61. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu


 

 

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Ryszka.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Czesław Ryszka:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Na początku chciałbym podziękować panu senatorowi Sidorowiczowi za zareklamowanie moich felietonów w tygodniku "Niedziela", które faktycznie wcześniej, w swojej konstrukcji, są wystąpieniami w naszej Izbie. Nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniem senatora Sidorowicza, że moje pierwsze wystąpienie nie było na temat obecnej nowelizacji.

(Senator Mariusz Witczak: Dwie pieczenie na jednym ogniu.)

(Głosy z sali: Wiemy, wiemy...)

Nie ma się z czego śmiać, jestem redaktorem tego tygodnika, wy też pewnie gdzieś piszecie.

(Senator Piotr Zientarski: Nie, nie...)

(Rozmowy na sali)

Przypomnę...

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Panie Marszałku, mam nadzieję, że pan też będzie tak liberalny w stosunku do naszej strony, gdy będą...)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Ja już dwukrotnie zwracałem... Panie Senatorze...)

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Ja nie słyszałem, żeby pan zwracał uwagę.)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę bardzo, jeszcze cztery minuty, Panie Senatorze.)

Przypomnę, że niemal cała moja wypowiedź dotyczyła pseudoodpolitycznienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a przecież wyłącznie o tym jest ta nowelizacja. Taka jest prawda. Ta nowelizacja dotyczy tylko wymiany kadry, nie zajmuje się żadnym newralgicznym problemem mediów publicznych: abonamentem, tą zapaścią finansową, cyfryzacją czy implementacją dyrektywy unijnej. Liczenie na to, że powołani w konkursach kompetentni członkowie rad nadzorczych mediów publicznych coś zmienią, to jest coś czysto hipotetycznego. Mieliśmy w przeszłości, a i obecnie też mamy, kompetentnych ludzi w mediach. Nie ma jednak woli politycznej, a przecież o to głównie chodzi, żeby na przykład zmienić sposób finansowania mediów, żeby postawić twardo sprawę abonamentu, przywrócenia go w pełnej wysokości.

Mówiłem dalej o upolitycznieniu mediów publicznych, które dopiero nas czeka, bo ponieważ gremia naukowe uczelni wyższych wcale nie muszą spełnić oczekiwań Platformy Obywatelskiej, bo także ci wybrani kandydaci, choć po konkursach, będą wyłonieni przez skrajnie upolitycznioną Krajową Radę. Chodzi także o to, że Krajowa Rada może odwoływać i powoływać członków zarządów spółek mediów publicznych, co stawia ją nawet ponad radą nadzorczą, czyli w pewnym sensie Krajową Radę będzie można nazywać radą nadzorczą. Rozumiem jednak, że senatorowie Platformy Obywatelskiej nic nie robią sobie z oskarżeń, że dążą do zawłaszczenia mediów publicznych, i nadal twierdzą, że chcą te media odpolitycznić. Prawda jest jednak taka, że co innego wynika z proponowanych w ustawie zapisów, czyli nie dość, że nie odpolitycznimy mediów publicznych, to je jeszcze systemowo upartyjnimy.

Pan senator Sidorowicz był także łaskaw wspomnieć, że w grudniu 2005 r. koalicja rządząca dokonała zamachu na ówczesną Krajową Radę, przez co należy rozumieć, że obecnie mamy do czynienia z rodzajem zemsty, nawet tego słowa pan senator użył. Niezupełnie. Przypomnę, że w 2005 r. nie było innej możliwości, jak...

(Senator Mieczysław Augustyn: No właśnie.)

(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Przywrócą Waniek, przywrócą.)

...odwołać z Krajowej Rady panią przewodniczącą Danutę Waniek. No, nie było innej możliwości, ale nikt z nas tego nie ukrywał, że o to nam chodzi. Nie mówiliśmy o odpolitycznieniu, nie byliśmy hipokrytami, którzy pod płaszczykiem różnych demokratycznych haseł zwyczajnie gwałcą demokrację, jak to ma miejsce obecnie.

Pani senator Barbara Borys-Damięcka, sprawozdawczyni komisji, była łaskawa tłumaczyć, że przyszli członkowie rad nadzorczych mediów publicznych zostaną wyłonieni w otwartych i jawnych konkursach. Bardzo pięknie to pani przedstawiała, ale nie czarujmy się, dzisiaj niemal w każdej instytucji konkursy to jest listek figowy. Przecież i tak w tych radach nadzorczych zasiądą przedstawiciele na przykład ministerstw, a bez zgody przedstawicieli ministerstw nie będzie można podjąć żadnej decyzji, w tym o powołaniu i odwołaniu członków zarządu. Przypomnę, jak to się odbyło jeszcze niedawno. Minister Aleksander Grad w 2009 r. w ciągu kilkudziesięciu minut wznowił i zamknął walne zgromadzenie tylko po to, żeby odwołać radę nadzorczą Telewizji Polskiej, która wtedy obradowała na Woronicza i chciała zawiesić przewodniczącego Piotra Farfała. Wtedy minister włączył się bardzo aktywnie w obronę byłego prezesa i powstał specyficzny sojusz Platformy z Ligą Polskich Rodzin. O tym już pan senator Sidorowicz nie wspomniał.

Krótko mówiąc, nie tylko następuje upolitycznienie Krajowej Rady, ale na dodatek rząd w tej nowelizacji zachowuje pakiet kontrolny nad mediami, a konkursy, jak powiedziałem, to stworzenie pozorów demokracji.

(Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Zapomnieli.)

Gdyby coś w radzie nadzorczej nie poszło po myśli rządzących, to wtedy wkroczyć może Krajowa Rada, która podejmie odpowiednią decyzję o odwołaniu czy powołaniu któregoś z członków. Zapewne media publiczne obecnie są upolitycznione i wymagają reformy, to nie ulega wątpliwości... (oklaski). Jednak to, co obecnie uchwalamy, jest o wiele groźniejsze, bo tworzy nie tylko system upartyjniający, ale też jeszcze bardziej upaństwawiający media publiczne. Jeszcze raz konstatuję, że dzięki tej nowelizacji Platforma całkowicie uzależnia od siebie media publiczne. I nie łudźmy się, że jesienią pojawi się całościowa ustawa medialna. To już jest taka polska specyfika, że prowizorki trwają najdłużej. Ale na szczęście ta prowizorka potrwa tylko rok, bo mam nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość obejmie władzę w przyszłej kadencji. Dziękuję za uwagę.

(Poruszenie na sali)

(Senator Mieczysław Augustyn: Jeśli znowu w mediach, to nie daj Boże!)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Pan senator Piotrowicz, proszę bardzo...

(Senator Piotr Zientarski: Nie daj Boże!)

(Senator Czesław Ryszka: To samo Urban mówił: nie daj Boże. I Jaruzelski.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Stanisław Piotrowicz:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Nie będę wdawał się w czynienie uwag do zapisów ustawowych. Myślę, że w ten sposób oszczędzę czasu, tym bardziej że jakakolwiek wypowiedź w tej materii - jestem o tym głęboko przekonany - nie przyniesie pożądanych owoców.

Ta ustawa wpisuje się w łamanie podstawowych standardów państwa demokratycznego. Można by było wskazać wiele przejawów tego. Myślę, że każdej władzy można coś zarzucać, ale to, co dzieje się pod rządami obecnej koalicji, w ostatnim dwudziestoleciu nie miało jeszcze precedensu. Złamane zostały niemal wszystkie zasady demokratycznego prawa, mówię "niemal", bo pewnie jakieś jeszcze się ostały, przecież jeszcze trochę czasu pozostało. Przekonaliśmy się, że pod rządami obecnej koalicji kadencyjność, która jest gwarantem pewnej niezależności, niewiele znaczy. Przekonaliśmy się o tym i jak się spodziewam, będziemy tego jeszcze doświadczać. Ale nie chciałbym być złym prorokiem.

(Głos z sali: Pozytywnym.)

Chciałbym również powiedzieć, że kolejnym przejawem łamania dotychczasowych obyczajów parlamentarnych jest też i to, że na czele niemal wszystkich komisji śledczych stoją szefowie ugrupowania rządzącego. Myślę, że w żadnych kraju demokratycznym nie ma to miejsca. Zazwyczaj komisjami śledczymi kierują przedstawiciele opozycji, niemal we wszystkich krajach demokratycznych.

Ta ustawa i tryb jej przyjmowania są przejawem najzwyklejszej arogancji i łamaniem podstawowych zasad prawnych. To nie jest tylko łamanie dobrych obyczajów. Mamy tu do czynienia również ze złamaniem regulaminu, który sami żeśmy sobie ustanowili. Żeby nie być gołosłownym, zacytuję ten fragment regulaminu: "do porządku obrad mogą być wniesione jedynie sprawy znane senatorom z druków rozdanych nie później niż na trzy dni przed posiedzeniem". Jak ten zapis regulaminowy ma się do tego, co spotkało nas dzisiaj? Oto rozpoczęliśmy debatę, rozpoczęliśmy rozpatrywanie ustawy, do której druków nikt nie miał. W innych sytuacjach pan marszałek bardzo rygorystycznie przestrzega tego, żeby był zachowany termin trzydniowy. Jest też dalszy zapis - mówię o tym, bo trzeba oddać prawdę - "w wyjątkowych przypadkach może nastąpić, za zgodą Senatu, skrócenie tego terminu". Ale nie słyszałem, ażeby z ust kogokolwiek w tej Izbie padło uzasadnienie, dlaczego oto przy okazji tej debaty mamy do czynienia z wyjątkowym przypadkiem i na czym on polega.

Zdaję sobie sprawę z tego, że moja wypowiedź nie osiągnie efektów doraźnych, ale być może doprowadzi do pewnej refleksji w przyszłości.

Myślę, że nie ma lepszej lekcji, jak odczytanie dziś wypowiedzi państwa sprzed kilku lat. My nie jesteśmy w wypowiedziach tak agresywni, jak wy byliście wówczas. Jeżeli nawet dopuszczaliśmy się pewnych niezręczności, to na pewno nie na taką skalę. Jak powiedziałem wcześniej, każdy może mieć jakieś poczucie winy. Ale dziś mamy do czynienia ze złamaniem standardów na nienotowaną dotąd skalę i trzeba o tym jasno i wyraźnie powiedzieć. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu - jest to hipokryzja, kiedy mówi się o odpolitycznieniu, o niezależności. Te słowa dziś nic nie znaczą, to jest tylko opakowanie. Myślę, że ta obłuda i hipokryzja już dotarły do obywateli tego państwa i dadzą oni temu wyraz przy najbliższej okazji. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Andrzejewski, proszę bardzo.

(Senator Czesław Ryszka: To nie jest hipokryzja, to jest bandytyzm.)

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Wysoki Senacie!

Ograniczę się, nie chcąc powtarzać już słów, które padły z trybuny senackiej, tylko do przedstawienia poprawek. Skorzystaliśmy z tego, że dostaliśmy szansę ulepszenia czegoś, co wydaje mi się zasadne.

W poprawkach proponowanych i przegłosowanych przez komisję kultury zabrakło czegoś, co wynika z wysłuchania publicznego. Tam, gdzie kandydatów do rad nadzorczych mają wysuwać organy kolegialne uczelni akademickich, zabrakło tego, co wynika z postulatów środowisk autorów i organizacji twórców. Wydaje mi się, że oni też powinni mieć coś do powiedzenia w tym zakresie. Tym bardziej, że oni wskazują kandydatów, a umiejętnie dobrana Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji dokonuje już desygnowania członków tych organów, jak i zarządu. Proponuję dopisanie do tej poprawki, obok sformułowania o organach kolegialnych uczelni akademickich, słów: i stowarzyszeń twórców.

Mankament systemowy legislacyjny. Otóż, ustawodawca w Sejmie zadbał o to, żeby tam, gdzie istnieje delegacja ustawowa dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wpisać zakres, który dotyczył dotychczasowych rozstrzygnięć. My jednak nie zadbaliśmy o to, żeby wpisać tam jednocześnie expressis verbis uprawnienie do tworzenia regulaminów i sytuowania w trybie podustawowym zasad wyłaniania kandydatów przez organy kolegialne uczelni akademickich i stowarzyszenia twórców. To jest druga poprawka, którą proponuję.

Padło tutaj pytanie, dlaczego subsydiarność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w wyłanianiu kandydatów w stosunku do organów kolegialnych uczelni akademickich i stowarzyszeń twórców - bo takie sformułowanie chciałbym w tym miejscu ulokować - dotyczy tylko tego pierwszego konkursu, a nie dalszych. Nie będę tutaj wymyślał odpowiedzi. Problem ten wywołał senator Cimoszewicz. Wydaje mi się, że opracowanie systemowe nakazywałoby przede wszystkim udrożnienie rygorów prawnych i umożliwienie podustawowego regulowania trybu powoływania kandydatów zarówno przez organy kolegialne uczelni akademickich, jak i stowarzyszenie twórców, nie tylko w stosunku do pierwszego konkursu. Chodzi o rozwiązanie systemowe.

Takie poprawki pozwalam sobie złożyć, licząc na to, że one są konstruktywne i wychodzą naprzeciw temu, co będzie jednocześnie przyczynkiem do upodmiotowienia w procesie dalszego kształtowania ustawy o radiofonii i telewizji stowarzyszeń twórców i autorów. Składam te poprawki.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Senator Piotr Andrzejewski: Pióro zostało. Nie wiem, który z kolegów zostawił na trybunie pióro.)

Scripta manent... Nie tylko, bo czasami pozostaje też pióro.

Pan senator Boszko, proszę bardzo.

(Senator Piotr Andrzejewski: To jest oryginał, a tamto to był odpis, Panie Marszałku.)

Dobrze.

Do spisu treści

Senator Michał Boszko:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Może nie powinienem zabierać głosu, ale jako przedstawiciel Senatu z najkrótszym stażem poczułem się trochę dotknięty takim zaszufladkowaniem mnie i stwierdzeniem, że moja praca tutaj będzie na pewno pozbawiona obiektywizmu, być może będzie stronnicza. Chciałbym wyraźnie zaprotestować, bo jak do tej pory nie dałem żadnych powodów do tego, żeby mnie o to posądzać. Nie powinienem może mówić o tym tutaj, ale w głosowaniach, tam, gdzie moim zdaniem było to racjonalne i mądre, popierałem również przyjęcie poprawek prawej strony. Nie wiem, czy państwo senatorowie to zauważyli.

W tym czasie, kiedy była przerwa, żeby się trochę uspokoić i odpocząć poszedłem do księgarni, do "Czytelnika". Kupiłem kilka książek i jedną tutaj przyniosłem: "Myśli Józefa Piłsudskiego". Józef Piłsudski, kiedy został naczelnikiem państwa, powiedział tak: "Ja teraz nie należę do partii, ja należę do narodu". I drugie takie mądre zdanie: "Złe zwyczaje w parlamencie są gorsze od złej konstytucji". Pragnę powiedzieć, że do wyborów startowałem jako kandydat obywatelski i poparło mnie sporo osób z różnych opcji politycznych. Swoim zachowaniem nigdy nie dawałem powodów do tego, żeby ktoś mnie zaszufladkował i z góry stwierdził, że będę postępował zgodnie z wolą jakiejś opcji politycznej. Bardzo bym prosił, żeby... Jeżeli będą powody do tego, to ja krytykę przyjmuję, ale jeżeli nie ma powodów... Określenie kogoś tak na wyrost jest trochę krzywdzące. Wiem i podzielam to zdanie, że jest wielki pośpiech w sprawie, nad którą debatujemy. Rozumiem, że ta sprawa jest również potrzebna. To się okaże, jak będę głosował, ale sądzę, że nie można od razu mówić, że ta grupa ludzi będzie pracowała źle. Być może będzie bardzo dobrze. Poczekajmy. Będziemy ewentualnie krytykować za działalność, a nie za przynależność czy za nazwiska. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Informuję też, że wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli senatorowie: Paszkowski, Gruszka, Skurkiewicz i Andrzejewski.

Zamykam dyskusję.

Teraz, poza dyskusją, słowo do pana senatora Bendera. Chciałbym w imieniu Senatu i służb senackich wyrazić sprzeciw wobec myśli pana senatora, że w stenogramie znajdzie się coś innego, niż powiedziano na sali Senatu. Pan senator to powiedział. Sądzę, że nasze służby działają tak, że niezależnie od tego, co się mówi, to wszystko jest zapisane.

(Senator Ryszard Bender: Ad verbum. Mogę, Panie Marszałku?)

Nie, nie...

(Senator Ryszard Bender: Chcę wyjaśnić. Chodzi o to, że to jest prowizoryczny egzemplarz, a później się go uzupełnia...)

Panie Senatorze...

(Senator Piotr Zientarski: Nie, nie...)

(Senator Piotr Andrzejewski: Wniosek o sprostowanie nieścisłej wypowiedzi...)

(Poruszenie na sali)

Tak, to proszę, tak, wnioski... W każdym razie przepraszam bardzo, ja to zgłaszam, bo chcę bronić honoru służb naszej Izby. (Oklaski)

Proszę państwa, ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Kultury i Środków Przekazu o ustosunkowanie się do wniosków i przygotowanie sprawozdania.

Ogłaszam dokładnie sto jeden minut przerwy, do godziny 19.20.

Jeszcze dwa komunikaty.

Senator Sekretarz
Małgorzata Adamczak:

Komunikat pierwszy. Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 176 odbędzie się posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

Komunikat drugi. Posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych odbędzie się trzydzieści minut po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 179. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Przerwa do godziny 19.20.

(Przerwa w obradach od godziny 17 minut 39
do godziny 19 minut 20)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Wznawiam obrady.

Może na początku odczytam komunikat. Proszę o uwagę, bo to może się państwu jutro przydać.

W związku ze zwołaniem Zgromadzenia Narodowego na godzinę 10 w dniu 6 sierpnia 2010 r. uprzejmie prosimy o zajmowanie miejsc na sali obrad plenarnych Sejmu do godziny 9.50. Informacja o miejscach wyznaczonych senatorom na sali obrad Sejmu podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego została państwu dostarczona do skrytek senatorskich. Jednocześnie informujemy, że listy obecności senatorów na Zgromadzeniu Narodowym będą wyłożone na stołach w tak zwanej dolnej palarni, przy wejściu na salę obrad Sejmu od strony restauracji Hawełka. To tyle.

(Rozmowy na sali)

No tam, gdzie jest dolna palarnia.

Powracamy do rozpatrzenia punktu dwunastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych.

W przerwie w obradach odbyło się posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu, która ustosunkowała się do przedstawionych w toku debaty wniosków i przygotowała sprawozdanie w tej sprawie. Znajduje się ono w druku nr 946Z.

Proszę sprawozdawcę, senator Barbara Borys-Damięcką, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Barbara Borys-Damięcka:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja kultury na swoim posiedzeniu w dniu 5 sierpnia 2010 r., po rozpatrzeniu wniosków zgłoszonych w toku debaty w dniu 5 sierpnia 2010 r. nad ustawą o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych, przyjęła i przedstawia Wysokiemu Senatowi następujące stanowisko.

Komisja po głosowaniu przyjęła poprawki: trzecią, dziewiątą i dziesiątą. Pozostałe poprawki, czyli pierwszą, drugą, czwartą, piątą, szóstą, siódmą, ósmą, komisja zaopiniowała negatywnie. Dziękuję.

(Głos z sali: Proszę, kompromis.)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Rozmowy na sali) (Wesołość na sali)

Poproszę przedstawiciela mniejszości komisji, senatora Andrzejewskiego, o przedstawienie sprawozdania.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

W pierwszej kolejności mniejszość komisji, wychodząc z założenia, które jest znane ogółowi pań i panów senatorów, popiera wniosek o odrzucenie ustawy, uznając, że jest to modyfikacja niewystarczająca. No, tu motywacja jest znana.

Dalej. Mniejszość popiera wniesione poprawki mówiące o tym, że jako podmioty wyłaniające kandydatów do rad nadzorczych spółek należy wpisać nie tylko kolegialne organy uczelni akademickich, ale także stowarzyszenia twórców. I to jest ta modyfikacja, której nie przyjęła komisja kultury, eliminując możliwość zgłaszania kandydatów na członków rad nadzorczych przez twórców oraz organizacje twórców i autorów. Konsekwencją tego jest to, że można będzie wpisać jako notorium subsydiarną rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w przypadku, gdy te...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Proszę o ciszę.)

...te kolegialne organy uczelni akademickich w trybie niewiadomym, bo ustawa tego nie precyzuje, nie wyłonią kandydatów do rad nadzorczych. Ustawa przewiduje, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie mogła subsydiarnie zadziałać tylko jednorazowo, teraz, w trakcie tych pierwszych wyborów po usunięciu dotychczasowych składów organów radia i telewizji. My uważamy, że powinno to być rozwiązanie systemowe. Tego stanowiska nie podzieliła komisja kultury. Mniejszość wnosi o przyjęcie tej propozycji.

No i wreszcie wypełnienie tego, co wynika z nowego zapisu, to znaczy, uprawnienia wyłącznie organów kolegialnych uczelni akademickich do wyłaniania kandydatów do rad nadzorczych spółek. Chodzi o konieczność określenia kryteriów sposobu wyłaniania w drodze upoważnienia legislacyjnego do wydania rozporządzeń w tym zakresie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. To dotyczy tylko poprzedniego zakresu ustawy, a nie tego, co chce wnieść Senat na mocy decyzji większości członków Komisji Kultury i Środków Przekazu.

I to są te poprawki, do których sprowadza się wniosek mniejszości, którą mam przyjemność i zaszczyt reprezentować. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Rozmowy na sali)

Gwar, który panuje na sali, świadczy o tym, że właściwie wszyscy już wiedzą jak mają głosować.

Wobec tego przystępujemy do głosowania...

(Senator Wojciech Skurkiewicz: Panie Marszałku, czy jako wniosek mniejszości...)

Powiem jeszcze, proszę państwa, że wnioski w trakcie dyskusji zgłosili: Bohdan Paszkowski, Piotr Łukasz Andrzejewski, Tadeusz Gruszka i Wojciech Skurkiewicz.

Czy ktoś z nich chciałby zabrać głos?

Proszą bardzo, pan senator Skurkiewicz.

Do spisu treści

Senator Wojciech Skurkiewicz:

Panie Marszałku!

Ja wolałbym zabierać głos nie jako wnioskodawca, chociaż tym też byłem, a jako sprawozdawca wniosku mniejszości, który był zgłaszany na posiedzeniu komisji.

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Przepraszam, jest zapisane, przełożyłem stronę.)

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym rekomendować państwu wniosek o odrzucenie tej ustawy, jako że tryb procedowania nad nią jest wysoce niezadowalający. W znacznym stopniu odbiega on od kanonów legislacyjnych, którymi posługujemy się w Senacie siódmej kadencji.

(Głos z sali: Noc się robi.)

Jeżeli chodzi o samo meritum ustawy, to ona idzie w kierunku wręcz patologicznego upartyjnienia i upolitycznienia mediów publicznych. Uniemożliwienie doprowadzenia kadencji rad nadzorczych mediów publicznych do końca w sytuacji, gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji została wybrana w kształcie, o którym już tutaj wielokrotnie mówiliśmy, nie pozwala wyłonić rad nadzorczych mediów publicznych w sposób pluralistyczny, nawet jeśli będzie temu towarzyszyła procedura konkursowa.

