30. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


Do spisu treści

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Bardzo dziękuję.

Czy jeszcze ktoś z pytających poprzednio chciałby odnieść się do tego, co powiedział pan minister? Nie. Wobec tego dziękuję bardzo panu ministrowi Kazimierzowi Gutowskiemu.

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Otwieram dyskusję, przypominając o niezmiennych regulaminowych limitach czasu, o obowiązku składania w formie pisemnej wniosków legislacyjnych, jak również o prawie składania przemówień i wniosków do protokołu do czasu zamknięcia dyskusji.

Proszę bardzo, jako pierwszy zabierze głos pan senator Bogdan Podgórski. Przygotuje się pan senator Sławomir Izdebski.

Do spisu treści

Senator Bogdan Podgórski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! Szanowni Goście!

W lipcu 2002 r. do marszałka Sejmu wpłynęły trzy projekty ustaw o organizacji rynku biopaliw ciekłych oraz biokomponentów do ich produkcji, złożone przez posłów "Samoobrony", Platformy Obywatelskiej, został także przedłożony projekt rządowy.

Świadczy to o dużej determinacji wielu osób wiążącej się z organizowaniem rynku paliw ciekłych. Przyczyny tej determinacji zostały wyjaśnione w uzasadnieniach przedłożonych projektów. We wszystkich projektach jako główne cele ustawy wskazano: wspieranie przedsiębiorczości na obszarach wiejskich, wspieranie restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa, zmniejszenie bezrobocia na obszarach wiejskich oraz zorganizowanie rynku biopaliw i biokomponentów do ich produkcji. Przez Sejm zostało przyjęte zmienione przedłożenie rządowe, które w uzasadnieniu podało trzy warianty rozwoju rynku biopaliw ciekłych: wariant pośredni zakładający produkcję 92 tysięcy t estru rzepakowego, wariant podstawy zakładający produkcję 40 tysięcy t estru i wariant maksymalny zakładający produkcję 800 tysięcy t estru.

Podaje się wyliczenia skutków wprowadzenia programu ekopaliwowego dla dochodów ludności, przedsiębiorstw, skutków makroekonomicznych oraz dochodów do budżetu oraz określa się korzystne zjawiska związane z docelową realizacją programu w 2006 r., takie jak osiem tysięcy miejsc pracy w sektorze rolnym, impuls rozwojowy dla wsi oraz 350 tysięcy ha uprawy rzepaku, co spowoduje uprawę ziemi odłogowanej, oraz docelowy wzrost PKB z tytułu realizacji programu do 500 milionów zł rocznie.

Brzmi to wspaniale, dopóki nie zaczniemy analizować szczegółów tej ustawy, nakłada ona bowiem obowiązek dodawania do wszystkich paliw ciekłych tak zwanych biokomponentów, czyli substancji wytwarzanych z roślin.

Od 1 stycznia 2003 r. do benzyny będzie dodawany bioetanol, odwodniony spirytus w czystej postaci lub przetworzony jako eter w ilości 4,5%. Od 1 stycznia 2006 r. do oleju napędowego, tak zwanego diesela, będzie dodawany w ilości 5% tak zwany ester wyższych kwasów tłuszczowych pozyskiwanych z rzepaku.

Zarówno bioetanol, jak i estry muszą pochodzić od polskich producentów bez względu na to, czy będą komponowane z paliwem polskiej produkcji czy pochodzącym z importu. Importowanie biokomponentów jest zakazane, a import surowców do ich wytwarzania jest dopuszczalny jedynie w przypadku klęski żywiołowej bądź klęski nieurodzaju.

Należy wziąć również pod uwagę informację, że przy tak dużym udziale biokomponentów w paliwie, największym w Europie, przedstawiciele firm sprzedających w Polsce samochody zapowiedzieli, że firmy te nie będą respektować warunków gwarancji na silniki, powołując się na opinię fachowców w tej kwestii, którzy twierdzą, że stosowanie biopaliwa o tak wysokiej zawartości biokomponentów będzie wpływać na przyspieszone zużycie silników i zatykanie wtryskiwaczy, ponieważ estry w oleju napędowym będą się rozwarstwiać i w zetknięciu z powietrzem zasychać, na przykład w samochodzie nieużywanym przez jakiś czas, a wysoka zawartość bioetanolu w benzynie powoduje absorpcję wody i szybsze zużycie silnika. Myślę, że ustawodawca o tym wie, ponieważ zapisał w art. 20 ust. 5, że ustawa ta nie dotyczy paliw przeznaczonych na rezerwy państwowe i zapasy obowiązkowe paliw.

Następny problem to wzrost ceny oleju napędowego, ponieważ koszt produkcji 1 t estru jest 100% wyższy niż 1 t oleju napędowego. Po wejściu tej ustawy w życie będziemy jedynym krajem Europy, w którym producenci i importerzy paliw będą mieli ustawowy obowiązek dodawania do paliw biokomponentów, a kierowcy nie będą mieli możliwości wyboru paliwa na stacji benzynowej.

Do zasadniczych wad uzasadnienia tej ustawy należą również fałszywe założenia ekonomiczne, na podstawie których projektodawcy zakładają określony rozwój rynku rolnego i rynku paliw, w tym wzrost areału rolnego pod produkcję surowców do produkcji biokomponentów oraz rozwój przemysłu przetwórczego i komponowania biopaliw.

Projektodawcy zakładają między innymi produkcję estru rzepakowego w 2006 r. w ilości 400 tysięcy t w skali roku przy proponowanym udziale estru rzepakowego w ilości 4,5% w biopaliwie, co daje około 8 milionów 500 tysięcy t oleju napędowego jako głównego składnika biopaliwa. Aby otrzymać taką ilość oleju napędowego, należałoby przerobić około 25 milionów t ropy naftowej.

Obecnie przy przetwarzaniu około 15 milionów t ropy otrzymujemy około 5 milionów t oleju napędowego przeznaczonego na rynek, w tym 300 tysięcy t to import. Jak z tego wynika, należy zwiększyć import ropy naftowej o około 10 milionów t lub importować około 3 milionów ton oleju napędowego. Oba warianty ze względów ekonomicznych są nierealne, ponadto zdolność przetwarzania ropy naftowej wszystkich polskich rafinerii wynosi około 20 milionów t rocznie, co ogranicza import ropy naftowej do tej wielkości.

Istotną wadą jest również proponowany przez projektodawcę udział estru rzepakowego w ilości 4,5% jako komponentu biopaliwa. Jest to wielkość wielokrotnie zawyżona w stosunku do wielkości udziału estru rzepakowego na przykład w Unii Europejskiej, gdzie średnio udział ten wynosi około 0,5%, a w Hiszpanii, której gospodarkę wielokrotnie porównywało się i porównuje do gospodarki polskiej - 0,7%.

Dlatego też najlepszy dla polskiego rynku paliw byłby udział estru rzepakowego w biopaliwach na poziomie 0,7%, co przy obecnej skali zużycia oleju napędowego - około 5 milionów t rocznie - dawałoby roczną produkcję estru rzepakowego w ilości około 35 tysięcy t, a więc ponad dziesięciokrotnie mniej niż zakładana wielkość produkcji w 2006 r. Przewidywany wzrost zużycia oleju napędowego w latach 2003-2006 będzie proporcjonalny do wzrostu polskiej gospodarki, czyli będzie wynosił 2-3% rocznie, dlatego poziom zużycia oleju napędowego w 2006 r. będzie wynosić około 10% więcej w stosunku do obecnego, a tym samym o tyle może wzrosnąć produkcja estru rzepakowego, czyli do około 40 tysięcy t rocznie.

Dlatego też założenia ekonomiczne informujące o skali zatrudnienia i tak zwanym efekcie wtórnym, obrazujące pozytywne skutki ekonomiczne całego projektu, nie mają uzasadnienia i całkowicie rozmijają się z realiami.

Jako członek senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej nie mogę też nie powiedzieć o braku zgodności tej ustawy z prawem wspólnotowym i postanowieniami układu europejskiego po wejściu Polski do Unii Europejskiej, kiedy to wystąpi istotna niezgodność zakazu wprowadzenia do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej surowców rolnych zebranych poza jej granicami, co w konsekwencji prowadzi do zakazu importu takich surowców do Polski, z prawem Unii Europejskiej, naruszając zasadę swobodnego przepływu towarów i usług wyrażoną w art. 28 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską oraz w art. 25 ust. 1 układu europejskiego.

W związku z tym uważam, że aby ten projekt ustawy miał realne szanse powodzenia, należałoby określić właściwe normy polskie oraz wprowadzić normy unijne dla biopaliw, ustalić właściwe proporcje udziału biokomponentów w paliwach ciekłych: 0,7% dla estru rzepakowego, 4,5% dla bioetanolu. Bardzo dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo.

Witam pana ministra Józefa Pilarczyka, który przybył, aby reprezentować rząd przy następnym punkcie naszych obrad. Witam serdecznie.

Bardzo proszę pana senatora Sławomira Izdebskiego. Następnym mówcą będzie pan senator January Bień.

Do spisu treści

Senator Sławomir Izdebski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Wokół dodatku bioetanolu do paliw krąży wiele kontrowersji. Nie będę już powtarzał słów wypowiedzianych przez pana ministra, który bardzo dobitnie podkreślił, że ten procent bioetanolu jest używany w paliwach już od wielu lat, ale myślę, że jest nieporozumieniem głoszenie teorii, iż paliwa zawierające w swym składzie biokomponenty, zwłaszcza w ilości dopuszczalnej przez polskie normy jakościowe czy normy równoważne, są szkodliwe dla silnika. Sądzę, że to skutek dezinformacji i wielkiej presji lobby paliwowego wywieranej na media i społeczeństwo. Bo przyznawano, że o ile nie zostały jeszcze ostatecznie i obiektywnie przebadane pod względem technicznym zagadnienia wykorzystania biodiesla w silnikach pojazdów mechanicznych, o tyle bioetanol wykorzystywany jest w bardzo dużym stopniu w sprawdzonych technologiach na całym świecie. Mało tego, posiada certyfikaty jakości.

Dlatego też myślę, że nie powinna tu występować żadna obawa, że dodawanie 4,5% bioetanolu do benzyn, oczywiście z przestrzeganiem odpowiednich zasad, może spowodować jakiekolwiek negatywne następstwa, jeżeli chodzi o silniki spalinowe. Myślę, że wręcz przeciwnie, bo wtedy wzrasta liczba oktanowa benzyn i poprawia się czystość ich spalania.

Dlatego też chciałbym zaapelować z tego miejsca do państwa senatorów, abyśmy jednak pozostawili taki zapis, jaki otrzymaliśmy z Sejmu, dotyczący tych 4,5%. Chciałbym również zaapelować do państwa, aby ustalić dzień wejścia w życie tej ustawy na 1 lipca. To jest nie tylko moja propozycja, bo z tego co wiem, również kilku innych senatorów, między innymi pana marszałka Jarzembowskiego. Prosimy zatem o przyjęcie tego terminu. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo.

Zapraszam do zabrania głosu pana senatora Januarego Bienia. Następnym mówcą będzie pan senator Lesław Podkański.

Do spisu treści

Senator January Bień:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Ustawa będąca przedmiotem naszych obrad jest oczekiwana nie tylko w kręgach producentów komponentów, lecz również, a może przede wszystkim przez wiele osób, które mają nadzieję na poprawę swego losu poprzez znalezienie miejsca pracy. Szkoda, że wejdzie w życie z kilkuletnim opóźnieniem.

Ta ustawa jest na pewno niedoskonała, zawiera wiele niedociągnięć. Do jej podstawowych braków zaliczam to, że koncentruje się tylko na biopaliwach ciekłych, nie obejmuje zaś innych paliw powstających na przykład z biomasy - rolniczej, leśnej czy przemysłowej - stanowiącej poważny procent odnawialnych zasobów energii. Zgadzam się z wypowiedziami dotyczącymi współpracy w tym zakresie z Komitetem Badań Naukowych w ramach prowadzenia zarówno badań podstawowych, jak i wdrożeniowych.

Zapis ustawy w sposób jednoznaczny narzuca obowiązek stosowania biokomponentów w wysokości przynajmniej 4,5% we wszystkich ropopochodnych paliwach ciekłych. Spowoduje to zwiększenie wykorzystania bioetanolu oraz estryfikacji olejów rzepakowych. Taki udział biopaliw w benzynach, a także mniejszy, o czym tu była mowa, w wysokości 3-4%, jest realny do osiągnięcia poprzez pewne sukcesywne działanie. Oczywiście dystrybucja tego typu paliw jest sprawą wtórna, ale wartą rozważenia.

Powtórzę teraz pewien truizm, ale chcę powiedzieć, że z pracą w regionach wiejskich jest bardzo źle, dlatego należy zrobić wszystko, aby pomóc ludziom mieszkającym na tych terenach poprzez stworzenie nowych miejsc pracy. Dotyczy to także mojego regionu, czyli dawnego województwa częstochowskiego.

W ciągu najbliższych lat zapotrzebowanie na bioetanol wzrośnie parokrotnie, co będzie związane ze zwiększeniem powierzchni zasiewów. Jest to bardzo duże wyzwanie dla rolników. Ale może to nastąpić tylko w przypadku opłacalności produkcji i stworzenia określonych ułatwień dotyczących przede wszystkim niskooprocentowanych kredytów lub dotacji. Tymczasem, Wysoka Izbo, jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie limitującym produkcję, która jeszcze nie istnieje albo istnieje w niewielkim stopniu, a która w innych krajach jest przedmiotem dotacji rządowych stanowiących dla producentów zachętę do rozwoju. Chodzi o art. 11 ustawy. Dodatkowo za przekroczenie przydzielonego limitu nakłada się kary, o czym jest mowa w art. 23 ustawy.

Na uwagę zasługuje również fakt, że biokomponenty mogą być samoistnymi paliwami silnikowymi, czyli ich wytwarzanie i obrót nimi zgodnie z ustawą - Prawo energetyczne powinien koncesjonować Urząd Regulacji Energetyki, a nie minister rolnictwa. Konsekwencją tego powinna być taka nowelizacja ustawy, aby objęła ona produkcję paliw ekologicznych i obrót nimi. Ustawa - Prawo energetyczne wymaga nowelizacji, ponieważ zajmuje się głównie rynkiem gazu, węgla oraz energii elektrycznej i cieplnej, marginalnie traktując ropopochodne paliwa płynne, zaś odnawialne źródła energii praktycznie sprowadzając do definicji, i to sformułowanej bez zbytniej staranności.

Wydaje się więc, że zapisy dotyczące regulacji rynku biopaliw i odnawialnych źródeł energii powinny znaleźć się w ustawie - Prawo energetyczne i stanowić jej integralną część. W tej części należałoby umieścić wszystkie bez wyjątku rodzaje paliw, nośników energii i podmiotów działających na rynku paliwowym, w tym również tych wytwarzających paliwa i energię na potrzeby własne.

To jest zadanie do wykonania dla Ministerstwa Gospodarki. Wydaje mi się, że ministerstwo rolnictwa powinno skoncentrować się na zadaniach, o których mówiłem na wstępie mojego wystąpienia, to znaczy na regulacji rolniczych upraw energetycznych, zagospodarowaniu na ten cel odłogów i nieużytków, systemie dotacji za odłogowanie lub dotacji bezpośrednich dla producentów rolniczych, a także na organizacji rynku surowców energetycznych. Te sprawy nie znalazły bowiem właściwego ujęcia w omawianej ustawie.

Jest oczywiste - i w zasadzie wszyscy zgadzają się z tym postulatem - że istnieje konieczność wprowadzania w Polsce odnawialnych źródeł energii, w tym również biopaliw. Istnieje duże zainteresowanie inwestorów, organów samorządowych oraz osób prywatnych możliwością działania w tym zakresie.

Wysoka Izbo! Przedstawiłem kilka uwag dotyczących omawianej ustawy. Teraz chciałbym powiedzieć jeszcze o jednej kwestii ściśle związanej z ochroną środowiska. Dotyczy ona prostej z pozoru technologii otrzymywania biokomponentów, związanej jednak z wieloma niebezpieczeństwami zagrażającymi środowisku. Zwiększenie produkcji będzie bowiem generować problemy związane z nadmiarem składnika zgromadzonego w jednym miejscu, powodując naruszenie równowagi ekosystemu.

Technologia produkcji biopaliwa, biodiesla, też nie wydaje się sprawą prostą. Pogląd, że polega to na zmieszaniu oleju z alkoholem i dodaniu katalizatora, co w konsekwencji prowadzi do otrzymania biodiesla i gliceryny, jest błędny. Niestety, ta reakcja jest bardziej złożona. W tym procesie powstają bowiem także mydła, wody popłuczne oraz wiele pochodnych gliceryny, co w istotny sposób wpływa na opłacalność tego procesu. Jednocześnie przy tak dużej skali planowanej produkcji możliwość zagospodarowania produktów ubocznych będzie decydowała o opłacalności technologii produkcji biopaliwa z rzepaku, a także o ekologii.

Wprowadzenie na tak dużą skalę produkcji biopaliwa powinno być zatem poprzedzone szeroką edukacją ekologiczną dotyczącą związanych z tym zagrożeń oraz zagospodarowania produktów, które powstają w wyniku tego procesu, czyli po prostu odpadów. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na prowadzenie badań dotyczących zagospodarowania tych odpadów, o czym wspomniałem już wcześniej. Narzuca się także konieczność prowadzenia wnikliwej oceny oddziaływania na środowisko zakładów produkujących biopaliwa, a także wzmożonej produkcji katalizatorów. W przeciwnym wypadku za kilka lat możemy stanąć przed problemem powtórnego oczyszczania środowiska i ponoszenia kosztów z tym związanych.

Dlatego też pozwalam sobie na zwrócenie uwagi Wysokiej Izby na te problemy. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo panu senatorowi za wystąpienie.

Teraz głos zabierze pan senator Lesław Podkański. Następnym mówcą będzie pan senator Tadeusz Bartos.

Do spisu treści

Senator Lesław Podkański:

Panie Marszałku, Panie i Panowie Senatorowie! Panowie Ministrowie! Szanowni Państwo!

Ja również pragnąłbym zabrać głos w toczącej się w Polsce od kilku miesięcy, często obrosłej w mity, wielowątkowej dyskusji na temat biopaliw oraz związanej z nimi szans polskiej gospodarki. Chciałbym również wyrazić swoje stanowisko w sprawie tej ustawy.

Organizacja rynku biopaliw ciekłych oraz biokomponentów do ich produkcji to moim zdaniem początek drogi do wykorzystywania w dalszej perspektywie wszystkich źródeł energii w Polsce, uwzględniając również obszerny, ale w moim odczuciu jeszcze bardzo mało znany i mało analizowany wątek wykorzystania energii z biomasy.

Ja oceniam tę ustawę jako jedną z najważniejszych ustaw gospodarczych, poza ustawami prywatyzacyjnymi. Ma ona bowiem bardzo duże znaczenie z punktu widzenia przyszłości gospodarki i pragnąłbym, by państwo senatorowie również tak na nią spojrzeli. Jest to ustawa, która oczywiście daje nam pewną szansę, ale przez opinię publiczną jest w tej chwili odbierana jako ustawa, która niesie ze sobą zagrożenia. Przyznam szczerze, że budzi moje wielkie zdziwienie, iż te fałszywe mity dotarły nawet do wielu z państwa senatorów, przez co boimy się tego, czego bać się nie powinniśmy. Za chwilę w swoim wystąpieniu uzasadnię to na bazie faktów i danych, dyskutujemy bowiem o tym, o czym w ogóle Wysoka Izba nie powinna dyskutować.

Ja postrzegam tę ustawę jako taką, którą powinniśmy wpisywać w zasadę i poszukiwanie możliwości rozwoju polskiej gospodarki. Powiem to bardzo prostym językiem, po chłopsku: nie będzie dobrej polskiej gospodarki bez dobrego rolnictwa, a dobrego rolnictwa nie będzie bez takich rozwiązań, jakie niesie ta ustawa. I tak na tę ustawę należy patrzeć, tym bardziej że w dniu wczorajszym - dzisiaj przypomniał ten problem mój poprzednik w debacie - na postawione przeze mnie pytanie adresowane do pana premiera Kołodki usłyszeliśmy z tej mównicy odpowiedź, że polska wieś i rolnictwo zapłaciły w ciągu trzynastu lat najwyższą cenę za przebudowę polskiej gospodarki, za zdławienie inflacji i za przemiany w Polsce. Nam, ustawodawcom, powinno się w tej chwili pojawić przed oczyma zawołanie, że trzeba tej polskiej wsi, polskiej prowincji też pomóc, dać jej szansę.

Ta ustawa taką szansę daje. Dlatego dzisiaj powinna być przez nas rozpatrywana w aspekcie następujących korzyści, bo to jest bardzo ważne: korzyści ekologicznych - później powiem o nich kilka zdań - korzyści ekonomicznych i korzyści społecznych. We wszystkich tych płaszczyznach ustawa takie szanse nam daje. Pomijam już w ogóle czynnik polityczny, to znaczy to, kto i kiedy ją wprowadzi, bo na pewno tak czy inaczej otrzyma za to określone podziękowania.

Co jest natomiast specyfiką polskiej sceny politycznej? Im ważniejsze mamy ustawy, im w większym stopniu niosą one ze sobą poważne, dobre rozstrzygnięcia, tym więcej zaraz pojawia się przeciwnego im lobbingu. Przez kraj przetoczyła się fala bardzo ostrej krytyki. W opinii społecznej powstało takie zamieszanie, że nawet pan marszałek nie wie, czy jego silnik się popsuje, czy nie. W związku z tym pora i czas na to, by wyraźnie to przesądzić i rozstrzygnąć. Chcę więc powiedzieć tak: nie bójmy się o polskie silniki, ponieważ wszystkie silniki wyprodukowane we wszystkich koncernach w Europie i na świecie po 1996 r. mogą spokojnie jeździć na paliwach - i benzynie, i oleju - z pięcioprocentową zawartością biokomponentów, a Polskie Normy to przewidują. Powiem więcej. W latach 1995, 1996 i 1997 ówczesne rządy spowodowały, że 40% benzyn w Polsce było sprzedawanych z elementem bioetanolu. A czy komuś popsuł się silnik?

A zatem, Panowie, nie dajmy się zwariować. My w tej chwili...

(Rozmowy na sali)

Bardzo przepraszam, kiedy panowie senatorowie przemawiają, to ja słucham. Zapraszam na mównicę, gdzie można wyrazić inny pogląd.

Powiem jeszcze więcej, podam szczegóły. Dla mnie bowiem niezrozumiałą sprawą jest milczenie rządu, który przyjął swój projekt i skierował go do parlamentu. Fala medialna przelewa się przez Polskę, a rząd milczy, rzecznik rządu milczy, poszczególni ministrowie odpowiedzialni za te segmenty gospodarki milczą. A jeszcze bardziej niezrozumiałe jest dla mnie stanowisko senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która proponuje ograniczenie tego składnika...

(Głos z sali: Niezrozumiałe?)

Tak, niezrozumiałe, Panie Senatorze. Niech pan posłucha: zmniejszenie o 1,5% udziału bioetanolu to o 125 tysięcy t spirytusu mniej! To jest aż sto dwadzieścia pięć składów pociągów ewentualnego spirytusu z importu, a to z kolei 150 tysięcy ha żyta, czyli 450 tysięcy t żyta, przyjmując 3 t z jednego hektara. Powiem jeszcze więcej: na to nie ma ograniczeń ani kwot z Unii Europejskiej. Mamy więc szansę ożywić polskie rolnictwo. Panowie, tak trzeba ten temat postrzegać.

Powiem jeszcze więcej tym agresywnym w tej chwili członkom Wysokiej Izby. Panowie, prawdą jest, że Unia Europejska zużywa w tej chwili mniejszy procent bioetanolu, ale nie wiem, czy wiecie, jaka jest norma w Unii Europejskiej. Otóż Unia Europejska przez najbliższe dziesięć lat będzie co roku podnosiła tę zawartość o 0,7%, więc za dwa lata już wszystkie benzyny i oleje w Unii Europejskiej będą zawierały 5% tego dodatku. O czym my więc teraz rozmawiamy? My idziemy do Europy, czy idziemy z Europy? Dokąd zmierzamy?

W związku z tym chcę powiedzieć, że opóźnianie tego procesu niestety nikomu i niczemu nie służy i jest szkodliwe dla polskiej gospodarki. Kto poddaje się tym opiniom, kto poddaje się lobbingowi, działa wbrew polskiej gospodarce, co mówię bardzo wyraźnie i bardzo stanowczo. Przedstawiane przed chwilą przeze mnie fakty jednoznacznie świadczą, o czym rozmawiamy.

Dodatkowo można jeszcze uwzględnić, że te rozwiązania przynoszą szanse w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy. Różne są w tym zakresie oceny, ale mówi się, że gdyby uruchomić program w tej wersji, którą przedstawił pan minister, to może to być siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, a może nawet sto tysięcy nowych miejsc pracy. Dodatkowo posiadamy w tej chwili ponad 2 miliony ha odłogów, niewykorzystanych gruntów, które pod tę działalność mogą być wykorzystane. Do tego powinniśmy jeszcze dodać efekt ekologiczny, bo trzeba też wiedzieć, Szanowni Państwo, że nasz kraj podpisał mnóstwo zobowiązań w zakresie ochrony środowiska, a w przypadku paliw z użyciem biokomponentów emisja spalin zawiera sześciokrotnie mniej dwutlenku węgla i dwutlenku siarki. Tak więc w ten sposób działamy też bardzo perspektywicznie, jeśli chodzi o ochronę polskiego rynku.

Chcę też bardzo ostro stwierdzić jeszcze jedno. Może to jest smutne i bolesne, ale twierdzę, że zwolennicy ograniczenia biokomponentów bądź ci, którzy nie chcą, by spirytus akcyzowy był mieszany z nieakcyzowym towarem, chcą być może, żeby powstała w Polsce szara strefa w zakresie obrotu paliwami. Nikogo o nic nie posądzam, Szanowni Państwo, ale towar akcyzowy pomieszany z towarem nieakcyzowym gwarantuje czystość gry na rynku: wszystko opodatkowane, wszystko zgodnie z normami obrotu rynkowego.

W związku z tym apeluję, byśmy utrzymali zapisy, które przyszły do nas z Sejmu, i odrzucili propozycję zmniejszenia tej zawartości z 4,5% do 3%, o co wnosi Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dziękuję bardzo za uwagę.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo panu senatorowi.

Zapraszam pana senatora Tadeusza Bartosa.

(Senator Jerzy Pieniążek: Można zabrać głos w ramach polemiki, Panie Marszałku, zgodnie z regulaminem?)

Rozumiem, że to ma być sprostowanie, tak?

(Senator Jerzy Pieniążek: Tak.)

Proszę podać punkt regulaminu, na podstawie którego chce pan wystąpić.

(Senator Jerzy Pieniążek: W ramach sprostowania. Jest to bodajże art. 45. Nie pamiętam...)

Jeżeli w ramach sprostowania, to proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jerzy Pieniążek:

Panie Marszałku, dziękuję bardzo.

Panie Senatorze Podkański, dwa razy powiedział pan - naprawdę proszę o sprostowanie tego - że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi proponuje obniżenie procentu wykorzystania bioetanolu. Mam przed sobą, tak jak wszyscy senatorowie, sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Proszę powiedzieć, w którym miejscu Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi proponuje to obniżenie. Pan pomylił komisje. Oświadczam, prosząc o sprostowanie, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi takiego zapisu nie wniosła, nie wnosi i nie wniesie. Tak więc bardzo proszę o sprostowanie i nieigranie złymi informacjami.

(Senator Lesław Podkański: Bardzo przepraszam, słyszałem opinię...)

Prócz tego, Panie Senatorze, po raz kolejny wyrażam swoje oburzenie, że senator zasiadający w ławie z ramienia PSL chce zamykać senatorom usta, mówiąc, że w Senacie dyskutujemy o tym, o czym nie powinniśmy dyskutować, że powinniśmy tylko głosować. Wypraszam sobie takie pouczenia. Dziękuję bardzo.

(Senator Lesław Podkański: Ja nie mówiłem nic o głosowaniu, przepraszam bardzo.)

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Głos ma pan senator Tadeusz Bartos, a następnie pan senator Bogusław Litwiniec.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Bartos:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Ministrowie! Szanowni Państwo!

Ustawa o biopaliwach, bo tak w skrócie będę ją nazywał, w wersji uchwalonej przez Sejm budzi wiele emocji i kontrowersji. Niemniej jest to akt bardzo ważny dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji dla polskiego rolnictwa. Na paliwowej barykadzie rosną zapory oczekiwanych argumentów i przestróg. Dla rolnictwa ta ustawa jest bardzo ważnym elementem przetrwania stagnacji, zastoju, a w konsekwencji spowoduje rozwój rolnictwa. Zagospodarowanie na wsi ziemi odłogującej, zmniejszenie bezrobocia wśród mieszkańców wsi i małych miasteczek. Poza tym rolnicy z polskiej wsi będą uczestniczyć w produkcji biopaliw. To da rolnikom dodatkowe dochody, niezbędne w przededniu akcesji do Unii Europejskiej.

Szanowni Państwo, wszyscy jesteśmy świadomi, że produkcję biopaliw powinniśmy rozpocząć bardzo szybko, jak najszybciej, również ze względu na ochronę środowiska, efekt cieplarniany czy bezpieczeństwo paliwowe. Jednak zdaniem komisji wprowadzenie biopaliw winno odbywać się w sposób odpowiedzialny, rzetelny i solidarny.

Pozwolę sobie zgłosić do ustawy o organizacji rynku biopaliw ciekłych oraz biokomponentów do ich produkcji trzy poprawki porządkujące, które mogą uspokoić naszą społeczność.

Poprawka pierwsza. W art. 2 dodaje się pkty 18 i 19. Pkt 18 określa, że przewoźnik drogowy to przedsiębiorca uprawniony do wykonywania działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego, na podstawie ustawy z dnia 16 września 2001 r. o transporcie drogowym - DzU nr 125, poz. 1371 oraz z 2002 r. nr 25, poz. 253 i nr 89, poz. 804 - wykonujący działalność w regionach o szczególnym znaczeniu dla ochrony środowiska. Pkt 19 mówi, że regiony o szczególnym znaczeniu dla ochrony środowiska to aglomeracje miejskie, miejscowości uzdrowiskowe, parki narodowe i obszary leśne, śródlądowe akweny wodne, wody portowe i przybrzeżne, poligony wojskowe.

Poprawka druga. W art. 14 ust. 1 pkt 3 wyrazy "zawartej umowy" zastępuje się wyrazami "wieloletniej umowy dostawy".

Poprawka trzecia. Dodaje się art. 21a ust. 1 określający, że do ogólnodostępnej sieci sprzedaży można wprowadzać biopaliwa ciekłe, o których mowa w art. 2 pkt 9, spełniające wymagania określone w polskiej normie lub w odpowiedniej normie równoważnej. Ust. 2 tego artykułu mówi zaś, że przedsiębiorcy i importerzy, o których mowa w art. 20 ust. 1 i 2, mogą dostarczać odbiorcom indywidualnym biopaliwa zawierające w swoim składzie biokomponenty w ilościach określonych w indywidualnej umowie. I w ust. 3 określa się, że przedsiębiorcy wykonujący prace podziemne oraz przewoźnicy drogowi w regionach o szczególnym znaczeniu dla ochrony środowiska, posiadający własne stacje paliw oraz spełniający warunki ustalone w zarządzeniu wydanym przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, są uprawnieni do bezpośredniego zakupu biokomponentów od wytwórców. Dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo za wystąpienie, Panie Senatorze.

Zapraszam pana senatora Bogusława Litwińca. Następnym mówcą będzie pan senator Adam Gierek.

Do spisu treści

Senator Bogusław Litwiniec:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Dzięki mojemu krótkiemu, ale emocjonalnemu wystąpieniu w chwili, gdy Wysoka Izba przystąpiła do wstępnych ustaleń dotyczących procedowania dzisiaj nad tematem biopaliw, wiedzą już panie i panowie, że jestem bezpardonowym zwolennikiem, nie powiem: entuzjastą, szybkiego rozwoju rynku biopaliw w Rzeczypospolitej, zresztą wszystkich paliw odnawialnych, powtarzam: wszystkich paliw odnawialnych. Ten mój stosunek do tej sprawy wynika, tak jak w przypadku mego sąsiada, senatora Graczyńskiego, z wiedzy fachowej i doświadczenia. Moje doświadczenie popycha mnie jednak w kierunku myślenia awangardowego, powiem w ten sposób, ku przyszłości, ku wyobraźni projekcyjnej, tej właśnie wyobraźni, która służy zdrowiu narodu i perspektywicznym szansom gospodarki, co z kolei służy wszystkim rolnikom, jak również wysokim, że tak powiem, high tech, technikom. Bo zgadzam się ze zdaniem, które tu już padło, że produkcja biopaliw nie jest produkcją łatwą. Jej rozwój to to, czego od przyszłej Rzeczypospolitej oczekujemy. Ona kształci po prostu potrzebę rozwijania wyobraźni, a także, powiedzmy, wysokich umiejętności technicznych. No i wreszcie służy nam, wszystkim użytkownikom chcącym po prostu oddychać czystszym powietrzem.

Z tego względu proponuję poprawkę do art. 9 ust. 3, zawierającego uzasadnienie przyszłych corocznych decyzji Rady Ministrów. Proponowana bowiem w aktualnej redakcji skromność uzasadnienia sprawy mnie nie zadawala. Jest ona jednostronna, dotyczy jednej, aczkolwiek potężnej, przestrzeni interesu. Przy okazji chcę powiedzieć, że nigdy nie mam nic przeciwko interesom, bo z nich składa się człowiek, ale chciałbym, żeby różne interesy były ze sobą pogodzone i rozwijały się wspólnie z wartościami, a zwłaszcza wartościami mojej opcji.

Dlatego proponuję uzupełnić ten ust. 3 w art. 9 ustawy, który mówi o uwzględnieniu jedynie zapotrzebowania rynku na ropopochodne paliwa ciekłe, powtarzam: tylko uwzględnieniu tego, o czym wspomniałem przed chwilą. I tak proponuję lit. b o brzmieniu: "strategie rozwoju energii odnawialnych". Taka strategia zawarta jest w uchwale Rady Ministrów z 5 września 2000 r. W lit. c proponuję zapisać: "względy ochrony środowiska przed emisją metali ciężkich". Dalej byłoby: "inne względy społeczne, w tym zatrudnienie rolników oraz rozwój wysokich technologii na terenach wymagających restrukturyzacji i zagospodarowania terenów skażonych". Powtarzam: zagospodarowania terenów skażonych, co na Dolnym Śląsku w okolicy Głogowa jest sprawą dużą, pryncypialną. I wreszcie: "zalecenia Komisji Europejskiej".

Panie Marszałku, ile jeszcze mam czasu? Czy mam minutę?

Dobrze. Korzystając z odrobiny mojej wiedzy, którą jako członek Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej zdobyłem - specjalnie bywałem w tym celu w niektórych krajach europejskich - chcę państwa poinformować, że jeśli chodzi o biopaliwa z surowców zawierających oleje, w tym z rzepaku, ale nie tylko, bo również z kukurydzy czy słonecznika, to nie ma limitów produkcyjnych w ogóle. To jest całkowicie oddane rynkowi. To rynek decyduje, czy kupujący ester do swojego silnika, jadąc na przykład do Niemiec do swego ukochanego Baden-Baden, będzie emitował w przestrzeń tego uzdrowiska ciężkie metale, czy też naleje sobie do baku po prostu czysty ester. Tego doświadczyłem osobiście w Salzburgu w Austrii.

Ta informacja jest ważna, jak sądzę, dla uprawiania, powiedziałbym, pozytywnej propagandy przyszłości i rozwoju paliw odnawialnych. Chciałem tutaj też dodać, żebyśmy przy tych rozważaniach nie zapomnieli o czymś, na czym rolnicy mogą skorzystać, czyli o makuchach - była o nich już mowa - tak samo o glicerynie, bo to są odpady korzystne. Makuchy austriackie kupuje na pniu cała Wielka Brytania, gdyż przeraziła się stanem swoich krów. To jest również szansa dla rolników.

Na tym kończę, ponieważ chyba wykorzystałem już swój limit. Informuję jeszcze, że w Austrii i w Szwajcarii problemem, nad którym tutaj dyskutujemy, zajmuje się resort energetyki. Dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję za wystąpienie, Panie Senatorze.

Zapraszam pana senatora Adama Gierka, a o przygotowanie się proszę pana senatora Jana Szafrańca.

Do spisu treści

Senator Adam Gierek:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Nie chcę rozwodzić się nad zagadnieniami związanymi z rolnictwem i zastosowaniem biopaliw, bo w ogóle uważam, że ustawa jest potrzebna nie tylko ze względu na poprawę czynników ekologicznych i zwiększenie zatrudnienia w rolnictwie, ale także dlatego, że jest to kopalnia tematów badawczych dla naszych naukowców. W ekspertyzie Komitetu Badań Naukowych pokazuje się, iż mamy do czynienia z wielu niewyjaśnionymi problemami. Jako specjalista w dziedzinie inżynierii materiałowej chciałbym tutaj przedstawić swoje uwagi na temat tej ustawy. Jak już powiedziałem, generalnie rzecz biorąc, jestem za tą ustawą.

Otóż wydaje mi się, że Sejm chciał jakby trochę zadekretować prawa fizyki i chemii, narzucając składy tych biopaliw. Dlatego pytałem pana senatora Graczyńskiego. Sądzę że od tego są normy, bo normy są opracowywane na podstawie badań naukowych, na podstawie prac instytutów badawczych. Myślę, że ze względu na kontakt paliwa z całym układem paliwowym, który się składa z różnych tworzyw, trzeba uwzględniać nie tylko zmianę składu paliw, ale i to, że zmieniają się technologie i zmieniają się materiały w silnikach. W tej chwili jest tendencja budowania silników aluminiowych, są takie stopy, które nie zużywają się w czasie ścierania. Nie wiem, jak to będzie w przypadku kontaktu z nowymi paliwami. Zatem powinien być ktoś, kto bez przerwy będzie prowadził tego typu badania. Są przeznaczone do tego instytuty, na przykład instytut eksploatacji w Radomiu, o którym była mowa, oraz wiele innych instytutów badawczych.

Dlatego w swojej poprawce proponuję, żeby zaniechać określania ilości składników, a po prostu stwierdzić, że składy muszą odpowiadać normom europejskim. Dlaczego europejskim? Jest to o tyle istotne, że przyjeżdżają do nas cudzoziemcy, my również kupujemy samochody w Europie, i jeśli zastosuje się paliwa niewłaściwe, niezgodne z normami wytwórcy tych samochodów, to może się okazać, że stracimy gwarancję.

Panie Marszałku, wnoszę taką próbę korekty tej bardzo cennej ustawy.

Chciałbym jeszcze dodać, że widzę duże możliwości wykorzystania biopaliw jako dodatków do olejów opałowych. Dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Bardzo dziękuję panu senatorowi za wystąpienie i za wnioski.

Bardzo proszę pana senatora Jana Szafrańca. Następnym mówcą będzie pan senator Adam Biela.

Do spisu treści

Senator Jan Szafraniec:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!

Mój Klub Parlamentarny Ligi Polskich Rodzin, którego politykę reprezentuję w Senacie...

(Głos z sali: O Jezu!)

Ktoś powiedział "O Jezu"?

...głosem pani poseł Haliny Murias uznał zasadność wprowadzenia tej ustawy w życie. Jednocześnie zasugerował poprawkę zmierzającą do tego, aby biopaliwa były produkowane z surowców rolniczych zebranych na terytorium naszego kraju, co poprawiłoby kondycję polskich rolników. W związku z tym Liga Polskich Rodzin zasugerowała w Sejmie, aby państwo wsparło tę inicjatywę, obniżając podatek akcyzowy. Niestety, ze względu na mariaż z Unią Europejską propozycja obniżenia podatku akcyzowego na dalszą metę może okazać się zwykłym złudzeniem.

Polska, zgodnie z art. 8 ust. 4 dyrektywy rady nr 92/81/EWG, z chwilą osiągnięcia rzeczywistego członkostwa w Unii uzyska roczną obniżkę w podatku akcyzowym na paliwa ekologiczne. Po upływie tego terminu wszystko będzie zależeć od zgody rady, a nie suwerennych decyzji naszego państwa czy naszego parlamentu. Gdy skończy się czas rocznej obniżki akcyzy, żadne państwo, w tym Polska, nie będzie mogło stosować w tym względzie zwolnień innych niż przewidziane w dyrektywach unijnych.

Co prawda w naszej Izbie, w sprawozdaniu Komisji Ochrony Środowiska pojawiła się poprawka dwudziesta czwarta, w której proponuje się obniżenie stawek akcyzy na biopaliwa ciekłe wytworzone w kraju. Ta poprawka rzeczywiście jest zdrowym pomysłem i suwerenną decyzją wobec unijnych dyrektyw, ale obawiam się, że okaże się ona niezgodna z interesem Unii. Rząd, zresztą z obawy przed Unią, proponuje - była o tym tutaj mowa - wycofanie poprawek, które mogą być korzystne dla naszych rolników.

Niestety, radość polskich rolników, ich nadzieja na poprawę kondycji polskiego rolnictwa, chociażby z racji uprawy rzepaku, została zgaszona stosownymi rozporządzeniami i dyrektywami Unii Europejskiej. Otóż traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską wprowadza w art. 28 zasadę swobody - powtarzam: swobody - przepływu towarów w ramach Wspólnoty. Dosłowny zapis brzmi: ograniczenia ilościowe w imporcie są zakazane między państwami członkowskimi.

Istotna niezgodność z prawem Unii Europejskiej tkwi w zakazie wprowadzenia do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej surowców rolniczych zebranych poza jej granicami. Wprowadzenie takiej zasady może spowodować niezgodność zarówno ze Wspólnotą Europejską, jak i układem europejskim.

Co prawda zostało to złagodzone w art. 14 - zresztą, jak się okazuje, kontrowersyjnym - w ust. 2, w którym jest mowa o dopuszczeniu wytwarzania biokomponentów z surowców rolniczych pochodzących spoza terytorium Rzeczypospolitej w sytuacji, gdy wystąpią tylko i wyłącznie klęski żywiołowe lub inne zdarzenia losowe i gdy zbiory surowców rolniczych nie zapewnią wykonania określonego limitu produkcji na dany rynek, ale obawiam się, że niestety Unia Europejska nie uwzględni tego typu usprawiedliwienia.

Kolejna sprawa. Niezgodność z prawem Wspólnoty Europejskiej polega na naruszeniu zasady swobodnego przepływu towarów wyrażonej w art. 28 - był on już wspominany. Ograniczenie to, polegające na zakazie wytwarzania ekopaliw z innych surowców rolniczych niż zebrane na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, prowadzić może w konsekwencji do zakazu importu takich surowców do Polski, a na to Unia Europejska nie wyrazi zgody.

A zatem konkludując można powiedzieć, że niezgodne z prawem Unii Europejskiej oraz Układem Europejskim są przepisy projektu, które wprowadzają możliwość produkowania ekopaliw jedynie z surowców roślinnych zebranych na obszarze Polski. Mówi o tym art. 14 i w związku z tym za przyjęciem tego artykułu będę głosował. Dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

A zapowiadana poprawka, Panie Senatorze?

(Senator Jan Szafraniec: Nie, nie, ja nie zgłaszam poprawki.)

Sygnalizował pan, że...

(Senator Jan Szafraniec: Nie, nie. Ja mówiłem o poprawce, która jest w sprawozdaniu. Dziękuję.)

Dobrze, rozumiem. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo panu senatorowi za wystąpienie.

Zapraszam pana senatora Adama Bielę. Następnym mówcą będzie pan senator Mieczysław Janowski.

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przyłączam się do wszystkich tych moich przedmówców, którzy wyrażają nadzieje związane z pracą nad tą ustawą. W moim przekonaniu jest to ustawa dająca wielowymiarowo zielone światło przede wszystkim zaniedbanemu sektorowi gospodarki związanej z produkcją rolną. Na tę ustawę można spojrzeć poprzez analogię do znanego powiedzenia Archimedesa: dajcie mi punkt oparcia, a poruszę Ziemię. Wydaje mi się, że ta ustawa w jakimś stopniu daje takie szanse. Stąd też przysłuchiwałem się tym wypowiedziom z wielką uwagą, chcąc się nauczyć. A ponieważ nie jestem specjalistą akurat z tej dziedziny, raczej więc sobie zapisywałem to, o czym państwo mówili. I wydaje mi się, że będzie to jakaś szansa nie tylko dla produkcji rolnej, dla przetwórstwa, lecz również dla generowania - o tym też była mowa - nowych technologii w tym zakresie, z czego się bardzo cieszę, gdyż faktycznie instytuty naukowe będą mogły wziąć w tym udział. Będzie można rozwijać jakieś nowe pomysły z zakresu produkcji silników, produkcji materiałów z tym związanych.

Proszę państwa, dyskutowaliśmy dzisiaj też o budowie autostrad. Traktowałbym tę ustawę jako punkt wyjścia do pomysłu, którego jeszcze nie ma w zakresie legislacji, a który powinien być, moim zdaniem, stworzony. Pan minister, który nam tutaj tłumaczył, skąd wziąć środki, mówił, że oczywiście w budżecie takich środków właściwie nie ma, stąd też to tylko takie pomysły. Moim zdaniem, nie ma jeszcze pokazanego tego archimedesowego punktu oparcia, punktu przyłożenia, dzięki któremu można by coś poruszyć w związku z bezrobociem. Otóż w moim przekonaniu w związku z potrzebą rozwiązania problemu bezrobocia musiałaby powstać jakaś płaszczyzna legislacyjna, która wiązałaby ustawę o bezrobociu z tą budową dróg, których nie mamy, a na które jest olbrzymie zapotrzebowanie. Jeśli chcemy być układem gospodarczo kompatybilnym z krajami Unii Europejskiej, do której mamy prędzej czy później, w jakiejś tam perspektywie, należeć, to zadajmy sobie pytanie, po jakich drogach tu będzie można jeździć. Tych dróg po prostu nie ma, więc nie będziemy układem kompatybilnym. Stąd też musi zostać stworzona taka przestrzeń legislacyjna, która zwiąże przeciwdziałanie bezrobociu z możliwością podejmowania inwestycji z zakresu infrastruktury drogowej oraz z innymi ustawami. Według mnie jeśli ta ustawa, o której mówimy teraz, będzie uchwalona, będzie można ją z tym skorelować.

Uchwalajmy więc czym prędzej tę ustawę, nie czekając już dłużej. Później przecież okaże się, jeśli damy tej ustawie szansę, jak ona funkcjonuje. Aż tak nie starajmy się być przemądrzali, byśmy od razu chcieli widzieć wszystko, wszystkie konsekwencje. Tego się zrobić nie da. To można zrobić dopiero po jakimś czasie, jak ta ustawa zacznie funkcjonować. Wtedy będziemy widzieli, w jaki sposób ją można znowelizować, żeby była skorelowana z innymi jeszcze możliwościami gospodarczymi. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo. Na apel o pośpiech odpowiadam, że będziemy głosowali w piątek, tak że to już za dwa dni wyjdziemy naprzeciw postulatowi pana senatora.

Bardzo proszę pana senatora Mieczysława Janowskiego. Następnie głos zabierze pani senator Genowefa Grabowska.

Do spisu treści

Senator Mieczysław Janowski:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!

Waga tego problemu rzeczywiście jest niebagatelna. Tylko czy każdy problem musimy rozwiązywać w drodze ustawy? Ten rok chyba będzie rokiem rekordowym, jeśli idzie o liczbę ustaw. Mam przed sobą informację na temat tego typu działań we Francji. Tam większość decyzji w podobnej sprawie to zezwolenia bądź rozporządzenia. I one są skuteczne, lepsze niż u nas. Jak pamiętamy, w Polsce w wielu samochodach są stosowane silniki, które umożliwiają zasilanie zarówno benzyną, jak i gazem. Nie było żadnej ustawy w tej materii, a te silniki funkcjonują i to nie najgorzej. A więc, czy każda materia rzeczywiście musi być uregulowana ustawą? To jest zasadnicze pytanie, które powinniśmy sobie postawić również w naszej Izbie.

Ale problem jest bardzo ważki. W moim przekonaniu dotyczy on takich zagadnień, którymi są zainteresowani użytkownicy wszelkich silników spalinowych, a więc benzynowych i dieslowskich, agregatów rozmaitych, a także, jak potwierdził pan minister, odpowiadając na moje pytanie, pieców, które są opalane paliwem ropopochodnym. Dotyczy to rolników produkujących rzepak i rośliny, które mogą stanowić surowiec do produkcji alkoholu, właścicieli tych wytwórni, a więc gorzelni, czy wytwórni biokomponentów. Dotyczy to zagadnień finansowych, bo niebagatelną rolę odgrywa tutaj akcyza. Dotyczy to konstruktorów i technologów tych wszystkich urządzeń, takich jak silniki czy urządzenia spalające. Ponadto jest to bardzo ważne zagadnienie o charakterze ekologicznym. Warto więc się nad tym pochylić i zastanowić, tak żeby ono było jak najlepiej sformułowane pod względem prawnym, jeśli przyjęliśmy formę ustawy.

I w tym kontekście mam wiele wątpliwości do zapisów wielu artykułów ustawy. Za zastosowaniem biopaliw opowiadam się i robiłem to znacznie wcześniej, jeszcze w poprzedniej kadencji, kontaktując się z Instytutem Lotnictwa, który prowadził wiele badań w tej materii. Ale te badania to dopiero, jak mi się wydaje, początek badań, które muszą być prowadzone dalej. Konieczny będzie też monitoring, o czym wspomniał nie tak dawno pan senator Gierek. I proszę zauważyć, jakie tutaj mamy w zapisie, który został przesłany do Wysokiej Izby, niekonsekwencje.

Otóż na przykład w art. 20 w ust. 4 jest takie stwierdzenie, że od 1 stycznia roku 2006 ustalany w ułamku masowym, wyrażony w procencie, łączny udział biokomponentów powinien wynosić nie mniej niż 5% ogólnej ilości wprowadzanych do obrotu ropopochodnych paliw ciekłych. Jeżeli to przeanalizujemy dokładnie, pod względem językowym także, to stwierdzimy, że mogą być paliwa, w których się te dodatki stosuje i nie stosuje. Mogą być zatem takie sytuacje, że będziemy stosowali tylko bioetanol, a nie będziemy stosowali estrów. Wydaje mi się, że ten przepis jest dalece nieprecyzyjny. Proponuję, żeby go skreślić, i żeby w stosownym rozporządzeniu, o którym jest mowa w tymże artykule, między innymi w jego ust. 6, Rada Ministrów określiła w sposób precyzyjny i ścisły zapis, który będzie umożliwiał zastosowanie tej ustawy.

Odniosę się także do kwestii, którą poruszyłem w pytaniu, mianowicie do produkcji na własne potrzeby. Wydaje mi się, że te wszystkie urządzenia techniczne wymagają jednak tego, aby paliwo posiadające składniki biologiczne spełniało określone normy. Nie wszędzie mamy przewidziane te normy. Ustawa przewiduje w art. 30, że mają być określone w drodze rozporządzenia wymagania jakościowe. Pan minister mówił, że takie rozporządzenie jest przygotowane, niestety ja nie mogłem zobaczyć tego rozporządzenia, a byłbym ciekaw, jakie są to normy. I nie wiem, jak one mogą być potem sprawdzane i respektowane przy tej produkcji, no, na własne potrzeby, czyli niemalże chałupniczej. Proponuję zatem skreślić ten fragment, żebyśmy tej ustawy zanadto nie uszkodzili.

Wydaje mi się również, że konieczne jest przesunięcie terminu. I stąd proponuję, żeby w art. 20 w ust. 3 datę 1 stycznia zastąpić datą 1 lipca - chodzi o rok 2003.

Nie zauważyłem również takiego zabezpieczenia, które pozwoliłoby rozwiązać problem opisany w art. 20, gdzie mówi się, iż Rada Ministrów w terminie do 31 maja w drodze rozporządzenia na rok następny wydaje stosowne przepisy. Na rok 2003 musimy to zrobić w taki sposób, który byłby ujęty w nowym uzupełnieniu art. 28, co też proponuję.

Poprawki składam na pańskie ręce, Panie Marszałku. Dziękuję.

Wicemarszałek
Ryszard Jarzembowski:

Dziękuję bardzo.

Pani senator Genowefa Grabowska teraz zabierze głos. Następny będzie pan senator Józef Sztorc.

Do spisu treści

Senator Genowefa Grabowska:

Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie!

Zabieram głos w tej sprawie głównie dlatego, iż ustawa jest szalenie ważna. Ustawa bowiem ma znaczenie dla ochrony środowiska. Ja przez znaczną część swojego zawodowego życia zajmowałam się prawem ochrony środowiska, pisząc nawet o europejskim prawie ochrony środowiska. Teraz kiedy kieruję Komisją Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, jestem zdziwiona, że ta ustawa, ten projekt nie trafił do naszej komisji, albowiem jest tu wiele problemów, które na styku z prawem europejskim powinny być zaopiniowane także przez naszą komisję. Odnosząc się do tego wątku, chciałabym poruszyć dwie kwestie związane właśnie z relacją pomiędzy naszym, krajowym prawem, wyrażonym w tym projekcie ustawy, a prawem europejskim.

Wysłuchaliśmy już tutaj poglądu bardzo zresztą słusznie wyrażającego zaniepokojenie związane ze swobodą przepływu towarów. Została przytoczona jedna z czterech zasad - jest to podstawa wspólnego rynku, od dawna funkcjonująca - i z tej zasady wynika, że polski rynek będzie musiał być otwarty na wszystkie produkty, które są elementami występującymi w procesie produkcji biopaliw w Polsce. A zatem nie jest prawdą, że ta ustawa będzie generowała miejsca pracy w rolnictwie, że będzie takim bezpośrednim elementem, który zapewni polskim rolnikom wzmożoną produkcję rzepaku czy innych półproduktów, komponentów do biopaliw. Polski rynek musi być otwarty - to będzie wymóg wspólnego rynku, o czym była tu mowa. Tak rzeczywiście będzie i żadne klauzule ochronne, które będziemy wprowadzali, zabraniające nam zasilania z zewnątrz polskiego rynku produktami tego typu, nie będą miały mocy. Tak rzeczywiście jest i jeżeli ustawa w tej materii stanowi inaczej, to będzie sprzeczna z prawem europejskim. W pełni się zgadzam z poprzednimi wypowiedziami.

Stąd proponowałabym, aby właśnie nie czynić polskim rolnikom takiej złudnej nadziei, że wyłącznie oni będą producentami na rzecz biopaliw, bo wiadomo, że tak nie będzie. Wiadomo, że będzie tani surowiec także poza granicami, że ten surowiec tu przyjdzie, i ten surowiec będzie wykorzystywany do produkcji tegoż biopaliwa. A więc to jest pierwszy element, który chciałabym wyraźnie podkreślić. Używanie innego stwierdzenia, mówienie, że to jest na rzecz polskich rolników, uważanie, że wszyscy nagle zaczną produkować rzepak, jest nadużyciem i wprowadza naszych rolników w błąd.

Druga kwestia, o której chcę powiedzieć, dotyczy konkurencyjności polskiej gospodarki, konkurencyjności rozumianej w tym znaczeniu, że na polskim rynku konsument ma prawo wyboru. Konsument, czyli każdy z nas. Konsument to znaczy ten, kto kupuje paliwo, kto na stacji benzynowej będzie się zaopatrywał w paliwo, ma prawo wyboru. Istnieje przecież także w Unii Europejskiej ochrona praw konsumenckich, która zakłada, że zamknięty został system, poprzez który ustawodawca narzuca nam jeden słuszny wybór towaru. Ustawodawca wie za nas lepiej, co jest dla nas dobre - to jest nie do przyjęcia proszę państwa. Ja jako prawnik nie mogę się z tym zgodzić, bo to jest właśnie sprzeczne z podnoszoną także w Unii Europejskiej zasadą konkurencji. Mamy mieć szeroką ofertę towarów, spośród których my, być może drogą błędów, być może drogą prób, wybieramy to, co dla nas właściwe i dobre. Ale niech nikt nam nie mówi, także nasz prawodawca, że jedno paliwo jest lepsze od drugiego. To błąd i popełnilibyśmy kolejną rzecz naprawdę niezgodną z prawem europejskim, gdybyśmy zaakceptowali tego typu rozwiązanie. To jest rozwiązanie uprzywilejowujące monopolistę, który będzie wytwarzał ten typ paliwa. I z tym trudno byłoby mi się zgodzić.

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Jolanta Danielak)

Nie chciałabym także, aby tę ustawę uzasadniać względami ochrony środowiska, bo to jest, uważam, nadużycie argumentu. Ja rozumiem, że biopaliwa mają wpływ na ochronę środowiska. Ale uznajmy, że jest to tylko jeden z elementów chroniących środowisko, że takich elementów jest wiele. Ale dlaczego w takim razie nie wprowadzamy innych obowiązków, które wiążą się z ochroną środowiska? Dlaczego tu, właśnie w tym wypadku eksponujemy to, że za sprawą biopaliw nagle nasze środowisko będzie czyste, woda zdatna do picia, a powietrze kryształowe? To nie tak, tak nie jest. Ja uważam, że używanie argumentacji związanej z ochroną środowiska w tym wypadku jest szkodliwe dla wszystkich, którzy na rzecz środowiska pracują, którzy rzeczywiście dużo w tym kierunku robią. Społeczeństwo polskie nie lubi być przymuszane do czegokolwiek. Nikt tego nie lubi, a Polak z uwagi na swój indywidualizm nie lubi tego w dwójnasób. Dlatego uważam, że trzeba Polakowi dać prawo wyboru, żeby sam zadecydował, co, gdzie kupuje, czym chce, by jego samochód był poruszany, na czym jeździł.

Stąd, Pani Marszałek, Szanowni Państwo, uważam, że przy takiej wersji, w jakiej obecna, przedłożona nam przez Sejm ustawa jest proponowana, mnie jako prawnikowi byłoby bardzo trudno ją zaakceptować. Nie mogłabym głosować za jej przyjęciem. Członkowie Komisji Europejskiej, którzy znają zasady związane z funkcjonowaniem dwu systemów: systemu prawa wewnętrznego i prawa europejskiego, widzą również, jak przypuszczam, to zwarcie i absolutnie trudno byłoby nam przyjąć to rozwiązanie jako rozwiązanie satysfakcjonujące. Dziękuję, Pani Marszałek.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję pani senator.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Sztorca. Przygotowuje się pan senator Bachleda-Księdzularz.

Do spisu treści

Senator Józef Sztorc:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Rozpatrujemy jedną z ważniejszych ustaw o organizacji rynku biopaliw i produkcji tych biopaliw, i zastanawiam się, o co my toczymy dzisiaj spór. Sala jest podzielona, jedni chcą, żeby to było, drudzy totalnie krytykują, i zastanawiam się, w imię jakich celów się to dzieje. Przecież trzeba tej polskiej wsi dać szansę. W Polsce jest miliony hektarów nieużytków i dobrze jeżeli będą tam uprawiane energetyczne rośliny: rzepak, rzepik, słonecznik i inne. Być może trzeba tej polskiej wsi dać szansę. Bogatsza polska wieś to i bogatsze miasto, ponieważ wzrośnie siła nabywcza społeczeństwa.

Chcę w tym miejscu państwu powiedzieć coś takiego. Krytykujemy, spieramy się o to, czy to ma być 3,5%, czy 4,5%. Nie wiem, czy państwo senatorowie wiedzą, że w Brazylii biopaliwa stanowią 60% paliw i nikt tego tam się nie boi. Oczywiście nie wszystkie są przeznaczone do napędu silników, większość jest wykorzystywana do celów grzewczych, ale tak tam jest. Na południu Polski wszystkie przedsiębiorstwa komunikacji samochodowej przywożą olej ekologiczny z Czech i ze Słowacji. W Czechach potrafiono uporządkować tę sprawę dziesięć lat temu, a my dzisiaj nie potrafimy tego zrobić.

Mamy dziś debatę nad tą ustawą. Proszę sobie wyobrazić, jaki w ostatnim miesiącu był lobbing producentów samochodowych, jeśli ja w swojej skrytce w Senacie znajdowałem listy koncernów samochodowych. Tak się zastanawiałem, kto tych przedstawicieli wpuścił do Senatu. Jak to jest możliwe, żeby w Senacie dostarczano senatorom jakieś przesyłki od prywatnych przedsiębiorstw?

Chcę powiedzieć, że popieram w całości rozwiązania tej ustawy ze względu na dobro polskiej wsi, ale również ze względu na interes ekologiczny. Wiadomo, że biopaliwa nie stwarzają takiego zagrożenia jak normalne paliwa ropopochodne. Nie wolno nam tego bagatelizować. Cały zespół czynników, które będziemy w państwie wprowadzać, na pewno pozwoli nam na lepszą ochronę atmosfery.

Chcę też powiedzieć, że w naszym państwie są normy na paliwa z dodatkiem biokomponentów. To polskie normy: PN-EN 228 i PN-EN 590. Są to normy polskie opracowane przez Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości. One obowiązują, nikt ich po dziś dzień nie uchylił. Jest w nich wyraźnie napisane, że wielkość dodatków może wynosić 5%. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Bardzo proszę o zabranie głosu pana senatora Bachledę-Księdzularza. Przygotowuje się pan senator Lorenz.

Do spisu treści

Senator
Franciszek Bachleda-Księdzularz:

Szanowna Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Sto lat temu polski poeta powiedział w "Weselu", że Polacy wiela by mogli mieć, gdyby tylko chcieli chcieć. I tu właśnie mamy klasyczny przykład marnowania naszych szans. To ta ustawa, którą winniśmy przyjąć kilka lat temu, ze szczególnym rytmem wyprzedzającym bogactwo naszej ziemi. Mówimy przecież, że żółcią rzepakową nasza ziemia się barwi - tak by trzeba ładnie po polsku powiedzieć. O polski len winniśmy zabiegać, bo wiemy, jak wspaniała była jego produkcja na całą Europę. To ziemia mlekiem i miodem płynąca.

Pojawia się pytanie, jak długo my będziemy robić dziury na naszych granicach, także w naszym rynku paliwowym, i ciągle jeszcze blokować to wszystko, co dawno winniśmy uchwalić w oparciu o polskie normy, o europejskie wzory, bo niczego już tutaj nie wymyślimy.

Dlatego na tle tej niemocy tak bardzo mocno wybija się działalność przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska, pana senatora Graczyńskiego, który już na wiosnę urządził konferencję w tej sprawie. I wtedy nie było żadnych problemów, nie było lobbingu silnikowego, motoryzacyjnego, paliwowego itd. Wtedy rozjaśniło nam się wszystko. I od wiosny członkowie Komisji Ochrony Środowiska są przygotowani do głosowania nad tą ustawą.

Zadam z tej trybuny pytanie. Bo z jednej strony raduję się, że nareszcie to robimy, a z drugiej strony myślę, że warto by przeprowadzić pewne dochodzenie. Dlaczego Polska tak późno to przyjmuje? Dlaczego my nigdy nie potrafimy wymyślić taktyki? Dopiero wczoraj Wisła w Gelsenkirchen potrafiła na arenie AufSchalke pokonać rywala i nareszcie dobrze zastosować własne chwyty. Pytanie, dlaczego tak późno? Dlaczego Niemcy mogą mieć silnik na biopaliwa, a my nie możemy go mieć? Dlaczego całość sprzętu okołorolniczego nie pracuje na biopaliwach? No dlaczego? Bo "wiela moglibyśmy mieć, gdybyśmy tylko chcieli chcieć". Nic więcej.

Czy można tutaj brać wzory od Austriaków, o czym mówił pan senator Litwiniec? Tak, można brać, dlaczego nie? Skorzystam z tego, że jest tu pan senator Pieniążek, jeszcze z tamtej kadencji i przypomnę przykład Podhala i Pyrzyc w Szczecińskiem oraz sprawę geotermii. Kiedy Polacy wzięli się za to, potrafili ulepszyć wiele rozwiązań europejskich. Ale musieli mieć taką możliwość, żeby wreszcie to zrobić, wziąć się za to i poczynić to, co jest najlepsze. Dlatego też jedynym wyjściem jest zawsze zastosowanie norm europejskich.

A co stało na przeszkodzie, żeby Komisja Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej rozpatrzyła tę ustawę, nawet bez sprawozdania, dostarczając nam wszystkim uwagi, co jej zdaniem należy poprawić? A co by się stało, gdyby tak było? Chcieć - nic więcej. Na tym polega demokracja, że ja nie tylko mogę wybierać paliwa, ale mnie również wolno wybierać silniki do własnego napędu. A kiedy nie starczy mechaniczny, to można pojechać konikiem, i też będzie ekologicznie. Rzecz tylko w tym, że nikt nie może mi tego prawa ograniczać, nie tylko prawa wyboru paliwa, ale i wyboru silnika. I powtarzam, Niemcy dawno to mają, bo tam Krupp współpracuje z Volkswagenem. A Krupp to czołgi, ale to również traktory, bizony. A co by się stało, gdyby polski Ursus od iluś tam lat miał już polski silnik oparty na biopaliwie? Czy byłaby to europejska rewolucja techniczna? Nie, bylibyśmy takimi europejskimi gęsiami, które umieją tylko ściągać od sąsiadów to, co oni ci już mają, a my jeszcze nie.

Czy trzeba się zachwycać, kiedy pojedzie się na Kaszuby, że tam kotły parowe potrafią obsługiwać cztery tartaki? Nad jednym trzeba się tylko zastanowić - one działają od 1900 r., czyli sto lat, i jeszcze się kręcą. I na to należy popatrzeć, i pomyśleć, jak to konserwować, żeby dalej trwało.

Zatem powtarzam: wyrób regionalny, produkt regionalny. Trzeba bronić tego, co mamy jeszcze w naszych komorach, w naszych piwnicach, na naszych polach, czego tylko się da. I to szybko, żeby dało się pokazać, że to jest nasze, polskie, zanim drzwi Unii Europejskiej nam to wszystko odetną i uniemożliwią podniesienie tego dla własnego pożytku, dla własnego komfortu psychicznego i wykorzystanie tego na własne potrzeby. Jesteśmy Polakami, chociaż jesteśmy też w Europie. Bo dawno w niej jesteśmy, rzecz tylko w tym, żebyśmy weszli o jedno piętro wyżej, nic więcej.

Dlatego będę głosował za wszystkimi poprawkami, które usprawniają tę ustawę i czynią ją bardziej zgodną nie z Unią Europejską, ale tylko z wymaganiami, z normami europejskimi. Bo te przecież od dawna możemy stosować, rzecz tylko w tym, żebyśmy chcieli je stosować. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Proszę, pan senator Lorenz.

Przygotowuje się pan senator Graczyński.

Do spisu treści

Senator Janusz Lorenz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie!

Chciałbym państwu powiedzieć, że w stu procentach popieram wystąpienie koleżanki senator Grabowskiej i w bardzo dużym stopniu wystąpienie kolegi Bachledy. Muszę natomiast przypomnieć, również nam samym, przełkniętą niedawno gorzką pigułkę związaną z ustawą abolicyjną.

Proszę państwa, ta ustawa musi być ustawą dobrą, bez pudła, która spowoduje, że rzeczywiście ten polski rolnik będzie miał z tego korzyści. Na tej sali na pewno nie ma nikogo, kto chciałby umniejszyć rolnicze przychody. Wręcz przeciwnie, chcemy je zwiększać. Jest to bardzo ważne dla naszego rolnictwa, ale są różne drogi dochodzenia do poprawy sytuacji, poprawy bytu naszego rolnika.

Jeśli mowa o wolnej konkurencji, to projekt tej ustawy jest w rażącej sprzeczności zarówno z układem europejskim, jak i traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską w zakresie wolnego handlu, a więc zakazu limitowania produkcji, a zwłaszcza zakazu produkcji estru z roślin pochodzących z importu. Musimy o tym pamiętać. Trzeba coś zrobić, żeby z tego wybrnąć. W świetle ostatniego, najważniejszego zadania ten nieudany projekt, w którym zawarta jest tęsknota do ręcznego sterowania gospodarką i tworzenia komisji porozumiewawczej w miejsca dawnych zjednoczeń, wypada pozostawić bez komentarza. Warto podkreślić, że emisję dwutlenku węgla można ograniczyć również na wiele tańszych i bardziej skutecznych sposobów. I nie ma tu argumentu, że jest to jedyna formuła.

Brakuje potwierdzenia od strony technicznej, że dopuszczone przez ustawę estry etylowe, stosowane jako paliwo silnikowe lub składnik tych paliw, nie spowodują negatywnych skutków eksploatacyjnych. Mamy pisma, które wskazują, że na koniec przyszłego roku będzie wydana jakaś opinia w tejże sprawie. Co więcej, nie ma tu dotąd ani polskich, ani tym bardziej europejskich norm, zatem Skarb Państwa bierze na siebie odpowiedzialność formalnoprawną za obowiązkowe stosowanie tego typu paliw przez wszystkich użytkowników samochodów.

W proponowanej ustawie dość marginalnie została potraktowana kwestia kontroli produkcji obrotu paliw zawierających ekokomponenty, a przecież zgodnie z dyrekcją Unii Europejskiej Ministerstwo Gospodarki jest zobowiązane do przygotowania ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych na stacjach benzynowych. Ustawa ta nie określa jakości obiektów ani terminów magazynowania ekokomponentów i ekopaliw. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w procesie magazynowania ekoproduktów będą zachodziły niekorzystne zmiany jakości pod względem mikrobiologicznym, zawartości wody, utlenienia i polimeryzacji. Niekorzystne zmiany mogą uszkodzić instalacje grzewcze w przypadku biopaliw stosowanych do ogrzewania lub zniszczyć układ wtryskowy w silnikach samochodowych.

Nie chciałbym, aby to były dywagacje. Proszę państwa, jak wiem, zostały już zgłoszone przez moich kolegów pewne wnioski czy propozycje, aby ograniczyć ten poziom do 3,5%. Uważam, że w tej sytuacji, gdy nie mamy potwierdzeń, jest to stosowna propozycja i za nią - chyba że ktoś mnie przekona do innej - będę głosował.

Chcę powiedzieć tak. Zrobiłbym wszystko, ażeby naszemu rolnikowi się lepiej działo. Z tym, że pamiętajmy o tym, iż rzepak generalnie jest uprawiany i może być uprawiany przede wszystkim na bardzo dobrych glebach, które nie stoją odłogiem. I można byłoby podejrzewać, że już teraz chodzi głównie o zainstalowanie urządzeń do produkcji tych wszystkich ekokomponentów, że to o tę sprawę tu chodzi.

Temat jest naprawdę bardzo ważny. Jeżeli rząd weźmie odpowiedzialność za tę dziedzinę, to oczywiście ma takie prawo i uważam, że powinniśmy się nawet do tego przychylić. Z tym, że tutaj, na tej sali, wśród senatorów jest ogromne zwątpienie. Wielu z nich twierdzi, że skoro będzie tak wysoki procent dodatku, to przejdą na gaz, zdecydują się na zastosowanie gazu w swoich samochodach.

Pamiętajmy, że chytry dwa razy traci. Byłoby lepiej, gdybyśmy stopniowo, tak jak to zamierza zrobić Unia, doszli do tych 5% kiedyś, za ileś tam lat. Chodzi o to, żebyśmy nie przesadzili i nie wylali dziecka z kąpielą. Ten trzyipółprocentowy poziom jest naprawdę bardzo wysoki. Chciałbym, abyśmy mogli zapewnić, że te wszystkie instalacje i ta cała działalność będzie dotyczyć właśnie polskiego rolnika i polskiego przedsiębiorcy. Chodzi o to, żeby to nie Unia z tego skorzystała. To tyle. Dziękuję.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Proszę o zabranie głosu pana senatora Graczyńskiego.

Do spisu treści

Senator Adam Graczyński:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Już drugi raz zabieram głos w tej debacie. Poprzednio przez kilkadziesiąt minut referowałem wyniki prac Komisji Ochrony Środowiska jako senator sprawozdawca, odpowiadałem również na bardzo liczne pytania. Wydaje mi się, że bardzo wiele ich padło. Sądzę, że nie było uwag do udzielonych odpowiedzi, bo nie kontynuowano tych pytań. Może wspomnę, bo nie wszyscy państwo senatorowie byli obecni, że starałem się też przedstawić swoje wątpliwości co do tej ustawy. Mówiłem o tym. Starałem się przedstawić szanse i możliwości, bo to było moim obowiązkiem. Przedstawiałem też propozycje zmian, które zostały wypracowane w trakcie posiedzenia komisji, ale również już po posiedzeniu komisji, w trakcie wielu dyskusji z ekspertami.

Chciałem jednak, po tym, jak przysłuchiwałem się wystąpieniom, korzystając z uprawnień, że mogę zabrać głos w dyskusji, odnieść się w zasadzie do trzech kwestii.

Pierwsza sprawa. Była już o tym mowa, mówił o tym między innymi przedstawiciel rządu. Przypomnę, że w 1992 r., dziesięć lat temu, rząd czeski podjął decyzję, która stworzyła rynek biopaliw. Z informacji, którą otrzymałem od ambasadora Republiki Czeskiej - ta informacja jest sprzed paru dni - wynika, że powstało w ten sposób trzydzieści tysięcy miejsc pracy. Oczywiście ja w to wierzę. Kwestionuję inny pogląd, wypowiedziany przez osoby, które brały udział w dyskusji, że tych nowych miejsc pracy w ogóle nie będzie. Ale miałem mówić krótko. A więc to jest pierwsza kwestia, do której chciałbym się odnieść.

Druga sprawa - ustawa a środowisko. Tak się składa, że mam prawo mówić o ochronie środowiska. Chciałbym się przedstawić. Otóż byłem jednym z organizatorów Banku Ochrony Środowiska; stworzyłem Fundację Ekologiczną "Silesia" i byłem przewodniczącym jej rady; zorganizowałem również Polską Izbę Ekologii i jestem przewodniczącym rady tej izby; doprowadziłem do przekształcenia największego polskiego instytutu, Głównego Instytutu Górnictwa, w instytut, w którym badania na rzecz ekologii i na rzecz górnictwa są w równowadze, co byłoby nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. I uważam, że ta ustawa jednak idzie w dobrym kierunku, chociażby z tego powodu, że pozwala zaoszczędzić nieodnawialne surowce, o czym się tu nie mówiło. A my, zużywając ropę, zużywając gaz, pozbawiamy się zasobów na przyszłość, przeznaczonych dla przyszłych pokoleń. Co byśmy nie powiedzieli o tym, ile będzie z redukcji emisji CO2, CO czy innych substancji, to fakt jest faktem, że pewna ilość ropy zostanie jako depozyt w ziemi, najczęściej nie w naszym kraju, oczywiście. Zmniejszamy zależność od importu i w ten sposób możemy myśleć o środowisku. Sądzę więc, że ta teza nie wymaga głębszego uzasadnienia.

Jeszcze ostatnia kwestia, o której chciałbym powiedzieć, chyba najważniejsza, szczególnie ważna przed piątkiem, przed decyzją integracyjną. Ja oczywiście jestem zwolennikiem pełnego otwarcia polskiej gospodarki, pełnego otwarcia. Jestem też zwolennikiem swobodnego doboru usług i towarów. Jestem też zwolennikiem pełnej konkurencyjności, swobody wyboru. Ale, proszę Wysokiej Izby, jeśli taki stan będzie w Polsce obowiązywał - czego jestem zwolennikiem - to będą tego określone implikacje, niesłychanie ważne implikacje. Nasza gospodarka z wiadomych powodów ma przewagę konkurencyjną nad wieloma gospodarkami świata, bardzo wielką przewagę. Ale nie ma tej przewagi w stosunku do państw, które są na wyższym poziomie rozwoju. Jeśli się śledzi informacje o bezrobociu, to można dowiedzieć się - a ja się z tym zgadzam - że jeden milion miejsc pracy w Polsce zostało straconych między innymi dlatego, że zbyt szybko otworzyliśmy naszą gospodarkę i mamy bardzo dużą różnicę między importem a eksportem towarów. To jest milion miejsc pracy. Gdyby miejsc pracy było więcej, to sądzę, że po prostu sytuacja naszego kraju byłaby zupełnie inna.

W związku z tym, kiedy mówimy o konkurencyjności, o doborze, to pamiętajmy o wszystkich aspektach sprawy. Pamiętajmy, że na Śląsku stałym tematem rozmów jest import węgla. Tak, górnicy domagają się wstrzymania importu węgla, żądają ograniczeń różnego typu. I czy mam rozumieć, że otwarcie polskiej gospodarki dotyczy wszystkiego? Zboża i etanolu, węgla i stali? No to zgódźmy się na taką propozycję. Ale ja uważam, że nasz kraj otworzył swoje granice bardzo szybko, cła zostały zniesione szybciej niż w innych państwach aspirujących do Unii Europejskiej. A właściwie zmierzamy do Unii Europejskiej i mam nadzieję, że będziemy członkiem tejże organizacji począwszy od 1 kwietnia 2004 r.

(Głos z sali: Maja.)

Maja, tak, przepraszam, istotnie. To jest w tej chwili bardzo istotne, że od maja, a nie od kwietnia. Niesłychanie istotne.

Co do ustawy, to ona ma mankamenty, tak jak mówiłem o tym w debacie. Jeszcze raz podkreślam: i tak czeka nas nowelizacja tej ustawy, będą zapowiadane przez Unię Europejską nowe dyrektywy. I dopiero to pełne dostosowanie doprowadzi do właściwej być może ustawy. Ale czy mamy czekać? Uważam, że nie. Ten roczny okres, o którym tutaj w debacie też była mowa, wykorzystajmy na uruchomienie procesu będącego w sumie korzystnym dla polskiej gospodarki. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję, Panie Senatorze.

(Oklaski)

Zapraszam pana senatora Romaszewskiego.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Romaszewski:

Właściwie po wystąpieniu pana senatora Graczyńskiego niewiele mam do dodania. Chciałbym się tylko ustosunkować do pewnych zarzutów wobec ustawy, które zostały postawione.

Niewątpliwie warunek, że biopaliwa muszą pochodzić z polskich surowców, po roku 2004 jest nie do utrzymania - i to jest sprawa oczywista. Jeżeli wejdziemy do Unii, sprawa jest oczywista. No cóż, to jest nasza decyzja. Taką decyzję podejmiemy w referendum. Nie widzę jednak powodu - o czym właśnie mówił pan senator Graczyński - ażeby przynajmniej tego roku nie wykorzystać na rozbieg tej działalności, nie stworzyć warunków, które po prostu zachęcą rolników do zaorania ugorów na przykład na Pojezierzu Mazurskim - one zawsze obsiewane były rzepakiem, a teraz jest ugór. Myślę, że to jest bardzo ważna sprawa.

Druga kwestia dotyczy wyboru. Proszę państwa, dlaczego ta kwestia pojawiła się dzisiaj? Od iluś lat kupujemy paliwo, które się nazywa: 95 oktanów, 98 oktanów albo U. I nikogo nie interesowało, ile tam jest alkoholu. A był ten alkoholu. Kupowało się czasami paliwo z alkoholem, czasami bez alkoholu i nikogo to nie interesowało. Byle spełniało jeden warunek: zawartość alkoholu nie przekraczała 5%. I wszystko było w porządku. I nagle się okazuje, że ogranicza nam się ten wybór. A jak ktoś jedzie na Wschód, na Białoruś, do Rosji, to co? Ma wybór co do paliwa? No, bez żartów, proszę państwa. Tankuje paliwo takie, jakie mu dają.

Proszę państwa, tutaj padło pytanie, powiedziałbym, dosyć smutne. Mianowicie: jakie udziały w procesie przerobu biopaliw mają członkowie rządu i poszczególni senatorowie? Ja bym tego nie wykluczał. Niestety, tego wykluczyć nie można. Ale jest rzeczą znamienną, że nie padło tu pytanie o to, jakie udziały w polskich mediach mają konsorcja paliwowe. A to byłoby bardzo ciekawe. I to nikogo nie interesuje w tym kraju?

Proszę państwa, wczoraj przyjmowaliśmy budżet, była nad tym budżetem dyskusja. Uważam, że naszą największą porażką, jaką ponieśliśmy w ciągu tych trzynastu lat - to jest porażka i to bezdyskusyjna porażka - jest to, że nie potrafiliśmy znaleźć gałęzi produkcyjnych, które popieralibyśmy, które otoczylibyśmy opieką, które rozwijalibyśmy. My nie mamy z czym wyjść. Produkujemy: mydło, widło i powidło.

I, proszę państwa, okazuje się, że jest dziedzina, w której zasoby surowcowe są tu. Nie na Półwyspie Arabskim, gdzie musimy walczyć z terroryzmem, tylko tu. Okazuje się jednak, że wobec tego są opory. Proszę państwa, muszę powiedzieć, że tego nie rozumiem. Może zastanówmy się jednak: jakie są udziały konsorcjów paliwowych w naszych mediach? Dziękuję bardzo.

(Głos z sali: Jakie?)

(Głos z sali: Duże.)

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

(Senator Andrzej Jaeschke: Nie, ja jestem.)

Oj, przepraszam bardzo, pan senator Jaeschke.

Do spisu treści

Senator Andrzej Jaeschke:

Pani Marszałek! Szanowni Państwo!

Specjalnie czekałem, żeby zabrać głos jako ostatni, dlatego że chciałem wyjść z dzisiejszego posiedzenia z przekonaniem, że coś wiem. I to nie chodzi tylko o mnie. Śmiem twierdzić, że ten dzisiejszy temat ma szeroki odbiór społeczny. Przynajmniej tak mogę sądzić na podstawie rozmów, które prowadziłem przed przyjazdem. Nawet taksówkarz, który wiózł mnie na dworzec w Krakowie, spytał się: Panie Senatorze, jak pan będzie głosował za tymi biopaliwami? Jest to społecznie bardzo ważny temat. My tu pięknie dyskutujemy na tej sali, przekonujemy siebie nawzajem, ale czy ja tymi argumentami, które tu dzisiaj padły, będę w stanie przekonać wiozącego mnie z dworca do domu taksówkarza? Może mnie wysadzić po drodze.

(Głos z sali: To tramwajem.)

Mogę tramwajem, mogę na piechotę, Drogi Panie. To mało kulturalne, moim zdaniem - kolega senator o tym wie. Ja nie przerywam nikomu wypowiedzi. Uważam, że pewne normy kultury winny obowiązywać, w szczególności w Senacie.

Bo, proszę państwa, nie jest najważniejsze, by mieć rację, tylko trzeba ją tak przedstawić, żeby była przekonująca dla tych, których dotyczy. A dotyczy, proszę państwa, nie tylko rolników, ale 70% czy 60% polskich rodzin, które posiadają samochód. I muszę powiedzieć, że batalię informacyjną dwóch wielkich lobby - rolniczego i paliwowo-samochodowego - z kretesem przegrało to pierwsze. Bo argumenty, które tu padają, nie są argumentami dla naszego przeciętnego wyborcy, użytkownika samochodu, przekonywające.

Pan minister bodajże powiedział, że audi, BMW i skoda są dostosowane do tych biopaliw. A ja się pytam: gdzie inne samochody? Przeciętnego obywatela naprawdę nie interesuje to, czy audi i BMW na tym będzie jeździło. On ma inny samochód - czasem kupiony za grosze ciułane przez całe życie.

Głównym argumentem, który tu pada - ja się nawet jestem w stanie zgodzić z tym argumentem - jest rolnictwo, kwestia zwiększenia produkcji rzepaku, rzepiku, słoneczników - już się tego nauczyłem. Ale, proszę państwa, czy my nie za często operujemy tak górnolotnymi, choć ważnymi, argumentami? Wolałbym usłyszeć dzisiaj z ust przedstawicieli rządu zapewnienie, z wszystkimi konsekwencjami tego faktu, że te paliwa nie będą uszkadzały silników samochodu. Mówię jak laik, ale większość z nas, może nie tu, lecz poza salą, to laicy w tej sprawie.

Proszę państwa, kiedy budowano linię kolejową z Krakowa do Zakopanego, mieszkańcy Podhala zastawiali tory, bo obawiali się, że jeśli ten pociąg będzie jechał, to krowy będą dawały gorzkie mleko. Tak było, a być może dzisiaj ja jestem w takiej samej sytuacji. Ale zanim to się zmieniło, minęło trochę czasu. I dlatego z tego typu decyzjami trzeba oswajać społeczeństwo, trzeba prowadzić kampanię informacyjną, a przecież takiej kampanii nie było. Musimy częściej myśleć o tym, jak przygotowywać niektóre decyzje nie w kategoriach litery prawa, lecz właśnie w kategoriach pewnego oswajania społecznego.

Reasumując, proszę państwa, w kategoriach propagandowych ta batalia została przegrana przez zwolenników ustawy. Nie wiem, jaka będzie decyzja. Całkowicie popieram to, o czym mówiła pani senator Grabowska. Obywatel musi mieć wybór, na stacji benzynowej musi mieć do wyboru, choćby nie miał racji, i tę normalną benzynę, którą kupuje do tej pory, i tę drugą, być może tańszą, i z czasem to wszystko jakoś się ułoży.

Obawiam się, że nie będę mógł głosować za ustawą w tym kształcie, po prostu nie mógłbym wytłumaczyć moim wyborcom, dlaczego tak zrobiłem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Tym razem...

(Głos z sali: Jeszcze ja.)

Pan senator Litwiniec.

(Głos z sali: Nie zapisał się.)

(Rozmowy na sali)

Do spisu treści

Senator Bogusław Litwiniec:

Bardzo dziękuję, Pani Marszałek.

Wysoka Izbo, mój przedmówca ma świętą rację, apelując o kampanię informacyjną. Jestem obywatelem Rzeczypospolitej, w miarę świadomym, i czuję, że wobec mnie prowadzi się kampanię dezinformacyjną. Dziękuję. (Oklaski)

Do spisu treści

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo.

Zapytam jeszcze, czy ktoś z państwa senatorów chce zabrać głos w debacie.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że senator Henryk Stokłosa złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu.*

Informuję jednocześnie, że w dyskusji wnioski o charakterze legislacyjnym na piśmie złożyli senatorowie: Sławomir Izdebski, Tadeusz Bartos, Bogusław Litwiniec, Adam Gierek, Ryszard Jarzembowski, Jerzy Markowski, Zbigniew Kruszewski, Mieczysław Janowski, Janina Sagatowska, Marian Lewicki, Adam Graczyński, Apolonia Klepacz, Włodzimierz Łęcki i senator Janusz Lorenz.

Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

Czy przedstawiciel rządu chce ustosunkować się do wniosków, które zostały przedstawione podczas dyskusji?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Gutowski: Nie.)

Dziękuję.

W trakcie dyskusji zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, a więc zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Ochrony Środowiska oraz Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o organizacji rynku biopaliw ciekłych oraz biokomponentów do ich produkcji zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa została uchwalona przez Sejm na trzydziestym czwartym posiedzeniu w dniu 13 listopada 2002 r. Do Senatu została przekazana 14 listopada bieżącego roku, a marszałek Senatu 15 listopada 2002 r., zgodnie z art. 68 ust. 1 Regulaminu Senatu, skierował ją do Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowały swoje sprawozdania w tej sprawie.

Przypominam ponadto, że tekst ustawy zawarty jest w druku nr 268, a sprawozdania komisji w drukach nr 268A i 268B.

Proszę sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, senatora Andrzeja Anulewicza o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Bardzo proszę, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Andrzej Anulewicz:

Dziękuję.

Pani Marszałek! Panie Ministrze! Panie i Panowie Senatorowie!

Korzystając z upoważnienia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac nad ustawą o organizacji niektórych rynków rolnych. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, jak pani marszałek informowała, uchwalił omawianą ustawę na trzydziestym czwartym posiedzeniu w dniu 13 listopada 2002 r. Senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi procedowała nad omawianą dziś ustawą 26 listopada 2002 r., a sprawozdanie komisji zawarte jest w druku nr 268A.

Panie i Panowie Senatorowie, celem ustawy jest utworzenie ram prawno-organizacyjnych, niezbędnych do wdrożenia zasad wspólnej polityki rolnej w zakresie rynku zbóż, roślin oleistych wysoko białkowych, lnu na ziarno, lnu i konopi na włókno, chmielu i tytoniu.

Organizacja i funkcjonowanie wymienionych rynków są uregulowane w prawie unijnym na drodze rozporządzeń, czego dowodem jest załącznik do omawianej ustawy. Ustawa określa zadania oraz właściwości jednostek organizacyjnych w zakresie skupu i sprzedaży interwencyjnej zbóż, a także udzielenia pomocy finansowej producentom oraz obsługi Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego. Określa, że zadania w zakresie zakupu i sprzedaży interwencyjnej zbóż realizować będzie Agencja Rynku Rolnego, która otrzymała zadania w zakresie kontroli jakości i ilości zboża objętego zakupem.

Zgodnie z ustawą zadania w zakresie pomocy finansowej dla producentów będzie wykonywała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pomoc ta ma polegać na wypłacaniu przez agencję dopłat do upraw zbóż, roślin oleistych, w tym lnu uprawianego na ziarno, roślin wysokobiałkowych, roślin strączkowych oraz lnu i konopi uprawianych na włókno, jak też dopłat do tytoniu. W ustawie określono warunki formalne, niezbędne do uzyskania dopłat do odłogowania oraz dopłat do przetwarzania. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie prowadzić również kontrolę w zakresie zasadności przyznawania i wypłacania dopłat, a także wykonywać zadania związane z obsługą Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego.

Ustawa nakłada na ministra właściwego do spraw rynków rolnych obowiązek przekazywania Komisji Europejskiej informacji w zakresie spraw regulowanych przez ustawę.

W pracach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nad omawianą ustawą uczestniczyli przedstawiciele rządu, organizacji rolniczych, producentów i przetwórców. Komisja zdecydowała jednogłośnie, aby zarekomendować Wysokiej Izbie przedmiotową ustawę wraz z jedną poprawką, dotyczącą art. 15. Jest ona zapisana w sprawozdaniu zawartym w druku nr 268A.

Korzystając z upoważnienia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wnoszę o przyjęcie przez Wysoką Izbę omawianej ustawy wraz ze zgłoszoną poprawką do art. 15. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Proszę sprawozdawcę Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej senatora Adama Jamroza o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji w sprawie rozpatrywanej ustawy.

Do spisu treści

Senator Adam Jamróz:

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Mam zaszczyt przedstawić państwu sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej z pracy nad ustawą o organizacji niektórych rynków rolnych. Mój znakomity przedmówca, pan senator Anulewicz, tak obszernie przedstawił cele tej ustawy oraz wniknął w jej treść, przedstawiając odpowiednie kompetencje i procedury, że chciałbym się ograniczyć do kilku tylko aspektów, które dotyczą kompetencji Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej.

Tak się jakoś złożyło, że dyskutowaliśmy głównie nad formą, w jakiej ta ustawa została przedstawiona. Ale zacznę może od tego, że sprawozdanie dotyczy posiedzenia, które odbyło się 4 grudnia. Uczestniczył w nim sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pan minister Józef Pilarczyk, oraz reprezentanci odpowiednich urzędów, w tym w szczególności Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Agencji Restrukturyzacji i Rozwoju Rolnictwa oraz Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dyskusja była bardzo ożywiona, bardziej niż można było się tego spodziewać.

Poprawki do ustawy wniesione przez komisję stanowią właściwie odzwierciedlenie dyskusji i tego, czego ona dotyczyła. Proszę pozwolić mi odnieść się do tych poprawek. W gruncie rzeczy mamy do czynienia z dwiema poprawkami merytorycznymi, to znaczy poprawkami niedotyczącymi spraw legislacyjnych.

Pierwsza poprawka tego rodzaju to poprawka piąta w druku nr 268B. O ile sobie dobrze przypominam, była to poprawka zgłoszona przez panią senator Grabowską. Oczywiście dobrze się stało, że ministerstwo rolnictwa myśli o tym, ażeby system dopłat, w szczególności do przetwórstwa lnu i konopi, stworzyć wcześniej, jeszcze przed akcesją do Unii. Ale nie powinno się tego robić wcześniej z wielu powodów, między innymi z powodów społecznych. Poprawka piąta dotyczy więc tego, ażeby oświadczenia uruchamiające całą procedurę dopłat stały się przedmiotem kontroli z dniem uzyskania przez Rzeczpospolitą Polską członkostwa w Unii Europejskiej. Nie referuję oczywiście całości brzmienia całej procedury, powiem tylko, że poprawka dotyczy art. 15.

Druga poprawka merytoryczna dotyczy załącznika do tejże ustawy. Mogłoby się wydawać, że zupełnie zbędnie nad tym dyskutowaliśmy, ale cała komisja uznała, że jest to kwestia dość ważna i nie miało w tym wypadku znaczenia, że tę poprawkę zgłosił senator Jamróz i że poparło ją Biuro Legislacyjne. Otóż oczywiście słuszne są intencje ministra rolnictwa, ażeby poszerzyć informacje dotyczące odbiorców tego aktu prawnego, w szczególności jego adresatów. Mamy również załącznik do omawianej ustawy. Ale załącznik jest częścią aktu prawnego poddającą się interpretacji prawnej, nie może więc pełnić tylko funkcji informacyjnych, ale również, jak mówią prawnicy, powinien pełnić funkcje stymulatywne. Musi więc z niego wynikać, co w ramach powiązania z aktem prawnym powinien robić adresat. I dlatego chciałbym przeprosić pana, Panie Ministrze, że narobiłem trochę kłopotu na forum, zgłaszając tę poprawkę. Ale byłby to jednak pewien przełom w legislacji, i to dość fatalny, bo właściwie można by w ten sposób poszerzać wszystko, co zwiększałoby w tej mierze wiedzę rolników. Nie chciałbym tego dalej rozwijać.

Faktem jest, że zarówno pierwsza, jak i druga poprawka została przyjęta jednomyślnie. Pozostałe poprawki są niewątpliwie potrzebne, ale dotyczą przede wszystkim spraw legislacyjnych. Tak więc dzięki poprawce pierwszej mamy zapis o wiele bardziej zrozumiały - państwo senatorowie mogą porównać go z pierwotnym tekstem i sami się przekonają, że mam rację.

Dalej. Jeśli chodzi o poprawkę drugą, to jest ona oczywistą konsekwencją naszego wniosku o skreślenie załącznika, to znaczy wnosiliśmy o prezentację ustawy bez załącznika.

Jeżeli chodzi o poprawkę trzecią, ona też ma charakter legislacyjny. Otóż w każdym akcie prawnym jest tak, że jeśli występuje w nim jakiś termin i ma on określony sens, jakieś znaczenie, to trzeba się go już konsekwentnie trzymać. Ponieważ w jednym passusie mieliśmy do czynienia z terminem "przetwórca", w innym zaś z terminem "przetwórca słomy lnianej lub konopnej przetwarzanej na włókno", mieliśmy do wyboru: albo przyjąć to drugie rozwiązanie, albo jak to czasem bywa, gdy termin powtarza się wiele razy, po prostu zrobić coś w rodzaju definicji ad hoc i powiedzieć, że ten przetwórca słomy lnianej itd. będzie od tej pory zwany po prostu przetwórcą. Wybraliśmy takie właśnie rozwiązanie.

No i wreszcie bardzo istotna poprawka szósta... Nie, przepraszam, o tym już mówiłem.

Myślę, że do tego mógłbym się ograniczyć, choć z całą pewnością jest jeszcze co najmniej kilka ważnych generalnych wniosków. Po pierwsze, dysponujemy opinią Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, który nie dostrzega sprzeczności ustawy w takiej formie, w jakiej została przedstawiona, z prawem Unii Europejskiej. Było już wspomniane, że jeśli chodzi o prawo Unii - przyznam, że sam skorzystałem z wykazu rozporządzeń komisji dawnego EWG, a obecnie Unii - daje ono tylko pewne ramy prawne, które są wypełniane konkretnymi ustawami. Ustawy tworzą tylko procedurę, ale z tego punktu widzenia nie jest to oczywiście sprzeczne z prawem unijnym.

I może jeszcze jedna kwestia. Skorzystam z tej dokumentacji, która została nam dostarczona, szanowni państwo senatorowie też mają ją przed sobą. Mianowicie może powstać pytanie, ile to kosztuje. O tej kwestii jeszcze nie wspominano. Otóż procedura, która jest tu uruchamiana, ma kosztować wedle oceny ministra rolnictwa 5 milionów 860 tysięcy zł przed akcesją, a po akcesji - rozumiem, że tu jest trudna aproksymacja - od 26 milionów zł do 41 milionów zł. Nie ulega więc wątpliwości, że w kontekście tego, co w związku z tym uzyskujemy, nie jest to - mimo trudnych czasów dla budżetu - duża kwota.

Na koniec chciałbym dodać, że wszystkie poprawki zostały przyjęte jednomyślnie i jesteśmy głęboko przekonani - co zresztą na koniec wyraziła nasza przewodnicząca, pani senator Grabowska - że panu ministrowi pomogliśmy, a nie przeszkodziliśmy. Ale jeszcze kropla dziegciu. Niestety, mieliśmy takie wrażenie, że ten akt prawny nie był dobrze skomponowany pod względem techniki legislacyjnej, ale doskonale rozumiemy cele ustawy i rzecz jasna nie mógł paść wniosek o odrzucenie tej ustawy w kolejnej fazie procedury legislacyjnej.

Pani Marszałek, Szanowni Państwo, wnoszę o zaakceptowanie sprawozdania Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej i przystąpienie do dalszej części procedury legislacyjnej. Przepraszam, ale mam wrażenie, że musimy się spieszyć. Dziękuję serdecznie.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Zgodnie z art. 44 ust. 5 Regulaminu Senatu przed przystąpieniem do dyskusji senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatorów sprawozdawców.

Czy są takie pytania? Nie ma.

Przypominam, że rozpatrywana ustawa była rządowym projektem ustawy. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Jest dzisiaj z nami sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, minister Józef Pilarczyk, którego serdecznie witam.

Panie Ministrze, czy zechce pan przedstawić stanowisko rządu? Bardzo proszę.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Józef Pilarczyk:

Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!

Do uzasadnień senatorów sprawozdawców chciałbym dodać tylko tyle, że ustawa ta umożliwi wypłacanie polskim producentom rolnym dopłat bezpośrednich związanych z produkcją roślinną. Rolnicy będą mogli korzystać z instrumentów takich jak interwencyjny zakup zbóż i sprzedaż interwencyjna, pomoc finansowa dla producentów zbóż, roślin oleistych, roślin wysokobiałkowych, strączkowych, lnu i konopi uprawianych na włókno, a także z pomocy finansowej dla pierwszych przetwórców słomy lnianej lub konopnej, czyli pomocy udzielanej producentom nie bezpośrednio, tylko pośrednio, poprzez udzielanie jej przetwórcom. Za pomocą tych instrumentów może być również udzielana pomoc finansowa producentom chmielu i surowca tytoniowego. Przepisy regulują również funkcjonowanie Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego.

W związku z tym ustawa wyznacza pewne zadania. Większością tych zadań jest obarczona Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Agencja buduje tak zwany system IACS, czyli system zarządzania i kontroli w rolnictwie, po to aby środki pochodzące z budżetu Unii Europejskiej mogły być przekazywane do rolników. Agencji Rynku Rolnego wyznaczono zadania przede wszystkim w zakresie interwencyjnego zakupu i interwencyjnej sprzedaży zbóż. Zostały również wyznaczone zadania dla ministra rolnictwa, który ma przede wszystkim wydać cały szereg rozporządzeń umożliwiających wprowadzanie w życie przepisów unijnych, które zawierają delegację dla administracji rządowej każdego z krajów członkowskich do wydania tych regulacji. W art. 12 jest więc zapisany szereg upoważnień dla ministra rolnictwa do wydania rozporządzeń wykonawczych.

Chciałbym również dodać, że ustawa wchodzi w życie z dniem akcesji, z wyjątkiem art. 10 i art. 14.

Do uwag czy propozycji poprawek przedstawionych przez senatorów sprawozdawców chciałbym odnieść się bardzo krótko. Otóż nie naruszają one intencji merytorycznych zawartych w ustawie. Kwestią sporną, nad którą dyskutowaliśmy zwłaszcza w Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, było to, czy do ustawy powinien być dołączony załącznik, czy nie. Powiedziałbym, że to jest raczej ta kropla dziegciu, o której mówił pan senator sprawozdawca. Ale tę uwagę kierowałbym raczej do środowiska prawniczego niż do tych, którzy zajmują się merytorycznym przygotowywaniem rozwiązań, bo ta ustawa nie ominęła Rządowego Centrum Legislacji, prawników resortowych ani Biura Legislacyjnego w Sejmie. Muszę powiedzieć, że na ten temat były różne opinie. Sejm tylko o tyle poprawił projekt rządowy, że przeniósł wykaz aktów prawnych Unii Europejskiej z treści ustawy do załącznika. Nie chcę jednak odnosić się do tej poprawki. Zresztą pan senator sprawozdawca przedstawił intencje zawarte w projekcie rządowym, były one jasne. A czy od początku do końca mieszczą się one w technice prawodawczej czy legislacyjnej, niech rozstrzygną prawnicy. Ja nie chcę się na ten temat wypowiadać.

Tak jak powiedziałem, do pozostałych poprawek także nie wnoszę uwag. Wprowadzają one pewne uściślenia w pozostałych przepisach. Pozostaje mi więc jedynie apelować do Wysokiego Senatu o przyjęcie tego projektu, aby instytucje wyznaczone w ustawie uchwalonej przez Sejm mogły przygotowywać się do wdrożenia procedur obowiązujących przy dopłatach bezpośrednich do produkcji roślinnej. Bardzo dziękuję.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję, Panie Ministrze.

Zgodnie z art. 44 ust. 6 Regulaminu Senatu pragnę zapytać, czy ktoś z państwa senatorów chce zgłosić z miejsca trwające nie dłużej niż minutę pytania adresowane do pana ministra?

Bardzo proszę, pan senator Sztorc.

Do spisu treści

Senator Józef Sztorc:

Panie Ministrze, mam do pana dwa krótkie pytania. Nie bardzo rozumiem, co to jest Wspólnotowy Fundusz Tytoniowy? Czy to jest fundusz funkcjonujący już w naszym kraju, czy też będzie funkcjonował dopiero w Unii Europejskiej?

Chciałbym się też dowiedzieć, do jakiej wielkości skupu tytoniu są przewidziane dopłaty? Do ilu ton? Ile to jest dzisiaj, a ile będzie po akcesji i jaki jest procent zużycia tytoniu przez zakłady produkujące papierosy w Polsce? Dziękuję.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Bardzo proszę, pan senator Szafraniec.

Do spisu treści

Senator Jan Szafraniec:

Mam dwa pytania. Pierwsze pytanie. W procesie negocjacji akcesyjnych Polsce zostanie przyznana maksymalna powierzchnia uprawy roślin, tak zwana krajowa powierzchnia bazowa, do której przysługiwać będą płatności. Chodzi o produkcję zboża, roślin oleistych, lnu, konopi itd. Proszę powiedzieć, jaka to będzie część wykorzystywanego dziś pod uprawy areału rolnego.

Drugie pytanie. Rozporządzenia unijne nakazują ministrowi właściwemu do spraw rynków rolnych określenie wskaźnika procentowego gruntów przeznaczonych do dobrowolnego odłogowania. Czy pan minister mógłby mi bliżej wyjaśnić, o co tutaj chodzi? Dziękuję.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Nie widzę dalszych zgłoszeń w celu zadania pytania.

Bardzo proszę, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Józef Pilarczyk:

Pani Marszałek! Wysoki Senacie!

Pragnę poinformować, że w Unii Europejskiej jednym z instrumentów poprawiających opłacalność produkcji tytoniu i generalnie konkurencyjność przemysłu tytoniowego jest Wspólnotowy Fundusz Tytoniowy, wspierający producentów tytoniu w formie dopłat bezpośrednich do 1 kg wyprodukowanego i sprzedanego tytoniu surowego. Każdy producent tytoniu w Unii Europejskiej, również w Polsce, otrzymuje kwotę produkcyjną tytoniu i w ramach tej kwoty może ubiegać się o dopłatę ze Wspólnotowego Funduszu Tytoniowego. Trzeba powiedzieć, że wysokość tej dopłaty w Unii Europejskiej jest wysoka, jak na polskie warunki nawet bardzo wysoka, bo aktualnie wynosi około 3 euro za 1 kg. Polscy producenci tytoniu otrzymują dzisiaj przy skupie cenę od 4 zł 50 gr do 5 zł. Gdyby więc otrzymali taką dopłatę bezpośrednią, a nawet jedną czwartą tej dopłaty, byliby szczęśliwi, co zresztą wyrażają, oczekując tych dopłat.

Jednocześnie muszę powiedzieć, że polscy plantatorzy są niezadowoleni z decyzji o uproszczonym systemie dopłat przez pierwsze trzy lata, dlatego ten problem jest ciągle przedmiotem negocjacji. Chodzi o to, ażeby po akcesji, stosując uproszczony system dopłat, można było w polskim budżecie znaleźć sposób na rekompensatę i wyrównanie polskim producentom tytoniu tej różnicy warunków finansowych.

W ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce funkcjonowały, powiedziałbym, pseudodopłaty do skupu tytoniu. Ale otrzymywały je podmioty skupujące, a nie plantatorzy. Dopłaty te wynosiły 2 zł 30 gr za 1 kg skupionego tytoniu. Można powiedzieć, że powodowały one zainteresowanie podmiotów skupowych odbiorem surowca od plantatorów. Nie zachęcały natomiast do ograniczenia importu i niestety import tytoniu jest, czy może był, do tej pory bardzo duży. Przeciętnie było to około 40 tysięcy t, podczas gdy skupiono tytoniu na przykład w ostatnim roku, to znaczy w 2001, za rok 2002 jeszcze nie mam podsumowania, 18 tysięcy t. Pragnę poinformować, że w tym roku został wprowadzony dość radykalny poziom cła na importowany tytoń, co ma zmusić krajowych producentów do zainteresowania surowcem krajowym. Mam nadzieję, że taki będzie efekt, szczególnie już w 2003 r.

Na powierzchnię bazową składają się takie powierzchnie upraw, jak wymienione w art. 1, a więc zboża, rośliny oleiste, len, rośliny wysokobiałkowe strączkowe i konopie. Unia Europejska w negocjacjach trzyma się mocno danych statystycznych publikowanych przez GUS. Oczekiwania strony polskiej są na poziomie nieco wyższym. Tu różnimy się, jeśli chodzi o powierzchnię uprawianej kukurydzy, o to, czy ona się będzie zaliczać do powierzchni bazowej, czy nie. W sumie to jest, muszę powiedzieć, około 9 milionów 250 tysięcy ha. Całość powierzchni użytków rolnych w Polsce według danych ostatniego spisu wynosi niewiele ponad 16 milionów ha. A więc do powierzchni paszowych, do roślin okopowych nie ma dopłaty bezpośredniej.

Dobrowolne odłogowanie to jest stosowany w Unii Europejskiej instrument mający ograniczyć nadmierną produkcję niektórych artykułów rolnych. Gospodarstwa przekraczające normę obszarową w Unii Europejskiej są obowiązane do dziesięcioprocentowego ugorowania swojego gospodarstwa, to znaczy zaniechania na określony czas produkcji na tej powierzchni. Przy tym mogą na tej powierzchni uprawiać rośliny na cele określone w art. 8 naszej ustawy, a więc jako materiał opałowy do ogrzewania gospodarstwa rolnego, jako surowiec do produkcji energii elektrycznej, jako surowiec do produkcji biogazu. Czyli na cele nie konsumpcyjne, nie spożywcze. Przepis ten, jeżeli będziemy członkami Unii Europejskiej, będzie miał analogiczne zastosowanie w Polsce.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Kolejne pytanie, bardzo proszę, pan senator Biela.

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Panie Ministrze, ja bym chciał tylko dowiedzieć się, od kiedy obowiązuje przepis dotyczący cła na tytoń przywożony z zagranicy i jaki on ma charakter, ile wynosi to cło, jak to dokładnie wygląda.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Józef Pilarczyk:

Panie Senatorze, dokładnie nie powiem, ale to było we wrześniu...

(Senator Adam Biela: Tego roku?)

Tego roku, tak. Cło wynosi 2,13 euro, aha 105% nie mniej niż 2,13 euro na kilogram. A więc cło jest bardzo wysokie, można je nazwać cłem zaporowym. To rozwiązanie bardzo nie podoba się podmiotom, które do tej pory opierały produkcję głównie na importowanym tytoniu. W tej chwili odczuwamy bardzo silny nacisk ze strony tych podmiotów na obniżenie tego cła. Uważam jednak, że byłoby to nierozsądne. W polskim budżecie nie ma pieniędzy na dopłaty, raczej powinny być stosowane instrumenty zachęcania do skupu polskiego tytoniu. Kiedyś produkowaliśmy i prowadzony był skup w ilości 80 tysięcy t. Dzisiaj, tak jak powiedziałem, w roku 2001 podmioty produkujące papierosy w Polsce od polskich rolników skupiły około 18 tysięcy t. A przerabiają łącznie ponad 60 tysięcy t, czyli reszta to jest import.

(Senator Adam Biela: Jest to bardzo pozytywne, szkoda, że tak późno, ale dobrze.)

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Panie Senatorze, pytania! (Wesołość na sali)

Czy pan ma kolejne pytanie, Panie Senatorze?

(Głos z sali: Pyta dłużej niż minutę.)

Do spisu treści

Senator Adam Biela:

Pytanie dotyczyłoby tego, czy pan minister jest zorientowany, jakie są zapasy tytoniu, przywiezione przed wejściem w życie tego rozporządzenia.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Józef Pilarczyk:

Tak, jestem zorientowany, mam dokładne dane na ten temat, bo w ostatnim czasie prowadzę dość często spotkania zarówno z plantatorami, jak i z producentami wyrobów tytoniowych. W tej chwili te zapasy w zakładach tytoniowych są na poziomie 35-40 tysięcy t tytoniu i nie zabezpieczają, niestety, ich rocznej produkcji. Stąd też te zabiegi, żeby spróbować przekonać rząd do zliberalizowania przepisów, które we wrześniu zostały wprowadzone.

(Senator Adam Biela: Tak trzymać.)

Do spisu treści

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.

Właściwie to powinnam pozwolić senatorom chwalić ministrów, bo to zawsze warto. Dziękuję.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Józef Pilarczyk: Dziękuję bardzo.)

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów nie zapisał się do głosu.

Do spisu treści

Zatem zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.

W trakcie dyskusji senatorowie nie zgłosili wniosków o charakterze legislacyjnym, ale komisje przedstawiły różne poprawki. Tym samym zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu proszę Komisję Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej oraz Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania w tej sprawie.

Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Bardzo proszę o odczytanie komunikatów.

Senator Sekretarz
Sławomir Izdebski:

Dziękuję, Pani Marszałek.

Proszę o chwilę uwagi.

Rozpocznę od lewej strony. Zebranie senatorów, chodzi o Klub Senacki SLD - UP, odbędzie się jutro rano. Początek o godzinie 9.00 w sali nr 217. Podpisany nieczytelnie, ale jak się domyślam, przewodniczący klubu pan Jarzembowski.

Wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej odbędzie się w dniu 12 grudnia bieżącego roku o godzinie 8.30 w sali nr 176.

Także 12 grudnia 2002 r. o godzinie 8.15 w sali nr 179 w gmachu parlamentu odbędzie się posiedzenie połączonych Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia oraz Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: rozpatrzenie wniosków zgłoszonych w drugim czytaniu w trakcie posiedzenia Senatu w dniu 28 listopada bieżącego roku do projektu ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn - druk nr 182.

Wspólne posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia oraz Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty nad ustawą o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe" odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217.

Następnie Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia odbędzie posiedzenie w sali nr 176 w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty nad ustawą o zmianie ustawy o Trójstronnej Komisji do spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego.

I następny komunikat: wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej oraz Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pracy na morskich statkach handlowych oraz o zmianie ustawy o bezpieczeństwie morskim odbędzie się w sali nr 182 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach.

W dniu 17 grudnia 2002 r., to jest we wtorek, o godzinie 10.00, w sali nr 182, w gmachu Senatu, odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Ustawodawstwa i Praworządności oraz Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Porządek obrad obejmuje pierwsze czytanie zgłoszonego przez grupę senatorów projektu ustawy o świadczeniu pieniężnym dla małoletnich ofiar wojny 1939-1945 represjonowanych przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i III Rzeszę, druk senacki nr 236. Posiedzenie to było zaplanowane wcześniej na 13 grudnia 2002 r. Zawiadomienie o zmianie terminu posiedzenia zostało dostarczone do skrytek senatorskich w dniu 10 grudnia 2002 r.

W dniu 13 grudnia 2002 r., w piątek, o godzinie 8.00, w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia. Porządek obrad: rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, druk senacki nr 279; rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu oraz ustawy o systemie oświaty, druk senacki nr 297.

Wspólne posiedzenie Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbędzie się w dniu 13 grudnia bieżącego roku, w piątek, w sali nr 176, o godzinie 8.00 rano, oczywiście.

Posiedzenie Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustaw rozpatrywanych przez komisję odbędzie się w sali nr 182 bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu. A, to dzisiaj pewnie.

Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych oraz Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia w celu rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe" odbędzie się w sali nr 217 zaraz po ogłoszeniu przerwy w obradach. Następnie Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych rozpatrzy wnioski do ustawy budżetowej na 2003 r.

Na tym skończyły się komunikaty. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Jolanta Danielak:

Ja również dziękuję paniom senator i panom senatorom.

Ogłaszam przerwę do jutra do godziny 10.30.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 17 minut 54)

Do spisu treści

Przemówienie senatora Witolda Gładkowskiego
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przystępując do oceny ustawy z dnia 22 listopada 2002 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw, należy zwrócić uwagę na dwie sprawy.

Po pierwsze, na sytuację spółdzielczości mieszkaniowej.

Po drugie, na ocenę ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych i przyczyn dotyczących konieczności jej zmiany.

Punkt pierwszy. Aktualnie zdecydowana większość obywateli mieszka w zasobach spółdzielczych, w domach wybudowanych po 1945 r. Spółdzielnie przeszły wiele zmian organizacyjnych, szczególnie w zakresie nadbudówek, takich jak centralny i wojewódzkie związki spółdzielni. Jednak z czasem stawały się coraz bardziej samodzielnymi i dobrowolnymi zrzeszeniami osób pragnących zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe. Spółdzielcy sami decydują o formie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, mając do wyboru mieszkania lokatorskie i własnościowe prawo do lokalu lub domów jednorodzinnych. Wybór formy własności należy do członka spółdzielni i jest uzależniony od jego potrzeb i posiadanych środków finansowych.

Spółdzielnie w znacznym stopniu wyręczają państwo w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych ludności. To one pozwoliły na uzyskanie mieszkań przez osoby średniozamożne, dla których w przeważającej części są to pierwsze samodzielne i jedyne mieszkania.

Koszty utrzymania mieszkań spółdzielczych wykazują najmniejszy wzrost, co oznacza, że następuje poprawa gospodarności, między innymi dzięki kontroli cen mediów i obronie przed wzrostem cen ogrzewania i wody.

Ta krótka ocena obecnego stanu spółdzielni potrzebna jest do oceny ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. i konieczności jej zmiany.

Punkt drugi. Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. została przyjęta z czysto politycznych powodów i w imię mylnie pojętej idei własności, bez oceny obecnej sytuacji spółdzielni i kosztów tej operacji. Zrodziło się więc pytanie: czy ustawa ma być lekiem poprawiającym samopoczucie aktualnej większości parlamentarnej, czy też sposobem na rozbicie spółdzielczości mieszkaniowej?

Autorzy ustawy nie przewidzieli, co się będzie działo w spółdzielniach zmuszonych do wykonania ustawy.

Wiele sformułowań w ustawie było niejednoznacznych i nieprecyzyjnych, a terminy na załatwienie zmian nierealne. Spółdzielnia, realizując na przykład budynek mieszkalny z przewidzianym terminem zakończenia prac na marzec 2001 r., już po 24 kwietnia 2001 r. winna była ustanowić oddzielną własność, a zgodnie z art. 37 ustawy nie mogła ustanowić własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. A co z mieszkaniem, na które jeszcze nie było kandydatów? To pierwszy przykład. Drugi przykład: w budynku trzydziestorodzinnym sześć osób chciało założyć spółdzielnię, a pozostałe dwadzieścia cztery musiałyby się na to godzić. Dlaczego? Wszystkich przykładów nie sposób tu wymienić.

Trzeba było przeczekać ten okres w spółdzielni, gdy środki masowego przekazu informowały, że za 3% wartości mieszkania lokatorskiego można uzyskać odrębne prawo własności lub że należy tylko złożyć wniosek w spółdzielni, by w niedługim czasie stać się właścicielem mieszkania i ułamkowej części gruntu.

Ustawa ta nie mogła być wykonana w takiej formie, w jakiej została uchwalona, wymagała więc gruntownych zmian.

Przystępując do oceny ustawy z dnia 22 listopada 2002 r., należy podkreślić sprawy następujące.

Po pierwsze, w trakcie prac sejmowych zostały wysłuchane i uwzględnione głosy zainteresowanych, to jest spółdzielców i ekspertów w zakresie spółdzielczości mieszkaniowej.

Po drugie, członek spółdzielni uzyskał możliwość wyboru tytułu do lokalu, w zależności od swoich potrzeb i sytuacji finansowej, w formie: spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu, spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, prawa odrębnej własności lokalu lub najmu lokalu.

Po trzecie, ustalone terminy na załatwienie poszczególnych spraw są realne.

Po czwarte, ustawa ta usuwa wady bądź nieprecyzyjne sformułowania ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r.

Po piąte, określa prawidłowo sprawy rozliczeń finansowych członka spółdzielni.

Po szóste, eliminuje wadliwy art. 208 ustawy - Prawo spółdzielcze, dopuszczając możliwość funkcjonowania walnego zgromadzenia, czyli zebrania przedstawicieli członków.

Niezależnie od tego wnoszę o odniesienie się do następujących problemów, których rozwiązanie leży w interesie budownictwa mieszkaniowego.

Po pierwsze, sprawą podnoszoną przez spółdzielców jest przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Należy przeanalizować zmianę ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. i art. 67 tej ustawy w takim stopniu, aby ustalić zasady udzielania bonifikaty co do ceny gruntu dla spółdzielni mieszkaniowych. W sytuacji, gdy w podziałach geodezyjnych jest określona działka danej nieruchomości i zostały ustalone prawa odrębnej własności lokalu, a grunt jest w użytkowaniu wieczystym, cena przekształcenia w prawo własności nie powinna być wyższa niż 10% w wypadku spółdzielni liczącej mniej niż tysiąc członków. Taka zasada mogłaby obowiązywać spółdzielnie, w których wszyscy członkowie posiadają własnościowe prawo do lokalu. Proponowana zasada dotyczyłaby spółdzielni powstałych do 1993 r. Sprawa ta jest istotna dla spółdzielni na północy i zachodzie kraju, na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych.

Po drugie, sprawa modernizacji - art. 6 pkt 5. Należałoby uściślić pojęcie modernizacji, na przykład w oddzielnym akcie prawnym, powiększając koszt modernizacji przykładowo o przyłącza instalacyjne i urządzenia terenu, takie jak nowa droga, dojście lub ogrodzenie wykonane na wyodrębnionej nieruchomości, na której wzniesiony jest jeden budynek.

Po trzecie, sprawa art. 41 pkty 4, 5, 7 i 8. Należałoby ustalić zakres prac i dokumentów niezbędnych do uzyskania refundacji kosztów prac geodezyjnych, a także terminy zwrotu uzasadnionych kosztów przez wojewodę - miesiąc czy po 31 grudnia 2005 r.

Kończąc, chciałbym podkreślić, że ustawa porządkuje ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych, czyniąc ją bardziej precyzyjną i użyteczną dla spółdzielczości mieszkaniowej. Nie powinno to jednak spowodować zaniechania w dążeniu do opracowania kompleksowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych w takim zakresie, aby mogła ona służyć spółdzielczości i rozwojowi budownictwa mieszkaniowego.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Henryka Stokłosy
w dyskusji nad punktem dziewiątym porządku obrad

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Przygotowując się do dzisiejszej debaty, uważnie przejrzałem stenogramy sejmowe, by potwierdzić fakt, że wszystkie ugrupowania polityczne zaakceptowały podstawowe założenia ustawy, podkreślając korzyści, jakie z nich wypływają dla całej polskiej gospodarki. W tym kontekście zastanawiająca była fala krytyki, która pojawiła się w mediach już po uchwaleniu tej ustawy przez Sejm. Był to klasyczny - w moim przekonaniu zorganizowany świadomie - kontratak lobby paliwowego, które poczuło się zagrożone rozmiarem przedsięwzięcia gospodarczego, jakie wyzwala ta ustawa. Dowodzi tego choćby postawa Centralnego Laboratorium Naftowego, które jeszcze rok temu zabiegało wśród elit rządowych o przychylność dla uruchomienia programu pilotażowego produkcji agrodiesla, a teraz twierdzi, że zwiększenie udziału biokomponentów w paliwach może zaszkodzić stanowi technicznemu pojazdów. Właśnie ten argument, powielany przez media, wpłynął na opinię publiczną w ten sposób, że wywołał niechęć zwłaszcza środowisk miejskich wobec tej ustawy. W tym kontekście uważam za konieczne ciągłe powtarzanie argumentów przemawiających za przyjęciem ustawy oraz zdecydowane dementowanie mało wiarygodnych i wyraźnie lobbowanych wypowiedzi specjalistów związanych z przemysłem paliwowym. Należy opinii publicznej uświadomić, że w tej sprawie usiłuje się nią manipulować.

Panie i Panowie Senatorowie, ustawa ta, jeśli zostanie w pełni wdrożona, wyzwoli procesy gospodarcze, które mogą stać się ważnym impulsem dla rozwoju polskiego rolnictwa. Po pierwsze, wprowadzenie tego projektu to stworzenie w ciągu dwóch czy trzech lat około siedemdziesięciu tysięcy, a nawet do stu tysięcy nowych miejsc pracy. Po drugie, w wyniku dolewania biokomponentów do paliw płynnych silnikowych będziemy mieli znacznie czystsze środowisko, a trzeba wyraźnie podkreślić, że w tym zakresie mamy pewne zobowiązania, także międzynarodowe. Sądzę, że najważniejszą jednak sprawą jest to, iż dzięki przyjęciu tej ustawy przez Wysoką Izbę mamy szansę zagospodarować odłogowane obecnie grunty rolne. Nie trzeba chyba w tym miejscu przypominać, że ponad 2 miliony 500 tysięcy ha produktywnej ziemi rolniczej leży odłogiem. Wprowadzenie tego projektu daje szansę zagospodarowania w krótkim czasie co najmniej 4 milionów ha pod uprawę roślin energetycznych.

Euroentuzjaści w naszym kraju krytycznie odnoszą się do tych zapisów ustawy, które ograniczają jej działanie do terytorium naszego kraju. Chodzi tu zwłaszcza o zapis, iż surowce do produkcji biopaliw mają pochodzić z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Ja uważam, że ta ustawa będzie miała sens wtedy i tylko wtedy, gdy właśnie ten warunek będzie spełniony - kiedy będzie ona wpływać bezpośrednio na restrukturyzację polskiej wsi, gdy będzie tworzyć alternatywne źródła dochodów dla rolnictwa i będzie sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy na terenach wiejskich. W tym kontekście z uznaniem przyjmuję te poprawki komisji, które podkreślają polski charakter ustawy. Te właśnie poprawki poprę w głosowaniu.

Nie do końca z kolei podobają mi się zabiegi komisji związane z art. 20 ust. 3. Chodzi o ten artykuł, który ma kluczowe znaczenie dla powodzenia ustawy, a który rozstrzygał o ilości dolewanego bioetanolu do paliw silnikowych. Komisja proponuje skreślenie tego artykułu, powierzając jednocześnie kompetencje w tym zakresie Radzie Ministrów. Wobec sporów wokół tej sprawy jest to salomonowe wyjście, ale tylko z pozoru. Przenosi to bowiem cały konflikt, w tym także działania lobbujące, na forum Rady Ministrów. Dlatego właśnie będę głosował przeciwko tej poprawce.

 


30. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu