61. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

 

 

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Gogacz, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Stanisław Gogacz:

Panie Ministrze, Narodowy Fundusz Zdrowia jest instytucją niezależną od ministra zdrowia, oczywiście w sensie formalnym. I w związku z tym proszę mi powiedzieć... Skoro minister zdrowia będzie określał te warunki, a jednocześnie w ustawie o finansowaniu świadczeń zdrowotnych mamy art. 146, w którym mowa o tym, że to prezes funduszu określa warunki wymagane od świadczeniodawców, to czy według pana nie może zaistnieć, w sytuacji, gdy... No to są dwie niezależne instytucje. A więc czy nie ma ryzyka zaistnienia kolizji między nimi? Minister określa warunki i prezes narodowego funduszu też je określa. Tu w nowelizacji nie ma wykreślenia właśnie tego prawa i chyba obowiązku, jakie ma prezes narodowego funduszu. Dziękuję.

Do spisu treści

Sekretarz Stanu
w Ministerstwie Zdrowia
Jakub Szulc:

Dziękuję bardzo.

Praktyka wygląda tak... Jeżeli z jednej strony spojrzymy na to, jak wygląda proces stanowienia wymagań wobec świadczeniodawców, czyli to co znajduje się w koszyku świadczeń gwarantowanych, a z drugiej strony na to, w jaki sposób przebiega proces kontraktacji, i złożymy to w jedną całość, to otrzymamy następujący wynik. Minister zdrowia określa warunki wykonywania świadczeń, ale te warunki co do zasady na poziomie rozporządzeń nie mogą i nie są aż tak doprecyzowane, żeby każdorazowo określały szczegółowe warunki kontraktowania. I tutaj w moim przekonaniu i w myśl tego, jak to funkcjonuje w systemie ochrony zdrowia w chwili obecnej, mamy do czynienia z taką sytuacją, że minister zdrowia przedstawia, jakie warunki musi spełniać świadczeniodawca, żeby w ogóle mógł wykonywać dane świadczenie, czyli aby mógł je wykonywać z zapewnieniem pacjentom niezbędnego poziomu bezpieczeństwa i niezbędnych standardów. Z drugiej zaś strony prezes Narodowego Funduszu Zdrowia określa szczegółowe warunki zakontraktowania tych świadczeń, w tym także cenę, wysokość zapłaty i wielkość zakontraktowania. Nierzadko także je doprecyzowuje, aczkolwiek tutaj wykładnia jest absolutnie taka, że on nie może zawężać tego, co znajduje się w rozporządzeniach koszykowych, może to jednak doprecyzować. I w ten sposób, nie ukrywam, że na zasadzie dość ścisłej współpracy - bo inaczej tego nie da się zrobić - pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a ministrem zdrowia, ten proces określania warunków wykonywania świadczeń funkcjonuje.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Sidorowicz.

(Senator Władysław Sidorowicz: Nie, nie, ja w dyskusji.)

Nie? A, do dyskusji? Dobrze.

Czy są jeszcze jakieś pytania?

(Senator Stanisław Bisztyga: Nie, nie ma.)

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Jakub Szulc: Dziękuję bardzo.)

Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Pan senator Sidorowicz jako pierwszy, później senator Pupa.

Proszę.

Do spisu treści

Senator Władysław Sidorowicz:

Panie Marszałku! Panie Ministrze!

Ta ustawa w gruncie rzeczy próbuje wykorzystać już poważny dorobek Agencji Oceny Technologii Medycznych, który osadza się w naszym systemie świadczeń. I w pierwotnych zapisach trochę za dużo tego przypisano, nazbyt drobiazgowe regulacje powodowały, że efektywność tego, co ona czyni, była zagrożona. Szkoda, że nie było senatorów opozycji, bo wtedy przysłuchaliby się dyskusji, jaka odbyła się w ramach tej komisji, podczas której podobne obawy były rozwiewane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych.

Obecnie mamy do czynienia z sytuacją taką, że bezpieczeństwo zdrowotne jest w gruncie rzeczy gwarantowane w ramach takiego trójkąta: ministerstwo - Narodowy Fundusz Zdrowia - Agencja Oceny Technologii Medycznych. Próba efektywnego wykorzystania tego potencjału, właściwe wykorzystanie tego potencjału jest elementem, który ta ustawa ma wesprzeć.

Drugim elementem istotnym w tej ustawie jest kwestia stworzenia narzędzi do załatwienia dostępu do świadczeń w tych miejscach Polski, w których ze względów kadrowych czy potencjału, jaki tam istnieje, nie można w pełni spełnić standardów tego pierwszego konkursu. Krótko mówiąc, tutaj odstępstwa ograniczone w czasie do roku - ten rok jest takim pułapem kontraktowania świadczeń, które nie w pełni odpowiadają standardom bezpieczeństwa - wydają się takim pragmatycznym rozwiązaniem pewnego problemu. I z tego względu ta ustawa ułatwi lepsze regulowanie rynku świadczeń. Dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, pan senator.

Do spisu treści

Senator Stanisław Karczewski:

Panie Marszałku! Panie Ministrze... Nie, nie ma pana ministra...

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Żałuję bardzo, że nie byliśmy na posiedzeniu komisji, no ale siła wyższa, były inne zdarzenia, pewne zdarzenia uniemożliwiły mi obecność na tym posiedzeniu komisji. Żałuję bardzo, bo być może bardziej wnikliwie byśmy się przyjrzeli tym zmianom.

Pomimo wszystko odnoszę wrażenie, że ta nowelizacja idzie w złym kierunku. Bardzo słusznie pan senator Sidorowicz zwrócił uwagę na regulatorów systemu ochrony zdrowia, to jest na Narodowy Fundusz Zdrowia, Agencję Oceny Technologii Medycznych i Ministerstwo Zdrowia. Ale wydaje mi się, że ten ciężar powinien być rozłożony bardziej racjonalnie między te trzy instytucje. Wydawało mi się, że Ministerstwo Zdrowia będzie kształtowało politykę zdrowotną całego kraju, Narodowy Fundusz Zdrowia będzie taką kasą, która będzie finansować i regulować te sprawy od strony ekonomicznej, finansowej, zaś jeśli chodzi o stronę merytoryczną, stronę określenia warunków udzielania świadczeń medycznych, to tym będzie się zajmować Agencja Oceny Technologii Medycznych. Wydaje mi się, że zmniejszenie zakresu kompetencji Agencji Oceny Technologii Medycznych to pójście w złym kierunku. Oni właśnie powinni określić, ilu... Tu jest właśnie ten bardzo dobry przykład, który podawał pan minister - określenie liczby lekarzy w danym oddziale. Narodowy Fundusz Zdrowia stwierdził, że ma pewne wątpliwości, może zaostrzyć te kryteria. Myślę, że bardziej obiektywne kryteria byłyby zastosowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych, dlatego ja z głębokim przekonaniem będę głosował przeciwko tej nowelizacji ustawy. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa chciałaby jeszcze zabrać głos? Nie ma.

Wniosków legislacyjnych też nie ma.

Przemówienie do protokołu złożył pan senator Rachoń.

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przechodzimy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o nadaniu nowej nazwy Akademii Podlaskiej.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 940, a sprawozdanie komisji w druku nr 940A.

Proszę pana senatora Bergiera o przedstawienie sprawozdania Komisji Nauki, Edukacji i Sportu.

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Procedowana ustawa dotyczy zmiany nazwy Akademii Podlaskiej w Siedlcach, nadania jej nowej nazwy "Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny". Zgodnie z art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. - Prawo o szkolnictwie wyższym, uczelnia ta spełnia wymóg posiadania sześciu uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, w tym co najmniej czterech uprawnień w zakresie nauk objętych profilem uczelni. Są to mianowicie uprawnienia do nadawania stopnia doktora nauk biologicznych w zakresie biologii, doktora nauk rolniczych w zakresie agronomii, doktora nauk rolniczych w zakresie zootechniki, doktora nauk chemicznych w zakresie chemii, doktora nauk humanistycznych w zakresie historii i doktora nauk wojskowych.

Użyte w proponowanej nazwie przymiotniki określające profil uczelni odpowiadają dziedzinom nauki oraz dyscyplinom naukowym, w jakich akademia posiada uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora. Warto także podkreślić, iż uczelnia ta posiada stu pięćdziesięciu siedmiu samodzielnych pracowników nauki zatrudnionych w podstawowym miejscu pracy, w tym sześćdziesięciu sześciu profesorów nadzwyczajnych oraz dziewięćdziesięciu jeden doktorów habilitowanych. Wydaje się, że te fakty kadrowe wzmacniają wniosek o zmianę nazwy uczelni.

Wysoka Izbo! Komisja Nauki, Edukacji i Sportu zgodnie wnosi o nadanie nowej nazwy Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś z państwa ma pytania do naszego sprawozdawcy?

Proszę bardzo, pierwszy był senator Rulewski, potem senator Kieres.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Jan Rulewski:

Jeśli wierzyć mediom, prasie, to studenci tejże akademii poskarżyli się opinii publicznej na politykę kadrową, która powodowała, że wykładowcami tej uczelni byli na ogół wykładowcy z seminarium duchownego. Zarzucali oni, że obniża się poziom nauczania, a poza tym kształci się w dziedzinach, które nie są zgodne z powołaniem tej akademii. Na ile jest to prawda?

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Panie Marszałku! Panie Senatorze!

Na podstawie zgromadzonych materiałów, także różnych opinii jednostek, które opiniują każdy tego typu wniosek, nie stwierdziliśmy takich faktów. Wydają mi się one trochę zaskakujące, gdyż uczelnia ta nadaje tytuły doktora właśnie w tych dziedzinach, co do których jest proponowana nazwa przymiotnikowa uniwersytetu, a więc Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Kieres, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Wymienił pan liczbę profesorów zatrudnionych w akademii jako w podstawowym miejscu pracy, przy czym użył pan sformułowania "profesorowie nadzwyczajni". Nie ma tam profesorów zwyczajnych? To po pierwsze.

Po wtóre. Rozumiem, że chodzi o pierwsze miejsce zatrudnienia, jeśli chodzi o profesurę?

(Senator Józef Bergier: Za chwilę odpowiem, wsłuchuję się w pytanie.)

Zadałem to pytanie bezstronnie, chciałbym być dobrze poinformowany.

I wreszcie trzecie pytanie. Dotyczy ono uprawnienia do nadawania stopnia doktora z zakresu nauk wojskowych. Czy ja dobrze zrozumiałem?

(Głos z sali: Tak.)

To jest dla mnie rzecz bardzo interesująca. Akurat ta uczelnia wybiła się na tego rodzaju sytuację.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Tak, uczelnia faktycznie uzyskała, i to było to szóste uprawnienie, uprawnienie z zakresu nadawania stopnia doktora nauk wojskowych. Potwierdzam tę informację.

Na pytanie o liczbę pracowników, chciałbym odpowiedzieć precyzyjnie. Otóż uczelnia ta w ogóle zatrudnia tysiąc stu pracowników, w tym sześćdziesięciu sześciu profesorów w rozumieniu profesorów zwyczajnych oraz grupę dziewięćdziesięciu jeden doktorów habilitowanych, a w grupie doktorów habilitowanych, jak sądzę, dużą grupę profesorów nadzwyczajnych. Odpowiedź na główne pytanie to jest sześćdziesięciu profesorów zwyczajnych. Gdy podczas obrad komisji zadaliśmy pytanie uczestniczącemu w obradach rektorowi tej uczelni, to odpowiedział, że cała ta grupa, tych stu pięćdziesięciu siedmiu pracowników naukowych, a więc samodzielnych pracowników, są to pracownicy na pierwszym etacie w podstawowym miejscu pracy, co zostało skomentowane jako spore osiągnięcie uczelni i o tym także pozwoliłem sobie powiedzieć w swoim wystąpieniu.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

(Senator Stanisław Bisztyga: Mam dużo pytań.)

Pan senator Bisztyga.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Stanisław Bisztyga:

Panie Profesorze, Senatorze Sprawozdawco!

Pamiętając, z jak głęboką troską pochylał się pan nad problemem Uniwersytetu Jagiellońskiego, chciałbym pochylić się z podobną nad przyszłością...

(Senator Janusz Rachoń: Uniwersytetu pedagogicznego.)

Uniwersytetu Jagiellońskiego, pedagogicznego również.

Ja z podobną troską chciałbym się pochylić nad problemami Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego, czyli do niedawna Akademii Podlaskiej. Mam w związku z tym kilka pytań.

Gdyby pan był uprzejmy wymienić te kierunki, w których nadaje się stopień doktora, a także przedstawić to liczebnie, ile to jest rocznie, jeden, dwa czy pięć, to bym o to prosił. Czy uchwała w sprawie zmiany nazwy uczelni została podjęta jednogłośnie? Czy przyjęcie tej zmiany było entuzjastyczne, czy też są tu może jakieś rozbieżności?

Dalej. Jaka jest przyszłość uczelni? Pytam o sytuację finansową, liczbę studentów, o przyszłość, o której mogą mówić w pewnym sensie liczby. Czy mamy powody do niepokoju o uniwersytet, czy ta przyszłość jawi się raczej radośnie? I ostatnie pytanie. Czy byłby pan uprzejmy zaprosić nas na inaugurację najbliższego roku akademickiego? Dziękuję bardzo.

(Senator Jan Rulewski: Cały Senat?)

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zacznę od ostatniego pytania. Sądzę, że zaproszenie państwa pozostaje poza moimi możliwościami, ale życzę państwu i sobie, żebyśmy mogli w tej uroczystości uczestniczyć, gdyż powstanie każdego uniwersytetu w naszym kraju to ważne wydarzenie, a szczególnie dla lokalnego środowiska.

Przechodząc do pytań o kwestie uprawnień, które pan senator, jak sądzę, z troski o naukę i o szkolnictwo wyższe skierował, chciałbym przypomnieć, że uczelnia ma sześć uprawnień, może je wymienię, w zakresie nadawania stopnia doktora nauk biologicznych, nauk rolniczych, nauk rolniczych w zakresie zootechniki, nauk chemicznych, nauk humanistycznych oraz nauk wojskowych.

Jeżeli chodzi o stanowisko senatu uczelni, to w przedłożonym materiale nie ma informacji o tym, jaki był stosunek głosów podczas tej debaty, ale z treści uchwały można wnioskować, że Senat Akademii Podlaskiej podjął taką decyzję zdecydowaną większością.

Kwestia przyszłości. Również podczas debaty na posiedzeniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu takie pytanie zostało skierowane do pana rektora. Otrzymaliśmy dwie informacje, które - jak sądzę - są bardzo konkretne i wymierne. Po pierwsze, uczelnia kształci ponad dziesięć tysięcy studentów i nabór, który w tej chwili trwa w uczelni, jak stwierdził pan rektor, będzie podobny do naboru w latach poprzednich. Po drugie, jeżeli chodzi o perspektywę rozwoju, to została podkreślona dynamika w rozwoju bazy dydaktycznej, o czym może świadczyć fakt, że w tej chwili jest na ukończeniu inwestycja wydziału humanistycznego o wartości około 70 milionów zł. Była także podkreślana informacja o dobrej współpracy z lokalnym samorządem, wspierającym tę uczelnię również finansowo. Myślę, że te przesłanki dobrze wróżą przyszłości tej uczelni i obok znanych uczelni krakowskich kolejna uczelnia w województwie mazowieckiem uzyska, jak sądzę, prawa uniwersyteckie.

(Senator Stanisław Bisztyga: Wróżą dobrze. Bardzo się cieszę.)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś jeszcze ma jakieś pytanie? Widziałem, że pan senator...

(Senator Jan Rulewski: Tak, ale do pana ministra.)

Aha, do pana ministra. Dobrze.

Wobec tego dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Teraz zapytam, czy pan minister chciałby wypowiedzieć się w tej sprawie.

Proszę bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki Jerzy Szwed: Ja ze swej strony nie mam nic do dodania, ale oczywiście bardzo chętnie odpowiem na pytania.)

Proszę, było zgłoszenie.

Pan senator Rulewski.

Do spisu treści

Senator Jan Rulewski:

Dziękuję.

Pojawiło się takie stwierdzenie, że uczelnia ta będzie czy już kształci, czy...

(Senator Janusz Rachoń: Ma uprawnienia do doktoryzowania.)

...ma uprawnienia ma do doktoryzowania z dziedziny nauk wojskowych. Czy to oznacza, że to będzie kolejna oficerska szkoła, ucząca, kształcąca podoficerów czy właściwie oficerów lotnictwa, Marynarki Wojennej, może rzecznej. Kiedyś była flotylla rzeczna w tamtych okolicach, wprawdzie na Polesiu, ale...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Właśnie.)

Jak rozumieć te nauki wojskowe na uczelni cywilnej?

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki
Jerzy Szwed:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Powiem tak, zasłonię się przepisami ustawy. Mianowicie ustawa mówi, że ażeby uzyskać nazwę uniwersytetu przymiotnikowego, potrzeba sześciu uprawnień do nadawania doktora, w tym czterech w zakresie działalności uczelni. I uczelnia spełnia te warunki. O ile dobrze pamiętam...

(Senator Jan Rulewski: Pytanie nie tego dotyczyło. Co to znaczy "nauki wojskowe"?)

Oczywiście, już do tego zmierzam. Ja nie mam przy sobie danych, mógłbym na piśmie szczegółowo odpowiedzieć, jakie kierunki są tam prowadzone, ale mogę powiedzieć, że pan rektor Akademii Podlaskiej podczas spotkania wymieniał te kierunki i wśród nich nie wymienił żadnych związanych z wojskowością. To jest uprawnienie do nadawania doktoratu, ale to jest jedno z tych dwóch, które pozostaje niejako poza zakresem działalności szkoły. Tak ja to rozumiem na podstawie zebranych danych. Jeśli się mylę, to na pewno poprawię to w odpowiedzi pisemnej.

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są jeszcze jakieś pytania do pana ministra?

Skoro nie ma, to dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Nauki Jerzy Szwed: Dziękuję.)

Otwieram dyskusję.

W dyskusji jako pierwszy głos zabierze pan senator Rachoń.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Janusz Rachoń:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Ja chcę powiedzieć, że zapewne pamiętają państwo moje krytyczne stanowisko wobec zmiany nazw, historycznych nazw wielu uczelni. Chcę zwrócić uwagę na to, że Szkoła Główna Handlowa nie zamierza zmieniać swojej nazwy, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego nie zamierza zmieniać swojej nazwy, Akademia Górniczo-Hutnicza nie zamierza zmieniać swojej nazwy, nie zamierza tego robić również Politechnika Gdańska. Zaś z punktu...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Warszawska chyba też nie?)

To prawda, moglibyśmy jeszcze długo wymieniać, wrocławska też nie itd., itd.

Chcę powiedzieć tak. Akademia Podlaska absolutnie spełnia wszystkie wymagania stawiane przez ustawę - Prawo o szkolnictwie wyższym. Nie ma tu żadnego naciągania i to też bardzo mocno chcę podkreślić, gdyż pamiętacie państwo moje wystąpienie w sprawie Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, kiedy to ewidentnie złamaliśmy literę prawa, no ale Senat może bardzo wiele.

Reasumując, trzeba powiedzieć tak. Uczelnia ma sześćdziesiąt osób z tytułem naukowym profesora, bez względu na to, na jakim stanowisku są one zatrudnione, mało tego, ma odpowiednią kadrę doktorów habilitowanych, czyli jest to już naprawdę potężna kadra. Co to znaczy "na pierwszym etacie w miejscu pracy"? To też jest bardzo istotne. Te osoby muszą firmować uprawnienia do prowadzenia studiów na tej uczelni. Każdy pracownik naukowy może firmować dwa uprawnienia, jedno magisterskie, drugie licencjackie, nie więcej. A w związku z powyższym to nie jest kadra pożyczana etc. Co więcej, jeżeli uczelnia posiada sześć uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora, to znaczy, że te osoby firmują w tej uczelni czy w swoich jednostkach podstawowych, wydziałach, radach wydziału itd., uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora. W związku z powyższym to jest stabilna kadra.

Reasumując, absolutnie nie mam uwag co do zmiany nazwy. Jeżeli uczelnia chce zmienić nazwę na uniwersytet, to jest ich prawo, zgodnie z obowiązującą ustawą, jeszcze raz podkreślam, zgodnie z nowym prawem o szkolnictwie wyższym. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Kraska, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Waldemar Kraska:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoki Senacie!

Bardzo mnie ucieszył głos mojego poprzednika, pana profesora Rachonia, który niejako dwoma rękoma podpisał się pod zmianą nazwy Akademii Podlaskiej na Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny, szczególnie, że ta zmiana rzeczywiście nie jest naciągana, a w pełni odzwierciedla warunki, jakie w tej chwili spełnia ta uczelnia.

Proszę państwa, Akademia Podlaska jest uczelnią praktycznie od czterdziestu lat obecną na terenie zachodniego Podlasia. Powstała w 1969 r. jako Wyższa Szkoła Nauczycielska i kształciła głównie kadrę pedagogiczną na potrzeby regionu. Z czasem uczelnia zmieniła swój charakter, przekształcając się kolejno w Wyższą Szkołę Pedagogiczną, Wyższą Szkołę Rolniczo-Pedagogiczną, a 1 października 1999 r. uczelnia została przekształcona w Akademię Podlaską.

Obserwujemy obecnie bardzo dynamiczny rozwój uczelni, co widać doskonale na przykładzie rozwoju bazy lokalowej. Powstał piękny gmach biblioteki, hala sportowa, a obecnie budowany jest piękny obiekt dla wydziału humanistycznego. Jak wiemy, uczelnia to nie tylko mury, ale także ludzie, którzy w niej pracują, dlatego na uwagę zasługuje wymieniona kadra pedagogiczna, czyli ponad sześciuset pięćdziesięciu nauczycieli akademickich i sześćdziesięciu dziewięciu profesorów tytularnych. Kadra ta kształci ponad trzynaście tysięcy studentów. Myślę, że w tym miejscu warto podkreślić duże zaangażowanie władz uczelni, pana rektora i całej społeczności akademickiej, które doprowadziło do tego momentu, w którym dzisiaj jesteśmy, czyli do zmiany nazwy Akademii Podlaskiej na uniwersytet.

Myślę, że siedlecką uczelnię wyróżnia jeszcze to, że kształci w dość szerokim zakresie także studentów niepełnosprawnych. Cała uczelnia jest przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo. Ponadto, proces dydaktyczny uwzględnia potrzeby osób niewidomych i z wadami słuchu. Na uczelni funkcjonuje centrum kształcenia i rehabilitacji osób niepełnosprawnych, dzięki któremu studenci niepełnosprawni w pełni uczestniczą w zajęciach dydaktycznych, w życiu naukowym, kulturalnym i społecznym uczelni.

Uczelnia z roku na rok poszerza swoją ofertę dydaktyczną, przystosowując się do wymogów obecnych czasów, które niosą ze sobą potrzebę otwierania nowych kierunków. I tak w 2007 r. powstał kierunek: bezpieczeństwo narodowe. Było to tutaj szeroko dyskutowane i właśnie ten kierunek, powiedziałbym, dopełnił tego warunku. Chodzi o szóste prawo do nadawania tytułu naukowego doktora.

Uczelnia, oprócz swojej misji kształcenia studentów, jest także ważnym ośrodkiem naukowym i kulturalnym w mieście i w regionie. Umożliwia zdobywanie wyższego wykształcenia zdolnej, ale niezamożnej młodzieży z terenów Polski Wschodniej, a także z krajów sąsiednich, takich jak Białoruś, Ukraina czy Litwa.

Zmiana nazwy uczelni wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa i społeczności akademickiej, dlatego proszę Wysoki Senat o poparcie tej ustawy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Boszko, proszę bardzo.

Nie ma pana senatora, wobec tego pan senator Bergier.

(Głos z sali: Jest senator Boszko.)

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Michał Boszko:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Jest takie piękne powiedzenie, że prawdziwa mądrość nie jest czekaniem, ale wysuwaniem się do przodu. Jest również taki pogląd, bardzo słuszny, że najlepszą i najtrafniejszą inwestycją jest inwestowanie w człowieka. Dotyczy to szczególnie ludzi niezamożnych. Śledząc rozwój tej uczelni, widać, że starała się ona znaleźć właściwe miejsce w swoim środowisku, dostosować ofertę do potrzeb młodych ludzi i zawsze trafiała dobrze w te potrzeby, bo rozwijała się, podnosiła poziom, poprawiała bazę i w związku z tym zyskała należny prestiż. Uważam, że nie jesteśmy potentatem, jeżeli chodzi o wykształcenie na wyższym poziomie. Jeżeli ta uczelnia w swojej historii zapisała tyle sukcesów, to jestem zdecydowany poprzeć ten wniosek, bo z jednej strony studenci będą mieli satysfakcję, że kończą uczelnię o nazwie podobnej do nazw najlepszych uczelni, będzie ich to mobilizowało, a z drugiej strony prawdopodobnie łatwiej będzie władzom uczelni pozyskać kadrę z większych ośrodków naukowych. Dlatego też sądzę, że należy się poparcie dla tych wysiłków ze względu na lepszą przyszłość tego regionu.

Ja muszę powiedzieć, że w wielu środowiskach obserwuję starania idące w tym kierunku, ale ambicjonalne sprawy kierownictw poszczególnych szkół wyższych są przeszkodą nie do przezwyciężenia i to, co tutaj się udało, w wielu rejonach jest niemożliwe. Dlatego też chciałbym pogratulować tej inicjatywy i powiedzieć, że w pełni ją popieram. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Bergier, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Józef Bergier:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W pierwszym zdaniu chciałbym podkreślić, że to jest naturalne zjawisko, iż prawie wszystkie uczelnie akademickie w krajach Unii Europejskiej posiadają w swojej nazwie wyraz: uniwersytet. My musimy się przyzwyczajać do tego, a szczególnie poważnie traktować zjawisko, a wręcz pogratulować, kiedy uczelnie w naszym kraju spełniają w pełni wymogi, o których koledzy z doświadczeniem rektorskim, akademickim mówili.

Chciałbym też podkreślić, że oprócz tych sześciu uprawnień uczelnia posiada także jedno uprawnienie do nadawania doktora habilitowanego w zakresie agronomii i zootechniki. To jest dopełnienie tej informacji. Głównym celem mojej wypowiedzi jest jednak odpowiedź na pytanie, skąd w uczelni o charakterze uniwersytetu przyrodniczo-humanistycznego uprawnienie do nadawania tytułu doktora nauk wojskowych. Chciałbym wyjaśnić, że jest to konsekwencja prowadzenia w tej uczelni kształcenia na kierunku bezpieczeństwo narodowe. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wiatr, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Państwo Senatorowie!

W zasadzie nie zamierzałem zabierać głosu, bo jeśli chodzi o rozpatrywaną ustawę, to sprawa jest dość oczywista. Chciałbym jednak zabrać głos polemicznie wobec wypowiedzi pana senatora Rachonia, z którym zazwyczaj się zgadzam, przynajmniej jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe. Otóż chcę powiedzieć, że to dobrze, że uczelnie zmieniają nazwy. Nie można mówić, że jeśli uczelnia zmienia nazwę, to jest niedobrze. Ja myślę, że to dobrze i dobrze, że mamy art. 3 prawa o szkolnictwie wyższym, z którym mamy same kłopoty, ponieważ wcześniej, gdy nie było tego art. 3, te nazwy były od Sasa do lasa, bo nie było zupełnie żadnych norm. Kłopot jest w tym, że próbuje się na siłę zawyżać te nazwy, ponad miarę przyzwoitości. Z tym mamy kłopot. To, że art. 3 pokazuje pewną hierarchiczność tych nazw, porządkuje, mimo wszystko, naszą scenę szkolnictwa wyższego, która w ostatnim czasie niezwykle się rozbudowała - z czego się wszyscy cieszymy - i te nazwy sygnalizują przyszłym studentom i pracownikom, ale i na zewnątrz naszego państwa, z czym mamy do czynienia.

Oczywiście powstaje problem, czy wszystkie uczelnie chcą swoje nazwy zmieniać i czy wszystkie nazwy odzwierciedlają ich zawartość. Przykład choćby przywołanej tu Akademii Górniczo-Hutniczej... No, to nie jest tak, że wszyscy są za tym, żeby tej nazwy nie zmieniać. Powstaje jednak pytanie, czy rzeczywiście ta akademia jest "górniczo-hutnicza", skoro tam na piętnaście wydziałów zaledwie jest jeden górniczy i jeden hutniczy. Żartownisie mówią, że skoro angielska nazwa tej akademii to University of Science and Technology, to science oznacza górnictwo, a technology to hutnictwo. Ale wiemy, że to w zasadzie jest pełny uniwersytet i nie jest powiedziane, że ta nazwa nigdy się nie zmieni. Czy jest sposób na pogodzenie tych dwóch dążeń? Oczywiście że jest. Przedstawię go na przykładzie tejże AGH. Otóż możemy powiedzieć: AGH - Uniwersytet Techniczny w Krakowie. I już mamy połączoną tradycję z teraźniejszością. Bo ja zawsze jestem zwolennikiem takich rozwiązań, które pozwalają osiągać pewne cele, a nie za wszelką cenę trzymać się swego i nic nie zmieniać.

Tak że to byłaby ta wypowiedź polemiczna. Myślę, że musimy patrzeć w przyszłość i ten ogromny potencjał w Siedlcach...

(Rozmowy na sali)

Jakieś ruchy na sali się odbywają, więc zastanawiam się...

(Senator Janusz Rachoń: Ad vocem...)

To pokazuje, że rzeczywiście w tym przypadku ten potencjał kadry jest rzeczywiście duży. Jak wynikało z naszych rozmów na posiedzeniu komisji, liczba profesorów i doktorów habilitowanych wynosi tam w sumie sto pięćdziesiąt osób na pierwszym miejscu zatrudnienia, uprawnienia doktorskie i habilitacyjne też to pokazują. Tak że ja oczywiście w pełni tę sprawę popieram.

Ale jeżeliby tę polemikę uzupełniać, to oczywiście mamy takie przemyślenia: skoro już mamy art. 3 mówiący, jakie są zasady postępowania w tych sprawach, to czy Sejm i Senat muszą być angażowane w tę procedurę? W zasadzie równie dobrze mógłby przejąć te funkcje minister czy rząd, zwłaszcza że widzimy, że tych spraw dotyczących nazw jest bardzo dużo.

Tu oczywiście jest problem czasu na uporządkowanie tego, to znaczy do którego roku te nazwy mają być uporządkowane. Były też pytania, czy uczelnie będą zmuszane, żeby te nazwy zmieniać, że tak powiem, w górę, a więc gdy coś się nazywa "akademia", a mogłoby być uniwersytetem... No, to działa raczej w drugą stronę, to znaczy uczelnia, która nazywa się "uniwersytet", a nie spełnia tych wymagań, nie może tej nazwy utrzymywać. Ale wiadomo, że jeżeli przekracza uprawnienia akademii, to dalej może być akademią, bo spełnia określone w odniesieniu do akademii wymagania.

Bardzo dziękuję za uwagę. Trochę już jestem zaniepokojony tą szykującą się tu polemiką, ale mam nadzieję, że nie będę po raz kolejny tutaj występował. Bardzo dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Panie Profesorze.

(Senator Kazimierz Wiatr: Może w ogóle nie będę siadał...)

(Senator Janusz Rachoń: Nie, nie, na siedząco też pan senator może...)

W Krakowie jest jeszcze politechnika - i co z nią zrobić...

Do spisu treści

Senator Janusz Rachoń:

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, tak, jest Politechnika Krakowska i ona chce pozostać Politechniką Krakowską. Ja myślę, że nie ma sprzeczności między nami, i sądzę, że pan senator podziela mój pogląd, gdyż ja chciałem bardzo mocno podkreślić, że w tym przypadku, w przypadku tej akademii czy tego Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego, nie musimy naginać prawa. Ja jestem legalistą, dlatego przywołam jeszcze raz - z tym że to pan mnie sprowokował, Panie Senatorze - sprawę Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, w którego przypadku niestety złamaliśmy zasady prawa. A ja mówiłem wtedy, że należy albo znowelizować ustawę o szkolnictwie...

(Senator Kazimierz Wiatr: I to nie po raz pierwszy.)

No, c'est la vie. Ale, Panie Senatorze, pan za tym głosował, ja to wiem dokładnie.

(Głos z sali: To można sprawdzić.)

Ja głosowałem przeciwko. I to jest jedna kwestia.

I druga kwestia: dlaczego zmieniać nazwy czy ich nie zmieniać? Ja zwracam tu uwagę - i to szczególnie panu, Panie Senatorze, jako informatykowi - na to, że tak zwana parametryczna ocena jednostek naukowo-badawczych jest dzisiaj niezmiernie ważnym elementem. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś będzie chciał mieć bazę danych dotyczących publikacji z danej uczelni, która zmieniła nazwę rok temu albo pięć lat temu, ale nie znajdzie tego. To też trzeba brać pod uwagę. Chwała Bogu, że ministerstwo, resort, ma swoją bazę, w której nazwy polskie można łatwo znaleźć. Ale muszę panu powiedzieć, że skoro dany uniwersytet przyrodniczo-humanistyczny ma sześć uprawnień, to on wcześniej musiał mieć jakiś dorobek naukowy, tyle że jeżeli ktoś będzie chciał znaleźć dorobek naukowy tej uczelni z ostatnich dziesięciu lat pod nową nazwą, to go po prostu nie znajdzie. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Pan senator Wiatr. Tak?

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku, Panowie Senatorowie, ja oczywiście nie pamiętam, jak głosowałem, ale zawsze... Tak, wiem, że to można sprawdzić. Ja w każdym razie zawsze byłem za tym, żeby przestrzegać prawa. Jeśli chodzi o ten art. 3, to myślę, że gdybyśmy porównali liczbę wystąpień i natężenia argumentacji na posiedzeniach komisji i Senatu, to nie miałbym gorszego bilansu niż pan senator, jeśli chodzi o obronę przestrzegania art. 3. Pan senator kiwa głową - dziękuję za to.

Co zaś się tyczy samej... Ponieważ zostałem wywołany także jako informatyk, to chciałbym spróbować podołać ciężarowi odpowiedzi właśnie jako informatyk. Otóż pan profesor, także jako przewodniczący rady NCBiR, wie, że można budować takie bazy wiedzy, w których jako cechy wyszukiwania można zastosować różne klucze, a więc to wszystko, o czym pan mówił, może się udać, nawet w sytuacji zmiany nazwy uczelni. Myślę, że to jest możliwe, bo można robić pewne linki, przejścia... Zresztą mnie się wydaje, że to już się dzieje. A za parę tygodni czy miesięcy te narzędzia będą tak doskonałe, że ten problem naprawdę nie będzie żadnym problemem. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie. Wobec tego dziękuję.

Informuję, że lista mówców została wyczerpana.

Zamykam dyskusję.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanych ustaw zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu ósmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 941, a sprawozdanie komisji w druku nr 941A.

Proszę sprawozdawcę Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, senatora Zbigniewa Szaleńca, o przedstawienie sprawozdania komisji.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Mam przyjemność złożyć w imieniu Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich sprawozdanie o uchwalonej przez Sejm w dniu 23 lipca 2010 r. ustawie o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.

Wysoki Senacie, ta niewielka, ale ważna zmiana, zainicjowana przez sejmową Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, sprowadza się do nadania nowego brzmienia jednemu artykułowi ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. To art. 23 ust. 10a mówiący dotąd wyłącznie o przeniesieniu odpowiednio na marszałka Sejmu lub marszałka Senatu praw i obowiązków posła lub senatora, związanych ze znoszeniem biura poselskiego lub senatorskiego, gdy poseł lub senator zostanie pozbawiony wolności. Tak na marginesie powiem, że ten przepis został zastosowany raz w Sejmie. Projektodawcy postanowili objąć tą konstrukcją prawną nieuregulowaną wcześniej kwestię związaną ze znoszeniem biura poselskiego lub senatorskiego w przypadku śmierci posła i senatora. Do podjęcia inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie skłoniły posłów problemy, na jakie natrafiła Kancelaria Sejmu - podkreślam, Sejmu, bo akurat w przypadku Senatu nie było z tym problemu - podczas znoszenia biur posłów zmarłych w katastrofie smoleńskiej. W kilku przypadkach banki odmawiały zwrotu środków zgromadzonych na rachunku biura poselskiego, motywując to przepisami prawa bankowego, napotykano także problemy dotyczące zagospodarowania wyposażenia biura parlamentarzysty. Ponadto po śmierci posła lub senatora jego byli pracownicy nie mają możliwości otrzymania świadectwa pracy, bowiem brak podmiotu, który mógłby je wystawić. Z tych wszystkich względów art. 23 ust. 10a w nowym brzmieniu wszystkie prawa i obowiązki wynikające ze znoszenia biur zmarłych posłów lub senatorów przenosi odpowiednio na marszałka Sejmu lub marszałka Senatu. Ponieważ rozpatrywana przez nas dziś zmiana dotyczy niewielkiej liczby podmiotów, a jednocześnie sprawy, do których się odnosi, powinny być pilnie załatwione, zrezygnowano w Sejmie z uwzględnienia vacatio legis. W tej kwestii była dyskusja na posiedzeniu komisji, nasze Biuro Legislacyjne też miało pewne zastrzeżenia co do braku vacatio legis, ale uznaliśmy, że pilna potrzeba przeprowadzenia procedur związanych z likwidacją biur posłów, którzy stracili życie w katastrofie 10 kwietnia, przemawia za tym, aby przyjąć ten projekt ustawy bez poprawek, co Wysokiej Izbie rekomenduję. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania do sprawozdawcy? Nie widzę zgłoszeń.

Wobec tego dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Senator Bisztyga złożył swój głos do protokółu.

Do spisu treści

I dyskusję zamykam.

Informuję, że głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziewiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu ustawy o zmianie ustaw w zakresie ochrony dóbr osobistych przed rozpowszechnianiem zawierających nieprawdziwe informacje materiałów wyborczych i materiałów dotyczących referendum.

Przypominam, że jest to projekt ustawy wykonujący orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Jest on zawarty w druku nr 855, a sprawozdanie komisji - w druku nr 855S.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, pana senatora Kieresa, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie ustawy.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisja Ustawodawcza oraz Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji na wspólnym posiedzeniu w dniu 6 lipca 2010 r. rozpatrzyły w pierwszym czytaniu przedstawiony przez wnioskodawców projekt ustawy wymienionej przez pana marszałka i wnoszą o przyjęcie załączonego do druku nr 855S projektu ustawy oraz projektu uchwały w sprawie wniesienia do Sejmu tego projektu ustawy bez poprawek.

Rzecz dotyczy dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Projektowana ustawa wychodzi poza zakres tych dwóch wyroków, zaraz wyjaśnię dlaczego. Trybunał Konstytucyjny w dwóch wyrokach, w wyroku z 13 maja 2002 r. oraz z dnia 21 lipca 2009 r., stwierdził niezgodność przepisów zawartych w czterech ustawach z art. 45 ust. 1 oraz art. 77 ust. 2 konstytucji. Tak jak pan marszałek wspomniał, rzecz dotyczy postępowań, a w zasadzie środków zaskarżenia w postępowaniach o ochronę dóbr osobistych, kiedy skarżący w trybie tak zwanym wyborczym wnosi o zastosowanie przez sąd określonych środków prawnych w związku z rozpowszechnianiem zawierających nieprawdziwe informacje materiałów wyborczych i materiałów dotyczących referendum. Dlaczego dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego? Ponieważ pierwszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2002 r. w sposób istotny nie poprawił praktyki orzeczniczej sądów okręgowych i apelacyjnych, bo te dwa organy polskiego wymiaru sprawiedliwości uczestniczą w postępowaniach w sprawach, o których w tej chwili mówię. Stąd też kolejny wniosek i kolejna reakcja Trybunału Konstytucyjnego w 2009 r., wskazująca jednoznacznie na niezgodność przepisów w czterech następujących ustawach: ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, ordynacji wyborczej do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego oraz w ustawie o wyborze prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że odpowiednie przepisy tych ustaw, wyłączające dopuszczalność wznowienia takiego postępowania, które zostało zakończone czy to w pierwszej instancji, czyli przed sądem okręgowym, czy też w drugiej instancji, przed sądem apelacyjnym, prawomocnym wyrokiem, postępowania prowadzonego w trybie szczególnym, zwłaszcza gdy idzie o dwudziestoczterogodzinny termin rozpatrywania skarg - jak wiemy, w pierwszej instancji na zakończenie postępowania sąd ma dwadzieścia cztery godziny, a w drugiej instancji... A więc Trybunał uznał... Badana była też kwestia, czy ten krótki okres postępowania jest zgodny z konstytucją. Trybunał uznał, że należy to dopuścić ze względu na szczególne okoliczności sprawy i uznał to znaczne skrócenie terminów postępowania sądowego za zgodne z konstytucją. Jednakże to jest wzgląd formalny, a są jeszcze względy materialne. Może się bowiem okazać w przyszłości, że okoliczności, które brane były pod uwagę przez sąd w tych postępowaniach wyborczych, w sposób poważny doprowadziły do naruszenia w orzeczeniu sądowym zasady prawdy materialnej, a jest to jedna z tych okoliczności, oprócz innych, które polskie prawo, tak cywilne jak i karne, uznają za podstawę do wznowienia postępowania. Można przecież po długim czasie domagać się wznowienia postępowania w wyniku ujawnienia nowych istotnych okoliczności, których sąd na przykład nie znał. I Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że ten wręcz zakaz, który sądy wywodziły z obowiązujących przepisów tych czterech ustaw, wznowienia postępowania prowadzonego w trybie tak zwanym wyborczym jest niezgodny z konstytucją. Zasada prawdy materialnej wymaga bowiem, by do tej prawdy dojść, nawet jeśli skutki praktyczne są już w gruncie rzeczy żadne, bo ktoś wybrany lub niewybrany w wyniku rozpowszechniania fałszywych informacji może już nawet nie żyć albo kadencja osoby wybranej w takich niegodziwych okolicznościach już się skończyła - mimo to prawda materialna powinna być ujawniona.

My proponujemy więc nowelizację tych czterech wymienionych przeze mnie ustaw przez odpowiednią redakcję przepisów zawartych w drukach, które państwo otrzymaliście. I tak w ustawie o wyborze prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 27 września 1990 r., w ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw z 16 lipca 1998 r., w ustawie z 2001 r. - Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz w ustawie z 2004 r. - Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego proponujemy odpowiednie zmiany, które w sposób niebudzący wątpliwości mówią, że w przypadku rozpowszechniania materiałów wyborczych zawierających informacje nieprawdziwe stosuje się odpowiednio art. 91 ustawy z dnia 12 kwietnia 2001 r. - Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, a w tej ustawie o ordynacji wyborczej wprowadzamy nie budzący wątpliwości przepis mówiący o tym, że przysługuje taki środek zaskarżenia, jak wznowienie postępowania. Jest to sformułowane w art. 91 ust. 3 ordynacji, gdzie dotychczasowy przepis mówiący o tym, że od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje środek prawny i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu, zastępujemy sformułowaniem: "Od postanowienia sądu apelacyjnego skarga kasacyjna nie przysługuje". Jeśli nie przysługuje tylko skarga kasacyjna, to oznacza, że przysługują inne środki zaskarżenia, zwyczajne i nadzwyczajne, w tym wniosek o wznowienie postępowania.

Sprawy, o której teraz będę mówił, Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku nie objął. Chodzi o problem zgodności z konstytucją takich samych przepisów w dwóch innych ustawach: ustawie z 2003 r. o referendum ogólnokrajowym oraz ustawie z 2000 r. o referendum lokalnym. Podobne przepisy, które Trybunał Konstytucyjny zakwestionował w czterech wymienionych wcześniej przeze mnie ustawach, są w tych dwóch ustawach referendalnych. Dlatego proponujemy odpowiednie zmiany w ustawach o referendum lokalnym oraz o referendum ogólnokrajowym, co by oznaczało, że w przypadku referendów rozpowszechnianie materiałów zawierających informacje nieprawdziwe... Jeśli okaże się, że orzeczenie sądowe uchybiło prawdzie materialnej, będzie przysługiwał wniosek o wznowienie postępowania. W tych dwóch ustawach również będzie przepis, że od postanowienia sądu apelacyjnego skarga kasacyjna nie przysługuje, co oznacza, że przysługuje wniosek o wznowienie postępowania.

Połączone komisje, jak powiedziałem, 6 lipca 2010 r. przyjęły uchwałę rekomendującą Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy bez poprawek oraz przyjęcie uchwały o przedstawieniu projektu Sejmowi w celu jego dalszego rozpatrywania.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania do senatora sprawozdawcy?

Pan senator Jurcewicz, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Stanisław Jurcewicz:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Panie Profesorze! Panie Senatorze!

Ja mam pytanie do ostatniego wątku. Rozumiem, że to rozszerzenie czy wyjście poza materię, na którą zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny, pod względem legislacyjnym nie będzie stanowiło problemu...

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Nie. To jest...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To jest regulaminowy...)

...nasza inicjatywa ustawodawcza, uwzględniająca wyroki Trybunału Konstytucyjnego, ale także nasze własne poglądy.

Do spisu treści

Senator Stanisław Jurcewicz:

Super.

I drugie pytanie, takie trochę na przyszłość. Czy uda się, aby ustawa weszła w życie jeszcze przed wyborami samorządowymi, które będą miały miejsce pewnie w listopadzie tego roku? Czy jest szansa, aby te przepisy weszły w życie? Pytam o to, jak pan to ocenia. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Zgodnie z art. 7, zawierającym tak zwany przepis przejściowy, ustawa wchodzi w życie po upływie czternastu dni od dnia ogłoszenia i ma zastosowanie do kampanii wyborczych lub referendalnych rozpoczętych po jej wejściu w życiu. Teoretycznie może więc wejść w życie przed wyborami, to zależy od sprawności postępowania w Sejmie, później ewentualnie w Senacie, jeśli Sejm wniesie do projektu ustawy jakieś poprawki.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Więcej pytań nie ma.

Do dyskusji nikt się nie zapisał.

Czy przedstawiciel rządu chciałby się w tej sprawie wypowiedzieć?

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Wysoki Senacie!

Chciałbym powiedzieć, że ten projekt w ocenie ministra sprawiedliwości zasługuje na poparcie. Minister sprawiedliwości ustosunkował się do tego projektu na życzenie przewodniczącego komisji w swojej opinii z dnia 29 czerwca. Ta opinia jest pozytywna. Pan senator, pan profesor Kieres bardzo precyzyjnie to przedstawił i nie ma sensu tego powtarzać. Istotną zaletą, powiedziałbym, tego projektu jest to, że wychodzi on poza te ustawy wyborcze i referendalne, których dotyczyły formalnie dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego, i ujednolica postępowanie wyborcze w tym aspekcie kontrolnym. Trudno byłoby bronić komukolwiek tezy, że można za pomocą ustawy wbrew dwom wyraźnym przepisom konstytucji zamknąć drogę do sądowego badania, a więc drogę do sprawiedliwego rozstrzygnięcia opartego na faktach, jeżeli chodzi o ochronę jego dóbr osobistych w różnych postępowaniach wyborczych. Mam na myśli wybór prezydenta, wybory do Sejmu, do Senatu, wybory samorządowe, referenda lokalne czy referenda ogólnokrajowe. Wszędzie tam istnieje taki sam problem i rozwiązania prawne powinny być analogiczne.

Zgodnie z postulatem ministra sprawiedliwości przepisy w tym zakresie zostały uzupełnione. Zwrócono na to uwagę i potraktowano tę problematykę jednolicie we wszystkich ustawach, nazwijmy je ogólnie, wyborczych i referendalnych. Ten problem został również w uzasadnieniu, zgodnie z postulatem ministra, dostrzeżony. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Czy są pytanie do pana ministra?

Nie ma pytań, wobec tego dziękuję bardzo.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Dziękuję.)

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Informuję, że nikt z państwa senatorów do głosu się nie zapisał.

Do spisu treści

W związku z tym dyskusję zamykam.

Teraz Senat mógłby przystąpić do trzeciego czytania projektu ustawy. To trzecie czytanie objęłoby jedynie głosowanie. Zostanie ono przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Do spisu treści

Przystępujemy do rozpatrzenia punktu dziesiątego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu.

Projekt ten został wniesiony przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich i zawarty jest w druku nr 925. Sprawozdanie komisji zawarte jest w druku nr 925s.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, senatora Zbigniewa Szaleńca, o przedstawienie wspólnego sprawozdania komisji o projekcie uchwały.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

Dziękuję, Panie Marszałku.

Mam przyjemność tym razem w imieniu Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich złożyć sprawozdanie o projekcie uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu zawartej w druku nr 925.

Wysoka Izbo!

Zmiany Regulaminu Senatu, jakie Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zaproponowała, wynikają przede wszystkim z konieczności dostosowania naszego regulaminu do przepisów dwóch ustaw, które przyjęliśmy w tym roku. Przyjął je Sejm, potem Senat, prezydent podpisał. Pierwsza ustawa i pierwsze dwie poprawki dotyczą przepisów ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu, zmienionych nowelizacją z dnia 18 marca 2010 r. w zakresie niektórych elementów procedury rozpatrywania przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich wstępnego wniosku o pociągnięcie senatora do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Zaproponowaliśmy w związku z tym dwie poprawki dostosowujące. Pierwsza poprawka to dostosowanie aktualnie obowiązującego art. 27a ust. 2 Regulaminu Senatu, który mówi, że przewodniczący Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich przesyła niezwłocznie senatorowi objętemu wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu odpis wstępnego wniosku, informując go o prawie do złożenia pisemnych wyjaśnień i wniosków dowodowych w wyznaczonym terminie. Ustawa nowelizująca w art. 1 nadaje nowe brzmienie temu artykułowi i nakłada na przewodniczącego komisji obowiązek poinformowania senatora objętego wstępnym wnioskiem o prawie do złożenia pisemnych wyjaśnień w terminie trzydziestu dni od dnia otrzymania przez niego odpisu wstępnego wniosku oraz o innych uprawnieniach mu przysługujących. Tak że jedyna zmiana to dookreślenie tego trzydziestodniowego terminu na złożenie wyjaśnień przez zainteresowanego senatora.

Druga zmiana to zmiana przepisu art. 11 ust. 2 ustawy o Trybunale Stanu, który przewidywał wybór przez Sejm lub Senat spośród posłów lub senatorów dwóch oskarżycieli w postępowaniu przed Trybunałem Stanu, z których co najmniej jeden posiadał kwalifikacje wymagane do zajmowanego stanowiska sędziego. W art. 1 pkcie 2 noweli proponujemy, zgodnie zresztą z ustawą, zredukowanie liczby oskarżycieli w postępowaniu przed Trybunałem Stanu, obligując Sejm lub Senat do wyboru spośród posłów lub senatorów jednego oskarżyciela posiadającego kwalifikacje wymagane do zajmowanego stanowiska sędziego, czyli Sejm lub Senat miałby wybierać nie dwóch, tylko jednego oskarżyciela. I to tyle, jeżeli chodzi o tę pierwszą ustawę o Trybunale Stanu

Jeżeli chodzi o dostosowanie do kolejnej ustawy, do ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zmienionej nowelizacją z dnia 18 marca 2010 r. w zakresie zastąpienia Kolegium Instytutu Radą Instytutu, to zgodnie z przepisami tej ustawy Senat powołuje dwóch członków nowego organu Instytutu Pamięci Narodowej - Rady Instytutu spośród czterech kandydatów wskazanych przez zgromadzenie elektorów, składające się z przedstawicieli rad jednostek organizacyjnych uczelni wyższych mających uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk humanistycznych. Państwo sobie przypominają, że dotychczas wybieraliśmy spośród senatorów dwóch członków wybranych w określony sposób do Kolegium IPN. A teraz będziemy wybierać kandydatów do nowej Rady Instytutu spośród czterech kandydatów wskazanych przez zgromadzenie elektorów. To jedna zasadnicza zmiana zawarta w art. 1 pkcie 4. Za chwileczkę jeszcze do tego wrócę.

Dalej, zgromadzenie elektorów ma obowiązek przedstawienia kandydatów nie później niż dwa miesiące przed upływem kadencji Rady Instytutu. Wskazanie kandydatów do Rady Instytutu pierwszej kadencji powinno nastąpić nie później niż w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Jeżeli zgromadzenie elektorów nie zdoła przedstawić kandydatów w terminie, Senat wybiera członków Rady Instytutu spośród kandydatów zgłoszonych przez senatorów. Zapisy zawarte w art. 1 pkcie 4 projektu uchwały dostosowują regulamin do terminologii zastosowanej w ustawie o IPN. Zmiany w art. 1 pktach 5, 6 i 7 stanowią konsekwencję pośrednich wyborów członków Rady Instytutu. Przepisy dotyczące składania przez senatorów wniosków w sprawie powołania na stanowiska państwowe nie mogą dotyczyć zasadniczego trybu powoływania członków Rady Instytutu.

Zmiana zawarta w pkcie 8 art. 1 polega na dodaniu art. 95a. I tak, ust. 1 tego artykułu zobowiązuje właściwą komisję do zaopiniowania kandydatów na członków Rady Instytutu przedstawionych przez zgromadzenie elektorów, czyli najpierw ci zaproponowani kandydaci muszą być zaopiniowani przez właściwą komisję. W myśl ust. 2 marszałek Senatu poinformuje przewodniczącego zgromadzenia elektorów o niepowołaniu przez Senat wymaganej liczby członków Rady Instytutu, co oczywiście powoduje powstanie obowiązku do wskazania przez zgromadzenie elektorów innego czy innych kandydatów. Ust. 3 wskazuje przepisy, na podstawie których Senat powoła członków Rady Instytutu w przypadku nieprzedstawienia w terminie wymaganej liczby kandydatów oraz ustania członkostwa w Radzie Instytutu przed upływem kadencji. Zgodnie z przepisami ustawy w tych przypadkach Senat powołuje członków Rady Instytutu bez pośrednictwa zgromadzenia elektorów. Zmiana zawarta w art. 1 pkcie 9 stanowi konsekwencję omówionych zmian.

Jest jeszcze jedna zmiana, której komisja dokonała niejako przy okazji dostosowania do tych nowych przepisów prawa. Zaproponowano mianowicie wydłużenie z dwudziestu jeden do czterdziestu pięciu dni terminu na przygotowanie sprawozdania po pierwszym czytaniu projektu ustawy wykonującej orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Dwudziestojednodniowy termin określony w art. 85d okazał się zbyt krótki. Komisja Ustawodawcza po wniesieniu projektu do marszałka Senatu konsultuje bowiem jego treść z właściwymi organami i instytucjami, co zajmuje często więcej czasu niż trzy tygodnie. I w związku z tym na wniosek Komisji Ustawodawczej, a ściślej - przewodniczącego tej komisji, wydłużyliśmy ten okres z dwudziestu jeden do czterdziestu pięciu dni, i to jest zawarte w art. 1 pkcie 3 tego projektu. To tyle.

Oczywiście wnoszę w imieniu komisji o przyjęcie tej uchwały bez poprawek. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Czy są pytania do pana senatora?

Panie Senatorze, ja mam pytanie. Co my zrobimy, jeśli elektorzy przyślą nam nie czterech kandydatów, tylko dwóch albo trzech?

(Senator Zbigniew Szaleniec: No, myślę, że...)

Czy my uzupełnimy tę liczbę swoimi kandydatami? Jak to będzie?

(Senator Zbigniew Szaleniec: Nie, uzupełnić chyba nie możemy. To jest pytanie...)

A, nie możemy. Ale jak będzie tylko dwóch, to byłby to taki wybór Adama: to jest kobieta, masz ją sobie wybrać za żonę. Prawda?

(Wesołość na sali)

Do spisu treści

Senator Zbigniew Szaleniec:

No, powiem szczerze, tej kwestii na posiedzeniu komisji nie rozpatrywaliśmy, ale to jest rzeczywiście ciekawe pytanie dla prawników i legislatorów. Trudno mi tu cokolwiek przewidywać, ale wydaje mi się, że jeżeli będzie mniej niż czterech, na przykład dwóch...

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: ...to powinniśmy uzupełnić o dwóch, ale przecież w tym momencie to my wybieramy. No, to jest absurdalna sytuacja.)

Jeżeli będzie mniej niż czterech, to i tak mamy wybór, możemy ich nie wybrać i poinformować zgromadzenie elektorów, że nie wybraliśmy, i kazać im wskazać dodatkowych kandydatów. A jeżeli znów nie wskażą, to wtedy my wybieramy. Tak wynika z tych zapisów.

(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: To skomplikowane, muszę powiedzieć, to nie jest najlepszy przepis.)

No, to jest tylko dostosowanie do ustawy. Takie regulacje kiedyś przyjęliśmy w ustawie i nikt tej kwestii nie rozstrzygnął, my tylko dostosowaliśmy regulamin do ustawy.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Ja już wtedy zgłaszałem tę wątpliwość, że to nie jest jasne.

Dziękuję bardzo.

Czy są pytania? Nie ma pytań.

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Nie ma chętnych do dyskusji?

Do spisu treści

To informuję, że skoro nikt się do dyskusji nie zgłosił, zamykam dyskusję.

Teraz Senat mógłby przystąpić do trzeciego czytania projektu uchwały, a jako że trzecie czytanie objęłoby jedynie głosowanie, to zostanie ono przeprowadzone razem z innymi głosowaniami.

Świetnie, proszę państwa, prawie doszliśmy do końca i za chwilę, po odczytaniu komunikatów, będę mógł państwu tę przyjemną wiadomość ogłosić.

Proszę bardzo.

Senator Sekretarz
Małgorzata Adamczak:

Wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o dowodach osobistych oraz wniosków do ustawy o zmianie ustawy o Policji odbędzie się dziesięć minut po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 176.

Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 176.

Posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w sprawie rozpatrzenia ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych - druk senacki nr 946 - odbędzie się w dniu jutrzejszym, 5 sierpnia, o godzinie 8.00, w sali nr 179.

Wspólne posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Ustawodawczej odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie 8.00 w sali nr 176. Dziękuję.

Wicemarszałek
Zbigniew Romaszewski:

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, ogłaszam przerwę do jutra do godziny 12.00, kiedy to spotkamy się na głosowaniach.

Dziękuję bardzo.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 18 minut 48)

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senator Małgorzaty Adamczak
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Rządowy projekt ustawy mający zastąpić aktualnie obowiązującą ustawę o ewidencji ludności i dowodach osobistych z 1974 r. zakłada wprowadzenie nowego dokumentu tożsamości, posiadającego oprócz warstwy graficznej również warstwę elektroniczną. Dzięki danym zawartym w warstwie elektronicznej nowy dowód stanie się narzędziem wielofunkcyjnym, które ma ułatwić kontakt obywatela z administracją publiczną. Projekt przewiduje także odmiejscowienie procedury wydawania tych dokumentów, co oznacza, że właściwym do wydania dowodu osobistego będzie organ dowolnej gminy na terenie kraju.

Nowe przepisy pozwolą na kompleksowe uregulowanie kwestii dowodów osobistych, a dzięki zmianom, które zostaną wprowadzone, ułatwi się możliwość wydania dowodu osobistego.

W świetle powyższego cieszę się, że taki projekt powstał. Na pewno warto go poprzeć.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Andrzeja Grzyba
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Projekt ustawy zakłada wprowadzenie nowego dokumentu tożsamości, posiadającego oprócz warstwy graficznej również warstwę elektroniczną. Dzięki zawartym w warstwie elektronicznej danym, chodzi między innymi o podpis elektroniczny, nowy dowód stanie się narzędziem wielofunkcyjnym, które ma ułatwić kontakt obywatela z administracją publiczną, załatwianie spraw przez internet.

Analizując tę zmianę legislacyjną, należy zadać pytanie, czy w warstwie elektronicznej nowego dokumentu tożsamości zostało przewidziane zabezpieczone wolne miejsce, które w razie zmiany istotnych danych osobowych mogłoby posłużyć w celu uzupełnienia lub uaktualnienia danych bez potrzeby wymiany dokumentu na nowy. Nowe dowody osobiste mają pełnić funkcję multinarzędzia. Biorąc pod uwagę ich zaawansowanie techniczne oraz funkcje, które mają pełnić - chodzi o bezpieczny podpis elektroniczny - należałoby przewidzieć możliwość zmiany danych dotyczących na przykład stanu cywilnego, nazwiska panieńskiego, zdolności do czynności prawnych.

Jednocześnie, skoro podejmujemy działania obejmujące wszystkich obywateli w naszym kraju, warto byłoby się zastanowić nad możliwością rozszerzenia działania nowych dowodów elektronicznych w taki sposób, aby miały zastosowanie w przypadku komunikacji z ZUS lub innymi państwowymi jednostkami, z uwagi na prowadzoną działalność gospodarczą. Do tej pory osoba prawna komunikująca się na przykład z ZUS potrzebowała kwalifikowanego podpisu elektronicznego, który umożliwiał wysłanie sprawozdań i odbieranie komunikatów. Jeżeli istniałaby techniczna możliwość, to należałoby umożliwić podmiotom gospodarczym korzystanie z indywidualnych podpisów elektronicznych zawartych w dokumentach tożsamości. Takie rozwiązanie niesie ze sobą dwie znaczne korzyści. Po pierwsze, nie byłoby potrzeby kupowania drogich podpisów kwalifikowanych, po drugie, nastąpiłaby indywidualizacja odpowiedzialności, gdyż każda osoba, także urzędnik, podpisywaliby wysyłane dokumenty za pomocą chipa zawartego w dowodzie osobistym.

Do spisu treści

Przemówienie senatora  Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem  pierwszym porządku obrad

Przedstawiony projekt ustawy o dowodach osobistych ma na celu kompleksowe uregulowanie zagadnień dotyczących zakresu zastosowania nowego dowodu osobistego, zasad jego wydawania, unieważniania oraz wymiany z uwzględnieniem potrzeb istniejących obecnie oraz tych, które mogą wystąpić w niedalekiej przyszłości. Projekt ten wpisuje się w ogół przedsięwzięć określanych jako informatyzacja działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, jest także zgodny z zamierzeniami Komisji Europejskiej, których efektem ma być wdrożenie ogólnoeuropejskiego systemu identyfikacji elektronicznej osób fizycznych.

Jak się wydaje, najistotniejsza zmiana wynika z art. 11 projektu ustawy i dotyczy wprowadzenia do nowych dowodów osobistych tak zwanej warstwy elektronicznej. Rozwiązanie to otworzy drogę do implementacji wielu nowych udogodnień, które będą związane z zapisanymi w dokumencie tożsamości certyfikatami elektronicznymi: certyfikatem dowodu osobistego, certyfikatem podpisu osobistego oraz certyfikatem ograniczonej identyfikacji. W efekcie dowód osobisty stanie się narzędziem do zautomatyzowanego uwierzytelnienia jego posiadacza w systemach teleinformatycznych prowadzonych przez podmioty publiczne. Dzięki funkcji tak zwanego podpisu osobistego znajdzie on także zastosowanie jako swoisty podpis elektroniczny wykorzystywany na potrzeby kontaktów obywatela z jednostkami sektora publicznego. Ale projektodawca nie ogranicza zastosowania podpisu osobistego jedynie do sfery publicznej. Analiza brzmienia art. 16 ust. 2 projektu ustawy niezbicie dowodzi, że podpis ten będzie mógł być stosowany także na potrzeby kontaktu obywatela z podmiotami innymi niż podmioty publiczne, o ile obie strony wyrażą na to zgodę. Projektodawca przewidział ponadto, że w przyszłości nowy dowód osobisty będzie mógł być wykorzystywany jako karta ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego już obecnie, jak stanowi art. 13 ust. 1 pkt 4 projektu ustawy, w warstwie elektronicznej tych dokumentów będzie przewidziane miejsce na ewentualne dodanie tej funkcji. Już od dnia wejścia w życie nowej ustawy obywatel będzie miał możliwość zainstalowania w warstwie elektronicznej, niezależnie od funkcjonalności gwarantowanych przez państwo, certyfikatu kwalifikowanego służącego do składania bezpiecznego podpisu elektronicznego.

Nowe dowody osobiste będą narzędziem o potencjalnie szerokim spektrum zastosowań. Można z dużym prawdopodobieństwem zaryzykować twierdzenie, że pomogą one skutecznie zdynamizować tempo przyrostu liczby podmiotów (obywateli, przedsiębiorców) korzystających z usług administracji publicznej świadczonych drogą elektroniczną. Decydujące znaczenie będzie w tym względzie miał fakt, że dokumenty te cechuje powszechność oraz bezpłatność.

Warto także podkreślić, że w projekcie ustawy odchodzi się od tradycyjnego postrzegania właściwości miejscowej urzędu, jeśli chodzi o wydawanie dowodów osobistych. Zgodnie z art. 24 projektu ustawy wniosek o wydanie dowodu osobistego będzie można złożyć w dowolnym urzędzie gminy. Jest to logiczna konsekwencja wdrożenia ogólnokrajowego systemu informatycznego obsługującego wydawanie dowodów osobistych.

Przygotowanie projektu ustawy stało się ponadto okazją do krytycznego spojrzenia na zakres danych, jakie umieszcza się w dowodach osobistych, w kontekście ich istotności i przydatności. Stąd w widocznej gołym okiem warstwie graficznej dowodu osobistego znajdzie się między innymi informacja o obywatelstwie jego posiadacza. Projektodawca zrezygnował z zamieszczania informacji takich jak kolor oczu, wzrost, miejsce zameldowania, odręczny podpis posiadacza. Zmiany te należy uznać za słuszne.

Przyjęcie przedstawionego projektu ustawy o dowodach osobistych daje niekwestionowaną szansę na szeroko rozumiany rozwój. Rozwój ten postrzegam nie tylko w kategoriach promowania usług świadczonych w formie elektronicznej przez podmioty publiczne, ale także jako upowszechnienie zastosowania nowoczesnych, elektronicznych form potwierdzania tożsamości w pozostałych sferach życia.

Mając to na uwadze, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie przedłożonego projektu ustawy. Dziękuję.

Do spisu treści

Przemówienie senator Małgorzaty Adamczak
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Celem ustawy jest implementacja do krajowego porządku prawnego przepisów umożliwiających wykonywanie aktów prawa europejskiego. Ustawa zawiera istotne zmiany dotyczące ustawy o Policji oraz ustawy o Straży Granicznej. Zawiera również, będące konsekwencją tych zmian, przepisy uzupełniające ustawę o ochronie granicy państwowej oraz ustawę o broni i amunicji.

Podstawowym celem ustawy jest umożliwienie uczestniczenia policjantów i pracowników Policji we wspólnych operacjach poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, na terytorium innego państwa członkowskiego. Dotyczy to sytuacji, które wymagają szybkich reakcji odpowiednich służb, takich jak potrzeba ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobieganie przestępczości, zgromadzenia, imprezy masowe, klęski żywiołowe czy inne poważne zdarzenia.

Uważam, że procedowany akt prawny pomoże w zwiększeniu bezpieczeństwa na terenie Unii Europejskiej. Bezpieczeństwo życia i zdrowia obywateli UE jest najważniejsze, więc musimy czynić wszystko, by je zwiększać.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zmiany w ustawie o komornikach sądowych i egzekucji wymuszone są przez wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 14 maja i 16 czerwca 2009 r. Równolegle nowelizacje zostały zaproponowane przez Radę Ministrów i Senat. Akceptację zyskał pierwszy z projektów, jako szerszy, i to nad nim w tej chwili debatujemy.

Zasadniczo zmiany ustawowe dotyczą czterech kwestii.

Po pierwsze, przymus wszczęcia postępowania egzekucyjnego przez wybranego komornika ogranicza się wyłącznie do granic właściwego sądu apelacyjnego. Wiązać się to będzie z możliwością odmowy przez komornika wykonania czynności poza obszarem obejmującym jego rewir. W dotychczasowym porządku prawnym takie rozwiązanie było niedopuszczalne.

Po wtóre, nowela ogranicza uprawnienia prezesa sądu apelacyjnego przez zobowiązanie go do wzięcia pod uwagę stanowiska izby komorniczej we wskazaniu zatrudnienia asesora komorniczego.

Po trzecie, zmiany w omawianej tu ustawie obligują Skarb Państwa do płacenia komornikom zaliczek na poczet wydatków związanych z prowadzeniem egzekucji. Dotychczas Skarb Państwa był zwolniony z tego obowiązku, przez co był niewątpliwie uprzywilejowany w porównaniu z innymi wierzycielami.

I wreszcie czwarta zmiana, związana z przyznaniem zastępcy komornika ustanowionemu w razie odwołania lub śmierci komornika wypracowanych przez niego prawomocnych opłat egzekucyjnych. Nowelizacja wprowadza gwarancję, że opłaty przypadną temu komornikowi, który prowadził postępowanie egzekucyjne.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja ustawy o komornikach sądowych i egzekucji nie jest tylko wykonaniem wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Jest to umocnieniem pozycji komorników oraz zerwanie z przywilejami Skarbu Państwa jako wierzyciela w postępowaniach egzekucyjnych.

Myślę, że te zmiany są i korzystne, i potrzebne, dlatego gorąco zachęcam Wysoką Izbę do ich podjęcia. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Iwana
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja, o której w tym punkcie dyskutujemy, niesie ze sobą potrzebne zmiany i jako taka ze wszech miar zasługuje na poparcie.

Projekt przewiduje zaliczenie do celów publicznych poprzez rozszerzenie w pkcie 2 omawianego artykułu istniejącego katalogu inwestycji o przedsięwzięcia w zakresie budowy i utrzymywania przewodów i urządzeń służących do dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej, a także innych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń.

W chwili obecnej tylko budowa i utrzymanie przewodów i urządzeń służących do przesyłania płynów, pary, gazów i energii elektrycznej ex definitione stanowi w tym zakresie cel publiczny. Pozostałe zaś zamierzenia inwestycyjne z tej sfery gospodarki energetycznej do uzyskania takiej kwalifikacji potrzebują wykazania się dodatkową cechą, mianowicie "niezbędnością do korzystania".

Jedną z poważnych barier w rozwoju i modernizacji naszej infrastruktury sieciowej, niezbędnej do szybkiego rozwoju gospodarczego Polski, jest blokowanie inwestycji przez właścicieli terenów, przez które przechodzą lub mają przechodzić przewody i urządzenia służące do przesyłu i dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej. Zdarza się, że żądania przekraczają rynkową wartość nieruchomości, nad lub pod którą ma przechodzić na przykład sieć energetyczna, gazowa czy wodociągowa.

Praktyka pokazuje, że prawie każda inwestycja związana z budową kanalizacji, linii energetycznych czy gazociągów rodzi konflikty pomiędzy przedsiębiorstwami sieciowymi a właścicielami działek, którzy nie pozwalają przeprowadzać robót na terenie swoich posiadłości albo w zamian za zgodę na nie żądają milionowych odszkodowań i w ostateczności trzeba się wówczas uciekać do odpowiednich decyzji administracyjnych. Ale jest to kłopotliwe nie tylko dla przedsiębiorstw, bo przede wszystkim dla samych odbiorców mediów, którzy niekiedy muszą czekać na przyłączenie do sieci latami.

Dlatego cieszę się, że w tle nieustannych sporów o prawa do korzystania z prywatnych gruntów powstał projekt nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który ma na celu poprawę sytuacji, jaka wiąże się z powstawaniem inwestycji, a więc pogodzenie interesu publicznego z prywatnym. Powinno to następować na zasadzie rzetelnego rozliczenia się z właścicielem i negocjacji. Gdyby jednak strony zawsze chciały się rozsądnie porozumieć, nie byłoby potrzeby wprowadzania takich przepisów. Przeprowadzenie normalnych negocjacji jest często utrudnione przez sporne sytuacje, wynikające między innymi z niejasności i nieznajomości prawa.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zapisy projektu to krok we właściwym kierunku. Być może wprowadzone właśnie zmiany przepisów, dotyczące inwestycji w infrastrukturę przemysłową i dystrybucyjną, ułatwią i przyspieszą budowę nowych linii.

To dobrze, że problem ten został dostrzeżony i wzięty pod uwagę. Na szybkie zmiany w przepisach czekają przedsiębiorstwa sieciowe oraz samorządy, które chcą realizować na swoim terenie nowe inwestycje. Proponowane rozwiązania mogą stanowić świetne narzędzie do realizacji zadań związanych z energetyką. Z punktu widzenia realizacji inwestycji energetycznych bardzo istotne jest uproszczenie procedur przygotowawczych. Każde uproszczenie i ograniczenie formalności wpłynie na wzrost bezpieczeństwa energetycznego w Polsce.

Omawiana nowelizacja dotyczy realizacji wyższych celów publicznych. Interes prywatny w przypadku wielu strategicznych inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego kraju nie może stać ponad interesem publicznym. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Według obecnie obowiązującej ustawy o gospodarce nieruchomościami tylko budowa i utrzymanie przewodów i urządzeń służących do przesyłania płynów, pary, gazów i energii elektrycznej stanowi w tym zakresie cel publiczny. W odniesieniu do innych zamierzeń inwestycyjnych ze sfery gospodarki energetycznej do uzyskania takiej kwalifikacji wymaga się wykazania dodatkowej cechy "niezbędności do korzystania". Proponowana nowelizacja ustawy w tym zakresie wydaje się - z zastrzeżeniem poprawki komisji - w sposób pożądany rozwiązywać dotychczasowe kontrowersje dotyczące orzecznictwa w zakresie tego, czy budowa i utrzymywanie urządzeń służących do dystrybucji, w szczególności energii elektrycznej, jako służące użyteczności publicznej wchodzą w zakres normatywny pojęcia "cel publiczny". Zgodnie bowiem z proponowaną treścią art. 6 pkt 2 tejże ustawy, celem publicznym jest budowa i utrzymywanie ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów i energii elektrycznej, a także innych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń. Taka redakcja powinna usunąć narosłe w trakcie stosowania obecnego przepisu wątpliwości i jest godna poparcia. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem piątym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzenia instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych jest pokłosiem wprowadzenia do polskiego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z listopada 2003 r. w sprawie prospektu emisyjnego publikowanego w związku z ofertą lub dopuszczeniem do obrotu papierów wartościowych.

Obowiązujące dotychczas rozwiązanie stanowiące, iż w przypadku gdy przedmiotem oferty publicznej lub dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym na terenie Polski są papiery wartościowe emitenta z siedzibą w państwie członkowskim Unii Europejskiej, dla którego Polska jest państwem przyjmującym, konieczne jest przekazanie Komisji Nadzoru Finansowego tłumaczenia zatwierdzonego prospektu emisyjnego na język polski niezależnie od tego, czy jest on przetłumaczony na język angielski, zostało przez Komisję Europejską uznane za niezgodne z prawem unijnym. Przepisy unijne postulują, by w przypadku gdy dokonana jest publiczna oferta lub wnioskowane jest dopuszczenie do obrotu na rynku regulowanym w jednym lub wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej, prospekt emisyjny sporządzany był w języku dopuszczonym przez właściwy organ państwa macierzystego oraz by prospekt udostępniono, albo w języku dopuszczonym przez stosowne organy każdego przyjmującego państwa członkowskiego Wspólnoty, albo w języku przyjętym w sferze międzynarodowych finansów. Co ważne, ów język ma być wybrany według preferencji emitenta oferującego lub osoby wnioskującej o dopuszczenie do obrotu. Stosowne organy w państwach przyjmujących mogą jedynie wnioskować o tłumaczenie podsumowania prospektu w swoim języku urzędowym. W związku z tym proponuje się skreślenie w ustawie wyrazów "polski i", co doprowadzi do umożliwienia emitentowi lub wprowadzającemu wyboru tłumaczenia prospektu emisyjnego na język polski bądź angielski. Nowela będzie też dotyczyć spraw wszczętych, a niezakończonych do momentu jej wejścia w życie.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mikołaj Rej pisał, że Polacy nie gęsi i swój język mają. Przepisy unijne szanują to, jednak w omawianym tu zakresie są nieubłagane, dlatego przyjęcie przedmiotowej nowelizacji jest konieczne.

W tym miejscu warto przypomnieć, że niemal dwa lata temu na tej sali Senat Rzeczypospolitej Polskiej zauważył, iż organy Unii Europejskiej mogą kwestionować zapis dotyczący tłumaczenia prospektów emisyjnych. Przyjęliśmy wówczas stosowną poprawkę, odrzuconą następnie przez Sejm. To historyczne już wspomnienie w żaden sposób nie wpływa na obecny tok prac legislacyjnych nad omawianą tu ustawą. Jest tylko uwagą do sztambucha wszystkich zwolenników likwidacji Senatu. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Janusza Rachonia
w dyskusji nad punktem szóstym porządku obrad

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo!

Zmiany proponowane w art. 1 pktach 1-5 polegają na ograniczeniu zakresu oceny, której dokonuje Agencja Oceny Technologii Medycznych, i rezygnacji z oceniania przez agencję wyłącznie warunków realizacji świadczeń opieki zdrowotnej.

Z uwagi na fakt, iż obecnie trwają prace nad usunięciem lub zmianą warunków realizacji świadczeń gwarantowanych, proponuje się przepisy przejściowe, które pozwolą zastosować nowe regulacje w przypadku postępowań będących w toku w chwili wejścia w życie projektowanych zmian. Procedowana ustawa jest potrzebna, aby uregulować kwestie umów warunkowych. Problem polega na tym, że istnieje obecnie grupa świadczeniodawców, którzy nie spełniają wymaganych warunków realizacji świadczeń opieki zdrowotnej, określonych w tak zwanych rozporządzeniach koszykowych. Konieczność zawarcia umów z takimi świadczeniodawcami uzasadniona jest potrzebą właściwego zagwarantowania świadczeń opieki zdrowotnej w poszczególnych zakresach. Nowelizacja wskazuje, iż tego typu umowy będą zawierane tylko na jeden rok w postępowaniu dodatkowym.

W moim głębokim przekonaniu ta inicjatywa legislacyjna jest bardzo wskazana i bardzo potrzebna, aby usprawnić pracę Agencji Oceny Technologii Medycznych w zakresie oceny świadczeń, które mają być kwalifikowane bądź niekwalifikowane jako świadczenia gwarantowane. Ta nowelizacja pozwoli uniknąć białych plam na mapie Polski, jeśli chodzi o zakontraktowanie świadczeń medycznych z jednej strony, z drugiej zaś pozwoli w dalszym ciągu utrzymać tendencje, a co najważniejsze, motywację do podniesienia jakości świadczeń medycznych.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem ósmym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Wprowadzenie do ustawy o sprawowaniu mandatu posła i senatora nowych zapisów to bez wątpienia wynik refleksji po katastrofie smoleńskiej. Owo tragiczne wydarzenie, w którym życie straciło kilkunastu naszych wspaniałych kolegów, uświadomiło nam, że likwidacja biur poselskich i senatorskich w trakcie trwania kadencji jest procesem niedostatecznie opisanym w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a ponadto dość skomplikowanym.

Nowelizacja zakłada, iż w razie śmierci posła lub senatora prawa i obowiązki parlamentarzysty wynikające z funkcjonowania i znoszenia biura poselskiego lub senatorskiego przechodzą na marszałka Sejmu lub marszałka Senatu.

Rozwiązania zawarte w noweli nie budzą wątpliwości i z pewnością są potrzebne. Jednakże senaccy legislatorzy słusznie zwracają uwagę, iż termin wejścia w życie ustawy, a wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, jest pogwałceniem zasad dotyczących vacatio legis. Standardowo w naszym porządku prawnym wynosi ono czternaście dni, ale czas ten może być krótszy, jeżeli ważny interes państwa wymaga natychmiastowego wejścia w życie aktu normatywnego i zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie. Wówczas akt prawny może wejść w życie w dniu ogłoszenia go w dzienniku urzędowym.

Nie wydaje się, by interes państwa wymagał bezzwłocznego wprowadzenia omawianej tu nowelizacji i może jej nie być jeszcze przez dwa tygodnie, w przeciwnym bowiem wypadku ucierpieć mogą zasady demokratycznego państwa prawnego.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Zmiana w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora jest niewątpliwie słuszna i potrzebna, i powinniśmy ją poprzeć, jednak pracując nad nią, musimy mieć w pamięci bardzo przydatną w stosowaniu prawa łacińską maksymę festina lente, czyli śpiesz się powoli. Dziękuję za uwagę.


61. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu