Wydarzenia - Senat RP

Bronisław Komorowski złożył przysięgę prezydencką przed Zgromadzeniem Narodowym

6 sierpnia 2010 roku odbyło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, czyli połączonych izb Sejmu i Senatu, podczas którego wybrany w lipcowych wyborach Bronisław Komorowski złożył przysięgę prezydencką. "Tak mi dopomóż Bóg"- zakończył przysięgę Bronisław Komorowski. Składając ją formalnie objął urząd prezydenta.

"Wierzymy, że będziemy z pana dumni. Że będzie to prezydentura łączenia, a nie dzielenia" - powiedział do nowego prezydenta marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

Zgromadzenie otworzył właśnie marszałek Schetyna. Na początku odegrano hymn Polski. Zgromadzeni posłowie, senatorowie oraz goście minutą ciszy uczcili pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałych ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem.

Po złożeniu przysięgi Bronisław Komorowski wygłosił orędzie. "Trudno ukryć wzruszenie, gdy staje się w takiej chwili, w tym miejscu, gdzie bije serce polskiej demokracji. Dostępuje wielkiego zaszczytu i przyjmuję wielkie zobowiązanie. Dziękuję wszystkim, którzy wraz ze mną i moją rodziną przeżywają tę doniosłą chwilę i tutaj w polskim Sejmie, i w polskich domach" - powiedział. Nowy prezydent podkreślił, że zaprzysiężenie głowy państwa to "święto polskiej państwowości i polskiej demokracji, w którym ma udział powinna mieć każda Polka, każdy Polak". Podziękował prawie 9 milionom obywateli, którzy wynieśli go do prezydenckiego urzędu i zaznaczył, iż pamięta o 8 milionach tych, którzy wsparli jego kontrkandydata - Jarosława Kaczyńskiego. "Będę starał się tak sprawować urząd prezydencki, by zyskać ich zrozumienie i uznanie" - zapowiedział prezydent. "Obejmuję najwyższy urząd RP po wyborach, które nastąpiły w szczególnych okolicznościach, gdy Polska musiała stawić czoła wielkiej narodowej tragedii. Nasze społeczeństwo i państwo tej wielkiej próbie sprostało. Sprostała jej polska demokracja, konstytucja, sprostaliśmy wszyscy. Wierzę w nasze umiejętności, bo po prostu wierzę w nas Polaków" - mówił Bronisław Komorowski.

Zaznaczył, że Polacy mają powody, by z ufnością patrzeć w przyszłość. "Polska potrzebuje współdziałania między najważniejszymi instytucjami państwa: między rządem, prezydentem i parlamentem. Ale także między partiami politycznymi, które są nieodzowną częścią polskiej demokracji. Jako prezydent deklaruję wolę takiej współpracy nie tylko na forum powołanej już przeze mnie Rady Bezpieczeństwa Narodowego" - powiedział w orędziu B. Komorowski. Jako wyzwanie, które stoi przed Polską, wymienił powszechny, nieodpłatny dostęp do systemu pomocy prawnej dla osób niezamożnych. Jego zdaniem krajowi potrzeba "więcej spokoju i zrozumienia, a mniej walki, niechęci, pogardy, a czasem i nienawiści".

Nowy prezydent podkreślał w swym orędziu, że był i pozostaje człowiekiem "Solidarności". "Wielkiego społecznego zrywu przeciw dyktaturze", którego 30. rocznicę powstania obchodzimy w tym miesiącu. Dzięki "Solidarności" odzyskaliśmy wolność i suwerenność, ale także prawo do różnienia się. Tylko od nas zależy czy uczestnicząc w nieuchronnych sporach wykopujemy między sobą przepaść, czy też prowadząc demokratyczną debatę zachowujemy wzajemny szacunek i troskę o sprawy nadrzędne. Tak jak tego oczekiwał od nas, przemawiając tu, w tym gmachu, wielki Polak Jan Paweł II" - stwierdził.

Prezydent Komorowski zadeklarował również, że będzie pamiętał "o wielkiej polonijnej rodzinie" oraz, iż będzie sprzyjał procesowi zbliżenia i pojednania polsko-rosyjskiego. "Nie będzie stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją. Chcę kontynuować politykę moich poprzedników, którzy potrafili umacniać wspólnotę środkowoeuropejskich interesów, w szczególności w ramach Grupy Wyszehradzkiej i zacieśniać relacje Polski z państwami naszego regionu. Z tymi, z którymi w ostatnich latach przystąpiliśmy do Unii i z tymi, którzy aspirują do członkostwa w Unii Europejskiej, których popieramy, jak np. Ukraina" - deklarował.

Bronisław Komorowski zapewniał też, że będzie wspierał rząd podczas polskiej prezydencja w Unii Europejskiej, która przypada na drugą połowę 2011 roku. Zaznaczył, że z pierwszą wizytą zagraniczną uda się do Brukseli, Paryża i Berlina, żeby "dać wyraz europejskiemu zakorzenieniu Polski". Za kluczowe dla europejskiej stabilności uznał stosunki na linii Polska - Niemcy - Francja i zapewnił, że będzie się starał o pogłębienie współpracy z pozostałymi partnerami w UE. "Jednocześnie chciałbym, aby urząd prezydenta stał się ośrodkiem refleksji nad wspólną przyszłością Europy, bo przecież dyskusje na ten temat w Europie się toczą i głosu Polski nie powinno w nich zabraknąć" - podkreślił prezydent. Dodał, że wciąż jednym z filarów polskiej polityki zagranicznej są bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi i więź transatlantycka. "Polska jako członek NATO jest świadoma swoich sojuszniczych zobowiązań. Rozumiemy, że w trosce o własne i zbiorowe bezpieczeństwo powinniśmy angażować nasze siły w sojusznicze działania" - powiedział B. Komorowski. Zapewnił przy tym, że jako zwierzchnik sił zbrojnych będzie dbał, by polscy żołnierze zawsze wiedzieli, w jakim celu narażają swoje życie oraz znali cel i czasowy horyzont misji, w których uczestniczą.

Nowy prezydent zaprosił do współpracy reprezentantów różnych stronnictw, różnych światopoglądów i grup społecznych. "Oferuję współpracę i wspólny namysł nad najważniejszymi dla kraju sprawami. Siedziba prezydenta Rzeczpospolitej będzie miejscem otwartym, w którym mogą się zbiegać drogi wszystkich Polaków. Wierzę bowiem w dialog, który wzbogaca i nie dopuszcza do tego, by wśród sporów i waśni załamywało się poczucie narodowej wspólnoty" - powiedział.

Podkreślił, że docenia aktywne społeczeństwo. "Samorząd terytorialny, którego przywrócenie stanowi jedno z największych osiągnięć 20-lecia, już odmienił oblicze naszego kraju, przyniósł poprawę warunków życia mieszkańcom polskich wsi, miasteczek i miast. Potencjał, energia i pomysłowość Polaków wymagają obecnie pogłębionej debaty i dobrych inicjatyw w wypełnianiu ambitnego zadania umocnienia obywatelskiego modelu naszej demokracji. Chce tę debatę i te inicjatywy wspierać, chcę im patronować" - mówił B. Komorowski.

Na koniec prezydent zaznaczył, że "Polska potrzebuje ładu przejawiającego się w rzetelnie działających instytucjach państwa, sprawnej i życzliwej administracji i w bezpieczeństwie na co dzień". A zadaniem prezydenta jest, by "nikt z racji urodzenia, stopnia sprawności, wieku, wykształcenia, czy miejsca zamieszkania nie był pozbawiony możliwości bycia we wspólnocie i pomocy w trudnej sytuacji". Mówił o konieczności likwidowania barier utrudniających start życiowy młodych ludzi oraz potrzebie poprawy opieki zdrowotnej i systemu emerytalnego. "Wygłoszone dziś deklaracje o współpracy, dialogu i otwartości pozostaną dla mnie, dla moich działań, niezmiennym drogowskazem" - powiedział prezydent Komorowski.

W uroczystości zaprzysiężenia głowy państwa brali udział m.in. premier Donald Tusk, byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, matka Bronisława Komorowskiego - Jadwiga, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, byli premierzy Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Józef Oleksy, Marek Belka, prymas Polski Józef Kowalczyk i metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.

Stenogram