Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


31. posiedzenie Senatu RP

4 marca 1999 r.

Oświadczenie

Pod koniec lutego bieżącego roku w Nowym Sączu zainaugurował swą działalność Związek Powiatów Polskich. Powiat sieradzki, jeden z największych w województwie łódzkim, reprezentował jego starosta, Kazimierz Kościelny. Wyraził on nadzieję, iż tworzony związek stanie się silnym, liczącym się partnerem dla kierowanego przez pana rządu w monitorowaniu wdrażania reformy administracyjnej kraju i korygowaniu powstających błędów i niedociągnięć. Dlatego też postulował, by siłami utworzonego związku opracować raport o stanie i skutkach wdrażania reformy samorządowej, który odpowiedziałby między innymi na następujące pytania. Pierwsze, jakie są możliwości realizacji zadań ustawowych powiatów na tle przygotowanych przez centralę powiatowych budżetów? Drugie, jak przedstawia się baza materialna, zwłaszcza wyposażenie techniczne naszych starostw, co stało się z majątkiem likwidowanych urzędów wojewódzkich? Trzecie, dlaczego do chwili obecnej nie ukazały się przepisy o majątku powiatów? Czwarte, jakie są prognozy funkcjonowania wielu powiatowych jednostek organizacyjnych w świetle budżetu, zwłaszcza w byłych ośrodkach wojewódzkich? Piąte, w jakich działaniach ma w bieżącym roku przejawiać się samorządność powiatów i czy ona w ogóle istnieje? Szóste, jakie zapowiedzi polityków poprzedzające wprowadzenie reformy administracji zostały zrealizowane, szczególnie w zakresie programu osłonowego dla miast wojewódzkich tracących ten status?

Starosta stwierdził, że budżety wielu powiatów zostały opracowane przez ministerstwo finansów beznadziejnie źle. Nie pozwolą one realizować podstawowych zadań ustawowych powiatu. W naszym wypadku są to w szczególności takie działy, jak drogownictwo, kultura i opieka społeczna. Na wiele zadań dotychczasowych i nowych w projekcie budżetu dla powiatu sieradzkiego nie przewidziano żadnych środków - na przykład na muzeum i bibliotekę nie przewidziano ani grosza, a są to byłe jednostki wojewódzkie, zatrudniające tyle osób, ile obecnie starostwo. Założono też, że koszty funkcjonowania rady powiatu będą równe zeru. Do starostwa z administracji państwowej skierowano sto trzydzieści pięć osób, oczywiście bez pytania samorządu o zdanie, obiecując im pracę, a na starostę zrzucono przyjemność zwolnienia praktycznie stu pracowników, bo na resztę nie wystarczy środków w dziale nr 91. W subwencji drogowej, której wysokość na 1 km dróg wywołuje osłupienie, w ogóle nie przewidziano sieci dróg miejskich.

Nie potwierdziły się, niestety, zapewnienia rządu, że byłe miasta wojewódzkie, w których nie powstaną powiaty grodzkie, wiele zyskają. Świadczy o tym właśnie subwencjonowanie dróg, gdzie nie naliczono subwencji na drogi w mieście jako na drogi grodzkie. Strata z tego tytułu dla powiatu sięga kwoty aż 1,970 tysięcy zł.

Kolejny przykład: w świetle rozporządzenia o dotowaniu domów pomocy społecznej może się okazać konieczne zmniejszenie w naszych czterech domach liczby pensjonariuszy o 30-40%.

Jednocześnie rząd nie pamiętał o utworzeniu jakiejkolwiek rezerwy finansowej w budżecie, choćby na walkę z klęskami żywiołowymi czy usuw\anie skutków powodzi.

To tylko niektóre przykłady przytoczone przez starostę sieradzkiego na zjeździe w Nowym Sączu, przykłady które na jego prośbę przedkładam panu, Panie Premierze do analizy. Uważamy bowiem, że trzeba czynić, co możliwe, aby bronić idei prawdziwej samorządności. Nie można zbyć milczeniem skutków niedopuszczalnego i niespotykanego nigdy w przeszłości na taką skalę zjawiska opóźnień w wydawaniu wielu aktów wykonawczych do ustaw, i to często z rażącymi błędami. Jak sobie wyobrażano normalne funkcjonowanie powiatów od początku stycznia, gdy szereg przepisów, które powinny były ukazać się już w połowie grudnia, opublikowano łaskawie w końcu stycznia? Jakiż to brak szacunku dla prawa, jaka degradacja tegoż prawa i podważanie niezbędnego zaufania obywateli do władz!

Aktualnie jest dziś i będzie aktualne do końca czerwca pytanie, w jaki sposób władze zrealizowały swoje liczne ubiegłoroczne zapowiedzi, że pracownicy skierowani do pracy w starostwie - a my mieliśmy ich ponad stu trzydziestu - będą objęci programem osłonowym. Kilkakrotnie wysocy przedstawiciele władz zapewnili publicznie, iż do końca czerwca bieżącego roku wszyscy pracownicy reformowanej administracji państwowej mają pełną gwarancję zatrudnienia. Tymczasem już w styczniu, chyba w ramach tak szumnie zapowiadanego rządowego programu osłonowego dla miast tracących status miasta wojewódzkiego, starosta otrzymał ponaglenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie masowych zwolnień pracowników z końcem stycznia. Jak zatem, Panie Premierze, ci pracownicy, radni powiatu sieradzkiego, społeczność byłego wojewódzkiego miasta Sieradza mają odbierać pana słowa o "nowej lepszej Polsce, zainaugurowanej z dniem 1 stycznia 1999 r."?

Panie Premierze! Do 1975 r. władze powiatu sieradzkiego dysponowały budynkiem, który stoi do dziś, obok niewielkiego biurowca urzędu wojewódzkiego. W związku z reformą administracyjną kraju i wyprowadzką w ubiegłym roku władz miasta Sieradza z tegoż budynku, wszyscy byliśmy przekonani, że nowe starostwo powróci do starego budynku powiatu. Byłoby to logiczne, naturalne i ekonomiczne. Niestety, wojewoda sieradzki, który przybył do Sieradza z Politechniki Łódzkiej, miał inne plany. Cztery piętra tegoż obiektu podzielił sprawiedliwie pomiędzy kasę chorych, urząd starosty, delegaturę łódzkiego urzędu wojewódzkiego oraz oczywiście filię Politechniki Łódzkiej, a jednocześnie wydzielił dodatkowe pomieszczenia dla urzędu starosty w gmachu byłego urzędu wojewódzkiego. Właścicielem zaś obu budynków jest wojewoda łódzki, na którego rzecz, do Łodzi, co miesiąc płynie czynsz ze skromnego budżetu starostwa powiatowego. Dodatkowo, miejscowy kierownik łódzkiego urzędu, były wojewoda sieradzki, pobiera opłaty od rady powiatowej w Sieradzu za korzystanie z sali obrad podczas sesji, z sali, która oczywiście mieści się w omawianym budynku starego powiatu.

Nie chcąc nadużywać Pana cierpliwości, Panie Premierze, podaję ku rozwadze powyższe informacje i tylko skromnie, w imieniu moich wyborców i własnym pytam: dlaczego?


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie