiej napływają niepokojące sygnały, że po dogłębnym zbadaniu sprawy służby komisarza Mandelsona doszły jednak do wniosku, że kłopoty polskich plantatorów truskawek wynikają w dużej mierze z niskiej konkurencyjności tego sektora w Polsce, więc utrzymywanie zaporowych ceł na chińskie truskawki nie ma żadnego uzasadnienia. Komisarz Mandelson jest zdania, że na obowiązujących obecnie wysokich cłach tracą europejscy odbiorcy mrożonych truskawek, głównie producenci dżemów i jogurtów. Dlatego zaproponował on, by wprowadzonych tymczasowo ceł antydumpingowych nie przedłużać o pięć lat.

Jeżeli tak się stanie, to chińskie truskawki od kwietnia obłożone będą zwykłą stawką 14,4% i nieuczciwy dumping wróci na rynek europejski ze zdwojoną siłą.

Kilka tysięcy producentów truskawek, w tym również z mojego regionu, z Małopolski, może bardzo boleśnie odczuć skutki nieprzedłużenia obowiązywania ceł antydumpingowych na przywóz mrożonych truskawek z Chin. Taka decyzja Komisji Europejskiej zostanie natychmiast wykorzystana do obniżenia cen truskawek mrożonych na rynku Wspólnoty, a to pociągnie za sobą spadek cen skupu truskawek w Polsce i doprowadzi do olbrzymich strat, które poniosą rodzimi producenci (chłodnie-zamrażalnie) tych owoców.

Konieczne jest zatem natychmiastowe działanie i aktywne zaangażowanie się ministerstwa w prowadzenie skutecznego lobbingu w Brukseli na rzecz polskich truskawek.

Dlatego apeluję do Pana Ministra o zintensyfikowanie prowadzonych już przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi działań na rzecz przedłużenia okresu obowiązywania ceł antydumpingowych na import mrożonych truskawek z Chin.

Jednocześnie uprzejmie proszę o informację, jakie kroki zamierza podjąć rząd w przypadku niepowodzenia akcji, aby zrekompensować polskim producentom poniesione z tego tytułu straty.

Z poważaniem

senator RP
Urszula Gacek

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

Warszawa, 14.03.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu

Szanowny Panie Marszałku,

W nawiązaniu do Oświadczenia złożonego przez senator Urszulą Gacek na posiedzeniu Senatu w dniu 22 lutego 2007r, dotyczącego postępowania anty-dumpingowego w imporcie truskawek mrożonych z Chin, przesłanego przy piśmie Pana Marszałka z 28.02.2007r. (BPS/DSK-043-142/07), uprzejme informuję, co następuje.

MRiRW, we współpracy z Ministerstwem Gospodarki (resortem wiodącym w sprawach postępowań ochronnych i antydumpingowych), w całym procesie postępowania antydumpingowego prowadzonego przez KE, podejmowało intensywne wysiłki na rzecz przedstawienia przez KE propozycji wprowadzenia ostatecznych środków antydumpingowych w imporcie truskawek mrożonych z Chin. Działania te zostały jeszcze zintensyfikowane po otrzymaniu sygnałów, że KE (biorąc, m.in. pod uwagę opinię niektórych unijnych firm przetwórczych używających do produkcji truskawek mrożonych o potencjalnym wzroście kosztów produkcji po wprowadzeniu tych środków), zamierza rekomendować zakończenie postępowania antydumpingowego bez nałożenia środków ostatecznych.

W tej sprawie zostały skierowane przez MRiRW pisma do Pani M. Fischer Boel, Komisarz ds. Rolnictwa i Rozwoju regionalnego oraz Pana Jean-Luc'a Demarty'ego, Dyrektora Generalnego DG Rolnictwo.

Pismo ws. uzyskania poparcia dla wprowadzenia środków ostatecznych skierowane zostało również przez Pana J. Kaczyńskiego, Prezesa Rady Ministrów do Pana J. M. Barroso -Przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Resort rolnictwa skierował również prośby o podjęcie działań zmierzających do uzyskania jak najszerszego poparcia dla wprowadzenia środków ostatecznych, do posłów Parlamentu Europejskiego, zaangażowanych w sprawę ww. postępowania. Zwróciliśmy się także do Ambasad RP w krajach członkowskich UE, z prośbą o przeprowadzenie rozmów z przedstawicielami resortów gospodarki oraz rolnictwa w celu uzyskania poparcia jak największej liczby krajów członkowskich dla wprowadzenia środków ostatecznych.

O poparcie krajów członkowskich zabiegaliśmy również w ramach roboczych kontaktów z przedstawicielami ds. rolnych ambasad krajów członkowskich UE w Warszawie.

MRiRW współpracowało nie tylko z MG, ale również z wnioskodawcą postępowania antydumpingowego, tj. Unią Polskiego Przemysłu Chłodniczego w Łodzi, jak również z Instytutem Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który to Instytut dostarczał danych i argumentacji niezbędnych w kontaktach z KE i krajami członkowskimi UE. Na skutek ww. intensywnych wspólnych działań MRiRW i MG, KE zmieniła swoją pierwotną propozycję i ostatecznie przedstawiła wniosek, głosowany podczas posiedzenia Komitetu Antydumpingowego i Antysubsydyjnego w dniu 6 marca w Brukseli, ws. zakończenia postępowania antydumpingowego wprowadzeniem ostatecznych środków antydumpingowych w imporcie truskawek mrożonych z Chin w postaci minimalnej ceny importowej. Wniosek ten został poparty przez większość krajów członkowskich UE (17 krajów głosowało "za", 2 wstrzymały się od głosu - co w przypadku konieczności uzyskania zwykłej większości głosów traktowane jest de facto jako głos "za", 6 było przeciw, do dnia 13.03.br. 2 kraje nie zajęły jeszcze stanowiska w tej sprawie). Formalnie wprowadzenie ostatecznych środków antydumpingowych będzie wymagało zatwierdzenia przez Radę Ministrów UE.

Ostateczne środki antydumpingowe (wprowadzane są na okres 5 lat) polegają na ustanowieniu minimalnej ceny importowej. Kwota cła jest równa różnicy między minimalną ceną importową (trzy poziomy, w zależności od pozycji taryfowej) a ceną franco granica Wspólnoty, przed odprawą celną.

Środki antydumpingowe mają na celu przeciwdziałanie praktykom dumpingowym, które powodują szkodę dla przemysłu wspólnotowego i naruszają zasady konkurencji. Minimalna cena importowa zapobiegnie importowi po niskich dumpingowych cenach z Chin, gdyż jeśli import następował będzie poniżej tej ceny, podlegał będzie cłom antydumpingowym, poza normalnym cłem KNU, wynikającym ze Wspólnej Taryfy Celnej.

