Spis oświadczeń


Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Chcę zwrócić się do ministra finansów i ministra sprawiedliwości o spowodowanie zmiany w funkcjonowaniu sądów przywracającej dostęp do nich ograniczony przez rozwiązania, które procedury postępowania dotyczą nie wprost, tylko pośrednio.

Mianowicie w 2006 r. wprowadzono ustawę o opłacie skarbowej, w której zlikwidowano znaki opłaty skarbowej i wprowadzono absurdalny wymóg dokonywania zapłaty na konto bankowe urzędu właściwego, to znaczy usytuowanego tam, gdzie jest prowadzona sprawa. Oznacza to, że ktoś, kto na przykład przyjmuje sprawę do prowadzenia w Gdańsku, a mieszka w Warszawie, musi znać numer konta bankowego urzędu w Gdańsku i musi wpłacić pieniądze na to konto bankowe. Wprowadzono to zamiast rozwiązania, które funkcjonowało od ponad stu lat, zamiast tak zwanej instytucji opłat skarbowych, w ramach której kupowało się znaczki skarbowe w okienku każdego praktycznie rzecz biorąc urzędu czy nawet w budynku sądowym.

Dochodzi do takich absurdów, że wprowadza się sankcję karną za nieopłacenie opłaty skarbowej przez pełnomocnika. Mało tego, na sądy nakłada się obowiązek złożenia do urzędu skarbowego doniesienia, jeżeli ktoś tej opłaty nie uiścił. Adwokat niejednokrotnie staje przed dylematem, czy złożyć określony pozew czy też go nie składać dlatego, że nie zna numeru konta bankowego. Dzisiaj na przykład mija termin przedawnienia, trzeba złożyć pozew, ale nie ma możliwości uiszczenia opłaty. Uruchamia się w ten sposób proces swoistej produkcji przestępców i to wśród ludzi, którzy powinni się cieszyć najwyższym zaufaniem, wśród prawników, wśród adwokatów i radców prawnych. No bo w takiej sytuacji oni wybierają oczywiście dobro klienta: jeżeli dzisiaj muszę złożyć pozew, bo dzisiaj kończy się przedawnienie, to składam go bez uiszczenia opłaty skarbowej. Sądy z kolei zmusza się do pełnienia roli donosicieli, którzy w razie wyłapania takiego faktu mają donieść do urzędu skarbowego, że adwokat czy radca prawny popełnił wykroczenie skarbowe. Sytuacja jest naprawdę absurdalna. A to tylko jedno utrudnienie.

Inne utrudnienie spowodowane jest instytucją opłat sądowych, tym razem już nie skarbowych, tylko sądowych. Nie wiem, co się dzieje, ale w wielu ośrodkach, a zwłaszcza w Krakowie zlikwidowano - zgłaszają się do mnie z żaleniem w tej sprawie zarówno profesjonaliści, jak i ludzie, którzy prowadzą sprawy - sprzedaż znaczków opłaty sądowej w kioskach, które normalnie tę sprzedaż prowadziły obok sprzedaży innych rzeczy, na przykład prasy. Znaczki można kupić tylko w kilku punktach w kasach sądowych. Efekt jest taki, że tworzą się tasiemcowe kolejki. Ja dawno takich kolejek nie widziałem. Ostatnio chyba w czasach komunistycznych po papier toaletowy czy wędlinę. Ludzie czekają czasami godzinę, półtorej godziny, żeby kupić znaczek opłaty sądowej. No przecież to są sytuacje karygodne. Apeluję, żeby minister sprawiedliwości temu przeciwdziałał.

Kolejna sprawa dotyczy sytuacji w aresztach. Zakłady karne są przeludnione i w związku z tym nie dba się o poufność rozmowy adwokata z aresztowanym klientem. Dochodzi do takich sytuacji, że do małych pokoików przyprowadzane są trzy, cztery osoby na raz na rozmowę z adwokatem, no i wszyscy słyszą co, kto, w jakiej sprawie mówi. Nie jest zachowana elementarna tajemnica adwokacka w kontaktach między klientem a adwokatem.

I jeszcze a propos opłaty skarbowej. Chcę zwrócić uwagę na to, że niepotrzebnie odstąpiono od zasady - ona też dziesiątki lat obowiązywała - że od pełnomocnictwa substytucyjnego nigdy się nie należała opłata skarbowa. Teraz tę opłatę wprowadzono. Sytuacja znowu absurdalna, bo przecież profesjonaliści często mają kolizję terminów. Czasami muszę poprosić kolegę, żeby mnie zastąpił. I to też pod rygorem odpowiedzialności karnoskarbowej powinienem ową opłatę skarbową zapłacić, czyli odstać swoje w kolejce albo pójść do banku i zapłacić, bo jak nie, to sąd na mnie doniesie, że nie uiściłem opłaty. I mamy następny absurd wynikający z tego, że odchodzi się od pewnych sprawdzonych rozwiązań prawnych, które funkcjonowały dziesiątki lat i które się sprawdzały. W dodatku niejednokrotnie jest to niesprawiedliwe. Dlaczego właściwie Skarb Państwa ma zarabiać na tym, że ktoś musi korzystać z zastępcy? Sprawa może ciągnąć się latami i jeżeli będzie w niej uczestniczyło na przykład pięciu zastępców, to Skarb Państwa pięć razy będzie pobierał opłatę skarbową. Wydaje się to niegodziwe. Od jednego dokumentu, jakim jest pełnomocnictwo, powinna obowiązywać jedna opłata; nie można od każdej innej substytucji pobierać opłaty. To byłoby tyle o wymiarze sprawiedliwości.


Spis oświadczeń