Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu


Odpowiedzi na oświadczenia senatorów

Oświadczenie senatora Sławomira Sadowskiego złożone na 18. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Swoje oświadczenie kieruję do pana Ludwika Dorna, wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Szanowny Panie Ministrze!

Zwracam się do pana ministra o podjęcie bardziej bezwzględnej i skutecznej walki z piratami drogowymi szalejącymi na ulicach polskich miast i miasteczek. Ludzie ci świadomie łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego, stwarzają szczególne zagrożenie dla życia. Dość często zdarza się, że na ulicach rozgrywają się wyścigi samochodowe bądź motocyklowe, których uczestnikami są młodzi ludzie będący pod wpływem alkoholu oraz różnego rodzaju narkotyków. Ostatnio doszło do wielu śmiertelnych wypadków, w których zginęli niewinni ludzie, wiele z nich to dzieci. Dużo wypadków ma miejsce na przejściach dla pieszych - jest to szczególny rodzaj wykroczenia.

Panie Ministrze, proszę o informację, jakie działania zostaną podjęte przez resort, aby ograniczyć tego typu wypadki.

Z poważaniem, Sławomir Sadowski. Dziękuję.

Odpowiedź ministra spraw wewnętrznych i administracji:

Warszawa, dnia 24 października 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 18 września 2006 r. (sygn. BOS/DSK-043-624/06) przekazującego oświadczenie Senatora RP Pana Sławomira Sadowskiego złożone podczas 18. posiedzenia Senatu RP w dniu 14 września 2006 r. w sprawie działań resortu dotyczących walki z piratami drogowymi, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Podniesienie poziomu bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a zwłaszcza redukcja liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych, stanowi jedno z priorytetowych przedsięwzięć Policji, których skuteczność w znacznej mierze zależy od właściwego prognozowania zagrożeń i stosowania odpowiednich form i metod służby na drodze. Dlatego też na wszystkich szczeblach organizacyjnych Policji dokonywane są analizy przyczyn i okoliczności wypadków drogowych występujących na danym terenie, których wyniki są konsekwentnie wykorzystywane do planowania odpowiednio centralnych lub lokalnych działań prewencyjnych i kontrolnych.

Policja podejmuje działania prewencyjno-kontrolne w obszarze transportu drogowego ukierunkowane przede wszystkim na ujawnianie wkroczeń skutkujących zagrożeniem bezpieczeństwa ruchu drogowego. Mają one zasięg zarówno międzynarodowy w ramach działań "Transport drogowy", "Trasa E-30", "Trasa E-77" i "Prędkość", jak i zasięg ogólnopolski w ramach działań "Bezpieczne wakacje", "Bezpieczny powrót", "Bezpieczna droga do szkoły", "Bezpieczne ferie", "Znicz". Zaznaczyć należy, iż wiele tego typu przedsięwzięć podejmowanych jest również na szczeblu regionalnym.

Podkreślić warto, iż nad bezpieczeństwem ruchu drogowego czuwa ograniczona liczba policjantów ruchu drogowego (podczas jednej zmiany około 700 w całym kraju), doraźnie wspomagana funkcjonariuszami innych pionów lub służb (np. Inspekcji Transportu Drogowego, Żandarmerii Wojskowej, straży gminnych lub miejskich). Stały rozwój motoryzacji, a zwłaszcza znacząco rosnąca z roku na rok liczba pojazdów wymagają poszukiwania rezerw umożliwiających podnoszenie skuteczności oddziaływania na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu na drogach. Jedną z nich jest dynamizacja kontroli ruchu drogowego poprzez bardziej intensywne wykorzystanie wideorejestratorów zainstalowanych w oznakowanych i nieoznakowanych policyjnych radiowozach. Działania takie, realizowane w dniach od 1 września 2006 r. do 30 listopada 2006 r. obejmują odcinki dróg krajowych charakteryzujące się wzmożonym ruchem i wysokim zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, o łącznej długości ponad 6 tys. km. Kolejnym przedsięwzięciem prowadzonym przez Policję jest rozwijanie systemu automatycznej kontroli prędkości przy użyciu fotoradarów - aktualnie Policja dysponuje liczbą ok. 130 urządzeń, które mogą być montowane na ponad 600 masztach.

Niezależnie od powyższego polska Policja, na mocy rekomendacji Komisji Europejskiej z dnia 21 października 2003 r. w sprawie egzekwowania przepisów w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz zgodnie z Krajowym Programem Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego "GAMBIT 2005" realizuje wzmożone działania kontrolno-represyjne w trzech obszarach:

- dopuszczalna prędkość,

- trzeźwość za kierownicą,

- pasy bezpieczeństwa.

W tym zakresie na początku 2006 r. Komenda Główna Policji wdrożyła założenia do planu działań kontrolnych polskiej "drogówki", w których uwzględniono m.in. działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego koordynowane w krajach UE w ramach organizacji TISPOL - Europejska Organizacji Policji Ruchu Drogowego, do której polska Policja drogowa została przyjęta w maju 2006 r.

Jednym z zauważalnych zjawisk są nielegalne wyścigi motocyklowe lub samochodowe organizowane na drogach publicznych oraz na nowych odcinkach dróg nie oddanych jeszcze do użytkowania. W policyjnych statystykach problem ten ma wymiar marginalny, niemniej jednak zdarzenia te mogą powodować wśród społeczeństwa poczucie zagrożenia. dlatego w jednostkach, na terenie których zjawiska te występują, podejmowane są różnorodne przeciwdziałania, zarówno prewencyjne jak i represyjne.

Nadmienić warto, iż z inicjatywy Komendy Stołecznej Policji, już trzeci rok z rzędu, z chwilą rozpoczęcia sezonu motocyklowego powoływana jest specjalna grupa policjantów, tzw. Zespół Przeciwdziałający Nielegalnym Wyścigom Ulicznym "ZPNWU". Policjanci, mając na uwadze zagrożenie życia lub zdrowia własnego bądź osób postronnych, dążą do przeciwdziałania organizowaniu i przeprowadzaniu takich wyścigów. W trakcie prowadzonych działań zbierane są informacje na temat miejsc i czasu gromadzenia się uczestników wyścigów. W miejscach tych wystawiane są patrole zmotoryzowane, które dokonują statycznej i dynamicznej kontroli prędkości przy użyciu przyrządów kontrolno-pomiarowych, a popełniający wykroczenia rejestrowani są w górnym wymiarze kary. Ponadto, policjanci prowadzą szczegółowe kontrole stanu technicznego pojazdów, posiadanych dokumentów i stanu trzeźwości kierującego pojazdem.

Podobny zakres czynności kontrolnych podejmowany jest w stosunku do motocyklistów poruszających się indywidualnie, tzw. piratów drogowych.

W celu zapobiegania m.in. organizowaniu nielegalnych wyścigów ulicznych, a także w związku ze wzrostową tendencją powstawania wypadków wśród młodej wiekiem grupy kierujących pojazdami, w 2005 roku KSP opracowała prezentacją multimedialną "Pamiętaj masz jedno życie" informującą o przyczynach, skutkach i społecznych kosztach wypadków drogowych, która jest przeznaczona dla pełnoletnich uczniów szkół średnich. Z uwagi na wartość merytoryczną zawartą w prezentacji, ośrodki szkolenia kierowców i Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego z terenu całego kraju zwracają się do Policji z prośbą o zezwolenie na wykorzystanie materiału podczas szkolenia kandydatów na kierowców.

Warto podkreślić, że za stan bezpieczeństwa w ruchu drogowym odpowiedzialne są różne podmioty, w tym min. jednostki samorządu tery- terytorialnego. Należy wyrazić przekonanie, iż sukcesywna realizacja wyszczególnionych zadań wraz z zaangażowaniem się wszystkich instytucji odpowiedzialnych za działania w ramach swoich kompetencji przyczyni się do dalszej redukcji liczby wypadków drogowych w Polsce, a przytoczone powyżej liczby wyznaczały będą stałą tendencję spadkową na lata następne.

Łączę wyrazy szacunku

MINISTER

SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI

z up. Marek SURMACZ

Sekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senator Janiny Fetlińskiej złożone na 18. posiedzeniu Senatu:

I jeszcze drugie oświadczenie, Panie Marszałku, które kieruję do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, pana Kazimierza Ujazdowskiego.

W 2002 r. pod pretekstem tworzenia Narodowego Centrum Kultury doszło do likwidacji Instytutu Dziedzictwa Narodowego i Krajowego Ośrodka Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury w Ciechanowie, jedynej tego typu instytucji, której brak jest odczuwalny w ruchu regionalnym. Zwłaszcza obecnie w otwartej przestrzeni europejskiej placówka taka winna wspomagać kreowanie małych ojczyzn oraz ojczyzn regionalnych, z nawiązaniem do wartości, jakimi kierował się regionalizm okresu międzywojennego w utrwalaniu ojczyzny narodowej, i realizowania celów wychowania patriotycznego.

Majątek i zbiory dokumentujące dzieje i problemy ruchu regionalnego, zgromadzone społecznym wysiłkiem towarzystw z całego kraju, nadal znajdują się w dawnym lokalu ośrodka w Ciechanowie pod społeczną opieką Ciechanowskiego Towarzystwa Naukowego na podstawie umowy użyczenia zawartej z Narodowym Centrum Kultury.