Z poważaniem

w/z Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

SEKRETARZ STANU

Marek Zagórski

* * *

Oświadczenie senatora Mariusza Witczaka złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej

Szanowna Pani Minister!

Władze samorządowe Leszna od kilku lat podejmują starania mające na celu usprawnienie komunikacji drogowej przy drodze S5 na skrzyżowaniu ulic Poznańskiej, Gronowskiej i Wilkowickiej w Lesznie. Stanowi ono obecnie najbardziej newralgiczne skrzyżowanie w mieście, w godzinach największego natężenia ruchu powstają tu kilkukilometrowe korki.

Przewidywano rozbudowę tego odcinka równocześnie z budową drogi S5 na odcinku Poznań - Wrocław. Apelowałem o to do ministra transportu we wcześniejszych oświadczeniach. Jednak prace zostały odłożone w czasie.

Obecnie władze miasta przygotowują plany przebudowy skrzyżowania. Projekt zakłada budowę ronda dwupasmowego. Miasto nie posiada jednak wystarczających środków finansowych, aby sfinansować całe przedsięwzięcie. Dlatego, mając na uwadze ogromne znaczenie inwestycji zarówno dla Leszna, jak i dla osób korzystających z drogi S5, zwracam się do Pani Minister z prośbą o udzielenie wyczerpującej informacji na temat możliwości dofinansowania wspomnianej inwestycji.

Z poważaniem

Mariusz Witczak
senator RP

Odpowiedź ministra rozwoju regionalnego:

Warszawa, 15 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na przesłane przy piśmie BPS/DSK-043-160/07 oświadczenie złożone przez Pana Senatora Mariusza Witczaka na 28. posiedzeniu Senatu w dniu 22 lutego 2007 r. w sprawie usprawnienia komunikacji drogowej w Lesznie, pragnę przedstawić następujące wyjaśnienia.

Zgodnie z ustaloną linią demarkacyjną pomiędzy programami operacyjnymi, przebudowa i budowa dróg krajowych (w tym autostrad i dróg ekspresowych) będzie głównie realizowana w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Zatwierdzony przez Radę Ministrów 27 lutego br. Indykatywny wykaz indywidualnych projektów kluczowych, w tym dużych w ramach Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia 2007-2013 nie obejmuje budowy drogi ekspresowej S5, w tym także w odniesieniu do odcinka przebiegającego przez Leszno. Zgodnie z informacjami Ministerstwa Transportu budowa drogi S5 na odcinku Wrocław-Poznań planowana jest do realizacji po roku 2013.

Pragnę jednakże podkreślić, że w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko przewiduje się wsparcie modernizacji dróg krajowych, na odcinkach przebiegających przez miasta na prawach powiatu na zasadach konkursowych. Szczegółowe zasady i kryteria wyboru dla tego typu projektów zostaną ustalone przy współudziale Ministerstwa Transportu i zamieszczone w dokumencie Szczegółowy opis osi priorytetowych, który jest aktualnie przedmiotem uzgodnień międzyresortowych. W najbliższym czasie na strome internetowej Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (www.mrr.gov.pl) zostanie zamieszczony projekt tego dokumentu.

Z poważaniem

Grażyna Gęsicka

* * *

Oświadczenie senatora Stanisława Koguta złożone na 26. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna

Szanowny Panie Premierze!

Pozwoli Pan Premier, że po otrzymaniu pisma nr BMP-0722-10144(2)/07/RC z dnia 11 stycznia 2007 r., będącego odpowiedzią na pismo BS-S/393/11/2006 z dnia 23 listopada 2006 r. dotyczące lotnictwa służb porządku publicznego (LSPP), wyrażę swoje zaniepokojenie treścią opracowywanych dla mnie już od roku odpowiedzi, które są tendencyjne i niewiarygodne.

Szanowny Panie Premierze! Odniosę się do ostatniej odpowiedzi. W każdym moim wystąpieniu informowałem Pana Premiera, że uregulowań ustawy - Prawo lotnicze (DzU nr 130 poz. 112, z późniejszymi zmianami), z wyjątkiem przepisów wymienionych w art. 1 ust. 4 tej ustawy, nie stosuje się do LSPP, jak również zawsze wskazywałem, że to Pan Premier jako minister właściwy do spraw wewnętrznych sprawuje nadzór nad lotnictwem służb porządku publicznego. Informowanie mnie o tych faktach przez Departament Bezpieczeństwa Publicznego MSWiA już po raz trzeci uważam za niecelowe. Jednak w żadnej odpowiedzi kierowanej do mnie opracowujący pismo nie odnieśli się do rozporządzenia (WE) nr 1592/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 lipca 2002 r. w sprawie wspólnych zasad w zakresie lotnictwa cywilnego i utworzenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. Rozporządzenie to w art. 1 ust. 2 informuje, że jeśli chodzi o wyroby, części, wyposażenie, osoby i instytucje znajdujące się w gestii między innymi służb policyjnych państw członkowskich, to służby te zobowiążą się, że rozporządzenie to, dotyczące bezpieczeństwa, spotka się z należytym podejściem tych służb w takim zakresie, w jakim jest to wykonalne. Zapis ten zobowiązuje Polskę do przestrzegania standardów zapewniających bezpieczeństwo innych uczestników ruchu w przestrzeni powietrznej. Dopuszcza on możliwość eksploatacji sprzętu lotniczego LSPP w ramach lotnictwa cywilnego, oczywiście, jak to już wskazywałem, na zasadzie dobrowolności i z ustalonymi z ULC wyłączeniami dla LSPP, oraz jest zobowiązaniem Polski wobec innych członków UE do utrzymania wysokiego poziomu prowadzonych operacji lotniczych, w tym eksploatacji sprzętu lotniczego dopuszczonego w oparciu o czytelne kryteria oceny, których obecnie brakuje w LSPP, w tym również w Lotnictwie Policji.

Szanowny Panie Premierze! Nie podzielam przedstawionej mi opinii, że formalnym uregulowaniem funkcjonowania Lotnictwa Policji jest zarządzenie nr 1158 komendanta głównego Policji z dnia 17 października 2005 r. w sprawie powołania służby Lotnictwo Policji. Przytoczony w piśmie art. 4 ust. 4 ustawy o Policji z dnia 6 kwietnia 1990 r., w oparciu o który powołano wspomnianą służbę, faktycznie daje komendantowi głównemu Policji delegację do powołania w uzasadnionych przypadkach innego rodzaju służby niż służby kryminalna, prewencyjna oraz wspomagająca działalność Policji w zakresach organizacyjnym, logistycznym i technicznym. Wspomniany przepis prawny dotyczy jednak tylko i wyłącznie właściwości terytorialnej, organizacji i zakresu działania tych służb. Ustawa o Policji daje komendantowi głównemu Policji delegację do powołania w swoich strukturach, za zgodą ministra właściwego do spraw wewnętrznych, służby lotniczej, ale to faktycznie nastąpiło już w 1996 r., kiedy to powołano do życia LSPP, w tym Lotnictwo Policji. Wówczas to, z korektą wprowadzoną po rozwiązaniu NJW MSWiA - powiększenie floty statków powietrznych - określono właściwość terytorialną, organizację, zakres działania oraz metody i formy działania służby lotnictwa policyjnego. Interpretacja tego przepisu prawnego w taki sposób, iż zezwala on na przejęcie od ministra właściwego do spraw wewnętrznych uprawnień administracji lotniczej i nadzoru właściwego dla LSPP, którego elementem jest Lotnictwo Policji, stoi w sprzeczności z ustawą o Policji oraz z ustawą - Prawo lotnicze. Komendant główny Policji w oparciu o ustawę o Policji nie ma uprawnienia do nadawania lotniczych uprawnień (licencji) personelowi lotniczemu, jak i do określania kryteriów oceny i oceny zdatności sprzętu lotniczego. Taka interpretacja prawa stoi w sprzeczności zarówno z lotniczym prawem krajowym, jak i z przyjętym przez Polskę prawem UE. W chwili obecnej na terytorium Polski do wykonywania tych czynności mają uprawnienia dwa organy nadzoru lotniczego, to jest Siły Powietrzne RP w stosunku do lotnictwa wojskowego - ograniczonego w swoim działaniu przez prawo lotnicze do wyznaczanych stref przestrzeni powietrznej - oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego w stosunku do lotnictwa cywilnego i LSPP na podstawie porozumienia pomiędzy ministrem spraw wewnętrznych i administracji i prezesem ULC z dnia 24 grudnia 2002 r. Brak uregulowań prawnych dotyczących LSPP nie jest zezwoleniem na tworzenie tego prawa dla Lotnictwa Policji w oparciu o ustawę mającą regulować zupełnie inne obszary działalności Policji. Domniemywam, że komendant główny Policji wprowadzany w błąd przez osoby zajmujące się w Policji merytorycznie lotnictwem, wbrew przepisom lotniczym, wystawia funkcjonariuszom Policji licencje lotnicze oraz zatwierdza różne dokumenty techniczne statków powietrznych i programy szkolenia personelu lotniczego.

Szanowny Panie Premierze! Niech mi będzie wolno w celu uzasadnienia mojego stanowiska ponownie przywołać moje trywialne porównanie licencji lotniczej z prawem jazdy, zawarte w oświadczeniu złożonym w Senacie RP, oraz dowodu rejestracyjnego samochodu zawierającego informacje o jego zdolności technicznej do jazdy po drogach publicznych ze świadectwem zdatności do lotu statku powietrznego poruszającego się w cywilnej przestrzeni powietrznej. Komendant główny Policji w oparciu o ustawę o Policji ma prawo powołać służby poruszające się samochodami, ale nie ma uprawnienia do wykonywania kontroli sprawności technicznej używanych przez te służby samochodów, jak również nie ma uprawnienia do nadawania funkcjonariuszom tych służb uprawnień do poruszania się po drogach publicznych, to jest do wydawania prawa jazdy. Cel delegacji art. 4 ust. 4 ustawy o Policji dotyczy zupełnie innego zagadnienia, dlatego powołanie się na ten przepis prawny nie jest w mojej ocenie argumentem potwierdzającym formalność prawną działania Lotnictwa Policji.

Szanowny Panie Premierze! Analizując moją korespondencję w sprawie LSPP mam wrażenie, że mamy tu do czynienia z dywersyfikacją kierunku rozwoju nakreślonego przez obecny rząd przez aparat niższego szczebla administracji państwowej, o czym wspominał w swoim niedawnym wystąpieniu Jarosław Kaczyński, premier RP.

Szanowny Panie Premierze! W celu zakończenia moich wystąpień w sprawie LSPP, angażujących również Pana Premiera, bardzo proszę, aby spowodował Pan Premier uzyskanie od prezesa ULC - bez pośrednictwa Zespołu LSPP - informacji o możliwych kierunkach rozwoju lotnictwa podległego ministrowi spraw wewnętrznych, które będą mogły być zaakceptowane przez wszystkich uczestników ruchu w polskiej przestrzeni powietrznej. Rozmowy prowadzone w środowisku władz lotnictwa cywilnego wskazują, że są one skłonne udzielić LSPP znacznej pomocy. Pomoże to osiągnąć w LSPP właściwy poziom operacji lotniczych oraz zapewni również właściwy poziom bezpieczeństwa w całej polskiej przestrzeni powietrznej, do czego obliguje Polskę wymienione na wstępie rozporządzenie UE. Prośba ta wynika z tego, że mam wrażenie, iż Pan Premier jest dezinformowany przez członków Zespołu LSPP DBP MSWiA, którzy dążąc do osiągnięcia swoich indywidualnych celów, mogą doprowadzić do wstrzymania rozwoju LSPP w kierunku osiągnięcia standardów akceptowanych przez państwa członkowskie. Informuję jednocześnie, że obecnie jest już bardzo mało czasu na określenie zaakceptowanych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych kierunków dalszego rozwoju LSPP. Ze względu na dynamikę rozwoju polskiego rynku lotniczego obecnie zatrudniony personel lotniczy, wobec istniejącej stagnacji i niepewności co do przyszłości, może opuścić szeregi LSPP, czym możemy doprowadzić do sytuacji, że będziemy posiadać sprzęt lotniczy, ale nie będziemy mieli możliwości jego bezpiecznej eksploatacji.

Z wyrazami szacunku

Stanisław Kogut
senator RP

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji:

Warszawa, dn. 15 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 1 lutego 2007 r. (sygn. BPS/DSK-043-079/07)przekazującego oświadczenie Senatora RP Pana Stanisława Koguta złożone podczas 26. posiedzenia Senatu RP w dniu 25 stycznia 2007 r. w sprawie lotnictwa służb porządku publicznego, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Odnosząc się do zarzutu Pana Senatora wobec służby "Lotnictwo Policji" sugerującego naruszanie zasad określonych w rozporządzeniu WE nr 1592/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 lipca 2002 r. należy stwierdzić, iż z uwagi na brzmienie art. 1 ust. 2 ww. rozporządzenia, zgodnie z którym nie ma ono zastosowania, gdy produkty, części, wyposażenie, osoby i instytucje wymienione w ust.1 tego rozporządzenia znajdują się w gestii służb militarnych, celnych, policyjnych lub podobnych, domniemane naruszenie standardów prawa europejskiego w dziedzinie bezpieczeństwa lotniczego określonego w przedmiotowym rozporządzeniu nie miało miejsca. Ponadto, zgodnie ze wskazaniem zdania drugiego ust. 2 cyt. rozporządzenia, Komendant Główny Policji dokłada wszelkich starań, aby wypełnić w jak najszerszym zakresie jego postanowienia oraz postanowienia zawarte w ustawie z dnia 23 lipca 2003 r. - Prawo lotnicze (Dz. U. z 2006 r. Nr 100, poz. 696 z późn. zm.), która przekazuje nadzór w zakresie bezpieczeństwa lotów w lotnictwie służb porządku publicznego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (MON).

Dodatkowo pragnę podkreślić, iż o zachowaniu wysokich wymogów w zakresie bezpieczeństwa lotniczego świadczą następujące przesłanki i rygory, jakim poddawany jest personel i sprzęt lotniczy Lotnictwa Policji:

- personel lotniczy posiada potwierdzone, niezbędne do eksploatacji danego typu sprzętu lotniczego, szkolenie lotnicze lub techniczne zdobyte w cywilnych lub wojskowych ośrodkach szkolenia;

- personel latający posiada niezbędne uprawnienia do wykonywania lotów i prowadzenia łączności radiowej w polskiej przestrzeni powietrznej (świadectwa ogólne operatora radiotelegrafisty) oraz jest szkolony w trybie ciągłym przez uprawnionych specjalistów Agencji Ruchu Lotniczego;

- system wewnętrznego szkolenia oraz nieograniczony dostęp do wydawnictwa "AIP Polska" zapewnia możliwość uaktualniania wiedzy na temat obowiązujących przepisów odnośnie korzystania z polskiej przestrzeni powietrznej;

- wymagania stawiane pilotom w Lotnictwie Policji są wielokrotnie wyższe niż analogiczne dla pilotów zawodowych w lotnictwie ogólnym (specjalistyczne programy szkolenia);

- eksploatowane typy statków powietrznych dopuszczone są do użytku zarówno w lotnictwie cywilnym, jak i wojskowym;

- utrzymywany jest ścisły kontakt z krajowymi producentami sprzętu lotniczego poprzez zawarte wieloletnie umowy serwisowe, wszystkie poważne przeglądy i obsługi specjalne wykonywane są przez certyfikowane zakłady remontowe lub produkcyjne;

- Lotnictwo Policji zaopatrywane jest w niezbędną dokumentację techniczną i biuletyny przez producenta, ponadto korzysta z doświadczeń i wiedzy wojskowych ośrodków eksploatujących, remontowych i badawczych w stosunku do statków powietrznych typów, które nie są eksploatowane w krajowym lotnictwie cywilnym;

- na bieżąco wykonywane są zalecenia profilaktyczne producenta oraz KBWL LP dotyczące eksploatowanego sprzętu lotniczego;

- w eksploatacji stosowane są wyłącznie wyroby i materiały z odpowiednimi atestami bezpieczeństwa wg wymogów określonych przez producenta sprzętu lotniczego, certyfikowane organizacje remontowe oraz właściwe organy władz lotniczych.

Jednocześnie należy podkreślić, iż utworzenie lotnictwa służb porządku publicznego w roku 1996 oraz jego rozbudowa w latach 2000-2001 odbywały się w oparciu o inne, niż obowiązujące w chwili obecnej, rozwiązania prawne (ustawa Prawo lotnicze z dnia 31 maja 1962 r.), które pozwalały na funkcjonowanie lotnictwa służb porządku publicznego w oparciu o przepisy obowiązujące w lotnictwie cywilnym. Z chwilą wejścia w życie ustawy Prawo lotnicze z dnia 3 lipca 2002 r., lotnictwo to stało się częścią składową lotnictwa państwowego i zostało wyłączone spod jurysdykcji ww. ustawy za wyjątkiem przepisów enumeratywnie wymienionych w art. 1 ust. 4. Pragnę zaznaczyć, że lotnictwo państwowe z przyczyn formalnoprawnych, a także w związku ze szczególną specyfiką zadań operacyjnych nie może podporządkować się wymogom stawianym lotnictwu cywilnemu, które certyfikowane jest według przepisów PART-145 i PART-147.

Uprzejmie informuję ponadto, iż ze względu na powyższe Prezes ULC -w piśmie skierowanym do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji (sygn. ULC-LTT-109/2007 z dnia 11 stycznia 2007 r.) - wypowiedział z dniem 28 marca 2007 r. sprawowanie czynności nadzoru nad statkami powietrznymi i personelem lotniczym lotnictwa służb porządku publicznego.

Biorąc pod uwagę powyższe pragnę poinformować, iż jedyną możliwość uregulowania prawnego funkcjonowania lotnictwa służb porządku publicznego w ramach lotnictwa państwowego jest przyjęcie stosownej ustawy o lotnictwie służb porządku publicznego.

Jednocześnie pragnę poinformować, że odbyły się również spotkania przedstawicieli MSWiA z Prezesem ULC, z udziałem także przedstawicieli lotnictwa służb porządku publicznego, w tym m.in. funkcjonariuszy Komendy Głównej Straży Granicznej i Komendy Głównej Policji, mające na celu wypracowanie formy porozumienia, które mogłoby w sposób tymczasowy - do chwili uchwalenia stosownej ustawy - regulować kwestie związane z nadzorem nad lotnictwem służb porządku publicznego.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

SPRAW WEWNĘTRZNYCH i ADMINISTRACJI

z up. Marek SURMACZ

Sekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senator Jadwigi Rudnickiej złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Janusza Kurtyki

Członkowie ogólnopolskiego Stowarzyszenia "Rodzina Ponarska" zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję w następującej sprawie.

Stowarzyszeniu chodzi o uchylenie krzywdzącej decyzji umarzającej śledztwo dotyczące zbrodni dokonanej w Ponarach.

Śledztwo to było prowadzone przez panią prokurator Elżbietę Rojowską z oddziału IPN w Gdańsku, a następnie przez pana prokuratora Roberta Janickiego z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Warszawie.

Obecnie postanowienie o umorzeniu śledztwa znajduje się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, Wydział IV Karny .

Stowarzyszenie "Rodzina Ponarska", w trosce o pamięć i szacunek wobec tysięcy ofiar, w tym żołnierzy Armii Krajowej, pomordowanych w Ponarach koło Wilna, dopomina się o uznanie tej zbrodni za ludobójstwo dokonane przez formacje zbrodnicze.

Ponary koło Wilna zostały przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej uznane za Miejsce Pamięci Narodowej i dlatego ośmielam się prosić Pana Prezesa o zainteresowanie się tą sprawą.

Z wyrazami szacunku

Jadwiga Rudnicka

Odpowiedź prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu:

Warszawa, dnia 15 marca 2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na wystąpienie Pana Marszałka z dnia 28 lutego 2007 roku (sygn. BPS/DSK-043-166/07), dotyczące oświadczenia złożonego na 28 posiedzeniu Senatu w dniu 22 lutego 2007 roku przez Panią Senator Jadwigę Rudnicką, odnoszącego się do śledztwa S 1/00/Zn Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku w sprawie zabójstw obywateli polskich, dokonanych w latach 1941 - 1944 w Ponarach, pragnę uprzejmie przedstawić co następuje.

Postanowieniem z dnia 30 czerwca 2006 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, na podstawie art. 17 § 1 pkt 5 kpk, umorzył śledztwo S 1/00/Zn m.in. w sprawie zabójstw obywateli polskich, dokonanych w latach 1941 - 1944 w Ponarach, tj. o przestępstwo z art. 1 pkt 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 roku o wymiarze kary dla faszystowsko - hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego, wobec śmierci sprawców tych przestępstw.

Na powyższe postanowienie zostały złożone cztery zażalenia przez osoby, które w niniejszej sprawie, na podstawie art. 49 § 1 kpk, występowały w charakterze pokrzywdzonych, w tym przez Panią Helenę P.

Wniesione przez pokrzywdzonych zażalenia zostały w dniu 9 stycznia 2007 roku, w trybie art. 306 § 2 kpk, 329 § 1 kpk i 32 § 2 kpk, przekazane wraz z aktami sprawy do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gdańsku.

Niniejsza sprawa wkroczyła zatem w fazę sądowego postępowania odwoławczego i od orzeczenia wydanego przez Sąd zależy teraz czy postępowanie karne mające za przedmiot zbrodnie zabójstwa dokonane na obywatelach polskich w Ponarach zostanie ostatecznie zakończone, czy też będzie kontynuowane.

Jednocześnie pragnę poinformować Pana Marszałka, że Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył termin posiedzenia w tej sprawie na dzień 22 marca 2007 roku.

Z poważaniem

P R E Z E S

Instytut Pamięci Narodowej

dr hab. Janusz Kurtyka

* * *

Oświadczenie senatora Romana Ludwiczuka złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

W Polsce funkcjonuje około pięciuset środowiskowych domów samopomocy na zasadach zadania zleconego samorządom. Uczestnikami ośrodków dziennego pobytu są osoby psychicznie chore i niepełnosprawne intelektualnie.

Do chwili obecnej nie ma uregulowań prawnych dotyczących standaryzacji środowiskowych domów samopomocy. Mało precyzyjna jest, określona ustawą o pomocy społecznej, zasada finansowania domów po 2008 r.

Wiem, że do Sejmu wpłynął wzór ustawy dotyczącej standaryzacji środowiskowych domów samopomocy, ale środowiska organizacji pozarządowych, prowadzące takie placówki, są zaniepokojone faktem, że nie wszystkie ważne problemy zostały w tej ustawie uwzględnione.

W związku z tym proszę o udzielenie informacji, czy poniższe zagadnienia są ujęte w projekcie ustawy.

Ujednolicenie w całej Polsce odpłatności za pobyt uczestników w środowiskowym domu samopomocy. Dotychczas każdy samorząd sam decydował na mocy uchwały, jaka będzie kwota takiej odpłatności. Powodowało to ogromne różnice nie tylko pomiędzy województwami, ale nawet w obszarze jednego powiatu, w którym działają dwie placówki, powiatowa i gminna. Ponieważ odpłatność ustalana jest decyzjami miejskich ośrodków pomocy społecznej oraz powiatowych centrów pomocy rodzinie, kwoty te są bardzo różne.

Ujednolicenie w całej Polsce kwoty finansowania ŚDS. Obecnie to tylko od decyzji wojewody zależy, jaka będzie kwota dofinansowania na jednego uczestnika. Powoduje to nie tylko ogromne różnice pomiędzy województwami - jest to różnica nawet 400 zł miesięcznie na osobę - ale nawet placówki działające w jednym województwie mają różne dotacje pomimo takich samych beneficjentów i takich samych potrzeb.

Z wyrazami szacunku

senator RP
Roman Ludwiczuk

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, 15 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając . na Pana pismo znak BPS/DSK-043-128/07 z dnia 23 lutego br. w sprawie oświadczenia Pana Senatora Romana Ludwiczuka złożonego podczas 27. posiedzenia Senatu RP, dotyczącego uregulowań prawnych w zakresie standaryzacji środowiskowych domów samopomocy, wyjaśniam co następuje:

Zgodnie z art. 18 ust. 1 pkt 5 i art. 20 ust.1 pkt 2 ustawy z dnia 12 marca 2004 roku o pomocy społecznej (Dz.U. Nr 64, poz. 593 z późn. zm.) tworzenie i finansowanie środowiskowych domów samopomocy (ośrodków wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi) jest zadaniem administracji zleconym do realizacji gminie lub powiatowi. Jednostki samorządu terytorialnego mogą zlecić to zadanie "podmiotowi uprawnionemu", o którym mowa w art. 25 ustawy o pomocy społecznej.

W art. 23 ust. 2 pkt 1 i 2 zawarte zostało ogólne upoważnienie dla ministra właściwego ds. zabezpieczenia społecznego do określenia w drodze rozporządzenia standardu dla poszczególnych rodzajów usług (w tym także środowiskowych domów samopomocy), kwalifikacji osób wykonujących usługi, terminu dostosowania do wymaganych standardów, standardów działalności zawodowej.

Dotychczas prowadzenie i rozwój infrastruktury środowiskowych domów samopomocy określa wojewoda na podstawie przepisu art. 22 pkt 1 ustawy o pomocy społecznej, w drodze odrębnego zarządzenia, bądź w dokumencie porozumienia, co do sposobu wykonywania przez jednostki samorządu terytorialnego zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. Nie zawsze te zalecenia były jednak realizowane w formie pisemnej i dlatego też zdarzało się, że nastręczały licznych problemów, które pojawiały się najczęściej w momencie przeprowadzanych kontroli ze strony nadzoru wojewody.

W roku ubiegłym Departament Pomocy i Integracji Społecznej w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej przygotował projekt rozporządzenia w sprawie środowiskowych domów samopomocy na podstawie w/w upoważnienia. Projekt ma na celu ujednolicenie w skali kraju zasad dotyczących świadczenia specjalistycznych usług opiekuńczych dla osób z
zaburzeniami psychicznymi w środowiskowych domach samopomocy. We wrześniu ubiegłego roku projekt został przekazany, w ramach uzgodnień roboczych, do wydziałów polityki społecznej urzędów wojewódzkich.

W ocenie większości z nich, poważnym mankamentem był brak określenia zasad odpłatności za usługi świadczone w środowiskowym domu samopomocy, do czego jednak nie upoważniała delegacja zawarta w art. 23 ustawy.

Zasady odpłatności to jeden z większych problemów dotyczących sposobu realizacji tego zadania. Związane były one także z niejasnymi, w odczuciu samorządów terytorialnych, zapisami art. 97 ust. 5 odnośnie ustalenia podmiotu właściwego do określenia zasad odpłatności w środowiskowym domu samopomocy. Obecnie przepis ten został znowelizowany w art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 2007 roku o zmianie ustawy o pomocy społecznej (Dz.U. Nr 36, poz.226) i nie będzie już budził wątpliwości. Wskazuje bowiem, że właściwą do ustalania zasad odpłatności jest jednostka samorządu terytorialnego, ale tylko w zakresie realizacji zadań własnych.

Uznając zasadność uwag zgłoszonych przez wydziały polityki społecznej w ramach przygotowywanej w tym czasie nowelizacji ustawy o pomocy społecznej (w art. 23 dodano pkt 3) wpisano kolejną delegację dla ministra ds. zabezpieczenia społecznego do określenia trybu kierowania i przyjmowania, warunki i tryb ustalania i pobierania odpłatności, jak również warunki całkowitego lub częściowego zwalniania z odpłatności za pobyt w jednostkach prowadzonych w ramach wykonywania zadań z zakresu administracji rządowej.

Nowelizacja ustawy została już przyjęta przez Sejm RP i skierowana do podpisu Prezydenta RP. W najbliższym czasie ustawa wejdzie w życie.

Trwają prace nad wniesieniem poprawek zgłoszonych przez Biuro Prawne resortu. Następnie projekt rozporządzenia rozszerzony zostanie o kolejne treści związane z nowym upoważnieniem ustawowym i skierowany do prac legislacyjnych zgodnie z procedurami przyjętymi przez kierownictwo resortu.

Istnieje duża szansa, że rozporządzenie to wejdzie w życie jeszcze w I połowie bieżącego roku.

Z poważaniem

MINISTER PRACY

I POLITYKI SPOŁECZNEJ

Anna Kalata

* * *

Oświadczenie senatora Pawła Michalaka złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka

Zwrócił się do mnie wójt gminy Mielno w sprawie przeniesienia III Kompanii Oddziału Prewencji Policji w Szczecinie z miejscem pełnienia służby w Koszalinie do Szczecina.

Gmina Mielno w sezonie letnim nie jest w stanie zapewnić turystom i mieszkańcom należytego bezpieczeństwa. Dlatego od wielu lat samorząd gminy wspiera działania Policji, przekazując z budżetu gminy pokaźne kwoty. W tym roku zaplanowano kwotę 80 tysięcy zł.

Policja wystąpiła do władz gminy o "wykupienie" policjantów - kwota około 150 tysięcy zł - do pracy w sezonie letnim, ponieważ garnizon koszaliński nie jest w stanie przeprowadzić zabezpieczenia własnymi siłami.

Panie Ministrze, czy jest możliwość przywrócenia III Kompanii Oddziału Prewencji do pełnienia służby w Koszalinie? Czy widzi Pan inny sposób rozwiązania problemu?

Z poważaniem

senator Paweł Michalak

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji:

Warszawa, dnia 15 marca 2007 roku

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 20 lutego 2007 roku (sygn. BPS/DSK-043-114/07) przekazującego oświadczenie Senatora RP Pana Pawła Michalaka złożone podczas 27. posiedzenia Senatu RP w dniu 8 lutego 2007 roku w sprawie możliwości przywrócenia III kompanii Oddziału Prewencji Policji do pełnienia służby w Koszalinie, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Decyzja o przeniesieniu III kompanii Oddziału Prewencji Policji do jednostki macierzystej tj. do Oddziału Prewencji Policji w Szczecinie była związana z ograniczonym zapotrzebowaniem na realizację zadań wynikających z właściwych przepisów służbowych, które do zakresu działań Oddziałów Prewencji Policji zaliczają m.in. ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas legalnych zgromadzeń oraz w czasie imprez sportowych lub rozrywkowych, czy też przywracanie porządku publicznego w przypadkach zbiorowego naruszenia prawa. Należy podkreślić, iż powyższa decyzja została poprzedzona (przez Zachodniopomorskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie) szczegółową analizą organizacyjną i funkcjonalną. Analizy dokonano z punktu widzenia bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie województwa zachodniopomorskiego, specyfiki zadań stawianych przed Oddziałem, jako jednostką odwodową Komendanta Głównego Policji oraz racjonalizacji kosztów funkcjonowania Policji jako całości.

Oddziały Prewencji Policji zostały utworzone w 2003 roku jako odwód Komendanta Głównego Policji, przeznaczony do wykonywania zadań na terenie całego kraju. Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie nie otrzymała zgody Komendanta Głównego Policji na wyznaczenie siedziby III kompanii Oddziału Prewencji Policji w Koszalinie (funkcjonujące obecnie rozwiązanie zostało wdrożone celem eksperymentu).

Zmiana miejsca stacjonowania III kompanii nie spowoduje pogorszenia standardów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie Koszalina i okolic. Policjanci zostaną przeniesieni do dalszego pełnienia służby w Komendzie Miejskiej Policji w Koszalinie w pionie prewencji. Podporządkowanie funkcjonariuszy Komendantowi Miejskiemu Policji przyczyni się do wzmocnienia zasobów kadrowych tej jednostki, zasilając komórki bezpośrednio odpowiedzialne za przeciwdziałanie przestępczości na szczeblu lokalnym. W razie potrzeby - w szczególności podczas sezonu letniego - Oddział Prewencji Policji zapewni koszalińskiej komendzie odpowiednie wsparcie osobowe i rzeczowe w ramach wojewódzkiej alokacji służby. Dodać należy, że do końca 2007 roku Komenda Miejska Policji w Koszalinie otrzyma także wzmocnienie kadrowe w postaci 43 policjantów.

