Wydarzenia - Senat RP

Konferencja "Mikro jest piękne"

8 czerwca 2010 r. w Senacie odbyła się konferencja "Mikro jest piękne", zorganizowana przez Komisję Gospodarki Narodowej we współpracy z Towarzystwem Ekonomistów Polskich i Instytutem Badań nad Gospodarką Rynkową.

Spotkanie było okazją do omówienia warunków funkcjonowania polskich mikro- i małych przedsiębiorstw. Mowa była m.in. o warunkach prowadzenia działalności gospodarczej, formach wsparcia i dostępie do środków finansowych, relacjach między strukturami państwa, samorządu terytorialnego i przedsiębiorcami, przede wszystkim reprezentującymi najmniejsze podmioty rynkowe. Podczas konferencji wskazywano na potrzebę zmian legislacyjnych i utworzenia samorządu gospodarczego z prawdziwego zdarzenia. Podkreślano także konieczność stosowania zasad uczciwej konkurencji.

Otwierając konferencję, przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej senator Jan Wyrowiński stwierdził, że nosi ona intrygujący tytuł. Jego zdaniem, mikro przedsiębiorstwa są niedoceniane i słabo rozpoznane. Powszechnie stosowany podział na małe, średnie i duże przedsiębiorstwa nie uwzględnia jednak tych najmniejszych, mikro, stanowiących zasadniczą część polskiego potencjału przedsiębiorczości.

Na temat polityki dotyczącej przedsiębiorczości w Polsce mówiła wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska. Przekonywała, że rząd ma świadomość skali i stara się dostrzegać problemy mikro i małych przedsiębiorstw w naszym kraju, które stanowią około 99% podmiotów gospodarczych. W tym celu stara się dotrzeć do nich co pół roku z badaniami ankietowymi, służącymi rozpoznaniu ich sytuacji i potrzeb, a także barier w prowadzeniu działalności gospodarczej. Jak wskazywała wiceminister, w ostatnich badaniach przedsiębiorcy wykazywali coraz większy optymizm co do perspektyw rozwoju ich firm w najbliższym półroczu. Z badań resortu wynika, że główne bariery rozwoju przedsiębiorczości to wysokość podatków i opłat przewidzianych prawem, małe obroty, skomplikowane przepisy prawne, konkurencja dużych przedsiębiorstw i innych małych podmiotów, biurokracja, koszty siły roboczej i jej słabe kwalifikacje czy warunki lokalowe.

W opinii wiceminister, wyzwania stojące przed resortem, a jednocześnie priorytety służące rozwojowi przedsiębiorczości w Polsce to przyjazne regulacje gospodarcze, wzrost innowacyjności przedsiębiorstw, rozwój kapitału intelektualnego, dostęp do źródeł finansowania, umiędzynarodowienie działalności przedsiębiorstw, budowa kultury zaufania i współpracy, a także koordynacja polityki w tym zakresie.

Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz wskazał na dużą dowolność w określaniu liczby mikro i małych przedsiębiorców, co wymaga uporządkowania. Jego zdaniem, stosowany podział na przedsiębiorstwa małe, średnie i duże nie przystaje do polskich realiów. Próbując podać liczbę polskich przedsiębiorców, należy zapomnieć o wykorzystywanym obecnie w tym celu REGON-ie. Jako alternatywne źródła informacji o liczbie przedsiębiorstw wiceprezes wskazał rejestr podatników czy rejestr ubezpieczonych w ZUS. REGON, czyli rejestr gospodarki narodowej, jest rejestrem GUS używanym do celów statystycznych, głównie do losowania prób przedsiębiorstw. Całkowicie bezpodstawnie liczba zarejestrowanych w nim przedsiębiorstw interpretowana jest jednak jako liczba działających przedsiębiorstw. Podstawowy powód nieprzydatności systemu REGON do określania liczby rzeczywiście działających przedsiębiorstw to brak systemu jego uaktualniania, a problemem jest fakt, że opinia publiczna, politycy i naukowcy nie zdają sobie sprawy z tego, że to fałszywy obraz sytuacji.

Jak stwierdził wiceprezes, z doświadczeń Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wynika, że wiele przedsiębiorstw zarejestrowanych w REGON-ie nie istnieje. W opinii B. Wyżnikiewicza, dobrym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie spisu powszechnego przedsiębiorców. Jego zdaniem, podawana przez GUS liczba około 4 mln przedsiębiorców to dane przeszacowane co najmniej o połowę. Aby realnie planować rozwój lokalny czy regionalny, trzeba skończyć z tą fikcją.

Także w opinii mecenasa Jana Stefanowicza, członka Towarzystwa Ekonomistów Polskich, wrzucenie małych i średnich przedsiębiorstw do jednego worka to "nasze nieszczęście", którego konsekwencje szczególnie widać przy podziale pomocy publicznej, odwrotnie proporcjonalnej do struktury i wypracowywanych środków. Brak jest ustalenia równych praw i partycypacji. Zdaniem J. Stefanowicza, w sferze deklaracji pozostają takie zasady jak to, że podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej jest wolne dla każdego na równych prawach z zachowaniem warunków określonych przepisami prawa, czy też to, że państwo udziela przedsiębiorcom pomocy publicznej na zasadach i w formach określonych w odrębnych przepisach, z poszanowaniem zasad równości i konkurencji, a organy administracji publicznej wspierają rozwój przedsiębiorczości, tworząc korzystne warunki do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej, w szczególności przez mikro-, małych i średnich przedsiębiorców.

Problemem jest niestabilność prawa i rosnąca liczba regulacji prawnych. W ciągu ostatnich 2 lat kodeks spółek handlowych zmieniano 8 razy, prawo zamówień publicznych - 10 razy, ustawę o podatku od towarów i usług 9 razy, ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych zmieniano 24 razy, ustawę o podatku dochodowym od osób prawnych - 12 razy, ustawę o gospodarce nieruchomościami 10 razy, prawo budowlane zmieniano 13 razy, a ustawę o rachunkowości - 9 razy.

Wobec podatku PIT i CIT stosuje się różne warunki, interpretacje i praktykę. Płatników tych rodzajów podatku nierówno traktuje się przy odroczeniach płatności, rozkładaniu na raty i umorzeniach należności podatkowych. Do wszystkich natomiast stosuje jedną zasadę: "nie wiedział, a wiedzieć powinien" w sytuacji ograniczonej możliwości zapoznania się z przepisami, ich interpretacjami i zmianami.

"Przeciw angelologii: ekonomiczna teoria regulacji, czyli regulacja rynku jako podstawowe źródło dyskryminacji i ograniczenia konkurencji" to temat wystąpienia Jerzego Strzeleckiego, członka Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Dominująca obecnie teoria regulacji rynku, czyli regulacji podmiotów gospodarczych, grup profesjonalnych czy zachowań transakcyjnych jednostek, opiera się na założeniu, że działalność podmiotów gospodarczych trzeba ujmować w karby regulacji rządowych ze względu na zjawisko tzw. market failure (niepowodzenie rynku). Najczęściej jest ono wynikiem istnienia tzw. externalities (kosztów zewnętrznych) albo "wyzysku" strony słabszej przez stronę silniejszą w ich ekonomicznych kontaktach. Zdaniem J. Strzeleckiego, nadanie regulatorowi siły dysponującej wiedzą boską, niemającej własnych interesów i będącej depozytariuszem interesu publicznego, jest błędem. Wskazywał także przykłady niebezpiecznych dla rynku regulacji dotyczących płacy minimalnej czy regulacji emisji CO2. Za najbardziej klasyczny przykład "koalicji regulacyjnej", będącej zlepkiem "interesów skoncentrowanych" z obszaru przemysłu, najrozmaitszych instytucji i grup interesów o charakterze politycznym, w tym międzynarodowym, oraz ruchów społecznych uznał "Koalicję CO2", która doprowadziła do Kyoto i Europejskiego pakietu 20/20/20. Funkcjonuje mimo braku podstaw naukowych dla teorii antropogenicznego ocieplenia i mimo gigantycznych strat, jakimi subwencje dla energetyki odnawialnej owocują w krajach ETS, szczególnie Hiszpanii i Niemczech. Zdaniem J. Strzeleckiego, regulacje CO2 to kluczowy czynnik wzrostu cen energii w całej Europie, szczególnie niebezpieczny dla Polski, kraju o wysokim poziomie udziału węgla w produkcji energii.

O oczekiwaniach mikro- i małych przedsiębiorstw w zakresie warunków prowadzenia działalności gospodarczej mówił dyrektor Generalny Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług Tomasz Uchman. By ukazać skalę mikro- i małych przedsiębiorstw, przypomniał niektóre informacje z ubiegłorocznej publikacji J. Stefanowicza i B. Wyżnikiewicza w "Rzeczpospolitej" (dane za rok 2007). Przedsiębiorcy tego sektora wytwarzają około połowy dochodu narodowego, a ich liczba (według danych Ministerstwa Finansów) to niespełna 1,7 mln, co stanowiło 99% wszystkich polskich przedsiębiorstw. Zatrudnienie w mikro- i małych przedsiębiorstwach wynosiło ponad 3,7 mln osób, a w średnich i dużych - ponad 3,8 mln osób. Z 202 mld zł zysku wypracowanego przez sektor przedsiębiorstw na duże i średnie firmy przypadło 98 mld zł, a na mikro- i małe - 104 mld zł.

Zdaniem T. Uchmana, nie doceniamy siły i roli mikro- i małych przedsiębiorstw w gospodarce narodowej. Trudno dostrzec pozytywne działania rządu i ustawodawcy, skierowane do tej największej grupy przedsiębiorców. W swoim wystąpieniu T. Uchman podkreślał potrzebę podjęcia dialogu, prowadzącego do budowy kapitału społecznego - oddolnego wspomagania się, współdziałania, organizowania i budowanie zaufania. Jak stwierdził, w Polsce dialog społeczny został w praktyce zamknięty w obrębie pracodawców i pracobiorców - w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych, mimo iż konstytucja stanowi, że wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. W praktyce zakres prac Trójstronnej Komisji znacznie przekracza jej ustawowe upoważnienia. Jednym z najjaskrawszych przykładów jest "układanie" sposobu rozdziału środków unijnych i zamknięcie dostępu do nich większości przedsiębiorców. Środki, które mogłyby wzmacniać wszystkich tzw. partnerów społecznych, dostępne są wyłącznie dla organizacji pracodawców i związków zawodowych. Zamknięcie dialogu społecznego w gronie organizacji reprezentujących znikomy odsetek (około 2%) przedsiębiorców, i to tych największych, i pozostawienie poza nawiasem licencjonowanych ustawowo organizacji reprezentantów najliczniejszej grupy przedsiębiorców nie sprzyja budowie kapitału społecznego, niezbędnego do wspomagania rozwoju gospodarczego.

Zdaniem T. Uchmana, w Polsce konieczne jest dokończenie reformy samorządowej poprzez zbudowanie powszechnego samorządu gospodarczego na wszystkich szczeblach. Bez głębokich zmian systemowych i przełamania stereotypów myślowych trudno będzie stworzyć mikro- i małym przedsiębiorstwom warunki do działania, które nie będą ich dyskryminowały. Powszechny samorząd gospodarczy reprezentujący ogół przedsiębiorców stanie się silnym partnerem administracji rządowej i samorządowej, m.in. do dyskusji na temat podatków lokalnych i zagospodarowania przestrzennego.

Jak stwierdził, w polityce gospodarczej należy dostrzec konieczność wyrównania szans sektora mikro- i małych przedsiębiorstw. Trzeba zauważyć, że także najmniejsze przedsiębiorstwa, które chcą być efektywne i skutecznie konkurować na wolnym rynku, muszą się rozwijać, przeznaczać zyski na rozwój, uatrakcyjniać produkty i usługi oferowane na rynku, aby co najmniej utrzymać i wzmacniać na swoją pozycję. Regulacje prawne nie powinny skłaniać do ograniczania rozwoju lub obchodzenia przepisów. Czas akcji pod hasłem "zielone światło" dla rzemiosła już się dawno skończył. Niezbędne jest nowe spojrzenie na gospodarkę i wyciągnięcie wniosków z tego, że 99% tej gospodarki to mikro- i małe przedsiębiorstwa.

Podsumowując konferencję, senator J. Wyrowiński, podkreślił, że nie można traktować mikro- ani małych przedsiębiorstw jak podmiotów gospodarczych II kategorii. Dlatego konieczne jest m.in. uregulowanie kwestii ich policzenia, a przede wszystkim podjęcie prac nad ustawą o samorządzie gospodarczym. Jak zapowiedział senator, Komisja Gospodarki Narodowej dołoży wszelkich starań, aby się do tego przyczynić.

Materiały z konferencji.