Z myślą o kontynuowaniu działalności Rada Krajowa Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP prosi o reaktywowanie ośrodka - takie pismo skierowano do pana ministra Kazimierza Michała Ujazdowskiego, ministra kultury - przez nadanie mu statutu Instytutu Regionalizmu z siedzibą w Ciechanowie, gdzie znajdują się zachowane zbiory. Rada krajowa proponuje też strukturę, cele i ewentualne warianty organizacyjne - placówka samodzielna bądź dział zamiejscowy Narodowego Centrum Kultury lub Biblioteki Narodowej.

Pozostawienie zbiorów w Ciechanowie ma też dodatkowe znaczenie dla funkcjonowania uczelni działających w regionie, szczególnie dla nowo powstałego kierunku kulturoznawstwa Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie.

Mając to na uwadze, bardzo uprzejmie proszę pana ministra o podjęcie decyzji, która może naprawdę rzetelnie wspierać wychowanie patriotyczne w Polsce. Dziękuję uprzejmie.

Odpowiedź ministra kultury i dziedzictwa narodowego:

Warszawa, 7.11.2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na oświadczenie złożone przez senator Janinę Fetlińską podczas 18 (pismo BPS/DSK-043-647/06) posiedzenia Senatu RP w dniu 14 września 2006 roku w sprawie Krajowego Ośrodka Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury w Ciechanowie uprzejmie informuję, że w pełni doceniam wagę i ważność tego oświadczenia. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z uwagą śledzi wszelkie inicjatywy kulturalne w regionach. Znany jest nam Memoriał w sprawie warunków funkcjonowania i rozwoju społecznego ruchu kulturalno-regionalnego w Polsce z 12 kwietnia 2006 r., jak również inne inicjatywy i działania podejmowane przez Radę Krajową Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP. Reaktywowanie Krajowego Ośrodka jako nowej samodzielnej placówki lub oddziału zamiejscowego Narodowego Centrum Kultury, czy też Biblioteki Narodowej, która prowadzić będzie działalność na rzecz ruchu regionalnego, wiąże się przede wszystkim z kosztami, a także wprowadzeniem zmian w zakresie statutowej działalności dobrze i sprawnie funkcjonującej instytucji.

Krajowy Ośrodek Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury (KODRTK) na podstawie Zarządzenia Ministra Kultury i Sztuki z dnia 7 maja 2002 roku został połączony z dwiema innymi instytucjami: Centrum Animacji Kultury oraz Instytutem Dziedzictwa Narodowego w celu utworzenia Narodowego Centrum Kultury. W statucie nowej instytucji nie znalazły się zadania z zakresu regionalizmu, realizowane wcześniej w Ośrodku. Majątek trwały oraz księgozbiór Ośrodka zostały na podstawie umowy użyczenia udostępnione Ciechanowskiemu Towarzystwu Naukowemu, które przejęło siedzibę po KODRTK. W Ciechanowskim Towarzystwie Naukowym , pod opieką Pana Aleksandra Kociszewskiego, byłego dyrektora KODRTK pozostały również akta regionalnych towarzystw kultury. Stało się to za zgodą i tymczasową akceptacją Archiwum m.st. Warszawy, Oddziału w Mławie. Jednocześnie również podjęte były rozmowy z Archiwum, co do dalszego trybu postępowania ze zgromadzonymi dokumentami. Akta te muszą być formalnie przekazane do Archiwum i obowiązek ten spoczywa na Narodowym Centrum Kultury, jako następcy prawnym KODRTK. Narodowe Centrum Kultury jest gotowe włączyć się w proces przygotowania akt do przekazania zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest również gotowe do przekazania majątku KODRTK Radzie Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP. Chciałbym jednaki poinformować, że po rozpoczęciu działalności Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP, Narodowe Centrum Kultury w pełni popierało starania Krajowej Rady o pozyskanie zbiorów i majątku KODRTK. W kwietniu 2004 roku przyjęto, zaakceptowane przez Ministerstwo Kultury i Sztuki rozwiązanie, dzięki któremu można było na podstawie umowy darowizny przekazać ten majątek. Rada Krajowa Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP zrezygnowała jednak z takiego rozwiązania. Obecnie w dalszym ciągu majątek trwały oraz zbiory użytkowe są przez Ciechanowskie Towarzystwo Naukowe (na podstawie umowy użyczenia).

W obecnej sytuacji gdy podstawową formą finansowania działań kulturalnych przez Ministerstwo jest forma projektu i złożenie wniosku do programów operacyjnych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, taką działalność może z powodzeniem prowadzić organizacja pozarządowa.

Dziękuję za zwrócenie uwagi na zagadnienia ruchu kulturalno-regionalnego w Polsce ale też pragnę zauważyć, że ruch ten jest ruchem całkowicie społecznym. Rozumiem potrzebę wspierania tej sfery działalności i uprzejmie informuję, że programy operacyjne Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego są właściwym narzędziem pozyskiwania środków finansowych dla stowarzyszeń, które prowadzą działalność kulturalną, edukacyjną i pielęgnują tradycje historyczne regionu. Chciałbym aby wsparcie finansowe udzielane przez Ministerstwo przyczyniało się przede wszystkim do upowszechniania ważnych i realizowanych na dobrym poziomie treści kultury i wartości artystycznych.

Zapewniam, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wspiera i będzie wspierać wartościowe działania związane z ruchem regionalnym ale wsparcie dotyczyć będzie konkretnych projektów.

Dziękując Pani Senator za zainteresowanie sprawami kultury regionalnej liczę na dalsze satysfakcjonujące kontakty.

Z poważaniem

Kazimierz M. Ujazdowski

* * *

Oświadczenie wicemarszałka Ryszarda Legutki złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Obywatele Polski, którzy przez pewien czas przebywali na terytorium USA, nie uzyskując jednak obywatelstwa tego kraju, wciąż pozbawieni są pełnego dostępu do świadczeń z rent rodzinnych (małżeńska, wdowia, sieroca lub rodzicielska), wypłacanych przez Stany Zjednoczone w ramach amerykańskiego systemu ubezpieczenia społecznego Social Security. Polacy, którzy nie uzyskali obywatelstwa USA, muszą wykazać się w tym celu przynajmniej pięcioletnim okresem zamieszkiwania w USA, aby renta mogła być wypłacana także podczas ich pobytu w ojczyźnie. Dla obywateli wielu państw europejskich (Niemcy, Włochy, Portugalia, Finlandia, Belgia, Austria, Francja, Szwecja, Wielka Brytania, Hiszpania, Grecja, Norwegia, Irlandia i Luksemburg) wymóg ten został zniesiony na podstawie bilateralnych umów międzynarodowych z USA.

W 2003 r. Stany Zjednoczone zaproponowały Polsce zawarcie takiej kompleksowej umowy o zabezpieczeniu społecznym. Umowa ta nie została jednak do tej pory zawarta.

Wskazywane przez ministerstwo przyczyny takiej decyzji - formułowane również w odpowiedzi na oświadczenia parlamentarzystów poprzedniej kadencji, marszałka Longina Pastusiaka oraz senatora Józefa Sztorca - dotyczyły rozmiarów skutków finansowych podpisania takiej umowy przez Polskę (w związku z możliwością sumowania okresów ubezpieczenia w Polsce i USA).

W związku z przedstawioną sprawą, istotną dla wielu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, proszę o przedstawienie wyników szacowania skutków finansowych zawarcia takiej umowy oraz o informację o wszczęciu procedur w celu skierowania do prezesa Rady Ministrów wniosku o zgodę na rozpoczęcie negocjacji umowy międzynarodowej.

Ryszard Legutko

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, dnia 7 listopada 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na wystąpienie Pana Marszałka, z załączonym oświadczeniem senatora Ryszarda Legutko, złożonym podczas 20 posiedzenia Senatu RP w sprawie zawarcia umowy o zabezpieczeniu społecznym ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki, niniejszym uprzejmie wyjaśniam, jak następuje.

Minister Pracy i Polityki Społecznej, w którego obszarze kompetencji leży zawieranie umów w zakresie zabezpieczenia społecznego, od czerwca ubiegłego roku jest w pełni przygotowany do negocjacji takiej umowy ze stanami Zjednoczonymi Ameryki.

Z propozycją zawarcia umowy, ograniczonej do unikania podwójnego opłacania składek przy przejściowym wykonywaniu pracy w drugim państwie, wyszła strona amerykańska we wrześniu 2003 r. podczas dwustronnych rozmów konsularnych.

Po zapoznaniu się z tą propozycją, mając na względzie problemy związane z transferem świadczeń rodzinnych ze Stanów Zjednoczonych Ameryki (o których mowa w przesłanym oświadczeniu), przy uwzględnieniu wniosków osób zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych Ameryki, które mają zbyt krótkie okresy ubezpieczenia w Polsce, aby ubiegać się o emerytury bądź renty, wyszliśmy z propozycją szerokiej umowy zaznaczając, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta przez Prezesa Rady Ministrów, po oszacowaniu skutków finansowych umowy.

Z uwagi na trudności ze zdobyciem wiarygodnych i spójnych danych liczbowych, koniecznych do oszacowania skutków finansowych, prace te trwały kilka miesięcy. Jednak z pomocą Ambasadora Stanów Zjednoczonych Ameryki w Polsce, który od roku 2004 wielokrotnie kontaktował się z Ministrem w sprawie umowy, zgromadziliśmy odpowiednie dane liczbowe i podjęliśmy prace w celu przygotowania wniosku o zgodę na negocjacje umowy. Prace nad wnioskiem zakończyły się z początkiem 2005 roku i bilans kosztów umowy w porównaniu z korzyściami w sferze ekonomiczno-społecznej okazał się na tyle korzystny, że w końcu maja uzyskaliśmy zgodę Prezesa Rady Ministrów na negocjacje.

Polski projekt Umowy między Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki o zabezpieczeniu społecznym, który będzie przedmiotem negocjacji, umożliwia zaliczanie okresów ubezpieczenia w obu państwach do emerytury bądź renty, z zastosowaniem zasady proporcjonalności przy wyliczaniu i wypłacie świadczeń. Oznacza to, że osoba posiadająca niewystarczający okres do uzyskania świadczenia zgodnie z prawem krajowym, a która po zliczeniu okresów w dwóch państwach spełni wymagane takim prawem warunki w obu tych placówkach, będzie mogła otrzymać świadczenia cząstkowe za okresy pracy w Polsce i w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Jeżeli jednak osoba, bez zaliczenia okresów, spełni warunki zgodnie z prawem jednego pastwa, a w drugim tylko po zliczeniu okresów, otrzyma pełne świadczenie z pierwszego państwa, a cząstkowe z drugiego. Projekt przewiduje też ubezpieczenie tylko w państwie oddelegowania podczas przejściowego wykonywania pracy w drugim z państw, a także wzajemny transfer świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Stany Zjednoczone Ameryki, po otrzymaniu naszego zaproszenia do negocjacji we wrześniu ubiegłego roku, potwierdziły zainteresowanie umową podkreślając jednak, że ze względu na rozpoczęte już rozmowy z innymi państwami, będą gotowe do negocjacji z Polską nie wcześniej niż na wiosnę 2007 roku. Po tej informacji rozpoczęliśmy intensywne starania o przyśpieszenie negocjacji, wysyłając listy do osób odpowiedzialnych za umowy w Stanach Zjednoczonych Ameryki, oraz osób mogących działać w tym kierunku w Departamencie Stanu. Za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwróciliśmy się też o pomoc do polskiego ambasadora w Waszyngtonie. Nasze wysiłki zostały uwieńczone sukcesem.

Okazało się, że po ponownym przeanalizowaniu priorytetów negocjacyjnych Stany Zjednoczone Ameryki znalazły możliwość rozpoczęcia negocjacji jeszcze w tym roku, o czym zostaliśmy poinformowani dnia 12 października b.r. za pośrednictwem Ambasadora RP w Waszyngtonie, który przekazał nam pismo Zastępcy Komisarza w Administracji Zabezpieczenia społecznego Pana Martina H. Gerry, z propozycją konkretnego terminu spotkania. W wyniku tych uzgodnień, w dniach 4 - 8 grudnia b.r., odbędzie się w Warszawie pierwsza runda negocjacji umowy.

Trzeba przyznać, że z uwagi na prognozowane wysokie koszty umowy z USA (najliczniejsza Polonia) oraz priorytety unijne, do niedawna naszym podstawowym celem było uregulowanie stosunków w tym zakresie z państwami UE. Obecnie jednak Polska uczestniczy w koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego z państwami UE, EOG i Szwajcarią. Stopniowo są podejmowane działania w celu zapewnienia korzyści z przebytych okresów ubezpieczenia naszym obywatelom, którzy pracowali w Polsce, a także w takich państwach, jak Stany Zjednoczone Ameryki, Kanada (z którą trwają negocjacje) czy Australia (wniosek o zgodę na negocjacje jest już w uzgodnieniach) i nie otrzymują z tytułu tej pracy żadnych świadczeń.

Z poważaniem

MINISTER

z up.

dr Romuald Poliński

PODSEKRETARZ STANU

* * *

Oświadczenie senatora Mieczysława Augustyna złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Po zapoznaniu się z sytuacją polskich pielęgniarek i położnych na jednolitym rynku pracy Unii Europejskiej zwracam się do Pana Ministra z prośbą o podjęcie wszelkich możliwych działań skutkujących zrównaniem wymogów dotyczących kwalifikacji polskiego średniego personelu medycznego z tymi, które dotyczą pielęgniarek i położnych z wielu innych, nowo przyjętych państw Wspólnoty.

Wprawdzie warunki dotyczące naszej akcesji są trudne do renegocjacji, jednak nie powinno być tak, aby jedna z grup zawodowych w Polsce miała zdecydowanie gorsze warunki od podobnych w krajach przyjmowanych do Unii w tym samym czasie i w ramach tego samego procesu rozszerzenia. Byłby to nie tyle przejaw jakiejkolwiek ochrony rynku pracy starych państw Unii, ile przejaw dyskryminacji wobec dużej grupy zawodowej kraju członkowskiego.

Prosiłbym o podanie, jakie działania podejmie Pan Minister w celu zmiany obecnego stanu prawnego zarówno w odniesieniu do dyrektyw Unii Europejskiej, jak i w ramach polskiego systemu prawnego.

Mieczysław Augustyn
senator RP

Odpowiedź ministra zdrowia:

Warszawa, 2006-11-08

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP IV Kadencji
ul. Wiejska 5
00-902 Warszawa

Szanowny Panie Marszałku,

W nawiązaniu do pisma z dnia 25 października br., znak: BPS/OSK-043-682/06, przekazującego oświadczenie złożone przez senatora Mieczysława Augustyna podczas 20. posiedzenia Senatu w dniu 18 października 2006 roku, dotyczące uznawania kwalifikacji zawodowych polskich pielęgniarek i położnych ze średnim wykształceniem w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, informuję o następującym:

I. W kwestii dotyczącej podjęcia działań zmierzających do zmiany obecnego stanu prawnego w przedmiotowej sprawie w ramach polskiego systemu prawnego, uprzejmie informuję, iż nie ma potrzeby podejmowania tego typu działań.

Aktualny system kształcenia polskich pielęgniarek i położnych został dostosowany do wymogów określonych we właściwych dyrektywach sektorowych. Kształcenie pielęgniarek i położnych odbywa się w systemie studiów wyższych zawodowych zakończonych uzyskaniem tytułu licencjata, z możliwością kontynuacji kształcenia na studiach magisterskich.

Pomimo wprowadzenia ww. zmian dyplomy i świadectwa uzyskane przez pielęgniarki i położne w poprzednich systemach kształcenia nie tracą ważności na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Nie istnieje jakiekolwiek ryzyko utraty nabytego na terenie Rzeczypospolitej Polskiej prawa wykonywania zawodu pielęgniarki bądź prawa wykonywania zawodu położnej. Ponadto nie jest planowane podejmowanie żadnych działań zmierzających do odebrania lub ograniczenia polskim pielęgniarkom i położnym nabytych wcześniej uprawnień zawodowych.

Stanowisko takie zostało umieszczone na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia już w dniu 5 kwietnia 2004r. i nadal jest aktualne. Jest ono zgodne z opinią jaką resort zdrowia oraz Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych otrzymały od Komisji Europejskiej. W ww. opinii jednoznacznie wskazano na to, że tzw. studia pomostowe (przeznaczone dla pielęgniarek i położnych, których kwalifikacje nie zostały uwzględnione w dyrektywach sektorowych, a które chcą posiadać kwalifikacje uznawane w innych państwach członkowskich UE), nie są obowiązkowe. Nie istnieje zatem zagrożenie utraty uprawnień zawodowych w kraju po roku 2010, tzn. w momencie przeprowadzenia ostatniego naboru na ten rodzaj studiów.

Oczywiście pielęgniarki i położne mogą skorzystać z tej formy kształcenia w celu podniesienia swoich kwalifikacji zawodowych do poziomu licencjata z możliwością kontynuacji kształcenia na uzupełniających studiach magisterskich - jest to jednak indywidualna decyzja każdej pielęgniarki lub położnej.

II. W kwestii dotyczącej podjęcia działań zmierzających do zmiany obecnego stanu prawnego w przedmiotowej sprawie w odniesieniu do dyrektyw Unii Europejskiej, uprzejmie informuję, iż takowe działania były i są podejmowane.

Obecny stan prawny znacznie odbiega od oczekiwań jakie rząd polski miał w kwestii uznawania kwalifikacji zawodowych pielęgniarek i położnych. Wnioski składane przez Polskę w trakcie negocjacji zakładały w pełni automatyczne uznanie kwalifikacji nie tylko magistrów pielęgniarstwa i położnictwa, ale również osób z tytułem licencjata.

W trakcie negocjacji przedakcesyjnych strona polska wnioskowała również o to, aby absolwentów pozostałych typów szkół pielęgniarskich (licea medyczne i szkoły policealne) objęła zasada praw nabytych. W sprawie tej rząd polski składał oświadczenia, również podczas ustalania treści obecnej dyrektywy 2005/36/WE w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych (m.in. w lipcu 2005 r.).

Aktualny system uznawania kwalifikacji zawodowych polskich pielęgniarek i położnych w innych krajach członkowskich UE przedstawia się następująco.

Osoby, które rozpoczęły studia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo po dniu 1 maja 2004 roku, tj. po dniu wejścia Polski do Unii Europejskiej mają automatycznie uznawane kwalifikacje pielęgniarki lub położnej we wszystkich państwach Unii.

Automatycznie są również uznawane kwalifikacje pielęgniarek, które ukończą tzw. studia pomostowe, czyli zawodowe (licencjackie) studia pielęgniarskie o skróconym trybie dla osób wykonujących zawód.

Natomiast zasady uznawania kwalifikacji zawodowych polskich pielęgniarek i położnych, których kształcenie rozpoczęło się przed dniem 1 maja 2004 r. są uregulowane Traktatem Akcesyjnym i w ślad za nim w dyrektywie 2005/36/WE.

I tak:

- kwalifikacje polskich pielęgniarek i położnych na poziomie licencjata uznawane są na tzw. zasadzie praw nabytych 3/5, czyli po przedstawieniu zaświadczenia o wykonywaniu zawodu pielęgniarki lub położnej w okresie 3 lat w ciągu ostatnich 5 lat;

- kwalifikacje na poziomie szkół pomaturalnych uznawane są na zasadzie praw nabytych 5/7, czyli po przedstawieniu zaświadczenia o wykonywaniu zawodu pielęgniarki i położnej w okresie 5 lat w ciągu ostatnich 7 lat;

- kwalifikacje na poziomie liceum medycznego i szkół policealnych nie są uznawane w ogóle w systemie sektorowym. W przypadku absolwentów liceów medycznych i szkół policealnych możliwe jest jedynie uznanie kwalifikacji w oparciu o orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości WE na tle art. 43 Traktatu na podstawie zasad zbliżonych do systemu ogólnego, czyli przez porównywanie programów kształcenia, doświadczenia zawodowego oraz zakresu uprawnień lub po ukończeniu studiów pomostowych (uznanie automatyczne).

Biorąc powyższe pod uwagę w dniu 13 czerwca 2005 r. skierowane zostało oficjalne wystąpienie do KE z wnioskiem o przeprowadzenie konsultacji technicznych, w czasie których możliwe byłoby przedstawienie argumentów przemawiających za zmianą zasad uznawania kwalifikacji polskich pielęgniarek i położnych zawartych w dyrektywie 2005/36/WE.

Na prośbę strony polskiej w dniu 7 września 2005 r. odbyły się konsultacje techniczne z Komisją Europejską (DG Market), w ramach których strona polska wniosła o zmianę zasad uznania kwalifikacji polskich pielęgniarek i położnych. Została przekazana lista polskich propozycji w zakresie nowelizacji dyrektywy 2005/36/WE, wraz ze szczegółowym uzasadnieniem.

W dniu 13 grudnia 2005 r. Rzeczpospolita Polska w trybie art. 230 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską skierowała skargę do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich o stwierdzenie nieważności postanowień dyrektywy 2005/36/WE.

Zgodnie z decyzją Rady Ministrów przedmiotem skargi jest stwierdzenie nieważności postanowień art. 33 ust. 2 i art. 43 ust. 3 dyrektywy 2005/36/WE, w świetle których polskie pielęgniarki i położne, które ukończyły kształcenie pomaturalne w medycznych szkołach zawodowych, dla uznania swoich praw nabytych, muszą wykazać się doświadczeniem zawodowym przez co najmniej pięć kolejnych lat w okresie siedmiu lat poprzedzających wydanie zaświadczenia (w przypadku pozostałych państw członkowskich okres ten wynosi 3 lata z 5).

W dniu 18 kwietnia 2006 r. Minister Zdrowia na podstawie art. 21 ust. 7 dyrektywy 2005/36/WE, skierował wniosek do Pana Alexandra Schauba, Dyrektora Generalnego Dyrekcji ds. Rynku Wewnętrznego KE. Wniosek dotyczy uzupełnienia treści załącznika 5.2.2. wskazanej dyrektywy o tytuł licencjata pielęgniarstwa oraz uzupełnienia załącznika 5.5.2. o tytuł licencjata położnictwa - jako zgodnych z wymogami dyrektyw sektorowych.

W dniu 17 maja 2006 r. odbyły się kolejne konsultacje strony Polskiej z Komisja Europejską (DG Market), kontynuujące rozmowy z KE na temat rewizji warunków uznawania kwalifikacji zawodowych polskich pielęgniarek i położnych określonych w prawie wspólnotowym.

W trakcie spotkania strona polska wniosła o:

a) przedstawienie przez KE powodów, dla których uznanie kwalifikacji zawodowych polskich pielęgniarek i położnych zostało potraktowane surowiej niż uznanie kwalifikacji zawodowych pielęgniarek i położnych z innych "nowych" krajów członkowskich, a w konsekwencji rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do uznania kwalifikacji w systemie sektorowym (KE nie udzieliła jeszcze odpowiedzi na to pytanie ponieważ wymaga to dyskusji merytorycznej, dotyczącej przyczyn różnic w obliczeniu godzin kształcenia pielęgniarek przedstawionych przez Komisję i przez stronę polską);

b) uzupełnienie załącznika do dyrektywy 2005/36/WE potwierdzające automatycznie uznawanie kwalifikacji dla licencjatów pielęgniarstwa, którzy rozpoczęli studia po 1 maja 2004 r. (obecnie załącznik wymienia tylko magistrów).

Obecnie z przedstawicielami KE trwają konsultacje robocze dotyczące:

• automatycznego uznania kwalifikacji zawodowych osób z tytułem licencjata pielęgniarstwa (położnictwa), które rozpoczęły kształcenie po dniu 1 maja 2004 r.);

• wyjaśnienia kwestii obowiązkowego stażu podyplomowego odbywanego przez absolwentów wyższych szkół zawodowych. Mając nadzieję na przyjęcie tych wyjaśnień przez KE oczekujemy zmiany zasad uznania kwalifikacji absolwentów szkół pomaturalnych; zamiast wymaganego okresu doświadczenia zawodowego 5/7, okres 3/5;

• innego obliczenia godzin kształcenia zawodowego w liceach medycznych i szkołach pomaturalnych oraz w szkołach policealnych, który, zdaniem strony polskiej, został zaniżony podczas przedakcesyjnego przeglądu sposobu kształcenia pielęgniarek w Polsce w 2002 roku. Konsekwencją ewentualnej rewizji wiedzy KE o poziomie kształcenia pielęgniarek w Polsce mogłoby być rozszerzenie regulacji sektorowych i zmniejszenie wymiaru tzw. studiów pomostowych, obecnie liczonych w zasadzie jako różnica pomiędzy obowiązkowym wymiarem godzin dla licencjatu (4.600) i odbytym dawniej kształceniem.

Aktualnie w ramach konsultacji technicznych planowane jest kolejne spotkanie z przedstawicielami Komisji Europejskiej w Brukseli, w dniu 16 listopada br.

Z wyrazami szacunku

MINISTRA ZDROWIA

PODSEKRETARZ STANU

Anna Gręziak

* * *

Oświadczenie senatorów Krystyny Bochenek i Władysława Sidorowicza złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Szanowny Panie Ministrze!

W imieniu Polskiego Towarzystwa Lekarskiego zwrócił się do nas jego prezes z prośbą o pomoc w uzyskaniu zgody na przeznaczenie pawilonu byłego Szpitala Ujazdowskiego położonego przy alejach Ujazdowskich 6 w Warszawie na Muzeum Historii Medycyny, Klub Lekarza PTL i siedzibę stowarzyszenia. PTL od 1971 r. stara się o udostępnienie tego budynku na wspomniane cele.

Uprzejmie prosimy Pana Ministra o ustosunkowanie się do tej sprawy, która wydaje się ważna dla historii polskiej medycyny.

W załączeniu pismo prezesa PTL, merytoryczne uzasadnienie przydziału i kalendarz starań.

Z poważaniem i wyrazami szacunku

Krystyna Bochenek
Władysław Sidorowicz

Odpowiedź ministra zdrowia:

Warszawa, dnia 10 LIS.2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenia Państwa Senatorów Krystyny Bochenek i Władysława Sidorowicza pragną wyrazić opinię, że starania Polskiego Towarzystwa Lekarskiego o pozyskanie jednego z pawilonów byłego Szpitala Ujazdowskiego w pełni uzasadnia historia tego obiektu związanego ze środowiskiem lekarskim, jednakże ostateczna decyzja w przedmiotowej sprawie należy do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jednocześnie pragnę uprzejmie poinformować, że Minister Zdrowia jest organem nadzorującym dla istniejącej już jednostki kultury, którą jest główna Biblioteka Lekarska, zlokalizowana w drugim z pawilonów byłego szpitala Ujazdowskiego i która dysponuje zbiorami związanymi ze środowiskiem lekarskim w postaci archiwaliów, starodruków oraz dzieł sztuki i dzieł kultury materialnej. Wobec tego, gdyby z jakichś powodów Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie mógł przekazać obiektu Polskiemu Towarzystwu Lekarskiemu, to zasoby, którymi dysponuje Towarzystwo, mogłyby być eksponowane w Głównej Bibliotece Lekarskiej.

Przedkładając powyższe pragnę podziękować Panu Marszałkowi oraz Senatorom Krystynie Bochenek i Władysławowi Sidorowiczowi za zainteresowanie sprawą o szczególnym charakterze i znaczącą dla społeczności lekarskiej.

Z wyrazami szacunku

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

PODSEKRETARZ STANU

Jarosław Pinkas

* * *

Oświadczenie senatorów Ryszarda Bendera i Czesława Ryszki złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza

Panie Marszałku!

W dniach od 29 września do 1 października br. w Fawley Court pod Londynem obradowała Polska Rada Duszpasterska Europy Zachodniej na temat szkolnictwa polskiego w krajach Unii Europejskiej. Na zaproszenie Rady i za zgodą Pana Marszałka wzięliśmy udział w niniejszej konferencji.

Dla wyjaśnienia dodamy, że Radę tworzy piętnastu duszpasterzy i czterdzieści pięć osób świeckich reprezentujących polskie misje katolickie w ośmiu krajach Europy Zachodniej (po raz pierwszy w zebraniu Rady uczestniczył duszpasterz Polonii z Dublina, rektor tamtejszego kościoła, ksiądz Jarosław Maszkiewicz). Rada została powołana piętnaście lat temu przez arcybiskupa Szczepana Wesołego. Obecnie przewodniczy jej biskup Ryszard Karpiński, przewodniczący komisji Episkopatu Polski do spraw Polonii i Polaków za granicą.

Na pytanie, dlaczego Rada działa tylko w Europie Zachodniej, sekretarz generalny Rady, ksiądz Krzysztof Tyliszczak z Londynu odpowiada, że przede wszystkim z tego powodu, iż sytuacja prawna i działalność duszpasterska opiera się w tych krajach na tych samych czy bardzo podobnych zasadach prawnych i organizacyjnych. Są nimi rektoraty polskich misji katolickich w poszczególnych krajach Europy. Gdy w 1930 r. kardynał August Hlond otrzymał od Stolicy Apostolskiej nominację na protektora emigracji polskiej, istniał problem zorganizowania opieki nad liczną wówczas emigracją, zwłaszcza we Francji. Ksiądz prymas A. Hlond utworzył wówczas tak zwany rektorat Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Zadaniem rektoratu było zorganizowanie sieci duszpasterskiej, która zajmowała się potrzebami religijnymi polskich emigrantów. Po zakończeniu drugiej wojny światowej ksiądz arcybiskup Józef Gawlina rozszerzył sieć rektoratów na inne kraje, głównie w Europie Zachodniej, gdzie osiedlili się polscy uchodźcy.

Tu można dodać, że kraje leżące na wschód od Polski mają inną sytuację. Nie istnieje tam emigracja. Polacy tworzą tam mniejszość narodową czy jak chcą inni, stanowią polską grupę etniczną. Stanowi ona istotną część kościoła lokalnego. Inne są warunki w Ameryce Północnej, gdzie duszpasterstwo polskie od samego początku było oparte o tak zwane parafie narodowościowe, czyli parafie personalne erygowane przez biskupów ordynariuszów diecezji. Są one częścią danej diecezji. Jeszcze inna jest sytuacja w Ameryce Południowej, gdzie dawne kolonie polskie były parafiami terytorialnymi obejmującymi wszystkich mieszkańców na danym terenie, chociaż uwzględniające potrzeby duszpasterstwa w języku polskim. Najbardziej zbliżona do sytuacji w Europie Zachodniej jest sytuacja w Australii i Nowej Zelandii. Niezależnie od zbliżonych czy wprost identycznych podstaw prawnych i bardzo podobnej sytuacji duszpasterskiej, dodatkowym motywem utworzenia Rady było łączenie się Europy Zachodniej. Tworzą się wspólne struktury, zwłaszcza gospodarcze i społeczne; również na płaszczyźnie kościelnej istnieją formy współdziałania między poszczególnymi episkopatami, złączonymi w Konferencji Episkopatów Europy.

Dodatkowym elementem dotyczącym powołania Rady był udział świeckich katolików z emigracji w organizacjach laikatu katolickiego, złączonych w tak zwanym forum europejskim. Z kolei w organizacjach międzynarodowych Rada bierze udział jako duszpasterstwo polskie w Europie, szczególnie w światowej unii katolickich organizacji kobiecych i organizacji "Unum Omnes" (mężów katolickich). Duszpasterstwo emigracji polskiej ma w forum swoich przedstawicieli niezależnie od laikatu z kraju ojczystego.

Na konferencji, w której uczestniczyliśmy, Rada zajęła się najpierw omówieniem najnowszego dokumentu Stolicy Apostolskiej o duszpasterstwie emigracji "Erga migrantes caritas Christi". Teologiczną treść tego dokumentu przedstawił ksiądz doktor Krystian Gawron, rektor PMK w Szwajcarii, a aspekty prawne - ksiądz doktor habilitowany Leszek Adamowicz z KUL. Następnie zajęto się problemem szkolnictwa polskiego na Zachodzie Europy. Na początek ksiądz Stanisław Budyń, rektor PMK w Niemczech, omówił wyniki specjalnej ankiety, przeprowadzonej w celu zebrania danych statystycznych dotyczących tego zagadnienia (ankieta powstała dzięki zaleceniu Senatu RP i Pana Marszałka Borusewicza podczas ostatniego spotkania rady polonijnej).

Ksiądz Stanisław Budyń przeprowadził ankietę we wszystkich polskich misjach katolickich (parafiach) Europy Zachodniej, ujmując w niej nauczanie języka polskiego i nauczanie religii prowadzonej w języku polskim. Na ankietę przyszły odpowiedzi z dwunastu krajów, w tym Irlandii, Portugalii, Hiszpanii i Grecji. Z ankiet wynika, że ze szkół polskich na Zachodzie korzysta około dwudziestu pięciu tysięcy dzieci w siedmiuset punktach, 80% uczy się w szkołach parafialnych, zorganizowanych przez polskie misje katolickie, parafie oraz takie organizacje jak Polska Macierz Szkolna. Szkoły te są utrzymywane wyłącznie przez rodziców i parafie, natomiast szkoły organizowane przez ambasady i konsulaty są prowadzone na koszt państwa polskiego. Jednym słowem, polskie parafie i misje katolickie uczą historii, literatury w polskich szkołach sobotnich, ale wszystkie koszty ponoszą rodzice. Proponowano, aby status nauczyciela był nadany tym, którzy uczą w szkołach parafialnych. Istnieje pilna potrzeba uznania szkół parafialnych przez MEN. Mówiono również o zrównaniu praw szkół konsularnych i parafialnych.

Ksiądz rektor S. Budyń prosił, aby Senat RP konsultował się z PMK za granicą w sprawach, które dotyczą Polonii. Organizacje polonijne są ważne, ale należy pamiętać, że PMK ogarnia swoją opieką nie setki, ale tysiące, a nawet miliony Polaków. Wśród różnych postulatów stwierdzono między innymi, że od 1945 r. aż do chwili obecnej z puli stypendiów rządowych przeznaczonych na stypendia naukowe nie skorzystał ani jeden kapłan.

Podczas konferencji w swoich wystąpieniach omówiliśmy temat opieki Senatu nad Polonią, zwłaszcza w aspekcie pomocy w nauczaniu języka polskiego. Wspomnieliśmy o przygotowanym pakiecie ustaw polonijnych, w tym Karcie Polaka. Członkowie Rady przekazali nam wiele postulatów dotyczących szkolnictwa, języka polskiego, nauczycieli, podręczników i certyfikatów. Niniejszym dzielimy się z Panem Marszałkiem przekazanymi informacjami.

Przede wszystkim były to apele o pomoc dla ogromnej liczby Polaków, którzy przybyli obecnie na Zachód. Przed polskimi szkołami postawiło to olbrzymie wyzwania: należało utworzyć dodatkowe placówki szkolne, liczniejsze klasy, pozyskać więcej nauczycieli. Potrzebne są także nowe programy, odpowiednie podręczniki. W Anglii obecnie uczy się w szkołach jedynie pięć tysięcy uczniów, to mały procent obecnych w tym kraju polskich dzieci. Jest problem, jak trafić do reszty. Niespodziewanie powstała tam konieczność zadbania o potomków starej emigracji niepotrafiących odnaleźć się w klasach, w których dominują dzieci nowych migrantów z doskonałą znajomością języka polskiego. Ta sytuacja ich zniechęca i czują się zagrożeni. Nie można też pominąć dramatu polskich dzieci, zwłaszcza dwunasto-, trzynastolatków, które trafiają do złych szkół angielskich i tracą szansę na dobre wykształcenie. Należy też widzieć dramat tych dzieci wyrwanych z rodzinno-przyjacielskiego środowiska, a nierzadko także pozostawianych samym sobie, podczas gdy rodzice intensywnie zarabiają. Potrzebne są tam szkoły, które pozwoliłyby uczniom przygotować się do polskiej matury w razie powrotu rodziny do kraju. W tym roku podwoiła się liczba kandydatów przystępujących do państwowego egzaminu z języka polskiego. Potrzeba informacji skierowanej do Polaków przed wyjazdem za granicę o sytuacji szkolnictwa w danym kraju. To tylko niektóre problemy, którymi dzielimy się z Panem Marszałkiem.

Czesław Ryszka
Ryszard Bender

Odpowiedź marszałka Senatu:

Warszawa, 13 listopada 2006 r.

Pan Senator
Ryszard Bender
Pan Senator
Czesław Ryszka

dziękując za oświadczenie złożone przez Panów Senatorów na 20. Posiedzeniu Senatu, 18 października 2006 roku, dotyczące przebiegu obrad Polskiej Rady Duszpasterstwa Europy Zachodniej na temat szkolnictwa polskiego w krajach Unii Europejskiej, pragnę odnieść się do wyników konferencji "Migracja zarobkowa z Polski do krajów Unii Europejskiej - wyzwania dla Państwa", która odbyła się 20 października br. w Senacie RP. Podczas tego spotkania Rzecznik Praw Obywatelskich, przedstawiciele rządu, nauki, Kościoła i organizacji pozarządowych, a także przedstawiciel Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych mieli okazję wymienić informacje i poglądy na temat koniecznych do podjęcia działań wobec problemu migracji zarobkowej naszych Rodaków do krajów Unii Europejskiej. Burzliwa dyskusja i wielość perspektyw utwierdziły mnie w przekonaniu o konieczności utworzenia międzyinstytucjonalnego zespołu, którego zadaniem byłby monitoring i koordynacja działań w ramach wspólnego programu. Z sugestią powołania takiego zespołu zwróciłem się do Prezesa Rady Ministrów, Pana Jarosława Kaczyńskiego. Obecnie oczekuję odpowiedzi.

Żywię nadzieję, iż poruszana przez Panów Senatorów sprawa kondycji szkolnictwa dla polskich dzieci na Zachodzie będzie potraktowana priorytetowo, jako najważniejszy aspekt podtrzymywania tożsamości narodowej wśród pokolenia dzieci migrantów zarobkowych, zarówno przez administrację rządową, jak również znajdzie odzwierciedlenie w pracach Izby Wyższej nad określeniem priorytetów w działaniach Senatu RP na rok 2007.

Bogdan Borusewicz

* * *

Oświadczenie senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty

Szanowna Pani Minister!

Kieruję do Pani Minister oświadczenie w sprawie procesu legislacyjnego dotyczącego ustawy o świadczeniu pieniężnym dla małoletnich ofiar wojny 1939-1945, które pracowały przymusowo do szesnastego roku życia na terenie Polski w jej granicach sprzed 1 września 1939 r., zwanej dalej ustawą.

Powiernictwo Polskie jako organizacja pomagająca ofiarom wojny zwróciła się do mnie z prośbą o wyjaśnienie trudności legislacyjnych towarzyszących uchwalaniu wspomnianej ustawy. Jak wiadomo, trzykrotnie podejmowano próby uchwalenia projektu ustawy, ale wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Mimo to osoby kwalifikujące się jako małoletnie ofiary wojny nie tracą nadziei na pozytywne zakończenie procesu legislacyjnego.

Obecnie obowiązująca ustawa z dnia 31 maja 1996 r. o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i ZSRR - DzU nr 87 poz. 395 - jak również wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego obejmują jedynie osoby deportowane do pracy przymusowej poza granice Polski, a także te, które jako dzieci zostały wraz z rodzicami wywiezione lub urodziły się w czasie pracy przymusowej deportowanej matki. Zakres podmiotowy ustawy nie obejmuje zatem osób małoletnich, które przebywały na terytorium Polski przed wybuchem wojny.

W odpowiedzi pani podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej na interpelację posłów, Z. Włodkowskiego oraz M. Łuczaka z dnia 20 czerwca 2006 r. czytamy między innymi, że "resort pracy i polityki społecznej (...) dostrzega zasadność rozważenia możliwych form zadośćuczynienia szeroko definiowanym ofiarom wojny. Ciągle żywa problematyka związana z zadośćuczynieniem ofiarom wojny i ogromne zróżnicowanie grup, które występują z roszczeniem z tytułu represji okresu wojny i lat powojennych, wskazują na konieczność potraktowania tej kwestii w sposób kompleksowy". Ale, jak dowiadujemy się z dalszej części odpowiedzi, resort pracy i polityki społecznej nie poprzestał jedynie na poszukiwaniu owych form zadośćuczynienia, ponieważ "prace w tym zakresie zostały podjęte przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wspólnie z Urzędem do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W tym celu powołany został przez kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zespół do spraw przygotowania założeń, a następnie projektu ustawy regulującej sprawę zadośćuczynienia ofiarom wojny i osobom będącym ofiarami represji okresu powojennego, z uwzględnieniem uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 6 kwietnia 2006 r w sprawie zadośćuczynienia osobom, które na skutek represji za walkę o wolną Polskę żyją obecnie w bardzo trudnych warunkach materialnych".

W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Po pierwsze, w jakim stopniu zaawansowane są prace tego zespołu nad projektem ustawy regulującej kwestię zadośćuczynienia małoletnim ofiarom wojny?

Po drugie, w jakim terminie można spodziewać się przedłożenia projektu takowej ustawy?

Z poważaniem

Dorota Arciszewska-Mielewczyk
senator RP

Odpowiedź ministra pracy i polityki społecznej:

Warszawa, dnia 13.11.2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na pismo Pana Marszałka, znak: BPS/DSK-043-702/06 w sprawie tekstu oświadczenia Senator Doroty Arciszewskiej - Mielewczyk złożonego podczas 20. posiedzenia Senatu RP w sprawie procesu legislacyjnego dotyczącego ustawy o świadczeniu pieniężnym dla małoletnich ofiar wojny 1939-1945, które pracowały przymusowo jako dzieci do lat 16 na terenie Polski, uprzejmie informuję;

Założenia do projektu zmiany regulacji prawnych przygotowane przez Zespół powołany przez Kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zostaną po uprzedniej analizie i konsultacjach - przedstawione Radzie Ministrów w grudniu 2006 roku. Wydaje się zatem, że prace nad przygotowaniem regulacji prawnych normujących kwestie zadośćuczynienia cywilnym ofiarom wojny oraz ofiarom represji komunistycznych mogą rozpocząć się najwcześniej w roku przyszłym.

Natomiast, na marginesie warto nadmienić, że obecnie przedmiotem prac Sejmu RP są poselskie projekty ustaw oświadczeniu pieniężnym dla małoletnich ofiar wojny 1939-1945 oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druki nr 1019 i 1022), które stanowią propozycję przyznania małoletnim ofiarom wojny pracującym przymusowo jako dzieci do lat 16-tu na terenie Polski świadczeń pieniężnych.

Z poważaniem

MINISTER PRACY

I POLITYKI SPOŁECZNEJ

Anna Kalata

* * *

Oświadczenie senatora Sławomira Sadowskiego złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Szanowna pani Anna Fotyga, minister spraw zagranicznych.

Proszę o wyjaśnienie kwestii rozszerzenia zakresu podmiotowego ustawy o rekompensatach z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej na osoby, które przesiedliły się w ramach umowy z dnia 25 marca 1957 r., zawartej pomiędzy rządem PRL a rządem Związku Radzieckiego, w sprawie terminu i trybu dalszej repatriacji ze Związku Radzieckiego osób narodowości polskiej.

Ten problem pragnę wyjaśnić w związku z objęciem tak zwaną ustawą zabużańską - w trakcie jej ostatniej nowelizacji z dnia 8 września 2006 r. - osób, które pozostawiły nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej w związku z umową między Rzecząpospolitą a Związkiem Radzieckim o zamianie odcinków terytoriów państwowych z dnia 15 lutego 1951 r.

Z poważaniem, Sławomir Sadowski.

Dziękuję państwu za uwagę.

Odpowiedź ministra spraw zagranicznych:

Warszawa, 15 listopada 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej
w miejscu

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo z dnia 25 października 2006 r. przedstawiam następującą odpowiedź na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Sławomira Sadowskiego na 20. posiedzeniu Senatu w dniu 18 października 2006 r.

Uchwalona w dniu 8 lipca 2005 r. ustawa o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej (dalej ustawa zabużańska") zawierała w artykule 1 enumeratywne wyliczenie umów międzynarodowych będących podstawą uprawnień zabużańskich, były to tzw. cztery układy republikańskie tj.: układ z dnia 9 września 1944 r. pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego a Rządem Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad dotyczący ewakuacji obywateli polskich z terytorium B.S.R.R. i ludności białoruskiej z terytorium Polski, układ z dnia 9 września 1944 r. pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego a Rządem Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad dotyczący ewakuacji obywateli polskich z terytorium U.S.R.R. i ludności ukraińskiej z terytorium Polski, układ z dnia 22 września 2944 r. pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego a Rządem Litewskiej Socjalistycznej Republiki Rad dotyczący ewakuacji obywateli polskich z terytorium Litewskiej S.R.R. i ludności litewskiej z terytorium Polski, umowa z dnia 6 lipca 1945 r. między Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej i Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich o prawie zmiany obywatelstwa radzieckiego osób narodowości polskiej i żydowskiej, mieszkających w ZSRR i o ich ewakuacji do Polski i o prawie zmiany obywatelstwa polskiego osób narodowości rosyjskiej, ukraińskiej, białoruskiej, rusińskiej i litewskiej, mieszkających na terytorium Polski i o ich ewakuacji do ZSRR.

Wyżej wymienione umowy zawierały niemal jednobrzmiące postanowienia dotyczące zwrotu wartości pozostawionego po ewakuacji dobytku ruchomego oraz nieruchomości i tym samym stanowiły źródło powstania zobowiązań Państwa Polskiego wobec osób ewakuowanych na postawie tych aktów prawnych.

Podczas drugiego czytania rządowego projektu ustawy nowelizującej ustawę zabużańską w dniu 7 września br. zgłoszona została poprawka poselska rozszerzająca katalog osób uprawnionych do otrzymania rekompensaty z tytułu pozostawienia majątku za Bugiem o osoby przemieszczone na obecne terytorium RP na podstawie umowy z dnia 15 lutego 1951 r. pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o zamianie odcinków terytoriów państwowych. Wskazać należy, iż zaproponowana nowelizacja nie została oparta na żadnych danych pozwalających na oszacowanie liczby podmiotów, których może ona dotyczyć, jak również nie określono skutków finansowych dokonania takiej zmiany legislacyjnej. Podczas prac legislacyjnych Rząd nie otrzymał także czasu na zweryfikowanie, czy grupa osób, której dotyczy umowa z 1951 r. nie otrzymała już rekompensat na podstawie innych przepisów wydanych w latach powojennych. W wyniku zgłoszenia poprawki poselskiej, zaakceptowanej przez Senat RP, działanie ustawy zabużańskiej zostało rozciągnięte na dodatkową grupę osób, których uprawnienia do otrzymania świadczenia rekompensacyjnego nie wynikają z treści tej umowy, jak to ma miejsce w przypadku układów republikańskich i tym samym nadanie prawa do otrzymania świadczenia rekompensacyjnego tej nowej grupie osób oznacza przyznanie im świadczenia ex gratia, albowiem nie ma ono oparcia w żadnym tytule prawnym. Dodatkowo nie należy zapominać, iż inne były zupełnie okoliczności przesiedleń dokonanych na podstawie układów republikańskich, a przemieszczenia ludności w wyniku umowy o zamianie odcinków granicznych z 1951 r. Przemieszczenie osób, których dotyczy umowa z 1951 r. było przedsięwzięciem realizowanym wewnątrz Polski, a sama umowa nie zawierała żadnej klauzuli rekompensacyjnej lub choćby ekspektatywy otrzymania jakiegokolwiek świadczenia. Niemal jednobrzmiące postanowienia dotyczące odszkodowania znajdują się jednak w tekstach układów republikańskich. Przyznanie, zatem nowej grupie podmiotów uprawnień zaburzańskich dawać może asumpt dla roszczeń, które będą wysuwać inne jednostki, tak jak np. osoby przesiedlone do Polski na podstawie umowy z dnia 10 września 1957 r. pomiędzy Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w sprawie terminu i trybu dalszej repatriacji z ZSRR osób narodowości polskiej lub na podstawie umowy z dnia 21 marca 1975 r. między Polską Rzeczypospolitą Ludową a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną o zmianie przebiegu granicy państwowej oraz niektórych innych spraw związanych z budową i eksploatacją przez Stronę Polską zapory na Dunajcu. Tym samym dokonana nowelizacja może stać się podstawą nie tylko do skargi konstytucyjnej z powodu nierównomiernego traktowania poszczególnych grup podmiotów (Artykuł 32 Konstytucji RP), ale także przedmiotem pozwów wnoszonych przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w których skarżący będą zarzucać dyskryminacyjne traktowanie (Artykuł 14 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności).

Wprowadzenie do polskiego porządku prawnego przedmiotowej poprawki burzy przyjętą w 2005 roku koncepcję uregulowania ostatecznie kwestii mienia zabużańskiego i tym samym szybkiej realizacji wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Broniowski p. Polsce, bowiem rozszerza zakres uprawnionych podmiotów w sposób niekonsekwentny o grupę osób, których prawa nie są tożsame z uprawnieniami jednostek, które zostały przesiedlone do Polski na podstawie czterech układów republikańskich.

Nadmienić należy, iż Minister Spraw Zagranicznych nie sprzeciwiał się idei przyznania świadczenia rekompensacyjnego osobom, których dotyczy umowa z 1951 r., jednakże wskazywał, iż nie może się to odbywać poprzez wprowadzanie do ustawy zabużańskiej przepisów prawnych, które są sprzeczne z jej celem oraz niespójne z jej dotychczasowym brzmieniem, a dodatkowo prowadzą do nierównego traktowania jednostek w świetle Konstytucji RP. Z tego też względu postulował o uregulowanie tej kwestii w odrębnym akcie prawnym np. w ustawie reprywatyzacyjnej.

Podsumowując należy stwierdzić, iż wprowadzona poprawka do ustawy zaburzańskiej otwiera drogę do roszczeń także innych grup podmiotów, w tym osób których dotyczy umowa z 1957 r. Należy jednak z całą stanowczością podkreślić, iż roszczenia te mają innych charakter niż uprawnienia zabużańskie mające podstawy w umowach międzynarodowych w przeciwieństwie do roszczeń podmiotów, do których odnoszą się umowy z 1951 r., 1957 r., czy też 1975 r., które to nie zawierają klauzul odszkodowawczych, a więc ewentualne wypłacanie przez państwo świadczeń tym grupom osób będzie oparte jedynie na zasadach słuszności i dobrowolności. Nie należy zapominać, iż osoby przesiedlone do Polski na podstawie umowy z 1957 r. miały możliwość zbycia należącego do nich majątku, w tym "należących do nich domów budynków itp." - artykuł 8 b) umowy oraz mogły upoważnić Ambasadę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej lub dowolną osobę do prowadzenia swych spraw majątkowych, jak również wpłacać swoje środki pieniężne do Państwowego Banku ZSRR ze zleceniem przekazania ich na rachunek tych osób w Narodowym Banku Polskim. Żadnej z powyższych możliwości nie miały osoby repatriowane do Polski na podstawie umów zabużańskich, stąd zupełnie nieuzasadnione byłoby stawianie równości między Zabużanami, o których mowa w układach republikańskich, a osobami, których dotyczy przedmiotowa umowa z 1957 r. Ponadto wymagałoby dokładnej analizy, ilu osób może dotyczyć umowa z 1957 r. oraz określenia, jakie skutki finansowe dla państwa niosłoby włączenie tej grupy osób w poczet uprawnionych na podstawie ustawy zabużańskiej. Należy wskazać, iż ustawa zabużańska nie jest wykonywana w dotychczasowym brzmieniu, a rozpatrywanie skarg zabużańskich zostało zawieszone przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka do końca 2006 r. Ewentualne poszerzanie katalogu podmiotów uprawnionych może doprowadzić do sytuacji, w której przeznaczone na realizację ustawy środki finansowe nie wystarczą na pokrycie roszczeń właściwych Zabużan (tj. tych, do który odnoszą się umowy republikańskie). Tym samym istnieje poważna obawa, że Europejski Trybunał Praw Człowieka wypowie się na temat skuteczności legislacji zabużańskiej i przystąpi do wydania wyroków w kolejnych sprawach zabużańskich, tak jak to miało miejsce w sprawie Broniowski p. Polsce.

Mając powyższe na względzie należy zwrócić szczególną uwagę na konieczność wyważania słusznego interesu różnych grup osób, które przemieściły się na polskie terytorium w związku z wydarzeniami związanymi z drugą wojną światową, biorąc jednak pod uwagę posiadane przez te osoby tytuły prawne, jak również możliwości finansowe państwa oraz prymat tytułów odszkodowawczych mających poparcie w prawie oraz zobowiązaniach przyjętych przez Państwo Polskie.

Z poważaniem

Anna Fotyga

* * *

Oświadczenie senatora Jarosława Laseckiego złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza

Szanowny Panie Marszałku!

Demokracja - jak zgodnie sądzą współcześni myśliciele polityczni, filozofowie, socjologowie, historycy, ale przede wszystkim zwykli ludzie, obywatele - jest najlepszym ustrojem politycznym, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli. Istotą demokracji jest to, że władza wybierana jest w wolnych i uczciwych wyborach. To legalnie wybrani przedstawiciele Narodu tworzą tę władzę.

Wszyscy ci, którzy zostali wybrani w prawomocnych wyborach, reprezentują Naród. Nie są oni związani żadnymi instrukcjami wyborców, i to oni, i tylko oni, są prawdziwymi reprezentantami Narodu. Posłowie i senatorzy. Ich moc, czy też niemoc, świadczy o tym, jak silny jest Naród.

W ostatnich tygodniach z największym niepokojem obserwowałem i obserwuję nadal dyskusję na temat tak zwanych taśm Beger. Dyskusja ta, prowadzona w niezwykle zapalczywym tonie z bardzo emocjonalnymi tezami, wzbudziła we mnie głęboki niesmak przede wszystkim ze względu na jej formę. W jej treści nie mogłem się jednak doszukać zasadniczej rzeczy, odpowiedzi na ciągle nurtujące mnie pytanie: czy można w majestacie prawa podstępnie podsłuchiwać i filmować legalnie wybranego przedstawiciela Narodu - posła czy senatora?

Zastanawiając się nad polityczną wymową całego zdarzenia, starałem się wartościować morał z niego wypływający. I w tym aspekcie szukałem odpowiedzi rozpatrując całą sprawę. Ilekroć jednak zbliżałem się do końcowych wniosków, nie opuszczało mnie uczucie niesmaku i niedosytu. Nie uzyskawszy jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie, chcę uprzejmie prosić Pana Marszałka o odpowiedź na to i następne pytania.

Czy jako przedstawiciel Narodu, będąc na terenie polskiego parlamentu, muszę obawiać się, że mogę być podsłuchiwany i podstępnie filmowany?

Czy każdy, a w szczególności na przykład służby specjalne obcych, wrogich Polsce państw, mogą bez żadnych przeszkód podsłuchiwać i podstępnie filmować posłów i senatorów na terenie polskiego parlamentu?

Czy muszę obawiać się, że wszystkie czynności porannej czy też wieczornej toalety, wykonywane w moim pokoju w hotelu poselskim, czyli jednak na terenie polskiego parlamentu, mogą być rejestrowane, zarówno dźwięk, jak i obraz?

Czy Pan Marszałek w swoim pokoju w hotelu sejmowym także może być inwigilowany z ukrycia?

Jakie służby państwowe powinny stać na straży nietykalności i prywatności na terenie polskiego parlamentu swych legalnie i prawomocnie wybranych przedstawicieli, posłów i senatorów? Czy stoją?

Czy muszę obawiać się, że podstępnie sfilmowane i nagrane czynności z mojego życia na terenie polskiego parlamentu czy też pokoju hotelu poselskiego mogą być w przyszłości wykorzystane przeciwko mnie?

Jakie czynności zamierza Pan Marszałek podjąć, aby przedstawiciele Polskiego Narodu - posłowie i senatorowie nie byli narażeni na terenie polskiego parlamentu na podstępną inwigilację?

Proszę przyjąć moje podziękowanie za wnikliwe zajęcie się tą sprawą i udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.

Z wyrazami głębokiego szacunku

Jarosław Lasecki

Odpowiedź marszałka Senatu

Warszawa, dnia 15 listopada 2006 r.

Pan
Jarosław Lasecki
Senator Rzeczypospolitej Polskiej

Uprzejmie przekazuję Panu odpowiedź na oświadczenie, złożone na 20. posiedzeniu Senatu 18 października 2006 r. skierowane do mnie, w sprawie rejestracji dźwięku i obrazu na terenie Parlamentu.

W pierwszym rzędzie pragnę Pana zapewnić, że środki techniczne stosowane przez służby odpowiadające za bezpieczeństwo Senatu i Sejmu służą wyłącznie do celów prewencyjnych, nie pozwalają na inwigilację i rejestrują obraz i dźwięk wyłącznie w obszarach ogólnie dostępnych. Zapis obrazu z kamer przemysłowych BOR i Straży Marszałkowskiej jest chroniony w sposób gwarantujący dyskrecję.

Natomiast media korzystają na trenie Parlamentu ze znacznej swobody uzasadnionej zasadami demokracji parlamentarnej. Swoboda ta jednak nie obejmuje pomieszczeń wykorzystywanych do celów prywatnych (pokoje w Domu Poselskim). Tam bez zgody parlamentarzysty dziennikarz się nie dostanie. Dodać należy, że media działają jawnie i rejestrują dźwięk i obraz za wiedzą i zgodą polityków, często też nawet z ich inicjatywy.

Posłowie, senatorowie i ich goście mogą wnosić na teren parlamentu różne urządzenia techniczne (oprócz broni) - w tym także kamery - i używać ich na terenie parlamentu do różnych celów. Ale poseł (senator), którego prawa naruszono poprzez ukrytą rejestrację dźwięku lub obrazu, może żądać zadośćuczynienia na drodze cywilnoprawnej.

Nie zachodzi natomiast obecnie realne zagrożenie rejestracją poczynań parlamentarzystów przez służby specjalne państw obcych.

Bogdan Borusewicz

* * *

Oświadczenie senator Antoniego Motyczki złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi oraz do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza

Moje oświadczenie dotyczy kontraktowania świadczeń zdrowotnych dla oddziału kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.

Niespełna dwa miesiące temu złożyłem oświadczenie senatorskie dotyczące niewłaściwego zakontraktowania świadczeń zdrowotnych dla Górnośląskiego Centrum Medycznego, w wyniku którego w roku 2006 placówka otrzymała prawie 11 milionów zł mniej niż w roku poprzednim. Według dyrekcji placówki sytuacja ta w znacznym stopniu ograniczyła dostępność mieszkańców Śląska do specjalistycznych zabiegów w tak zwanym trybie planowanym. Na przedmiotowe oświadczenie udzielił mi odpowiedzi zarówno pan Bolesław Piecha, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, jak i pan Andrzej Sośnierz, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Obaj panowie, powołując się na stosunkowo ogólne zapisy w wybranych ustawach i rozporządzeniach, zapewnili mnie, że sytuacja ta jest czymś zupełnie normalnym, podobnie jak kolejki osób oczekujących na świadczenia medyczne i odległe terminy ich realizacji. Sam korzystam z publicznej służby zdrowia i mój optymizm w tej materii jest niestety znacznie mniejszy niż obu panów.

Kolejnym przykładem niewłaściwego zakontraktowania świadczeń zdrowotnych jest oddział kardiologii działający od 20 lutego 2005 r. w ramach Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Przyznany przez Narodowy Fundusz Zdrowia kontrakt dla oddziału kardiologii w roku 2005 opiewał na kwotę 1 miliona 19 tysięcy 680 zł, natomiast wartość zrealizowanych w tym czasie świadczeń wyniosła 2 miliony 826 tysięcy 650 zł, co w dużym stopniu miało wpływ na pogorszenie sytuacji finansowej całego szpitala. Również w bieżącym roku oddział nie otrzymał od Narodowego Fundusz Zdrowia wystarczających środków, gdyż już po sześciu miesiącach wykorzystał 180% zakontraktowanej kwoty. Dyrekcja szpitala wyceniła zapotrzebowanie na świadczenia realizowane przez oddział kardiologii na około 7 milionów zł. Dysproporcja pomiędzy potrzebami oddziału a kwotą zakontraktowanych świadczeń jest zatem ogromna.

Pragnę tu podkreślić, że liczący trzydzieści łóżek oddział kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku jest jednym z najnowocześniejszych oddziałów tego typu w województwie śląskim. Obszar ziemi rybnickiej, wodzisławskiej i raciborskiej, który oddział potencjalnie obejmuje swoim zasięgiem, zamieszkuje ponad pół miliona mieszkańców, dlatego też jego rola w ramach świadczeń medycznych z zakresu szeroko rozumianej kardiologii jest bardzo ważna. Oddział jest bardzo nowocześnie wyposażony, posiada pracownię angiografii, tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego, wieloprofilowe laboratorium i centrum diagnostyki, dlatego też zasadne wydaje się jak najefektywniejsze wykorzystanie możliwości, jakie daje nowoczesny sprzęt oraz doskonale przeszkolony personel.

Pragnę zwrócić się do Ministra Zdrowia, Pana Zbigniewa Religi oraz Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, Pana Andrzeja Sośnierza z prośbą o rozwiązanie przedstawionego wyżej problemu i podwyższenie wartości kontraktu na świadczenia medyczne w tym roku oraz w kolejnych latach do poziomu odpowiadającemu zapotrzebowaniu oddziału kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku. Jestem przekonany, że dzięki temu zwiększy się dostępność świadczeń medycznych z zakresu kardiologii dla mieszkańców regionu, których reprezentuję w Senacie RP.

Z poważaniem

Antoni Motyczka
senator RP

Odpowiedź ministra zdrowia

Warszawa, 2006-11-16

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo Marszałka Senatu RP z dnia 25 października 2006 r. znak: BPS/DSK-043-685/06), przy którym przesłano oświadczenie złożone przez Pana Senatora Antoniego Motyczkę podczas 20. posiedzenia Senatu RP w dniu 18 października 2006 r., w sprawie kontraktowania świadczeń zdrowotnych dla oddziału kardiologii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku, uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.

Odnosząc się do problemu dotyczącego wysokości kontraktu zawartego przez Śląski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia ze Szpitalem Specjalistycznym nr 3 w Rybniku w rodzaju leczenie szpitalne na oddziale kardiologicznym, według wyjaśnień uzyskanych z Oddziału, w roku 2005 zostały kilkakrotnie przeprowadzane renegocjacje zawartej umowy w omawianym zakresie. W efekcie renegocjacji pierwotna wartość umowy z kwoty 68 320 zł została zwiększona do kwoty 1 019 680 zł.

W roku 2006 pierwotna wartość umowy w oddziale kardiologicznym została określona na kwotę 2 368 290 zł, była więc większa niż ostateczna wartość umowy z 2005 r. Natomiast w wyniku przeprowadzonych renegocjacji oraz z tytułu realizacji ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń została zwiększona do 2 726 400 zł. Istotnym jest również fakt, że poziom finansowania oddziału kardiologicznego wymienionego świadczeniodawcy kształtuje się na podobnym poziomie jak w przypadku innych świadczeniodawców z terenu województwa śląskiego, których profil działania nie jest ukierunkowany na kardiologię inwazyjną.

Ponadto Oddział poinformował, że wysokość środków finansowych na 2007 rok przeznaczonych na lecznictwo szpitalne została przygotowana w oparciu o zasadę, zgodnie z którą wysokość środków zaplanowanych na lecznictwo szpitalne ustalono na poziomie planu wg stanu na dzień 20 września 2006 r. przyjmując jednocześnie dla wszystkich świadczeniodawców jednakowy sposób obliczania wysokości kontraktu. Zasada ta polegała na tym, iż w sytuacji, gdy wykonanie było mniejsze od planu (w danym produkcie) wysokość kontraktu została określona na podstawie symulacji wykonania styczeń-sierpień br. a kwota wynikająca z różnicy pomiędzy kwotami zapisanymi w planie odnośnie danego produktu a kwotą przeznaczoną na 2007 rok została przeniesiona na te produkty u świadczeniodawcy, w których obserwowano największe przekroczenia w stosunku do planu. W taki też sposób została wyznaczona wartość kontraktu z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.

Z wyrazami szacunku

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

SEKRETARZ STANU

Bolesław Piecha


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następna część dokumentu