Uwaga!

Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym.

Zapis stenograficzny (712) z 33. posiedzenia

Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą

w dniu 17 lutego 2009 r.

Porządek obrad:

1. Rozpatrzenie wniosków o zlecenie zadań państwowych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą.

2. Sprawy rożne.

(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 00)

(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Andrzej Person)

Przewodniczący Andrzej Person:

Bardzo serdecznie witam panie i panów senatorów – trochę wcześniej niż później, ogólnie rzecz biorąc, ale myślę, że to lepiej – na kolejnym, trzydziestym trzecim posiedzeniu naszej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą.

Dzisiaj w porządku obrad mamy dwa… a właściwie jeden punkt merytoryczny: rozpatrzenie wniosków o zlecenie zadań państwowych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą. Są to wnioski inwestycyjne, dotyczące nowo rozpoczynanych inwestycji.

Witam serdecznie naszych gości i wnioskodawców: przedstawicieli Wspólnoty Polskiej, z panem marszałkiem Płażyńskim na czele, przedstawicieli Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie”, w tym pana prezesa Turzańskiego, jak również ekscelencję pana ambasadora Macieja Klimczaka z Rygi na Łotwie, który wypowie się, jak można się domyśleć, w sprawie budowy polskiej szkoły w Jakubowie i jestem przekonany, że będzie to interesująca wypowiedź.

My procedujemy tak – właściwie wszyscy goście o tym wiedzą, ale raz jeszcze przypomnę – że najpierw wnioskodawcy przedstawiają swoje wnioski, a później już we własnym gronie debatujemy i zapoznajemy się z opiniami przedstawionymi przez Zespół Finansów Polonijnych. Pan dyrektor Kozłowski wyszedł, ale mam nadzieję, że tylko na chwilę i zaraz wróci.

(Głos z sali: Poszedł płaszcz zostawić.)

Poszedł zostawić płaszcz. I słusznie, bo jest bardzo ciepło.

Bardzo proszę, zaczniemy, jeśli można, od Wspólnoty Polskiej. Stowarzyszenie reprezentują i pan marszałek, i pani dyrektor, i pan senator.

Czy zaczniemy od pana marszałka?

Bardzo proszę.

(Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński: Może zaczniemy od pani dyrektor, która to, co składaliśmy, przedstawi bardzo krótko, bo rozumiem, że wnioski na piśmie mają państwo przed sobą, a później padnie kilka słów komentarza do tego.)

Pełnomocnik Zarządu w Dziale Inwestycji w Biurze Zarządu Krajowego Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Barbara Rud:

Dziękuję bardzo.

Wniosków na zadania nowo rozpoczynane Stowarzyszenie “Wspólnota Polska” złożyło dwadzieścia siedem. Podzieliliśmy je, zgodnie z państwa wytycznymi, na trzy grupy. Będę starała się omówić te trzy grupy, wymieniając tytuły wniosków, jakie w danej grupie złożyliśmy, i króciusieńko uzasadniając, dlaczego właśnie te wnioski zostały złożone.

Pierwsza grupa wniosków dotyczy wspierania organizacji i środowisk polonijnych i polskich w świecie. W tej grupie złożyliśmy trzy wnioski o dofinansowanie: remontu Domu Polskiego w Baranowiczach na Białorusi, remontu Domu Polskiego w Nawsiu w Czechach i remontu Domu Polskiego w Nydku w Czechach. W Baranowiczach jest to ostatni etap remontu, polegający na wymianie okien i drzwi. Przypomnę tylko, że w minionym roku, w ostatnim miesiącu, senatorowie w swojej łaskawości dali pieniądze na wymianę kotłów centralnego ogrzewania i instalacji CO. Uszczelnienie drzwi i okien zamknie tę inwestycję, jest to ostatni element prac w tym budynku. Domy Polskie w Nawsiu i w Nydku są to nigdy do tej pory nieremontowane dwa budynki należące do PZKO i bardzo dobrze działających tam polskich diaspor.

Druga grupa działań jest najliczniejsza pod względem liczby wniosków. Jest to wspieranie oświaty w poszczególnych krajach. Najwięcej wniosków, bo aż trzynaście, dotyczy Litwy. Przeczytam tylko tytuły, ponieważ chcę państwu przybliżyć ten temat przez pryzmat liczby i typów obiektów oświatowych. Zaproponowaliśmy w tym roku dofinansowanie remontu czterech obiektów przedszkolnych i są to przedszkola “Uśmiech”, “Jutrzenka”, “Falka”, wszystkie w Wilnie, oraz przedszkole w Niemenczynie, które ma być przebudowane; trzech szkół podstawowych: Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej, Szkoły Podstawowej imienia Jana Pawła II w Wilnie, Szkoły Podstawowej w Podborzu; oraz czterech szkół średnich: w Grygiszkach, Białej Wace, Sużanach, Podbrodziu i na osiedlu Lazdinaj w Wilnie. Z trzynastu zadań oświatowych na Litwie osiem jest realizowanych w mieście Wilno. Myślę, że mój komentarz jest zbędny. Ograniczę się tylko do skomentowania kwot, które być może wydają się państwu troszkę dziwne, bo są do siebie bardzo podobne. Te kwoty stanowią 49% wartości kosztorysowej robót i są podyktowane wysokością progu określonego w litewskiej ustawie o zamówieniach publicznych, po prostu najniższy próg nie wymaga długotrwałej procedury przetargowej, stąd takie właśnie kwoty zostały zaproponowane przez stronę litewską.

Kolejną grupą zadań oświatowych są zadania na Łotwie. Proponujemy tam dwa zadania: budowę szkoły średniej w Jekabpilsie i dokończenie remontu przedszkola w Daugavpilsie. Remont przedszkola w Daugavpilsie, dla przypomnienia, trwa już czwarty rok. Kwota dofinansowania jest niewielka i zadanie to będzie zakończone w roku bieżącym. Jeśli chodzi o budowę szkoły w Jekabpilsie, to być może państwo znacie ten temat, jeśli nie, to powiem, że ma to być szkoła dla dwustu pięćdziesięciu uczniów plus oddział przedszkolny dla trzydziestu wychowanków. Jest to obiekt, którego wartość kosztorysową oszacowano w listopadzie minionego roku, wtedy kiedy składaliśmy wniosek, na około 14 milionów zł, w 20% w tej kwocie ma partycypować miasto Jekabpils czy po prostu strona łotewska, bo już nie chcę wnikać czy miasto, czy państwo, i jest propozycja, aby w 80% sfinansował to Senat. Szkoła ma być budowana na terenie wskazanym przez radę miasta, która skomunalizowała ten teren. Jest to niestety niewielki teren, ma on niespełna 1 ha, wobec czego zmieszczą się tam sale dydaktyczne, ale nie ma propozycji budowy sali gimnastycznej przy tej szkole. Powiem szczerze, że dla mnie jest to trochę kulawy projekt, bo my traktujemy salę gimnastyczną jako izbę lekcyjną, ale rozmawiałam z panem merem i z panią dyrektor szkoły i powiedziano mi, że ta sprawa ma być rozwiązana w terminie późniejszym poprzez budowę hali sportowej z prawdziwego zdarzenia, która będzie obsługiwała może nawet kilka szkół.

Kolejna sprawa w zakresie wspierania oświaty to jest rozbudowa obiektu szkolnego w Budapeszcie na Węgrzech. Jedno zdanie komentarza, bo sprawa jest nietypowa. Oświata polska na Węgrzech rozwiązana jest w ten sposób, że w czternastu miejscowościach są szkółki polskie, a w Budapeszcie istnieje dyrekcja i one razem składają się na Ogólnokrajową Szkołę Polską. W ramach zakupów obiektów finansowanych przez stronę węgierską kupiliśmy budyneczek obok muzeum polskiego i chodzi o to, żeby rozbudować ten budynek o dwie kondygnacje, w sumie byłoby to 185 m2, gdzie znalazłyby się, tak naprawdę, Dyrekcja Ogólnokrajowej Szkoły Polskiej, pokoje gościnne i pokoje metodyczne do kształcenia nauczycieli, czyli nie byłaby to szkoła sensu stricto, ale Dyrekcja Ogólnokrajowej Szkoły Polskiej. Projekt już jest i w 37% chce sfinansować tę budowę rząd węgierski.

Kolejne zadanie oświatowe jest to remont szkoły w Londynie. Przypomnę tylko państwu, że w minionym roku Senat dał środki na pewną część remontu, bo remont ten jest prowadzony etapowo. W zeszłym roku wykonaliśmy remont instalacji elektrycznej, oświetleniowej oraz zamontowaliśmy sygnalizację przeciwpożarową. W tym roku jest prośba o remont kapitalny jednej kondygnacji, począwszy od wymiany podłóg i remontu ścian, po roboty wykończeniowe po wymianie instalacji elektrycznej.

Tyle zadań obejmują nasze wnioski w zakresie drugiego kierunku działania, a mianowicie wspierania oświaty.

Trzeci kierunek to promowanie kultury polskiej i ochrona polskiego dziedzictwa narodowego poza granicami kraju. W tej grupie jest pięć zadań i pozwolę sobie przeczytać ich tytuły: zakup działki, miejsca urodzenia marszałka Józefa Piłsudskiego, w Zułowie na Litwie; zakup działki przy Domu Kultury Polskiej w Wilnie na Litwie; przebudowa Domu Kultury Polskiej imienia Sanguszki w Sao Paulo w Brazylii; budowa Domu Kultury Polskiej w Getafe w Hiszpanii; przebudowa budynku Archiwum Instytutu Literackiego Kultury w Maisons-Laffitte we Francji.

To są zadania, które w tej grupie proponujemy, i może w kilku zdaniach o nich powiem. Działka będąca miejscem urodzenia marszałka Piłsudskiego jest to teren o powierzchni 1,5 ha. Została ona zakupiona 13 listopada minionego roku przez Związek Polaków na Litwie i byłaby prośba do państwa o refundację poniesionych kosztów oraz spłatę ostatniej raty, która przypadnie w czerwcu tego roku. Wartość zakupu to 300 tysięcy litów.

Co do Domu Kultury Polskiej w Wilnie, to jeżeli ktoś z państwa tam był, to wie, że jest tam takie straszydło, to znaczy jeden rożek działki, na którym jest zlokalizowanych pięć garaży. To jest autentycznie straszydło. Od lat chcieliśmy wykupić tę działkę, bo stanowi ona niejako część kompleksu terenowego Domu Kultury Polskiej, ale jest to prywatna własność i nie chcieli nam jej sprzedać, teraz chcą. Ponieważ jest pomysł pewnego rodzaju fuzji, tak to nazwę, Domu Kultury Polskiej z Uniwersytetem Białostockim, pojawiła się myśl, że kupimy ten kawałek ziemi i spróbujemy wybudować tam uniwersytet, który wspólnie z zasobem powierzchniowym Domu Kultury Polskiej mógłby znakomicie funkcjonować w Wilnie.

Dom Kultury Polskiej imienia Sanguszki w Sao Paulo to jest fantastyczny pomysł, ponieważ w Brazylii nie mamy takiego domu z prawdziwego zdarzenia.

(Głos z sali: W Kurytybie nie ma?)

Nie ma. Senat w zeszłym roku sfinansował projekt i dopiero ma być budowany Dom Polski w Kurytybie. Sao Paulo jest to największe miasto Brazylii i ponieważ zlikwidowano konsulat w Rio de Janeiro, cała działalność przeniosła się właśnie do Sao Paulo. Obiekt, o którym mowa, ma 780 m2 i jest prośba, aby w dwuetapowym cyklu, czyli w latach 2009 i 2010, wyremontować go i dostosować jego funkcje do obecnych potrzeb oświatowo-kulturalnych. Jest też pomysł, aby ten dom rozbudować o salę wielofunkcyjną, ale to w dalszej perspektywie.

Budowa Domu Kultury Polskiej Getafe w Hiszpanii to jest też fantastyczny pomysł, ponieważ w 50% chce tę budowę sfinansować strona hiszpańska. Dostałam dzisiaj nawet e-maila od jednego z decydentów miejskich, który deklaruje, że dają nam do wyboru dwie działki. Mamy zdecydować wspólnie z tamtejszą organizacją “Nasz Dom”, bo tak ona się nazywa, którą działkę wybierzemy. Jeśli jednak ma tam być budowany Dom Kultury Polskiej, to musi on spełniać pewien warunek, oczywiście jeden z wielu, to jest samodzielnie się utrzymywać. A więc może się państwu wydać w trakcie czytania wniosku, że jest to bardzo duża powierzchnia, bo ponad 2000 m2, ale jeżeli ten dom ma się samodzielnie utrzymywać, to musi być w nim prowadzona działalność komercyjna.

Na terenie posesji pana Jerzego Giedroycia w Maisons-Laffitte, proszę państwa, jest budynek w bardzo dobrym stanie technicznym. On był kiedyś stajnią, potem garażem, a teraz jest pomysł… To znaczy fizycznie to już tam istnieje, mianowicie na parterze jest archiwum, tylko w warunkach niedobrych, niewłaściwych do przechowywania archiwaliów. Pomysł jest taki, aby ten budynek poprzez nakłady remontowe przystosować stricte do funkcji magazynu archiwaliów: odpowiednia wilgotność, odpowiednia temperatura, odpowiednia izolacja przeciwpożarowa. Nasza polska Biblioteka Narodowa oraz Archiwum Akt Nowych zawarły stosowne porozumienie z obecnym prezesem Instytutu Literackiego “Kultura”, panem Henrykiem Giedroyciem, o współpracy i sfinansowaniu archiwalizacji dokumentów w archiwum oraz udostępnianiu ich za pomocą obecnie dostępnych środków elektronicznych wszystkim, którzy będą chcieli korzystać z tych zbiorów.

(Senator Ryszard Bender: W budynku głównym mieszka brat Jerzego.)

W budynku głównym jest instytut w całości, jest magazyn książek i pomieszkuje tam, bo właściwe mieszkanie ma w Paryżu, pan Henryk Giedroyć.

Dziękuję bardzo. Jeżeli państwo mielibyście jakieś pytania, bardzo proszę.

Przewodniczący Andrzej Person:

Może poprosimy najpierw pana marszałka o wypowiedź, a później państwo ewentualnie zadadzą pytania.

Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński:

Szanowni Państwo!

Wnioski składaliśmy w listopadzie. Sytuacja z miesiąca na miesiąc jest trochę inna, po prostu wyraźnie widać kłopoty finansowe w niektórych państwach, takich jak chociażby Łotwa. Trudno powiedzieć, co się będzie działo w polityce na Litwie, a szczególnie w Wilnie, gdzie koalicja się zmieniła i Polacy nie są już w koalicji, nie mamy swojego wicemera. Ukraina to jest również znak zapytania. Sytuacja w Polsce też oczywiście może się zmieniać. W związku z tym niewątpliwie ten rok, również jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne, wymaga pewnej elastyczności, być może trzeba będzie robić korekty w trakcie roku, bo niektóre ceny się zmienią. Nie wiemy też do końca, jak będą się zachowywać nasi partnerzy.

Moja prośba jest oczywiście taka, żeby wszystkie wnioski litewskie potraktować tak, jakby wszystko było pewne, opierając się na razie na deklaracji nowego mera, że on podtrzyma polskie inwestycje, i dopiero później będziemy je weryfikowali; jak ich nie podtrzyma, to będziemy działali inaczej.

Co do szkoły na Łotwie, to rozumiem, że będzie to element dyskusji, bo to jest nowo rozpoczynane duże zadanie, w związku z czym na pewno jest nad czymś się zastanawiać. Podobnie jak nad budową w Getafe Domu Polskiego, bo jest to duże przedsięwzięcie w trochę niejasnej sytuacji, jeśli chodzi o przyszłość Polaków po prostu. To jest świeża emigracja, na to chciałbym wskazać.

Niewątpliwie chcielibyśmy, korzystając z kryzysu – bo jeśli kryzys ma dobre strony, to takie, że czasami łatwiej jest coś kupić, więc być może ten rok byłby dobrą okazją ku temu – zakupić nieruchomość na Dom Polski we Lwowie. Takiego wniosku tu nie ma, ale zakładamy, że być może pojawi się jakaś rezerwa z tej racji, o której mówiłem, i dałoby się ją wykorzystać na taki zakup.

Jako zakup na przyszłość traktowałbym dwa wnioski dotyczące kupna ziemi na Litwie. Po pierwsze, chodzi o Zułów. Być może nic nam się nie uda zrobić za rok czy za dwa lata, ale jak ma się własność w polskich rękach, to się ją ma i za kilka lat może będzie to bardzo potrzebne. Jest to niewątpliwie ziemia związana z państwem polskim w sposób jednoznaczny, za sprawą marszałka Piłsudskiego. Podobnie kwestią przyszłościowego zakupu jest poszerzenie działki przy Domu Polskim w Wilnie. Warto to zrobić i jeśliby się udało po niższej kwocie, niż tam jest podana, wytargować tę działkę od prywatnego właściciela, warto w tym roku tego zakupu dokonać. Jeśli będzie uparty i nie będzie obniżał ceny, to być może decyzji o zakupie nie warto podejmować, ale warto mieć to w rezerwie.

Wnioski szkolne, wydaje mi się, są oczywiste. Uważamy, że wnioski, które dotyczą inwestycji w Czechach, warto zrealizować w ciągu jednego roku, mimo że są one rozbite na dwa lata. To nie są wnioski o duże kwoty i technicznie można to zrobić w ciągu roku, trzeba skorzystać z możliwości finansowych i zrobić to w ciągu roku, żeby zamknąć to przedsięwzięcie.

Sao Paulo ma jeden minus, wydaje mi się, i należałoby to wyjaśnić w najbliższym czasie, to znaczy kwestie zabezpieczenia naszych pieniędzy, czyli zapewnienia albo hipoteki, albo najlepiej współwłasności. Generalnie uważam, że powinniśmy inwestować wszędzie tam, jeśli nie dotyczy to szkół, gdzie jesteśmy właścicielami albo współwłaścicielami, żeby nie mieć później kłopotów z egzekwowaniem tego, co jest za nasze pieniądze budowane. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Zanim udzielę głosu przedstawicielom Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie”, może poproszę pana, Panie Ambasadorze, o zabranie głosu. Pan ambasador jest bardzo zaangażowany w oświatę polską na Łotwie, a temat Jakubowa jest mu bliski. Stąd prośba o dzisiejsze wystąpienie i przybliżenie nam spraw dotyczących tej inwestycji.

Bardzo proszę.

Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Łotewskiej Maciej Klimczak:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Bardzo dziękuję za możliwość zaprezentowania opinii naszej placówki na temat budowy polskiej szkoły w Jekabpils. Bardzo dziękuję również Wspólnocie Polskiej za przedstawienie tego wniosku, ponieważ ta sprawa toczy się już od kilku lat. Inicjatywa, żeby zamiast remontu starego i nieprzystosowanego budynku wybudować nową szkołę, wyszła właśnie od Wspólnoty Polskiej. Ambasada sekunduje tym negocjacjom już od kilku lat i jesteśmy bardzo radzi, że może dojść do podjęcia takiej decyzji.

Szkoła powstała w 1994 r., ale inicjatywa jej wybudowania i w ogóle powstania w środowisku polskim takiego ośrodka edukacyjnego zrodziła się jeszcze w czasach pani Ity Kozakiewicz, liderki ruchu niepodległościowego, deputowanej do parlamentu łotewskiego, patronki społeczności polskiej na Łotwie, osoby, która miała odwagę w czasach, kiedy ważyła się sprawa niepodległości Łotwy i kiedy próbowano Polaków mieszkających na Łotwie przeciągać na stronę rosyjską, powiedzieć, że jeśli ktoś nas, Polaków pragnie straszyć niepodległością Łotwy, to się myli, bo my Polacy jesteśmy tu od szesnastego stulecia. To jest mniejszość niezwykle stara, niezwykle zasłużona, niezwykle zasługująca na uwagę i opiekę. Problem związany z tą szkołą… Oczywiście należy rozważać wszelkie okoliczności, które wiążą się z racjonalnym wykorzystaniem środków, jakie będą przeznaczone na budowę tej szkoły, ale problem związany z tą szkołą szczególnie łączy się właśnie z tym powiedzeniem liderki ruchu niepodległościowego. Dlaczego? Dlatego że obecna dynamicznie rozwijająca się sytuacja polityczna sprawia, iż rośnie zdecydowane zaangażowanie strony rosyjskiej w wywieraniu wpływu kulturowego, edukacyjnego również na Łotwę. Społeczność polska z racji swojej wielkości także podlega tego typu naciskom. Jeśli nie zostanie podjęta decyzja, która pozwoli wybudować ten edukacyjny ośrodek i skoncentrować uwagę mniejszości polskiej zamieszkałej w Jekabpilsie, w Jakubowie, w centralnym miejscu Łotwy, obawiam się, że rada miasta może podjąć decyzję o przeniesieniu szkoły polskiej i włączeniu jej w strukturę rosyjskiej szkoły średniej, a tym samym doprowadzi do likwidacji polskiego ośrodka szkolnego.

Chciałbym prosić, żeby Wysoka Komisja również to właśnie brała pod uwagę, że decyduje tu nie tyle o procedurach i technologiach budowlanych, ile o tym, czy pozostawimy widoczny znak w miejscu dla historii Polski niezwykle ważnym, czy damy Polakom mieszkającym na Łotwie sygnał, że nadzieje, które zostały rozbudzone w ostatnich latach… A te nadzieje były tak pięknie realizowane, zresztą pan przewodniczący Korfanty i pan marszałek Płażyński byli świadkami gestu niezwykłej wagi, którym było odsłonięcie po remoncie polskiej szkoły średniej imienia Józef Piłsudskiego w Daugavpilsie i przywrócenie jej przez państwo łotewskie, dzięki wsparciu i pomocy pana prezydenta Łotwy oraz jej władz oświatowych, tradycyjnej nazwy: Państwowe Gimnazjum Polskie. Myślę, nie ma innego takiego przykładu, aby w strukturach edukacyjnych obcego państwa funkcjonowała szkoła, która miałaby właśnie tego rodzaju określenie w nazwie. Sądzę, że to działanie, czyli budowa szkoły w Jekabpilsie, zwieńczyłoby starania o zapewnienie funkcjonowania jednostek edukacyjnych na Łotwie i zakończyłoby wszystkie prace, jakie się wiążą z możliwością zapewnienia edukacji młodzieży wywodzącej się ze środowisk polskich, z rodzin polskich, jak również z rodzin mieszanych, bo taką młodzież przyciągamy. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Poproszę teraz przedstawicieli Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” o zreferowanie swoich wniosków.

Wiceprezes Zarządu Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” Wiesław Turzański:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Fundacja “Pomoc Polakom na Wschodzie” w tym roku złożyła osiem wniosków dotyczących Litwy, Białorusi i Ukrainy. Może spróbuję krótko omówić poszczególne wnioski w podziale geograficznym.

Złożyliśmy trzy wnioski dotyczące wsparcia działań kulturalnych na Litwie. Dwa z nich dotyczą oddziałów ośrodka kultury polskiej w Solecznikach w dwóch małych miejscowościach, a mianowicie w Rudziszkach i Dziewieniszkach, gdzie fundacja miałaby wesprzeć remonty głównie sal o charakterze koncertowo-teatralnym, przeznaczonych również na inną działalność integracyjno-kulturalną w tychże ośrodkach. Szczegóły są opisane we wniosku, ja tylko dodam jedną informację. Wczoraj padło pytanie na posiedzeniu zespołu, dlaczego nie ma zadeklarowanego wkładu samorządu w te dwie inwestycje. Udało nam się ustalić, że w momencie składania wniosków samorząd rejonu solecznickiego jeszcze nie podjął takiej deklaracji, a w dniu dzisiejszym otrzymaliśmy informację o zaangażowaniu w te dwa remonty ze strony samorządu rejonu solecznickiego: w przypadku remontu w Rudnikach jest to na poziomie 71% całości inwestycji, a w przypadku Dziewieniszek jest to trochę mniej, bo 16,84%. Jakby to wszystko zsumować, to fundacja oczekuje od Senatu wsparcia w wysokości 61% wartości całej inwestycji, a rejon daje troszkę ponad 38%. To informacja dodatkowa, świeża. Chciałbym prosić o poparcie wniosków dotyczących tych dwóch obiektów o podobnym charakterze. Założenie jest takie: są to placówki położone z dala od Solecznik, oddziały ośrodka zarówno w Dziewieniszach, jak i w Rudnikach uzupełniają działalność ośrodka, kierując jego ofertę do małych środowisk na obrzeżach rejonu solecznickiego, dają szansę realizowania tam programów promujących kulturę i język polski, co wydaje się bardzo oczekiwane z różnych przyczyn.

Może od razu, skoro jesteśmy przy Litwie, oddam mikrofon pani Elizie Dzwonkiewicz, która zarekomenduje trzeci, też ważny dla nas wniosek, dotyczący renowacji pałacu w Jaszunach.

Przewodniczący Andrzej Person:

Proszę bardzo.

Członek Zarządu Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” Eliza Dzwonkiewicz:

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Chciałabym omówić krótko wniosek dotyczący rekonstrukcji i adaptacji pałacu Balińskich w Jaszunach na Litwie. Jaszuny są miejscowością położoną przy głównej trasie z Solecznik do Wilna. Jest tam pałac będący od wielu lat własnością administracji rejonu solecznickiego, ale jest on niewykorzystywany. Były tam próby rekonstrukcji wnętrz podejmowane przez studentów różnych uczelni z Polski, ale poza próbą odtworzenia złoceń wewnątrz… Po prostu nie wystarczyło pieniędzy, nie było źródła finansowania i prace zostały zaniechane, okna zabite deskami. Pałac czeka, nie wiadomo jeszcze, jaki będzie jego los, może być różnie.

W 2005 r. administracja rejonu solecznickiego opracowała strategię i plan działalności tego obiektu. Miałby on być dostosowany do potrzeb hotelarsko-turystyczno-biznesowych i na ten cel zostały przyznane środki unijne w wysokości 8 milionów litów. Środki te zostały na pewien czas zamrożone, czekały na swoją kolejność, i w tym roku została podjęta decyzja, że na całość remontu zostanie ostatecznie uruchomionych 5 milionów litów. Jest to kwota, która nie stanowi nawet połowy pieniędzy potrzebnych na adaptację i rekonstrukcję tego obiektu. W związku z tym mer rejonu solecznickiego zaczął szukać partnera, który pomógłby mu doprowadzić obiekt do takiego stanu, żeby mógł on pełnić jakieś funkcje. Ponieważ w rejonie solecznickim mieszka ponad 80% Polaków… Jest to bardzo zwarta i dobrze działająca społeczność polska, ale niestety jest to najbardziej zsowietyzowana grupa polska na Litwie, która cały czas ma sentyment do Związku Radzieckiego, stamtąd wyszła idea tworzenia autonomii, oczywiście po myśli rozpadającego się pod koniec lat osiemdziesiątych Związku Radzieckiego. Stąd wspólnie ze Stowarzyszeniem “Wspólnota Polska” wpadliśmy już jakiś czas temu na pomysł, żeby wykorzystać pałac do utworzenia w nim ośrodka – ponieważ jest to przy granicy polsko-białorusko-litewskiej – który mógłby edukować miejscową młodzież i trochę tak jak Dom Spotkań z Historią czy ośrodek “Pogranicze” w Sejnach dokumentować najnowszą historię i uczyć młodzież prawdy. Dorosłych nie da się już wychować, ale gdybyśmy postawili na młodzież, to oczywiście byłaby taka szansa. Dopóki strona polska nie zacznie prowadzić działań programowych na Litwie, w tym rejonie nic się nie zmieni i zawsze będzie on przez Litwinów postrzegany właśnie w taki sposób, jak teraz, to znaczy jako rejon zamieszkiwany przez mniejszość polską, która na pewno nie będzie wspierała litewskich dążeń niepodległościowych, tylko będzie marzyła o autonomii i to przy wsparciu Rosji.

Z tego powodu bardzo prosiłabym o rozważenie, czy nie warto byłoby wesprzeć tego wniosku inwestycyjnego. Zapewniam, że wnętrza pałacu naprawdę robią wrażenie. Mogę państwu pokazać kilka fotografii.

Wiceprezes Zarządu Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” Wiesław Turzański:

Dziękuję bardzo.

Jeśli chodzi o Białoruś, to fundacja rekomenduje jeden wniosek z tego terenu. Jest to adaptacja Domu Polskiego w Prozorokach. Pomysł jest dość oryginalny, więc wytłumaczę, dlaczego fundacja podjęła się ryzyka złożenia tego wniosku. Chcieliśmy wesprzeć w tym dość trudnym rejonie, bo to jest placówka wysunięta w kierunku Wołkowyska, dość prężnie działające tam polskie środowisko wspierane przez miejscową parafię. Owa parafia postanowiła pozyskać drewniany budynek, rozebrać go, przenieść i zaadaptować na cele miejscowej wspólnoty polskiej, jak również życia parafialnego. Na parterze tego budynku miałyby się mieścić obok biura również dwa pomieszczenia na spotkania programowe, a poddasze miałoby być zaadaptowane na małe mieszkanie dla proboszcza parafii w Prozorokach. Pomysł wydawał nam się o tyle warty wsparcia, że jego realizacja byłaby spełnieniem ewidentnego oczekiwania społecznego i pewnym zabezpieczeniem polskich spraw, polskiego funkcjonowania na tym terenie. Dzisiaj parafia takiego pomieszczenia po prostu nie ma. To tyle o tym wniosku.

Dwa ostatnie wnioski dotyczą Ukrainy. W jednym chodzi o dostosowanie dwóch pomieszczeń dla małej ochronki, przedszkola, przy parafii w Gródku Jagiellońskim. Ta ochronka miała być prowadzona przez siostry pallotynki. Fundacja “Pomoc Polakom na Wschodzie” od lat współpracuje z szeroko pojętą misją pallotyńską na Wschodzie, zawsze cenimy jej działalność i wspieramy wiele działań prowadzonych przez siostry na rzecz środowiska polskiego. Również tak jest w tym przypadku. Ten pomysł pojawił się w ostatnim roku. Siostry, próbując wykorzystać pomieszczenia, którymi dysponują, zdecydowały się na większy remont. Fundacja miałaby dofinansować część całościowego remontu, skupiając się na adaptacji właśnie tych dwóch pomieszczeń na potrzeby zajęć z dziećmi w wieku przedszkolnym, których ma tam być około piętnastu, o ile pamiętam.

Ostatni wniosek z terenu Ukrainy jest to wniosek, który już po raz trzeci rekomendujemy Senatowi. Przypominam, że przed półtora rokiem była to rozpoczęta inwestycja. Wniosek dotyczy adaptacji strychu w Centrum Kulturalno-Oświatowym imienia Kornela Makuszyńskiego w Stryju. Obiekt ten jest własnością fundacji od 1999 r. W latach 2005–2006 odbył się tam remont generalny i adaptacja pomieszczenia na potrzeby działania centrum. W późniejszych latach w tym centrum prowadzono również prace adaptacyjne dotyczące jego bezpośredniego otoczenia, przede wszystkim podwórka, gdzie wykonano ogrodzenie oraz scenę. Ten strych jest więc ostatnią przestrzenią, która mogłaby jeszcze powiększyć aktywa bardzo prężnie działającego środowiska polskiego w Stryju. Dla przypomnienia podam, że Kornel Makuszyński nie przypadkiem stał się patronem tego miejsca, choćby tylko przez fakt urodzenia, ale również przez pewną zachętę i ofertę kierowaną do dzieciaków z terenów Ukrainy. Od pięciu lat odbywają się tam festiwale poświęcone Koziołkowi Matołkowi, mówiąc w dużym uproszczeniu. Uczestniczyliśmy w tych spotkaniach. Tak naprawdę można mobilizować prawie dziesięć środowisk dziecięcych z terenu Ukrainy. To się odbywa właśnie w tym centrum. W tym miejscu jest również prowadzone intensywne nauczanie języka polskiego oraz kursy zawodowe. Poszerzenie powierzchni centrum o poddasze, przeniesienie na górę część biurowej w postaci jednego małego pomieszczenia oraz pokoju gościnnego i części biblioteki, dałoby możliwość zwolnienia dwóch pomieszczeń na głównym poziomie. Wydaje nam się, że po tym remoncie w zasadzie całość obiektu byłaby dobrze wykorzystana.

To tyle z naszej strony. Czekamy na pytania.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Witając panią marszałek, powiem jednocześnie, że nieco zmodyfikujemy zasady naszego działania i z racji powagi tych wniosków, ich wielkości, pozwolimy sobie na to, żeby zadać państwu wnioskodawcom pytania. Z reguły od razu przystępowaliśmy do debaty we własnym gronie, ale dzisiaj mówimy o wnioskach sięgających milionów złotych. Zatem bardzo proszę, jeżeli państwo senatorowie mają pytania do wnioskodawców dotyczące tylko tych wniosków, to proszę uprzejmie je zadać, a nasze opinie pozostawimy sobie na dalszą część debaty.

Pan senator Łukasz Abgarowicz, proszę bardzo.

Senator Łukasz Abgarowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Panie Marszałku!

Ja mam pytanie do Wspólnoty Polskiej. Mamy dość sporo propozycji inwestycji oświatowych na Litwie. Kwoty są podane w złotych. Rozumiem, że propozycje były przygotowywane mniej więcej w październiku, kiedy 1 lit kosztował 90 gr, w tej chwili kosztuje 1 zł 70 gr.

(Głos z sali: Już?)

Według dzisiejszego kursu 1 lit kosztuje 1 zł 70 gr.

Rozumiem, że to było robione na podstawie kosztorysów na tamtym rynku i w litach, bo tam będzie to realizowane i 51% kosztów ma ponieść tamtejszy samorząd. Rozumiem więc, że te środki mogą być niewystarczające. Czy państwo przeprowadziliście jakąś analizę ryzyk? Bo może być tak, że przyznamy środki, które okażą się niewystarczające. Chciałbym więc wiedzieć, czy jakąś analizę państwo przeprowadziliście i jakie kwoty powinniśmy mieć w rezerwie po to, żeby wtedy kiedy będzie trzeba wesprzeć te inwestycje, jeżeli się na nie zdecydujemy. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję.

Bardzo proszę, Panie Marszałku.

Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński:

Może być tak, może być inaczej. Nie wiemy, jak kryzys na Litwie wpłynie na ceny. W związku z tym tak na dobre będziemy mądrzejsi wtedy, kiedy będziemy po państwa decyzjach, ale przede wszystkim wtedy kiedy będziemy mieli za sobą przetargi. Wydaje mi się, że po prostu trzeba mieć rezerwę. Za dużo nie wiemy, szczególnie w Wilnie nie wiemy, czy nowy mer podtrzyma finansowanie wszystkich inwestycji, jaki będzie kurs złotego w stosunku do lita i jaki będzie poziom cen w budownictwie po przetargu. W związku z tym na pewno warto mieć rezerwę. No, nie chcę mówić za Senat, ale wydaje mi się, że rezerwa w tym roku z racji zwiększenia środków o 5 milionów zł będzie, tym bardziej że wnioski, szczególnie te wileńskie, nie dotyczą ogromnych kwot, to jest kilka inwestycji, ale na stosunkowo mniejszą kwotę. Myślę, że dziś trudno przewidzieć, jak będzie.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Bender.

Proszę bardzo.

Senator Ryszard Bender:

Ja mam pytanie do pana marszałka Płażyńskiego, prezesa Wspólnoty Polskiej. Wspomniał pan, bardzo cennie, że warto sprawę własności załatwić. Ale czy nie należałoby wtedy decydować, kiedy ta własność będzie uzyskana? Bo ona może się okazać daleka do osiągnięcia. Czy można wiedzieć, że to się stanie niebawem, jak tylko będzie przyznana ta nasza dotacja?

Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński:

Jeśli chodzi o zakup Zułowa, to jest on już dokonany, tak na dobre, mamy dołożyć się przede wszystkim do trzeciej raty. Kupił to ZPL i chciałby, żeby mu zwrócić wyłożone wcześniej pieniądze. No, to już jest kwestia naszej decyzji. Tak że tam nie ma wątpliwości.

Jeśli chodzi o działkę przy siedzibie Domu Polskiego, to jest kwestia negocjacji. Właściciel chce sprzedać, wydaje się, że jest dobry czas, działka może być potrzebna również do rozbudowy filii Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie. Jeśli nie wytargujemy niższej ceny, być może trzeba będzie to przełożyć. Ale żeby rozmawiać, to trzeba wiedzieć, że ma się pieniądze, bo trudno siadać poważnie do negocjacji, nie mając przekonania, że te pieniądze jednak będą.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję.

Pan senator Pawłowicz, proszę bardzo.

Senator Zbigniew Pawłowicz:

Dziękuję bardzo.

Panie Przewodniczący! Panie Marszałku!

Chciałbym uprzejmie zapytać, bo jestem bardzo mocno zainteresowany inwestycją w szkole w Jakubowie, ponieważ byłem tam, oglądałem tę szkołę i dzięki uprzejmości pana ambasadora zapoznaliśmy się bardzo dokładnie z sytuacją, czy ten szacunek: 14 milionów zł – na razie bez projektu, jak sądzę – jest to, że tak powiem, kalkulacja taka bardzo ogólna, nieprecyzyjna jeszcze, i jest szansa, że ona może być zmniejszona, czy też jest to już ostateczny szacunek całej inwestycji?

Drugie pytanie z tym związane: ta kwota wymieniona w planie, która niestety nie uzyskała pozytywnej opinii, na co ona ma być przeznaczona? Czy to jest na projektowanie, czy… Ta kwota około 1 miliona zł. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Bardzo proszę, Panie Marszałku.

Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński:

To znaczy w tym roku projekt… Ale jeśli chodzi o to, skąd się wzięło to 14 milionów zł, to trzeba powiedzieć, że z samej koncepcji, która jest w pewien sposób narzucona przez mera tej miejscowości. Wydaje nam się, że ta szkoła dla dwustu pięćdziesięciorga dzieci jest trochę za duża na potrzeby środowiska czysto polskiego, gdzie według naszych szacunków jest sto dwadzieścioro, sto trzydzieścioro dzieci. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak będzie wyglądała demografia za pięć, dziesięć lat. Szkoły nie buduje się na chwilę, ale nie sądzę, żeby było aż tak, że liczba dzieci się podwoi. Tak że jest pewien spór z władzami miasta, które chciałyby mieć, tak jak każda władza, szkołę dużo większą po to, żeby móc rozwiązywać również własne potrzeby. Być może jest to droga do obniżenia kosztów, gdybyśmy przycisnęli mera, jeślibyśmy się decydowali na budowę takiej szkoły. Problemem jest też brak na tym terenie miejsca na salę gimnastyczną. Ta działka nie jest z tego punktu widzenia optymalna. W każdym razie koszt tego, co narzucało w swoich wytycznych miasto, jak wyszło z naszych wycen, to około 14 milionów zł, według cen i kursu złotówki z jesieni zeszłego roku.

Przewodniczący Andrzej Person:

Pani marszałek jeszcze nie, na razie pani senator Borys-Damięcka, pani senator Pańczyk-Pozdziej i pan senator Korfanty. Jeszcze ktoś się zapisał? Nie. I moja skromna osoba może na koniec.

Proszę bardzo.

Senator Barbara Borys-Damięcka:

Dziękuję bardzo.

Mam pytanie odnośnie do pałacu w Jaszunach. Akurat tak się składa, że prywatnie miałam kiedyś okazję dokładnie obejrzeć ten pałac, będąc w tym rejonie. Rzeczywiście mógłby to być fantastyczny obiekt, jeszcze do tego wszystkiego ten pałac ma olbrzymi park wokół, z bardzo pięknym drzewostanem. Tylko wymaga on naprawdę olbrzymich nakładów finansowych, bo jest dosyć zrujnowany. To, żeby uzyskał on swoją pierwotną wartość i został w nim przywrócony stan pierwotny, rzeczywiście wymaga bardzo dużych nakładów. Ale martwi mnie troszkę pomysł na wykorzystanie tego obiektu, to znaczy chodzi mi o to, czy państwo mają jeszcze jakiś inny pomysł, bo trzeba brać pod uwagę to, że jednak potem ten pałac będzie musiał być utrzymywany, więc to jest nie tylko sprawa renowacji, on będzie musiał być utrzymywany, a to będą duże koszty, czyli w pewnym sensie powinien też na siebie pracować i zarabiać, bo nie sądzę, żeby władze litewskie chciały finansować utrzymanie tego obiektu. Pomysł, który państwo zaproponowaliście, to znaczy jakby walka z sowietyzacją tamtejszego społeczeństwa, jest troszkę za słaby na to, żeby ten pałac mógł być wykorzystany, i raczej wątpliwej jakości. Wydaje mi się, że żeby móc przeprowadzić tę inwestycję, trzeba mieć konkretny, realny pomysł na dobre i ważne cele związane z Polakami tam mieszkającymi, ich możliwościami i rzeczami, które by mogli robić, tak żeby ta placówka pracowała i zarabiała na siebie. Tak że widzę tu pewne niebezpieczeństwa. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Rozumiem, że pytanie było zawarte w treści wypowiedzi.

(Senator Barbara Borys-Damięcka: Tak, było, czy państwo…)

Aha, no tak.

Bardzo proszę.

Członek Zarządu Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” Eliza Dzwonkiewicz:

Szanowna Pani Senator! Szanowni Państwo!

Od innej strony powinniśmy na to popatrzeć. Środki unijne zostały przeznaczone na remont tego obiektu w celu powołania tam centrum biznesowo-konferencyjnego. Będzie część hotelowa, będą sale kinowe i konferencyjne. Władze rejonu właśnie uzyskały te 5 milionów litów, niestety tylko tyle, właśnie na to, żeby utworzyć tam taki ośrodek. My chcemy się trochę targować z merem rejonu. Zaproponowaliśmy, aby nadać temu centrum konferencyjno-biznesowemu również wymiar programowy, edukacyjny. Więc chcielibyśmy połączyć te funkcje, tak żeby to centrum i zarabiało na siebie, i prowadziło działalność edukacyjną. Sale te, a myślę, że będzie ich tam sporo, bo plany są dosyć imponujące, po prostu należałoby maksymalnie eksploatować i wykorzystywać.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Administracja rejonu solecznickiego jest w całości w rękach polskich. Tak jak mówiłam, 80% mieszkańców tego rejonu to są Polacy.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Hipotecznie tak jest.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pani Maria Pańczyk-Pozdziej.

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:

Chciałabym zapytać panią dyrektor ze Wspólnoty Polskiej o wniosek, który dotyczy Brazylii. Wprawdzie został on odłożony, to znaczy nie będziemy na jego temat w tej chwili dyskutować, ale rozumiem, że ta sprawa wróci. Pani powiedziała, że w Kurytybie nie ma Domu Polskiego. Ja byłam w Kurytybie. Jest taki dom i jak na warunki brazylijskie… Sao Paulo i Kurytyba są od siebie w niewielkiej odległości, zważywszy, że powierzchnia Brazylii jest mniej więcej taka, jak całej Europy. Na ile państwo macie rozeznanie, że warto byłoby, na przykład, inwestować w taki dom w Kurytybie? Bo w Kurytybie jest o wiele większa Polonia niż w Sao Paulo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pani dyrektor, proszę bardzo.

Członek Zarządu Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” Eliza Dzwonkiewicz:

Proszę państwa, już dwa lata temu Senat podjął decyzję o budowie Domu Polskiego w Kurytybie na miejscu istniejącego obecnie zawalającego się budynku Towarzystwa Piłsudskiego, ja mówię o tym obiekcie, i to jest przed nami. Jeśli chodzi o liczebność Polonii, to pani senator ma bezwzględnie rację, więcej Polaków jest w Kurytybie, dlatego w pierwszej kolejności chcemy budować Dom Kultury Polskiej w Kurytybie. Projekt, podkreślam, jest. Ale Sao Paulo liczy sobie, bądź co bądź, dwadzieścia jeden milionów mieszkańców. Ilu dokładnie jest tam Polaków lub obywateli z polskimi korzeniami, trudno jest mi w tej chwili powiedzieć. Pan konsul generalny twierdzi, że około stu tysięcy. Wobec tego, ponieważ istnieje tam Dom Kultury Polskiej imienia Sanguszki, chodzi o wyremontowanie tego budynku i przystosowanie go do nowych funkcji. Chcą tam zlokalizować, dla państwa wiedzy, pięć izb lekcyjnych oraz bibliotekę, będącej rzekomo w posiadaniu około sześciu tysięcy woluminów, które teraz po prostu się poniewierają. Chcą tam zrobić polską restaurację z prawdziwego zdarzenia. Chcę przypomnieć, że od 1948 do 1973 r. w Sao Paulo istniał Klub 44, polska organizacja, która funkcjonowała na bazie pierwszych emigrantów i ich bezpośrednich potomków. Teraz na gruncie tego klubu istnieje Dom Sanguszki. Jest prośba o jego remont. Koszty są wysokie, bo ma to być kapitalny remont, a budynek jest duży, ponad 700 m2. Taka jest prawda. Właścicielem tego obiektu jest Stowarzyszenie imienia Sanguszki, tak że my też mamy pewne obiekcje, że się tak wyrażę. Trzeba się zastanowić, jak zabezpieczyć te pieniądze, no bo dziś stowarzyszenie jest, za parę lat może go nie być, różnie może się zdarzyć. Nie porównywałabym tych dwóch inwestycji w kategoriach jakiejkolwiek konkurencji, choć naszym zdaniem ważniejsza była Kurytyba. Dlatego jest projekt i najprawdopodobniej w przyszłym roku zwrócimy się do państwa z wnioskiem, żeby rozpocząć tę inwestycję. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Korfanty.

Senator Bronisław Korfanty:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo Senatorowie!

Chciałbym powrócić do tematu związanego z nową szkołą w Jekabpilsie. Miałem też przyjemność być tam niedawno, w listopadzie ubiegłego roku. Mam pytanie do pana marszałka Płażyńskiego czy ogólnie do Wspólnoty Polskiej. Padło tu pytanie, że do tej szkoły będzie chodzić mało dzieci. Rok szkolny 2008/2009 rozpoczęło około stu ośmiorga dzieci, ale pragnę przypomnieć, że w najlepszych czasach, kiedy w tej szkole były jako takie warunki techniczne, chodziło tam około stu sześćdziesięciorga dzieci. Ponadto nie będzie to szkoła kształcąca młodzież od klasy zero do dziewięć, tylko od zero do dwanaście, będzie można w tej szkole także zrobić maturę. W związku z tym myślę, że uczniów będzie o wiele, wiele więcej… Ale jeśli rzeczywiście, jak twierdzi Wspólnota Polska, szkoła na dwieście pięćdziesiąt osób byłaby za duża, to chciałbym zadać pytanie, czy zastanawialiście się państwo, na ile osób maksymalnie miałaby być ta szkoła. Na dwieście, na sto pięćdziesiąt? Może to by rzeczywiście w jakiś sposób obniżyło koszty i moglibyśmy ruszyć z budową tej szkoły. To jest pytanie do Wspólnoty Polskiej.

Drugie pytanie dotyczy działki koło Domu Polskiego w Wilnie. Byłem tam kilka dni temu, oglądałem to miejsce. Jest to rzeczywiście teren bardzo, bardzo niewielki, 400 m2. Myślę sobie, że jednak dobrze byłoby, żeby ten kawałek ziemi był przy Domu Polskim. Rozmawiałem także z prezesem Mackiewiczem. Koncepcja jest taka, jak słyszałem, żeby w tym miejscu była filia Uniwersytetu Białostockiego. Chciałbym zapytać, na ile są skonkretyzowane rozmowy z Uniwersytetem Białostockim o tym, że oni chcieliby w tym miejscu zbudować swoją filię, a także na ile ta kwota, którą proponuje uniwersytet, te 200 tysięcy zł, które chcą dołożyć do wartości tej działki, jest z nimi uzgodniona i czy oni rzeczywiście ją zapłacą.

To są moje dwa pytania. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję.

Kto z państwa?

Pan marszałek, proszę bardzo.

Prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Maciej Płażyński:

Dwieście czy sto osiemdziesięcioro dzieci to bliższe prawdy obliczenia. Chociaż przy tak poważnym przedsięwzięciu, w czasie ponownego podchodzenia do tego tematu, warto byłoby po prostu spojrzeć fachowo na demografię, perspektywicznie i zakładając, że nowa szkoła może przyciągnąć tych, którzy do tej pory do takiej szkoły nie chodzą. To się pewnie da policzyć. Wydaje nam się, że dwieście pięćdziesiąt miejsc, narzucane ze strony mera, to jest za dużo. Ale pewnie jest możliwość twardej negocjacji z merem: mówimy, że wchodzimy na takich warunkach albo nie wchodzimy. Jest też przecież kwestia wyceny działki i jej przekazania. Rozumiem, że władze łotewskie chciałby uzyskać za nie swoje pieniądze jak najwięcej. Po naszej stronie jest spojrzenie odwrotne. W związku z tym jest to pewnie element do twardych negocjacji, podobnie jak to, czy ta działka musi mieć taki kształt i co zrobić z salą gimnastyczną, tak żeby nie był to niepełny projekt. Sądzę, że jest, nad czym dyskutować, a dyskusja jest poważna, ponieważ dotyczy kilkunastu milionów na nowy obiekt, a nie remontu istniejącego obiektu.

Jeśli chodzi o Uniwersytet Białostocki, to była dwukrotna deklaracja jego rektora, i przed składaniem wniosku, czyli jesienią, i teraz chyba przed miesiącem, że uniwersytet to rozwiązanie interesuje i że on wchodzi częściowo w zakup działki po to, żeby mieć tytuł inwestycyjny. Oczywiście ja nie konfrontowałem tego z resortem, w związku z czym nie wiem, czy przy tych cięciach we wszystkich ministerstwach ta rozbudowa pozostaje aktualna. W każdym razie jeszcze miesiąc temu taka deklaracja ze strony uniwersytetu padła. Dla nas obecność uniwersytetu tuż obok Domu Polskiego jest oczywiście wygodna, dlatego że zapewnia ona jego pełniejsze wykorzystanie i obniża koszty, zresztą jedno z pięter było do tej pory używane przez uniwersytet. Można zmniejszyć koszty utrzymania Domu Polskiego, mając drugi obiekt obok, w jednym kompleksie.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Jeżeli nie ma więcej pytań, to ja jako dyskutant mam jedno pytanie do pana ambasadora, a drugie do Wspólnoty, bardzo konkretne.

Pan ambasador był łaskaw zauważyć, że władze łotewskie, jeśli nasza decyzja będzie negatywna, przekształcą tę szkołę w placówkę łotewską czy rosyjską. Czy wynika to z jakichś ich deklaracji, czy też opiera się to na pana doświadczeniu w obcowaniu z Łotyszami? Czy takie pismo pan otrzymał? W jakiej formie to się odbyło? Mnie nie było kilka dni, może dlatego nie jestem poinformowany. Stąd też zaskoczenie informacją pani dyrektor na temat Getafe. Byliśmy tam z panem marszałkiem, więc wiedza moja na ten temat jest większa, ale informacja na temat tych działek, zdaje się, przyszła dzisiaj. Czy można bardziej szczegółowo dowiedzieć się, w jakim miejscu… czy też przez kogo ona została sygnowana? Żebyśmy mieli pełniejszą wiedzę.

Bardzo proszę, może zaczniemy od pana ambasadora.

Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Łotewskiej Maciej Klimczak:

Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!

Najpierw kilka słów na temat liczebności dzieci. Oceniamy, że dzieci w wieku szkolnym z rodzin polskich i pochodzenia polskiego jest tam od czterystu do pięciuset, więc sądzę, że dzisiejsza ocena liczebności wynikająca z liczby uczniów w obecnie funkcjonującej szkole, w której absolutnie nie ma odpowiednich warunków, nie odnosi się do projektowanego zamysłu. Dlatego że jeśli będzie to, tak jak pan marszałek wspomniał, dobra szkoła, a jakość usług edukacyjnych również zależy od budynku i od tego, w jakich warunkach dzieci się uczą, to z całą pewnością ta liczebność będzie większa niż obecne sto czy sto kilkadziesiąt osób i może dojść do około dwustu uczniów.

Jeśli chodzi o zamysł władz, to nie oceniam tego jako zamysłu, który byłby podyktowany jakąś niechęcią do środowiska polskiego. Po prostu władze z powodu nieprzydatności obecnego obiektu szkolnego muszą dzieci gdzieś ulokować. Najbliższym obiektem jest rosyjska szkoła średnia, która z kolei, mimo że sama liczy sześciuset uczniów, nie wypełnia całego obiektu znajdującego się zaraz obok obecnej szkoły polskiej. Sygnał o tym, że dojdzie do włączenia uczniów dzisiaj funkcjonującej szkoły polskiej właśnie w strukturę drugiej szkoły średniej w Jekabpilsie, był wysyłany niejednokrotnie. Również rodzice ze środowiska polskiego w piśmie z dnia 9 lutego taki zamiar zasygnalizowali, że był taki projekt rozważany podczas posiedzenia Rady Miasta Jekabpils.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Czy można panią dyrektor poprosić…

Pełnomocnik Zarządu w Dziale Inwestycji w Biurze Zarządu Krajowego Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” Barbara Rud:

Jeśli chodzi o Jekabpils – bo było to pytanie do nas i do pana ambasadora – i o to, skąd mamy informację, że miasto chce inaczej zagospodarować obecną polską szkołę, to mamy to na piśmie przekazane przez mera miasta. W ten sposób było to, przynajmniej do nas, przekazane, że od 1 września 2009 r. szkoła polska będzie przeniesiona do szkoły rosyjskiej – ona umownie tak się nazywa, bo kiedyś to była szkoła rosyjska, która teraz jest w zaniku, że tak powiem – i że sześć izb lekcyjnych szkoła polska otrzyma w tym budynku. To mamy na piśmie.

Chcę powiedzieć, że Senat od 2000 do 2005 r. na remont szkoły, do której obecnie chodzą dzieci, czyli na adaptację przedszkola na szkołę polską, przeznaczył ponad 150 tysięcy zł. To tak dla państwa wiedzy.

W sprawie Getafe dzisiaj właśnie dostałam e-mail od pana Janeczko…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Podpisana jest pani… Ja tego nie wzięłam, bardzo przepraszam. Pani z rady miasta pisze, że będzie podjęta decyzja o budowie tego domu i uprzejmie proszą kogoś z Polski, i oczywiście z organizacji, o zdecydowanie, który teren, bo miasto jest gotowe dać do wyboru dwie działki, będzie lepszy. Taka deklaracja przyszła do mnie dzisiaj e-mailem.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Zatem możemy ogłosić pięciominutową przerwę.

Państwu podziękujemy i po przerwie poprosimy naszych przedstawicieli z Zespołu Finansów Polonijnych o prezentację własnych opinii.

Dziękuję bardzo.

(Przerwa w obradach)

Przewodniczący Andrzej Person:

Bardzo proszę o zajmowanie miejsc.

(Rozmowy na sali)

Pana dyrektora Kozłowskiego poproszę o zreferowanie opinii Zespołu Finansów Polonijnych na temat wniosków inwestycyjnych. Proszę bardzo, Panie Dyrektorze, zapraszam tutaj do nas.

Gościom raz jeszcze dziękujemy.

(Rozmowy na sali)

Niech pan siada, Panie Przewodniczący, wygodnie.

Proszę bardzo, pan dyrektor Artur Kozłowski z załogą.

(Brak nagrania)

Dyrektor Biura Polonijnego w Kancelarii Senatu Artur Kozłowski:

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Chcę na początku powiedzieć, że sprawa jest rzeczywiście bardzo poważna, z kilku powodów, i zespół bardzo wnikliwie przedyskutował te trzydzieści pięć wniosków o różnym charakterze, w różnych krajach, na różnym etapie realizacji. Rozpocznę od informacji, że wprawdzie w budżecie Kancelarii Senatu na inwestycje było przeznaczone 20 milionów zł, ale w dniu dzisiejszym państwo senatorowie mają do dyspozycji 11 milionów 763 tysiące 315 zł, mówiąc krótko, niespełna 12 milionów zł, ze względu na to, że, jak państwo pamiętają, zarówno zadania kontynuowane, które były przedmiotem rozważań na poprzednim posiedzeniu komisji, jak i zakup środków trwałych uszczupliły pierwotną kwotę o prawie 9 milionów zł, a dokładniej o 8 milionów 300 tysięcy zł. To jest pierwsza informacja: mówimy o kwocie niespełna 12 milionów zł.

Po drugie, chciałbym zwrócić uwagę państwa senatorów na to, że wiele z zadań, o których dzisiaj mówiliśmy, w tym te najważniejsze, to są zadania wieloletnie, które będą skutkowały w odniesieniu do budżetów na lata 2010 i 2011. Ja oczywiście przedstawię później informację na ten temat, na ile podjęcie dzisiaj pewnych działań będzie skutkowało zamrożeniem środków na kontynuację tych zadań w latach następnych. To jest druga informacja.

Po trzecie, chciałbym państwu powiedzieć, że dyskusja była bardzo wnikliwa, padało wiele argumentów, a ponieważ Zespół Finansów Polonijnych pracuje podobnie jak komisja, czyli na końcu jest głosowanie, w głosowaniach przyjęliśmy to, co państwo mają przed sobą w materiałach.

A teraz, jeśli państwo pozwolą, będę króciutko referował poszczególne zadania. Będą tutaj na ekranie wyświetlane fotografie bądź plany w odniesieniu do niektórych zadań, żebyście państwo senatorowie mogli się nimi posiłkować. Przepraszam, że nie do wszystkich, ale czasami niestety nie ma takiej dokumentacji.

Rozpocznę od zadania pierwszego: roboty budowlane w Domu Polskim w Baranowiczach na Białorusi. Zespół Finansów Polonijnych proponuje uwzględnić tę dotację. To jest ten dom, który państwo widzą. Tam mieści się również szkoła. W zeszłym roku państwo senatorowie przeznaczyli pewne środki na remont pieca gazowego ogrzewania, potrzebne są jednak dalsze roboty budowlane, w szczególności wymiana okien na plastikowe w całym budynku i naprawa ogrodzenia. Jest to jeden z trzech czy dwóch domów na Białorusi, które wspierają struktury organizacji pani Andżeliki Borys. W związku z tym wydaje się, że ten remont jest jak najbardziej uzasadniony, jak również przyznanie na ten cel 135 tysięcy zł, o ile dobrze pamiętam… (Wypowiedź poza mikrofonem) …133 tysięcy zł.

Dwa następne zadania: roboty budowlane w Domu Polskim w Nawsiu w Czechach i roboty budowlano-instalacyjne w Domu Polskim w Nydku w Czechach. Tutaj zaistniała taka sytuacja, że Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”, biorąc pod uwagę, zdaje się, mnogość wniosków, które napłynęły, zaproponowała realizację tych zadań na przestrzeni dwóch lat. Zespół Finansów Polonijnych, po analizie zakresu rzeczowego tych zadań, chcąc w możliwie największym stopniu uniknąć blokady środków na rok 2010, proponuje oba zadania zrealizować w cyklu jednorocznym. Zadanie pierwsze, w Nawsiu, rozłożone na dwa lata, w roku obecnym absorbowałoby środki w wysokości 308 tysięcy zł, a gdyby miało być realizowane w całości – 681 tysięcy zł. I odpowiednio w Nydku, gdyby robić to przez dwa lata, to w roku obecnym byłoby to 86 tysięcy zł, a gdyby była to kwota całkowita – 220 tysięcy zł. Biorąc pod uwagę, że są to kwoty stosunkowo niewielkie, a zakresy remontów pozwalają na to, żeby zrealizować je w jeden rok, uważamy, że nieco sztuczne rozciąganie tego na dwa lata jest nieuzasadnione. W związku z tym zespół proponuje przyznać kwoty na całość tych zadań.

Zadanie czwarte: remont i modernizacja polskiej nieruchomości Zgromadzenia Zakonnego Córek Najczystszego Serca Najświętszej Marii Panny w Wilnie na Litwie. Zdaje się, że mamy zdjęcie.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Nie mamy, tak? No, z przykrością stwierdzam, że jednak nie mamy. Więc ja tylko powiem, że chodzi o 700 tysięcy zł, niebagatelną kwotę, a Zespół nie przychylił się do realizacji tego wniosku ze względu na to… Chodziłoby tu o wymianę instalacji wodno-kanalizacyjnej, przebudowę łazienek, wymianę instalacji elektrycznej, stolarki drzwiowej i okiennej od strony oficyny, podłóg i remont dachu, a jeśli chodzi o przeznaczenie tego obiektu, to z wniosku wynika, że po remoncie byłoby możliwe uruchomienie tam dodatkowo bądź polskiego domu pielgrzyma, bądź polskiego domu dziecka, a więc jak widać, siostry jeszcze nie bardzo wiedzą, jakie miałoby być przeznaczenie tego budynku. Ponieważ aspekt polonijny jest tu w zdecydowanej mniejszości, a kwota bardzo wysoka, proponujemy nie przyjmować tego zadania do realizacji.

Kolejne zadanie to adaptacja strychu w Centrum Kulturalno-Oświatowym imienia Kornela Makuszyńskiego w Stryju na Ukrainie. Jest to wniosek Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie”. Rzeczywiście to centrum mieści się w budynku, który jest własnością fundacji. Użytkowe są dzisiaj tylko pomieszczenia wysokiego parteru, a strych jest po prostu strychem, czyli graciarnią, i według planów przygotowanych przez fundację nadaje się do adaptacji. Chodziłoby o to, żeby na strychu urządzić trzy pokoje, łazienkę i korytarz. Po remoncie mogą tam być: biblioteka, pomieszczenia biurowe i szkolne, w których byłaby możliwość prowadzenia indywidualnych zajęć z uczniami, oraz pokój gościnny. Kwota jest niewielka, a zadanie jednoroczne, w związku z czym zespół proponuje przyznać tę dotację i zaadaptować ten strych do potrzeb tamtejszego środowiska Polaków.

Następny wniosek, również Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie”, dotyczy Domu Polskiego w Prozorokach. Mamy, zdaje się, fotografię. Tak, to jest ten dom. Proszę państwa, ten dom, który dzisiaj jest własnością prywatną, należy do pana Feliksa Łowiejko, przewodniczącego komitetu kościelnego w Prozorokach, został już przeniesiony. Można jeszcze raz poprosić o fotografię? Jest to dom drewniany. Byłby to dom przeznaczony na potrzeby parafii, miałoby się tam mieścić na piętrze mieszkanie dla proboszcza, a na dole biuro, kuchnia z jadalnią, toaleta oraz duża sala spotkań.

(Głos z sali: To chyba nie ten rysunek, to jakaś szopa.)

Nie, to jest dom, Panie Senatorze, to jest dom.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

(Głos z sali: A ta sala balowa gdzie?) (Wesołość na sali)

Sala biurowa, Panie Przewodniczący.

(Rozmowy na sali)

No, piętro jest pod dachem.

(Głos z sali: Ile metrów, ktoś się pyta.)

Powierzchnia całego budynku to około 125 m2, powierzchnia zabudowy 80 m2. Proszę państwa, to rzeczywiście może wywołuje wesołość, no ale tamtejszy komitet parafialny próbuje się tym zająć. Zespół po analizie proponuje nie przyznawać tej dotacji.

Kolejne zadanie: przebudowa budynku polskiej szkoły w Kostiuchnówce zgodnie z potrzebami Polsko-Ukraińskiego Centrum Współpracy Młodzieżowej. Proszę państwa, tu chciałbym kilka zdań powiedzieć, zaczynając od końca. Zespół proponuje nie przyznawać tej dotacji w wysokości 894 tysięcy zł, czyli dosyć dużej. Ale powiem państwu, że jest to bardzo ciekawy obiekt. Jest to obiekt wybudowany ze składek legionistów polskich przed II wojną światową, ponieważ Kostiuchnówka to miejsce bitew Legionów Polskich. Ten budynek dzisiaj stoi w ruinie, niszczeje, jak widać, nie ma gospodarza. Wnioskodawcą jest Komenda Hufca Chorągwi Łódzkiej imienia Aleksandra Kamińskiego Związku Harcerstwa Polskiego. Proszę państwa, ten budynek nie jest jeszcze własnością komendy hufca, oni starają się o zakup, ale do dzisiaj jeszcze nie mają aktu własności. To po pierwsze. Po drugie, pytaliśmy przedstawicieli komendy na posiedzeniu zespołu o różne sprawy no i, niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że nie mają ani sił, ani środków, ani koncepcji, żeby tak duży obiekt wyremontować i zagospodarować. Wymieniali pewne koncepcje, pomysły, jednak biorąc pod uwagę całokształt, zespół zdecydował się nie powierzać im kwoty 849 tysięcy zł, przynajmniej do czasu uzyskania przez nich aktu własności budynku. To zadanie wymagałoby opracowania dosyć precyzyjnej koncepcji programowej i utrzymania tego obiektu w przyszłości, bo, jak widać, jest to dosyć duży obiekt, powierzchnia zabudowy to około 400 m2, a całego lokalu – 675 m2.

Następne zadanie, proszę państwa, to przebudowa budynku dla Centrum Metodycznego Nauczania Języka i Kultury Polskiej w Drohobyczu. Nie mamy, niestety, fotografii tego budynku. On jest w bardzo kiepskim stanie. Również z przykrością trzeba powiedzieć, że kwestia własności jest nieuregulowana. Jest to w połowie własność osoby prywatnej, druga połowa jest zapisana w testamencie… Związek Polaków użytkuje ten dom za cichym przyzwoleniem miejscowych władz ukraińskich, ale oficjalne przejęcie budynku przez związek jeszcze nie nastąpiło. Budynek jest zabytkowy, drewniany, na podmurówce, fundamenty są dosyć zdrowe i chodzi o to, żeby za środki z Senatu w wysokości 47 tysięcy zł uruchomić tam i wyremontować kotłownię, która pozwoli ogrzewać ten budynek, co zabezpieczy go przed dalszą degradacją techniczną, a z drugiej strony pozwoli miejscowym Polakom, nauczycielom tam się spotykać, bo oni się tam rzeczywiście spotykają i ten budynek funkcjonuje, żyje. Więc tutaj wyjątkowo, mimo że nie mamy pełnej gwarancji własności, to jednak proponujemy te 47 tysięcy zł, kwotę stosunkowo niewielką, przeznaczyć na wykonanie ogrzewania, bo inaczej budynek ulegnie całkowitej degradacji. Zwłaszcza że wydaje się, iż strona ukraińska liczy na to, że nie poradzimy sobie z tym przedsięwzięciem. Reasumując, proponujemy przyznać tę dotację.

Roboty budowlane w Szkole Polskiej w Strzelczyskach na Ukrainie. No, tutaj sytuacja jest dosyć zabawna, jak mogli państwo stwierdzić, przeglądając ten wniosek. Szkołę wybudowano w latach 2001–2003 i jest nowoczesna, zresztą była już remontowana, tyle tylko, że okazało się, iż na skarpie, na której się znajduje, po sąsiedzku, wybudowano bunkier przeciwatomowy, za czasów ukraińskich, i ten bunkier spowodował przerwanie cieków wodnych, bo robiono go troszeczkę na siłę. Okazało się, że w sali gimnastycznej ściany i podłogi uległy zniszczeniu wskutek wilgoci i, mówiąc krótko, nie bardzo mamy inne wyjście, musimy remontować ten budynek, a szczególnie salę gimnastyczną, te ściany i podłogi, bo dzieci się tam uczą, obiekt funkcjonuje, to jest polska szkoła, a niestety wilgoć robi swoje. Miałoby być na to przyznane 296 tysięcy zł, a ponieważ trzeba ratować tę szkołę przed wilgocią, proponujemy przyznać tę dotację.

Kolejny jest wniosek, o którym dzisiaj już była mowa przez prawie godzinę. W związku z tym ja tylko z obowiązku państwu senatorom przekażę, że dotyczy on budowy polskiej szkoły średniej w Jekabpilsie na Łotwie. Całość inwestycji opiewa na sumę około 14 milionów zł. W tym roku miałby być przyznany 1 milion zł, a w następnych latach kolejne środki, w przyszłym roku prawie 7 milionów zł itd. Czym się kierował zespół, proponując nieprzyznawanie tej dotacji? Zespół kierował się trzema rzeczami. Powiem na marginesie, że dyskusja była dosyć gorąca, było głosowanie i zdania były podzielone. Po pierwsze, za odrzuceniem tego wniosku przemawiało to, że miasto proponuje duży obiekt, na dwieście pięćdziesiąt miejsc, my zaś uważamy, że wystarczyłby obiekt nieco mniejszy. Po drugie, w projekcie tego obiektu nie przewidziano w ogóle sali sportowej, jak tutaj słyszeliśmy. Pani dyrektor mówiła, że miasto proponuje, żeby uczniowie chodzili na zajęcia sportowe do sali, która ma być budowana gdzieś tam w mieście i służyć wielu szkołom, ale tej sali na razie nie ma. Po trzecie, miasto nie przekazuje bezpłatnie działki, tylko proponuje albo jej sprzedaż za 152 tysiące zł, albo dzierżawę z prawem zabudowy na minimum dziesięć lat za opłatą w wysokości 1,5% wartości samego gruntu – to jest we wniosku. A ponadto miasto Jekabpils proponuje swój udział w wysokości około 20% całości inwestycji. Te argumenty przeważyły i w wyniku dyskusji oraz głosowania zespół podjął taką decyzję, jaką państwo mają przed sobą, czyli nierekomendowanie tego zadania.

Następne zadanie, proszę państwa, dotyczy przedszkola w Daugavpilsie na Łotwie. Mamy zdjęcia? Też nie mamy, przepraszam. W każdym razie proponujemy przyznać tę dotację, ponieważ udział samorządu jest tu na poziomie 48%. Chodzi o wymianę stolarki drzwiowej, remont pomieszczeń, zaplecza, pralni, roboty tynkarskie itd. Remontujemy to przedszkole od wielu lat, teraz potrzebne jest 269 tysięcy zł. Proponujemy to uwzględnić.

O kilku następnych zadaniach, jeśli państwo pozwolą, powiem grupowo, bo co do nich decyzja zapadła na tak. Są to: roboty budowlano-instalacyjne w przedszkolu “Uśmiech” na Litwie, roboty budowlane w przedszkolu “Jutrzenka” w Wilnie, w szkole podstawowej na osiedlu Kolonia Wileńska w Wilnie, roboty budowlano-instalacyjne w szkole średniej w Grygiszkach na Litwie, roboty budowlane w szkole imienia Jana Pawła II na Litwie, roboty budowlane w szkole imienia Lelewela na Litwie, rozbudowa szkoły średniej na osiedlu Lazdinaj na Litwie… No, tu mieliśmy pewien kłopot, bo na przebudowę obiektu na przedszkole w Niemenczynie potrzebna jest duża kwota, sam obiekt prawie 5 milionów zł. Jest wniosek o przyznanie 1 miliona 300 tysięcy zł, ale ponieważ ten obiekt jest w dosyć złym stanie, bo był nieużytkowany, będą potrzebne dużo większe nakłady. Zastanawialiśmy się nad tym, czy powinniśmy tak wysoko dofinansowywać przedszkole, ale argument był taki, że jeżeli dzieci pójdą do polskiego przedszkola, to pójdą i do polskiej szkoły, więc przedszkole jest też istotne. W związku z tym proponujemy przyznać tę dotację. Dalej: rozbudowa szkoły średniej w Sużanach na Litwie – 800 tysięcy zł, roboty budowlano-instalacyjne w szkole średniej w Białej Wace na Litwie, roboty budowlano-instalacyjne w szkole w Podbrodziu na Litwie, roboty budowlano-instalacyjne w przedszkolu “Falka” w Wilnie, roboty budowlane w szkole podstawowej w Podborzu na Litwie. Te wszystkie zadania proponujemy uwzględnić i przyznać proponowane dotacje w wysokości od 200 do 800 tysięcy zł, jako że te zadania częściowo były zapoczątkowane w latach ubiegłych, częściowo są prowadzone obecnie, a tak jak mówił pan marszałek Płażyński, samorząd litewski i inne samorządy deklarują udział swoich środków na poziomie około 50%. Jeżeli się to nie zmieni, to te zadania będą realizowane. W większości są to zadania jednoroczne, a przynajmniej jeden etap w tym roku może być zakończony.

Rozbudowa obiektu szkolnego dla Ogólnokrajowej Szkoły Polskiej w Budapeszcie na Węgrzech: 302 tysiące zł. Proszę państwa, proponujemy nie uwzględniać tego zadania. To jest ten budynek, który pokazuję strzałką. To jest budynek odkupiony od prywatnego właściciela i chodzi teraz o remont. To nie będzie budynek szkolny sensu stricto, tylko budynek dla administracji, dla dyrekcji, na pomieszczenia techniczne. Kwota wprawdzie niewielka, ale proponujemy na razie jej nie przyznawać, ponieważ to zadanie może zaczekać. Jest deklarowany też udział strony węgierskiej. W związku z tym być może uda się wykonać ten remont za środki miejscowego samorządu.

Teraz dwa zadania. Pierwszego z nich dotyczy wniosek Stowarzyszenia “Wspólnota Polska”: roboty budowlane w Polskiej Szkole Sobotniej w Wielkiej Brytanii na kwotę 48 tysięcy zł. Jak widać… Pan senator przewodniczący wizytował tę szkołę.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

No właśnie.

Przepraszam. To jest szkoła sobotnia w Londynie. Jak widać, pęka w szwach. Uczęszczają tam dzieci nowej emigracji. Myśmy w zeszłym roku dali pieniądze na instalację, a w tym roku chodzi o malowanie i roboty wykończeniowe na pierwszym piętrze. Kwota niewielka, 48 tysięcy zł. Tam, wiecie państwo, ławki są zabytkowe. Wydaje się więc, że należałoby przyznać tę dotację.

(Głos z sali: To jest lokal wynajęty?)

Nie, to jest szkółka, którą prowadzi parafia, lokal jest własnością tej parafii, tej wspólnoty.

Drugi wniosek, proszę państwa, dotyczy remontu pomieszczeń przedszkolnych w Gródku Jagiellońskim na Ukrainie. To są siostry… Zaraz powiem dokładnie które.

(Głos z sali: Siostry wypadają.)

Nie, nie chodzi o to. To są siostry misjonarki. Jak państwo widzą, ten obiekt to jest willa, a to zdjęcie po prawej stronie na dole przedstawia pomieszczenie, które dzisiaj jest piwnicą i tam miałoby być to przedszkole dla piętnaściorga dzieci. My uważamy, że to pomieszczenie nie nadaje się do tego celu. No, proszę zobaczyć, to są pomieszczenia, które miałyby być zaadaptowane dla piętnaściorga dzieci. Kwota wprawdzie nie jest wielka, 86 tysięcy zł, ale wydaje się, że od strony warunków sanitarnych i przeciwpożarowych byłoby bardzo trudno zrealizować to tak, żeby w tej piwnicy mogło funkcjonować przedszkole. W związku z tym proponujemy nie uwzględniać tego zadania.

Następne dwa zadania, o których również była już dzisiaj mowa. Wnioskodawcą jest Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”. Pierwsze zadanie to zakup działki w Zułowie będącej miejscem urodzin marszałka Piłsudskiego. Wniosek o dotację w wysokości 355 tysięcy zł. Chodzi, proszę państwa, o tę część zaznaczoną na fioletowo, część zaznaczona na żółto jest już kupiona i z tego, co wiem, jest własnością osób prywatnych bądź częściowo związku, bo według naszych informacji sytuacja jest jeszcze nieuregulowana.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

My nie mamy dokumentów na ten temat, ale być może jest tak, jak mówi pan senator.

Część fioletowa to jest ta część, którą już związek zakupił, dwie raty zostały spłacone, ale brakuje mu 100 tysięcy litów na trzecią ratę no i związek wnosi o refundację całości poniesionych wydatków. Zespół, po analizie sytuacji finansowej dotyczącej tego zadania, proponuje nie uwzględniać jego realizacji. Odtworzenie tego parku-rezerwatu pamięci twórcy państwa polskiego – tak miałoby to wyglądać według projektu z roku 1934 – wymagałoby ogromnych nakładów, powyżej kilkudziesięciu milionów złotych. Tak dzisiaj wygląda to miejsce, jest tam kamień pamiątkowy. Więc taka jest propozycja zespołu co do decyzji w tej sprawie.

Kolejne zadanie to również zakup działki. Stowarzyszenie “Wspólnota Polska” proponuje zakup działki przy Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Czy jest rzut tej posesji, Panie Dyrektorze? Jest. Poproszę najpierw o rzut. O, to jest, proszę państwa, ta część zaznaczona na zielono, tuż obok widzicie państwo budynek, a ta działka, niestety, w tej części jest własnością osoby prywatnej. Proponujemy ten wniosek odłożyć z dwóch powodów. Tak wygląda ten teren dzisiaj, tam są garaże, a ten budynek w głębi to jest Dom Kultury Polskiej, jak państwo widzą.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Proszę? 400 m2.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Tak. Po pierwsze, proponujemy odłożyć ten wniosek, ponieważ pomysł na wykorzystanie tego obiektu jest związany z funkcjonowaniem Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie, a na razie mamy tylko deklarację, że uniwersytet byłby w stanie wyłożyć na zakup tej działki 200 tysięcy zł, poza tą deklaracją nie ma na razie konkretniejszych ustaleń. Po drugie, trudno powiedzieć, czy na tych 400 m2 dałoby się dobudować jakikolwiek obiekt. A koronny argument, który przemawia za odłożeniem tego wniosku, to jest cena tej działki, mówiąc krótko, ona jest zaporowa, za niecałe 400 m2, przy tych garażach, które należałoby natychmiast rozebrać, 865 tysięcy zł to jest bardzo dużo. W związku z tym proponujemy ten wniosek odłożyć do dalszych negocjacji i uzyskania konkretnej deklaracji ze strony uniwersytetu.

Kolejny wniosek to jest przebudowa Domu Kultury Polskiej imienia Sanguszki w Sao Paulo. Poproszę o rzut tego terenu. To jest proszę państwa to miejsce, przy czym tego, co jest zaznaczone na biało-czerwono, nie ma, tu dopiero miałby być budynek wybudowany w przyszłości, również ze środków Senatu. Teraz mówimy o remoncie tych obiektów, które istnieją. My proponujemy również ten wniosek odłożyć z dwóch powodów. Po pierwsze, cała kwota jest spora, ponieważ to zadanie jest rozłożone na lata. Ja zaraz państwu dokładnie powiem, jak to wygląda. Całość to jest 1 milion 586 tysięcy zł, w tym roku 759 tysięcy zł. Niestety, tak jak mówili pani dyrektor i pan marszałek, choć obiekt i działka są własnością Stowarzyszenia imienia Sanguszki, nie mamy żadnego zabezpieczenia na ten 1 milion 500 tysięcy zł, ani na hipotece, ani w formie współwłasności, przynajmniej obiektu, jeżeli nie działki. W związku z tym proponujemy odłożyć ten wniosek i zobowiązać Stowarzyszenie “Wspólnota Polska” do tego, aby podjęło rozmowy ze Stowarzyszeniem imienia Sanguszki na temat możliwości zabezpieczenia dotacji w wysokości 1 miliona 500 tysięcy zł przyznanej przez stronę polską.

Następny jest wniosek, który dzisiaj również był już dyskutowany. Informacje zmieniają się dosłownie z dnia na dzień. Wczoraj otrzymałem z Urzędu Miasta Getafe informację, którą państwo, zdaje się, mają, pani sekretarz ją udostępniła. To jest zadanie: budowa Domu Kultury Polskiej w Hiszpanii. Zespół po głębokiej analizie proponuje nie realizować tego zadania. Nie rekomendujemy go z jednego powodu, proszę państwa. Te 800 tysięcy zł to są pieniądze tylko i wyłącznie na dokumentację, w tej kwocie nie mieszczą się wydatki na żadne roboty. W związku z tym można się zastanawiać, czy należy wykładać tak poważne pieniądze na dokumentację w sytuacji, kiedy pewne dziania zarówno stowarzyszenia, jak i władz Hiszpanii nie są jeszcze czarno na białym uregulowane. Ale to jest tylko decyzja zespołu, państwo senatorowie oczywiście mogą mieć odrębne zdanie. To zadanie również skutkowałoby wydatkami w następnych latach. Jak państwo doskonale pamiętają, w 2010 – 4 miliony zł, w 2011 – 3 miliony 200 tysięcy zł.

Kolejny wniosek dotyczy Maisons-Laffitte we Francji, całkowity koszt zadania 735 tysięcy zł. Mamy tutaj rzut tego budynku. Tam rzeczywiście – pan senator przewodniczący Korfanty wizytował to miejsce – archiwalia są w dosyć trudnej sytuacji. Chodzi o to, że Biblioteka Narodowa i Archiwum Akt Nowych wysyła tam studentów i pracowników, żeby to porządkować, a nakłady inwestycyjne ze strony Senatu umożliwiłyby remont tego obiektu. On jest w dobrym stanie, chodzi tylko o dostosowanie go do potrzeb archiwalnych. To jest zadanie dwuletnie. Proponujemy je uwzględnić.

Kolejne zadania, proszę państwa, to remonty w Rudnikach – mamy tutaj jakieś fotografie – i w Dziwieniszkach na Litwie. To jest sala w Rudnikach, tak to wygląda, to jest mała wioska. Zespół te dwa zadania odrzucił ze względu na to, że we wniosku Fundacji “Pomoc Polakom na Wschodzie” nie ma, niestety, informacji na temat zaangażowania samorządu. Jak państwo wiedzą, na Litwie realizujemy wszystkie zadania przy przynajmniej 49-procentowym udziale samorządu. Pan prezes Turzański przed chwilą podał komisji informację, którą mam też przed sobą na piśmie, że mer samorządu rejonu, Leonard Talmont, proponuje udział samorządu w pierwszym zadaniu w wysokości 16%, a w drugim zadaniu 70%. Tę informację otrzymaliśmy dopiero przed chwilą. Decyzja zespołu była podjęta jeszcze przed jej uzyskaniem i na razie byśmy się jej trzymali. Jeżeli rzeczywiście ta informacja się potwierdzi, fundacja powinna złożyć wnioski uzupełnione o tę informację. W związku z tym proponujemy na razie tych zadań nie uwzględniać.

Na koniec mamy jeszcze dwa wnioski. Pierwszy dotyczy odbudowy i rekonstrukcji kościoła w Łopatynie, to jest zadanie kontynuowane. Myśmy w zeszłym roku przeznaczali na to środki. Teraz chodzi o malowanie elewacji. Miejscowa społeczność tam jest bardzo zaangażowana w to zadanie, odbywają się po polsku nabożeństwa, parafia i kościół to jest centrum polskości. W związku z tym proponujemy uwzględnić to zadanie.

Ostatni wniosek dotyczy pałacu w Jaszunach. Zespół nie rekomenduje tego zadania. Jest to dosyć skomplikowana kwestia, ponieważ władze litewskie ze środków przedakcesyjnych, a potem z programu rozwoju regionalnego próbują ten pałac przekształcić w obiekt turystyczny. Pojawił się pomysł, żeby tam na jednym z pięter czy w jednym z budynków zbudować polskie centrum, ale rzeczywiście, tak jak pani senator była uprzejma powiedzieć, jest to koncepcja bardzo mglista. Jednostka wnioskująca, czyli Fundacja “Pomoc Polakom na Wschodzie”, proponuje powołanie jakiejś rady programowej razem ze Stowarzyszeniem “Wspólnota Polska”, ale to wszystko jest jeszcze w powijakach. A kwota jest bardzo poważna, 2 miliony 687 tysięcy zł w pierwszym roku, zadanie jest wieloletnie. W związku z tym zespół proponuje nie uwzględniać tego zadania.

I ostatnia rzecz, proszę państwa, którą chciałbym państwu powiedzieć. Gdyby przyjąć propozycje zespołu, to z 11 milionów 763 tysięcy zł zostanie rozdysponowana kwota 8 milionów 333 tysięcy zł, a do dyspozycji państwa senatorów, komisji, prezydium, na różne zadania, o których mówiliśmy, na ewentualne zwiększenia kosztów i na różne inne rzeczy, pozostanie kwota 3 milionów 429 tysięcy 463 zł 83 gr. To byłaby rezerwa, jakkolwiek ją nazwać i na cokolwiek miałaby być przeznaczona. Reasumując moją wypowiedź, te 3 miliony 400 tysięcy zł pozwalają państwu senatorom podejmować w tej chwili różnego rodzaju inne decyzje i w przyszłości mieć jeszcze do dyspozycji pewne środki. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo za wnikliwą opinię Zespołu Finansów Polonijnych.

Otwieram dyskusję.

Do głosu zapisali się już pan senator Korfanty, pan senator Abgarowicz, pan profesor Bender, pan senator Skorupa, pan senator Pawłowicz i moja skromna osoba też.

Proszę bardzo.

Senator Bronisław Korfanty:

Panie Przewodniczący! Panie i Panowie Senatorowie!

Ja chciałbym się odnieść do wniosku, który dyskutowaliśmy już wcześniej na posiedzeniu naszej komisji, wypowiadał się w tej sprawie pan ambasador Klimczak z Łotwy, dotyczącego budowy szkoły w Jakubowie. Myślę, że wokół tej szkoły narosło wiele nieporozumień, jest wiele nieścisłości. Ja chciałbym się odnieść do konkretnych rzeczy, które były tutaj przedstawione, między innymi przez pana dyrektora Kozłowskiego. Ciągle dochodziły mnie słuchy, że merostwo nie da pieniędzy, bo jest trudna sytuacja itd. Takie informacje dochodziły od września. Ja tam byłem w październiku w związku z obchodami święta niepodległości, także litewskiego święta niepodległości, a później, w listopadzie, rozmawialiśmy z merem Jekabpilsu i mer powiedział, że te pieniądze są zarezerwowane w budżecie na 2009 r. Tak że nie ma takiej możliwości, moim zdaniem, żeby tych 20% merostwo nie mogło sfinansować. Oczywiście zwracanie się do mera z prośbą o większe kwoty nie ma najmniejszego sensu, o czym się przekonałem po rozmowie z nim. Rozmawialiśmy z nim pół godziny, razem z konsulem Jabłońskim, i mer powiedział, że da 20%, nie więcej, na to jest zgoda i jest to zapisane w budżecie.

Druga sprawa, która tu była poruszana, to liczba dzieci. Na posiedzeniu Komisji Finansów Polonijnych też mówiono, że jest to szkoła na wyrost. Moim zdaniem nie jest to szkoła na wyrost. Tak jak powiedziałem wcześniej, do tej szkoły, kiedy panowały w niej bardzo trudne warunki, w najlepszym czasie chodziło około stu sześćdziesięciu osób. Teraz będzie ona jednak rozszerzona, będą dwa oddziały przedszkolne, zerówki, i szkoła do dwunastej klasy, czyli o trzy poziomy więcej, w związku z czym na pewno będzie tam uczęszczało o wiele, wiele więcej dzieci. Chciałbym też, żebyście państwo wzięli pod uwagę to, że jednak ambasador mówił, iż jest 400-500 polskich dzieci, dla porównania z tym, co mówił marszałek Płażyński, że poniżej dwustu osób itd. Myślę, że osoby, które tam są na tym terenie: ambasador, konsul, mają informacje na ten temat. Tak że proszę bardzo, żeby też to było wzięte pod uwagę.

Kolejny argument był związany z salą gimnastyczną. Z tego, co wiem, na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych mówiono, że szkoła nie dostanie akredytacji, bo nie ma sali gimnastycznej. Jest to nie do końca prawda, bo wiem – też po rozmowach z konsulem i z ambasadorem, zresztą podczas mojej listopadowej wizyty na Łotwie byłem także w Rezeknem, gdzie akurat była w polskiej szkole komisja, które miała wydać akredytację na następne lata – że akredytacja szkoły, proszę państwa, jest związana z instytucją, z tym, jak szkoła pracuje, jak pracują nauczyciele, jakie wyniki osiągają dzieci, ale nie jest związana z obiektem. Akredytacja nie jest związana z obiektem. Tak to po prostu wygląda.

Jeśli chodzi o stosunki własnościowe, to pan dyrektor Kozłowski mówił, że za grunt, na którym stoi szkoła, trzeba będzie zapłacić. Ja muszę powiedzieć, że jest możliwość zakupu bądź dzierżawy tej działki, ale też sytuacja jest taka – tak jak jest to zrobione w szkole w Krasławie – że nie trzeba nic płacić, tylko w księgach wieczystych można zapisać, że na tym terenie, na tej działce, jest szkoła polska i jakakolwiek zmiana przeznaczenia tej działki wymaga ze strony polskiej… Tak to jest zrobione w Krasławie. Ta informacja, z naszej strony, dotyczyła tego, że jeślibyśmy się zdecydowali na objęcie własności tej działki, to w jakiej formie moglibyśmy to zrobić, zresztą kwota 115 tysięcy zł w stosunku do 15 milionów zł na budowę całej szkoły jest chyba niewielka.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Jeszcze jedno, bo to jest trochę dłuższa wypowiedź. Ja chciałbym tylko państwu coś przeczytać, bo mówiliśmy też o tej sprawie, że jeśli ta szkoła nie zostanie zbudowana, to dzieci zostaną przeniesione do innej szkoły, prawdopodobnie z rosyjskim językiem nauczania. Dlaczego taka jest decyzja merostwa? Ano dlatego, że merostwo Jekabpils potrzebuje dwóch obiektów na przedszkola, bo nie ma gdzie zmieścić swoich dzieci, a obiekt, o którym mowa, był zaadaptowany też na przedszkole i właśnie na przedszkole ma być przeznaczony. Ja mam przed sobą decyzję merostwa dotyczącą przemieszczenia szkoły podstawowej i wieczorowej szkoły średniej w Jakabpilsie. Są tu kolejne punkty: pierwszy, drugi, trzeci, w których mówi się, że z dniem 1 lipca postanawia się przenieść szkołę podstawową, a w czwartym punkcie  jest napisane tak: jeśli do dnia 1 lipca 2009 r. strona polska nie podejmie wiążącej decyzji w sprawie budowy nowej szkoły, samorząd miasta dokona reorganizacji polskiej szkoły podstawowej w celu realizacji programu edukacji mniejszości narodowej w innej ogólnokształcącej placówce oświatowej w Jakabpilsie. Jak wiemy, inna placówka oświatowa dla mniejszości narodowych to szkoła rosyjska. Tak to będzie wyglądało. W związku z tym chciałbym złożyć wniosek o to, abyśmy…

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Tak, tu ją widać z lewej strony, to ogromna szkoła.

Wnoszę o to, żeby przywrócić ten wniosek w pełnej wysokości.

(Przewodniczący Andrzej Person: Dziękuję.)

Ja mam jeszcze jedno pytanie, związane z działką w Zułowie. Byliśmy kilka dni temu z panem dyrektorem Łanczkowskim w Wilnie i rozmawialiśmy z panem prezesem Mackiewiczem, który jednoznacznie stwierdził, że część działki, 3,5 ha – całość to jest powierzchnia 5 ha – jest własnością Związku Polaków na Litwie. W związku z tym myślę, że kwota 300 tysięcy zł na wykup pozostałej części i zamknięcie tego tematu byłaby ze wszech miar słuszna. Miejmy na uwadze, że to dotyczy Józefa Piłsudskiego. Dlatego składam drugi wniosek o przywrócenie także tej kwoty na wykup pozostałej części terenu, który jest związany z urodzinami Józefa Piłsudskiego. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję, Panie Przewodniczący, za tak wnikliwą analizę.

Pan przewodniczący Abgarowicz oczywiście również ma dowolną ilość czasu, ale niekoniecznie musi z tego korzystać. Bardzo proszę, aby troszkę przyspieszył.

Senator Łukasz Abgarowicz:

Dziękuję bardzo. Panie Przewodniczący, prosiłem pana o pospieszanie wcześniej. Ja teraz muszę zabrać te dwie minuty.

Panie i Panowie Senatorowie!

Mam prośbę, żebyśmy spojrzeli całościowo na problemy, które mamy. Jesteśmy w sytuacji kryzysu. Postawiłem jedno pytanie, dotyczące rzeczywistej wartości czy potrzeby dotacji, które dajemy. Jak powiedziałem, w stosunku do opracowań, które nam przedkładano, kurs lita zmienił się: zamiast 90 gr jest 1,70 zł. Jestem przekonany, że niektóre wnioski będą upadały ze względu na wycofanie finansowania. I jest informacja, dotyczący na przykład Jakubowa – był tam niedawno pan Michał Dworczyk – że z powodu cięć budżetowych środki nie będą raczej dane, mimo że są zapisane w budżecie. Ale to zostawmy sobie na potem.

Chodzi mi o to, że mamy tutaj dobre, w moim przekonaniu, opracowanie, przygotowane przez zespół i Biuro Polonijne. Potrzebujemy ze względów, o których zaraz powiem, rezerwy około 4 milionów zł. We Lwowie toczy się kilkutorowe postępowanie, żeby wreszcie zakupić w godnym miejscu budynek na Dom Polski dla mniejszości polskiej we Lwowie. Na ten cel potrzebne są te 4 miliony zł. Nasza mniejszość liczy czterdzieści tysięcy. Jest to trudny teren, w dosyć wrogim otoczeniu. Przy braku sympatii ze strony władz lokalnych, to jest sprawa dla nas, moim zdaniem, kluczowa. Dlatego prosiłbym o pozostawienie wniosków w takim stanie, w jakim są, z poprawkami, które zaraz złożę.

Jeżeli idzie o szkołę w Jakubowie, to można mieć bardzo wiele wątpliwości. Tam można przeprowadzić rozmowy. Chcę powiedzieć, że szkoła rosyjska, żeby państwo zrozumieli, to nie jest żaden podmiot rosyjski, nauczający po rosyjsku. Po prostu tak się utarło, że tam tę szkołę tak się nazywa. Z informacji, które zebrano podczas wyjazdów, widać, że istnieje możliwość przejęcia skrzydła w tym budynku. Wtedy za znacznie mniejszą kwotę, nie 14 milionów zł, zrobimy remont i będzie można poprowadzić szkołę polską docelowo na dwieście czy nawet więcej dzieci. Remont to mniejsze nakłady, a po prostu w tym budynku, jako odrębny podmiot, funkcjonowałaby szkoła polska. Działka nie jest nadzwyczajna, sytuacja jest trudna. Uważam, że można jeszcze przeprowadzić szereg rozmów z samorządem lokalnym i ten problem rozwiązać lepiej mniejszym kosztem. A jeżeli już budować, to w innym miejscu i w innym czasie, ale szkołę pełną, z salą gimnastyczną, z wszystkim, czego potrzeba. Jak widzimy, to jest budynek ogromny, na pewno potrzebowałby remontu. Przy wykrojeniu skrzydła jest taka możliwość, ponieważ tych kilka sal to jest początek, a ta szkoła się zwija. I krótko mówiąc, istnieje możliwość rozwiązania tego problemu. Dlatego uważam, że decyzja zespołu polonijnego jest poprawna.

Ta rezerwa jest potrzebna i można ją przekazać na szkołę później, jeżeli nie udałoby się z domem we Lwowie. Tylko teraz, ze względu na wielki kryzys, mamy szansę na nabycie budynku we Lwowie w tym niedobrym otoczeniu. Działania prowadzimy wielotorowo. To są delikatne rozmowy: kiedy konsulat pyta o ceny, to zawsze podane ceny są zaporowe. W związku z tym Wspólnota Polska, co zresztą członek zarządu obecny na sali może potwierdzić, posługuje się agencjami nieruchomości w badaniu innych możliwości zakupu, na wypadek, gdyby zawiodła nadzieja na odkupienie budynku po konsulacie. Dlatego tę rezerwę musimy utrzymać, jak się wydaje do maja, bo wtedy sprawy będą przesądzone. I wtedy możemy podejmować decyzje, w jaki sposób rozdysponować te fundusze.

Z tego względu, że ta rezerwa powinna być na poziomie mniej więcej 4 milionów zł, składam wniosek, aby zmniejszyć dotacje w tych dwóch punktach, gdzie biuro zaproponowało dwukrotne podniesienie i zrealizowanie zadania w jednym roku. Jeżeli rozmaite inwestycje pozwolą na to, będziemy mogli dołożyć do szkoły w późniejszym terminie, rozpocząć remonty na takim poziomie, jaki jest. W maju będziemy wiedzieli, jak wyglądają inwestycje, bo odbędą się procedury. A zatem proponuję zmniejszenie we wnioskach drugim i trzecim, a poza tym przyjęcie przedłożenia bez dalszych zmian. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję.

Dalej zapisani są: pan senator Bender, pan senator Skorupa, Pawłowicz, pani senator Pańczyk-Pozdziej i ja.

Senator Ryszard Bender:

Panie Przewodniczący!

Poparłbym wniosek pana senatora Korfantego, który dotyczy tej enklawy. Jeśli jest możliwość, że miejsce, gdzie stoi kamień poświęcony marszałkowi Piłsudskiemu, stanie się litewską enklawą, to wtedy będą problemy, różne tarcia, zamiast zbliżenia polsko-litewskiego. Mówię to, bo to jest bardzo potrzebne. Chociaż obaj, jak się tutaj zdaje, nie jesteśmy Piłsudczykami, ale trzeba polską pamięć jakoś utrzymać. Tu w grę wchodzi dobro wyższe.

I druga sprawa to Maisons-Laffitte. Miejsce przeznaczone na archiwum, które widzieliśmy, to jest garaż. Proszę państwa ja tam byłem, bo z panem Jerzym Giedroyciem wjeżdżałem. Pani Zofia brała kierownicę wtedy w ręce… Ale to jest garaż. I dzisiaj mamy jakieś dziwne ustawianie archiwów: biblioteka w głównym miejscu, a archiwa… Przecież trzeba zrobić izolację. Nawet nie wiem, czy tam są jakieś fundamenty. Tutaj dorobiono coś takiego na górze, bo nie pamiętam, jakieś takie okienka. Więc jeśli rzeczywiście są jeszcze inne pieniądze i można dołożyć się, to powinno powstać prawdziwe archiwum. A jak nie, to trzeba tego brata poprosić, damy pieniądze… Ale archiwum wymaga klimatyzacji, odpowiedniego ciepła i wilgotności. Należy znaleźć jakieś miejsce w głównym domu, a nie dawać archiwum do garażu. Boję się, że takie potraktowanie tego to będzie marnowanie pieniędzy. To archiwum jest ważne, bo przez Maisons-Laffitte przewijali się najrozmaitsi ludzie, tam są zapisy i te materiały nie mogą się zmarnować. Książki będą ładnie ustawione na regale, a archiwum w garażu będzie wilgotnieć i się kruszyć. Trzeba się dowiedzieć, zrobić jakiś sondaż, czy rzeczywiście to będzie przebudowa pełna i czy ktoś współdziała. Poza tym za takie pieniądze nie pobuduje się gmachu.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Na pewno w projekcie jest klimatyzacja, o tym pana senatora mogę zapewnić.

Pan senator Skorupa, proszę bardzo.

Senator Tadeusz Skorupa:

Panie Przewodniczący! Państwo Senatorowie!

W pełni popieram wniosek senatora Abgarowicza co do zdjęcia tych kwot podniesionych o 100%. Uważam, że nie możemy ingerować w sprawy organizacyjne tych stowarzyszeń, gdzie trudno nam powiedzieć, jak oni sobie zorganizowali pracę. Skoro rozłożyli prace na dwa lata, to raczej się dostosujmy do tego i przekażmy te kwoty w tym roku i w roku przyszłym. Nie zgadzam się, żeby te kwoty próbować znowu zamrozić i robić jakąś rezerwę. Już raz przegraliśmy z Prezydium tworzenie takiej rezerwy. Prezydium po prostu na następnym posiedzeniu zmieniło zdanie. I w związku z tym proponuję, aby przekazać kwotę 707 tysięcy zł na remont i modernizację polskiej nieruchomości Zgromadzenia Zakonnego Córek Najczystszego Serca najświętszej Marii Panny w Wilnie. Taki wniosek został złożony przez Regionalne Stowarzyszenie Wschód-Zachód w Płocku. Osobiście nie mam wątpliwości, że tam nie będzie przedszkola. Czy to zgromadzenie będzie służyło obywatelom polskim? Pan dyrektor sugerował nam, że nie wie, co tam może być. Uważam, że raczej tam nie będzie domu publicznego, tylko dalej zgromadzenie zakonne. I zwracam się tu do państwa senatorów o poparcie tego wniosku, żeby te 707 tysięcy zł przekazać w całości na zgromadzenie zakonne. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Senator Ryszard Bender:

Powinienem powiedzieć, że stawiam wniosek, ale to pan postawił wniosek, a ja do tego wniosku dołączam.

Przewodniczący Andrzej Person:

Ten wniosek jest do sprawy Zułowa, tak?

Teraz wpisany jest pan senator Pawłowicz, potem pani senator Pańczyk-Pozdziej i ja.

Senator Zbigniew Pawłowicz:

Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.

Szanowni Państwo!

Ośmielę się państwu przypomnieć trochę faktów z przeszłości. W tej sali w ubiegłym roku podejmowaliśmy uchwałę, że rok 2009 będzie rokiem szkolnictwa na Litwie i Łotwie. Bardzo się cieszę, że te wszystkie wnioski, które dotyczą szkół na Litwie, zyskały pozytywną opinię Biura Polonijnego. Ubolewam jednak kolejny raz … Od 2000 r., kiedy mnie tu nie było, ale większość senatorów była w Jakubowie, byli marszałkowie kolejnych Senatów i deklarowali tej społeczności, że będzie tam szkoła polska. Szanowni Państwo, jeżeli dzisiaj zatwierdzimy ten projekt bez finansowania szkoły w Jakubowie, to nie będzie szkoły polskiej w Jakubowie. Trzeba sobie to jasno powiedzieć. Zgadzam się z panem senatorem Abgarowiczem, że nie należy ruszać rezerw – tak, sytuacja jest niepewna. Ale trudno mi się zgodzić, że Wysoki Senat nie może znaleźć dzisiaj pieniędzy, żeby rozpocząć inwestycję w Jakubowie. Niezależnie, czy w wersji proponowanej przez mera na działce hektarowej, czy w wersji, którą przedstawił pan senator Abgarowicz, żeby pomyśleć o skrzydle w istniejącej tam szkole. Ale jeżeli dzisiaj nie będzie zapisanej kwoty, to żadnej wersji nie będzie. Résumé mojej wypowiedzi jest takie: przyłączam się do poprzednich wypowiedzi, żeby Domu Polskiego w Czechach nie finansować dwukrotnie więcej, niż zakłada złożony wniosek. Mało tego, uważam, że należy to sfinansować na poziomie 200 tysięcy zł, bo jeżeli jest bieda, to wszędzie.

I druga sprawa. Tu prosiłbym o wyrozumiałość, bo nie chciałbym nikogo urazić. Ale jeśli chodzi o zbiory w Paryżu, to stawiam pytanie: czy koniecznie Senat musi to finansować, przy tych zastrzeżeniach, które był łaskaw zgłosić pan senator Bender? Czy nie może tego finansować na przykład Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Sądzę, że w tej sytuacji znalazłyby się jednocześnie pieniądze na rozpoczęcie inwestycji w Jakubowie. I taki wniosek stawiam, przyłączając się do wniosku pana senatora Korfantego, żeby tej inwestycji teraz nie skreślać. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Nie finansujemy Maisons-Laffitte, taki jest pana wniosek? Dziękuję.

Senator Maria Pańczyk-Pozdziej:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Jak kołdra jest przykrótka, to każdy ciągnie w swoją stronę, to jest oczywiste. Nie chcę powiedzieć przez to, że każdy ciągnie w swoją stronę, bo coś z tego ma. Nie, tylko każdy ciągnie w tę stronę gdzie był i co widział. Chciałam zapytać, czy państwo senatorowie byli kiedyś na Zaolziu? Nigdy nie rozpieszczaliśmy Polaków na Zaolziu – nigdy! Oni nie dostawali od nas praktycznie nic. Ja byłam w Nawsiu i w Nydku i wiem, jak wygląda tam praca kulturalna. Tam po prostu, ludzie żyją kulturą. I żyją tak dalece, że robią wszystko od siebie, za swoje własne pieniądze. Tam ich nikt nie wspomaga. Jeśli ktokolwiek z państwa był kiedyś na góralskim święcie na Zaolziu, to wie, że to nie jest cepeliada. To jest piękne święto folklorystyczne, na które zjeżdżają zespoły folklorystyczne z całego świata. Oni to robią własnym sumptem, we własnym interesie. Ja się przeciwstawiam, tak dalej być nie powinno. Wiem, że każdy tutaj mówi, bo był w tych miejscach. Ja też byłam tam i wiem, jak to wygląda. Dlatego obstaję przy tym, żeby stanowisko Zespołu Finansów Polonijnych pozostawić i żeby dotacja tam poszła, żeby wreszcie te domy ukończono, żeby ci Polacy na Zaolziu, którzy naprawdę byli przez lata szykanowani i z Czechami łatwego życia nie mieli, w końcu mieli się gdzie spotykać. Te domy rzeczywiście wymagają natychmiastowego remontu.

Zgłaszam wniosek, który po prostu jest potwierdzeniem stanowiska Zespołu Finansów Polonijnych.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Konopka, który lubi dużo mówić, więc będzie…

Senator Marek Konopka:

Ja bardzo krótko.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Chciałbym tylko zapytać o jedną sprawę, o którą już pytałem pana na poprzednim posiedzeniu. Co jest z wnioskiem o budowę Domu Polskiego w Barze? Byliśmy tam z Bronisławem Korfantym. Działka Została przekazana i jest już chyba nawet dokumentacja techniczna na budowę. Mamy w tym miejscu bardzo duże skupisko polonijne. Nawet został utworzony w tej chwili konsulat w Winnicy. Środowisko jest bardzo zaangażowane w krzewienie polskiej kultury. Temat jest prowadzony przez Wspólnotę Polską, a tutaj nie usłyszałem w ogóle ani jednego zdania tym, czy zamierzają, czy w ogóle wniosek został złożony, czy coś z tym dalej będzie. Mer Baru już ten grunt przekazał na własność Stowarzyszeniu “Wspólnota Polska” i tam jest duże skupisko Polaków.

Przewodniczący Andrzej Person:

Zaraz poproszę pana dyrektora o odpowiedź na to i wiele innych pytań, jakie padły. Rozumiem, że pan sobie je zanotował?

Ja tu się też wpisałem do głosu, ponieważ znaczną część wniosków popieram. Zgłoszę swój własny, bardzo taki delikatny, mianowicie nie o odrzucenie, a o odłożenie projektu Gefate. Uważam, że to jest za poważna sprawa, żeby nagle było wokół niej tyle zachodu. Chcieliśmy po raz pierwszy w historii wyjść nie tylko na Wschód, ale i na Zachód. Argumenty przytoczone przez pana marszałka, że wszyscy wracają, padają tylko w Polsce. Na Zachodzie specjalnie tego nie widać, zwłaszcza jak euro jest po 5 zł, to jakoś nie widać tych tłumów, które z Anglii, Szkocji, Irlandii wracają. W Hiszpanii też jest ogromna liczba Polaków. Zresztą kiedy tam byliśmy, pan dyrektor też był, to mogliśmy się przekonać, że w trakcie jednej wizyty konsula jest trzydzieści osób w kolejce i mają różne sprawy i różne pytania, więc myślę, że taka potrzeba jest. Ale skoro są małe możliwości, to przynajmniej odłóżmy wniosek, a nie odrzucajmy, bo to niepoważna decyzja. Tak mi się wydaje.

Jeszcze pan senator Korfanty i pan senator Abgarowicz.

Senator Bronisław Korfanty:

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

W nawiązaniu do wypowiedzi pana senatora Abgarowicza chciałbym zapytać, skąd ma pan te informacje, że merostwo w Jekabpilsie nie będzie finansować tej szkoły.

Senator Łukasz Abgarowicz:

Dowiedziałem się w trakcie zeszłotygodniowej wizyty i z rozmów z przedstawicielami Wspólnoty Polskiej, a ponieważ pan mnie wywołał do głosu, to chciałbym złożyć wniosek. Z tego względu, że tam jest wiele spraw niejasnych, też wnoszę nie o odrzucanie, a odłożenie tej decyzji dotyczącej szkoły w Jakubowie. Tam można przeprowadzić rozmowy i zobaczymy, czy to jest skrzydło, co trzeba projektować, na co konkretnie trzeba przeznaczyć pieniądze. Dziękuję bardzo.

Senator Bronisław Korfanty:

Dokończę może moją wypowiedź. A chciałem powiedzieć tak: rozmawiałem też z panem Dworczykiem. Do niego również dochodziły informacje, że finansowania ze strony łotewskiej nie będzie. Zapytałem go, kiedy tam był. Powiedział, że we wrześniu takie informacje dostawał. To ja mu powiedziałem, że byłem w listopadzie i przeprowadziłem półgodzinną czy ponadgodzinną rozmowę z merem, który powiedział, że takie finansowanie będzie. Poza tym, jak na razie nic na piśmie nie mamy. A ja mam przed sobą pismo, co prawda z czerwca 2005 r., w którym pan mer pisze, że biorąc pod uwagę możliwości budżetowe rady miasta, zarezerwowali środki finansowe na współfinansowanie polskiej szkoły. W związku z tym, pana informacje, Panie Senatorze, są, powiedziałbym, niepełne. To taka dodatkowa informacja na ten temat.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Jeszcze zgłosił się pan senator Skorupa.

Senator Tadeusz Skorupa:

Mam jeszcze krótkie pytanie…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Przewodniczący Andrzej Person: Senator Woźniak później, nie jest członkiem…)

Czy przedstawiciele Regionalnego Stowarzyszenia Wschód-Zachód w Płocku byli zaproszeni na nasze posiedzenie, a jeśli nie, to dlaczego? Chcielibyśmy od nich usłyszeć uzasadnienie tego wniosku, bo nie mamy od kogo tego usłyszeć i nie możemy się zorientować, jak rzeczywiście wygląda sprawa przedstawiona w tym właśnie wniosku. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

I jeszcze pan senator Bender, bardzo proszę.

Senator Ryszard Bender:

Panie Przewodniczący! Drodzy Państwo!

Już tak jakoś jest, że wszystkie te dotacje, a przynajmniej ich znaczna część, gdzie występują jakieś “siostrzyczki”, gdzieś znika, odchodzi. Tutaj jest sytuacja specjalna, jeśli idzie o Litwę. Na Litwie są różne zgromadzenia katolickie, ale są bardzo mocno litewskie. I jeśli jest jakieś zgromadzenie polskie, to pamiętajmy o tym, że ono jest miejscem skupiania się Polaków, którzy tę polskość utrzymują, tylko dzięki związkom z paroma kościołami, gdzie liturgia jest po polsku. Chodzi szczególnie o grupy zakonne, bo te litewskie muszą dbać o litewskość. To jest zrozumiałe, a my musimy dbać o polskość i wsparcie, zwłaszcza na Litwie, polskich zgromadzeń zakonnych, to jest rzecz pewna i bardzo ważna dla sprawy polskości na Litwie i nie tylko na Litwie, bo i na Ukrainie czy na Białorusi.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Woźniak, nie jest co prawda członkiem naszej komisji, ale ma prawo do zabrania głosu.

Senator Henryk Woźniak:

Dziękuję uprzejmie, Panie Przewodniczący, zajmę tylko jedną chwilę.

Chciałbym dopowiedzieć, że rzeczywiście sytuacja w Jakubowie jest skomplikowana. Jednak wedle wiedzy, jaką ma Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”, istnieje możliwość rozwiązania tego problemu poprzez ulokowanie szkoły polskiej w skrzydle tej szkoły, która nazywa się szkołą rosyjską, ale budynek jest własnością komunalną. Można pogodzić te dwa interesy i bez tak wielkich nakładów inwestycyjnych. Nikt nie ma żadnych wątpliwości, że Wspólnota Polska chciałaby realizować programy za dziesiątki milionów, gdyby to było możliwe. Ale sytuacja wymaga samoograniczenia się i jest możliwe takie rozwiązanie: utrzymanie szkoły polskiej w tym kompleksie, który jest w stanie pomieścić i tę właśnie szkołę polską. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Ad vocem pan przewodniczący Korfanty i to będzie już koniec dyskusji. Potem pan dyrektor.

Senator Bronisław Korfanty:

Chciałbym, w nawiązaniu do pana wypowiedzi, dodać tylko dwa zdania. Po prostu umieszczanie… Chciałbym powiedzieć, jak jest w Jakubowie. Społeczność polska jest tam dość liczna. Wiem, jak to jest także na Łotwie w innych szkołach, że w każdej szkole polskiej mieści się pokój czy dwa pokoje zarezerwowane na oddział Związku Polaków na Łotwie. Moim zdaniem, jeśli tych Polaków umieścimy w tej rosyjskiej szkole, to możemy się pożegnać z polskością w tym mieście. Dziękuję.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Pan dyrektor jeszcze odpowie na pytania, które padały, a potem będziemy już głosować nad wnioskami.

Dyrektor Biura Polonijnego w Kancelarii Senatu Artur Kozłowski:

Starałem się wszystkie pytania notować i jeśli coś pominę, to proszę o przypomnienie.

Na początek może, ponieważ mam akurat zdjęcia, o tym obiekcie Zgromadzenia Sióstr. Proszę naprawdę nie posądzać członków zespołu ani tym bardziej Biura Polonijnego czy Kancelarii Senatu o jakiekolwiek uprzedzenia w stosunku do zgromadzeń zakonnych. Jest to nieuprawnione, ja sam całym sercem popieram polskie duszpasterstwo wszędzie tam na świecie, gdzie ono jest. Ale kierujemy się wnioskiem. We wniosku jest napisane, że po pierwsze, to jest budynek z 1885 r. Wymaga kapitalnego remontu, wymiany instalacji wodno-kanalizacyjnej, przebudowy łazienek, instalacji elektrycznej, wymiany stolarki drzwiowo-okiennej, wymiany podłóg i remontu dachu. Natomiast właściciel – Zgromadzenie Sióstr Najczystszego Serca Najświętszej Marii Panny – deklaruje: “Po remoncie obiektu jest możliwe uruchomienie w nim dodatkowo Polskiego Domu Pielgrzyma czy Polskiego Domu Dziecka”. W związku z tym kwota 800 tysięcy zł, całość to 886 tysięcy zł, w tym z Kancelarii Senatu 80%, czyli 707 tysięcy zł, to bardzo dużo pieniędzy. Biorąc pod uwagę aspekt polonijny, nawet jeżeli w przyszłości miałby tam być dom dziecka czy dom pielgrzyma, to suma wydaje się dosyć wygórowana. Obiekt jest w bardzo złym stanie. Mając na uwadze inne zadania, co do których musieliśmy postanowić, to taka była decyzja zespołu w tej sprawie i naprawdę ona nie ma nic wspólnego z tym, kto jest wnioskodawcą. To pierwsze pytanie.

Drugie pytanie, pan senator Bender akurat wyszedł, ale odpowiem. Jeżeli chodzi o Maisons-Laffitte, to pragnę zapewnić, że obiekt i remont są profesjonalnie zaprojektowane. I ma być tam profesjonalne archiwum, łącznie z odpowiednimi miernikami temperatury, wilgotności, regałami et cetera. Jest to zadanie dwuletnie. W jednym roku mamy do czynienia z kwotą, już państwu mówię dokładnie, 717 tysięcy zł, a w drugim roku z kwotą 1 miliona 389 tysięcy zł, a więc to jest poważny remont. Ten remont pozwoli na to, żeby archiwa były w dobrej kondycji.

Kolejne pytanie...

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Panie Senatorze, z przykrością muszę powiedzieć, że wniosek w sprawie budowy Domu Kultury Polskiej w Barze nie wpłynął do Kancelarii Senatu w roku 2008, czyli do 30 listopada. Rzeczywiście Senat finansował tam dokumentację projektowo-kosztorysową. Jest działka, ale takiego wniosku dzisiaj Kancelaria Senatu nie posiada.

Przewodniczący Andrzej Person:

Jeżeli panowie senatorowie pozwolą – przepraszam, Panie Dyrektorze – zwrócimy się z prośbą do pana senatora, żeby ewentualnie udzielił nam odpowiedzi, dlaczego Bar został, że tak powiem, zawieszony w realizacji. Czy możemy mieć taką prośbę?

Senator Henryk Woźniak:

Jednym słowem. Oczywiście pośród wielu wniosków był również i ten, dotyczący Baru, ale jest tyle pieniędzy, ile jest, i po prostu z tego względu, wedle naszego uznania, Bar nie znalazł się na liście rekomendowanej komisji. Tych wniosków, które analizowaliśmy, jest znacznie, znacznie więcej. Nasza wstępna przymiarka inwestycyjna dotyczyła dwudziestu kilku milionów złotych.

Przewodniczący Andrzej Person:

Pan senator ad vocem, jak rozumiem, tak?

Senator Marek Konopka:

Tak, ad vocem.

Środków jest tylko tyle, ile mamy, a wniosków było zbyt dużo. Jednym z argumentów było to, że jest tam bardzo silne środowisko polonijne. Powstał konsulat w Winnicy. To przemawia za tym, że jednak jest potrzeba wybudowania Domu Kultury Polskiej. Myślę, że argumentacja Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” chyba nie jest trafna.

Przewodniczący Andrzej Person:

Dziękuję bardzo.

Jeszcze jedna odpowiedź pana dyrektora.

Dyrektor Biura Polonijnego w Kancelarii Senatu Artur Kozłowski:

Odpowiedź na pytanie dotyczące tych dwóch inwestycji w Czechach. Pragnę państwa senatorów zapewnić, że skonsultowaliśmy to z jednostką oraz z wnioskodawcą i oni są w stanie zrobić ten remont w ciągu jednego roku. Rozciągnęli go niejako sztucznie, ze względu na obawy, czy dostaną tyle środków. Ale zakres tego remontu jest absolutnie do ogarnięcia w jednym roku kalendarzowym. Dziękuję bardzo.

Przewodniczący Andrzej Person:

Przystępujemy zatem do głosowania.

Wniosek pierwszy zgłosił pan senator Korfanty – przywrócić realizację projektu szkoły polskiej w Jakubowie.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Są dwa wnioski na ten temat, a drugi mówi o tym, żeby odłożyć. Ten o przywróceniu jest pierwszy.

Kto jest za tym, żeby przywrócić realizację wniosku dotyczącego Jakubowa? (11)

(Głos z sali: W całości?)

W całości.

Kto jest przeciw? (2)

Kto się wstrzymał do głosu? (3)

Czyli tego drugiego wniosku nie będzie.

Zułów – przywrócenie, czy jak to określić...

(Głos z sali: Przywrócenie kwoty)

Przywrócenie kwoty 300 tysięcy zł na zakup w Zułowie tego małego kąska.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Kto jest za? Proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk. (11)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

A dlaczego nie? No co mam zrobić?

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Kto jest przeciw? (2)

Kto się wstrzymał od głosu? (3)

Wniosek trzeci pana senatora Abgarowicza – zmniejszyć dotację do wysokości z wniosków pierwotnych zgłoszonych przez Wspólnotę.

Kto jest za? (11)

Kto jest przeciw? (2)

Kto się wstrzymał od głosu? (3)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przywrócone do kwoty, jaką zgłosił wnioskodawca, czyli do połowy wysokości.

Wniosek czwarty, pana senatora Skorupy. Wschód-Zachód, tak? Sprawa sióstr z Wilna.

Kto jest za przywróceniem tego wniosku? (4)

Kto jest przeciw? (4)

Kto się wstrzymał od głosu? (4)

Wniosek nie przeszedł.

Wniosek piąty, pana senatora…

(Wypowiedź poza mikrofonem)

…o niefinansowanie archiwum czy biblioteki Maisons-Laffitte.

Kto jest za? (6)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Niefinansowanie.

Kto jest przeciw? (4)

Teraz za finansowaniem, bo jak przeciw niefinansowaniu, to teraz za.

Kto jest za finansowaniem? (5)

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Maisons-Laffitte.

Kto jest przeciw? (6)

Kto się wstrzymał od głosu? (4)

Wniosek przeszedł.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

Nie, nie przeszedł, no, proszę to liczyć. Wniosek upadł, czyli podtrzymujemy finansowanie Maisons-Laffitte.

Wniosek szósty, to jest wniosek, nad którym już nie będziemy w tej sytuacji głosować.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Wniosek pani senator Pańczyk-Pozdziej właśnie przepadł.

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Kto jest za tym, żeby nie odrzucać wniosku o Getafe, tylko go odłożyć? (10)

Kto jest przeciw (5)

Kto się wstrzymał od głosu? (1)

Wstrzymał się pan senator…

(Głos z sali: Bender)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

To już odpada ten wniosek.

(Głos z sali: Odpada)

Czy jeszcze jakieś mamy, bo nie mam więcej zapisanych?

(Głos z sali: Przeszło.)

Już przeszło.

Zatem chciałbym zaprosić państwa senatorów na dwudniowe posiedzenie 2 i 3 marca. Wtedy będą kolejne wnioski.

Chciałbym też poinformować, tak już w sprawach różnych, myślę, że jest duży sukces naszej komisji, a zwłaszcza pani senator Barbary Borys-Damięckiej. Pan minister Tomasz Merta skierował do nas pismo, żebyśmy się nie obawiali… Pismo jest długie, więc powiem w skrócie: są pieniądze i środki na remont Monte Cassino. Wszystko będzie zrealizowane w terminie. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prosi nas o to, żebyśmy byli spokojni, bo 18 maja Monte Cassino będzie w dobrej formie. Dziękuję bardzo.

A, jeszcze pan senator Bender.

Senator Ryszard Bender:

W sprawie naszego dwudniowego spotkania. To byłoby takie ciekawe zintegrowanie nas ze sobą, prawda? Ale poniedziałek nie wchodzi w grę. Ja i pan senator Gogacz mamy spotkania. Poniedziałek jest dniem wolnym od zajęć sejmowych, senackich i zarówno posłowie, jak i senatorzy zwykle mają okupowane te dni. Czy nie możemy tego zrobić we wtorek i później w środę? Ewentualnie może udałoby się tak jak dzisiaj u nas zdobyć drugi dzień?

Przewodniczący Andrzej Person:

Byłaby taka możliwość, Panie Senatorze, niestety, Prezydium nas obliguje, żeby we środę te wnioski były przygotowane. Jednym słowem, niestety musimy w poniedziałek i we wtorek. Nie ma innego wyjścia.

Senator Ryszard Bender:

To we wtorek będziemy siedzieć tak jak dzisiaj cztery, pięć godzin.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

To będziemy sześć godzin siedzieć, tak jak dzisiaj.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

W poniedziałek nie możemy. Ja nie odwołam spotkań i pan senator Gogacz też nie odwoła. A we wtorek rano nie możemy rozpocząć?

(Wypowiedź poza mikrofonem)

Przewodniczący Andrzej Person:

Myślę, że też tak można zrobić właśnie: głosowania w drugim dniu, a przynajmniej część tych wniosków pierwszego dnia rozpatrzymy. Dziękuję.

(Senator Ryszard Bender: Tak, bo poniedziałki są zafiksowane.)

(Wypowiedź poza mikrofonem)

(Senator Ryszard Bender: Rano we wtorek.)

Czyli we wtorek, dobrze.

(Wypowiedzi w tle nagrania)

(Senator Ryszard Bender: Nie, nie, w poniedziałek nie możemy, bo mamy... Panie Przewodniczący…)

We wtorek rano…

(Senator Ryszard Bender: Wtorek i środa, tak? Wtorek i środa, bo w poniedziałek nam nie wyjdzie.)

Tak byśmy zrobili, że w poniedziałek bez głosowania, we wtorek głosowanie. I tak tych wniosków jest tyle, że musimy zrobić dwudniowe posiedzenie.

(Senator Ryszard Bender: Jak to? Ale będzie…)

To jest novum, posiedzenie rozłożone na dwa dni, i możemy głosować w drugim dniu.

(Senator Ryszard Bender: Ale komisja nasza czy…)

Nasza komisja.

(Senator Ryszard Bender: Jak w poniedziałek…)

I we wtorek.

(Senator Bender: I we wtorek. Ale Gogacz i ja mamy…)

W poniedziałek was nie będzie, ale przyjdziecie we wtorek i będzie dalsza część, będziecie głosować.

(Senator Ryszard Bender: Dobrze. Dziękuję.)

(Koniec posiedzenia o godzinie 18 minut 22)

Uwaga!

Zapis stenograficzny jest tekstem nieautoryzowanym.


Kancelaria Senatu
Opracowanie i publikacja:
Biuro Prac Senackich, Dział Stenogramów