Odnosząc się do kwestii zabezpieczenia sezonu letniego należy wskazać, że większość komend wojewódzkich Policji systematycznie organizuje operacje zabezpieczenia sezonu turystycznego. W przypadku Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie do wykonywania zadań w przedmiotowym zakresie w rejonie wybrzeża kierowani są nie tylko policjanci z Oddziału Prewencji Policji, ale również z innych jednostek garnizonu zachodniopomorskiego Policji. Ponadto, co roku do wykonywania powyższych zadań na obszarze całego wybrzeża kieruje się także siły policyjne z innych województw.

Warto zauważyć, iż w lipcu i sierpniu 2006 roku Komendant Główny Policji - na wniosek Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie oraz Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku - zdecydował o skierowaniu do ich dyspozycji pododdziałów służby kandydackiej z Oddziałów Prewencji Policji. Do Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie skierowano łącznie kilkudziesięciu policjantów z Oddziałów Prewencji Policji w Łodzi i Warszawie.

Po zakończeniu sezonu wakacyjnego w roku 2006 dokonano analizy pod kątem zabezpieczenia porządku i bezpieczeństwa publicznego w Mielnie. W związku z sezonową lokalizacją w centrum Mielna (zwłaszcza w okolicy promenady) licznych ośrodków wypoczynkowych, lokali usługowo-rozrywkowych, punktów handlowych i urządzeń rozrywkowych, w okresie wakacyjnym zwiększa się znacząco natężenie hałasu, liczba wykroczeń porządkowych oraz przypadków łamania przepisów ruchu drogowego. Dlatego też Komenda Miejska Policji w Koszalinie, prognozując powyższe zagrożenia, podjęła szereg działań organizacyjnych oraz przedsięwzięć w przedmiotowym zakresie. Na okres sezonu letniego siedmioosobowy posterunek Policji w Mielnie przekształcony został w Komisariat, w którym na co dzień pracuje 70 policjantów. Podjęto także współpracę ze Strażą Graniczną, Strażą Pożarną, Urzędem Celnym, przedstawicielem Oddziału Zatrudnienia Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, a także stałą współpracę ze Strażą Gminną, Żandarmerią Wojskową oraz Gminną Komisją do Spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zacieśniono również kontakty z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Szczecinie i Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną.

Ponadto, kontynuowane będą działania polegające przede wszystkim na:

1) stałym dyslokowaniu w miejscach zagrożonych służb zewnętrznych,

2) bezzwłocznej reakcji na zgłoszenia dotyczące zakłócenia ładu i spokoju
w miejscach publicznych,

3) sankcjonowaniu nieprzestrzegania zapisów ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi,

4) przeciwdziałaniu i zwalczaniu przestępstw narkotykowych,

5) eliminowaniu nietrzeźwych kierujących oraz osoby lekceważące przepisy
ruchu drogowego,

6) ujawnianiu przejawów demoralizacji dzieci i młodzieży i podejmowaniu
działań profilaktycznych.

Przedstawiając powyższe informacje należy wskazać, iż w ocenie Komendy Głównej Policji brak jest uzasadnienia do kwestionowania obecnego rozmieszczenia sił Oddziału Prewencji Policji w Szczecinie, jak również nie istnieje potrzeba stałego utrzymywania na obszarze wybrzeża środkowego jednostki porządkowej Policji.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

SPRAW WEWĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI

z up. Marek SURMACZ

SERETARZ STANU

Hh

* * *

Oświadczenie senatora Adama Bieli złożone na 28. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka, do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry oraz do wojewody lubelskiego Wojciecha Żukowskiego

Szanowny Panie Ministrze!

Opinię publiczną miasta powiatowego Radzyń Podlaski 14 lutego 2007 r. zbulwersowała decyzja burmistrza Witolda Kowalczyka, który wydał straży miejskiej polecenie niedopuszczenia na miejskie targowisko cudzoziemców, w tym obywateli państw Unii Europejskiej, mimo że w większości mieli oni legalne zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie handlu obwoźnego. Osoby te bezskutecznie pokazywały strażnikom stosowne zezwolenia i tłumaczyły, iż od wielu lat prowadzą działalność handlową na radzyńskim targowisku, systematycznie opłacają wymagane opłaty targowe i nigdy nie naruszyły obowiązujących przepisów. W odpowiedzi usłyszały one, że takie jest zarządzenie burmistrza. Te fakty relacjonowała obszernie lokalna prasa. Decyzja burmistrza w tej sprawie była wydana w formie ustnej, ale została również potwierdzona - co nagrano w przygotowanym przez TVP materiale filmowym - przez zastępcę burmistrza miasta, komendanta straży miejskiej i kierownika targowiska.

W związku z zaistniałą sytuacją bardzo proszę o zbadanie: po pierwsze, czy decyzja wydana przez burmistrza Radzynia Podlaskiego w sprawie zakazu handlowania przez cudzoziemców na targowisku miejskim nie narusza przepisów obowiązujących Polskę w zakresie swobody działalności obywateli państw członkowskich UE; po drugie, czy decyzje te nie mają znamion dyskryminacji osób ze względu na narodowość i pochodzenie; po trzecie, czy burmistrz, powołując tego rodzaju dyskryminacyjną decyzję, nie stworzył podstaw prawnych do ubiegania się o odszkodowanie z tytułu utraconych korzyści przez osoby poszkodowane, które miały tytuł prawny do korzystania z targowiska; i po czwarte, jakie konsekwencje powinien ponieść burmistrz, który dopuszcza się tego rodzaju sobiepaństwa i samowoli.

Bardzo proszę o podjęcie stosownych kroków w przedmiotowej sprawie.

Adam Biela

Odpowiedź zastępcy prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 16.03.2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z przekazaniem oświadczenia złożonego przez Senatora Adama Bielę podczas 28. posiedzenia Senatu RP w dniu 22 lutego 2007 r. w sprawie działań Burmistrza Radzynia Podlaskiego wobec cudzoziemców trudniących się handlem obwoźnym, wskazujących na dyskryminację osób ze względu na narodowość i pochodzenie, uprzejmie informuję, że zobowiązałem Prokuratora Apelacyjnego w Lublinie do dokonania ustaleń w tej sprawie i podjęcia stosownych działań. Po uzyskaniu stanowiska Prokuratora Apelacyjnego powiadomię Pana Marszałka oddzielnym pismem o działaniach podjętych przez prokuraturę.

ZASTĘPCA

PROKURATORA GENERALNEGO

Przemysław Piątek

* * *

Oświadczenie senatora Czesława Ryszki i grupy senatorów złożone na 27. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Kaczmarka

Panie Ministrze!

W styczniu 2007 r. w żydowskim miesięczniku "Midrasz" ukazał się pełen antypolskich i antykatolickich fobii artykuł dr Aliny Całej pt. "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Trudne ratowanie i gorycz". Autorka, od wielu lat pracująca w Żydowskim Instytucie Historycznym, oskarżyła o "rasizm" słynną pisarkę katolicką Zofię Kossak-Szczucką, pisarkę, która odegrała w czasie wojny ogromną rolę w ratowaniu Żydów, niejednokrotnie ryzykując przy tym własne życie, i pośmiertnie została uhonorowana w Izraelu medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".

Dr A. Cała, fałszując prawdę o roli polskich "Sprawiedliwych" ratujących Żydów, wspomina Z. Kossak, ale w skrajnie pejoratywnym kontekście. Pisze o niej w jednym jedynym zdaniu, stwierdzającym, że przed wojną w sprawie żydowskiej "głos zabierały wyłącznie świeckie działaczki katolickie, jak Zofia Kossak-Szczucka, która dała wówczas wyraz swym rasistowskim poglądom". A potem w całym artykule nie znajdujemy ani jednego zdania o roli Zofii Kossak-Szczuckiej w czasie wojny. Atakując Z. Kossak-Szczucką jako rzekomą rasistkę przed wojną, bez próby udokumentowania tego faktu, Alina Cała równocześnie zupełnie przemilcza sprawę ogromnej roli odegranej przez Kossak-Szczucką w czasie wojny, to, że ryzykowała życie jako katoliczka, pomagając swym żydowskim bliźnim, mimo że miała bardzo krytyczną opinię o stosunku Żydów do Polaków.

Chciałbym przypomnieć, że badacz żydowski Michał Grynberg w "Księdze Sprawiedliwych", wydanej w 1993 r. w Warszawie, zamieścił obszerny biogram Kossak-Szczuckiej, pisząc o niej w samych superlatywach. Stwierdził tam między innymi, iż "Kossak-Szczucka, pisarka, głęboko wierząca katoliczka, w czasie okupacji pierwsza rozpoczęła starania o stworzenie organizacji, która zajęłaby się niesieniem pomocy Żydom. Była także współautorką koncepcji powołania przy Delegaturze Rządu Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom im. Konrada Żegoty. Komitet taki rozpoczął działalność we wrześniu 1942 r. i działał do grudnia, po czym przekształcił się w Radę Pomocy Żydom."

Grynberg przypomniał, że w 1985 r., w siedemnaście lat po śmierci, Z. Kossak-Szczucka została odznaczona medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". Irena Sendlerowa, odznaczona medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" za uratowanie około dwóch tysięcy pięciuset dzieci żydowskich, wspominała w swej relacji dla izraelskiego Yad Vashem, że to właśnie Zofia Kossak-Szczucka zorganizowała pierwszą pomoc dla ludności żydowskiej w ramach organizacji SOS (Społeczna Organizacja Samoobrony), podlegającej kierowanemu przez Zofię Kossak Wydziałowi Ochrony Człowieka.

Rolę Zofii Kossak w ratowaniu Żydów w czasie wojny bardzo wysoko oceniła związana z Żydowskim Instytutem Historycznym badaczka Teresa Prekerowa. W swoim tak podstawowym opracowaniu dziejów Żydów w czasie wojny i okupacji T. Prekerowa bardzo szeroko pisała o zasługach Z. Kossak w ratowaniu Żydów. Poświęciła sporo miejsca dla przytoczenia tekstów Kossak apelujących do społeczeństwa polskiego o pomoc dla ukrywających się Żydów, "ryzykując nawet życie własne i osób bliskich" - por. "Najnowsze dzieje Żydów w Polsce w zarysie (do 1950 roku)", Warszawa 1993, s. 351, 355. Przypomnijmy, że Kossak została aresztowana w 1943 r., że była więziona na Pawiaku i w Oświęcimiu, i tylko dzięki usilnym zabiegom podziemia została stamtąd uwolniona.

Bardzo obszerne informacje o ogromnych zasługach Z. Kossak w ratowaniu Żydów znajdujemy w opracowaniu Mirosławy Pałaszewskiej "Zofia Kossak w latach II wojny światowej" ("Niepodległość i Pamięć", Warszawa 1995, nr 4, s. 49-94) i w książce tejże autorki "Zofia Kossak" (Warszawa 1999).

Panie Ministrze, dlaczego kierujemy do Pana to oświadczenie? Ponieważ żydowskie czasopismo "Midrasz", w którym ukazał się tekst A. Całej, jest dofinansowywane przez MSWiA. Skoro MSWiA dotuje czasopismo "Midrasz", to mamy prawo przynajmniej do przeprosin. Prosimy o interwencję w tej sprawie.

Czesław Ryszka
Ryszard Bender
Adam Biela
Piotr Boroń

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji:

Warszawa, dnia 16 marca 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 20 lutego 2007 roku (sygn. BPS/DSK-043-115/07) przekazującego oświadczenie Senatora RP Pana Czesława Ryszki złożone podczas 27. posiedzenia Senatu RP w dniu 8 lutego 2007 roku w sprawie publikacji w żydowskim miesięczniku "Midrasz" artykułu Pani dr Aliny Całej pod tytułem "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Trudne ratowanie i gorycz", uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Zgodnie z ustawą z dnia 6 stycznia 2005 roku o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz. U. Nr 17, poz. 141 z późn. zm.) dofinansowanie przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wydawania m.in. miesięcznika "Midrasz" jest jednym z zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zachowanie i rozwój języka regionalnego.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji nie posiada prawnych instrumentów pozwalających na ingerencję w treści drukowane w czasopismach. Powyższe wynika z art. 54 ust. 1 i 2 Konstytucji RP (Dz. U. Nr 78, poz. 483 z późn. zm.), który zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji oraz zakazuje cenzury prewencyjnej środków społecznego przekazu, jak również z art. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 z późn. zm.). Próby wpływania przez MSWiA na treści zamieszczane w dofinansowanych czasopismach mogłyby być odebrane jako złamanie przepisów Konstytucji RP.

Jednocześnie pragnę poinformować, że zgodnie z art. 31 ustawy Prawo prasowe, na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, prawnej lub innej jednostki organizacyjnej redaktor naczelny redakcji właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

Spraw Wewnętrznych i Administracji

z up. Jarosław ZIELIŃSKI

Sekretarz Stanu


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następna część dokumentu