Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


65. posiedzenie Senatu RP

22 września 2000 r.

Oświadczenie

Szanowny Panie Ministrze!

W swoim oświadczeniu chciałbym przedstawić Panu Ministrowi dwie sprawy.

Pierwsza z nich dotyczy dalszego sprawowania przez pana Janusza Jaszczaka funkcji dyrektora Ośrodka Rehabilitacji dla Uzależnionych "DOREN" w Różewcu, gmina Węgorzewo, województwo warmińsko-mazurskie.

Dnia 27 stycznia 2000 r. wszczęto przeciwko niemu postępowanie z zarzutu nielegalnego wypisywania i realizacji recept lekarskich. Dnia 28 stycznia bieżącego roku Komenda Powiatowa Policji w Kętrzynie przedstawiła panu Januszowi Jaszczakowi postanowienie o postawieniu zarzutów. Dnia 29 stycznia został on tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy, który 19 kwietnia został zdjęty w związku z udzielonym przez panią Elizę Jaszczak poręczeniem majątkowym opiewającym na kwotę 20 tysięcy zł. Dodatkowo zastosowano dozór policyjny. W związku z przedłużającymi się procedurami dotyczącymi wydania przez biegłych opinii w kwestii uwiarygodnienia, że podejrzany sam wypisywał recepty i je realizował, dnia 31 maja zostało wydane postanowienie o zawieszeniu dochodzenia w tej sprawie.

Od chwili wszczęcia sprawy upłynęło wiele czasu, a pan Jaszczak nadal jest dyrektorem ośrodka. Marszałek sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, który jest w przypadku tej instytucji organem nadzorującym, na pytanie dlaczego taka sytuacja ma miejsce odpowiedział, że kontrakt menedżerski, który został odpisany 30 grudnia 1998 r. przez byłego wojewodę suwalskiego pana Pawła Podczaskiego, jest tak skonstruowany, że bez skazującego wyroku sądowego nie można go rozwiązać bez konsekwencji finansowych na korzyść pana Jaszczaka.

Procedury postępowania sądowego trwają jednak wiele czasu i w sytuacji, jaka tu zaistniała uniemożliwiają odwołanie pana Jaszczaka z funkcji dyrektora ośrodka.

Według informacji przekazanych mi w tej sprawie przez Komendę Powiatową Policji w Kętrzynie, opinie biegłych potwierdzają fakt bezprawnego wypisywania recept i ich realizacji przez pana Jaszczaka. Obecnie daje to podstawę do wszczęcia postępowania. Biorąc jednak pod uwagę wyjątkowy charakter sprawy powstaje pytanie, ile jeszcze czasu postępowanie to będzie trwało i kiedy sprawa ta zostanie definitywnie zakończona.

Druga sprawa, którą chciałbym przybliżyć Panu Ministrowi jest podobna i dotyczy dalszego utrzymywania pana Jana Płońskiego na stanowisku strażnika rezerwatu "Siedem Wysp" w Zielonym Ostrowiu, gmina Węgorzewo.

Strażnik rezerwatu jest funkcjonariuszem państwowym, opłacanym z państwowej kasy, powołanym do ochrony dóbr przyrodniczych rezerwatu. Tymczasem działania pana Jana Płońskiego zmierzają w przeciwnym kierunku. W dniu 9 stycznia 1997 r. został przyłapany "na gorącym uczynku" wycinki w rezerwacie dorodnych dębów bez wymaganego pozwolenia od administracji lasów państwowych, Nadleśnictwo Borki w Kruklankach. Wycinki dębów dokonał on w pobliżu gniazda orła bielika - ptaka szczególnie chronionego. W tej sprawie, na wniosek Nadleśnictwa Borki toczy się przed sądem powiatowym postępowanie karne przeciwko panu Janowi Płońskiemu.

Z zebranego materiału dowodowego wynika, że wina strażnika jest bezdyskusyjna. Jednak do dnia dzisiejszego w tej sprawie - podobnie jak w poprzedniej - nie zapadł wyrok pozwalający na odwołanie pana Jana Płońskiego z pełnionej funkcji.

Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że w tym czasie pan Jan Płoński został prezesem Fundacji Jeziora Oświn. Następnie prezesem fundacji wybrana zostaje pani Maria Mellin, pracownik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, obecnie wojewódzki konserwator przyrody, która wcześniej będąc fundatorem fundacji należała do rady fundacji. W ten sposób strażnik rezerwatu otrzymał administracyjny i urzędowy "parasol ochronny".

Zgodnie z zarządzeniem ministra leśnictwa nr 591 z dnia 30 maja 1956 r., wojewódzki konserwator przyrody w Suwałkach pismem z dnia 20 września 1997 r. zezwolił Fundacji Jeziora Oświn na dokonywanie połowów ryb od 1 października tego roku. Faktycznie jednak, jak twierdzą rolnicy i myśliwi, odłowy i połowy ryb prowadzone są wyłącznie dla i przez znajomych strażnika. Dodatkowo zarzuca się panu Janowi Płońskiemu to, że założył hodowlę koni polskich, których duża liczba wyparła dzikie zwierzęta. Hodowla ta prowadzona jest bez żadnej zgody i odpłatności.

Powyższe zarzuty to jedynie wybrane z wielu mu przypisanych. Mając to na uwadze stwierdzić można, że działalność strażnika rezerwatu w osobie pana Jana Płońskiego sprowadza się jedynie do realizacji prywatnych interesów i jest szkodliwa.

Wojewódzki konserwator przyrody w Olsztynie pani Mellin twierdzi, że nie może odwołać pana Jana Płońskiego ze stanowiska do czasu wydania skazującego wyroku sądowego.

Panie Ministrze, jak to możliwe, że osoby dopuszczające się popełniania przestępstw, które bezdyskusyjnie można udowodnić, sprawują nadal swoje funkcje, a jedynym tego powodem jest brak wyroku sądowego? Pan Minister zdaje sobie chyba sprawę, że wyroki wydane po kilku latach są mało wiarygodne. Po tak długim oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sądu sam przestępca nie czuje się już winny.

Panie Ministrze, myślę że w tego typu sprawach, w których jednoznacznie stwierdzić można winę sprawcy czynu, wyroki sądowe powinny zapada w pilniejszym trybie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby osoby dopuszczające się popełniania przestępstw sprawowały odpowiedzialne funkcje i korzystały ze środków pochodzących z budżetu państwa. Przeciwstawia się to idei państwa prawa.

Przedstawiając powyższe sprawy pozostaję z nadzieją, że Pan Minister przyczyni się do definitywnego zakończenia tych długotrwałych i nabrzmiałych już problemów.

Z poważaniem

Senator RP

Wiesław Pietrzak


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie