Wydarzenia - Senat RP
 

Dzień otwarty w Senacie

3 maja 2011 r. z okazji święta Konstytucji 3 maja Senat otworzył tradycyjnie swe podwoje dla zwiedzających. Izbę wyższą polskiego parlamentu można było oglądać bez wcześniejszych zaproszeń, mając ze sobą tylko dokument tożsamości ze zdjęciem.

Goście, oprowadzani przez przewodników, mogli zobaczyć m.in. salę obrad, udostępniono im też gabinet marszałka Senatu, w którym - jak zapewniał marszałek Bogdan Borusewicz - "wszystko było tak, jakby pracował". Goście mogli również obejrzeć gabinety wicemarszałków, sale posiedzeń komisji. Zwiedzanie ułatwiały tablice informacyjne. W tym roku Senat zwiedzano ze spacerownikiem "Gazety Wyborczej" - "Senat za zamkniętymi drzwiami". Przed wejściem do Senatu dwukrotnie na tle kopii obrazu Jan Matejki zaprezentowano inscenizację związaną z uchwaleniem Konstytucji 3 maja.

W trakcie dnia otwartego można było wziąć udział w internetowym plebiscycie i głosować w konkursie na 7 nowych cudów natury na Mazury jako jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie. W tym celu na terenie Senatu ustawiono dwa kioski internetowe. Zwiedzającym prezentowano również interaktywną makietę z ruchomymi elementami, przedstawiającą Kanał Elbląski i jego okolice. Jak mówił starosta ostródzki Włodzimierz Brodiuk, kanał funkcjonuje praktycznie przez cały rok oprócz wyłączenia w miesiącach jesienno-zimowych, w 2010 r. obchodzono 150-lecie jego powstania. Zaprezentowana w Senacie makieta odwiedziła już wiele wystaw, m.in. w Pradze, w Wilnie i w Berlinie, a jesienią będzie pokazana na targach do Kijowie.

Podczas krótkiej konferencji prasowej marszałek B. Borusewicz zachęcał do zwiedzania: "Można się przymierzyć do fotela senatora i w przyszłości ustalić, czy będzie się kandydować czy nie. Okręgi będą jednomandatowe, więc każdy ma szansę" - powiedział m.in.. Jak podkreślił, dzień otwarty łączy "przyjemne z pożytecznym", czyli zwiedzanie Izby z możliwością oddania głosu na Mazury jako jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie.

Zwiedzający podkreślali, że chcieli zobaczyć miejsce pracy polityków "w rzeczywistości, nie wirtualnie". Dzięki temu - jak mówili - można lepiej odczuć atmosferę tego miejsca.