Szanowni Państwo, tuż przed przyjściem na salę obrad słuchałem w jednej z komercyjnych telewizji wiadomości, w których jeden z liderów rządzącego ugrupowania wskazywał, iż jutro w związku z zaprzysiężeniem prezydenta będziemy przeżywali święto demokracji. Ta dzisiejsza dyskusja w Senacie pokazała, jak daleko jesteśmy od demokracji, od walorów demokratycznej polityki.

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Cicho, cicho.)

(Senator Władysław Ortyl: Mówcie, mówcie, zaczekamy.)

Szanowni Państwo, jako że obradujemy w wigilię tak zwanego święta demokracji, powiem jedno zdanie. Jestem przekonany, że ten jutrzejszy dzień nie będzie świętem demokracji...

(Poruszenie na sali)

...ale początkiem dyktatury Platformy Obywatelskiej wspomaganej przez SLD i PSL. Dziękuję.

(Poruszenie na sali) (Oklaski)

(Przewodnictwo obrad obejmuje marszałek Bogdan Borusewicz)

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Czy senatorowie Paszkowski, Andrzejewski, Gruszka i Skurkiewicz chcieliby zabrać głos? No, pan senator Skurkiewicz zabrał już głos...

Do spisu treści

Przystępujemy zatem do głosowania.

W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzone głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie ustawy, a następnie, w wypadku odrzucenia tego wniosku, nad przedstawionymi poprawkami.

Proszę nacisnąć przycisk obecności.

Kto za? Przycisk "za".

Kto przeciw? Przycisk "przeciw".

Kto się wstrzymał? Przycisk "wstrzymuję się".

Dziękuję. Proszę o wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 30 głosowało za, 58 - przeciw.

(Głosowanie nr 28)

Wniosek został odrzucony.

Wobec odrzucenia wniosku o odrzucenie ustawy przystępujemy do głosowania nad przedstawionymi poprawkami.

Poprawka pierwsza zmierza do tego, aby dodawany do ustawy o radiofonii i telewizji przepis dotyczył oceny pracy dziennikarzy, a nie oceny dziennikarzy.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 31 głosowało za, 57 - przeciw.

(Głosowanie nr 29)

(Senator Grzegorz Banaś: Cenzura! Wstydźcie się! Należy się wstydzić.)

Poprawka została odrzucona.

Poprawka druga wprowadza zasadę, w myśl której kandydatów do konkursu na członka rady nadzorczej spółek publicznej radiofonii i telewizji mogą zgłaszać wyłącznie organy kolegialne uczelni akademickich i stowarzyszenia twórców. Przyznaje ministrowi właściwemu do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego prawo powołania jednego członka rady nadzorczej Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, zmniejszając o jeden liczbę członków powoływanych w drodze konkursu. Zobowiązuje ministra właściwego do spraw skarbu państwa do porozumienia się z ministrem właściwym do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego w sprawie powołania jednego członka rady nadzorczej spółki radiofonii regionalnej.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Na 88 obecnych senatorów 32 głosowało za, 56 - przeciw.

(Głosowanie nr 30)

Poprawka została odrzucona.

Poprawka trzecia wprowadza zasadę, w myśl której kandydatów do konkursu na członka rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii i telewizji mogą zgłaszać wyłącznie organy kolegialne uczelni akademickich. Przyznaje ministrowi właściwemu do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego prawo powoływania jednego członka rady nadzorczej Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, zmniejszając o jeden liczbę członków powołanych w drodze konkursu. Zobowiązuje też ministra właściwego do spraw skarbu państwa do porozumienia się z ministrem właściwym do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego w sprawie powołania jednego członka rady nadzorczej spółki radiofonii regionalnej.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 59 głosowało za, 29 - przeciw. (Głosowanie nr 31)

Poprawka została przyjęta.

Poprawka czwarta...

(Głosy z sali: Siódma.)

Aha, siódma.

Poprawka siódma wprowadza rozwiązanie umożliwiające przeprowadzenie dodatkowego konkursu w przypadku niezgłoszenia żadnego kandydata do konkursu na członka rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii i telewizji albo niewyłonienia w konkursie wymaganej liczby członków rady.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 30 głosowało za, 58 - przeciw. (Głosowanie nr 32)

Poprawka została odrzucona.

Poprawka ósma umożliwia odwołanie członka rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii i telewizji w każdym czasie przez organ, który go powołał.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Na 88 obecnych senatorów 29 głosowało za, 59 - przeciw. (Głosowanie nr 33)

Poprawka została odrzucona.

Poprawka dziewiąta wprowadza rozwiązanie umożliwiające przeprowadzenie dodatkowego konkursu w przypadku niezgłoszenia żadnego kandydata do przeprowadzonego po raz pierwszy po wejściu w życie ustawy konkursu na członka rady nadzorczej spółki publicznej radiofonii i telewizji albo niewyłonienia w konkursie wymaganej liczby członków rady.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Na 88 obecnych senatorów 58 głosowało za, 29 - przeciw, 1 wstrzymał się od głosu. (Głosowanie nr 34)

Poprawka została przyjęta.

Poprawka dziesiąta usuwa przepis wygaszający kadencję dotychczasowych rad programowych z dniem wejścia w życie nowelizacji.

Przycisk obecności.

Kto za?

Kto przeciw?

Kto się wstrzymał?

Proszę o wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 83 głosowało za, 5 - przeciw. (Głosowanie nr 35)

Poprawka została przyjęta.

Do spisu treści

Przystępujemy do głosowania nad podjęciem uchwały w sprawie ustawy w całości ze zmianami wynikającymi z przyjętych poprawek.

Proszę nacisnąć przycisk obecności.

Kto za? Przycisk "za".

Kto przeciw? Przycisk "przeciw".

Kto się wstrzymał? Przycisk "wstrzymuję się".

Proszę o wyniki.

Na 88 obecnych senatorów 58 głosowało za, 30 -  przeciw. (Głosowanie nr 36)

(Oklaski) (Poruszenie na sali)

Wobec wyników głosowania stwierdzam, że Senat podjął uchwałę w sprawie ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych.

(Senator Jan Rulewski: A teraz na święto.)

(Rozmowy na sali)

Proszę o spokój! Jeszcze nie skończyliśmy obrad. Proszę o spokój!

Dziękuję państwu.

W związku z podjętymi uchwałami proszę senatorów sprawozdawców o reprezentowanie Senatu w toku rozpatrywania uchwał Senatu przez komisje sejmowe.

Informuję, że porządek obrad sześćdziesiątego pierwszego posiedzenia Senatu został wyczerpany.

Zaraz przystąpimy do oświadczeń senatorów poza porządkiem obrad, ale może trzy minuty przerwy...

(Senator Piotr Zientarski: Komisja Ustawodawcza jutro o 8.00 rano.)

Komisja Ustawodawcza jutro o 8.00 rano.

Przystępujemy do oświadczeń senatorów poza porządkiem obrad.

Informuję państwa senatorów, że oświadczenia złożone do protokołu zostaną umieszczone w urzędowej wersji sprawozdania stenograficznego. Oświadczenia nie mogą trwać dłużej niż pięć minut. Przedmiotem oświadczenia mogą być sprawy związane z wykonywaniem mandatu, przy czym nie może ono dotyczyć spraw będących przedmiotem porządku obrad bieżącego posiedzenia Senatu. Marszałek odmówi przyjęcia niewygłoszonych oświadczeń, których treści nie można ustalić lub których wygłoszenie przez senatora nie byłoby możliwe w przysługującym mu czasie, czyli w ciągu pięciu minut. Nad oświadczeniami senatorskimi nie przeprowadza się dyskusji.

Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana senatora Sadowskiego.

Do spisu treści

Senator Sławomir Sadowski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Do Jerzego Millera, ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Panie Ministrze!

Na pana ręce pragnę złożyć interpelację w sprawie budowy pomnika Kazimierza Pułaskiego, wybitnego Polaka, bohatera walki o niepodległość Polski i Stanów Zjednoczonych.

Pomnik miał być wzniesiony w powiecie gorlickim, jednak wskutek interwencji Zjednoczenia Łemków wojewoda małopolski, Stanisław Kracik unieważnił pozwolenie na budowę wspomnianego pomnika. Powodem cofnięcia pozwolenia były nieuzasadnione historycznie fakty, jakoby konfederaci barscy dopuszczali się gwałtów, zabójstw i grabieżczych aprowizacji na miejscowych Łemkach. Decyzję pana Stanisława Kracika uważam nie tylko za nieuzasadnioną pod względem merytorycznym, lecz także godzącą w polską politykę historyczną, a w konsekwencji godzącą w polską rację stanu.

Pragnę stanowczo przypomnieć, iż Kazimierz Pułaski jest jedną z najwybitniejszych postaci w historii Polski, aczkolwiek niedocenianą i, z przykrością muszę to powiedzieć, mało u nas znaną. Sławę zyskał natomiast w USA, gdzie dwa lata walczył o niepodległość tego państwa. W tym miejscu pozwolę sobie zacytować fragment wydanej w 2010 r. biografii Kazimierza Pułaskiego autorstwa pana doktora Antoniego Lenkiewicza, mieszkańca Wrocławia, autora także wielu innych publikacji, szczególnie biografii, chociażby Józefa Piłsudskiego i Waleriana Łukasińskiego. Cytuję: "W Stanach Zjednoczonych już w 1867 r. w Waszyngtonie na Kapitolu umieszczono popiersie Pułaskiego, a w 1919 r. konny pomnik na jednym z głównych placów. Pomniki i posągi Pułaskiego wzniesiono także w Utica, Nilwantee, w Stevens Point, w Baltimore, w Detroit i w innych miastach Ameryki. Imieniem Pułaskiego nazwano w USA ponad dwieście miejscowości, liczne parki, ulice, mosty, autostrady, szkoły, okręty - tutaj warto o tym przypomnieć - w tym okręt podwodny o napędzie atomowym i fregatę rakietową typu Oliver Hazard Perry, którą rząd Stanów Zjednoczonych podarował Polsce w 2000 r., oraz inne jednostki pływające, a także stanowe jednostki administracyjne. Setki organizacji, klubów, stowarzyszeń i fundacji działa pod patronatem Kazimierza Pułaskiego. W 1929 r. szczególnie uroczyście obchodzono w Polsce i w USA sto pięćdziesiątą rocznicę śmierci Pułaskiego. Prezydent Herbert Clark Hoover w specjalnej proklamacji ogłosił: "Niniejszym upraszam obywateli Stanów Zjednoczonych o to, aby czcili jedenasty dzień października, rocznicę śmierci generała brygady Kazimierza Pułaskiego, bohatera wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, biorąc udział w ćwiczeniach, ceremoniach w szkołach, kościołach i innych stosownych ku temu miejscach, i co więcej, zarządzam, by tego dnia flaga Stanów Zjednoczonych została odpowiednio wyeksponowana na wszystkich budynkach rządowych w Stanach Zjednoczonych". Od tego czasu dzień 11 października obchodzony jest na całym obszarze USA jako federalne święto pod nazwą Dzień Pamięci Generała Pułaskiego - General Pulaski Memorial Day. W wielu stanach, szczególnie w tych zamieszkiwanych przez Polaków, uroczyście obchodzone są również rocznice urodzin Pułaskiego w pierwszy poniedziałek marca. Są to najczęściej nawet dni wolne od pracy.

Kazimierza Pułaskiego cenili wszyscy prezydenci USA, dając temu wyraz w swoich wystąpieniach i działaniach. 8 października 2009 r. amerykański Kongres jednogłośnie nadał Kazimierzowi Pułaskiemu pośmiertnie honorowe obywatelstwo USA. Wcześniej, 19 marca, Senat i Izba Reprezentantów przyjęły jednomyślnie uchwałę w tej sprawie. Było to dwa lata wcześniej.

Uwaga: Kazimierz Pułaski jest jednym z siedmiu cudzoziemców, którym nadano honorowe obywatelstwo. Przypomnę: otrzymali je generał Lafayette, Winston Churchill, Raoul Wallenberg, William i Hannah Penn oraz Matka Teresa z Kalkuty.

Aktualny pozostaje rozkaz pierwszego prezydenta USA George'a Washingtona: "Hasło «Pułaski» ma mieć odzew «Polska»".

Z przytoczonych faktów wynika, jak ceniony jest Kazimierz Pułaski w Stanach Zjednoczonych i jak niedoceniany jest w naszym kraju. Pewną próbą popularyzacji naszego bohatera była uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 7 października 2009 r. w dwieście trzydziestą rocznicę jego śmierci. W treści tej uchwały jest apel do nauczycieli i wychowawców "o popularyzację wśród młodzieży postaci Kazimierza Pułaskiego, regimentarza, generała, marszałka konfederacji ziemi łomżyńskiej, obrońcy Jasnej Góry, człowieka, który walcząc o wolność Ameryki oddał życie za ideały wolności. Niech w sztafecie pokoleń wśród imion tych, dzięki którym istnieje Rzeczpospolita, znajdzie się imię Kazimierza Pułaskiego, niech zachowane zostanie w zbiorowej pamięci" - to z naszej uchwały.

Szanowny Panie Ministrze, zwracam się do pana o uchylenie decyzji wojewody małopolskiego, pana Stanisława Kracika, dotyczącej zakazu budowy pomnika Kazimierza Pułaskiego w powiecie gorlickim.

Z szacunkiem Sławomir Sadowski, senator Rzeczypospolitej Polskiej.

Dziękuję za uwagę.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana senatora Cichonia.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja składam dwa oświadczenia, obydwa skierowane do pana ministra sprawiedliwości.

Pierwsze dotyczy publikacji, jaka wczoraj ukazała się w "Rzeczpospolitej", pod tytułem "Oficerowie lotu", z której z przerażeniem dowiedziałem się, że w Polsce szkoli się ludzi w celu zabijania innych ludzi i to oczywiście w imię chlubnych intencji zwalczania terroryzmu lotniczego. Przeczytałem, że są szkoleni właśnie tacy oficerowie lotu, czyli oficerowie znajdujący się na pokładzie samolotu, którzy w razie podejrzenia, że ktoś zamierza uprowadzić samolot, w razie wykonywania przez niego jakichś ruchów wskazujących na to, że ten ktoś zamierza wtargnąć do kabiny pilotów - tam był jako przykład wskazana taka sytuacja, gdy ktoś zdecydowanym krokiem podąża za stewardessą właśnie w kierunku kabiny pilota - ma oddać od razu celny strzał tak, aby uśmiercić taką osobę.

Uważam, że w państwie należącym do Rady Europy i chlubiącym się tym, że ma przestrzegać Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której art. 2 gwarantuje każdemu prawo do życia, tego typu szkolenie i kwalifikowanie ludzi do zabijania drugiego człowieka jest skandalem. I chcę przypomnieć, że kilka lat temu Europejski Trybunał Praw Człowieka w podobnej sprawie przeciwko Wielkiej Brytanii, gdzie zastrzelono na Gibraltarze rzeczywiście trzech terrorystów, stwierdził, że szkolenie ludzi w kierunku nie tyle unieszkodliwiania potencjalnych terrorystów, co od razu uśmiercania ich, stanowi jaskrawe pogwałcenie art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka o poszanowaniu życia człowieka.

Dlatego wnoszę, żeby minister sprawiedliwości zechciał wyjaśnić, jakie są podstawy prawne takiego szkolenia ludzi i czy rzeczywiście zachodziły tego typu sytuacje, że nastąpiło jakieś działanie ze strony tych oficerów lotu, które skutkowałoby śmiercią, a także czy zostały wyjaśnione okoliczności takich zdarzeń, jeżeli takie zdarzenia zaistniały.

To jest jedno oświadczenie. I teraz drugie oświadczenie, również do pana ministra sprawiedliwości.

Dotyczy ono wysokości opłaty pobieranej za uzyskanie z Centralnego Rejestru Skazanych zaświadczenia o tym, że ktoś nie był karany. Oczywiście, jak wszyscy wiemy, jest to dokument bardzo często wymagany przy staraniu się o przyjęcie do zakładu pracy, w związku z tym jest dosyć powszechne, że ludzie, bardzo często ludzie młodzi, którzy dopiero wkraczają na drogę kariery zawodowej, muszą tego typu zaświadczenie uzyskiwać. I uważam, że tutaj pobieranie przez Skarb Państwa opłaty w wysokości 50 zł pozostaje w rażącej dysproporcji do niezbędnego nakładu pracy i że jest chyba niegodziwe, aby państwo w ten sposób zarabiało. Dlatego też apeluję, żeby przepisy, które ustalają taką stawkę, zmienić lub ewentualnie w ogóle z tego zrezygnować. Swego czasu zrezygnowano przecież z opłaty za wpis do ewidencji działalności gospodarczej, która chyba kiedyś wynosiła 60 zł, potem bodajże 100 zł. Jak wiemy, polityka, która polega na obniżaniu czy zniesieniu pewnych opłat, w dłuższym okresie przynosi bardzo często korzyści natury finansowej. Wydaje mi się, że tak byłoby również i w tym przypadku, gdyby te opłaty w ogóle zniesiono albo zmniejszono je do wymiaru, który rzeczywiście byłby ekwiwalentem nakładu pracy. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana senatora Gruszkę i przepraszam, że pomyliłem kolejność.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Nie szkodzi, Panie Marszałku.

Oświadczenie skierowane jest do ministra skarbu państwa, pana Aleksandra Grada.

Szanowny Panie Ministrze, oświadczenie dotyczy pana decyzji w sprawie odmowy przekazania gminom Pawłowice, Rydułtowy, Kuźnia Raciborska, Pszów, Żory, Wodzisław, Rybnik, Czerwionka, Knurów, Racibórz i Jastrzębie Zdrój nieodpłatnie akcji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej SA, w skrócie PEC SA, i jednocześnie decyzji, że sam go pan sprywatyzuje.

Decyzja ta w sposób rażący narusza interes wymienionych gmin. Zaskoczenie dla gmin, na terenie których działalność prowadzi PEC, jest tym większe, iż inne gminy nie doświadczyły takich przeszkód z pana strony. Dlaczego dobra kondycja ekonomiczno-finansowa, potwierdzona sprawozdawczością tego przedsiębiorstwa, jest powodem odmowy jego komunalizacji, a tym samym "ukaraniem gmin", ukaraniem w cydzysłowie? Czy zapowiedziana prywatyzacja ma za zadanie doraźne łatanie dziury w budżecie państwa?

Dlaczego Skarb Państwa uchyla się od wywiązania się z ustawowego obowiązku komunalizacji zapisanego w ustawie z dnia 10 maja 1990 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym, to jest ustawie z marca 1990 r., a także od komunalizacji dopuszczonej w ustawie z 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji? To pozwoliłoby dokończyć proces przekazywania mienia państwowego służącego do realizacji zadań nałożonych na samorządy właśnie w takich sytuacjach, gdy tradycyjna komunalizacja okazała się z jakichś przyczyn niemożliwa do przeprowadzenia. Dlaczego rząd nie wypełnia złożonych obietnic poszanowania samorządności i interesów społeczności lokalnych, a przypomina sobie o nich jedynie w potrzebie nałożenia na nie dodatkowych zadań, bez zabezpieczenia, jak to często ma miejsce, środków finansowych na ich realizację?

Niniejszym składam na ręce pana ministra prośbę o odstąpienie od decyzji, według której PEC SA z siedzibą w Jastrzębiu Zdroju zostanie objęte procesem prywatyzacyjnym, a także prośbę o powrót do koncepcji komunalizacji wymienionego przedsiębiorstwa na rzecz gmin, na terenie których ono funkcjonuje. Z wyrazami szacunku - senator RP Tadeusz Gruszka. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana senatora Gogacza.

Do spisu treści

Senator Stanisław Gogacz:

Panie Marszałku!

Oświadczenie swoje kieruję do pani minister Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej.

W roku 2005 Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ogłosił program: Ośrodki informacji dla osób niepełnosprawnych. W wyniku tego w roku 2006 powstało trzydzieści osiem takich ośrodków. Celem strategicznym tego programu było dostarczanie aktualnych, rzetelnych i kompleksowych informacji, służących wyrównywaniu szans osób niepełnosprawnych w aktywizacji społecznej i zawodowej. Program został zaadresowany do osób niepełnosprawnych, ich osób, opiekunów, jak również do instytucji, pracodawców i organizacji pozarządowych działających na rzecz osób niepełnosprawnych. Jednym z założeń programu było zatrudnianie w tychże ośrodkach osób niepełnosprawnych. Według twórców programu ośrodki realizują ogromne zapotrzebowanie i uzupełniają deficyt informacji w środowisku osób z niepełnosprawnością. Bardzo często działania ośrodków w środowisku lokalnym wykraczają poza określony program. Organizują one akcje integracyjne, spotkania, festyny, wystawy lub są ich współorganizatorami. W ciągu czterech lat istnienia ośrodki informacji wypracowały sobie opinię niezbędnego lokalnego ogniwa dla osób z niepełnosprawnością. Zaprzestanie działania ośrodków po 2010 r., w związku z trudną sytuacją finansową PFRON i ograniczeniami środków finansowych na realizację programu, byłoby wielką krzywdą dla osób z nich korzystających, to jest dla środowiska osób niepełnosprawnych. Byłby to kolejny krok likwidujący coś potrzebnego, posiadającego wielki potencjał w postaci pracowników rozwijających się zawodowo, pomieszczeń biurowych, które są przystosowane do pracy osób z niepełnosprawnością, jak również braku barier architektonicznych, które przeszkadzają osobom niepełnosprawnym.

W roku 2009 ośrodki te udzieliły trzystu dwudziestu jeden tysięcy czterystu czterdziestu dwóch informacji w różnej formie, co stanowi 128% globalnej liczby informacji. W organizowanych przez ośrodki spotkaniach uczestniczyły siedemnaście tysięcy dziewięćdziesiąt cztery osoby, co stanowi 134% liczby uczestników z 2008 r. Średnia ocena ośrodków za rok 2009 wyniosła 4,81 w skali pięciopunktowej.

Zachowanie istniejącej struktury ośrodków informacji, wobec przekonywujących argumentów ich istnienia, potrzeby pomocy osobom niepełnosprawnym oraz ich opiekunom i potwierdzonymi wyrazami wsparcia osób indywidualnych, organizacji pozarządowych oraz jednostek samorządu terytorialnego, jest odpowiedzią na celowość kontynuowania programu: Ośrodki informacji dla osób niepełnosprawnych.

Szanowna Pani Minister, w związku z tak dobrą oceną zarówno formalną, jak i rzeczywistą, instytucji, jakimi są ośrodki informacji dla osób niepełnosprawnych, wydaje się, należy bardziej wspomagać już istniejące ośrodki i być może tworzyć nowe, skoro tak dobrze wkomponowują się w politykę społeczną państwa polskiego. Proszę, w związku z wielkim niepokojem wśród twórców tych ośrodków, dotyczącym ich dalszego losu, aby pani minister stwierdziła, czy są powody do tychże obaw. Dziękuję bardzo. Stanisław Gogacz.

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję, Panie Senatorze.

A teraz proszę senatora sekretarza o odczytanie komunikatu.

Senator Sekretarz
Władysław Dajczak:

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, poświęcone pierwszemu czytaniu projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, druk nr 935, odbędzie się jutro, to jest 6 sierpnia bieżącego roku, o godzinie 8.00 w sali nr 217. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Marszałek Bogdan Borusewicz:

Dziękuję.

Informuję, że protokół sześćdziesiątego pierwszego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji zostanie udostępniony senatorom w terminie trzydziestu dni po posiedzeniu Senatu w Biurze Prac Senackich, pokój nr 255.

Zamykam sześćdziesiąte pierwsze posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji. Dziękuję państwu.

(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)

(Koniec posiedzenia o godzinie 19 minut 57)


61. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu