Poprzedni fragment, następna część


ODPOWIEDZI NA OŚWIADCZENIA SENATORÓW

Oświadczenie senatora Kosmy Złotowskiego złożone na 29. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego

W Inowrocławskich Kopalniach Soli "Solino" SA, spółce córce PKN "Orlen", od 9 lutego, czyli już od ponad miesiąca, trwa strajk głodowy. Jest to już drugi strajk głodowy w ostatnim czasie. Pierwszy zakończył się ugodą z radą nadzorczą spółki w dniu 29 listopada ubiegłego roku. Niestety, postanowienia zawarte w tamtej ugodzie nie zostały wykonane. Organizatorzy strajku - oba działające w kopalni związki zawodowe: NSZZ "Solidarność" oraz Związek Zawodowy Górników w Polsce - zawiadamiali odpowiednie organy spółki oraz właścicieli, a także wojewodę kujawsko-pomorskiego, który był świadkiem rozmów między strajkującymi a władzami Orlenu, o braku realizacji porozumień. Informowany był również minister skarbu państwa.

Z powodu braku jakiejkolwiek reakcji ze strony kogokolwiek związki zawodowe działające w IKS "Solino" przystąpiły do powtórnego strajku głodowego. Strajk trwa już miesiąc, a jak dotąd nikt z władz Orlenu nie odezwał się do strajkujących. Skarb Państwa jest w 25% właścicielem zakładu. Ma również wpływ na sam Orlen. Dlatego interwencja władz państwowych u prezesa Orlenu jest konieczna. Zdaniem strajkujących - podzielam to zdanie - funkcjonujący do niedawna zarząd IKS "Solino" był niewiarygodny i postulowali oni zmianę zarządu. Tylko z nowym zarządem można będzie poważnie rozmawiać o dalszym losie warzelni soli, wydziału, który zdaniem właściciela większościowego, czyli Orlenu, powinien zostać wyłączony z kopalni, a zdaniem związkowców powinien zostać zmodernizowany.

Zarząd Orlenu nie tylko nie próbuje rozmawiać ze strajkującymi o przyszłości tego wydziału, ale bezwzględnie dąży do realizacji swej koncepcji. Prowadzi ona do uzależnienia głównej obecnie funkcji kopalni - przechowywania strategicznych zapasów ropy naftowej w posolankowych kawernach - od zewnętrznych odbiorców solanki. Jej wiarygodność podważa fakt, że została wypracowana przez pana Andrzeja Macenowicza, przewodniczącego Rady Nadzorczej IKS "Solino" z ramienia PKN "Orlen". Działania pana Macenowicza zostały dość szczegółowo opisane w raporcie o likwidacji WSI. Orlen wprowadza w życie tę koncepcję w sposób zaostrzający jedynie konflikt, zupełnie zapominając o tym, że istnieje prosty sposób przekonania załogi: rozmowy.

Oburzające są również stosunek do pracowników i emerytów kopalni oraz sposób odnoszenia się do nich obecnego prezesa IKS. Takie zachowania prezesa, udokumentowane zeznaniami świadków, nie powinny mieć miejsca w żadnym czasie, a zwłaszcza w dobie budowania solidarnego państwa. Strajkujący mieli nadzieję na zmiany po wyborach 2005 r., tymczasem odczuwają raczej regres. Członkowie zarządu, zasiadający w nim od kilkunastu lat, odpowiedzialni za liczne zaniedbania i nieprawidłowości, zostali w końcu odwołani. Prezes, powołany latem ubiegłego roku, jednak został. Niezależnie od oceny jego kwalifikacji zawodowych - od czego się powstrzymam - trzeba stwierdzić, że to on doprowadził do wybuchu strajku głodowego w tej samej sprawie w krótkim okresie i odnosi się do załogi w sposób uwłaczający godności pracownika. I już z tych powodów powinien zostać odwołany.

Po ponadmiesięcznym strajku głodowym dla wszystkich powinno być już jasne, że ten strajk nie jest prywatnym przedsięwzięciem etatowych związkowców mającym na celu utrzymanie etatów. Takie plotki rozpuszczane są w kręgach decyzyjnych, ale nikt w takiej sprawie nie strajkowałby dłużej niż tydzień. Strajk trwa już ponad miesiąc. Próby obejścia strajkujących i rozmawiania bezpośrednio z załogą nie powiodły się. Dla wszystkich powinno być już jasne, że powody strajku są głębsze, warte zbadania przez ministra skarbu i jego interwencji u właściciela większościowego, Orlenu, na którego minister także ma wpływ.

O strajku, jego przyczynach, przebiegu i celach informowałem ministra skarbu państwa oraz prezesa Orlenu. Unikanie kontaktu ze mną przez sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa składam na karb jego rozlicznych zajęć. Jedyną reakcją na moje interwencje było uchwalenie przez radę nadzorczą IKS, na wniosek zarządu IKS, sprzedaży wydziału warzenia soli, a następnie odwołanie członków tego zarządu z wyjątkiem prezesa. Jest to postępowanie mogące być przykładem w tym rozdziale podręcznika o zarządzaniu, który mówiłby o tym, jak nie należy rozwiązywać konfliktów społecznych w przedsiębiorstwach, bądź tego, który mówiłby o tym, jak takie konflikty eskalować.

Dlatego uprzejmie proszę Pana Premiera o osobiste zainteresowanie się tą bulwersującą sprawą i o odpowiednią reakcję.

Z wyrazami szacunku

Kosma Złotowski

Odpowiedź ministra skarbu państwa:

Warszawa, dnia 11.05.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie złożone przez Senatora Kosmę Złotowskiego na 29 posiedzeniu Senatu w dniu 15 marca 2007r., skierowanego do Prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą rozwiązania konfliktu występującego w Spółce Inowrocławskie Kopalnie Soli "Solino" S.A. uprzejmie informuję, co następuje:

Skarb Państwa posiada 25, 2% udziału w kapitale zakładowym Spółki. Głównym akcjonariuszem w Spółce jest Polski Koncern Naftowy "ORLEN" S.A. z siedzibą w Płocku.

Rada Nadzorcza Spółki IKS "Solino" S.A. na posiedzeniu w dniu 9 marca b.r. odwołała ze składu Zarządu Spółki członka Zarządu - Panią Jolantę U.G.oraz członka Zarządu Pana Piotra M. Decyzje te zapadły po zapoznaniu się przez Radę Nadzorczą ze wstępnymi ustaleniami kontroli wewnętrznej prowadzonej w Spółce przez akcjonariusza większościowego PKN Orlen S.A. Jednocześnie Rada Nadzorcza delegowała ze swego składu Pana Dariusza N. do Zarządu Spółki na czas trwania procesu rekrutacji nowych członków Zarządu.

Informuję również iż co do zasady Ministerstwo Skarbu Państwa stoi na stanowisku, że podobne konflikty będą rozwiązywane wspólnie przez akcjonariuszy, a nie wyłącznie przez Ministerstwo Skarbu Państwa.

Nadmieniam również, iż 23.03.20G7r. został podpisany protokół ustaleń pomiędzy Ministrem Skarbu Państwa, a KZ NSZZ "Solidarność" przy IKS "Solino" S.A. oraz ZZG w Polsce przy IKS "Solino" S.A. W wyniku spotkania ustalono, iż:

- MSP zwróci się do swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej Spółki o złożenie na najbliższym posiedzeniu RN wniosku o odwołanie z pełnionej funkcji Prezesa Zarządu IKS"Solino",

- MSP, wykonując prawa z 25,2% akcji IKS "Solino" S.A. nie będzie głosować "ZA" podjęciem przez Walne Zgromadzenie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zbycie Wydziału Konfekcjonowania Soli, do czasu sporządzenia przez firmę doradczą raportu nt. rynku solnego oraz najkorzystniejszych, z punktu widzenia IKS "Solino" S.A. oraz PKN

ORLEN S.A. form zagospodarowania solanki, która jest produktem ubocznym w procesie funkcjonowania i budowy podziemnych magazynów ropy i paliw oraz w sprawie przyszłości Wydziału Konfekcjonowania Soli.

- MSP zwróci się do Prezesa Zarządu Spółki PKN ORLEN S.A. o nie wyciąganie konsekwencji wobec pracowników IKS "Solino" S.A. biorących udział w proteście głodowym od dnia 9.02.2007 r.

- Strona związkowa zobowiązała się do zawieszenia protestu głodowego w IKS "Solino" S.A. od dnia 24.03.2007r.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

Wojciech Jasiński

* * *

Oświadczenie senatora Stanisława Karczewskiego złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

Dotarły do mnie niepokojące informacje o braku możliwości pozyskania środków finansowych na przystosowanie architektoniczne placówek edukacyjnych dla potrzeb dzieci niepełnosprawnych. Jest to bardzo poważny problem, zwłaszcza w małych gminach wiejskich, słabo rozwiniętych pod względem gospodarczym i społecznym, które nie posiadają odpowiedniej infrastruktury,

Jak się okazuje, środki w ramach "Programu wyrównywania różnic między regionami", których dysponentem jest PFRON, zostały zawężone na rok 2007 dla obszarów B i D. Oznacza to, że w tym roku szkoły nie mogą liczyć na pomoc w likwidacji barier w zakresie umożliwienia dzieciom niepełnosprawnym nauki w szkole. Błędem jest to, że środki na likwidację barier architektonicznych w szkole może otrzymać samorząd pod warunkiem, że istnieje w danej szkole klasa zintegrowana (minimum trzech uczniów w jednej klasie z jednego rocznika). W efekcie, jeśli w przykładowej szkole będzie dwudziestu uczniów niepełnosprawnych, ale z różnych roczników, to dyskwalifikuje to szkołę i uniemożliwia otrzymanie wsparcia ze środków PFRON.

Gminy nie są w stanie finansować tego rodzaju przedsięwzięć z własnych dochodów, zwłaszcza że dodatkowo zmuszone są uzupełnić niewystarczającą subwencję oświatową własnymi środkami. Taki stan rzeczy powoduje, że w praktyce odchodzenie od modelu nauczania indywidualnego ucznia niepełnosprawnego na rzecz tworzenia klas integracyjnych staje się niemożliwym do zrealizowania hasłem.

W związku z powyższym zwracam się do Pani Minister z prośbą o wydanie odpowiednich aktów prawnych, które pozwolą szkołom skorzystać z zasobów PFRON na pokonywanie barier architektonicznych. Takie uregulowania pozwolą nie tylko zmniejszyć wydatki budżetowe przeznaczone na szkolenie niepełnosprawnych uczniów. Będzie to także duży krok naprzód w sferze wyrównywania różnic między regionami w obszarze zatrudniania i rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz przeciwdziałania dyskryminacji.

Z poważaniem

Stanisław Karczewski

Odpowiedź minister pracy i polityki społecznej:

Warszawa, dnia 11 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na przesłane przez Pana Marszałka, przy piśmie z dnia 25 kwietnia 2007 r., znak: BPS/DSK-043-260/07 - oświadczenie Pana Senatora Stanisława Karczewskiego w sprawie wydania aktów prawnych, pozwalających skorzystać placówkom edukacyjnym z zasobów Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na pokonanie barier architektonicznych w związku z zawieszeniem przez Fundusz realizacji w tym zakresie "Programu wyrównywania różnic między regionami" - uprzejmie wyjaśniam, co następuje:

Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. nr 123, poz. 776 z późn. zm.) Rada Nadzorcza Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełosprawnych Uchwałą nr 1/2007 z dnia 23 stycznia 2007 r. podjęła decyzję o zawieszeniu realizacji (w roku 2007) obszarów B i D w/w "Programu...". Powyższa decyzja spowodowana została znacząco niewystarczającymi środkami finansowymi przeznaczonymi na ten cel w planie finansowym Funduszu w stosunku do zapotrzebowania, jak również faktem, iż w 2007 roku PFRON wspiera finansowo niektóre przedsięwzięcia przewidziane w obszarach B i D "Programu wyrównywania różnic między regionami" w ramach innych programów oraz tytułów ustawowych. I tak, np.: w ramach programu "Edukacja - program pomocy w dostępie do nauki dzieci i młodzieży niepełnosprawnych" - wsparcie na zakup samochodu oraz na likwidację barier architektonicznych mogą otrzymać wybrane typy placówek edukacyjnych tj. specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze oraz ośrodki rewalidacyjno-wychowawcze dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Jednostki prowadzące warsztaty terapii zajęciowej mogą w ramach programu "PEGAZ 2003" ubiegać się o dofinansowanie zakupu odpowiednio przystosowanych środków transportu do przewozu osób niepełnosprawnych uczestników wtz. Również - zgodnie z art. 35 ust. 1 pkt 5 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz.U. Nr 123 poz. 776 z późn. zm.) - do zadań samorządu województwa realizowanych w ramach ustawy należy między innymi dofinansowanie robót budowlanych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Dz. U. z 2003 r. Nr 27, poz. 2016), dotyczących obiektów służących rehabilitacji, w związku z potrzebami osób niepełnosprawnych, z wyjątkiem rozbiórki tych obiektów. Zatem istnieje możliwość ubiegania się, w ramach tego tytułu ustawowego, o środki na likwidację barier architektonicznych w tych obiektach placówek edukacyjnych, w których prowadzona jest rehabilitacja osób niepełnosprawnych.

Z poważaniem

MINISTER

z up.

dr Romuald Poliński

PODSEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senatora Czesława Rybki złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka

Droga ekspresowa S8 przez Wrocław - Sieradz - Zduńską Wolę - Łask - Pabianice - Łódź do Warszawy stanowić będzie jedną z najważniejszych arterii komunikacyjnych naszego kraju. Trasa ta połączy południowo-zachodnią część Polski z regionem łódzkim oraz Warszawą. Jej planowany przebieg szczególnie ważny jest dla województwa łódzkiego. Obecnie komunikacja samochodowa pomiędzy Łodzią a Wrocławiem odbywa się po drogach krajowych nr 8, 12 i 14 bez możliwości wyboru innej trasy, co niestety nie jest bezpieczne dla podróżujących ze względu na zły stan techniczny wspomnianych dróg krajowych.

Przebieg drogi ekspresowej S8 przez Sieradz - Zduńską Wolę - Łask - Pabianice - Łódź jest wariantem optymalnym, uwzględniającym najważniejsze parametry związane z natężeniem ruchu, zagospodarowaniem przestrzennym i uwarunkowaniami ochrony środowiska. Taki przebieg jest rozwiązaniem najlepszym w kontekście obronności i bezpieczeństwa kraju, gdyż droga będzie biegła obok 32. Bazy Lotniczej w Łasku, gdzie od przyszłego roku stacjonować będzie eskadra wielozadaniowych samolotów F-16. I wreszcie, tylko taki przebieg drogi ekspresowej sprawi, że budowa S14 mającej połączyć autostradę A2 z drogą S8 znajdzie logiczne podstawy jako budowa zachodniej obwodnicy Łodzi.

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 lutego 2007 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych - DzU z 2007 r. nr 35 poz. 220 - jednoznacznie wskazuje i określa przebieg drogi ekspresowej S8 przez Wrocław (Psie Pole) - Kępno - Sieradz - A1 (Łódź) ... A1 (Piotrków Trybunalski) - Rawę Mazowiecką - Warszawę - Ostrów Mazowiecką - Zambrów - Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Augustów - Budzisko do granicy państwa (Kowno).

W dniu 3 stycznia 2007 r. Rada Ministrów przyjęła indykatywny wykaz dużych projektów dla Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" 2007-2013, który następnie został zaktualizowany przez Radę Ministrów w dniu 20 lutego 2007 r. Pod nr 152 na liście dużych projektów wspomnianego dokumentu zapisane jest: "Budowa drogi ekspresowej S8, odcinek Syców - A1", a pod nr 153 jest zapis zadania inwestycyjnego o nazwie: "Przebudowa do parametrów drogi ekspresowej S8, odcinek Piotrków Trybunalski - Warszawa". Zatem gdyby trasa S8 miała przebiegać po śladzie drogi krajowej nr 8 przez Wieluń - Bełchatów - Piotrków Trybunalski, to analogicznie pozycja 152 we wspomnianym indykatywnym wykazie dużych projektów powinna brzmieć: "Przebudowa do parametrów drogi ekspresowej S8, odcinek Syców - A1", a to by było niezgodne z cytowanym rozporządzeniem Rady Ministrów. Z tego wynika, że w obecnym stanie prawnym jedynym możliwym wariantem przebiegu S8 jest tak zwany wariant północny przez Sieradz - Zduńską Wolę - Łask - Pabianice i Łódź.

W związku z tym chcę odnieść się do pisma z dnia 27 lutego 2007 r. - kserokopię przekazuję w załączeniu - skierowanego do przewodniczącego Rady Powiatu Zduńskowolskiego, w którym pani Barbara Kondrat, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, informuje, że ze środków Funduszu Spójności, który stanowi podstawową część środków finansujących Program Operacyjny "Infrastruktura i Środowisko", mogą być finansowane jedynie projekty drogowe zlokalizowane w sieci TEN-T, a więc przebieg drogi S8 przez Piotrków Trybunalski, oraz że przy wyborze innego niż przez Piotrków Trybunalski wariantu nie będzie możliwe sfinansowanie tego projektu z funduszy unijnych w latach 2007-2013.

Panie Ministrze, proszę o wskazanie dokumentów, które stały się podstawą tak daleko idącej konkluzji pani minister. Z czego wynika niespójność pomiędzy stanem faktycznym a tezą wyrażoną w piśmie do samorządowców z powiatu zduńskowolskiego? Budzi to jedynie zbędny niepokój i niesłużący sprawie szum medialny, a przecież z dokumentów regulujących kwestię finansowania tej inwestycji, którymi są: decyzja nr 884/2004/WE parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 r. zmieniająca decyzję nr 1692/96/WE w sprawie wspólnotowych wytycznych dotyczących rozwoju transeuropejskiej sieci transportowej; rozporządzenie Rady (WE) nr 1084/2006 z dnia 11 lipca 2006 r. ustanawiające Fundusz Spójności i uchylające rozporządzenie (WE) nr 1164/94, jasno wynika, że nie ma zagrożenia co do sfinansowania drogi ekspresowej S8 przez Sieradz - Zduńską Wolę - Łask - Pabianice - Łódź z funduszy unijnych w latach 2007-2013.

Czesław Rybka
senator RP

Odpowiedź ministra transportu:

Warszawa, dnia 11 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na pismo Pana Czesława Rybki - Senatora RP informuję, że Ministerstwo Transportu zgadza się ze stwierdzeniem, że droga S-8 ma duże znaczenie dla rozwoju gospodarczego Województwa Łódzkiego i stanowi jeden z najważniejszych szlaków komunikacyjnych Polski.

Ministerstwo Transportu potwierdza również, że Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych z dnia 15 maja 2004 r. (Dz. U. z 2004r. Nr 128, poz. 1334 z poz. zm.) wyznaczyło przebieg drogi S-8 przez Wrocław (Psie Pole) - Kępno - Sieradz - A1 (Łódź) - A1 (Piotrków Trybunalski) - Rawa Mazowiecka - Warszawa - Ostrów Mazowiecka - Zambrów - Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Augustów - Budzisko - granica państwa (Kowno). Przebieg ten nie znajduje się w transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T), a zgodnie z zapisami art.2 pkt. 1a Rozporządzenia Rady (WE) Nr 1084/2006 z dnia 11 lipca 2006r. ustanawiającego Fundusz Spójności uchylającego rozporządzenie (WE) Nr 1164/94 (Dz.U. 210 z 31.7.2006, str.79) ze środków tego funduszu mogą być finansowane wyłącznie drogi znajdujące się w sieci TEN-T. Ponieważ budowa drogi S-8 będzie finansowana z Funduszu Spójności, należy wyjaśnić sprawę z Komisją Europejską (DG TREN), tym bardziej, że jej przedstawiciel podczas wstępnych konsultacji PO Infrastruktura i Środowisko na lata 2007 - 2013 wyraził wątpliwość co do możliwości sfinansowania ze środków Funduszu Spójności innego przebiegu niż wskazany w Traktacie Akcesyjnym. Dlatego dla uzyskania pełnej jasności w sprawie przebiegu drogi S-8 Minister Rozwoju Regionalnego wystosował pismo do Komisji Europejskiej z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA TRANSPORTU

Barbara Kondrat

Podsekretarz Stanu

Odpowiedź minister rozwoju regionalnego:

Warszawa, 17 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo z dnia 25 kwietnia 2007 r. nr BPS/DSK-043-275/07 dotyczące oświadczenia złożonego przez Senatora Czesława Rybkę w sprawie wyboru wariantu przebiegu drogi ekspresowej S-8 poniżej przedstawiam stosowne wyjaśnienia.

W związku z wątpliwościami co do możliwości wsparcia z Funduszu Spójności odcinka wyznaczonego Rozporządzeniem Rady Ministrów z 15 maja 2004 roku w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych: Wrocław-Kępno - Sieradz - A1 (Łódź), Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zwróciło się pismem z dnia 5 kwietnia br. do Komisji Europejskiej z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie kwalifikowalności projektu budowy drogi ekspresowej S8 na odc. Syców-A1.

W odpowiedzi na zapytanie MRR z dnia 5 kwietnia br. Komisja Europejska, Dyrekcja Generalna ds. Polityki Regionalnej udzieliła odpowiedzi w przedmiotowej sprawie w piśmie z dnia 7 maja br. Ze stanowiska Komisji Europejskiej jednoznacznie wynika, że każdy inny przebieg drogi ekspresowej S-8 niż określony w Decyzji 1692/96/EC w sprawie wytycznych Wspólnoty w zakresie rozwoju transeuropejskiej sieci transportowej będzie uznany za niezgodny z ww. Decyzją, a tym samym niekwalifikowany z Funduszu Spójności. Chciałabym przypomnieć, że przebieg ten na odcinku Wrocław-A1 został wyznaczony następująco: Wrocław - Kępno - Wieluń - Bełchatów - Piotrków Trybunalski.

W związku z powyższym Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zwróciło się do Ministerstwa Transportu o stanowisko w przedmiotowej sprawie, co do dalszych działań resortu transportu w odniesieniu do określenia przebiegu drogi ekspresowej S-8 w kontekście transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T.

Z poważaniem

Grażyna Gęsicka

* * *

Oświadczenie senatora Mariusza Witczaka złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wojewody wielkopolskiego Tadeusza Dziuby

W związku z docierającymi do mnie informacjami o problemach zespołu podstawowego ratownictwa medycznego działającego w Krobi w powiecie gostyńskim zwracam się do Pana Wojewody z prośbą o podjęcie czynności zmierzających do zabezpieczenia finansowego wymienionego zespołu.

Konieczność zapewnienia pomocy osobom zamieszkującym tę część powiatu gostyńskiego, które znajdą się w stanie nagłego zagrożenia życia, stanowi wystarczające uzasadnienie do niezwłocznego dokonania aktualizacji wojewódzkiego planu działania systemu. Stanowi o tym ustawa z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (DzU z 2006 r., nr 191, poz. 1410), określająca parametry czasu dotarcia na miejsce zdarzenia.

W niniejszej sprawie na uwagę zasługuje również fakt, że gmina Krobia i powiat gostyński utworzyły i finansowały zespół ratownictwa medycznego. Jednak środki na funkcjonowanie zespołu ratownictwa medycznego są zapewnione jedynie do końca kwietnia bieżącego roku, a zainteresowane jednostki samorządu terytorialnego nie są już w stanie dalej dźwigać ciężaru finansowania tego zespołu.

Dodatkowo proszę o informację na temat możliwości ujęcia w wojewódzkim planie działania systemu zespołu ratownictwa medycznego stacjonującego w miejscowości Borek Wielkopolski już w roku 2008.

Z poważaniem

Mariusz Witczak
senator RP

Odpowiedź I wicewojewody wielkopolskiego:

Warszawa, 14 MAJ 2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
Warszawa

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo nr BPS/DSK-043-280/07 z dnia 25 kwietnia 2007 r., w związku z oświadczeniem złożonym przez senatora Mariusza Witczaka podczas 31. posiedzenia Senatu RP w dniu 13 kwietnia 2007 r. informuję, że w zatwierdzonym przez Ministra Zdrowia Wojewódzkim planie zabezpieczenia medycznych działań ratowniczych dla województwa wielkopolskiego na 2007 rok znajduje się trzeci zespół ratownictwa medycznego zlokalizowany w Krobi w powiecie gostyńskim.

W związku z pismem Ministra Zdrowia nr MZ-PZ-R-075-3046-1/EK/06 z dnia 10 sierpnia 2006 r. (w załączeniu) trzeci zespół wyjazdowy dla powiatu gostyńskiego nie został zakontraktowany przez Wielkopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia.

W sprawie sugerowanego przez senatora Mariusza Witczaka utworzenia w 2008 r. dodatkowego zespołu ratownictwa medycznego w Borku Wielkopolskim w powiecie gostyńskim informuję, że nie ma takiej możliwości z uwagi na wskaźniki liczbowe determinujące tworzenie zespołów ratownictwa medycznego. W powiecie gostyńskim przedstawiają się one następująco: liczba mieszkańców - 75 684; dobowa liczba interwencji zespołów ratownictwa medycznego - 12 do 14.

Wskaźniki te uniemożliwiają przyznanie Samorządowi Powiatowemu w Gostyniu dodatkowych środków z budżetu centralnego w 2007 r. na finansowanie zespołu wyjazdowego.

Z wyrazami szacunku

Paweł Rożyński

I Wicewojewoda Wielkopolski

* * *

Oświadczenie senatora Jarosława Laseckiego złożone na 29. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

Do mojego biura senatorskiego zgłosił się pan Bronisław Kowalik, zamieszkały w miejscowości Konopiska przy ulicy Kosmonautów 3 w powiecie częstochowskim. Pan Bronisław Kowalik jest obecnie emerytowanym górnikiem.

Z informacji przekazanych przez pana Kowalika wynika, że jego emerytura została przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie wyliczona błędnie. Zgodnie z obowiązującym prawem pracodawca pana Kowalika złożył odpowiednie dokumenty do przyznania górniczej emerytury do oddziału ZUS w Częstochowie w dniu 25 sierpnia 1990 r. Dnia 20 października 1990 r. pan Kowalik otrzymał decyzję o przyznaniu emerytury z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Emerytura wyliczona przez ZUS w Częstochowie okazała się znacznie zaniżona i krzywdząca dla pana Kowalika. Pan Kowalik kilkakrotnie odwoływał się od decyzji ZUS - Oddział Częstochowa, jednakże do dziś jego sytuacja nie uległa zmianie.

ZUS naliczając emeryturę, postawił wymaganie pracy na przodku w pełnym wymiarze, co powinno być połączone z ratownictwem. Pan Kowalik z racji zajmowanego stanowiska górnika, nadgórnika, sztygara zmianowego lub sztygara oddziałowego powinien uzyskać uprawnienia czynnego ratownika. W przypadku pana Kowalika nie było to możliwe z powodu złego stanu zdrowia. Prawo górnicze mówi, że każdy górnik opiekujący się ludźmi pracującymi na przodku musi mieć przeszkolenie z zakresu ratownictwa, co nie jest jednoznaczne z pełnieniem czynnej służby w ratownictwie. Artykuł ten nie został jednak wzięty pod uwagę przez pracowników ZUS. W decyzji z 20 października 1990 r. pracownicy ZUS zastosowali wobec pana Kowalika przepis art. 6 ust. 2 ustawy z 1 lutego 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin. Podstawę prawną poprawnego naliczenia emerytury pana Kowalika stanowi przepis art. 6 ust. 1 ustawy z 1 lutego 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin.

ZUS do dzisiaj upiera się, iż pan Kowalik był ratownikiem czynnym, co nie do końca jest prawdą. Potwierdzeniem obowiązków faktycznie pełnionych przez pana Kowalika są dokumenty sporządzone przez zakład pracy, w których czytamy, iż pan Kowalik pracował na stanowisku pracy zaliczanym w wymiarze półtorakrotnym.

W związku z tym uprzejmie proszę o wyjaśnienie, dlaczego ZUS, widząc świadectwa pracy, nie uwzględnił tego, co jest w nich napisane, tylko postanowił naliczyć emeryturę według przeliczenia 1,3, które dotyczy między innymi właśnie ratowników czynnych, w sytuacji, kiedy pan Kowalik nie był takim ratownikiem. W wyniku tej decyzji emerytura przyznana panu Kowalikowi jest niższej od emerytury współpracowników pana Kowalika, wykonujących tę samą pracę i z identycznym jak pan Kowalik stażem pracy.

Proszę także o odpowiedź na następujące pytania:

1. W jaki sposób pan Kowalik może uzyskać świadczenie emerytalne w pełnej, należnej mu wysokości z racji przepracowanych lat pracy?

2. Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych może dokonać ponownego przeliczenia dochodów pana Kowalika, opierając się na oryginalnych dokumentach dostarczonych przez pana Kowalika z tamtego okresu pracy i zrewidować wysokość emerytury?

Z wyrazami szacunku

Jarosław W. Lasecki

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, 15.05.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo z dnia 27 marca br. znak: BPS/DSK-043-192/07, przy którym zostało przesłane oświadczenie złożone przez Senatora Jarosława Laseckiego podczas 29 posiedzenia Senatu w dniu 15 marca 2007 r. w sprawie ustalenia przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Oddział w Częstochowie wysokości emerytury Pana Bronisława K. byłego górnika, zamieszkałego w miejscowości Konopiska przy ul. Kosmonautów 3 pragnę uprzejmie poinformować, iż przedstawiona sprawa została skierowana na ręce Pani Aleksandry Wiktorow Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych celem przedstawienia stanowiska w podniesionych kwestiach.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w piśmie z dnia 24 kwietnia br. znak: SEu61-1045/06 udzieliła wyjaśnień, które uprzejmie przedstawiam:

Zgodnie z przepisami art. 50 d ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 39, poz. 353, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą emerytalną, jak również poprzednio obowiązującymi przepisami art.6 ust. 2 ustawy z dnia 1 lutego 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin (Dz.U. z 1995 r. Nr 30, poz. 154, z późn. zm.), pracownikom zatrudnionym na stanowisku dozoru ruchu i kierownictwa kopalń zalicza się - w wymiarze półtorakrotnym - przy ustalaniu prawa do emerytury górniczej tylko te okresy pracy górniczej, w których byli zatrudnieni pod ziemią przez co najmniej połowę dniówek roboczych w miesiącu i równocześnie byli członkami drużyn ratowniczych lub mechanikami sprzętu ratowniczego w tych drużynach.

Przy ustalaniu wysokości emerytur górniczych do tych okresów stosuje się przeliczniki 1,8.

Sam fakt wykonywania pracy na stanowisku dozoru ruchu nie jest wystarczający, aby okres tej pracy zaliczyć w wymiarze półtorakrotnym, jeżeli pracownik dozoru sprawował nadzór nad pracownikami zatrudnionymi na stanowiskach, na których pracę górniczą zalicza się w wymiarze półtorakrotnym.

W odniesieniu do okresów pracy górniczej, w których Pan Bronisław Kowalik był zatrudniony na stanowiskach dozoru ruchu, będąc jednocześnie członkiem drużyny ratowniczej, przy ustalaniu wysokości emerytury został zastosowany przelicznik 1,8.

Emerytura Pana Bronisława K., przyznana w 1990 r., została ustalona od wynagrodzenia z kolejnych 3 lat kalendarzowych wybranych z ostatnich 12 lat poprzedzających rok zgłoszenia wniosku o emeryturę tj. z lat 1986 -1988 .

Wskaźnik wysokości wynagrodzenia obliczony przez porównanie wynagrodzenia Pana Bronisława K. z przeciętnym wynagrodzeniem z tych lat wynoszący 402,32% został ograniczony do 250%, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 17 października 1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 1991 r. Nr 104, poz.450, z późn. zm.). Do ustalenia wysokości emerytury Pana Bronisława Kowalika zostało uwzględnionych:

  • 96 miesięcy liczonych przelicznikiem 1,8

- 212 miesięcy liczonych przelicznikiem 1,5

  • 39 miesięcy bez przelicznika.

Pan Bronisław K. pobiera emeryturę w pełnej, należnej wysokości.

Prawidłowość wydanych decyzji przez Oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie była przedmiotem postępowania odwoławczego.

Sądy obu instancji potwierdziły prawidłowość wydanych decyzji w sprawie emerytury zainteresowanego.

Wysokość emerytury Pana Bronisława K. z uwagi na to, że nie wykonywał on zatrudnienia po przyznaniu emerytury - może zostać ponownie obliczona - stosownie do przepisu art. 111 ustawy emerytalnej.

Zatem fakt udokumentowania nowego wyższego wskaźnika wysokości podstawy wymiaru nie spowoduje podwyższenia emerytury.

Obowiązujące przepisy nie przewidują bowiem zastosowania wskaźnika wysokości podstawy wymiaru wyższego niż 250% jak też zastosowania wyższej kwoty bazowej niż została przyjęta do obliczenia emerytury w dacie przyznania tego świadczenia.

Z poważaniem

MINISTER

z up.

dr Romuald Poliński

PODSEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senatora Bogdana Lisieckiego złożone na 29. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

Działając na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (DzU nr 221 z 2003 r. poz. 2199 z późniejszymi zmianami), zwracam się do Pani z zapytaniem w sprawie rehabilitacji przedrentowej realizowanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Rehabilitacja przedrentowa jest skutecznym działaniem ZUS zapobiegającym utracie zdolności do pracy z powodów zdrowotnych oraz przywracającym tę zdolność także osobom pobierającym rentę. Działanie ZUS w zakresie rehabilitacji narządów ruchu, układu krążenia, układu oddechowego i psychosomatyki są coraz skutecznej realizowane przez ośrodki ZOZ i NFOZ będące ośrodkami zewnętrznymi. Ośrodki świadczą specjalistyczne usługi medyczne dla ZUS na podstawie umów uzyskanych w wyniku przeprowadzonych konkursów ofert. Konkursy ogłaszane są corocznie, a umowy zawierane na rok.

Szanowna Pani Minister, zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedź na następujące pytanie: dlaczego konkursy ofert, a w efekcie umowy ze świadczeniodawcami rehabilitacji przedrentowej, nie są zawierane na minimum trzy lata? Taka umowa wieloletnia pozwoliłaby żądać od świadczeniodawców wyższej jakości i skuteczności, a w ZUS dałaby niższe koszty obsługi konkursów. Ośrodki będące świadczeniodawcami mogłyby inwestować w bardziej nowoczesny sprzęt i bazy rehabilitacyjne oraz zawierać ze specjalistami i lekarzami korzystne dla obu stron umowy o pracę.

Szanowna Pani Minister, pozwalam sobie prosić o rozważenie wprowadzenia w prewencji przedrentowej ZUS zasady zawierania umów wieloletnich.

Z poważaniem

Bogdan Lisiecki

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, 15.05.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo z dnia 27 marca br. znak: BPS/DSK-043-193/07, przy którym zostało przesłane oświadczenie złożone przez Senatora Bogdana Lisieckiego podczas 29 posiedzenia Senatu w dniu 15 marca 2007 r. w sprawie rehabilitacji przedrentowej realizowanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych pragnę uprzejmie poinformować, iż przedstawiona sprawa została skierowana na ręce Pani Aleksandry Wiktorow, Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych celem przedstawienia stanowiska w podniesionych kwestiach.

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w piśmie z dnia 18 kwietnia br. znak: LP-138/2007 udzieliła wyjaśnień, które uprzejmie przedstawiam:

Zakład Ubezpieczeń Społecznych udziela zamówień na świadczenie usług rehabilitacyjnych zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu kierowania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych na rehabilitację leczniczą oraz udzielania zamówień na usługi rehabilitacyjne (Dz.U. Nr 131, poz. 1457).

Zakład zawiera umowy o prowadzenie usług rehabilitacyjnych z ośrodkami rehabilitacyjnymi, które zostały wybrane w drodze konkursu ofert.

Zapis § 18 ust. 3 wymienionego rozporządzenia dopuszcza możliwość zawierania umowy o prowadzenie usług rehabilitacyjnych na okres nie dłuższy niż 3 lata.

Należy jednak zauważyć, że zgodnie z przepisami art. 57 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. 2007 r. Nr 11, poz.74, z późn. zm.), wysokość środków finansowych przeznaczonych na realizację zadań z zakresu prewencji rentowej, w tym rehabilitacji leczniczej określana jest corocznie w ustawie budżetowej.

Trudno byłoby zatem przewidzieć w dłuższym czasie (np. 3 lata) czy wysokość środków określanych na koleje lata w ustawie budżetowej przeznaczonych na finansowanie tych zadań zabezpieczy zobowiązania wynikające z wieloletnich umów zawartych z ośrodkami rehabilitacyjnymi na świadczenie usług rehabilitacyjnych.

Program rehabilitacji leczniczej Zakład realizuje od 1996 r.

Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że potrzeby w zakresie zabezpieczenia miejsc dla osób kierowanych na rehabilitację z uwzględnieniem rodzaju schorzeń i trybu prowadzenia rehabilitacji zmieniają się bardzo często nawet w skali jednego roku.

Zmusza to Zakład do kilkukrotnego ogłaszania postępowań konkursowych w ciągu roku.

Ponadto według wyżej cytowanego rozporządzenia ustawodawca nie przewiduje możliwości zmiany w drodze aneksu postanowień umowy w zakresie ceny pobytu, a oferowana przez ośrodek cena w chwili przystępowania do konkursu ofert odnosi się do najbliższego roku kalendarzowego.

Wzrastające rzeczywiste koszty usług rehabilitacyjnych w latach następnych mogłyby skutkować obniżeniem ich jakości.

Dlatego też biorąc pod uwagę powyższe argumenty Zakład Ubezpieczeń Społecznych kierując się zasadami ostrożnej i racjonalnej gospodarki środkami publicznymi zaciąga zobowiązania na podstawie zawartych umów na 1 rok budżetowy.

Z poważaniem

MINISTER

z up.

dr Romuald Poliński

PODSEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senator Urszuli Gacek złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

Szanowny Panie Ministrze!

W dniu 4 kwietnia bieżącego roku przedstawiciel PGNiG SA Oddział w Zielonej Górze zwrócił się do mnie z prośbą o wyjaśnienie kwestii dotyczącej właściwej interpretacji przepisów o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym - DzU nr 52, poz. 343 z dnia 23 marca 2007 r.

PGNiG SA Oddział w Zielonej Górze zajmuje się wydobywaniem gazu ziemnego i ropy naftowej. Produktem "ubocznym" tego wydobycia jest mieszanina propan-butan, która występuje w dwóch kopalniach, czyli Kopalni Ropy Naftowej i Gazu Ziemnego Dębno (wydobywa się tam obecnie największy wolumen ropy naftowej w Polsce, czyli około 480 tysięcy t rocznie) oraz Kopalni Ropy Naftowej i Gazu Ziemnego Zielin.

Jak poinformował mnie przedstawiciel PGNiG SA Oddział w Zielonej Górze, mieszanina propan-butan z obu kopalń odbiega składem jakościowym od ustalonych normą unijną (PN-EN 589). Nie jest to zatem czysty LPG, który może być na przykład sprzedawany jako paliwo do samochodów. Oddział w Zielonej Górze nie stosuje więc nomenklatury "gaz LPG", tylko wyłącznie "mieszanina propanu i butanu". Ponadto na terenie KRNiGZ Dębno znajduje się skład podatkowy, skąd zielonogórski oddział PGNiG sprzedaje powyższą mieszaninę swoim odbiorcom w celu dalszej jej przeróbki.

PGNiG SA Oddział w Zielonej Górze stoi na stanowisku, że wydobywając, niejako przy okazji, mieszaninę gazu propan-butan, nie jest producentem w świetle art. 2 ust. 18 ustawy o zapasach, która określa producenta jako "przedsiębiorcę wykonującego działalność gospodarczą w zakresie wytwarzania lub przetwarzania paliw". Paliwa według art. 2 ust. 3 wymienionej ustawy to między innymi gaz LPG, którego de facto ten oddział nie wytwarza w świetle normy unijnej. Wobec tego oddział w Zielonej Górze uważa, że skoro nie jest producentem i handlowcem, nie podlega ustawie mówiącej o obowiązku gromadzenia zapasów w ramach wydobycia mieszaniny propan-butan.

Niniejszym uprzejmie proszę Pana Ministra o wyjaśnienie, czy stosowana przez PGNiG SA Oddział w Zielonej Górze interpretacja przepisów ustawy o zapasach paliw jest poprawna. Bardzo proszę o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.

Z poważaniem

senator RP
Urszula Gacek

Odpowiedź ministra gospodarki:

Warszawa, 15 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo z dnia 25 kwietnia 2007 r. (znak: BPS/DSK-043-271/07), dotyczące oświadczenia złożonego przez Panią senator Urszulę Gacek w sprawie interpretacji przepisów ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym, (zwanej dalej ustawą), w odniesieniu do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A Oddział w Zielonej Górze, przedstawiam następujące stanowisko.

Zasadniczym celem ustawy, realizowanym poprzez stworzenie systemu zapasów ropy naftowej i produktów naftowych, jest zapewnienie zaopatrzenia Rzeczypospolitej Polskiej w ropę i produkty naftowe w sytuacji wystąpienia zakłóceń w ich dostawach na rynek krajowy oraz wypełnienie zobowiązań międzynarodowych.

Obowiązek tworzenia i utrzymywania zapasów obowiązkowych ropy naftowej lub paliw, wynikający z art. 5 ustawy, nałożony został na producentów i handlowców w zależności od przedmiotu wykonywanej działalności gospodarczej. Ustawa w art. 2 pkt 18 i 19 definiuje pojęcia producenta i handlowca.

Zgodnie z przedstawionym w oświadczeniu Pani senator opisem sytuacji, PGNiG S.A Oddział w Zielonej Górze zajmujący się wydobywaniem gazu ziemnego i ropy naftowej, czego produktem ubocznym jest mieszanina propan-butan, nie jest producentem paliw w rozumieniu art. 2 pkt 18 ustawy. Ponadto wydobywana mieszanina propan-butan nie spełniająca wymagań jakościowych określonych w rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 28 grudnia 2006 r. w sprawie wymagań jakościowych dla gazu skroplonego (LPG,) nie jest paliwem, o którym mowa w art. 5 ust. 2 pkt 3 ustawy.

W związku z powyższym uprzejmie informuję, że na podstawie przedstawionych informacji uważam, iż stosowana przez PGNiG S.A. Oddział w Zielonej Górze interpretacja przepisów ustawy w odniesieniu do wydobywanej mieszaniny propan-butan jest poprawna.

Z poważaniem

MINISTER

z up.

Krzysztof Tchórzewski

SEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senatora Czesława Ryszki złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do komendanta głównego Policji Konrada Kornatowskiego oraz do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry

Panie Komendancie! Panie Ministrze!

Otrzymałem skargę od pana Mariusza K., zamieszkałego w Częstochowie, na pracę policji i sądów. Sprawa nie jest tak błaha, na jaką wygląda, i wymaga rozstrzygnięcia ustawowego.

W kwietniu 2006 r. Mariusz K., jadąc z Częstochowy do Kielc, w okolicach Szczekocin przekroczył prędkość o 25 km/h w terenie zabudowanym (było ograniczenie prędkości do 50 km/h). Do listopada 2006 r., kiedy to został wezwany na komendę policji w Częstochowie, nie wiedział o tym, że został dokonany pomiar prędkości fotoradarem.

Na komendzie zostało mu pokazane zdjęcie z pomiarem prędkości. Rozpoznał na zdjęciu samochód i siebie za kierownicą, przyjął nałożony mandat w wysokości 100 zł. Mandat chciał zapłacić natychmiast, ale policjant poinformował go, że wezwanie do zapłacenia mandatu zostanie mu przesłane pocztą z komendy policji w Zawierciu, do której należą Sczekociny. Jakież było jego zdziwienie, gdy na początku marca 2007 r. zamiast wezwania do zapłaty, otrzymał zawiadomienie o posiedzeniu sądowym wraz z wnioskiem o ukaranie bez przeprowadzenia rozprawy RdF 862/06 RSOW 291/07.

W tym wniosku Policja wnosi o wymierzenie kary grzywny w wysokości 100 zł oraz pokrycie kosztów postępowania w wysokości 80 zł. Przecież postępowania nie byłoby, gdyby Policja pozwoliła na dokonanie zapłaty po identyfikacji zdjęcia. Takiej możliwości Mariusz K. nie miał. Postępowanie nie toczy się więc z jego winy, tylko z winy Policji, która jak wiadomo, ma trzydzieści dni na nałożenie mandatu. Ponieważ tego nie zdążyła uczynić, sprawa trafiła do postępowania sądowego, do którego nie przyczyniło się postępowanie ukaranego mandatem Mariusza K.

Nie wiem, czy to jest jednostkowy przypadek, ale spowodował on duże zdenerwowanie ukaranego mandatem Mariusza K. oraz niepotrzebną pracę sądu. Poddaję to pod rozwagę. Gdzie leży tego przyczyna i co należy zmienić?

Czesław Ryszka

Odpowiedź komendanta głównego Policji:

Warszawa, 2007-05-16

Marszałek Senatu RP
Pan Bogdan Borusewicz

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo Pana Marszałka Ryszarda Legutko z dnia 25 kwietnia 2007 r. sygn. BPS/DSK-043-279/07 dotyczące tekstu oświadczenia złożonego przez Senatora RP Pana Czesława Ryszkę na 31. posiedzeniu Senatu w dniu 13 kwietnia 2007 r. uprzejmie wyjaśniam, co następuje.

Jak wykazują doświadczenia wielu państwa europejskich urządzenia automatycznie rejestrujące prędkość jazdy, tzw. "fotoradary" są doskonałym narzędziem technicznym do ujawniania wykroczeń przekraczania dozwolonej prędkości jazdy. Ich skuteczność w dużej mierze zależy od konkretnych uregulowań prawnych.

Przekroczenie na drogach dozwolonej prędkości jest wykroczeniem ściganym przede wszystkim w trybie postępowania mandatowego. W świetle obowiązującego przepisu art. 97 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia warunkiem do nałożenia mandatu jest ustalenie sprawcy wykroczenia, który często nie jest właścicielem pojazdu.

Należy zauważyć, że obowiązujące przepisy dotyczące postępowania mandatowego w zasadzie nie pozwalają na wysyłanie pocztą mandatów karnych do właścicieli pojazdów. W stosowanej procedurze najwięcej czasu przeznacza się na czynności zmierzające do ustalania sprawców wykroczeń (przygotowywanie i wysyłanie wezwań do właścicieli pojazdów). Wezwany właściciel pojazdu niejednokrotnie ma problem ze wskazaniem sprawcy wykroczenia popełnionego jego pojazdem. Ponadto dość często pojazd, którym dopuszczono się takiego wykroczenia, zarejestrowany jest na osobę prawną, stanowi przedmiot umowy leasingu, co dodatkowo znacznie wydłuża procedurę dotarcia do sprawcy wykroczenia.

Zidentyfikowane problemy dotyczące egzekwowania odpowiedzialności za naruszenia przepisów ruchu drogowego spowodowały, że od pewnego czasu w ramach Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego trwają prace nad opracowaniem koncepcji oraz wstępnego projektu regulacji umożliwiającej skuteczną walkę z naruszeniami przepisów ruchu drogowego za pomocą urządzeń automatycznych.

Przyjęte założenia, wzorowane na rozwiązaniach stosowanych w niektórych krajach europejskich, zmierzają do nałożenia odpowiedzialności na właściciela lub posiadacza pojazdu za to, komu powierzył pojazd. W istocie powyższe ma na celu wprowadzenie swoistego domniemania, że to właściciel lub posiadacz pojazdu dopuścił się zarejestrowanego wykroczenia. Dąży się przy tym do wprowadzenia odpowiedzialności o charakterze administracyjnym, opierającej się na zaistnieniu, ujawnieniu i zarejestrowaniu urządzeniem działającym samoczynnie faktu naruszenia określonych przepisów ruchu drogowego.

Kolejnym elementem przygotowywanych rozwiązań jest stworzenie instytucji, która realizowałaby powyższe sprawy, odciążając tym samym Policję i straże gminne (miejskie) od wykonywania czasochłonnych czynności związanych z przygotowaniem materiału.

Wstępny projekt stosownej ustawy jest już przygotowywany. Niewątpliwie będzie wymagał dalszych prac, a jednym z działań mogących w istotny sposób przyspieszyć wdrożenie proponowanych rozwiązań jest ponowne podjęcie przez resort transportu prac nad ustawą o kierujących pojazdami oraz szeroką nowelizacją ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Należy zważyć, że obecnie najważniejszym problemem w praktycznym stosowaniu przepisów ustawy kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia jest zbyt krótki czas, w jakim dopuszczalne jest stosowanie postępowania mandatowego.

Problemy związane z kierowaniem wniosków o ukaranie do sądów grodzkich, a także wyższe koszty postępowania dla osób podlegających odpowiedzialności niejednokrotnie były sygnalizowane m.in. przez Rzecznika Praw Obywatelskich czy przez parlamentarzystów.

Dlatego też niezależnie od przedstawionych koncepcji systemowego uregulowania omawianego problemu, wydaje się, że zasadnym byłoby również wprowadzenie doraźnych zmian z art. 97 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia o następującym brzmieniu: " § 1. W postępowaniu mandatowym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może ją nałożyć jedynie, gdy:

1) schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia,

2)stwierdzi popełnienie wykroczenia naocznie pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego, a nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy czynu

- w tym także, w razie potrzeby, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających, podjętych niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia. Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie może nastąpić po upływie 30 dni od daty ujawnienia czynu w wypadku, o którym mowa w pkt 1, i 9 miesięcy w wypadku, o którym mowa w pkt 2."

Proponowany okres 9 miesięcy w wystarczającym stopniu umożliwiłby opracowanie sprawy i nałożenie mandatu karnego. Powyższe uregulowanie zapewniłoby również skierowanie sprawy do sądu i wszczęcie postępowania np. w razie odmowy przyjęcia mandatu.

Odnosząc się do opisywanej przez Pana Senatora sprawy, należy podkreślić, że obecne uregulowania prawne (art.97 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia) nie pozwoliły funkcjonariuszom Policji na nałożenie mandatu, ponieważ od ujawnienia wykroczenia minęło ponad 30 dni.

Uprzejmie informuję, że opisywany problem był sygnalizowany odpowiednim komórkom organizacyjnym MSWiA.

Z poważaniem

KONRAD KORNATOWSKI

Odpowiedź ministra sprawiedliwości:

Warszawa, dnia 21 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem Pana Senatora Czesława Ryszki, złożonym w dniu 13 kwietnia 2007 r. na 31. posiedzeniu Senatu, w sprawie potrzeby podjęcia rozstrzygnięć ustawowych w zakresie postępowania mandatowego celem uniknięcia zbędnego, w ocenie Pana Senatora, kierowania do sądu wniosków o ukaranie za wykroczenie drogowe, uprzejmie przedstawiam co następuje.

Postępowanie mandatowe w sprawach o wykroczenia regulują przepisy art. 95-102 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego może nastąpić wyłącznie przy zaistnieniu porozumienia pomiędzy funkcjonariuszem uprawnionym do nałożenia grzywny mandatem karnym za określone wykroczenie a sprawcą tego wykroczenia. Funkcjonariusz proponując sprawcy wykroczenia przyjęcie mandatu karnego, uznaje, że fakt popełnienia wykroczenia przez sprawcę nie budzi wątpliwości a nałożenie grzywny w wysokości do 500 złotych, będzie dostateczną formą ukarania sprawcy. Sprawca wykroczenia natomiast, przyjmując mandat karny, uznaje fakt popełnienia przez siebie wykroczenia i uiszcza lub godzi się uiścić nałożoną grzywnę.

Grzywnę w drodze mandatu karnego można nałożyć tylko wówczas, gdy sprawcę wykroczenia schwytano na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia albo wówczas, gdy funkcjonariusz fakt popełnienia wykroczenia stwierdzi naocznie albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego, a nie zachodzi wątpliwość co do osoby sprawcy.

Ustawodawca, w art. 97 § 1 k.p.w., dopuszcza możliwość przeprowadzenia, w razie potrzeby, czynności wyjaśniających w niezbędnym zakresie w postępowaniu mandatowym, przy czym czynności te mają być podjęte niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia, a nałożenie grzywny nie może nastąpić później niż po upływie 14 dni od daty ujawnienia czynu w wypadku, gdy sprawcę schwytano na gorącym uczynku albo bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia i 30 dni w wypadku, gdy funkcjonariusz stwierdził wykroczenie pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego.

Przeprowadzenie czynności wyjaśniających przed nałożeniem grzywny mandatem karnym może bowiem być konieczne dla ustalenia okoliczności mających wpływ na ocenę prawną samego czynu lub okoliczności związanych z osobą sprawcy wykroczenia. Szczególnie w wypadku wykroczeń stwierdzonych pod nieobecność sprawcy albo za pomocą urządzenia pomiarowego lub kontrolnego zachodzi potrzeba dokonania ustaleń, kto był sprawcą wykroczenia. Dlatego też w odniesieniu do takich wykroczeń ustawodawca przewiduje dłuższy okres na przeprowadzenie czynności wyjaśniających przed nałożeniem grzywny mandatem karnym niż w przypadku innych wykroczeń. Ustawą z dnia 22 maja 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. Nr 109, poz. 1031) okres ten został wydłużony z 14 do 30 dni i obecnie uznać należy, że jest on wystarczający dla ustalenia sprawcy wykroczenia i przeprowadzenia czynności niezbędnych do wystawienia mandatu karnego.

W wypadku stwierdzenia wykroczenia, którego sprawcy nie zastano na miejscu jego popełnienia, grzywnę można nałożyć mandatem karnym zaocznym, co nie wyklucza nałożenia grzywny mandatem kredytowym lub mandatem wydawanym ukaranemu po uiszczeniu grzywny bezpośrednio funkcjonariuszowi (tzw. mandatem gotówkowym). Nadmienić przy tym należy, że mandatem karnym gotówkowym może być nałożona grzywna jedynie wobec osoby czasowo przebywającej na terenie Rzeczypospolitej Polskiej lub niemającej stałego miejsca zamieszkania albo pobytu.

Przedstawiony w oświadczeniu Pana Senatora Czesława Ryszki przypadek postępowania w sprawie Pana Mariusza K. nie wskazuje na wadliwość uregulowań prawnych dotyczących postępowania mandatowego w sprawach o wykroczenia i tym samym nie uzasadnia potrzeby podjęcia działań legislacyjnych w obrębie przepisów dotyczących postępowania mandatowego w sprawach o wykroczenia.

Jakkolwiek z treści oświadczenia wynika, że skierowana do Pana Senatora skarga dotyczyła również pracy sądów, to jednocześnie nie wskazuje się czynności sądowych, które w ocenie skarżącego były wadliwe. W tej sytuacji brak jest podstaw do podjęcia działań, których celem byłoby dokonanie zmian w pracy sądu.

Z wyrazami szacunku i ukłonami

z upoważnienia

MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI

Andrzej Duda

PODSEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Legutki złożone na 29. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbiety Kruk

Szanowna Pani Minister!

Z zaskoczeniem przyjąłem informację o planach zmiany częstotliwości Programu 2 Polskiego Radia. Oznacza to, że jedyny ogólnopolski program wyznaczony w całości do pełnienia misji publicznego nadawcy przestanie docierać do małych i średnich miejscowości, a jakość jego odbioru nawet w dużych miastach będzie niższa.

Decyzja o zmianie częstotliwości spowoduje, że dostępu do Programu 2 PR zostaną pozbawieni mieszkańcy małych miejscowości. Jak się oblicza, dostęp ten stracić może nawet kilkadziesiąt procent słuchaczy. Jeśli przyjąć, że Dwójki słucha obecnie czterysta tysięcy Polaków, to zmiana ta oznacza, iż ponad dwieście tysięcy ludzi zostanie pozbawionych kontaktu z kulturą wysoką. Dwójki nie będzie można słuchać między innymi w znacznej części następujących województw: mazowieckiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego. Ta decyzja może być porównywana z likwidacją nie jednej, ale kilkudziesięciu wielkich placówek kulturalnych. Odebranie mieszkańcom małych miejscowości dostępu do Programu 2 PR sprawi, że program już uchodzący za elitarny, stanie się jeszcze bardziej "zamknięty", bo krąg jego słuchaczy zostanie zawężony do wielkomiejskiej inteligencji, która i tak ma możliwość korzystania z oferty filharmonii, teatrów i wystaw artystycznych.

Jednocześnie zaznaczam, że rozumiem konieczność rozwoju Programu 1 PR, który także upowszechnia, choć w lżejszej formie, kulturę wysoką. Nie może się to jednak odbywać kosztem Dwójki, programu wyspecjalizowanego, który nie ma swojego odpowiednika na rynku. Słuchanie Dwójki jest dla mieszkańców małych miejscowości jedyną możliwością ucieczki przed miałkością i hałaśliwością oferty innych stacji, także Jedynki i Trójki, że o Radiu BIS już tylko wspomnę. Skoro do zadań KRRiT należy dbanie o różnorodność oferty stacji radiowych, to ochrona Dwójki, jako programu wyjątkowego, powinna zostać potraktowana priorytetowo.

Rozumiem argumentację Zarządu Polskiego Radia związaną z troską o dalszy los całej instytucji. Należy tu jednak zaznaczyć, że jak dotąd nie wykonano art. 26 ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, zgodnie z którym Polskie Radio ma otrzymać częstotliwości pozwalające objąć terytorium całego kraju sygnałem wszystkich czterech programów. Od czasu powstania ustawy rozdzielono liczne częstotliwości stacjom komercyjnym, a zabrakło ich dla Polskiego Radia.

Proszę zatem Panią Minister o podjęcie rozmów z Zarządem PR, które to rozmowy mogłyby doprowadzić do zmiany tej sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że w związku ze zmniejszającymi się wpływami z abonamentu radio publiczne poszukuje oszczędności i możliwości zwiększenia zysków z reklam emitowanych w Jedynce i Trójce. Być może nadszedł więc czas, aby Program 2 PR potraktować jako dobro kultury narodowej, wspierane w ramach polityki kulturalnej państwa. Najważniejszą jednak sprawą pozostaje przyznanie Polskiemu Radiu częstotliwości potrzebnych dla wszystkich czterech programów. Proszę zatem o podjęcie wszelkich możliwych kroków zmierzających w tym kierunku.

Ryszard Legutko

Odpowiedź przewodniczącej KRRiTV:

Warszawa, 16.05.2007 roku

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z wystąpieniem z 27 marca 2007 roku, dotyczącym oświadczenia, złożonego przez senatora Ryszarda Legutkę podczas 29. posiedzenia Senatu RP, 15 marca 2007 roku, odnośnie przekazania częstotliwości II programu Polskiego Radia programowi I uprzejmie informuję, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji popiera propozycję Prezesa Polskiego Radia S.A. zapewnienia maksymalnego pokrycia ludnościowego programem I, z wykorzystaniem częstotliwości z zakresu UKF (87,5 - 108 MHz).

Jest to jedyne możliwe, przy ograniczonej puli częstotliwości w Polsce rozwiązanie, zwiększające zasięg ludnościowy sztandarowego programu Polskiego Radia S.A., który w pełnym zakresie realizuje powinności misyjne zapisane w ustawie o radiofonii i telewizji, umożliwiając kontakt słuchaczy zarówno z informacją i publicystyką, jak i z teatrem, literaturą i muzyką.

Projektowane rozwiązanie wykorzystuje w sposób racjonalny użytkowane przez Polskie Radio S.A. stacje radiowe w skali całej sieci czterech programów, dając możliwość efektywnego zwiększenia przychodów reklamowych, co jest istotne przy malejących wpływach abonamentowych. Chciałabym jednocześnie zaznaczyć, że po uwzględnieniu ostatnich propozycji Polskiego Radia zagospodarowania częstotliwości z zakresu UKF, pokrycie ludnościowe programem I będzie wynosić 92,6 %, programem II - 69,6 %, programem III - 92,2 % i programem IV/BIS - 32,1 %. Pragnę podkreślić, że projekt ten przewiduje mniejsze niż wcześniej przewidywano ograniczenie pokrycia ludnościowego programu II (o 10%, a nie o 18%).

Uprzejmie informuję, że Polskie Radio S.A. przewiduje uzupełnienie zasięgu programu II poprzez przekazanie na jego potrzeby zakresu fal długich, wykorzystywanych dotąd przez program I. Zarząd PR S.A. zapowiada również uruchomienie w najbliższych miesiącach niekodowanej emisji satelitarnej swoich pięciu programów, co wydatnie przyczyni się do zwiększenia ich zasięgu.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jednocześnie deklaruje, że przy współpracy z Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej i Polskim Radiem S.A. dołoży wszelkich starań w celu polepszenia zasięgu programu II Polskiego Radia S.A., w tym też uwzględniając rozpowszechnianie tego programu przy pomocy technologii cyfrowych.

Pragnę również poinformować, że sprawa zmiany przeznaczenia częstotliwości w zakresie UKF, którymi dysponuje Polskie Radio S.A. 9 maja 2007 roku była przedmiotem obrad Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, a wcześniej, 27 marca 2007 roku, także Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, podczas których Zarząd Polskiego Radia S.A. przedstawił szczegółowe stanowisko w tej kwestii.

Z wyrazami szacunku

Elżbieta Kruk

* * *

Oświadczenie senatora Ryszarda Bendera złożone na 31. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka

Trwa spór o przebieg trasy autostrady przez dolinę Rospudy w okolicy Augustowa. Problem by nie zaistniał, gdyby utrzymana została wcześniej planowana wersja autostrady, tak zwanej via Baltica, która miała przebiegać przez Łomżę. Wieść niesie, że byłaby to krótsza trasa, niż obecnie planowana przez Białystok, i zniknąłby kontrowersyjny odcinek drogi związany z doliną Rospudy. Podobno wcześniejsze plany, przygotowujące trasę via Baltica przez Łomżę, pochłonęły już kilka milionów złotych. Obecny przebieg trasy prowadzony poprzez Rospudę budzi kontrowersje w Polsce i w instytucjach Unii Europejskiej w Brukseli, grozi konsekwencjami finansowymi dla Polski.

W związku z powyższym pragnę zapytać Pana Ministra, czy nie można byłoby powrócić do koncepcji via Baltica prowadzącej przez Łomżę, krótszej o kilkadziesiąt kilometrów, tańszej, która nie będzie kontrowersyjna ze względów przyrodniczych.

Ryszard Bender

Odpowiedź podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu:

Warszawa, dnia 16 maja 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Ryszarda Bendera podczas 31 posiedzenia Senatu RP w dniu 13 kwietnia 2007r. w sprawie przebiegu autostrady przez dolinę Rospudy w okolicy Augustowa, uprzejmie przekazuję stanowisko Ministerstwa Transportu w tej sprawie.

Kwestia budowy obwodnicy Augustowa ma ogromne znaczenie z punktu widzenia społecznego, politycznego oraz ekonomicznego. Prace przygotowawcze dla trasy tej obwodnicy trwały od 1992 roku i w wyniku szeregu analiz wybrany został optymalny wariant jej przebiegu. Cały proces przygotowania budowy jest zgodny z prawem, co potwierdził wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2005 roku. Wariant realizowany przez GDDKiA posiada wszelkie niezbędne uzgodnienia, postanowienia i decyzje, wydane przez odpowiednie władze Rzeczypospolitej Polskiej, w tym Ministra Środowiska.

Obecnie obowiązujące rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych z dnia 15 maja 2004 r. (Dz. U. z 2004r. Nr 128, poz. 1334 z poz. zm.) wyznaczyło przebieg drogi S-8 przez Wrocław (Psie Pole) - Kępno - Sieradz - A1 (Łódź) - A1 (Piotrków Trybunalski) - Rawę Mazowiecką - Warszawę - Ostrów Mazowiecką - Zambrów -Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Augustów - Budzisko - granicę państwa (Kowno).

Zgodnie z obowiązującym prawem, tj. ww. rozporządzeniem (a wcześniej zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 29 września 2001r. w sprawie ustalenia sieci autostrad, dróg ekspresowych oraz dróg o znaczeniu obronnym), GDDKiA konsekwentnie przygotowywała projekty dostosowania drogi krajowej nr 8 do parametrów trasy ekspresowej. Dla miast, miejscowości i innych obszarów zabudowanych przygotowano obwodnice, a dokumentacje projektowe obejmują prawie cały przebieg drogi krajowej nr 8 na odcinku Warszawa - Budzisko.

GDDKiA brała również pod uwagę, jako możliwy, przebieg I-go Korytarza Transportowego Warszawa - Budzisko po drodze krajowej nr 61. Dokumentacje projektowe dla drogi 61 jako odcinków ekspresowych dotyczą głównie obwodnic: Raj grodu, Grajewa, Szczuczyna, Stawisk i Łomży (z przedłużeniem wzdłuż drogi krajowej nr 63 do Zambrowa do drogi krajowej nr 8).

Ze względu na konieczność powiązania drogi krajowej nr 8 z planowanym międzynarodowym szlakiem Północ - Południe S19, mającym decydującą rolę w integracji nowych państw Unii Europejskiej oraz aktywizacji jej najbardziej niedoinwestowanych regionów, aktualnie realizowane prace na drodze krajowej nr 8 mają pełne uzasadnienie. Droga ta będzie pełnić istotną funkcję obsługi powiązań regionalnych i ponadregionalnych od przejścia w Budzisku w kierunku południowym.

Budowa drogi ekspresowej S8 jest ujęta w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko na całej trasie do realizacji w latach 2007-2013/15. Niezależnie od przebiegu I-go Korytarza Transportowego odcinek Warszawa - Białystok musi być drogą klasy S, ponieważ łączy stolicę województwa ze stolicą kraju, co zawsze generuje duży ruch. Natomiast z uwagi na to, że tzw. ocena strategiczna nie została jeszcze opracowana, odcinek Białystok -Budzisko jest przyjęty w ostatniej fazie realizacji PO Infrastruktura i Środowisko. Wyjątkiem są odcinki, takie jak np. obwodnice miast Augustów, Suwałki, Sztabin, Suchowola, na których ze względu na duże natężenie ruchu pojazdów występuje niski poziom swobody ruchu i okresowa utrata przepustowości. Z tego względu ww. odcinki muszą zostać zrealizowane wcześniej.

Jednocześnie podkreślam, że rozpoczęcie od początku procesu przygotowania inwestycji (w przypadku nowego wariantu trasy obwodnicy) opóźniłoby budowę obwodnicy Augustowa o wiele lat, tymczasem codziennie przez miasto przejeżdża tysiące tirów, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Z uwagi na wszczęcie sprawy przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, podjęto decyzję o prowadzeniu prac budowlanych na 5 - kilometrowym odcinku obwodnicy (z początkiem na skrzyżowaniu dróg krajowych nr 8 i nr 61), który nie ingeruje w obszary chronione Natura 2000.

B. Kondrat


Poprzedni fragment, następna część