Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment


Oświadczenie senatora Janusza Szmita złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Pierwsze ze swoich oświadczeń kieruję do ministra sprawiedliwości oraz do ministra edukacji.

Docierają do mnie sygnały o przebywających bądź w domach dziecka, bądź w ośrodkach dla dzieci i młodzieży młodych ludziach, którzy terroryzują pracowników i wychowanków tych placówek. Problem, który chcę poruszyć, opiszę na przykładzie ośrodka wsparcia dzieci i młodzieży w Giżycku.

Ośrodek jest ukierunkowany na wykonywanie zadań socjalizacyjnych. Na trzydziestu siedmiu podopiecznych blisko 1/3 kwalifikuje się do nadzoru resocjalizacyjnego i ma prawomocne postanowienia za wykroczenia karalne. Agresywni nastolatkowie powinni być przeniesieni do ośrodków resocjalizujących, jednak z różnych przyczyn, często z braku miejsc, tam nie trafiają. W sprawie agresywnych podopiecznych ośrodka wielokrotnie bezskutecznie interweniowała policja. Placówka w Giżycku musi wypełniać zadania wychowawcze w stosunku do nieletnich przestępców, nie będąc do tego przygotowaną i zaniedbując przy tym statutowe obowiązki i zadania w stosunku do tych podopiecznych. Jej funkcjonowanie sprowadza się do ochrony życia i zdrowia pozostałych przebywających w placówce dzieci.

Od kilku lat rośnie liczba trudnej młodzieży, brakuje miejsc w ośrodkach resocjalizacji. Czy panu ministrowi znane są takie przypadki? Jakie działania są podejmowane, by uchronić podopiecznych i pracowników tych ośrodków przed młodocianymi przestępcami, zanim dojdzie do tragedii?

Odpowiedź ministra edukacji narodowej:

Warszawa, 2007-01-17

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

odnosząc się do treści oświadczenia złożonego podczas 24. posiedzenia Senatu RP w dniu 21 grudnia 2006 r. przez Pana Senatora Jerzego Szmita w sprawie umieszczania w placówkach socjalizacyjnych nieletnich przestępców uprzejmie wyjaśniam:

Młodzieżowe ośrodki wychowawcze i młodzieżowe ośrodki socjoterapii działają w systemie oświaty na mocy przepisów ustawy z dnia 27 czerwca 2003 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianach niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2003 r., Nr 137, poz. 1304) od 1 stycznia 2004 roku.

Jednym z poważniejszych problemów po przejęciu tych placówek z resortu polityki społecznej okazała się niewystarczająca liczba miejsc w ośrodkach, aby na bieżąco realizować wydawane przez sądy orzeczenia o zastosowaniu środków wychowawczych wobec nieletnich.

Sprawa braku miejsc w tych placówkach jest problemem od dawna znanym.

Nieznana była jedynie skala niezaspokojonych potrzeb w tym zakresie. Diagnozy takiej dokonano w resorcie edukacji na początku 2004 roku. Okazało się, że spraw niezrealizowanych w latach poprzednich jest około 2600, podczas gdy łączna liczba miejsc w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych wynosiła wówczas 2873. Opóźnienia w realizacji orzeczeń sądów rodzinnych sięgały roku 2001.

Po zdiagnozowaniu potrzeb w tym zakresie resort edukacji podjął starania, wspólnie z jednostkami samorządu terytorialnego, zmierzające do rozwiązania problemu braku miejsc w placówkach. Dzięki temu aktualnie istnieje 55 młodzieżowych ośrodków wychowawczych (łączna liczba miejsc 3461(oraz 45 młodzieżowych ośrodków socjoterapii o łącznej liczbie miejsc 3190.

Jednak liczba miejsc w obydwu typach ośrodków jest ciągle niewystarczająca w stosunku do istniejących potrzeb w tym zakresie.

Należy podkreślić, że zakładanie i prowadzenie nowych ośrodków jest zadaniem jednostek samorządu terytorialnego stopnia powiatowego.

W przypadku znacznej liczby niezrealizowanych postanowień sądu na danym terenie problem może być rozwiązany jedynie przez powołanie w powiecie nowego ośrodka. W korespondencji adresowanej do starostów powiatów wielokrotnie zwracano uwagę, że problemowi braku miejsc w ośrodkach można zaradzić przez powołanie ośrodka na własnym terenie po zdiagnozowaniu potrzeb w tym zakresie. Kolejne pismo z prośbą o ewentualne rozważenie możliwości utworzenia nowego ośrodka na terenie powiatu zostało skierowane do starostów powiatów 20 grudnia 2006 r. (prośba dotyczyła w szczególności powiatów na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i lubelskiego).

Odnosząc się do przekazanej informacji o nieletnich przestępcach umieszczonych w Ośrodku Wsparcia i Rodziny w Giżycku (palcówka socjalizacyjna) uprzejmie informuję, że w tym ośrodku przebywa 7 wychowanków, wobec których sąd rodzinny zastosował środek wychowawczy w postaci umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Na czas oczekiwania na miejsce w MOW nieletni zostali umieszczeni w tej placówce. Jednakże w ocenie Dyrektora Ośrodka Wsparcia Dziecka i Rodziny w Giżycku wychowankowie ci kwalifikują się do umieszczenia w zakładzie poprawczym.

Wyjaśnienie kwestii umieszczania nieletnich w placówkach socjalizacyjnych, które nie są przygotowane do realizacji zadań resocjalizacyjno-wychowawczych pozostaje w kompetencjach Ministra Sprawiedliwości.

Ponadto pragnę poinformować Pana Senatora, że problemowi sprawniejszego niż dotychczas umieszczania nieletnich w placówkach zarówno działających w systemie oświaty, jak i podlegających resortowi sprawiedliwości, a także nieprawidłowości przedstawionych w Pana oświadczeniu, dotyczących umieszczania nieletnich w placówkach socjalizacyjnych będzie poświęcona konferencja organizowana w Ministerstwie Sprawiedliwości w ostatnich dniach stycznia lub na początku lutego bieżącego roku.

W konferencji wezmą udział przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Z poważaniem

w/z MINISTRA

SEKRETARZ STANU

Sławomir Kłosowski

* * *

Oświadczenie senatora Ludwiczuka złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra zdrowia Zbigniewa Religi

Szanowny Panie Ministrze!

W myśl art. 99 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne (DzU z 2001 r. nr 126, poz. 1381) na prowadzenie apteki wymagane jest zezwolenie, za udzielenie którego, w myśl art. 105 ust. 1, pobierana jest opłata skarbowa w wysokości pięciokrotnego najniższego wynagrodzenia za pracę, określonego we właściwym dla niej trybie.

Praktycznie pobieranie tej opłaty na obszarze województwa dolnośląskiego polega na dokonaniu wpłaty - na dzień złożenia niniejszego oświadczenia - kwoty 3 tysięcy 800 PLN na rzecz Urzędu Miejskiego we Wrocławiu; kwota ta staje się jego dochodem własnym. Wyżej wymienione opłaty zawsze są dokonywane na rzecz gminy Wrocław, niezależnie od miejsca lokalizacji apteki na obszarze województwa dolnośląskiego. Mniemam, że podobnie dzieje się na obszarze innych województw. Uważam, że tego rodzaju uprzywilejowanie jednej gminy jest wysoce niesprawiedliwe, a utrzymywanie tego stanu rzeczy przez cały okres obowiązywania tego przepisu uważam za brak odpowiedzialności ze strony właściwych urzędów.

W związku z powyższym uprzejmie proszę o udzielenie informacji i odpowiedzi w poniższych kwestiach.

Kto jest odpowiedzialny za obowiązywanie od lat wymienionego wyżej, niesprawiedliwego dla gmin przepisu?

Jakie działania podejmie Ministerstwo Zdrowia, aby zmienić ten stan?

Z poważaniem

Roman Ludwiczuk
senator RP

Odpowiedź ministra zdrowia:

Warszawa, dnia 18 STY.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Romana Ludwiczuka na 23 posiedzeniu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 14 grudnia 2006 r., przekazane przy piśmie z dnia 20 grudnia 2006 r. znak: BPS-DSK-043-785/06, uprzejmie informuję, iż organy Państwowej Inspekcji Farmceutycznej - wskazując przedsiębiorcom, którym zostało udzielone zezwolenie na prowadzenie apteki, beneficjenta opłat skarbowych, z tego tytułu - kierują się regulacjami zawartymi w przepisach o opłacie skarbowej.

Przepis art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 9 września 2000 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. z 2004 r. nr 253, poz. 2532 z późn. zm.) stanowił, że organem podatkowym właściwym w sprawach opłaty skarbowej jest wójt lub burmistrz (prezydent miasta).

Przepis ust. 2 stanowił, że organem podatkowym właściwym miejscowo w sprawach opłaty skarbowej jest:

1) od podań i załączników do podań, od czynności urzędowych, zaświadczeń lub zezwoleń - organ podatkowy właściwy ze względu na siedzibę organu, który przyjął podanie, dokonał czynności urzędowych albo wydał zaświadczenie lub zezwolenie;

2) od dokumentów;

a) (uchylona),

b) od weksla - organ podatkowy właściwy ze względu na miejsce zamieszkania (siedzibę) wystawcy,

c) od pełnomocnictwa - organ właściwy ze wzglądu na miejsce złożenia pełnomocnictwa,

d) (uchylona),

e) od dokumentu zawierającego oświadczenie woli poręczyciela - organ podatkowy właściwy ze względu na miejsce zamieszkania (siedzibę) poręczyciela.

Siedzibą Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, który udziela zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych na obszarze województwa dolnośląskiego, jest Wrocław.

W świetle powyższego należy stwierdzić, że Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny we Wrocławiu - informując przedsiębiorców, którym Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny we Wrocławiu udzielił zezwolenia na prowadzenie apteki, o beneficjencie opłaty skarbowej wnoszonej z tego tytułu - postępował zgodnie z obowiązującymi regulacjami.

W dniu 1 stycznia 2007 r. weszła w życie ustawa z dnia 8 grudnia 2006 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. nr 225, poz. 1635). Zgodnie z art. 12 ust. 1 w/wym. ustawy organem podatkowym właściwym w sprawach opłaty skarbowej jest wójt (burmistrz, prezydent miasta). Przepis ust. 2 stanowi, że organem podatkowym właściwym miejscowo w sprawach opłaty skarbowej jest:

1) od dokonania czynności urzędowej, wydania zaświadczenia oraz zezwolenia (pozwolenia, koncesji) - organ podatkowy właściwy ze względu na siedzibę organu lub podmiotu, który dokonał czynności urzędowej albo wydał zaświadczenie lub zezwolenie (pozwolenie, koncesję);

2) od złożenia dokumentu stwierdzającego uchylenie pełnomocnictwa lub prokury oraz jego odpisu, wypisu lub kopii - organ podatkowy właściwy ze wzglądu na miejsce złożenia dokumentu).

Opłaty skarbowe z tytułu udzielenia zezwolenia na prowadzenie apteki wnoszone są zgodnie z ogólnie obowiązującymi regulacjami dotyczącymi opłat skarbowych. Organem przedstawiającym propozycje rozwiązań w tym zakresie jest Minister Finansów. Minister Zdrowia nie jest uprawniony do regulowania problematyki pobierania opłaty skarbowej z tytułu udzielenia zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej w sposób odbiegający od ogólnie obowiązujących w tym zakresie zasad, zawartych w przepisach o opłacie skarbowej.

Z wyrazami szacunku

Z upoważnienia

MINISTRA ZDROWIA

SEKRETARZ STANU

Bolesław Piecha

* * *

Oświadczenie senatora Bogdana Lisieckiego złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

Szanowny Panie Ministrze!

Działając na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - DzU nr 221 z 2003 r. poz. 2199 z późniejszymi zmianami - zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie mi informacji dotyczącej bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego.

Jedną z przyczyn wzrostu niebezpieczeństwa pracy i wypadkowości w górnictwie jest odchodzenie z pracy doświadczonych pracowników. W kopalniach brakuje bowiem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach.

Jak podaje Ministerstwo Gospodarki, na koniec września bieżącego roku w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych było ponad tysiąc dziewięciuset pracowników posiadających uprawnienia emerytalne, podczas gdy na koniec roku 2005 było ich tysiąc dwustu. Przepisy górnicze wymagają zatrudnienia w ruchu zakładu górniczego pracowników o szczególnych kwalifikacjach. Osoby posiadające uprawnienia emerytalne uzupełniają niedobory powstałe w zatrudnieniu w tym zakresie. W większości przypadków z osobami posiadającymi uprawnienia emerytalne uzgodniono już termin rozwiązania za porozumieniem stron umowy o pracę. Wśród pracujących posiadających uprawnienia emerytalne znajdują się również osoby oddelegowane do pełnienia funkcji w związkach zawodowych lub w społecznej inspekcji pracy. Pracownicy górnictwa posiadający uprawnienia emerytalne powinni odejść z pracy. Można się więc spodziewać, że przynajmniej część osób z uprawnieniami wkrótce odejdzie na emerytury. Może się więc okazać, że skala odejść z pracy w górnictwie w roku 2007 i latach następnych będzie większa niż w roku 2006 czy roku 2005, kiedy odeszło ponad pięć tysięcy dziewięciuset pracowników.

Skoro odejść będzie więcej, to i zapotrzebowanie na nowych pracowników będzie większe, bo nie planuje się znaczącego zmniejszania mocy wydobywczych górnictwa w roku 2007. A już teraz występują "niedobory w zatrudnieniu". Skala przyjęć do górnictwa jest minimalna i nie odpowiada potrzebom kopalń. Niektóre z nich chciałyby przyjąć nawet po kilkaset osób, aby móc prowadzić stabilne wydobycie, a także poprawić bezpieczeństwo pracy. Brakuje pracowników na przykład w zakładach przeróbki mechanicznej węgla. Przed polskim górnictwem są dobre perspektywy, więc niezbędne jest zatrudnianie nowych pracowników.

Oszukiwanie czujników metanowych, ukrywanie wypadków, zatrudnianie ludzi bez kwalifikacji i doświadczenia to główne grzechy zewnętrznych firm działających w śląskich kopalniach. Nadzorujący pracę górników wydają im polecenia, aby przedłużali instalację wentylacyjną w okolice czujników metanowych. W takim miejscu stężenie metanu jest niższe niż w rzeczywistości. Chodzi o to, żeby nie przerywać wydobycia, bo każda przerwa to strata pieniędzy dla firm.

Zdaniem wielu pracujących w górnictwie ludzi kopalnie często kupują nowoczesne, bardzo drogie urządzenia miernicze, które jednak zawodzą na dole, gdzie jest duża wilgotność. Urządzenia specjalistyczne są bardzo drogie, ale w warunkach, gdzie panuje bardzo duże zawilgocenie, potrafią "zwariować". O zakupie urządzeń mierniczych często decydują wytyczne z Wyższego Urzędu Górniczego, gdzie urządzenia były testowane w warunkach panujących na powierzchni.

Górnicy krytykują także system szkoleń. Młodzi pracownicy przechodzą tylko i wyłącznie tak zwane papierowe przeszkolenie. Żaden pracodawca nie pozwoli sobie na trzydziestodniowy okres chodzenia z instruktorem po dole kopalni. Ja wygląda papierowe przeszkolenie? Wygląda to mniej więcej tak, że przychodzi młody pracownik, przedstawia się mu bardzo krótką wzmiankę o zasadach pracy na dole, daje się mu do podpisania papier i to wszystko. Oficjalnie jest przeszkolony. Wszystko jest zgodne z prawem.

Pracownicy firm zewnętrznych kierowani są do pracy w najbardziej niebezpieczne rejony. W pogoni za zyskiem często otwierane są bardzo szybko nowe pola wydobywcze i wszystkim, co zostaje w starych "zrobach", zajmują się firmy zewnętrzne. Żeby nie opóźniać otwierania nowych ścian, kadra kopalń jest kierowana na swoje stanowiska pracy, a firmy zewnętrzne idą tam, gdzie eksploatacja już się skończyła, i wyciągają, właśnie tak jak grupa w Rudzie Śląskiej w "Halembie", cały sprzęt.

Tragedia w kopalni "Halemba" dowodzi chyba, że w górnictwie trzeba postawić na automatyzację i zastępować ludzi maszynami, szczególnie w przypadku ekstremalnych warunków, jakie występują w niektórych kopalniach. Po tej strasznej tragedii w kopalni "Halemba" chciałbym przekazać wyrazy współczucia rodzinom ofiar tragedii, choć tutaj naprawdę trudno coś powiedzieć, pozostaje się tylko pomodlić. W szczególnych miejscach, tam, gdzie jest niebezpiecznie, maszyny muszą zastępować ludzi. A więc owa automatyzacja i elektronika są niezbędne. Trzeba szukać nowych rozwiązań, prowadzić jeszcze bardziej wnikliwe analizy i pomiary, aby poprawiać bezpieczeństwo pracy pod ziemią. Ale tym zajmą się eksperci.

Są opinie, że polscy producenci maszyn i urządzeń górniczych oferują produkt dostosowany do potrzeb klienta. A ten nie zawsze chce słono płacić za urządzenia naszpikowane elektroniką, z której później nie będzie korzystał bądź będzie korzystał tylko w ograniczonym stopniu.

Takie opinie są niepokojące, także z perspektywy bezpieczeństwa pracy na dole kopalń. Jeśli polskie górnictwo ma się rozwijać, to potrzeba automatyzacji, potrzeba maszyn zaawansowanych technologicznie. W warunkach ekstremalnych należy zastępować ludzi maszynami. Nie uciekniemy od elektroniki, od automatyzacji procesów wydobywczych. Ale tu dotykamy szerszego problemu dotyczącego niedoinwestowania polskiego górnictwa.

W związku z tym w informacji udzielonej przez Pana Ministra powinny się znaleźć odpowiedzi na następujące pytania:

Po pierwsze, jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć, aby wyegzekwować od zarządów spółek i dyrekcji kopalń realizację przepisów prawa odnoszących się do bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla kamiennego?

Po drugie, czy Pan Minister posiada perspektywiczny plan rozwoju wydobycia węgla kamiennego oraz plan rozwoju przemysłu energetycznego w oparciu o ten surowiec energetyczny?

Po trzecie, jakie dodatkowe zabezpieczenia zmierzające do poprawy bezpieczeństwa pracy w kopalniach zamierza Pan Minister wprowadzić, aby zminimalizować ryzyko pracy pod ziemią, i czy resort kierowany przez Pana Ministra zamierza uregulować działalność firm zewnętrznych w kopalniach węgla kamiennego?

Bogdan Lisiecki

Odpowiedź ministra gospodarki:

Warszawa, 19 styczeń 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

dotyczy: oświadczenia Senatora Bogdana Lisieckiego z dnia 20.12.2006 r. w sprawie wpływu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego na bezpieczeństwo pracy w tym sektorze przemysłu (znak pisma: BPS/DSK-043-810/06)

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie złożone przez Senatora Bogdana Lisieckiego podczas 23 posiedzenia Senatu RP w dniu 14 grudnia 2006 r. pragnę poinformować, iż duża część postawionych w nim tez i wniosków jest zgodnych diagnozą i wynikami analiz prowadzonych przez Ministerstwo Gospodarki. Szczególne znaczenie ma stwierdzenie Pana Posła wskazujące na niewystarczający poziom inwestycji prowadzonych przez przedsiębiorstwa górnicze oraz potrzeba stosowania nowoczesnych i wydajnych maszyn pozwalających podnieść bezpieczeństwo pracy, zwłaszcza w regionach występowania znacznych zagrożeń naturalnych.

Zarówno zagadnienia podniesione przez Pana Posła, jak i zagadnienia zidentyfikowane przez Ministerstwo Gospodarki będą miały odzwierciedlenie w dokumentach rządowych określających dalsze kierunki funkcjonowania sektora górnictwa węgla kamiennego.

Już obecnie aby zmienić dotychczas prowadzoną politykę względem górnictwa, Minister Gospodarki przyjął, iż zasadniczym celem jest racjonalne i efektywne gospodarowanie złożami węgla znajdującymi się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, tak aby zasoby te służyły kolejnym pokoleniom Polaków.

Ponadto, ze względu na fakt, iż obecnie część przedsiębiorstw górniczych zakończyło proces restrukturyzacji przyjęto, że nie powinno się ustalać szczegółowych działań lecz określić kierunki w zakresie strategii działalności górnictwa, które powinny stanowić podstawę do budowy strategii przez spółki węglowe - producentów węgla kamiennego. Wskazano na szanse i zagrożenia jakie mogą w przyszłości determinować działalność górniczą w Polsce. Przyjęto, iż spółki związane z wydobyciem węgla kamiennego powinny działać w oparciu o ogólnie obowiązujące przedsiębiorców przepisy prawa z wyraźnym ograniczeniem pomocy finansowej państwa.

Istotnym elementem projektu strategii sektora są inwestycje, które powinny pozwolić na utrzymanie wydobycia węgla na poziomie odpowiadającym zapotrzebowaniu na rynku krajowym i ekonomicznie uzasadnionemu eksportowi, przy równoczesnym uwzględnieniu poprawy jakości produkowanego węgla jako paliwa przyznanego środowisku naturalnemu w aspekcie czystych technologii spalania, a w przyszłości produkcji surowców chemicznych oraz paliw gazowych i płynnych.

Zakłada się, iż w perspektywie najbliższych lat nie nastąpią znaczące zmiany w strukturze nośników do produkcji energii elektrycznej. Obecnie dominującym paliwem do produkcji energii elektrycznej w Polsce jest węgiel. Z niego pochodzi ok. 95% produkowanej energii elektrycznej, przy czym w ogólnym bilansie produkcji energii elektrycznej ok. 55% to produkcja energii z węgla kamiennego, ok. 40% - węgla brunatnego.

Wobec powyższego nie przewiduje się radykalnej likwidacji zdolności produkcyjnych. To przedsiębiorstwa górnicze kształtować będą wielkość wydobycia na poziomie możliwości zbytu. W przypadkach konieczności zmniejszania zdolności produkcyjnych - działania w tym zakresie, prowadzone przez przedsiębiorstwa górnicze będą finansowane ze środków funduszu likwidacji, tworzonego na ten cel przez dane przedsiębiorstwo górnicze.

W konsekwencji nie przewiduje się również, prowadzenia na szeroką skalę procesu restrukturyzacji zatrudnienia. Ministerstwo Gospodarki dostrzegając problem tzw. luki pokoleniowej, podnoszenia się średniego wieku pracowników kopalń oraz coraz częściej sygnalizowanego braku pracowników ze szczególnymi kwalifikacjami nie utrzymuje bezwzględnego zakazu zatrudniania nowych pracowników. Właściwy, optymalny poziom zatrudnienia z uwagi na uwarunkowania ekonomiczne, techniczne oraz bezpieczeństwo pracy powinien być kształtowany przez zarządy przedsiębiorstw górniczych. Niemniej jednak z uwagi na koszty procesu restrukturyzacji zatrudnienia poniesione w latach ubiegłych przez Skarb Państwa, Ministerstwo Gospodarki będzie kontrolować działania zarządów w tym zakresie.

W zakresie zmian organizacyjnych przyjęto, że będzie się dążyć do zmiany struktury organizacyjnej poprzez fuzje niektórych spółek w sektorze. W zależności od sytuacji dopuszcza się prywatyzację niektórych spółek węglowych przez wniesienie mniejszościowego pakietu ich akcji na giełdę papierów wartościowych.

Bezpośredni wpływ na sytuację i prowadzoną politykę względem sektora górnictwa węgla kamiennego ma polityka energetyczna państwa. W przypadku zmiany kierunków i zasad prowadzonej polityki energetycznej w Polsce zmianom i dostosowaniu będzie podlegać strategia działania sektora górnictwa węgla kamiennego.

Obecnie, w następstwie tragedii w KWK "Halemba" unaocznił się również problem bezpieczeństwa pracy w kopalniach, wpływu prowadzonych procesów restrukturyzacyjnych na bezpieczeństwo oraz problem pogodzenia wszelkich działać efektywnościowych narzuconych na producentów węgla pod wpływem konkurencyjnego rynku nośników energii a bezpieczeństwem pracy w kopalniach.

Należy brać pod uwagę, iż w Polsce węgiel kamienny wydobywany jest z coraz głębiej zalegających pokładów, co niestety niesie za sobą zwiększający się poziom zagrożeń naturalnych. Z drugiej strony pozycja konkurencyjna węgla kamiennego na rynku nośników energetycznych zależy od poziomu kosztów jakie towarzyszą pozyskaniu tego surowca.

Dlatego też jak już wspomniałem na wstępie Minister Gospodarki przyjął, iż celem zasadniczym polityki kreowanej w stosunku do sektora górnictwa węgla kamiennego jest racjonalne i efektywne gospodarowanie złożami węgla. Jak widać odmiennie do poprzednio realizowanych programów rządowych nie tylko efekty ekonomiczne zostały postawione na pierwszym miejscu. Niemniej jednak obecnie należy również większy nacisk położyć na aspekt bezpieczeństwa pracy.

W dniu 29 listopada 2006 r. Rada Ministrów podjęła uchwałę zobowiązującą Ministra Gospodarki, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra Pracy i Polityki Społecznej do podjęcia działań mających na celu dokonanie oceny:

a) prawidłowości wyłaniania firm usługowych do prowadzenia odziemnych prac górniczych w kopalniach węgla kamiennego;

b) przestrzegania, przez firmy usługowe prowadzące podziemne prace górnicze w kopalniach węgla kamiennego wymogów bezpieczeństwa pracy podczas prowadzenia tych prac;

c) realizacji poleceń i wniosków pokontrolnych wydanych, w okresie ostatnich 12 miesięcy, przez właściwe organy kontroli i służby górnicze w podziemnych zakładach górniczych węgla kamiennego;

d) możliwości zwiększenia nakładów na ochronę i bezpieczeństwo pracy w podziemnych zakładach górniczych węgla kamiennego;

e) przepisów prawnych w zakresie prowadzenia robót górniczych w podziemnych zakładach górniczych, w warunkach podwyższonych zagrożeń naturalnych;

f) prawidłowości dopuszczeń i wydanych certyfikatów dla maszyn i urządzeń wykorzystywanych w kopalniach i warunkach podwyższonych zagrożeń naturalnych.

Ponadto Minister Gospodarki został zobowiązany do opracowania raportu z tej oceny. Zgodnie z ww. uchwałą Minister Gospodarki powołał Zespół koordynacyjny mający za zadanie opracowanie projektu tego raportu.

Wyniki prac zespołu posłużą do zmodyfikowania polityki kreowanej wzglądem górnictwa tak aby zwiększyć bezpieczeństwo pracy i zachować właściwe proporcje między ekonomią z wyzwaniami stawianymi przez konkurencyjny rynek a bezpieczeństwem. Pozwolą również wyciągnąć wnioski odnośnie wprowadzenia ewentualnych nowych uregulowań prawnych zwiększających bezpieczeństwo pracy, w tym również regulacje w stosunku do działalności firm zewnętrznych.

Z poważaniem

Piotr Grzegorz Woźniak

* * *

Oświadczenie senator Janiny Fetlińskiej złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego oraz do ministra środowiska Jana Szyszki

W akcie desperacji i bezsilności zwrócili się do senatorów przedstawiciele NSZZ "Solidarność" z Sekcji Krajowej Pracowników Gospodarki Wodnej z prośbą, aby zatroszczyć się o tę trzytysięczną rzeszę pracowników.

Pracownicy wykonujący odpowiedzialną pracę z zakresu ochrony zasobów wodnych kraju, bezpieczeństwa powodziowego i ekologicznego zarabiają 1000-1400 zł miesięcznie i uskarżają się, iż nie są w stanie utrzymać swoich rodzin, mimo że posiadają dobre przygotowanie zawodowe i rzetelnie wykonują swą pracę. Od 1989 r. nie otrzymali od państwa propozycji należytego poziomu wynagrodzeń, co spowodowało ucieczkę specjalistów i utrudnienia w realizacji zadań statutowych oraz zobowiązań unijnych. Trudną sytuację pogłębia fakt zdekapitalizowania urządzeń hydrotechnicznych, brak środków na ich konserwację i utrzymanie, co skutkuje powodziami i kosztami strat powodziowych, łącznie z utratą życia przez ludzi.

Pracownicy regionalnych zarządów gospodarki wodnej oczekują znaczącej podwyżki od 1 stycznia 2007 r. w wysokości 1000 zł netto. Jak twierdzą związkowcy, jest to ważny element, który wpłynąłby motywacyjnie na pracowników przy wprowadzaniu reformy gospodarki wodnej kraju, gdyż jedynie zatrudnianie dobrze wykwalifikowanych i wynagradzanych ludzi gwarantuje właściwe jej wykonanie.

Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie postulatów pracowników tej ważnej służby państwowej.

Z poważaniem

Janina Fetlińska

Odpowiedź ministra środowiska:

Warszawa, dnia 19.01.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Odpowiadając na oświadczenie Pani senator Janiny Fetlińskiej w sprawie należytego wzrostu poziomu wynagrodzeń pracowników regionalnych zarządów gospodarki wodnej, przekazanym przy piśmie znak BPS/DSK-043-029/07 z dnia 10 stycznia 2007 roku, uprzejmie informuję Pana Marszałka, iż w pełni podzielam stanowisko Pani Senator w sprawie wysokości wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w gospodarce wodnej, przedstawiając co następuje.

Sytuacja płacowa pracowników regionalnych zarządów gospodarki wodnej, jako państwowych jednostek budżetowych, zależy bezpośrednio od sytuacji budżetu państwa i przyjętych priorytetów w zakresie wydatków. Nie można spodziewać się jej radykalnej poprawy bez zmian w systemie organizacji, a zarazem finansowania gospodarki wodnej w Polsce.

Wynagrodzenia pracowników jednostek gospodarki wodnej kształtowane są obecnie na podstawie przepisów ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 110, poz. 1255, ze zmianami). Zgodnie z przepisami art. 6 powołanej ustawy, podstawę do określenia wynagrodzeń w roku budżetowym dla osób nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń (do grupy tej zalicza się pracowników jednostek podległych Ministrowi Środowiska, a także pracowników RZGW - jednostek bezpośrednio podległych Prezesowi Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, powołanemu z dniem 1 lipca 2006 r.) stanowią wynagrodzenia z roku poprzedniego, łącznie z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym, waloryzowane średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń, ustalonym w ustawie budżetowej. Należy podkreślić, że wynagrodzenia osób nie objętych mnożnikowymi systemami wynagradzania są waloryzowane wskaźnikiem, który jest jednakowy dla całej sfery budżetowej. Nie ma możliwości odrębnego kształtowania wielkości wynagrodzeń - tj. na różnym poziomie - dla jakiejkolwiek z grup pracowników.

Oczywiście, zdarzały się sytuacje wyjątkowe, kiedy to posłowie przyznawali w ustawie budżetowej na określony rok znacznie wyższe limity wynagrodzeń dla danej grupy jednostek budżetowych. W ustawie budżetowej na rok 1996, decyzją ówczesnego Sejmu, przyznano wzrost wynagrodzeń w parkach narodowych w wysokości 372 zł na jeden etat, co spowodowało wzrost wynagrodzeń w tych jednostkach o 49,3%. Spowodowało to, że poziom wynagrodzeń w regionalnych zarządach gospodarki wodnej, w porównaniu do poziomu wynagrodzeń w parkach narodowych znacznie się obniżył.

Podejmowane przez kolejnych Ministrów Środowiska działania mające na celu podwyższenie wynagrodzeń pracowników regionalnych zarządów gospodarki wodnej do poziomu wynagrodzeń w parkach narodowych nie znajdowały akceptacji. Podejmowane próby przekonania posłów, iż należy zwiększyć wydatki środków publicznych na wynagrodzenia, nie przynosiły oczekiwanych efektów.

Ponieważ wejście w życie z dniem 1 stycznia 2002 roku przepisów ustawy Prawo wodne, a następnie członkostwo naszego Kraju we Wspólnocie Europejskiej, nałożyło na wszystkie jednostki gospodarki wodnej nowe i z pewnością niełatwe zadania, Minister Środowiska podejmował działania mające na celu pozyskanie środków na zwiększenie zatrudnienia w regionalnych zarządach gospodarki wodnej, powiększających kwotę bazową wynagrodzeń na rok następny. I tak, w latach 2002 - 2004, RZGW otrzymały z rezerwy budżetu państwa środki na wynagrodzenia przeznaczone na sfinansowanie wzrostu zatrudnienia o 11 etatów (dla wszystkich 7 jednostek).

W 2005 Minister Środowiska wnioskował dwukrotnie o zwiększenie wynagrodzeń i limitów zatrudnienia dla RZGW z rezerwy celowej budżetu państwa na zmiany organizacyjne i nowe zadania w państwowych jednostkach budżetowych, utworzonej na podstawie art. 17 ust. 2 pkt 1 ustawy budżetowej na rok 2005. W wyniku pierwszego wystąpienia, z dnia 28 lutego 2005 roku, w którym wnioskowano zwiększenie zatrudnienia między w RZGW - o 7 osób - uchwałą Rady Ministrów Nr 89/2006 z dnia 5 kwietnia 2005 r. w sprawie częściowego podziału rezerwy celowej na zwiększenie wynagrodzeń i limitów zatrudnienia wynikających ze zmian organizacyjnych i nowych zadań w państwowych jednostkach budżetowych w 2005 r., przyznano w części 22, dział 710, rozdział 71018 kwotę zaledwie 13 449 zł (co odpowiada zwiększeniu o 1 etat) od dnia 1 czerwca 2005 r. W drugim wystąpieniu, z dnia 16 czerwca 2005 r., wnioskowano po raz kolejny o zwiększenie, w ramach powołanej wyżej rezerwy celowej budżetu państwa, zatrudnienia w resorcie, w tym w RZGW o 14 osób, celem realizacji nowych zadań związanych z realizacją polityki europejskiej Rządu. Niestety przedmiotowy wniosek Ministra Środowiska nie został uwzględniony.

W roku 2006 Minister Środowiska wnioskował, z rezerwy celowej budżetu państwa na zmiany organizacyjne i nowe zadania, będącej w dyspozycji Rady Ministrów, utworzonej na podstawie art. 18 ust, 2 pkt 1 ustawy budżetowej na rok 2006, z dnia 17 lutego 2006 r., w części 83 budżetu państwa, dział 758, rozdział 75818 poz. 31, o zwiększenie w trybie pilnym limitu zatrudnienia w regionalnych zarządach gospodarki wodnej, wraz ze zwiększeniem niezbędnych środków finansowych na wynagrodzenia dla 32 pracowników, uzasadniając zasadność zwiększenia zatrudnienia niezbędnością płynnej realizacji najpilniejszych zadań wynikających z członkostwa Polski w Unii Europejskiej i koniecznością zapewnienia pełnej absorpcji środków przeznaczonych na zadania ujęte w sektorowym Programie Operacyjnym "Infrastruktura i Środowisko". Niestety wniosek Ministra Środowiska nie został uwzględniony.

Poziom płac w regionalnych zarządach gospodarki wodnej jest bardzo niski i znacznie odbiega od płac oferowanych specjalistom w innych podmiotach, choćby w jednostkach samorządowych. Oczywiste jest, że w tej sytuacji trudno jest pozyskać wysokiej klasy fachowców, a obciążenie obecnych pracowników jest bardzo wysokie i powoduje, przy niskich płacach, odpływ dobrze wykształconej, szczególnie młodej kadry.

Przydzielane przez Radę Ministrów w ostatnich latach środki na wzrost zatrudnienia nie spełniają oczekiwań zainteresowanych jednostek. Rezerwa budżetowa, utworzona na ten cel dla całej sfery budżetowej, ma - w stosunku do potrzeb zgłaszanych przez dysponentów budżetu państwa - bardzo ograniczone możliwości.

Przedstawiając powyższe, podkreślić należy, że dla poprawy sytuacji płacowej, możliwości są ograniczone ze względu na obecną formułę organizacyjną RZGW.

Wobec powyższego tylko daleko idące zmiany w systemie organizacji, a zatem finansowania gospodarowania wodami w Polsce, przynieść mogą zdecydowaną poprawę sytuacji. Z dniem 1 lipca 2006 r., tj. z dniem powstania Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, zapoczątkowano przygotowywanie zmian zaprogramowanych już w Strategii Gospodarki Wodnej, przyjętej w ubiegłym roku przez Radę Ministrów, a obecnie udoskonalanej, z dostosowaniem do nowych możliwości stworzonych poprzez politykę obecnego Rządu.

Strategia Gospodarki Wodnej nakreśla cele kierunkowe gospodarki wodnej, przy szczegółowym określeniu sposobów ich osiągnięcia. W Strategii tej, jako jeden z warunków osiągnięcia celów kierunkowych, przewidziano reorganizację służb zajmujących się gospodarowaniem wodami. Dzisiejsze rozproszenie spraw dotyczących tej kwestii i formuła organizacyjna jednostek odpowiedzialnych za administrowanie wodami stanowiącymi własność Skarbu Państwa, nie pozwalają bowiem podjąć właściwych kroków w kierunku zmian. Zakłada się, iż planowane zmiany organizacyjne w gospodarce wodnej umożliwią w pierwszym okresie częściowe jej samofinansowanie i pełną absorpcję funduszy unijnych, a w dalszej perspektywie - sukcesywne zmniejszanie się udziału budżetu państwa w finansowaniu gospodarki wodnej. Aby móc zrealizować cele zawarte w Strategii Gospodarki Wodnej konieczna jest także radykalna zmiana systemowa w zakresie finansowania tej dziedziny gospodarki.

Projektowane zmiany w organizacji służb odpowiedzialnych za gospodarowanie wodami przygotowano przy założeniu zatrudnienia dzisiejszych załóg jednostek gospodarki wodnej i nie pogarszaniu warunków pracy i płacy. Należy jednak wziąć pod uwagę, że w okresie reorganizacji mogą wystąpić przejściowe trudności, których na obecnym etapie nie można przewidzieć. Zakłada się jednak, że w ciągu najbliższych lat warunki pracy ulegną zdecydowanej poprawie oraz możliwy będzie odczuwalny wzrost płac pracowników.

Z poważaniem

z up. Ministra

Podsekretarz Stanu

Główny Konserwator Przyrody

Andrzej Szweda-Lewandowski

* * *

Oświadczenie senatora Dariusza Bachalskiego złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do koordynatora do spraw służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna

W ostatnim czasie dotarły do mnie nieoficjalne informacje o zamiarze likwidacji placówki ABW w Gorzowie Wielkopolskim. W związku z tym zwracam się z prośbą o weryfikację tej informacji, a w wypadku jej potwierdzenia o wyjaśnienie powodów podjęcia takiej decyzji.

Konsekwencją likwidacji tej placówki będzie bardzo duże osłabienie lub wręcz przerwanie realizacji zadań, do których ABW jest ustawowo powołana. Być może błędnie założono, że na tym terenie takie przestępstwa nie mają miejsca. Należy wspomnieć, że województwo lubuskie jest jednym z najmłodszych województw. Z pewnym opóźnieniem tworzą się tutaj instytucje publiczne i ich struktury. W wyniku decyzji o likwidacji ABW w Gorzowie, która pozbawi miasto jedynej siedziby lokalnej administracji rządowej, dotychczas wypracowana równowaga instytucjonalna może zostać zburzona. To województwo potrzebuje specjalistów, by mogło jak najszybciej się rozwijać. Dlatego też wszelkie decyzje o likwidacji jakiejkolwiek instytucji muszą być podejmowane w sposób przemyślany i racjonalny, ponieważ konsekwencją takiego postępowania są migracje wykwalifikowanych pracowników.

Należy zadać pytanie o rzeczywiste uzasadnienie likwidacji gorzowskiej placówki ABW. W przypadku uprawomocnienia tej decyzji Gorzów Wielkopolski będzie jedynym miastem wojewódzkim w Polsce pozbawionym instytucji tego typu.

Z poważaniem

Dariusz Bachalski
senator RP

Odpowiedź podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:

Warszawa, 2007-01-19

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W nawiązaniu do pisma BPS/DSK-043-811/06 z dnia 20 grudnia 2006 roku, przy którym przesłano tekst oświadczenia senatora Dariusza Bachalskiego, uprzejmie informuję, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przechodzi aktualnie proces restrukturyzacji. Celem tego projektu jest zdynamizowanie pracy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jako służby specjalnej, a zarazem podniesienie efektywności realizacji zadań do jakich ABW jest ustawowo zobligowana, przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów związanych z utrzymaniem nieadekwatnego do rzeczywistych potrzeb zaplecza logistycznego.

Jednym z elementów prowadzonego projektu jest likwidacja jednostki Wydziału Zamiejscowego w Gorzowie Wielkopolskim, a jednocześnie powołanie w jej miejsce Sekcji ukierunkowanej na intensywną działalność operacyjną i śledczą na dotychczasowym terenie działania Wydziału Zamiejscowego. Zmiana ta w praktyce oznacza likwidację służby logistycznej, redukcję kosztów związanych z utrzymaniem i administrowaniem nieadekwatnych do faktycznych potrzeb zasobów nieruchomości, natomiast w żadnym stopniu nie wpływa na statutową działalność ABW. Podstawą podjętej decyzji było rozpoznanie warunków wynikających ze specyfiki działania jednostki, jaką jest Wydział Zamiejscowy w odniesieniu do sytuacji, w tym istniejących zagrożeń na terenie objętym działalnością przez daną jednostkę.

Pragnę zapewnić Pana Marszałka i Pana Senatora, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego będą prowadzić działania operacyjne i śledcze na terenie Gorzowa Wielkopolskiego w takim samym stopniu, jak odbywało się to dotychczas.

Z wyrazami szacunku

Z upoważnienia Ministra

Koordynator ds. Służb Specjalnych

- Podsekretarz Stanu

Marek Pasionek

* * *

Oświadczenie senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Moje oświadczenie kieruję do pana Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości.

Oświadczenie w sprawie bezprawnej działalności prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie Juliusza Nowiny-Sokolnickiego.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Na ręce pana marszałka składam skierowane do pana ministra sprawiedliwości oświadczenie w sprawie bezprawnych poczynań polskiego emigranta powojennego, zamieszkałego w Colchester, pana Juliusza Nowiny-Sokolnickiego, występującego publicznie na terenie Rzeczypospolitej Polskiej w roli prezydenta RP na uchodźstwie.

Do niniejszego wystąpienia skłoniła mnie informacja zamieszczona na stronie internetowej www.swstanislaw.ws/html/ka_kow.html, gdzie pod nagłówkiem "Odsłonięcie Tablicy Darczyńców w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Kałkowie Godowie 13 sierpnia 2006 r." czytamy: "W dniu 13 sierpnia ksiądz Czesław Wala poświęcił Tablicę Darczyńców umieszczoną na Golgocie Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej". Obok jest zamieszczone zdjęcie owej Tablicy Darczyńców, na której widnieje napis przewodni: "Kawalerom i Damom Orderu Świętego Stanisława działającym charytatywnie wśród najbardziej potrzebujących pod przewodnictwem wielkiego mistrza orderu prezydenta RP na uchodźstwie Juliusza hrabiego Nowiny-Sokolnickiego".

Wiadomo mi, że ostatnim prezydentem Rzeczypospolitej na uchodźstwie był pan prezydent Ryszard Kaczorowski, który w 1990 r. przekazał insygnia wówczas nowo wybranemu prezydentowi Rzeczypospolitej Lechowi Wałęsie.

Wobec tego proszę pana ministra o ustosunkowanie się do kilku najbardziej kluczowych na tym etapie pytań.

Po pierwsze, na jakiej podstawie prawnej pan Juliusz Nowina-Sokolnicki używa publicznie tytułu prezydenta Rzeczypospolitej na uchodźstwie, zwłaszcza teraz, kiedy w kraju urzęduje demokratycznie wybrana głowa państwa?

Po drugie, jakim prawem pan Juliusz Nowina-Sokolnicki jako prezydent Rzeczypospolitej nadaje wysokie odznaczenia państwowe w kraju i na emigracji, których nadawanie jest wyłączną prerogatywą urzędującego i legalnie wybranego prezydenta Rzeczypospolitej mającego siedzibę w Warszawie?

Po trzecie, dlaczego pan Juliusz Nowina-Sokolnicki występuje jako wielki mistrz Orderu Świętego Stanisława i nadaje to odznaczenie, skoro wznowienie tego orderu, ustanowionego przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, jako odznaczenia rangi państwowej leży w wyłącznej gestii polskich władz ustawodawczych?

Po czwarte, jakie działania zamierza przedsięwziąć rząd Rzeczypospolitej, aby uniemożliwić nielegalną działalność pana Juliusza Nowiny-Sokolnickiego?

Bardzo proszę o wyjaśnienie mi tej sytuacji i wskazanie rozwiązania prawnego tego problemu, ponieważ wizyty pana Juliusza Nowiny-Sokolnickiego jako prezydenta Rzeczypospolitej u nas w kraju naruszają godność zarówno ostatniego prezydenta Rzeczypospolitej na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, jak też urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego.

Odpowiedź ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego:

Warszawa, 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie Pani Senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk złożone podczas 23. posiedzenia Senatu RP w dniu 14 grudnia 2006 r., którego tekst przekazany został przy piśmie z dnia 20 grudnia 2006 r. Nr BPS/DSK-043-789/06 uprzejmie przedstawiam co następuje.

Poruszony w oświadczeniu Pani Senator problem dotyczący bezprawnych działań Pana Juliusza N.S., występującego na terenie Rzeczypospolitej Polskiej w roli prezydenta RP na uchodźstwie na gruncie obowiązującego prawa może być oceniany przez pryzmat znamion wykroczenia określonego w ar. 61 § 1 i 2 Kodeksu wykroczeń.

Przepis ten w § 1 stanowi, iż podlega karze ten, kto przywłaszcza sobie stanowisko, tytuł lub stopień albo publicznie używa lub nosi odznaczenie, odznakę, strój lub mundur, do których nie ma prawa.

Z kolei § 2 tego przepisu stanowi, iż podlega karze ten kto ustanawia, wytwarza, rozpowszechnia publicznie, używa lub nosi: godło, chorągiew albo inną oznakę lub mundur, co do których został wydany zakaz, albo odznakę lub mundur organizacji prawnie nie istniejącej, albo odznakę lub mundur na których ustanowienie nie uzyskano wymaganego zezwolenia.

W związku z tym, że zgodnie z art. 17 § 1 k.w. oskarżycielem publicznym w sprawach o wykroczenia jest Policja, tekst oświadczenia Pani Senator przekazano do Komendy Głównej Policji celem przeprowadzenia w tej sprawie stosownego postępowania przez właściwą jednostkę.

Łączę wyrazy szacunku

z upoważnienia

PROKURATORA GENERALNEGO

Jerzy Engelking

Zastępca Prokuratora Generalnego

* * *

Oświadczenie senatora Adama Bieli złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry

Pani Elżbieta Budzyńska, zamieszkała we wsi Woroniec 19A, poczta Gwory, powiat Biała Podlaska, przekazała mi materiały dotyczące śmierci swojego męża, Stanisława Budzyńskiego, który wczesnym rankiem dnia 18 lipca bieżącego roku zginął w wypadku samochodowym. Przekazała mi również kopię korespondencji, jaką prowadziła w przedmiotowej sprawie z instancjami prokuratorskimi. Po przeanalizowaniu tych materiałów pozwalam sobie na przedstawienie kilku sugestii oraz podniesienie dodatkowych problemów.

Najpierw chcę wyrazić szczere uznanie i przekazać podziękowanie za podjęcie przez ministerstwo drogi instancyjnej, za pośrednictwem Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, co doprowadziło do przesłania akt śledztwa o sygnaturze 205.1525/06/S z Prokuratury Rejonowej w Białej Podlaskiej do Prokuratury Okręgowej w Siedlcach celem kontynuowania postępowania. Decyzja ta zaowocuje, jak mam nadzieję, bezstronnym i sprawiedliwym tokiem postępowania, służącym poznaniu prawdy o tragicznym wypadku drogowym, do jakiego doszło 18 lipca na drodze krajowej nr 2 w miejscowości Woroniec.

W nawiązaniu do przeanalizowanych materiałów powypadkowych chciałbym postawić następujące pytania. Dlaczego policja z Białej Podlaskiej, prowadząca owego tragicznego poranka badania operacyjne okoliczności zdarzeń wypadku drogowego w miejscowości Woroniec nie znalazła żadnych świadków tego wypadku? Znane są tylko zeznania pasażera samochodu osobowego marki Volkswagen Sharon, kierowanego przez Romualda D., będącego w stanie nietrzeźwym. Z zeznań wynika, iż samochód ten wyprzedził tira w odległości około pół kilometra od skrzyżowania, na którym doszło do kolizji z Volkswagenem Golfem. Volkswagen Golf wyjechał w międzyczasie z drogi podporządkowanej.

Świadek ten nadmienia, iż tira wyprzedzali "w dołku", a następnie wjechali na górkę, która jest w odległości około 200 m od skrzyżowania, na którym doszło do zderzenia samochodów. Należałoby zapytać, dlaczego policja nie znalazła kierowcy owego tira, a mógłby on między innymi zweryfikować to, z jaką prędkością jechał wyprzedzający go Volkswagen Sharon, czy wyprzedzał go w dozwolonym miejscu, i zeznać, czy był świadkiem analizowanego wypadku drogowego, a jeśli tak, to powiedzieć, jaka jest jego wersja przebiegu zdarzeń.

Policja powinna z łatwością ustalić, czy w owym "dołku" przekroczona została przez kierowcę Volkswagena Sharona podwójna linia i z jaką prędkością powinien jechać ten kierowca, zgodnie ze wskazaniami znaków drogowych, na analizowanym odcinku drogi. Z internetowej informacji Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie z dnia 18 lipca 2006 r. wynika, iż kierowca Volkswagena Golfa jechał z prędkością około 150 km/h i wyprzedzał inny pojazd bezpośrednio na skrzyżowaniu. Zaraz potem doszło do wypadku.

Z komunikatu internetowego wynika też, że prędkość samochodu potwierdzona została poprzez fakt znalezienia przez funkcjonariuszy policji silnika Volkswagena Golfa w odległości ponad 100 m od miejsca zdarzenia. U kierowcy Volkswagena Sharona stwierdzono 0,92 ‰ alkoholu w wydychanym powietrzu, tymczasem z relacji wdowy po zmarłym w wyniku wypadku kierowcy Volkswagena Golfa wiadomo, iż relacjonowane w różnych dokumentach wskaźniki zarówno prędkości Volkswagena Sharona, jak i poziomu alkoholu we krwi jego kierowcy "systematycznie maleją".

W związku z tym prosiłbym o szczególną pieczołowitość kontroli postępowania policyjno-prokuratorskiego w przedmiotowej sprawie, chociażby z uwagi na fakt, iż zmarły kierowca osierocił czworo dzieci.

Po wnikliwym przeanalizowaniu pisma z dnia 8 września 2006 r. Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Ośrodek Zamiejscowy w Białej Podlaskiej, podpisanego przez zastępcę prokuratora okręgowego można chyba stwierdzić, że wyrokowanie zawarte w czwartym akapicie tego pisma z przykrością należy uznać za przedwczesne. Proszę pozwolić mi w tym miejscu podzielić się sugestią interpretacji, która kwestionuje wyrokowanie, iż przyczyną wypadku drogowego było wymuszenie przez kierowcę wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej Volkswagena Golfa pierwszeństwa przejazdu. Wobec takiego stanu rzeczy PZU SA stwierdził w przedmiotowej sprawie, iż brak aktualnie podstaw do przyjęcia przez zakład odpowiedzialności za powstałą szkodę.

Tymczasem, uwzględniając dostępne dane dotyczące okoliczności zaistniałego wypadku, można za bezpośrednią przyczynę wypadku uznać brawurową jazdę pijanego kierowcy, który wyprzedzając tira, jeszcze zwiększał prędkość i nie był w stanie zapanować nad sytuacją w ruchu drogowym przy wyjeździe na skrzyżowanie. Nadjeżdżający z lewej strony samochód nie był postrzegany przez kierowcę Volkswagena Golfa jako niebezpieczeństwo przy wykonywaniu manewru wyjechania na drogę nr 2 i szybkiego skrętu w prawo lub w lewo. Kierowca zakładał, że samochód ten nadjeżdża z prędkością, która jemu umożliwia wykonanie tych manewrów. Jego zachowanie nie musi więc być interpretowane jako wymuszenie pierwszeństwa. Tymczasem Volkswagen Sharon nadjechał błyskawicznie, z prędkością 150 km/h, a jego kierowca, będący pod wpływem alkoholu, nie był w stanie ani adekwatnie postrzegać bodźców konstytuujących sytuację w ruchu drogowym, jaką stworzył w sposób trudny do przewidzenia dla kierowcy Volkswagena Golfa, ani tym bardziej trafnie na te bodźce reagować.

Bardzo bym prosił, aby wziąć również pod uwagę moją ocenę zaistniałej sytuacji jako hipotezę interpretacyjną opartą na zgromadzonych materiałach dowodowych, które przeanalizowałem jako psycholog zajmujący się konsultacjami eksperckimi, między innymi z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Z wyrazami szacunku

Adam Biela

Odpowiedź ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 22.01.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na przekazaną przy piśmie z dnia 20 grudnia 2006 r. (nr BPS-Dsn-043-791/06) interpelację Senatora Adama Bieli w sprawie wypadku drogowego w dniu 18 lipca 2006 r. w Worońcu spowodowanego przez Romualda D., w następstwie którego śmierć poniósł Stanisław B. - w oparciu o informację z dnia 15 stycznia 2007 r. przekazaną przez Prokuratora Apelacyjnego w Lublinie uprzejmie przedstawiam co następuje:

Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej prowadziła postępowanie sygn. 2 Ds. 1525/06/S. W dniu 20 lipca 2006 r. zostało wszczęte śledztwo, w toku którego przedstawiono Romanowi D. zarzut, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując w dniu 18 lipca 2006 r. w Worońcu w stanie nietrzeźwości samochodem marki VW Sharon nie dostosował techniki jazdy do panujących warunków drogowych i uderzył w bok wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej samochodu marki VW Golf, w wyniku czego śmierć na miejscu zdarzenia poniósł kierujący tym pojazdem Stanisław B. tj. o czyn z art. 177 § 2 kk w zw. z art. 178 § 1kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Nadto podejrzanemu Romanowi D. zarzucono, że w dniu 18 lipca 2006 r. w Worońcu będąc w stanie nietrzeźwości kierował samochodem marki VW Sharon tj. o czyn z art. 178a § 1 kk.

Przedmiotowe postępowanie od dnia 28 sierpnia 2006 r. objęte zostało nadzorem służbowym Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, w toku którego w dniu 12 października 2006 r. podjęto decyzję o przekazaniu sprawy do dalszego prowadzenia Prokuratorowi Okręgowemu w Siedlcach. Przyczyną takiego rozstrzygnięcia było zajęcie stanowiska - w odpowiedzi z dnia 28 września 2006 r. przesłanej do Elżbiety B. - przez Zastępcę Prokuratora Okręgowego w Lublinie kierującego pracą Ośrodka Zamiejscowego w Białej Podlaskiej Prokuratury Okręgowej w Lublinie, jeszcze przed merytorycznym zakończeniem śledztwa, iż jedną przyczyn wypadku drogowego było zachowanie jej męża - Stanisława B., który wyjeżdżając z drogi podporządkowanej "wymusił" pierwszeństwo przejazdu.

Z tego powodu uwagi Pana Senatora Adama Bieli dotyczące "przedwczesnego wyrokowania" w tej sprawie należy podzielić, z tym jednak zastrzeżeniem, że mając na względzie negatywne konsekwencje wskazanej sytuacji Prokurator Apelacyjny w Lublinie natychmiast im przeciwdziałał, wyznaczając do kontynuowania postępowania Prokuraturę Okręgową w Siedlcach.

W ocenie Prokuratora Apelacyjnego w Lublinie Prokuratura Okręgowa w Siedlcach prowadzi śledztwo sygn. V Ds. 19/06/S w sposób prawidłowy, staranny, wszechstronny i wnikliwy.

Świadczy o tym chociażby to, iż wszelkie kwestie, które poruszył w swoim oświadczeniu Pan Senator Adam Biela znajdują się w zainteresowaniu prokuratora bezpośrednio nadzorującego śledztwo i podlegają jego weryfikacji.

Zagadnienie dotyczące wyprzedzania, bezpośrednio przed wypadkiem, samochodu ciężarowego przez Romualda D., które wyniknęło z zeznać Jacka C. - pasażera pojazdu, którym kierował podejrzany - nadal podlega weryfikacji, w tym aspekcie, czy manewr ten miał miejsce, z tym jednak, że do chwili obecnej ze skutkiem negatywnym. Mając na uwadze kompletność przeprowadzenia działań w tym zakresie w dalszym ciągu są one realizowane.

Zaznaczyć przy tym wypada, że jedną z form przyjętych działań przez Policję w tym względzie było zamieszczenie stosownych komunikatów o poszukiwaniu świadków wypadku w tygodniku "Słowo Podlasia" i TVK Vectra, a ponadto na stronie internetowej Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. Nie zaniedbano także dążenia do ustalenia świadków w oparciu o informacje zawarte w materiałach procesowych postępowania, w tym o dane zawarte w protokole przesłuchania Elżbiety B., którą przesłuchał w dniu 4 grudnia 2006 r. prokurator Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.

W kwestii stanu nietrzeźwości Romualda D. oraz Jacka C., jak i uwag przedstawionych odnośnie do tego zagadnienia przez Pana Senatora zauważyć należy, iż komunikat internetowy nie stanowi materiału dowodowego, zaś może jedynie stanowić informację o dowodzie.

Z czynności procesowych wykonanych w śledztwie wynika, że Romuald D. wydychał w dniu 18 lipca 2006 r. o godz. 11.08 i 11.20 powietrze o zawartości alkoholu 0,45 mg/l, zaś w próbce krwi pobranej od niego tego samego dnia o godz. 9.50 stwierdzono stężenie alkoholu w ilości 1,2%. Dane dotyczące Jacka C. przedstawiają się odnośnie do powyższego następująco: o godz. 10.25 i 10.44 dnia 18 lip ca 2006 r. urządzenie pomiarowe wykazało w wydychanym przez niego powietrzu zawartość alkoholu odpowiednio: 0,51 mg./l i 0,54mg./l zaś w próbce krwi pobranej wymienionego tego dnia o godz. 9.03 - stwierdzono stężenie alkoholu w ilości 1,6%.

Wskazane powyżej wartości nie uległy w okresie śledztwa zmianom , w szczególności - "systematycznemu maleniu".

"Systematycznemu maleniu" nie podlegały także wskaźniki prędkości pojazdu, którym kierował podejrzany.

W wywołanej w niniejszej sprawie opinii z zakresu wypadków drogowych Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego Centrum Badawczo Szkoleniowego Sp. z o.o. w Warszawie - co nastąpiło dnia 3 listopada 2006 r. - stwierdzono, iż Romuald D. w chwili zderzenia prowadził samochód z prędkością 131km/h, a wcześniej prędkość ta mogła wynosić 143 km/h. Prędkość pojazdu kierowanego przez Stanisława B. określona została na 15 km/h.

Jednocześnie we wnioskach ekspertyzy wypowiedziano się, że bezpośrednio przyczyną wypadku było nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu przez samochód kierowany przez Stanisława B.

Zaznaczono ponadto, iż przy rozwijanej prędkości Romuald D. nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Możliwość taką miałby intensywnie hamując, gdyby prędkość pojazdu przez niego kierowanego nie przekraczała 108 km/h. Przy prędkości 90 km/h do uniknięcia wypadku wystarczyłoby niewielkie przyhamowanie.

Z ustaleń opinii wynika również, że bezpośrednio przed wjazdem samochodu kierowanego przez Stanisława B. na drogę z pierwszeństwem przejazdu, pojazd kierowany przez Romualda D. znajdował się w odległości 78,5 m od miejsca zdarzenia. Zdaniem prokuratora bezpośrednio nadzorującego śledztwo może to oznaczać, iż Stanisław B. mógł uznać - w tej sytuacji - wykonanie realizowanego manewru za bezpieczne.

Czas trwania śledztwa przedłużony został do dnia 20 marca 2007 r.

Aktualnie prowadzone czynności ukierunkowane są między innymi na ustalenie świadków przedmiotowego wypadku drogowego przy wykorzystaniu informacji zawartych w aktach, jak również w oparciu o treść zeznań pokrzywdzonej Elżbiety B.

Łączę wyrazy szacunku

z upoważnienia

PROKURATORA GENERALNEGO

Jerzy Engelking

Zastępca Prokuratora Generalnego

* * *

Oświadczenie senatora Jana Szafrańca złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej

Otrzymałem skierowane do Pani Minister, a przesłane do mojej wiadomości przez członka Zarządu Województwa Podlaskiego, Karola Tylendy, pismo w sprawie środków dotyczących kontraktów wojewódzkich w 2007 r.

Jak zauważył pan wicemarszałek, uruchomienie realizacji programów operacyjnych na lata 2007-2013 jest planowane w połowie roku 2007, czasochłonność procedur przetargowych może zaś spowodować, że pierwsze inwestycje w nowym okresie programowania rozpoczną się dopiero w roku 2008. Uważam, iż propozycja Zarządu Województwa Podlaskiego, aby wszystkie środki w ramach kontraktów wojewódzkich w 2007 r. przeznaczyć na inwestycje realizowane w województwach (tak zwane projekty polsko-polskie), jest godna rozważenia, tym bardziej, iż nastąpi wówczas rzeczywiste przekazanie pieniędzy do województw. Poza tym brak konieczności współfinansowania projektów unijnych w 2007 r. oraz fakt zapewnienia w ten sposób ciągłości inwestycyjnej jest w mojej ocenie dodatkowym argumentem przemawiającym za tym rozwiązaniem.

W związku z tym zwracam się do Pani Minister o zainteresowanie się przedstawionym problemem oraz o pozytywne jego rozwiązanie.

Z poważaniem

Jan Szafraniec
senator RP

Odpowiedź ministra rozwoju regionalnego:

Warszawa, 22 stycznia 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 10 stycznia br. (znak: BPS/DSK-043-023/07), dotyczącego oświadczenia złożonego przez senatora Jana Szafrańca podczas 24 posiedzenia Senatu RP w dniu 21 grudnia 2006 r., przekazuję następujące stanowisko w przedmiotowej sprawie, z uprzejmą prośbą o przekazanie Panu Senatorowi.

Zgodnie z art. 20 ust. 4 i 5 ustawy z dnia 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju (Dz. U. Nr 277, poz. 1658) zakres i warunki porozumienia o dofinansowaniu regionalnego programu operacyjnego środkami pochodzącymi z budżetu państwa lub ze źródeł zagranicznych, zwanego "kontraktem wojewódzkim" zostaną określone przez Radę Ministrów. Aktualnie trwają prace związane zarówno z określeniem zakresu i warunków przedmiotowego porozumienia, jak również mające na celu wypracowanie standardowego wzoru ww. dokumentu.

Jednocześnie pragnę zapewnić Pana Senatora, iż przedstawiona przez Członka Zarządu Województwa Podlaskiego Pana Karola Tylendę propozycja dotycząca przeznaczenia środków finansowych w ramach kontraktów wojewódzkich w roku 2007, podobnie jak ewentualne inne sugestie pozostałych partnerów samorządowych, będą rozważone w toku sporządzania ww. dokumentów.

Z poważaniem

Grażyna Gęsicka

* * *

Oświadczenie senatora Jarosława Laseckiego złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki

Szanowny Panie Ministrze!

W miejscowości Blachownia położonej niedaleko Częstochowy znajduje się zbiornik wodny (identyfikator kąpieliska: 2462PKAP0002) na rzece Stradomce (lewostronny dopływ rzeki Warty). Zbiornik o powierzchni około 40 ha w pewnym stopniu oddziałuje na wyrównanie przepływów wody, zwłaszcza po krótkotrwałych wezbraniach wód. Najważniejsze dopływy Stradomki to potoki Aleksandria, Gorzelanka oraz Konopka.

Zaniepokoił mnie fakt, że zbiornik ten jeszcze kilkanaście lat temu cieszył się dużą popularnością, był miejscem, gdzie mieszkańcy Częstochowy i okolic mogli wypoczywać. Turystyka w tym regionie rozwijała się do momentu, gdy w 1992 r. zbiornik został skomunalizowany i jego stan techniczny zaczął się pogarszać. Od kilkunastu lat urządzenia regulujące poziom wody w zbiorniku nie były remontowane i są w stanie zagrażającym bezpieczeństwu. Zbiornik ten zajmował również miejsce w systemie ochrony przeciwpowodziowej, lecz w obecnym stanie technicznym nie jest przygotowany do utrzymania poziomu wody, jaki był w Polsce dziesięć lat temu, a nie można wykluczyć, że takiej sytuacji już nie będzie. Akwen w Blachowni od kilku lat funkcjonuje być może bez zezwolenia wodnoprawnego, dlatego proszę o odpowiedź na pytanie, czy taka sytuacja jest dopuszczalna z punktu widzenia prawa.

Mając na uwadze wymienione fakty, uprzejmie proszę o odpowiedź na pytanie, kiedy rozpocznie się generalny remont zbiornika. Czy ministerstwo jest w stanie pomóc w sfinansowaniu remontu zbiornika, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo ludzi zamieszkujących na terenach przyległych do zbiornika w czasie potencjalnej powodzi? Czy istnieje możliwość rozbudowy bazy turystycznej w tym regionie i odzyskania dawnej świetności zbiornika za pomocą środków ministerstwa?

Z wyrazami głębokiego szacunku

Jarosław Lasecki
senator RP

Odpowiedź ministra środowiska:

Warszawa, dnia 22.01.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

W związku z przekazanym przy piśmie, znak: BPS/DSK-043-806/06 z dnia 20 grudnia 2006 r., oświadczeniem senatora Jarosława Laseckiego, dotyczącym zbiornika wodnego na rzece Stradomce w miejscowości Blachownia, przedstawiam poniższe wyjaśnienia:

Rzeka Stradomka znajduje się w administracji Marszałka Województwa Śląskiego, co wynika z załącznika nr 2 - Śródlądowe wody powierzchniowe lub ich części, stanowiące własność publiczną, istotne dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa, do Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie śródlądowych wód powierzchniowych lub ich części stanowiących własność publiczną (Dz. U. z 2003 r., Nr 16, poz. 149).

Zbiornik w Blachowni na rzece Stradomce ma powierzchnię ok. 50 ha, spełnia głównie funkcję rekreacyjną, choć jego wody są nieprzydatne do kąpieli. Zbiornik jest w znacznym stopniu zamulony. Jego wody wchodzą w skład obwodu rybackiego rzeki Warta - Nr 2, na którym uprawnionym do rybactwa jest Okręg PZW w Częstochowie.

W 1992 roku decyzją Wojewody Częstochowskiego stwierdzono nabycie własności nieruchomości, na których znajduje się zbiornik, przez miasto Blachownia. W związku ze stwierdzeniem, w maju 2004 r., przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, nieważności wspomnianej decyzji Wojewody Częstochowskiego, zbiornik został pozbawiony właściciela.

Należy tu nadmienić, że decyzja MSWiA opierała się na niewłaściwej interpretacji przepisów prawa materialnego.

Właścicielem zbiornika, będącego urządzeniem wodnym, może być dowolny podmiot. Jedynie grunty w granicach starego koryta rzeki stanowią niezbywalną własność Skarbu Państwa, a dysponowanie nimi odbywa się wyłącznie na zasadach określonych w ustawie z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne.

W związku ze stwierdzeniem nieważności decyzji o komunalizacji zbiornika, nieruchomość, z wyłączeniem gruntów pokrytych wodami płynącymi w obrąbie starego korytarza rzeki, winna trafić do zasobu nieruchomości Skarbu Państwa, którym dysponuje starosta, wykonujący zadanie z zakresu administracji rządowej. Do zadań starosty należy m.in. zabezpieczenie nieruchomości przed uszkodzeniem lub zniszczeniem (art. 23 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami - Dz. U. z 2004 r., Nr 261, poz. 2603 ze zm.). Starosta w ramach gospodarowania zasobem nieruchomości Skarbu Państwa może zadysponować nieruchomością zgodnie z przepisami ww. ustawy.

Sprawa wykonywania uprawnień właścicielskich w stosunku do zbiornika wodnego w Blachowni była przedmiotem korespondencji Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej z Wicestarostą Częstochowskim (w załączeniu przedstawiam kopię pisma Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, znak: KZGWu-022/1/2006 z dnia 4 sierpnia 2006 r.).

W dniu 17 sierpnia 2006 r. Starostwo Powiatowe w Częstochowie złożyło do Sądu Rejonowego w Częstochowie Wydział Ksiąg Wieczystych wniosek o regulację działu I księgi wieczystej KW NR 13946. Wniosek dotyczy odłączenia z ww. księgi działki nr 589/1 (stanowiącej zbiornik wodny w Blachowni) i urządzenia dla niej nowej księgi wieczystej oraz wpisania w dziale II nowozałożonej księgi jako właściciela zbiornika - Skarb Państwa.

Na zakończenie informuję, że Minister Środowiska, jako dysponent główny części 41 - środowisko i części 22 - gospodarka wodna budżetu państwa, może przeznaczać środki finansowe wyłącznie na realizację zadań statutowych kierowanego przez siebie resortu. Część 22 - gospodarka wodna przeznaczana jest na zadania realizowane przez Ministra, Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, regionalnych zarządów gospodarki wodnej (w tym na utrzymanie administrowanych przez te jednostki rzek i urządzeń wodnych) oraz na działalność służb państwowych: hydrologiczno-meteorologicznej i hydrogeologicznej. Minister Środowiska nie dysponuje natomiast środkami, które mógłby przeznaczyć na remont zbiornika w Blachowni oraz rozbudowę bazy turystycznej w jego rejonie.

z up. Ministra

Podsekretarz Stanu

Główny Konserwator Przyrody

Andrzej Szweda-Lewandowski

* * *

Oświadczenie senatora Marka Rockiego złożone na 23. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Michała Seweryńskiego

Szanowny Panie Ministrze!

Pozwalam sobie przedłożyć Panu kolejne oświadczenia w tej samej sprawie.

W odpowiedzi na moje poprzednie oświadczenie z dnia 14 września 2006 r., dotyczące zmiany nazwy Akademii Ekonomicznej w Krakowie, Pan Minister był łaskaw cytować przepisy ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym. W art. 3 ust. 3 stanowią one, że wyraz: "uniwersytet", uzupełniony innym - w domyśle: innym niż techniczny, bo o tym przymiotniku mówi poprzedni ustęp tegoż artykułu ustawy - przymiotnikiem lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni, może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni.

W świetle odpowiedzi, jaką otrzymał od Pana Ministra Marszałek Senatu, wniosek Senatu Akademii Ekonomicznej w Krakowie nie jest zasadny, gdyż Akademia Ekonomiczna w Krakowie - cytat z pisma Pana Ministra - "posiada uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora w zakresie: ekonomii, nauk o zarządzaniu i towaroznawstwa - a więc trzech dyscyplinach naukowych". Ale - w dalszym ciągu cytuję z odpowiedzi udzielonej przez Pana Ministra Marszałkowi Senatu - "fakt, że uprawnienia do doktoryzowania w dziedzinie ekonomii występują jednocześnie na trzech wydziałach, a w zakresie nauk o zarządzaniu na dwóch wydziałach [...] jest bez znaczenia prawnego dla określenia typu uczelni. Rozstrzygająca jest liczba uprawnień w dyscyplinach naukowych, a nie suma uprawnień".

W świetle cytowanych opinii, proszę Pana Ministra o ustosunkowanie się do wniosku Premiera Jarosława Kaczyńskiego, skierowanego do Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, w sprawie projektu ustawy o nadaniu Akademii Medycznej imienia Karola Marcinkowskiego w Poznaniu nazwy: "Uniwersytet Medyczny imienia Karola Marcinkowskiego w Poznaniu".

Zgodnie z uzasadnieniem wymienionej ustawy - druk sejmowy nr 1114, pismo z dnia 24 października 2006 r. - wspomniana Akademia Medyczna ma osiem uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora i to, jak sądzę, uzasadnia wniosek Premiera. Jednocześnie jednak uczelnia ta ma jedynie pięć uprawnień w różnych zakresach. Wynika to stąd, że zgodnie z uzasadnieniem projektu tejże ustawy i ze stanem faktycznym trzy wydziały tej Akademii mają uprawnienie do nadawania stopnia naukowego doktora w zakresie medycyny, a dwa w zakresie biologii medycznej.

Panie Ministrze! Ponowne złożenie oświadczenia w tej sprawie jest sprowokowane także tym, że w piśmie z 22 listopada 2006 r. - KRASP/806/2006, przewodniczący KRASP, prof. dr hab. Tadeusz Luty potwierdził moją opinię, wyrażoną w poprzednim oświadczeniu na ten sam temat kierowanym do Pana Ministra, iż stanowisko prof. dr. hab. Jerzego Woźnickiego jest de facto korzystne dla postulatu Akademii Ekonomicznej w Krakowie.

Panie Ministrze! W myśl ustawy uczelnia ma mieć sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora. Dlaczego Akademia Ekonomiczna mająca trzy różne uprawnienia nie uzyskała akceptacji Pana Ministra, a Akademia Medyczna mająca pięć takich uprawnień może się nią cieszyć?

Proszę też Pana Ministra o precyzyjne wskazanie, jakie zdaniem Pana Ministra uprawnienia do nadawania stopnia doktora - to jest w jakich istniejących obecnie dyscyplinach naukowych - powinna posiadać uczelnia, która pragnie używać nazwy: "Uniwersytet Ekonomiczny"? Przypomnę w tym kontekście, że stopień doktora nauk ekonomicznych można uzyskać w zakresie ekonomii, zarządzania lub towaroznawstwa. Jakie inne dyscypliny z definicji nienależące do dziedziny nauki - ekonomia, powinny uzupełniać wymagane zdaniem Ministerstwa sześć różnych dyscyplin/dziedzin, by uczelnia mogła nosić nazwę: "Uniwersytet Ekonomiczny"?

W świetle decyzji Pana Ministra żadna z państwowych uczelni ekonomicznych nie może być uniwersytetem ekonomicznym, mimo posiadania wymaganych ustawą uprawnień do nadawania stopnia doktora, mimo wieloletniego - uznawanego także poza granicami Polski - dorobku naukowego i dydaktycznego, wbrew uniwersalnej misji i realizowanym zadaniom. Jednocześnie uczelnie mające krótką historię, węższy charakter zainteresowań badawczych i dydaktycznych mogą uzyskać nazwę akademii.

Z poważaniem

Marek Rocki

Odpowiedź ministra nauki i szkolnictwa wyższego:

Warszawa, 2007-01-23

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Opowiadając na pismo z dnia 20 grudnia 2006 r., Nr BPS/DSK-043-803/06 dotyczące oświadczeń złożonych przez Pana senatora Marka Rockiego podczas 23. posiedzenia Senatu RP w dniu 14 grudnia 2006 r., uprzejmie wyjaśniam, co następuje.

Punktem wyjścia do rozważań na temat prawnych możliwości nadania Akademii Ekonomicznej w Krakowie nowej nazwy jest art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. nr 164, poz. 1365, z późn. zm.). Przepis ten stanowi, że wyraz "uniwersytet" uzupełniony innym przymiotnikiem lub przymiotnikami w celu określenia profilu uczelni może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają co najmniej sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk objętych profilem uczelni.

Niewątpliwie takie brzmienie omawianego przepisu może nasuwać wątpliwości interpretacyjne, dlatego też zasadne będzie dokonanie jego zmiany w czasie jednej z najbliższych nowelizacji ustawy. Jak wyjaśniłem rektorowi Akademii Ekonomicznej w Krakowie w piśmie z dnia 27 lipca 2006 r., Nr DSW-org-350-06, przepis ten należy obecnie rozumieć jako wymóg posiadania przez jednostki organizacyjne uniwersytetu określanego przymiotnikowo (np. uniwersytetu ekonomicznego) uprawnień do nadawania stopnia doktora w co najmniej sześciu dyscyplinach naukowych, w tym co najmniej czterech w zakresie nauk objętych profilem uczelni (w omawianym przypadku - nauk ekonomicznych). Należy podkreślić, że wymagana w analizowanym przepisie liczba dyscyplin naukowych odnosi się do różnych dyscyplin, ponieważ to właśnie w poszczególnych dyscyplinach są nadawane stopnie doktora. Na takie rozumienie art. 3 ust. 3 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym wskazuje użyta w nim liczba mnoga wyrazu "nauk" oraz kontekst systemowy tego przepisu, mając na względzie treść poprzedzających go ust. 1 i 2. Oznacza to, że interpretując art. 3 ust. 3 ustawy, podobnie jak i inne jego ustępy, nie można sumować kilku uprawnień do nadawania stopnia doktora w tej samej dyscyplinie nauki, nawet jeśli są one posiadane przez różne jednostki organizacyjne uczelni.

Ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym nie definiuje pojęć "dziedzina nauki" i "dyscyplina naukowa". Występują one natomiast w ustawie z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. Nr 65, poz. 595, z późn. zm.), a dziedziny nauki i dyscypliny naukowe określa wydana na podstawie art. 3 ust. 1 tej ustawy uchwała Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów z dnia 24 października 2005 r. w sprawie określenia dziedzin nauki i dziedzin sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych (M.P. Nr 79, poz. 1120). Należy zauważyć, że w dziedzinie nauk ekonomicznych (§1 ust. 3 omawianej uchwały) wskazano jedynie trzy dyscypliny: ekonomia, nauki o zarządzaniu i towaroznawstwo. Zatem cały zakres nauk objętych profilem uczelni ekonomicznej liczy trzy dyscypliny, podczas gdy do zmiany nazwy uczelni na "uniwersytet ekonomiczny" należałoby posiadać sześć uprawnień, w tym co najmniej cztery w zakresie nauk ekonomicznych. Profil uczelni wyznaczają bowiem przede wszystkim dyscypliny naukowe należące do konkretnej dziedziny nauki i sztuki, określonej w cytowanej uchwale Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów, a ponadto można zaliczyć do "profilu" także inne dyscypliny naukowe związane merytorycznie z określoną dziedziną nauki i sztuki, poprzez kierunki kształcenia prowadzone w danej szkole wyższej.

Mając na względzie wskazane wyżej uwarunkowania prawne należy stwierdzić, że nie jest możliwe nadanie przedmiotowej uczelni nazwy "uniwersytet", bez rozszerzenia profilu uczelni o dyscypliny związane z naukami ekonomicznymi.

Niezależnie od powyższego pragnę zaznaczyć, że wykładnia art. 3 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym powinna uwzględniać powszechne rozumienie słowa "uniwersytet" - w tradycji akademickiej jest ono pojmowane jako miejsce kształcenia studentów i prowadzenia badań w różnych dyscyplinach nauki. Właśnie różnorodność tych dyscyplin jest cechą wyróżniającą uniwersytet spośród innych uczelni.

Odnosząc się do drugiego ze wskazanych na wstępie oświadczeń Pana senatora M. Rockiego informuję, że nie posiadam informacji dotyczących przyczyn nie skierowania projektu ustawy o zmianie nazwy Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu do zaopiniowania przez konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Zwracam jednak uwagę, że ministrem nadzorującym tę uczelnię jest minister właściwy do spraw zdrowia, który przygotowywał wspomniany projekt, a także kierował go do uzgodnień międzyresortowych oraz konsultacji społecznych i środowiskowych.

Z wyrazami szacunku

wz Ministra

SEKRETARZ STANU

prof., dr hab. Stefan JURGA


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment